-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez villanelle
-
U nas wczoraj spanko około 23, pierwsze nocne jedzenie 2:45 drugie rano o 6:30 i później o 9:30. Dopiero po tym zaczyna się dla Lilii dzień, a ja zmasakrowana ledwo się trzymam na nogach. Zauważyłam, że fascynujący świat sprawia, że Lila dzisiaj wogóle nie ma ochoty jeść i pewnie nadrabia to nockami. Całe do południa zajęła jej mata i zręczna kostka. Później spacerek jako jedna z okazji do spania, inaczej szkoda czasu na spanie. Zjadanie i obślinianie ulubionego materiałowgo kwiatka to zadanie nr 1 każdego dnia. Oooo nawet teraz na brzuszku spryciara ciągła tak za kocyk, że w końcu ten kwiatek do niej przyjechał. Zadziwiające jest to, że Mała niesamowicie dobrze radzi sobie z chwytaniem różnych przedmiotów dookoła w leżeniu na brzuszku. Zawsze znajdzie jakiś sposób, żeby się nawet doczołgać w przedziwny sposób do zabawki. Ot chociażby sposobem sobie kocyk pozwijać tak, żeby leżąca na nim zabawka przywędrowała do niej sama.
-
W oczekiwaniu na Pani odpowiedź układałam córeczkę na boki rolując raz w lewo raz w prawo z podkulonymi nóżkami. W zasadzie podglądnełam Pani wypowiedź w innym wątku, który nie dotyczył problemu leżenia na boczku tylko przewracania na boczek. Od mojej ostatniej córeczce udało się już samodzielnie raz przekręcić na boczek, ale chyba stało się dla niej to zbyt nudne i teraz kładziona na boku próbuje przekręcić się na brzuszek. Już raz się jej to udało. Troszeczkę mniej odchyla teraz główkę i cały tułów do tyłu, choć nadal lubi odpychać się w leżeniu na plecach od podłoża, na którym leży. Zaczęła też interesować się stópkami. Jednak nadal mam wątpliwości czy leżąć na brzuszku powinna prostować nóżki. W zasadzie nigdy nie udaje mi się jej ułożyć nóżek w pozycji na żabę. Ostatnio nawet leżąc na brzuszku w łóżeczku na twardym materacu robi coś w rodzaju kołyski. Prostuje nóżki albo półzgięte podnosi do góry, główkę trzyma wysoko pod kątem 90 stopni i podnosząc rączki buja się. Dodam, że już od dawna wyciąga rączki do przodu by sięgnąć po jakąś zabawkę, ale zwykle jej się to nie udaje.
-
karina, widzę, że przerabiamy to samo, tylko u mnie z mniejszą częstotliwością. Ale wczoraj Lila poszła spać 23:30, obudziła się o 3:10 później 6:40 i 8:30. Do tego wcale nie chciała tak chętnie jeść tylko płakała i nijak ją można odłożyć na plecki do łóżeczka.
-
karina, myślę, że Lilii nie boli brzuszek tylko jest małym łakomczuchem. Poradziłam się już p. Doroty i zobaczymy co będzie. Allayiala, z tym budzeniem sięw nocy naszych pociech to chyba jakiś sezon. Lilka też ostatnio o różnych porach nocy zaczyna albo robić sobie dzień albo gada po ciemku :-) Super zdjęcia! Karino, a ten pierwszy deserek to ci lekarz zalecił czy tak sama z siebie?
-
Dziękuję wszystkim! Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej. Karmię Małą częściej i zobaczymy jak się rozwinie sytuacja pokąpielowa. Dzisiaj jest chyba kiepski pogodowo dzień, bo głowa mi pęka.
