-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez villanelle
-
Prosiaczek, na tym forum są 2 forumowe Lilianki i to w niewielkim odstępie czasu :-) N. wczoraj odkrył liliankowe łaskotki. Rechotała się głośno i nawet zapiszczała cichutko, ale ubaw miała przy tym po pachy. Ja jej tak łaskotać nie lubię. Widać tata podrywacz Tabletki brałam jeszcze przed ciążą i tylko raz i nigdy więcej ich nie chcę. Po odstawieniu pojawił mi się włókniak w dole pachowym. Od tamtej pory never ever. Nikt jeszcze nie dowiódł, że sztuczne pędzenie się hormonami w postaci tabletek anty jest na dłuższą metę bezpieczne dla naszego zdrowia. Każda kobieta zrobi jednak to co jej intuicja podpowiada. MM, a czy tówj gin przez zapisaniem tabletek zalecił ci badanie krwi na poziom hormonów czy coś podobnego? Wiem, że przez dobraniem tabletek takie badanie powinno być, a praktycznie żaden tego nie robi, z resztą tak jak i badania piersi nie przeprowadza...
-
Prosiaczek, mi mówiła położna że jedna zielona o niczym nie świadczy. Dopiero jak następna będzie taka to trzeba iść do pediatry.
-
ninnare, ja również stosowałam Mustele w czasie ciąży i jestem zachwycona brakiem rozstępów, do których mam i miałam skłonności. Dlatego też sięgnęlam po ten krem na ciemieniuszkę. Kupiłam na Allegro za dwadzieściaparę złotych. To wcale nie tak drogo, bo Lila już prawie nie ma ciemieniuszki a jeszcze trochę tego zostało.
-
ninnare, jeszcze nie zapeszam, że z tymi nockami to będzie tak zawsze. Mi już wystarczyło, że Lila budziła się tylko raz o 4 rano. Ale na to przesypianie do 7 wcale nie narzekam. Wieczorem i tak długo siedzimy z mężem, więc nawet jak Mała nie zasypia do 23:30 to nic się nie dzieje.
-
Dzaszko, tak stałam się bardziej stanowcza i wredniejsza, ale to dlatego, że większa część mojego otoczenia chce mi rozpieszczać dziecko do granic możliwości. Ponadto moja Lila po piersi przesypia od 5 dni całe nocki do 7 rano. Ostatni raz karmię ją najpóźniej o 23, ale zazwyczaj jest to 22:30. Je krótko nie dłużej niż 15 min, ale to u Lilki standard takie karmienia 5-15min. Szczerze to nie wierzyłam, że tak wcześniej Mała zacznie przesypiać, ale wprowadzałam Łatwy Plan a teraz to już wszystko robię na wyczucie. Do południa je co 3h jak z zegarkiem w ręku, natomiast wieczorem zdarza się jej to częściej, czasem nawet co 1,5h ale wiem, że zrekompensuje mi się to przespaną nocą. PS. Świetna ta twoja Lilka w galerii :-)
-
asanna, a masz elektronicznąwersję książki "Język niemowląt" Tracy Hogg? Jeśli nie masz książki podaj maila to ci ją podeślę. W niej pisze, co robić, jeśli dzidzia zasypia przy piersi. Bo spanie i długie jedzenie nie zawsze przechodzi, często niestety wchodzi w nawyk.
-
babelkowamama, nie wiem ile było przy tych 8. Ja wcale nie miałam, bo po godzinie rodzenia wzięli mnie na cesarkę. I tak mnie przy ściąganiu szwu pociągnął ordynator, że mi dodał gratis 2 cm blizny po prawej stronie. Myślałam, że go ukatrupię.
