Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. Skrobanie. Gorącej wody nigdy nie stosowałam, bo po pierwsze szkoda by było szyby, gdyby jednak postanowiła trzasnąć :) A po drugie zawsze wychodzę w ostatniej chwili i nie miałabym czasu jeszcze wody grzać, w garach nosić itp itd. Dzisiaj z M. drapaliśmy przez 20 minut taka gruba warstwa była, bo wczoraj cały dzień padał deszcz i -2. Trzeba było trzonkiem szczotki postukać, żeby popękało :/ Masakra, w połowie żałowałam, że w ogóle się wzięłam za to. Trzeba było z M. jego samochodem jechać, który w cieplutkim garażu stoi
  2. No patrzę, patrzę i oczom nie wierzę :) Iwonek Gratulacje ogromne Jak pisałaś kiedyś, że w Sylwestra o 20 w łóżku wylądowaliście, to ja naiwna myślałam, że wykończeni chorobami poszliście spać A tu się działo :) No to trzymam kciuki za dziewuszkę. He he ja też tak jak Aga i Helena na razie strzelam do bocianów Kasia witaj :) Yvone kciuki za następne testowanie zaciśnięte!
  3. Cześć dziewczęta. Ja się tylko witam, bo pracy tyle, że nie ogarniam i na pisanie dzisiaj niestety nie mam warunków :) Ale tak mnie sumienie gryzło, że od dobrych paru dni ani be ani me, więc się witam :) Parę stron w tył przejrzałam i niesamowicie się cieszę z fasolinki Świeżaczkowej Tym razem wszystko będzie dobrze, kciuki zaciśnięte! Obiecuję, że w ciągu paru najbliższych dni zajrzę do Was na dłużej, a na razie życzę miłego dnia
  4. A jeśli ciernie przeczytane :) Po pierwszej rewelacyjnej części każda kolejna jest już nieco gorsza, ale mimo tego czyta się przyjemnie. Na pewno skuszę się na dwie kolejne :) 6/10 Dalsze losy rodzeństwa, które spędziło dzieciństwo zamknięte na strychu przez okrutną matkę. Mijają lata. Cathy po swych małżeńskich perypetiach ma dwóch synów, Jory’ego i Barta. To oni opowiadają dalszą historię. Cathy i jej ukochany brat Chris żyją obecnie w związku i adoptują dziewczynkę. Tymczasem do domu obok wprowadza się pewna starsza pani, która interesuje się synami Cathy. Bart często ją odwiedza. Wkrótce dostaje od lokaja tajemniczy dziennik. Lektura zmienia chłopca nie do poznania...
  5. Bez mojej zgody Jodi Picoult O tej książce już parę osób pisało, ale gdyby ktoś się głębiej w wątek nie chciał wgryzać, to jeszcze coś od siebie dorzucę :) Książka z rodzaju tych, o których bardzo długo się nie zapomina. Wczoraj przed północą skończyłam i wyłam jak bóbr, aż małżonka wystarszyłam, biedak nie wiedział co się dzieje, jakieś ryki w środku nocy Zdecydowanie odradzam czytanie w miejscach publicznych Ale muszę przyznać, że dawno żadna książka mnie aż tak nie poruszyła. Opisuje różne postawy bohaterów, różne punkty widzenia w taki sposób, że momentami ciężko stanąć po jednej konkretnej stronie. Zakończenie ścina z nóg. Jest to pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam, ale na pewno nie ostatnia... 10/10 Anna została poczęta, by zostać dawczynią szpiku dla swej siostry, Kate. Nigdy nie kwestionowała tej roli, choć musi żyć tak, jakby była ciężko chora. Ma dopiero trzynaście lat, a już przeszła niezliczone zabiegi operacyjne, by jej starsza siostra miała szansę wyleczyć się z białaczki. Jak większość nastolatków, Anna zastanawia się, kim jest; inaczej jednak niż przeciętna nastolatka ma poukładane życie: istnieje właściwie wyłącznie jako dopełnienie siostry. Dlatego podejmuje decyzję, która zagrozi jej rodzinie i prawdopodobnie będzie mieć fatalne konsekwencje dla Kate. Powieść Picoult stawia wiele ważnych pytań. Co to znaczy być dobrym rodzicem, dobrą siostrą, dobrym człowiekiem? Czy rzeczywiście można robić wszystko, by ratować życie jednego dziecka, kosztem drugiego? Czy należy podążać za głosem serca, czy raczej pozwolić kierować sobą innym?