-
Allayiala, w takim wieku dzieci bardziej interesuje telewizor jako źródło światła i błysków niż jako telewizja sama w sobie. Kiedyś sprawdzałam to dla kuzynki, która bała się o swojego wówczas 3 miesięcznego synka i niezbyt się to miało to zdrowia takich maleństw. U nas od 5 dni sajgon wieczorami. Gdyby zdarzyło się to pierwszy raz w dniu szczepienia to bym wszystko zwaliła na szczepionkę. Ręce mi opadają już, bo Mała płacze każdego wieczora. Je, odbeka, zasypia i budzi się i płacz w niebogłosy. Łzy się jej leją po policzkach no i nie wiem czemu uspokaja się tylko przy piersi. Po kuracji antybiotykowej mam pod wieczór mało pokarmu, no ale suma sumarum daję cyca częściej więc Lila chyba wyciąga swoje tym bardziej, że noc przesypia do 7 albo nieco wcześniej. Sprawdzałam, czy to nie ząbki, ale dziąsełka ciągle takie jakie były nie są jakoś szczególnie miekkie ani zaczerwienione. Do tego sama się przez ten cały wieczorny płacz stresuję, że wszystkiego mi się odechciewa. Lilka właśnie zasnęła, chyba już na dobre. A przy okazji zapytam ile wasze pociechy śpią w ciągu dnia podczas jednej drzemki?
-
Daszko, super z tą ulicą :-)
-
Byliśmy dzisiaj na szczepieniu. Sajgon był niesamowity, bo w piątek mieli wolne i wszystko się zeszło na dzisiaj. Tyle dzieci to ja jeszcze w życiu w jednym miejscu nie widziłam (poza szkołą i przedszkolem ;-)), a do tego totalny chaos. Ludzie nie wiedzieli kto jest za kim i trudno było się ustawić w kolejce. Na szczęście udało nam się zaszczepić. Teraz Mała śpi smacznie i szczerze mówiąc to dzisiaj śpi zdecydowanie więcej. Ciekawe czy to przez szczepionkę? Sprawdzałam już nawet czy nie ma temperatury, ale nie, wszystko jest w porządku.
-
Cieszę się, że mnie nie dotyczą te zmartwienia: co dalej po macierzyńskim etc. Na 100% mam do września spokój jeśli chodzi o wynagrodzenie i pracę. Może ten spokój zachwieją chwilowo zaliczenia i sesja, ale to całkiem możliwe studiować dziennie i mieć dzieciątko. Co dalej to już sama zadecyduję, a dokładnie zadecydujemy, bo mamy z mężem tą samą sytuację. Narazie do końca lutego jestem niby na stażu asystenckim tylko że w domku. Od września kusi nas założenie własnego interesu, ale kto wie, może zostaniemy na uczelni. Ja też nie wyobrażam sobie zostawienia Małej z opiekunką. Nawet z moją mamą ze wzgędu na jej stopień niepełnosprawności i nieodpowiedzialne zachowania np. ostatnio wychodziła na balkon jak było poniżej zera i zostawiała otwarte drzwi, kiedy Lila była z mężem w tym samym pokoju, bałabym się jej powieżyć na cały dzień Lilę.
-
Z tego co widzę to w Czechach zawsze było najkorzystniej. Mój mąż urodził się w Czechach i do 18 roku życia moja teściowa będąc już w Polsce dostawała za urodzenie w Czechach pieniądze. Wtedy to były inne czasy, w Czechach mało dzieci się rodziło i za samo urodzenie płacili. Moja teściowa zaraz po tym wróciła do kraju, ale porównując to co dostawała z Czech do rodzinnego u nas było nieporównywalnie większe nawet po 18 latach.
-
karino, u nas niby ten katarek jest a niby go nie ma. W sumie to przestałam dawać kropelki i rano nic a nic z noska nie wydmuchaliśmy, a wieczorem troszkę tego było. Mieliśmy co prawda iść dzisiaj na kontrolę, bo ja już zgłupiałam czy to dalej katar czy już nie, a babka mi na to, że do pani doktor jest tylko 3 miejsca wolne i lepiej żeby dzieci chore przyjęła na te miejsca niż moje Kazała nam jutro przyjść na szczepienie, żeby się dowiedzieć czy wogóle będziemy mogli szczepić. W gruncie rzeczy to nie zrozumiałam nic z tego, bo co jeśli Lilka jest jeszcze trochę zakatarzona i pozaraża jutro inne dzieci na szczepieniu. Ale widać to nie mój problem tylko pani, która rejstruje. Pożyjemy zobaczymy. A ja dzisiaj wystawiłam na sprzedaż kombinezony. Zainteresowanych odsyłam do linków w stopce.
