-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monik
-
Solange coś mi się przypomnialo. Kojarzę, że taki nalot na języku moja mama mojej siostrze i bratu wycierała...osiusiana pieluchą tetrową..Może wydaje ci się to dziwne, ale ja dopytam jeszcze.
-
Himeko, post Jomiry wyjaśnia wszystko. Rana po CC nie powinna ropieć, pępuszek może podchodzić krwią przed odpadnięciem, ale nie powininen ropieć. Ból przy oddawaniu moczu to jak nic stan zapalny... Za radą Jomiry, goń położną, i chyba przydałoby się badanie moczu zrobić, bo z bakteriami im dalej w las tym ciemniej.
-
Amelko, rzeczywiście położne oddały Ci "niedzwiedzią" przysługę. Najpierw powinny Ci małego przystawić, potem podawać butlę.. Mimo wszystko, za radą Solange, kontaktowałabym się jeszcze z poradnia laktacyjną. Jomira, kochana, kurde no po prostu nalezy Ci się, żebyś miała tego pokarmu po same uszy. Podziwiam wytrwałość. Asiunia, nie zauważyłam przelewania się mleka noskiem. Dziewczyny, moje dziecko przespało caaały dzień! spał w leżaczku na środku kuchni. My z mężem sprzątaliśmy, odkurzaliśmy, radio grało, a tego śpiocha nic nie ruszyło. Zaliczył 2 godzinny spacer i dalej nic. Teraz, gdy zbliża się pora kąpania on dalej śpi. Przerwy na jedzonko sobie robi, i dalej uderza w kimono. Zauważyłam że raz w tygodniu ma taki dzień śpiocha. Oczywiście pokimaliśmy w dzień, ale nocka jest dla mnie jednym wielkim znakiem zapytania... Mam jeszcze takie pytanie. Czy wasze dzieci mają już jako tako unormowany dzień-w sensie powtarzalności, że każdego dnia o tej samej porze tyle samo śpią, o tej samej porze mają swoje godziny aktywności? Bo u mojego chłopca to różnie. Potrafi przez cały dzień przespać 3 godzinki i jagować do wieczora, a czasami (rzadko) przesypia cąły dzień jak dzisiaj. Czy wyszukuję problem?czy taki maluch nie musi być jeszcze "ustawiony"?
-
Amelko, ja też mialam problemy z karmieniem po CC. Pokarmu nie było, do tego mój chłopczyk był dość wyrośnięty i miał swoje potrzeby. Ale objęłam taką strategię: 3 godziny po cięciu poprosiłam o dostawienie malego do piersi i je ssał, najpierw jedną potem drugą, potem butelka. Trwało to 4 dni. Na 3 dzień wypisali mnie do domu, a 4 położna środowiskowa która przyszła do domu powiedziała, żebym odstawiła całkiem butelkę. Tym sposobem udało mi się uruchomić produkcję. Butelka "nie oduczyła"małego ssania cyca, a umijetność nabyta w szpitalu przydaje się do herbatki, którą pije z butelki. Oczywiście, skoro twoje dzieciątko zaczęło tracić na wadze nie było innego wyjścia, jak dokarmianie, ale całkiem rezygnacja z przystawiania do piersi? ja bym chyba jeszcze próbowała.
-
I ja śpię w staniku-namiocie, żeby nie zalewać łóżka. Podobnie jak u Karim, numer z pieluchą nie wypalił. A że materac do łóżka nas spooro kosztował to nie chcę go zalewać i śpię w staniku z wkładkami. Same luksusy póki co...
-
hehe, bo to właśnie o tego schabowego mi chodzi, Solange :) dzięki serdeczne, jutro spróbuję. co do karmienia, to masz rację, że wiele problemów kobiety sobie same stwarzają. Ale kurczę znam dziewczyny, które chodziły na co dzień z pieluchą tetrową w stanikach, bo je zalewało. Sama też po prochu odciągam, bo nie mogę wytrzymać, a małemu zalewam twarz, tak leci z cyca. Poza tym ciężko mu za taką nabrzmiałą pierś złapać. A karmię go co 3 godziny, czyli nie tak rzadko. Z kolei moja własna matka, moje młodesze rodzeństwo karmiła po 2 tygodnie, bo po prostu nie miała pokarmu..może to też tryb zycia, stresy, itp. w końcu wiele czynników ma wpływ na naszą laktację.
