Skocz do zawartości
Forum

3nik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez 3nik

  1. 3nik

    Lipiec 2010

    hej wczoraj nie było ciągu dalszego, bo nie było jednak drzemki, byłam wykończona. w zeszłym tygodniu tez jeden dzień bez..oj..oby to nie był prognostyk na zakończenie drzemek! juz kiedys Wam pisałam, ze Antos zrobił fikołka, ale teraz rozfikał sie na całego i ku mojemu przerażeniu robi je co chwilę na łóżku. raz już spadł, kolo kaloryfera..:/ na szczęście nic się nie stało. ale robi piękne fikołki w przód:)) ponawiam pytanie o chętnych na spotkanie w agro u siostry Asi i terminy:))))))) limonia o, fotki:))))) super powspominać, tak Antos pamięta Was, szczególnie bluzeczkę z kotkiem Majeczki:) świetnie, ze tak się Wam imprezka mimo braku pogody udała:) jak wszystkie świeczki zdmuchnięte,to na pewno się spełni marzenie! wiesz, Antek się tak wyciągnął w ostatnich tygodniach i stópka mu urosła. teraz widzę, zęapetyt przychamował troszkę, może miał sok na wzrost? ja zawsze myślę, ze wszystkie dzieci są takie jak "nasze", bo u nas każde ma swoje mocne strony i dużo potrafi:) mamaola fajnie z takim weekendem, u nas ostatnio albo praca albo ja robię imprezki i nie mam czasu na odpoczynek, na szczęście jutro idziemy na grilla, to raz ja będę się gościć:))) hehehe:) wiesz, nie mam teraz czasuza bardzo z Antkiem wychodzić i jesteśmy w ogrodzie ciągle, to dużo nie jeździ, na wakacjach trochę pojeździł, ale jakoś teraz mniej:( a u Was? przygotowania cięzko idą, nie mam czasu,a nie potrafię odmówić siebie Antosiowi:( adria słoneczko, fajnie, ze się spotkacie z limonią:))) miłego popołudnia! Sara z Julka są świetne, prawdziwe przyjaciółki:) a sąsiadka to by mogła inna opiekunkę znaleźć, Ciebie trzeba oszczędzać!!! blumchen super, ze będziesz chrzestną, to niesamowite przeżycie i świetna więź z dzieckiem:) bettyy spotkanie było u nas;) a trampolina taka duża, bo przy szkółce naszej stoi i myślę, ze dzieciaki tez będą korzystać. skaczący angielski;) u nas ciśnienia nie mierzyli. agatcha ja w sumie na forum jeszcze Zosieńce nie złożyłam życzonek, tylko sms;) więc kochana Zosiu życzę Ci beztroskiego, zdrowego i radosnego dzieciństwa!!!!! kiedy wracacie??? bo już czekam na spotkanie:)))
  2. 3nik

    Lipiec 2010

    kochane dziś jakoś na razie bez drzemki, więc ja daleko w polu z pracą.. my tez byliśmy na bilansie w zeszłym tygodniu i synek ma 94 cm i 13,8 kg:)) nie dał sobie do gardła zajrzeć, tzn. pięknie otworzył buzię, powiedział nawet A, wyciągnął język nawet, ale lekarka koniecznie chciała głębiej zajrzeć, z tym patykiem i wtedy się zdenerwował, w sumie nie wiem, czy było to konieczne.. a tak to wielce były zdziwione, jak mówiłam, ze tak ładnie mówi i śpiewa i wierszyki, chyba nie wierzyły, bo oczywiście tam prawie nic nie powiedział, a jak mówił, to ciuchutko:) zdziwiły się też, że je sam widelcem i łyżką, że pije z kubka i że jest bez pieluchy:) więc jestem dumna:) cdn bo chyba jednak musimy sie uspić
  3. 3nik

    Lipiec 2010

    kochane mam wyłączony net do poniedziałku, ale jesteśmy u rodziców,. więc stąd piszę - jesteśmy tu do jutra bo oni na wakacjach, a my opiekujemy się domem, psem i dziadkiem;)) u nas ok, ale mam duzo pracy i straszny stres przed początkiem roku, zaraz już, a tyle nie gotowe a nie mam siły caly czas męża dopingować do roboty, poza tym, wiem, ze też jest zmęczony. adria kochana sama tak cierpisz, a jeszcze o mnie pamiętasz, dzięki za sms! trzymaj się, już tak mało zostało, myślę o Tobie!!!! mamaola kochany Tomek, ze Cię wysłał do kina, dobrze się trochę oderwałaś, bo masz co robić, oj masz. ale nie miej wyrzutów, nie jesteś w stanie wszystkiego pogodzić, po prostu się nie da, dzieci mają Twoją obecność i miłość i to najważniejsze! limonia czekam z niecierpliwością na fotki, masz nasz ą zgodę:)) oczywiście:) bettyy to nasze dzieci są już takie duże??? słodki przedszkolak:))) blum dziś już lepiej? annaz a jesteś pewna, ze to od jogurtu? a może to kontaktowa, na coś co wzięła do ust, np. zabawkę czy coś innego? u nas kiedyś Antek miał tak, jak włożył do ust balon taki szeleszczący i ta farba mu zlazła...
  4. 3nik