-
Ufff... jakoś ten dzień miną. Na koniec, pod wieczór dostaliśmy paczkę od teściowej. Stąd nowe zdjęcia TUTAJ m. in. w mikołajowej czapeczce :-) Ze złych informacji: Lila ma nadal lekki katarek i jutro idziemy do lekarza, bo już sama nie wiem czy to przypadkiem już teraz nie od tych kropel do nosa.
-
Lapki niedrapki a palce w buzce
villanelle odpowiedział(a) na ninnare temat w Noworodki i niemowlaki
Nie zakładaliśmy i nie zakładamy niedrapek - to po pierwsze. Lila jest bezsmoczkowa - po drugie. Palec ssie dla zabawy albo jak jest zmęczona i chce zasnąć. Dziecko wkłada wszystko do buzi ponieważ właśnie w niej ma teraz najwięcej receptorów, które pomagają jej poznać kształt i fakturę przedmiotów. Ponieważ rączki odkrywa jako pierwsze to je wkłada najczęściej, bo są ciekawe i intrygujące. Dopiero w 8mż dziecko ma w dłoniach tyle samo receptorów co w buzi i zaczyna badać nowe przedmioty rączkami. Co nie oznacza wcale że dziecko do tego czasu nie ma zmysłu dotyku w rączkach. Ma tylko słabiej rozwinięty. -
Głowa mi dzisiaj pęka, a Lilka wyjątkowo nieznośna dzisiaj jest. Marudzi i co chwile każe się nosić. Jak już się ją nosi to szczęśliwa.
-
Lilce też wczoraj stuknęło 3 miesiące, o czym sobie przypomniałam wieczorem, gdyż cały dzień rozwiązywałam z mężem i kolegą zadania z gry kierowniczej (co za głupi przedmiot!!!).
-
"Kampania" wrześniowa 2008 - razem raźniej
villanelle odpowiedział(a) na andzia temat w Uczniowie, Nastolatki
Prosiaczek, jak ja ci zazdroszczę takich rodziców. U mnie to można by było pisać wielotomowe książki opisujące przeróżne historie z babciami Lilii. Począwszy od 10 sukienek, które dostała od mojej teściowej, a których nie mogłam jej założyć bo: 1) było już na nie za zimno, 2) miały gumki rurki w rękawkach i ściskały okropecznie, 3) wogóle mi się nie podobały bo nie jestem zwolenniczką kwiatków, falbanek i kokardek w nadmiarze. Ubranka i sprawy robienia czegokolwiek i uwag od babci to pikuś. gosiammm, ciekawe co byś powiedziała, jakby ci teściowa powiedziała, że nie kochasz swojego dziecka? Mi się to zdarzyło dwa razy. Pierwszy raz jak tylko wróciła do kraju, a drugi raz przy moim znajomym. Twierdziła tak, bo wg niej dziecko się cały czas nosi na rękach. Ach już się nie mogę doczekać jak wróci na urlop w styczniu i przywitam ją z Lilką i specjalnie na tę okazję kupionym 10kg workiem ziemniaków. Jak będzie chciała nosić Lilkę to i worek będzie musiała. -
"Kampania" wrześniowa 2008 - razem raźniej
villanelle odpowiedział(a) na andzia temat w Uczniowie, Nastolatki
gosiammm, widzę że nie jestem odosobniona w potrząsaniu zabawkami na macie. Śmieję się czasem z tego, bo jak motylki się nie ruszają nad Lilą to zaczyna marudzić jakby chciała powiedzieć: "Mamusiu, one za chwilkę na mnie spadną pomóż im latać" :-P -
Odciągałam Aventem ręcznym i jestem bardzo zadowolona, choć za pierwszym razem nie umiałam go sobie odpowiednio przyłożyć. Mimo wszystko przy niewielkim nadmiarze albo stosunkowo regularnym proponuję muszle Aventa (ok. 50zł). Mi muszelki same zbierały pokarm pomiędzy karmieniami. Używałam je gdy nie wychodziłam z domu. Przelewały mi się przy nawale pokarmu, ale szybko przyzwyczaiłam się do ich regularnego opróżniania. Wg mnie są wygodniejsze, bo nie trzeba specjalnie poświęcać czasu na odciąganie. Minusem jest jednak to, że mają ograniczoną pojemność i raczej nie można się w nich położyć.