-
"Kampania" wrześniowa 2008 - razem raźniej
villanelle odpowiedział(a) na andzia temat w Uczniowie, Nastolatki
Prosiaczek, u nas Lila też śpi przy telewizorku (mąż jej puszcza tvn cnbc) albo przy radiu bo mam zawsze włączone gdy pracuję na komputerze. Tylko na gości reaguje nadmierną towarzyskością :-) -
Prosiaczek, ja uzywam laktatora Aventa, ale wolę muszle bo nie wymagają ode mnie pompowania tylko samo się do nich mleczko zlewa :-) Dla mnie również dzień bez cebuli to dzień stracony więc sukcesywnie od miesiąca dodaję ją do obiadu, ale marzy mi się sałatka z pomidorów i cebuli więc chyba się skuszę karina, tabela żywienia z piersi (wg poradnika żywienia małego dziecka Niutricia producenta Bebiko i Bobovita) wygląda tak 1-4 miesiąc Karmienie na żądanie. Nie ma podanych ilości. W okresie 5-6 miesiąc rozwinięty jest o kaszki i przeciery jarzynowe czyli obiadki wraz z ekspozycją na gluten czyli to dodawanie po łyżeczce kaszki do obiadku czy jakiś owocków. W schemacie żywieniowym HiPP sytuacja wygląda tak samo. Myślę, że nie można zbytnio porównywać ilości pokarmu dzieci karmionych piersią a karmionych mlekiem modyfikowanym. Najlepiej oceni to pediatra po przybieraniu na wadze dziudzisia czy się najada twoim mlekiem. Czasami dziecko może domagać się częściej piersi bo po prostu przywykło do tego albo lubi podjadać między właściwymi "posiłkami".
-
My mamy chustę Bebelulu i nosidełko Wilkinet (Wilkinet Baby Carrier) Mała w chuście lubiła przebywać, kiedy jeszcze nie interesował ją otaczający świat. Niestety w chuście nosił ją tylko mąż, gdyż ja mam za małą klatę i Lila za bardzo się w niej zwijała, a u faceta to zupełnie co innego. Niemniej jednak kiedy zacznie już porządnie trzymać główkę znów do chusty powrócimy szczególnie na spacery - widziałam jednego tatusia z dużo większym dzieckiem na Bebelulu w pozycji na biodrze. Natomiast nosidełko kupiłam zupełnie przez przypadek za 4zł i jest genialne gdyż nadaje się dla dzieci od urodzenia, które nie trzymają główki samodzielnie. Umożliwia mnostwo kombinacji noszenia, a przy najmniejszym dziecku już od 2,5kg zapewnia taką pozycją jakbyśmy nosili je do odbeknięcia trzymając pod pupą. Mała lubi w nim przebywać i gryźć szelkę a ponadto obserwować przy tym wszystko co mamusia robi :-) Mówię tu tylko o swoim doświadczeniu z nosidełkiem Wilkinet, któro nie jest takie typowe zapinane na zapięcia jak plecak, tylko się je wiąże. Można nosić z przodu (brzuszkiem do siebie lub odwrotnie) na plecach, na biodrze etc. Zachęcam do obejrzenia na stronie.
-
"Kampania" wrześniowa 2008 - razem raźniej
villanelle odpowiedział(a) na andzia temat w Uczniowie, Nastolatki
andzia, życzę żeby maleństwa spały. U nas nigdy się to nie udaje. Gdy Lila posłyszy tylko nowe głosy musi tam być i to tak szybko jak się tylko da. Musi się z każdym przywitać, pouśmiechać, a z niektórymi pogadać i koniec kropka. Nie ma możliwości, żeby nawet w porze jej snu lub drzemki ktoś był, bo zaraz jest obudzona. Jak są sami domownicy, to nie ma z tym problemu :-) -
Polecam krem Musteli na ciemieniuszkę. Smaruje się najlepiej na noc, a rano łupki same schodzą. Są odklejone i tylko we włoski zaplątane.
-
babelkowamama, 4 sztuki szwów to i tak mało. Jak ja rodziłam to pacjentka obok miałam sztuk 8 i to był jej drugi poród. To dopiero było szyyyycie choć wcale jej nie zazdroszczę Gratuluję Maleństwa. Miło jest sobie przypomnieć jak to było prawie 3 miesiące temu. Ach jak ten czas szybko leci.