    Lipiec 2010

    limonia z okazji urodzin życzymy Ci dużo uśmiechu, spełnienia marzeń i pewności, ze każda chwila jest tą najpiękniejszą, bo trwa i możemy się nią cieszyć!
  5. 3nik

    Lipiec 2010

    blumchen wszystkiego naj z okazji rocznicy ślubu!!!!!!!
  6. 3nik

    Lipiec 2010

    kochane piszecie o angażowaniu dziecka w gotowanie itd, Antos jest tym zainteresowany na kilkanaście sekund, a potem np. rzuca ogórkami, wylewa wodę, próbuje jeść surowe warzywa itd;) więc u nas jeszcze na to nie czas,mimo wszystko czasem angażuję go, zeby wiedział,ze ma pomagać.za to kiedyś wspólnie wieszaliśmy pranie i wyciągaliśmy ze zmywarki i naprawdę mi pomagał,ale juz mu przeszło, znudziło się i nawet kiedy proszę go o pomoc w tym, odpowiada nie. ogólnie ma dobry humorek i jest super:) mamaola tak, jak adria pisze, dobrze, ze są te miłe chwile,które daja siłę!! a że Cię tez podziwiam, to wiesz. mówiłam limonii, ze jak bylismy u Ciebie, to nie umiałam sobie wypobrazić, jak Ty sama to ogarniasz,tu Lenka,która chce się tulić, tu Leonek, który też chce, a przecież trzeba i zrobić obiad i do toalety pójść.. szacunek :) nigdy mu o wodzie nie mówiłam, tylko o serduszku,bo lubi słuchać i zawsze mówiłam, "jak byleś w brzuszku słuchałeś serduszka":)) tylko skąd on wie, co to znaczy "w brzuszku"?:) ale czytałam kiedyś i tak też mówiła pani na warsztatach, na których byliśmy, ze dzieci chyba do 3 roku pamiętają:) adria jejku, masz taką samą ciążę, jak ja z Antkiem!! u mnie właśnie też była w sumie długa szyjka,pozamykane, a ciągłe parcie, bo główka była nisko - pociesze Cie, ze porody wtedy są na ogól bardzo szybkie:)) no i też masz takie ruchliwe dzieciątko w brzuszku;)) fajnie, że wyniki Ok! pewnie, nie ma co za długo leków brać, bo potem się przenosi, ja w 40 tc urodziłam i troche mi musieli przyspieszyć, na szczęście naturalną metodą. bettyy widocznie ma synek taki okres, dużo sil życzę!!
  7. 3nik

    Lipiec 2010

    hej kochane:) u nas dobrze, właśnie idzie drugie pranie i zaraz trzecia zmywarka po imprezie:) aaa. chyba Wam nie pisałam, jaki miałam dialog z Antkiem nad morzem: -Antos, a pamiętasz,jak byłeś u mamy w brzuszku? - tak. - I co tam było? -Mleczko. -mleczko? w brzuszku? - nie, na piersi. -tak ,na zewnątrz piłeś z piersi, ale co było w brzuszku? -Woda. ( tu zaniemówiłam z wrażenia.) - Woda? i co robiłeś tam? - pływać. i pić wodę. (tu już mi łzy poleciały;) i powiem wam, ze jeszcze 2 razy, w tym wczoraj poruszałam ten temat i zawsze mówi, ze tam była woda, basen, ze pływał, pił wodę i ostatnio dodał jeszcze że słyszał serduszko, ale myślę, ze to serce, to dlatego, ze kiedyś mu o tym mówiłam. więc dopytałam, czy na pewno serce słyszał, a on że nie,tylko wodę;) czyżby pamiętał? saradaria pewnie, że pamiętamy:) może teraz zajrzysz częściej:) annaz o, bez drzemki, ciężko, ja nie wiem, jak bym dała radę..szkoda, ze z mężem źle, bo ostatnio chyba było dłuższy czas ok?
  8. 3nik