-
karino, ja się też zastanawiałam z tymi poczekalniami i zarażaniem. My chodzimy z Małą do poradni dziecięcej i ostatnio wchodziliśmy do tej dla dzieci chorych. Tak sobie pomyślałam, że dla takich maleństw to powinno być jeszcze osobne wejście, bo co niby mam zrobić gdy w poczekalni jest dziecko chore na ospę, grypę albo coś innego, a Lila dopiero jedno szczepienie ma za sobą?! Na szczęście u nas jeszcze nie ma sezonu na choroby wśród dzieci, to zwykle w poczekalni jest jedna lub dwie osoby. Lilka już prawie prawie 6kg. Ostatnio przystopowała z wagą. Niestety martwi mnie fakt, że nie lubi leżeć na boczku. I to wogóle! Za to na rękach, na ramieniu to numer jeden. Dla zwiedzania mieszkania potrafi nawet nie spać. A mi ręce już dzisiaj ścierpły i uwiędły od tego. Jak ma katarek to lubi spać na brzuszku na mnie. Za to w nocy mieliśmy dwie pobudki, bo się nosek przytkał.
-
Przemieszczanie się na pleckach jest raczej kwestią przypadku niż zamierzenia. Lila nie robi tego celowo, a jedynie jest to wynikiem mocnego wierzgnięcia nóżkami. Zwróciła Pani jednak moją uwagę na ułożenie córeczki podczas układania jej na boku. Mała odchyla w tej pozycji główkę do tyłu. Robi tak zawsze i zastanawiam się w czym tkwi problem. Na boku lubiła leżeć tylko w szpitalu w beciku na miękkim materacu, gdyż większość czasu spędzała ze mną w szpitalnym łóżku. W domu mamy materac gryczano-kokosowy, który ciągle budzi moje zastrzeżenia co do twardości. Na początku wydawało mi się, że Małej ta twardość przeszkadza gdyż odkąd jest w domu sypia na zaścielonym prześcieradłem materacu w śpiworku. Kiedy przeglądam zdjęcia w galeriach często widzę dzieci owinięte w miękkie koce polarowe dodatkowo położone na poduszce lub kołderce. Nam jednak mówiono na szkole rodzenia, że kładzenie dzieci na poduszkach jest niezdrowe, ale czy niezdrowy jest też twardy materac? Porównałam również ułożenie Małej z filmami Pawła Zawitkowskiego i tu też rzuciła mi się w oczy różnica w ułożeniu główki a także rączki, na której maleństwo leży. Nasza córeczka nie daje luźno barku na którym leży bokiem przez co przeszkadza jej ta pozycja. Na filmie rączka ta jest luźno wyciągnięta w bok przez co bark leży bardziej płasko. Ponadto Lila nie poleży na boczku bez podpierania jej plecków jakimś wałkiem. Przeszkadza jej również układanie w foteliku samochodowym, w którym przyjmuje pozycję fasolki, a ostatnio nie lubi także leżeć w leżaczku, gdyż w nim również jest w pozycji leżącej fasolki. Przy codziennej pielęgnacji od początku stosujemy wszelkie przetaczania na boczki i tym podobne polecane w książce "Co nieco o rozwoju dziecka". Lila podnosi wysoko nóżki, jednak się nimi nie interesuje. Bardziej cieszy ją fakt kopania wysoko w powietrze :-) Dodam jeszcze że Mała podnosiła się na brzuszku do takiej pozycji: Pompki :-) sur Flickr : partage de photos ! gdy miała niespełna 2 miesiące. Bardzo to lubiła i mogła tak leżeć i się podnosic 30 min. a nawet dłużej.