-
Dziewczyny, mi sie wydaje, że grunt to nie przekarmiać dzieciaka. Mój tyle jadł, że aż wylądowaliśmy na pogotowiu, bo nie mieścił w żołądku, a dalej chciał jeść..Lekarze mi wytlumaczyli, że dziecko nie ma czegoś takiego jak "stop, już się najadłem"-ciągnie do oporu.Ja na przykład myślałam, że jak ssa piąstki to jest głodny, a tu mnie oświecili, że to odruch ssania, nie oznacza zaraz że mały jest glodny. I rzeczywiście, w szpitalu ssał piąstki, a chwilę później podczas USG lekarz zaprezentował mi żołądek synka, wypełniony po brzegi.. Podobnie jak Pretka, karmię co 3h. Nadmiar odciągam, bo by mi piersi pękły i mrożę. W moim przypadku ilość pokarmu zalezy od tego, czy jestem w miarę wypoczęta, co jadłam, ile wypiłam. Mafinko, odnośnie jedzenia jeszcze. Chciałabym cię zapytać o sposób przyrządzania potraw. Ja od porodu wszystko gotuję, ale powoli marzy mi się już smażone mięcho. Jednak ktoś mądry, nie wiem już czy położna, czy pediatra, powiedziała że karmiąc smażonego nie można?? to prawda?
-
Solange, nie teoretyzowałabym tak łatwo. Jeśli chodzi o "treściwość" pokarmu to się zgodzę, ale jeśli chodzi o nawał pokarmu, to nie jest tak, że matka wyprodukuje tyle ile dziecko zje. Matka może wyprodukować więcej niż dziecku potrzeba, albo i w drugą stronę.
-
Karim, ja troszkę odciągam, bo małemu buzię zalewam jak mam full cyc. Poza tym jak pierś jest aż twarda, to gorzej mu złapać. Jeśli chodzi o diete to nie jem cytrusów, orechów, ostrożnie z nabiałem.
-
Była u mnie dzisiaj położna, złota kobieta. Mojego chlopca wysypalo na buzi, i kobieta poradziła odstawić wit. K+D która podajemy od około tygodnia. Rzeczywiście, małego wysypało mniej więcej w czasie kiedy rozpoczęliśmy mu podawanie, więc jestem ciekawa czy po odstawieniu problem zniknie. A to nasz pączek na tatowym ramieniu ;)
-
Pretko, Witaminko, oświećcie mnie, bo jestem w kropce.Czy Waszym zdaniem, to że chlopaki w nocy często się budzą jest winą jakiś kolek etc? ja nie zauważyłam problemów z napinaniem, prężeniem itd. mały po prostu się budzi, naje i co do zasady dalej śpi. Tego typu problemy mielismy, ale pediatra zalecił BIOgaję i póki co nie zauważyłam niepokojących objawów. W moim przypadku chyba taki egzemplarz niespiący za długo mi sie trafił :) Ja już zakupiłam "w razie co" delicol ( całe 50 zł-masakryczne ceny), a za SAB Simplex też już się rozejrzałam, ale tylko możliwość przez internet, u nas ten specyfik jest niedostepny. Jeżeli macie jakieś zaufane źródło internetowe proszę o namiary. Solange, z tego co wiem, to te wszystkie antykolkowe specyfiki są bez recepty.
-
U mnie kolejna nocka z pobudkami co 2h padam na pysk ogólnie mówiac i drugiego dziecka u mnie na pewno nie będzie.
-
mafinkaMonik dziwi mnie, że piszesz o ściąganiu szwów? ja nie miałam nic ściągane, szyli mnie rozpuszczalnymi.Pierwszy raz słyszę, żeby przy cc stosowano rozpuszczalne szwy. Ja miałam ściągane szwy na raty, przy wyjściu do domu i po dwóch dniach, ale u mnie to w sumie 18 było do wyciągnięcia. A u mnie właśnie zastosowali rozpuszczalne. Myślałam że to standard?