    Lipiec 2010

    kochane:)) melduję po wczorajszym spotkaniu z limonią, ze było super:) poznać osobiście Majczkę i jej przesympatycznych rodziców:) Antos bardzo przeżywał spotkanie, od razu Majkę wziął za rękę i zaczął oprowadzać, potem trochę miał problem z dzieleniem się zabawkami, ale daliśmy radę:)) Majeczka śliczna, ruchliwa i przepięknie rysuje:)) czyli potwierdza się wszystko, co już wiemy, ale jednak na żywo to coś innego:)) szkoda tylko, ze czas szybko upłynął, Antos strasznie płakał, jak poszli, za Majka i jej bluzką z kotkiem. dziś za to był wyciszony, a była imprezka urodzinowa z dziećmi,przyszlo 3 gości plus Antek i rodzice dzieci, znów się narobiłam, ale było fajnie,trampolinka, piaskownica, woda z węża, "Belllisa","Ogórek" i to im wystarczyło:) mamaola ja tez potrzebuje powrotu do codzienności, mimo iż weekend miałam obfitujący w przyjemniejsze niż Ty wydarzenia. ja takich plameień nie miałam,nie pomogę. adria pełen zachwyt!! dom,Julka, Ty- wszystko piękne!!!!!!! Juleczka taka dziewuszka się robi, ach, ach:))) kochana,Twój brzusio cudny!! limonia mam nadzieję, ze dojechaliście w spokoju! dziękuję za ten wspólny czas, było nam bardzo miło Was gościć:))) Majeczka jest cudna:)) i tak fajnie się gadało:) agatcha widzisz,Antek mimo swojej emocjonalności i więzi ze mną, na pewno do ciap nie należy;)jest raczej przebojowy, nie ma problemów w kontaktach ( nie lubi tylko, jak go inne dzieci za mocno tulą;) i z jednej strony jest wytulony i wymasowany i wycałowany przez nas, ale z drugiej my tez mówimy mu, jak coś zrobi źle, ostatnio stosuję sposób : "nie lubię jak ..np. bijesz" i widzę, że to faktycznie trafia. a że liczę się z jego potrzebami i nie podnoszę głosu, i pozwalam mu na okazywanie uczuć, to myślę, że mimo, iż teraz jest mu ciężej, wzmocni go na później. ale to wszystko się okaże,pogadamy za parę(naście) lat, hehehe. dziś usłyszałam że jestem nadopiekuńcza,od kolegi, który moim zdaniem ma lekki olew na swoją córeczkę i pozwala jej na dużo w sferze zewnętrznej - TV, słodycze itd, ale za to w emocjonalnej ja bardzo ogranicza - nie pozwala okazywać uczuć, wmawia, ze nic się nie stało,jak ona płacze i ją boli itd;). no własnie, to wszystko są tak płynne granice,szerokie pojęcia, a i tak najważniejsza jest miłość i intuicja rodzica!!:))) gotowych recept na wychowanie nie ma,trzeba podążać za tym, co serce nam podpowiada i czujemy że jest najlepsze dla naszego dziecka,b o każdy maluch ma inne potrzeby. no mam nadzieję,ze tym razem uda nam się spotkać!!! ----- dobranoc!!!
  9. 3nik

    Lipiec 2010

    adria dzięki, cieszę się na to spotkanie:))to wspaniale, ze się lepiej czujesz, tak się cieszę i ze taki miły dzień, ja też dziś słyszałam co chwilę kocham cię, to takie wspaniałe, a tuli mnie tak, ze prawie dusi:))
  10. 3nik

    Lipiec 2010

    hej ciuchutko tu... jutro widzę się z limonią:))))) wpadną do nas na kawkę:)) bettyy wiem, że im więcej liczy się z emocjami dziecka, tym bardziej ono je manifestuje, bo nie czuje się skrepowane, więc może i w tej sytuacji jest podobnie i mocne wsłuchiwanie się w jego potrzeby powoduje potem większa potrzebę manifestowania niezależności, tak jak czytałaś , nic konkretnego nie zaleciła,ale chyba psycholog nigdy nie daje jasnych recept:( a mąż w delegacji? daleko? bunt na pewno ma wiele oblicz, wiesz, mnie nie boli, jak synus mówi : "bić mamusię" i próbuje to robić, bo tez się dużo tuli i wiem, ze to testowanie,ale mąż bardziej to przeżywa. adria napiszę Ci to, co Bettyy: "wiem, że im więcej liczy się z emocjami dziecka, tym bardziej ono je manifestuje, bo nie czuje się skrepowane, więc może i w tej sytuacji jest podobnie i mocne wsłuchiwanie się w jego potrzeby powoduje potem większa potrzebę manifestowania niezależności, tak jak czytałaś , nic konkretnego nie zaleciła,ale chyba psycholog nigdy nie daje jasnych recept:( " no i jeszcze charakter;) nie myślę o psychologu stacjonarnym, bo ja raczej nie martwię się, czy wszystko OK,bo rozumiem, że dziecko musi się buntować, tyle czytałam na ten temat, chciałam tylko wiedzieć, czy mogę mu to jakoś ułatwić..dopytam jeszcze tą nasza forumową, bo mimo nie do końca jasnej odpowiedzi bardzo mi jej podejście pasuje, poprzednia była tragiczna, pisała o każdym dziecku, ze manipuluje, wymusza, mały spryciarz i taka była mocno na dyscyplinę nastawiona, ta bardziej na człowieczeństwo dziecka:) muszę tylko ją troszkę doprecyzować;) cisze się, ze cudowny dzień miałaś, a jak dziś?? jejku,za chwile będziesz tulić Maleństwo:))))))
  11. 3nik