-
"Kampania" wrześniowa 2008 - razem raźniej
villanelle odpowiedział(a) na andzia temat w Uczniowie, Nastolatki
Prosiaczek, zazdroszczę ci tej ilości picia. Ja jestem przyzwyczajona do min. 2l mineralnej dziennie, ale odkąd Lila jest to nie mam sobie czasu usiąść. Po prostu zawsze mam coś do zrobienia i nie wyrabiam na zakrętach, także nie mam też czasu się napić i teraz to pokutuje zapaleniem nerek -
ninnare, dzisiaj już poprawa w katarku. Nie był duży. Lila dostaje też Flegaminę, żeby się jej na gardełku nie osiadało. My mamy do ociągania aspirator Marimer. Mąż ma w tym mistrzowską wprawę MM, rzadko spotyka się, żeby na badanie krwi pod kątem hormonów dawali przed zapisaniej tabletek anty. Pisałaś, że jesteś rozdrzażniona i masz wypryski na twarzy więc to pewnie sprawka hormonów. Dobrze, że to tylko taki skutek, bo mojej znajomej gin przypisał tabletki bez badań i przy wysokim poziomie hormonów dostała jeszcze dodatkową dawkę. Miała zawroty głowy i nawet wymiotowała, później trafiła do szpitala, ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło. Nie wiem jakie mogą być skutki takiego zakładania, że każda z nas ma standardowy poziom hormonów. Ja odkąd dostałąm tabletki również bez badania i został mi po nich niemiły prezent w postaci guzka w dole pachowym wolę już cierpieć katusze przy okresie niż szkodzić sobie przez głupotę lekarza. Byłam wtedy tym bardziej wkurzona, że jestem w grupie podwyższonego ryzyka w związku z tym, że moja mama miała raka piersi. A twój synek przybiera wzorowo na piersi więc nie potrzebne mu kleiki ani dokarmianie. Pilnuj tego sobie żebyś mu niepotrzebnie żołądka nie rozepchała dodatkowym amciu.
-
Wiem, że podobne tematy były już poruszane na tym forum. Jednak moja sytuacja wygląda nieco inaczej. Otóż w 1 miesiącu życia moja córeczka uwielbiała leżeć na brzuszku. Preferowała również zasypianie w tej pozycji na co pozwalaliśmy jej w ciągu dnia. Niestety odkąd zaczęła podnosić wysoko główkę leży na brzuszku tylko 2-3 minuty. Wygląda to tak, że kiedy opiera się na przedramionach obserwuje otoczenie, ale gdy dostrzeże coś interesującego prostuje rączki na boki lub ciągnie jedną z nich w kierunku przedmiotu, który zwrócił jej uwagę. Wtedy zaczyna się protest. Zupełnie tak, jakby chciała a nie mogła go chwycić albo się do niego doczołgać. Ponadto podczas leżenia na brzuszku prostuje całkowicie nóżki i podnosi je do góry lub macha na przemian jedną lub drugą uginając w kolanach. Nie ma szans, żeby ułożyć nóżki w pozycji żaby, bo natychmiast je prostuje. Poza tym córeczka nie lubi leżeć na boku. Owszem rozgląda się na boki bardzo chętnie. Odpycha się stópkami od materaca, podnosząc lekko pupę i przechyla się lekko w lewo. Czasami nawet przemieszcza się w ten sposób, odpychają się stópkami od podłoża, na którym leży przy okazji odchylając do tyłu główkę. Robi to zwykle wtedy, gdy dostrzeże coś interesującego z tyłu za głową. Niestety przekręcona na boczek odwraca się natychmiast na plecki. Próbowaliśmy podkładać kocyk zwinięty w wałek, ale córcia zaczyna płakać. Podczas spania przekręcona na boczek wraca z powrotem na plecki nie wybudzając się. Czy powinnam się martwić tą sytuacją? Niepokoi mnie to, że lubi leżeć wyłącznie na pleckach.
-
Właśnie wróciłyśmy od lekarza, bo Lila ma katarek. Dostaliśmy narazie kropelki Nasivin Soft.
-
Wczoraj wrzuciłam kilka nowych zdjęć. Zainteresowanych odsyłam TUTAJ