-
MonsoundWITAM WAS PO DŁUGIEJ NIEOBECNOŚCI :)Mój Bartoszek urodził się 2 marca o 18 przez cc. W dniu porodu ważył 3100 g i ma 51 cm. Poród miałam ciężki, po prawie 11 godzinach indukcji zapadła decyzja o cc. Ale synek jest zdrowy, dostał 10 pkt. Ja też się czuję dobrze, rana już tak nie doskwiera, a we wtorek jadę na zdjęcie szwów. Monsound, gratuluję synka. Najważniejsze, że rana nie dokucza, bo to już połowa sukcesu przy wysiłku, jakiego wymaga mały brzdąc. dziwi mnie, że piszesz o ściąganiu szwów? ja nie miałam nic ściągane, szyli mnie rozpuszczalnymi.
-
mafinkaAsiunia25latDziewczyny nawet nie wiecie jak wam zazdroszczę takich nocek przespanych. U mnie podobnie jak u mafinki mały budzi się co 2 godziny, a Czasem też co godzinę. Dziś nie spał mi 2 godziny w nocy bo go bolał brzuszek. Przez noc zmieniłam mu 6 pampersów ( rekord to 8). W dzień też za wiele nie śpi, wierci się co chwila. Łączę się w bólu z koleżanką. Powiem szczerze, że gdyby Myszak miał takie problemy ze spaniem w nocy, to nigdy bym się nie zdecydowała na drugie dziecko. I ja dołączam.. :/ może to chłopcy tacy są!?
-
Ło matko, Solange, Bogu dziękuj za tak grzeczne dziecko. Moje w porywach pośpi 3 godziny w nocy. Nooo, chyba że w dzień ostro fiskuje, to wtedy zaliczy jakąś 3,5-4godzinną sesję śpiącą. A ostatniej nocy wstawał co 2 godziny...
-
Wszystkiego NAJlepszego z okazji dnia kobiet :) Mąż dzisiaj wpadł rano, po nocnej zmianie z pękiem tulipanów, a ja w ogóle nie pamietałam że dziś 8 marca ;) Mój synek chyba też chciał sprawić mamie trochę przyjemności bo wstał tylko 2 razy, o północy i 4.30 i dalej śpi. Katarzysko go męczy strasznie. Mnie męczy słuchanie jak on się męczy i krzyk przy akcjach z fridą. Ale od wczoraj stosujemy też maść majerankową pod nosek i jest poprawa. Dziewczyny, jeśli macie jeszcze jakieś metody sprawdzone na walkę z katarem to proszę się podzielić :) tak się zastanawiam, cz te spacery jak on ma katar to dobry pomysł? rety, mam ciągle tyle wątpliwości, nawet przy takich problemach, jak katar..... :( My dzisiaj znowu jedziemy na konsultację chirurgiczną. Mam nadzieję, że ostatnią, bo z małym wszystko ok, ale rozumiem lekarzy, lepiej 3 razy sprawdzić niż ma się wydarzyć coś złego.
-
Amelka85Himeko gratuluje córeczki!!!Co do bliny po cesarce to mnie tez bardzo boli jeszcze teraz, odkad jestem w domu ratuje sie apapem na to pozwolila polozna i jest troche lepiej. Tez nosze taki pas sciagajacy, moja mama mi przywiozla i lepiej mi w nim funkcjonowac, ale mam problem bo po lewej stronie nad blizna zaraz jakby pod skora urosl mi jakis guz, nie boli ale czuc go wyraznie i mam wrazenie ze sie powieksza...macie cos takiego dziewczyny po cc? bo chyba sie przejde z tym do lekarza... Amelko, spokojnie. Ja też miałam takie zgrubienia (dość duże i wyraźnie odczuwalne)na całej długości rany i też chciałam biec do lekarza. Moja położna środowiskowa obejrzała ranę i powiedziała że to normalne i zniknie w miarę gojenia się rany. I tak się stało.