    Lipiec 2010

    mamaola serdeczne kondolencje z powodu śmierci Babci,pamiętam, jak jeszcze rozmawiałyśmy o niej w Szczecinie...wierzę, ze jej miłość nadal trwa i z innej perspektywy będzie Was wspierać... bardzo mi przykro. blum przykro mi także z powodu śmierci bliskiego Ci człowieka...strata, której żałoby nie możesz oficjalnie,otwarcie przeżyć na pewno boli bardzo..trzymaj się! dwa posty w tym samym czasie pisane o dwóch pożegnaniach. zupełnie inne relacje, zupełnie inne osoby. a ból odejścia dotyka i musi minąć czas. nie jesteście same, spróbujemy choć trochę te gorycz osłodzić. mamaola dobrze, że safari udane. pięknie napisałaś, dziękuję:) takie słowa daja nadzieję, ze swiat ma jeszcze pokłady dobra. i jakiś naturalny porządek. i są mamusie pełne miłości. dlatego tak fajnie nam tu razem:) ja wczoraj miałam wielką dyskusję na fb z dwoma koleżankami,które propagują pewien portal, o którym kiedyś wspomniałam zwany bezradnikiem dla nieidelanych rodziców,gdzie naśmiewa się z matek ,które są z dziećmi w domu,traktując je jako męczennice,które czekają z kapciami na pana i władcę i wypruwają żyły dla bachorów,robiąc gobeliny i piekąc ciasteczka. teksty ociekają tam sarkazmem, nie zdrową ironia i dystansem,lecz pokazują tylko złą stronę rodzicielstwa,rzekomo wspierając mamy, które sobie nie radzą. moim zdaniem potęgują tylko modne teraz podejście "nie jestem matką Polką" z wszelkimi konsekwencjami. i doszłam do wniosku, ze już nie będę dyskutować z nimi na takie tematy. dla mnie macierzyństwo jest spełnieniem, sacrum i nie chcę wprowadzać do niego elementów ich świata. też mi ich żal, ale najbardziej żal mi ich dzieci, które wychowane jako bachory bachorami się staną. mój syn jest darem,nie tyle dla mnie, co dla świata i jestem wdzięczna, że mogę uczestniczyć w rozwoju jego osobowości, dawać i otrzymywać miłość. adria wspaniale, ze się lepiej czujesz, ale uważaj, żeby się nie przesilić.. Julka jak zawsze stanęła na wysokości zadania:)
  12. 3nik

    Lipiec 2010

    kochane pojawił się pomysł spotkania w agroturystyce u Asi siostry - Chojno, w połowie drogi miedzy Szczecinem a Poznaniem;) z Ola coś majaczyłyśmy o długim sierpniowym weekendzie, ale to już tak zaraz, ze nie wiem czy da radę - chodzi tez o to, aby było nas jak najwięcej:))) więc może jakieś grzybobranie?:))) proszę o zgłoszenia chętnych i możliwych terminów- jako urodzona organizatorka chętnie się podejmę zebrania wszystkiego w kupę;)) szkoda tylko ze Asia pojechała, bo chciałam pytać o linka do stronki,ale na pewno kojarzycie zdjęcia stamtąd. zresztą, miejsce nie jest najważniejsze, choć to oczywiście jest świetne:)) pisałam Wam, ze jak Antos rzucał jedzeniem ( niestety znów zaczął) opisałam to jako pytanie do parentingowego psychologa i wczoraj ocdczytałam odpowiedź. "myślę, że opisane zachowanie synka jest normalnym zachowaniem dziecka w tym wieku. Zgodnie z psychicznym rozwojem Pani syn dąży do oddzielenia swojego Ja od rodziców i budowania swojej indywidualności. Aby Pani syn poczuł się niezależną jednostką musi najpierw wewnętrznie oddzielić się od rodziców. Im większa była symbioza z mamą w okresie wcześniejszym, to znaczy im lepiej przebiegały relacje, mama współbrzmiała z dzieckiem, odpowiadała na jego potrzeby tym większy wysiłek dziecko musi poczynić by oddzielić się od rodzica. Przejawia się to w zachowaniu zewnętrznym- na przykład odpychanie rodzica, uciekaniu i oczekiwaniu, że rodzic pobiegnie za dzieckiem, zabawa w chowanego, częściej ujawnianej złości na rodzica, niechęci do bycia traktowanym jak młodsze dziecko, traktowaniu wszystkiego jako moje i testowaniu swojej niezależności i sprawstwa- czyli już nie ważne jest dlaczego ten talerz leci tylko jak na to reaguje otoczenie- co robi i czy będzie to ulegało zmianie. Państwa syn przezywa teraz ambiwalencje: czy jak uniezależnię się od rodzica to nie stracę jego miłości? czy rodzice pozwolą mi się odseparować, a może mama nie chce i tata tym dorastał, może zrobię tym im krzywdę? Państwa dziecko jest na bardzo ważnym etapie separacji- indywiduacji: buduje swoją indywidualność i niezależność psychiczną to jest w myśleniu i emocjach, tak więc sprawdza jak w danej sytuacji czuje ono a jak rodzice i inni. Winnicott wiele lat temu napisał, że im większa bliskość tym potem większy bunt- najpierw u dwulatka-trzylatka a potem w wieku dorastania. Dziecko musi zawalczyć o swoją wewnętrzną niezależność. To do czego zachęcam to do tworzenia bezpiecznego otoczenia dla dziecka: niech jada i pije z plastikowych kubeczków i talerzy, niech posiłek będzie w temperaturze pokojowej i w takich ilościach aby zawsze można było dołożyć a mniej zrzucić. Niech ma przestrzeń i czas na swobodną zabawę bez asysty opiekuna- jeśli będzie bezpieczne otoczenie to opiekun nie musi sprawdzać co dziecko robi w pokoju obok, przytulać dziecko kiedy ono tego chce i częściej pytać go, czy możemy go przytulić, kiedy my tego chcemy. Innymi słowy, warto popatrzeć na dziecko jak na osobnego człowieka z jego niezależnym myśleniem, innymi potrzebami i pragnieniami. Gdy będzie się złościł- to znak, że coś mu nie pasuje, że przezywa frustrację, że wyraża swoje niezależne myslenie." pocieszyło mnie to i potwierdziło wnioski z lektur i przemyśleń, generalnie robimy wszytko tak,jak ona zaleca, ale muszę jeszcze ja zapytać - jak konkretnie reagować na te zachowania? bo z tego wynika tylko jakie przyjąć podejście - a takie mam - i zorganizować przestrzeń. co jednak robić , w momencie, gdy bije. jak Antolek płacze lub histeryzuje zawsze jestem obok tłumaczę mu emocje, pozwalam płakać - w ramionach jeśli chce, nie uspokajam mówiąc "nie ma się czego bać" albo " nic się nie stało", bo wiem, ze dla niego jest się czego bać i coś się stało itd. ale zaczynam myśleć, że w moich działaniach nie może chodzić o to, żeby on przestał to robić ( histeryzowac, bić itd) tylko żeby w swoim tempie zrozumiał, odseparował się, dojrzał... tylko jak zachować zdrowy rozsądek, bo przecież nie może robić wszystkiego w imię buntu dwulatka, musi tez szanować potrzeby innych i nie robić krzywdy.. co mnie jednak zaskoczyło, to to, co wytłuściłam. zawsze myślałam, ze ta cudowna więź da mu siłę, a tu okazuje się, ze to obciąża go jakoś... o to tez muszę dopytać,szczególnie, jeśli nasza bliskość ma wpłynąć na zwiększenie buntu w okresie dojrzewania, ja myślałam, ze takie dzieci z dobrymi relacjami nie przechodzą buntów gorzej tylko lepiej.. co mnie pociesza, to to, że siła jego buntu świadczy o naszej dobrej relacji, hehehe ( i charakterku oczywiście) aśku miłej podróży,wróć ze spokojniejszą głową, dla Ptysia dużo zabaw i pogody dla obojga! adriakochana jak się czujesz?? mamaola jak po safari?
  13. 3nik