  6. andziaSkończyłam wczoraj "Płatki na wietrze" i zaczełam "A jeśli ciernie". Trochę naciągana fabuła, ale i tak wciągająca. Strasznie mnie jednak wkurzało nieustanne mylenie wieku bohaterów, raz ojciec zginąła w wieku 36 lat, za chwilę w wieku 43 lat. Różnica wieku międze Chrisem a Kathy była czasem 2 a czasem 3 lata itp Właśnie dzisiaj przy śniadaniu zaczęłam 'A jeśli ciernie' :) Jestem na 20. stronie i mi się podoba he he :)
  7. I teraz już naprawdę mnie nie ma :)
  8. ItalyDaffodilItalyi jeszcze sie chcialam pochwalic ze odzyskalam moj stary komputer i jak by co to juz moge zdjecia wstawiac Dawaj, dawaj :) ale co bys chciala Dawaj wszystko co masz i nie wstydzisz się pokazać :)
  9. ItalyDaffodilItalyale ikonka ci sie moja podoba czy nie Że jak robala chcesz mnie rozgnieść? no nie ciebie...zwyrodnialcow Aha ok, co za ulga
  10. Fran dziekuję i wzajemnie. Ja też uciekam.
  11. Italyi jeszcze sie chcialam pochwalic ze odzyskalam moj stary komputer i jak by co to juz moge zdjecia wstawiac Dawaj, dawaj :)
  12. Italya ja chcialam na sekunde wrocic do tematu prezentu dla dwulatki bo bylam dzis w biedronce i kupilam meli drewniane puzle..firma ELEFUN....od 2 lat...PETARDA koszt cale 16 zlotych.. puzle duze...od 1-20 plus ksztalty....wychodzi dwumetrowy pociag... moje dziecko najpierw pol godziny ukladalo teraz od godziny "jezdzi pociagiem po chacie"... naprawde fajne te puzle.. Super, że tak się córci spodobały :) Kuba też może godzinami przy puzzlach siedzieć, ale potem musi odreagować i zapiernicza po domu przez dwie godziny :)
  13. ItalyDaffodilItalyno ja wlasnie tez zauwazylam ze tu wszyscy lubia takie skrajnosci porownywac Ja lubię, bo na takich skrajnościach najbardziej widać niedopracowanie pewnych teorii :) Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka ale ikonka ci sie moja podoba czy nie Że jak robala chcesz mnie rozgnieść?
  14. InkaaaDaffodilInkaaaiszmaona u mnie bez zmian... dzwoniłam rano, żeby zapisać się na to badanie, ale dowiedziałam się, że mam dzwonić jak będę miała końcówkę @... nie wiem kiedy to dokładnie następi bo raz mam przez 3 dni, raz przez 7 i ciężko tak mi to określić... ale chyba pojadę tam w piątek i osobiście to załatwię. No to mam nadzieję, że w piątek już umówisz się na konkretny termin. Też mam taką nadzieję. W ogóle to pielęgniarka powiedziała, że ona nie wie czy jeszcze zapisują na ten miesiąc radze im znaleźć dla mnie miejsce No to bardzo logiczne, teraz Cię nie zapisze, bo jeszcze Ci się @ nie skończyła, ale nie wie czy jeszcze zapisują... Kurcze, ciężko się będzie wstrzelić z @ w ich zapisy
  15. agusia20112Daffodilagusia20112mnie nie uraziłaś,absolutnie masz swoje zdanie,ja swoje nie wiem czego oczekuję....ale na pewno bym uderzała do każdej instytucji by jakos sytuacje załatwić Ty byś akceptowała takiego lokatora...a ja bym walczyła o "coś" kiedyś leczenie było przymusowe.....ale były nadużycia i to zmienili O nie, nie, ja nigdzie nie napisałam, że takiego lokatora bym akceptowała. Oczywiście, że uderzałabym do zajmujących się takimi sprawami instytucji. Nie zgadzam się z Tobą jedynie co do zamykania w zakładach ludzi stanowiących potencjalne zagrożenie. ale to co z nimi robić przeciez to nie musi być piwnica ....a może jakis zakład opiekuńczy aby i im było dobrze i nie stanowili zagrożenia wiem ,że "pokoje bez klamek",kaftany bezpieczeństwa - nie moga byc dla każdego chorego ale jakos powinno sie to uregulować....jak chory ma opieke to jeszcze...a jak nie ma Po pierwsze granica, o której pisałam już tyle razy. A po drugie fundusze.
  16. InkaaaiszmaonaInkaaaDziubalko trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze Inkaaa a jak u Ciebie? iszmaona u mnie bez zmian... dzwoniłam rano, żeby zapisać się na to badanie, ale dowiedziałam się, że mam dzwonić jak będę miała końcówkę @... nie wiem kiedy to dokładnie następi bo raz mam przez 3 dni, raz przez 7 i ciężko tak mi to określić... ale chyba pojadę tam w piątek i osobiście to załatwię. No to mam nadzieję, że w piątek już umówisz się na konkretny termin.