-
Czy Wasze pociechy lubią długo leżeć na brzuszku? Moja Lila odkąd wszystko chce dogonić będąc na brzuchu nie lubi długo spędzać w tej pozycji czasu. Odrazu podnosi rączki, a główkę trzyma tylko dzięki mięśniom grzbietu. Wygląda wtedy jak pingwinek chcący się ześlisgnąć na brzuszku z górki. A ponieważ nie może się jeszcze przemieszczać macha raczkami jakby chciała dosięgnąć pobliskie przedmioty i zaczyna się wkurzać.
-
Daszko, moja Lila ostatnio robiła kupkę co 3-4 dni. Wcześniej nie mogłam uwierzyć w to, że może robić kupki tak rzadko i nie mieć problemów brzuszkowych. Teraz zaczęłam robić trochę częściej, bo lekarz zmienił mi antybiotyk. Allayiala, to musi naprawdę komicznie wyglądać z tym wkładaniem zabawek do buzi. Moja Lila narazie trzyma zabawkę włożoną w rączkę, ale sama jeszcze nie chwyta. Jak dotąd najbardziej mnie bawi próba włożenia do buzi obydwu piąstek na raz!! :36_1_13: Córcia zaczęła oszczędzać na pieluchach i zrobiła kupę w 3 falach przed kąpielą, gdy była już z gołym tyłeczkiem. A co tam! "Po co pampersa brudzić, jak mogę się sama ubrudzić, a i tak mnie zaraz wykąpią" :36_1_13: Dziewczyny, zastanawiam się, kiedy będę mogła normalnie jeść tzn. takie rzeczy jak cebula (choć już stopniowo ją jem, ale nie w normalnych ilościach), kakao czy czekoladę. Normalnie ostatnio myślałam, że zwariuję jak N. kupił sobie W-Zetkę :-( Z tym karmieniem to nie wiem, ale mnie czasami piersi bolą od pokarmu, szczególnie po nocy, kiedy Lilka wstaje o 7 rano. Później je o 10 i później o 12 lub 13. Następnie popołudniowa drzemka - czasami nawet do 17stej. Najgorzej jest wieczorem, bo chce częściej jeść, co 1,5-2h. Nie wyobrażam sobie jakbym ją miała dokarmiać, bo dalej strajk butelkowy prowadzi.
-
MlodaMamusia, a jak ci Mały przybiera na wadze? Jeśli w porządku, to chyba nie ma sensu jeszcze podawać kleiku. Ale ja się na tym nie za bardzo znam, tylko z tego co przeczytałam w różnych poradnikach o odżywianiu maleństw. Na kaszki to czeka cię dopiero ekspozycja na gluten. Wcześniej to tylko ryżowe. Co do zielonych kupek, albo zielonkawych to też mieliśmy i mamy takie problemy. Ale ciągle mnie uspokajała i położna i pediatra, że jeśli nie ma ich regularnie, nie ma oznak skórnych i Małej nie boli brzuszek to może taki urok dziecka. Ja na początku zgłupiałam przez to, bo odstawiałam nabiał co jakiś czas myśląc, że to od nabiału. Ilekroć odstawiłam, to po jakimś czasie znów kupka była zielonkawa nawet bez nabiału. Więc znów wracałam do nabiału i przez dłuższy czas było ok. Pytała się mnie pediatra czy dużo piję mleka, gdy Mała raz miała wysypkę, ale ja mleka wogóle nie lubię. Okazało się, że wszystko przez płyn do kąpieli. Teraz podchodzę do wszystkiego z dystansem. Ostatnie kupkowe przeboje wyjaśniłam dopiero dziś u swojego domowego (też pediatry) i potwierdziłam, że to po antybiotyku, który przyjmowałam. Gdybym miała odrazu lecieć do lekarza, to bym tylko trochę sobie nerwów poszarpała i postresowała się z powodu kolejek. Teraz póki się coś nie powtarza regularnie albo nie towarzyszy temu płacz i marudzenie lub smutek to nie lecę do lekarza. Póki jest wesoła, śpi i bawi się jest ok. Czasami też trzeba trochę zdrowego rozsądku zachować.