    Lipiec 2010

    dzień dobry u nas od rana płacze,straszne emocje,ale czułam, ze to nie tylko one, tylko chyba jakiś ból. i posmarowałam ząbki żelem. po 5 minutach się uspokoił i zasnął,biedny maluszek, tak się nakrzyczał dziś. patrzyłam mu do buzi, niby nic nie widać, ale on zawsze przezywa do pierwszego przebicia, potem już idzie jakoś. wkłada wciąż palec, słomkę tak głęboko, nawet apetyt nie ten, więc pewnie zębiska.. adria już w 36 jest OK:0 więc tylko 3 tygodnie, mi lekarz własnie w 36 pozwolił wstać.bardzo mi Cię żal, wiem, jak to jest leżeć w ciąży, a jeszcze masz Julkę. ale ona tak wyrozumiała, i na pewno przyda się jej trochę czasu z tatusiem sam na sam:) trzymaj się kochana,myślę o Tobie! ja tez musik robię i kompocik:)pycha:) próbuje wszystkich znanych sposobów, ale na rzie bez skutku,widocznie musi sobie to wszystko synek poukładać w główce;) agatcha no liczę chociaż na wspólną kawkę, jak już i tak tędy jedziecie to wstyd by było się nie spotkać,tak rzadko jest okazja, , zapraszamy Was wszystkich!
  14. 3nik