  17. agusia20112Daffodilagusia20112dla mnie to jednak inna sprawa wiesz co robisz ,i nawet jakbys to mieszkanie spaliła,bo zupa została...był by to wypadek,i Ty raczej kontrolujesz co robisz i musiałabys zapłacic za szkody,albo z polisy albo gotówką i jeszcze byłabys sprawdzana czy aby nie piłaś a taki chory nie wie co robi....ale i nie ponosi odpowiedzialności i nawet jak przez niego spłonie rodzina z 4 dzieci to nic mu nie zrobią Aga i czego w związku z tym oczekujesz? Że rząd powie zamykamy tych co latają po schodach z siekierach, a tych co smarują sąsiadom drzwi kupą zostawiamy, bo mniejsza szkodliwość? O to Ci chodzi? Myślisz, że to realne? Tak się nie da. Nie usatysfakcjonujesz wszystkich. Ja rozumiem, że człowiek się boi, ale pewnych spraw się nie przeskoczy. Przepraszam za paskudne przykłady, ale już nie wiem jak mam zobrazować to o co mi chodzi :) mnie nie uraziłaś,absolutnie masz swoje zdanie,ja swoje nie wiem czego oczekuję....ale na pewno bym uderzała do każdej instytucji by jakos sytuacje załatwić Ty byś akceptowała takiego lokatora...a ja bym walczyła o "coś" kiedyś leczenie było przymusowe.....ale były nadużycia i to zmienili O nie, nie, ja nigdzie nie napisałam, że takiego lokatora bym akceptowała. Oczywiście, że uderzałabym do zajmujących się takimi sprawami instytucji. Nie zgadzam się z Tobą jedynie co do zamykania w zakładach ludzi stanowiących potencjalne zagrożenie.
  18. agusia20112Daffodilagusia20112Daff co do dachówki....juz pisałam,że wszystkiego sie nie przewidzi można zginać w wypadku,na prostej drodze,dostać nóz w rzebra za pare złotyale jeśli można eliminować zagrożenie to jestem za nie wiem czy tak chętnie mieszkałybyście z kimś takim w jednej klatce a nie każdego stać na zmiany i porzucenie mieszkania,bo sprzedać nie ma komu Nie, nie mieszkałabym chętnie, z zasady wolę przyzwoite towarzystwo :) Ale nic nie poradzę na to, że eliminacja zagrożenia (jeśli dotyczy człowieka) jest dla mnie niesamowicie dziwną kwestią. Zaraz dojdzie do tego, że małżonek mnie 'wyeliminuje', bo przypaliłam zupę. Gdyby nie zareagował odpowiednio wcześnie, mogłabym spalić mieszkanie, a nawet pół bloku. Też bym stanowiła zagrożenie dla innych. dla mnie to jednak inna sprawa wiesz co robisz ,i nawet jakbys to mieszkanie spaliła,bo zupa została...był by to wypadek,i Ty raczej kontrolujesz co robisz i musiałabys zapłacic za szkody,albo z polisy albo gotówką i jeszcze byłabys sprawdzana czy aby nie piłaś a taki chory nie wie co robi....ale i nie ponosi odpowiedzialności i nawet jak przez niego spłonie rodzina z 4 dzieci to nic mu nie zrobią Aga i czego w związku z tym oczekujesz? Że rząd powie zamykamy tych co latają po schodach z siekierach, a tych co smarują sąsiadom drzwi kupą zostawiamy, bo mniejsza szkodliwość? O to Ci chodzi? Myślisz, że to realne? Tak się nie da. Nie usatysfakcjonujesz wszystkich. Ja rozumiem, że człowiek się boi, ale pewnych spraw się nie przeskoczy. Przepraszam za paskudne przykłady, ale już nie wiem jak mam zobrazować to o co mi chodzi :)
  19. ItalyDziubalaDaffodilNie, nie mieszkałabym chętnie, z zasady wolę przyzwoite towarzystwo :) Ale nic nie poradzę na to, że eliminacja zagrożenia (jeśli dotyczy człowieka) jest dla mnie niesamowicie dziwną kwestią. Zaraz dojdzie do tego, że małżonek mnie 'wyeliminuje', bo przypaliłam zupę. Gdyby nie zareagował odpowiednio wcześnie, mogłabym spalić mieszkanie, a nawet pół bloku. Też bym stanowiła zagrożenie dla innych. To nie jest dobre porównanie. Nie można wsadzać wszystkich zagrożeń do 1 worka. Co innego przypalanie zupy, a zupełnie co innego mieszkać w 1 klatce (czy bloku) z psychopatą. no ja wlasnie tez zauwazylam ze tu wszyscy lubia takie skrajnosci porownywac Ja lubię, bo na takich skrajnościach najbardziej widać niedopracowanie pewnych teorii :) Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka
  20. DziubalaJa się zbieram na to usg 3D. Ciekawe czy jest wszystko ok. Trzymam kciuki za wyniki.
  21. DziubalaDaffodilagusia20112Daff co do dachówki....juz pisałam,że wszystkiego sie nie przewidzi można zginać w wypadku,na prostej drodze,dostać nóz w rzebra za pare złotyale jeśli można eliminować zagrożenie to jestem za nie wiem czy tak chętnie mieszkałybyście z kimś takim w jednej klatce a nie każdego stać na zmiany i porzucenie mieszkania,bo sprzedać nie ma komu Nie, nie mieszkałabym chętnie, z zasady wolę przyzwoite towarzystwo :) Ale nic nie poradzę na to, że eliminacja zagrożenia (jeśli dotyczy człowieka) jest dla mnie niesamowicie dziwną kwestią. Zaraz dojdzie do tego, że małżonek mnie 'wyeliminuje', bo przypaliłam zupę. Gdyby nie zareagował odpowiednio wcześnie, mogłabym spalić mieszkanie, a nawet pół bloku. Też bym stanowiła zagrożenie dla innych. To nie jest dobre porównanie. Nie można wsadzać wszystkich zagrożeń do 1 worka. Co innego przypalanie zupy, a zupełnie co innego mieszkać w 1 klatce (czy bloku) z psychopatą. Wydawało mi się, że Aga nie pisała o psychopacie, tylko o kimś kto jest chory psychicznie... Co do porównania to celowo wyolbrzymiłam sprawę. Chodzi mi o fakt, że nie da się wyznaczyć sensownej granicy karania ludzi za przestępstwa, których nie popełnili. I tylko tyle :)
  22. Italyczyli co...z tych wszystkich dyskusji wynika ze najwiekszym problemem jest wyznaczenie granic tak... Dokładnie tak. A to niestety jest bardzo względne.
  23. agusia20112Daff co do dachówki....juz pisałam,że wszystkiego sie nie przewidzi można zginać w wypadku,na prostej drodze,dostać nóz w rzebra za pare złotyale jeśli można eliminować zagrożenie to jestem za nie wiem czy tak chętnie mieszkałybyście z kimś takim w jednej klatce a nie każdego stać na zmiany i porzucenie mieszkania,bo sprzedać nie ma komu Nie, nie mieszkałabym chętnie, z zasady wolę przyzwoite towarzystwo :) Ale nic nie poradzę na to, że eliminacja zagrożenia (jeśli dotyczy człowieka) jest dla mnie niesamowicie dziwną kwestią. Zaraz dojdzie do tego, że małżonek mnie 'wyeliminuje', bo przypaliłam zupę. Gdyby nie zareagował odpowiednio wcześnie, mogłabym spalić mieszkanie, a nawet pół bloku. Też bym stanowiła zagrożenie dla innych.
  24. ItalyDaffodilagusia20112a czemu ja kupując mieszkanie,za zarobione pieniądze,mam się bac kazde dnia... Aga na tej samej zasadzie mogłabyś się bać, że Cię zabije obluzowana dachówka... Daff bede szukac mieszkania sprawdze najpierw dachowki Daffodilagusia20112w temacie zasiłku jest on pół roku/czasami rok ale to max i aby go dostać trzeba przepracowac wcześniej chociaż rok...a są tacy co nie mają stałej pracy długo...i to nie bo nie chcą sa rejony w Polsce gdzie pracy po prostu nie ma Absolutnie nie będę tego tematu podejmować, bo znowu będzie wojna :) Tak więc w temacie zasiłków i innych rzeczy tego typu - pas :) rozumiem ze ten tamat jeszcze przede mna jezeli chodzi o nadrabianie tak A nie, przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Ale na innych się pojawiał od czasu do czasu, nie pamiętam na których, więc nie podrzucę linka :)
  25. agusia20112Daffodilagusia20112w temacie zasiłku jest on pół roku/czasami rok ale to max i aby go dostać trzeba przepracowac wcześniej chociaż rok...a są tacy co nie mają stałej pracy długo...i to nie bo nie chcą sa rejony w Polsce gdzie pracy po prostu nie ma Absolutnie nie będę tego tematu podejmować, bo znowu będzie wojna :) Tak więc w temacie zasiłków i innych rzeczy tego typu - pas :) jaka wojna????????????? kazdy może mieć swoje zdanie No pewnie, ale już się przekonałam, że tutaj na forum ten temat bardzo niezdrowe emocje wywołuje :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...