-
Himeko, przede wszystkim gratuluję córki :) Naczekałaś sie kobieto na tą cesarkę... sporo elementów łączy nasze historie. Dla mnie, podobnie jak dla ciebie, najwazniejszą sprawą po wszystkim bylo opuścić szpital, w którym nie było warunków żeby zajmować się dzieckiem i dojść do siebie. Na zachowanie personelu medycznego narzekać nie mogę, wszyscy wyrozumiali, mili, pomocni ( oprócz ordynator, po badaniu której każda babka ma krwawienie....) Przezyłam te dreszcze, o których piszesz, anestezjolog prosił żebym siedziała grzecznie do znieczulenia, ale widział, że nie jestem w stanie spełnić jego prośby, więc 2 chłopów mnie przytrzymało i było OK. Na położne złego słowa powiedzieć nie mogę, zajmowały się dzieckiem przez pierwsze 12 godzin które musiałam leżeć, czyli do 23ej w nocy, i do rana były na każdy dzwonek. nie ma chyba nic gorszego, niż te pierwsze kroki po wstaniu z łóżka. Ja to raczej twarda baba jestem, i sama mówiłam, że chcę jak najszybciej wstać, ale jak już wstałam to się poryczałam z bólu.. :( Najważniejsze, że jesteście już w domku, razem, całe i zdrowe. Co złe, mam nadzieję szybko zapomnisz, ciesząc się córcią. Wszystkiego dobrego! Jeśli chodzi o ranę po CC, ja dostałam NEOMYCINUM TZF- aerozol z antybiotykiem. Nic mnie nie boli, wszystko ładnie się zagoiło, nosze też pas pooperacyjny, żeby mi się tam ściągało wszystko. Nie wiem czy to coś da, ale piguły polecały zakup tego pasa. Nie dźwigaj żadnych ciężarów. Ja 2 tygodnie po cięciu dotachalam zakupy ze sklepu do samochodu (kilka metrów) i miejsce cięcia ciągnęło mnie przez 2 dni. Nie ma co szaleć. Oprócz tego przez pierwsze 3 dni w domu dostawałam jakies zastrzyki w brzuch-które mi robił mąż :),
-
mafinkaJednym słowem lutowe mamy to cesarkowe mamy (stanowimy zdecydowanie większość).Monik a co do tej pory robiłaś z kikutem pępuszka? smarowałaś, psikałaś czymś np. Oktaniseptem (po tym lubi się sączyć, pielęgniarki noworodkowe mówiły, że dużo dzieci ma po tym zapaskudzone pępki) ? U nas kikucik jest wspomnieniem, już ze szpitala wyszliśmy bez niego, trochę się z pępka sączyło, więc po każdej kąpieli przemywałam wacikami Leko (70% spirytus) i jest już ok. Wiem, że polecają też przemycie fioletem, bo też ładnie wysusza a w końcu o to chodzi, żeby to wysuszyć. Himeko gratulacje. Wyśpij się, przyda się taka regeneracja sił po pobycie w szpitalu. Tym bardziej, że szybko Cię do domu wypisali. No ja to się "wybyczyłam" cały tydzień, ale szczerze przyznam, że też wróciłam do domu niewyspana jak diabli. Obiecywałam sobie, że pośpię sobie przed cesarką a tu dupa, bo położyli mnie na sali gdzie leżały matki z noworodkami. Mafinko, no i ja stosuję Leko od początku. Mam wrażenie że długi kawał tej pępowiny mu zostawili... Mafinko aż tydzień trzymali cię po CC w szpitalu? no ja na 3 dobę zostałam wypisana, bo już ładnie chodziłam i wszystkie wyniki były ok, i jak to powiedzieli lekarze "poszłam na całość" w dochodzeniu do siebie po operacji. Jakoś kurde innego wyjścia nie mialam, bo dziecko dostałam od razu pod opiekę... :/ całe szczęście, bo z 2 innymi noworodkami w jednym pokoju nie było za wesoło..