    Lipiec 2010

    tak czytam wciaż te zaległe Wasze posty..nie dam rady nadrobić:( blum ale się ciesze, ze z koralikiem Ok, tak się martwiłam:( i fajnie z urodzinkami, ze udane, prawda, że lego duplo fajne? u nas też się podobają:) i świetnie że Mańka tak języki łapie, u nas kuzyn z usa powiedział, ze Antek dwujęzyczny, co oczywiście nie jest prawdą,a le fajnie, ze umie już trochę angielski też. i też myli, mieszają mu się, ale co tam,potem się wyprostuje:) mamaola kochana wreszcie mogę Ci podziękować za spotkania, sprawiły mi wielką radość. przykro mi, ze Leo cięzko znosi to wszystko totrudny okres dla maluchów, a jeszcze mlodsza siostra.. i tak jest bardzo dzielny. tylko trochę smutny:((... brakowało mi jego pogody ducha, ale cieszyłam się, kiedy pojawiały się te jego iskierki w oczkach i wiem, że one powrócą. dwa latka to trudny czas dla dziecka. u nas pokazuje się to w agresji i totalnej przekorze. a Ty wspaniale sobie radzisz, podziwiam szczerze. piękne fotki, Lenuszka w hamaku:)))) cudna jest, tak się cieszę, ze ją poznałam:) miłego safarii jutro:) a czytam dzisiejszy post i widzę, ze lepiej u Was,Lenuszka odłożona spała i masz sposób na drzemkę Leo - najważniejsze, ze działa, a taka chwila bliskości jest Mu na pewno potrzebna teraz - i Tobie też:)) aśku kochana tobie też dziękuję za spotkanie, było wspaniale Was zobaczyć,Mati się bardzo zmienił, taki już facet:) i nie narzekaj na to bieganie, bo widać, ze wraz z rolkami przynosi efekty:))) fajnie, ze jedziecie, a myślisz o naszym spotkaniu u Twojej siostry??? musimy nagłośnić temat żeby jak najwięcej nas przyjechało!!!! u nas mycie zębów trwa kilkanaście sekund tylko, ale kilka razy dziennie, sama nie wiem, do tego on połyka cała pastę!! Twój tez??a inne dzieci?? czy to nie szkodliwe? w ogóle nie chce tego wypluwać:( no widzisz, książeczka się podoba, czyli Ptyś lubi książeczki, chce się uczyć, tylko mamusi się nie chce, hehehe;)) żartuje, ale już wiesz, że go to interesuje! agatcha kiedy wyjeżdżacie? wpadniecie do nas???????? zapraszamy!!!!!!!! byłoby super w koncu się zobzcyć:)) super ekipa, takie zabawy z dziećmi to jest to!!!fajny taki wieczór:))) tak na pewno znów skok rozwojowy albo coś i dlatego synus ma takie problemy, mi jest jego żal i męża, bo widze, ze on mocno przeżywa, że np. Antek go bije. musimy być silni i jakoś go tonować. jest taki wspaniały i tak bardzo go kocham, chciałbym mu pomóc. adria słoneczko,jak się czujesz??? ja cały czas myślę,jak u Ciebie? już myślisz pozytywniej? widzisz, ja nie mogę się na niego obrazić, bo on zaraz jak coś takiego i zrobi,podchodzi do mnie ( bez względu na to,kogo bił) i mówi " kocham mamusię" i mnie tuli i mówi przepraszam do mnie;) ale chyba tak tylko mówi i nie żałuje naprawdę;( mam nadzieję, ze mąż też teraz odpoczywa, obojgu Wam sie to przyda. bo jest na L4? limonia nawet nie wyobrażam sobie, ze byście nie przyjechali!!! w niedzielę robimy Antkowi urodzinki dla dzieci , jesteście zaproszeni, nie słyszę odmowy! super ze sobie tak wypoczywacie, należy się. fajny ten hotel, mijałam go na spacerkach codziennie, bo to max,prawda? Majka ma talent, niesamowity:) oczywiście macie u nas nocować:)
  15. 3nik

    Lipiec 2010

    zaległe sto lat dla pociech:) Mateuszkowi osobiście złożyłam życzenia, ale jeszcze tu chcę życzyć Mu nadal tej radosnej buźki i dużo sił do zabaw autkami:)) Juleczce też już życzyłam, ale jeszcze raz dużo radości z każdego dnia poznawania nowych spraw tego świata i prawdziwego szczęścia z posiadania rodzeństwa:) Olinko, nadal pięknego rozwoju, zdrówka i radości! Kubusiu - również wszystkiego naj!!! Antosiu - zdrówka, radości i miłego przedszkolakowania:) Maniu -dużo zdrówka, wspaniałych językowych przygód i mniej eksperymentów;)
  16. 3nik

    Lipiec 2010

    hej zostałam zasypana papierówkami, szkoda,ze poobijane, bo nie będę ryzykować i musów robić bo pewnie by się popsuły, więc kompot warzę, ale taki na dziś, nie do słoików. Antos ma coraz więcej problemów z emocjami:(( bije nas, rzuca wszystkim, i pojawiło się coś nowego - jak widzi jakąś zabawkę w piaskownicy,u kolegi itd to mówi, "zabawka Antosia, Antoś nie odda", dziś był zmęczony przed drzemka i nie chciał oddać Wikusi zabawki, w końcu nią rzuci łz płaczem, wiec oddałam właścicielce i wytłumaczyłam, a on cały czas łkając " Antoś nie chce oddać zabawki Wikusi,Antoś chce ją do domu". płakał tak jeszcze chyba z 8minut, trochę go tuliłam, potem mnie odpychał mówiąc odejdź, ale w końcu poleżał chwile na mnie, pośpiewałam Chusteczke haftowana i poprosiło położenie do łózka i szybciutko zasnął. Nigdy wcześniej tak nie robił, ani w sklepie, a ni u kogoś. widocznie taki czas,żal mi go bardzo, bo widzę, ze naprawdę była to dla niego tragedia. mam nadzieje, ze następnym razem łatwiej już zniesie taką sytuację, bo na pewno nie będę dla świetego spokoju pożyczać zabawek na trochę, potem będzie jeszcze gorzej. no i tyle,bo synus wstał;)
  17. 3nik

    Lipiec 2010

    na początek składam wszystkim małym jubilatom serdeczne życzenia!! jutro postaram się te zaległości nadgonić i każdemu z osobna pożyczyć:)) adria słonko, ale mi przykro, że u Was tak ciężko:(( i ta przepuklina.. ale nie możesz się załamywać i takie głupoty,ze jeszcze paciorkowiec Ci się przyplącze - nie przyciągaj złych zdarzeń złymi myślami, na pewno jest OK!!!!!! spóźnione życzenia dla męża, teraz to tylko zdrówka! co do przepukliny Julki, myślę, ze faktycznie lepiej poczekać, jak nie ma konieczności, lekarz Ci doradzi. niesamowite z tym, jak nasze maluchy już wszystko rozumieją i potrafią tyle powiedzieć - super tekst Julki. a skąd ona je bierze? pewnie od Ciebie:))) a że mądra, wystarczy raz usłyszy i potem w innej sytuacji wykorzysta!!!! annaz i co z tym gardłem? gratki za bilans:))) z nóżką warto iść, pewnie, co do szmerów, to mi powiedziłą ta kardiolog, u której byłam, a to jedna z najlepszych w Polsce, ze jak są szmery od tej strumy rzekomej, to będą do końca życia, więc się nie stresuj,. taka uroda. no i miałam pisać, a mnie mąż wyrzuca;) nie obraźcie się, do reszty jutro:*
  18. 3nik