-
karino, zazdroszczę Wam tego końca nietolerancji butelki. My ciągle próbowaliśmy, ale ostatnio Lila postanowiła się pobawić w "zagryź tak mocno, żeby nie leciało" :-) Przed nami też szczepienie za 2 tygodnie i nie wiem, co to będzie, bo mi do nerek doszło przeziębienie z zatokami. Mała na szczęście jeszcze nie wykazuje objawów zarażenia, za to ja się męczę po nocach, bo mam taki katar, że z nosa mi się leje ciurkiem. Dopiero jutro idę do lekarza, bo będzie po tym całym długim weekendzie. Ha nawet się zrymowało :nana_bobo: Kurcze, ciągle nie mogę znaleźć czasu na czytanie, pieczenie, magisterkę :-/
-
Allayiala, u nas z kupkami normalnie, choć przebojemy w tym wszystkim było umówienie się na wizytę. W rezultacie musiałam czekać, bo p. doktor miała za dużo pacjentów i już nie rejstrowali, więc kazali mi się zapisać do innej. Tylko po co mam iść do innej, jak ona nam już jedno zapisała, to chyba lepiej jak się jeden lekarz będzie trzymał danego pacjenta - szczególnie tak małego - a nie za każdym razem inny. Poczekaliśmy, bo oczywiście wstrzymał nas weekend i już wczoraj i dzisiaj normalna kupka, także nie było powtórki. Podejrzewam, że to przez antybiotyk, który zażywałam, a który niewiele mi pomógł. Lilka zaskakuje nas ostatnio przesypianiem nocy do 7-8 rano. Ostatnio zdarzyło się jej to już 3 dni pod rząd, aż raz zbudziłam się o 7:30 i nie mogłam uwierzyć, że wstałam szybciej od niej. Tymczasem mamy gości, którzy jak wiadomo chcą tylko nosić i tulić Tym bardziej, że Lilka obdarza uśmiechem i rozmową wszystkich, którzy do niej zagadają. Lila odkryła, że potrafi patrzeć do góry, a my odkryliśmy, że nasza córcia ma szyję :-) Z innych odkryć to na pewno umiejętność używania mięśni brzuszka przy robieniu kupki. Dzięki temu Mała już nie marudzi tylko ostro skupia się na ściaskaniu mięśni i kupka pojawia się w mig! A na koniec rączki. Teraz to już jest rytuał zasypiania z kciukiem w mordce. Jak czasami zapomni gdzie są rączki to się złości. Domownicy zauważyli, że Lila ma zamiłowanie do lewej rączki przez to przewidują jej leworęczność. A wcale bym się nie zdziwiła, bo sama jestem leworęczna i w rodzinie ojca też dużo mańkutów. N. ostatnio zrobił mi duży prezent. Zabrał nas obie na zakupy z tym, że sam zajął się wózkiem i Małą, a ja mogłam sobie spokojnie bez nerwów pochodzić po galerii. W razie czego byłam pod komórką, jeśli straciłabym poczucie czasu a Lila chciałaby jeść. Na szczęście i ona zrobiła mi wtedy miłą niespodziankę i spała 4h podczas gdy ja mogłam oddać się jedynej od dłuższego czasu przyjemności i o ile zakupy nie są dla mnie pokusą nie do odparcia o tyle teraz to prawdziwy luksus i wypoczynek. Szczególnie gdy są to zakupy tylko dla mnie. PS. Ostatnio kupiłam w H&M spodnie dla Małej takie na 6-9m z wyprzedaży. Teraz jest u nas w H&M taka promocja, że jeśli się weźmie 2 rzeczy z wyprzedaży to jedną dostaje się za 1 grosz. Czyli jak wzięłam dwie pary spodni dla Małej to tak naprawdę zapłaciłam tylko za te droższe 35zł. Czyli dzieląc ten koszt na dwie pary 17,50 zł za sztukę. Dobra zmykam kąpać Liliankę.