-
Jomira, zadzwoniłam do położnej, chociaż nie lubię ludziom zawracać gitary w niedzielę. Powiedziała, że zdarza się, że nim kikut odpadnie, to podchodzi krwią, i nie mam się martwic, tylko pępuszek dalej pielęgnować. Nie śmierdzi, ropy nie ma więc podobno wszystko jest ok jestem spokojna, skoro tak mówi. Słuchajcie, moje dziecko przespalo dziś cały dzień, z przerwami na karmienie. Obawiam się dzisiejszej nocy. Mąż twierdzi, że mały odsypia ostatnie sensacje żołądkowe, wizyte dziadków itd... za chwilę go wybudzimy, bo o 19ej standardowe kąpanie itd. Himeko, gratuluję kochana! dobrze że już po wszystkim. Odpoczywaj :)
-
Witam niedzielnie :) jak to wczoraj stwierdził mój mąż, koniec tylko cieszenia sie synem, trzeba się zabrac za jego wychowanie. Jak już wspominałam, mój synek, nie uleżał przez 5 minut bez krzyku, i tylko na rękach był spokojny. Skutki były takie ( maly waży 4700) że po całym dniu nie czułam rąk, kręgosłup sztywny, w domu nic nie zrobione. Wczoraj tata się zabrał za syna. Przez pół godziny slyszałam przeraźliwy wrzask, bo tata leżał przy dziecku, dziecko na macie i trening. Mały był taki cwany, że wystarczyło go unieść na rekach kilka centymetrów od razu był spokojny, więc na 100% chodziło o to , żeby zabrac go na ręce. Wyszłam w końcu z psem na spacer, bo mi się serce krajało od tego jego płaczu, ale rezulaty już widać. Wieczorem dziecko zasnęlo samo w łóżeczku, w nocy po odstawieniu od piersi też sam zasypiał, a tak bez ululania 15 minutowego na rękach nie bylo o tym mowy. Dzisiaj leżał sobie grzecznie na macie, na leżaczku-bez płaczu! JEST NADZIEJA :) Jeśli chodzi o problemy żołądkowe, chlustania ustały, od czasu do czasu mu sie tylko uleje. także jestem dobrem mysli. a teraz proszę o pomoc. własnie zauwazyłam,ze małemu cały pępek podszedł krwią. kikut jeszcze nie odpadł. kurde,co z tym zrobić?cały czas było sucho i ok.
-
KarimA co do spania, to mały w ciągu dnia nie śpi tak długo, często sobie leży z otwartymi oczkami, albo pokimie po godzince. Dzisiaj wstał o 8 i przez godzinę jadł, potem od 9-10 spał a teraz sobie leży. Karim, szczęściaro, mój Konrad sam nie poleży 5 minut! jak nie śpi, domaga się atrakcji, rozmów, pokazywania świata i naszych rąk. masakra :( brak spełnienia wymagań= darcie papencji na całego. Podobno tatuś był taki sam.
-
mafinkaMonik mam nadzieje, że te wymioty to objaw apetytu (bądź celebracji cycka, jak to u Nas jest) Twojego synka. Trzymam kciuki za pozytywne zakończenie sprawy. Co do wysypki na buzi to niekoniecznie musi ona oznaczać uczulenia. Mój Tosieniek też obsypany na pysiaku jest, ale pediatra powiedziała, że to wpływ moich hormonów. Zresztą Myszak też miał na początku lekkie problemy dermatologiczne. dzięki Mafinko, może być i tak jak piszesz..
-
Dziewczyny, dzięki za wsparcie. dzisiaj chirurg też nie stwierdził nic niepokojącego,ale we wtorek chcą nas znowu widzieć. Karim, ulewanie a chlustanie treścią pokarmową to 2 różne sprawy. Nie martw się. O ile ulewanie nie jest czymś niepokojącym, to take rzyganie jak my mieliśmy już tak. Po każdym karmieniu chlust za chlustem, mały przebierany co kilka minut, a ja zalana od szyi po pas. Mój żarłoczek od 12 godzin je mniej i nie ma póki co problemów chlustających na pół metra rzygowin, ale ulanie się zdarza. Co do temperatury-mogą być piersi, a jeśli chodzi o badanie tak krótko po porodzie to bladego pojęcia nie mam. Mi tylko uciskali trochę brzuch żeby sprawdzić czy macica prawidłowo się obkurcza. Ale ja nie rodziłam SN. Dziewczyny, z katarkiem i my walczymy....