    Lipiec 2010

    hej kochane ale się stęskniłam:)) i nie mogę się zmobilizować dopisania, bo tyle tego.. na razie napisze co u nas, potem postaram się jakoś podgonić Was:) na wakacjach było świetnie, w aucie zero problemów, w powrotnej drodze nawet ponad 3 h bez spania wytrzymał, siedząc spokojnie w foteliku,dzielny chłopaczek! spotkanie z rodzinką Oli super, jak widziałyście na fotkach, chłopaki się nawet tulili, a ja mogłam potulić cudną Lenkę:)))))) pogoda wyklarowała nam się nad morzem, potem były dwa dni,kiedy popadywało,ale i tak każdego dnia plaża, czasem w kapturach, bo wiało, czasem na golaska ( oczywiście tylko Antoś);) kąpał się morzu, biegał na brzegu ciągle, więc myślę, ze się zahartował, bo woda lodowata.. mieliśmy pelno atrakcji, jexdzilismy na rowerach, raz w foteliku a raz w przyczepce,. wytrzymał po godzinkę, chocpo półmiał juz dosyć. Antoż rozgadał się juz na całego, mówi zdania typu: "wujek Jacek zepsuł autko i już nie działa" ,mówi wierszyki - trosze po swojemu, ale pamięta wszytko, np. Lokomotywa:) i śpiewa, "ogórka. "sto lat", raz dwa lewa itp, sami jestesmy w szoku jak przez te 10 dni poszedł do przodu. dużo bawił się tam z innymi dziećmi, ciągnął do dziewczynek,jak to on;) z jedną 7 latka,to nawet bawili się w takie zabawy jak samolot i oni byli stewardesą i stewardem, w dom, gotowali w restarcji itp,szok, ze tak pięknie to załapał:) dziewczynek nie bije, chwała mu za to, ale niestety chłopców tak:( i nas:( szczególnie jak jest za dużo emocji i jest zmęczony. alebo nie ma tego co lub jak chce - czyli typowy bunty dwulatka. ale robi tyle słodkich rzeczy, że jakoś mnie to nie wyprowadza z równowagi, choc afery robi nieziemskie;) ale musze przyznac, ze jednego dnia, zdarzylo mi sie ostrzej powiedzieć ANTOś, kiedy popchnął na mnie krzesło i mi zdarło skórę z ręki. na szczęście nic sobie z tego nie zrobił, bo w sumie nie krzyknęłam, ale jednak podniosłam głos, co zdarzyło się po raz pierwszy.. wiecie, ze zawsze pisałam, ze jeszcze nigdy nie poczułam cienia gniewu na niego,ale wtedy mnie to zdenerwowało, na szczęście tylko ten jeden raz, wiadomo,musiało kiedyś przyjść, ale widzę,ze to był tylko na szczęście incydent. siusiu już zawsze woła,na wyjeździe tylko raz spodnie zmoczył, już go nie muszę pytać bo sam wola,kupke tez, w nocy coraz lepiej, od dwóch dni sucha pieluszka całkowicie:)) poprzednie noce to tak co druga noc sucha. sam je widelcem ( najbardziej lubi pierogi, umie zjeść nawet 6), przytula się, i tak słodko z nami gada, przekomarza się, wymądrza czasami, daje nam tyle radości,ze jak tu się przejmować wybuchami emocji?? tylko żeby nie bił, to mi tak bardzo leży na sercu,próbuje wszystkiego,m ale nie mam już pomysłów. w drodze powrotnej kolejne spotkano z Olą i Aśku, tez było super, chłopaki się potaplali w wodzie, Antek nawet zanurkował;) no i muszę to napisać: Ola cudnie wygląda w kostiumie, nie można uwierzyć, ze urodziła dwójkę dzieci, w tym jedno 2 miesiące temu!!!! weekend mieliśmy ciężki, bo te urodzinki, tyle przygotowań, ale było fajnie, ładne prezenty dostał, m. in. Lego duplo, ale mu to się podoba:)) był kuzyn taty z zoną ze Stanów, ugościliśmy ich, mogłam sobie po angielsku pogadać i jestem z siebie zadowolona;) i kuzynka z Berlina, więc fajne spotkanie towarzyskie. jedynie co mnie bolało to teksty mojej szwagierki o swoim synku,moim chrześniaku,która powiedziała, ze dla niej dziecko to już nie żaden cud i spełnienie, ze już jej przeszło i z przyjemnością idzie do pracy, żeby odpocząć, bo ja mały męczy:(( a żonie mojego brata powiedziała, żeby nie zachodziła jeszcze w ciążę, bo dziecko to.. największe paskudztwo:(((( nie powinnam tego pisać, ale mnie to tak ubodło. powróciliśmy do normalności. acha, rozłozylismy wreszcie trampolinke i skaczemy, ale ma ubaw:))
  19. 3nik