-
MlodaMamusia, my też żeśmy powiedzieli, że narazie nie mamy wystarczająco dużo pieniędzy odłożonych i stąd ta promocja kościelna :-) A co mi z promocji, jak ja chcę sobie odłożyć kasę na jakieś małe przyjęcie.
-
Zauważyłam, że faceci mają tendencje do szybkiego przyzwyczajania się do sytuacji i tak w przypadku wstawania w nocy mój N. po kilku tygodniach był tak odporny na marudzenie i płacz I stopnia Lilki, że nawet kopanie z mojej strony nie pomagało żeby go zbudzić Tak więc telepię go ile wlezie, żeby się zwlekł z łóżka, by podać mi Małą - taką mamy umowę, choć jeśli wiem, że ma jechać na drugi dzień do pracy albo na uczelnię to się lituję i go nie budzę. Z najświeższych informacji to Lilka wpadła w jakiś dziwny okres spania. Dzisiaj w nocy zbudziła się tylko raz o 5 rano i spała do 9. Później spała do 14stej. Niestety znów są problemy kupkowe. Przez kilka dni puszczała śmierdzące bąki a dzisiaj od niedzieli zrobiła kupkę z grudkami jak wapno. Nie wiem o czym to świadczy, ale pewnie złapała jakieś choróbsko :36_2_45:
-
MłodaMamusiu, nie znalazłam tego co sama czytałam, gdy my chcieliśmy ochrzcić dziecko, ale znalazłam podobny tekst: PRAWO KANONICZNE O CHRZCIE ŚWIĘTYM Mimo więc, że zasadniczo należy dopuszczać do chrztu wszystkie dzieci zgłoszone przez rodziców lub prawnych opiekunów, wymaga się jednak od nich aby byli ludźmi wierzącymi i zobowiązali się wychowywać swoje dzieci w wierze, w której zostają ochrzczone. Jak znajdę fragment bodajże z Katechizmu Kościoła Katolickiego to ci dam znać. U nas ksiądz powiedział, że udzieli chrztu ze względu na to, że zna teściową i całą rodzinę ze strony męża. A ponieważ chciał się wyżyć, bo zobaczył młodego tatusia, to już jest jego problem. Wogóle leciał z tekstem, że nie wolno używać słowa "generalnie", bo tak mówią posłowie z lewicy i nadmienił, że absolutnie nie możemy przystąpić do sakramentów. Ba, zaproponował nawet, że nam udzieli ślubu za darmo, jeśli go weźmiemy w ciągu 2 miesięcy od chrztu. To mnie już zabiło!!! Nie wiedziałam, że w Kościele obowiązują jakieś ekstra promocje. Allayiala już bliżej jak dalej do końca tych kolek - może to cię pocieszy. Ja nie wytrzymałam i wygarnęłam N. w ubiegły piątek, jak sobie pojechał na basen z kolegami. Od czwartku jestem na antybiotyku, bo mam jakieś zapalenie pęcherza. Myślałam, że mnie krzyże tak od noszenia Lilki bolą, a to od nerek. Narazie walczę z 4 wiatrakami (teść, mama, teściowa, mąż) w kwesti noszenia, lulania, bujania itp. Fajnie jak ktoś przyjdzie i 30 minut zajmie się Małą, ale nie fajnie jak później muszę ją cały dzień zabawiać i nosić, bo nie chce być sama.
-
MlodaMamusia, ksiądz ma obowiązek udzielić chrztu nawet jeśli rodzice dziecka nie mają ślubu cywilnego. Wystarczy, że deklarują, że są wierzący!!! Specjalnie szukałam tego, bo my mamy narazie cywilny i to dużo wcześniej niż się dzieciątko poczęło. To ksiądz dociął, że dziecko planowaliśmy a ślubu nie.