    Lipiec 2010

    kochane my już w domku, dziękuję wszystkim za życzonka, odezwę się po weekendzie, bo w sobotę rodzinna imprezka urodzinkowa Antka:) specjalne podziekowania: adria kochana dziękuję za prezenty i kartkę, dziś poszliśmy na pocztę odebrać, ale Antkowi było miło, będziemy ćwiczyć slalom, książeczka bardzo przypadła do gustu, przeczytaliśmy z zainteresowaniem:) dobranoc dziewczyny, całuję Was!
  20. 3nik

    Lipiec 2010

    kochane ja się tylko żegnam,lecę myc podłogę i się potem wykąpać, mąż już musi resztę ogarnąć - spakowani jesteśmy, tylko zostaje włożyć to do auta. trzymajcie kciuki za jako taka pogodę i żeby Ola z nami ten jeden dzień i noc wytrzymała;)) całuje Was wszystkie i Wasze dzieciaczki i pilnujcie adrii, żeby duuużo odpoczywała:)))) buźka
  21. 3nik

    Lipiec 2010

    zdjęcia kiepskie,l bo z naszego aparatu,gdzie było żle poustawiane, ale dają obraz, jak będa ładniejsze,wrzucę:) a to jak idę ze świadkiem to już z innego aparatu;)
  22. 3nik

    Lipiec 2010

    pakuje się, sprzątam, ale wrzucam fotek kilka
  23. 3nik

    Lipiec 2010

    Majeczko, sto lat z okazji urodzinek, dużo zdrówka,radości i rozwijania plastycznych talentów!!!!
  24. 3nik

    Lipiec 2010

    hej ogarniam dom po tym szalonym weekendzie, Antek mi to jak może utrudnia;) żartuję,kochany pomaga, jak umie, mył ze mną okna w szkółce, starał się jak mógł. mamaola to super:)) nam nic nie przeszkadza, weźmiemy łóżeczko turystyczne, może się gdzieś zmieści? a i tak po pierwszej pobudce Antoś do naszego łózka wskakuje zawsze:) będzie wesoło:)) trzymaj się do wieczora, dobrze, że już dzis lepiej. adria słoneczko,i jak u Ciebie, przesyłam duuużo pozytywnych myśli, trzymaj się!!!
  25. 3nik

    Lipiec 2010

    ale co ja tu czytam... adriakochana,bardzo się zmartwiłam, pamiętasz, jak kiedyś przez telefon mówiłam Ci o moich skurczach i o pobycie w szpitalu, to właśnie było ok. 28 tyg, nie chcę Cię straszyć, ale było identycznie, jak u Ciebie, już Ci to sugerowałam kilka razy, żebyś odpuszczała, ja wstawałam tylko na siusiu i leżałam plackiem półtora miesiąca. mam nadzieję, że Cie to nie spotka, ale to zalezy tylko od Ciebie!!!!!!!ale jak masz rozwarcie, to MUSISZ leżeć, wiesz, że to się nie cofnie.musisz poprosić kogoś o pomoc, nie ma wyjścia, widzisz, Julka rozumie sytuacje, nie ma teraz nic ważniejszego niż bezpieczeństwo Fikołajka!!!!!!!! pisałaś o białku w moczu,czyli masz jakiś stan zapalny? dostałaś coś na to? leki działają,to najważniejsze, ale teraz już nie ma żartów. nie martw się, tylko ze spokojem odpoczywaj, nawet kosztem obiadów dla rodzinki, niech Ci mama nagotuje i tylko odgrzewaj. bedę się modlić, żeby się unormowało! przesyłam ogromne buziaki!!!! mamaola kochana tak mi przykro, że Ci tak ciężko, nawet sobie tego nie umiem wyobrazić, ja jak miałam 1,5h zajmować się czymś innym , niż Antek ( prezentacja) to miałam mały sajgon, a tu Lenka, która potrzebuje Cię non stop... szok, że dajesz radę!! podziwiam i wspieram ile się tylko da, niestety tylko duchowo, bo trochę daleko:(( kochana, jeśli nie będziesz się czuła na siłach, nie miej żadnych obaw, żeby mi powiedzieć, w kontekście naszego przyjazdu, Kuba ma już urlop na piątek i planowaliśmy raniutko wyjeżdżać, ale czekamy na znak, czy dasz radę - oczywiście, nie martw się jakimikolwiek przygotowaniami, ja coś przywiozę do jedzenia, o ile będziesz na siłach. aśku biedny Ptysiek i Wy:((( mam nadzieję, ze już całkowicie dobrze,i że pojechaliscie na wieś. agatcha oj, badania nie do końca ok, mam nadzieję, ze to tylko jakieś kosmetyczne problemy. trzymam kciuki za niepalenie i wspieram!!!! snoopy oj... współczuję choroby i życzę zdrówka, zdjęćia sliczne, ale Antek już duży:))) limonia kochani, wielu lat szczęścia!!!!! Majka jest super rysowniczką!!!!!! jak po grillu? dziękuję w imieniu brata. jak po usg? annaz ja tez korzytam z tej ksiazki, co mamaola:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...