-
U nas Mała gada już od dłuuugiego czasu. W zasadzie w połowie 2 miesiąca zaczęła robić "bu" do motylków na macie. A teraz to już gada całymi zdaniami bez końca. Z rana to się jej buzia nie zamyka. Gaworzy do nas, do misiów i do lustra. Taka przyjemna masakra No i nauczyła się zasypiać z zakrytymi kocykiem oczami. Inaczej będzie marudzić albo sama sobie przykryje jak jej się uda. Z ciekawych przygód to dzisiaj złapała tukana na macie za ogon i ciągnęła do buzi, aż w końcu ugryzła go w zadek
-
Allayiala, ale mnie rozbawiłaś z tą swoją mamą. Dokładnie tak samo jest u nas, aż się N. śmiał, że to dosłownie lustrzana sytuacja z tym spacerem i załatwianiem. Moja ostatnio przeszła na wersję "Daj mi Lilę do wózka, a ty sobie coś porobisz". Mało tego jak powiem, że Mała płacze z powodu brzuszka, a później powiem, że jednak to było to i to, ale coś innego to oczywiście moja mama powie, że przecież ona odrazu mówiła, że to nie o brzuszek chodziło. Tak więc suma sumarum zawsze chce mieć rację. Dziewczyny zaczynam się zastanawiać czy to nie ząbki faktycznie. I tak próbowałam rozeznać, ale co ja się mogę na ząbkach znać w końcu to pierwsze dziecko :-) Więc ciemna całkiem jestem. Fakt faktem, że Espumisan działa i nie. Te jej wybuchy płaczu trudno identyfikować z kolkami. W dodatku jak Lilka je to sobie przez 2 minuty possie i płacz, później pakuje rączkę do buzi zamiast cyca i tak jej trzeba przypominać. Często się złości i marudzi, a jeszcze bardziej marudzi jak je zażarcie tą rączkę i prawie zawsze kończy się to płaczem, rzadziej usypianiem. Wcześniej to ssanie rączki było zbawienne do zasypiania a teraz nie. Dziąsła dolnego nie widziałam wcześniej więc się nie wypowiem. Dotykałam i wydaje mi się, że w miejscach jedynej są takie kuleczki wypukłe. To nawet widać jak się zaglądnie do buzi, ale ponieważ wcześniej nie widziała, to nie mam porównania.
-
andzia, współczuję ci tych 12h niespania Allayiala, a Tosi i tobie kolek U nas zaczęły się bóle brzuszka. Mała potrafi jeść 1-2 min i płacz. Taki przeraźliwy, że aż moja mama przylatuje do pokoju. A mnie to tylko denerwuje, bo przypisuje sobie cudowny dar uspokajania Lilki, a tak w rzeczywistości nie jest. Po prostu jak przylatuje po pięrwszym jęknięciu Lilki, a ją boli brzuszek to ja ją już dawno dałam na ramię i Mała przestaje. Ale nie... to oczywiście dzięki cudownej obecności babci. Szczerze to mam już dość gadania mi za uchem 1000 razy "Lila, Lila..." bo moja mama nic innego do niej wtedy nie mówi. Po odeknięciu kontynuuję karmienie. Z bólami brzuszka byliśmy u lekarza. Byliśmy się też poradzić o szczepienia i będziemy pneumokokować po 6 miesiącu. Na bóle dostaliśmy Espumisan (5 kropelek 2 razy dziennie). Niestety Lila nie chce się sama sobą zajmować to też większość dnia zabiera mi jej zabawianie Masakra, czasami nie zdążam nawet wypić herbaty albo choćby wody i już się pęcherz odzywa. Coś czuję, że będzie zapalenie :-( Mała się nie potrafi patrzeć na karuzelę albo matę dłużej niż 5 minut, później woła o towarzystwo. Nie wiem jak z tym walczyć, przecież nie będę się cały dzień z nią bawić.... Dziś od rana było noszenie na rękach, bo jak tylko próbowałam odłożyć Mała płakała. I w sumie tak do godziny 14, kiedy to poszła duża kupa, a później dwie poprawki wprost na mnie Lilka zaliczyła nie tylko mnie, ale także dywan. Na szczęście taki mały z Ikei, który da się wyprać. Łatwy Plan wzięło w cholerę, po tym jak Mała już od 2 dni chce jeść po południu co 2h albo i częściej. Nie mam pojęcia dlaczego tak? Ale jestem wykończona, do tego pada mi kręgosłup :-(