Daffodil
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Daffodil
-
1. państwo: Rosja 2. miasto: Radom 3. roślina: rdest 4. zwierzę: rak 5. imię: Radek 6. zawód: radiolog 7. rzecz: rurka S
-
-
pożywne śniadanie
-
Co teraz na sobie masz ;)?
Daffodil odpowiedział(a) na Małgosia temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
dlugaśna zielona spódnica i szara bluzka -
nieszczęście - wypadek - kradzież
-
Lubię. Lubisz niespodzianki?
-
Tomek
-
góry wakacje pod namiotem czy w hotelu?
-
sorbet try...
-
zakochane premia
-
Gra - "Jeszcze nigdy nie..."
Daffodil odpowiedział(a) na ania2012 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Ja też nie. Jeszcze nigdy nie urodziłam córy. -
Dokończ tak jak chcesz... :)
Daffodil odpowiedział(a) na ania2012 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
makówka uni... -
akacja
-
Narew
-
Co w Twojej kosmetyczce piszczy? :)
Daffodil odpowiedział(a) na Olinka temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Mam. Masz granatowy lakier do paznokci? -
Co w Twojej szafie piszczy?
Daffodil odpowiedział(a) na ronia temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Nie mam. A masz bardzo długą spódnicę noszoną nisko na biodrach? -
Ja nie mam. Ale za to mam w pępku :) Masz dzisiaj fryzurę jak czupiradło? Bo ja tak :)
-
Rozbieramy faceta - sezon 8 :)
Daffodil odpowiedział(a) na Daffodil temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
297 -
DziubalaWitam :)Ostatni dzień bez dzieci, od jutra głośno się zrobi . Pokój chłopaków generalnie wysprzątany, nareszcie , choć pewnie tylko do jutra Jutro zjadą dzieci, przyjedzie siostra K., a w niedzielę robimy imprezę urodzinową Maciusia :) Dziś jeszcze pójdziemy z sąsiadami do kina i na piwko, trzeba korzystać póki dzieci nie ma I jak się urodzinki udały? :) Wszystkiego najlepszego dla małego solenizanta
-
franiaDaffo, lecimy za 500 zł z kawałkiem za nas 3 w obie strony. Jak pisałam - lecimy tam do koleżanki z forum, która ma samochód, a i tak pewnie nie będziemy aż tak daleko się wybierać, żeby był potrzebny. Od czego zresztą jest komunikacja miejska Co do biletów, to miałabym jeszcze taniej, ale za późno się zdecydowałam. W OLT Express bilety do polskich miast były dla dorosłego za 79 zł, a dla dziecka za 39 Ale oczywiście wykupione. Wow, ale rewelacyjna cena! To taniej niż samochodem wyjdzie :) A jak macie na miejscu kogoś zmotoryzowanego, to tym bardziej. Super wyjazd Wam się szykuje
-
Cześć dziewczęta :) Wkroczyłam w nowy tydzień kompletnie niewyspana, bo jakoś nie było okazji :) Muszę wieczorami ograniczyć czytanie, oglądanie filmów itp, bo w tą sobotę mamy weselicho i chciałabym dotrwać trochę dłużej niż do 22 :)
-
Dobra książka w wolnej chwili
Daffodil odpowiedział(a) na monikouette temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Matko... wreszcie zmęczyłam Łowcę snów Kinga Chyba z miesiąc mi to zajęło. Fakt książka gruba, bo ponad 600 stron, ale taka nieprzyjazna czytelnikowi, jak mało która. Rozczarowała mnie bardzo, zwłaszcza, że autora lubię bardzo. Fabuła zupełnie nie dla mnie, bo pojawia się wątek kosmitów A tak poza tym, to dość nużąca, miałam wrażenie, że akcja ciągnie się jak flaki z olejem. Dla mnie zbyt ciężkostrawna, od połowy czytałam ją już z myślą 'byle do końca'. Mnie się nie podobała, ale nie zniechęcam. Jak ktoś lubi s-f, to może spróbować. Recenzję ma absolutnie skrajne, jest też wielu miłośników. Czterej kilkunastoletni chłopcy zrobili kiedyś coś wspaniałego, coś wielkiego i dobrego - coś, co odmieniło ich życie. Połączeni telepatyczną więzią kroczyli przez lata różnymi ścieżkami, które jednak w końcu doprowadziły ich do drewnianego domku w środku lasu. Tam ich drogi musiały się rozejść: niektórych czekała śmierć, niektórych zaś los znacznie gorszy od śmierci: ucieczka w głąb własnego umysłu przed bezwzględnym, drapieżnym, nieznającym litości przeciwnikiem, początkowo całkowicie nieludzkim i tym groźniejszym, im bardziej upodabniał się do człowieka. Uwolnić ich od tego koszmaru mógł tylko ten piąty, ten, który kiedyś pomógł im wznieść się ponad przeciętność, który połączył ich na długie lata, który znacznie więcej dawał, niż brał - prawdziwy łowca snów... -
Dobra książka w wolnej chwili
Daffodil odpowiedział(a) na monikouette temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
amdaJoyce Carol Oates - Czarna dziewczyna, biała dziewczynaJak sam tytuł sugeruje - dwie dziewczyny. Córka pastora i córka hipisa. Czarna i Biała. Minette i Generva. Skrajne osobowości, dwa bieguny myślenia. Ich relacje ciężko nazwać koleżeńskimi. Właściwie ciężko je jakkolwiek określić, ale zapewne są interesujące. Osobliwa zażyłość dziewczyn znajduje z czasem tragiczne zakończenie. Powieść oddaje także niuanse skomplikowanych problemów rasowych, które przez wieki odciskają się na psychice Amerykanów. Amda ale warto się za nią zabrać czy nie? :) Opis wygląda świetnie, ale z doświadczenia wiem, że różnie to bywa :) Dziewczyny plisss piszcie dwoma słowami czy książka warta uwagi czy nie. -
Margaretka83Jejciu niech się ten lipiec skończy bo normalnie pójdę z torbami :( Wszędzie wyprzedaże,a ja się opanować nie mogę i ciągle coś kupuję. W ten weekend zakupiłam 2 pary jeansów,z tym,ze jedne 3/4, kolejne pary butów,bo ZARA ma teraz porządne przeceny...jedne już jesienne... drugie sandałki trzecie też sandałki,ale to już z innego sklepu laser cut sandals i kurteczkę z rękawkami 3/4 khaki pocket tie waisted jacket Ale cudowności... Zazdroszczę, zwłaszcza butków :) Ja teraz nic nie kupuję w najbliższym czasie, bo chcę telefon nowy sobie zakupić i oszczędną udaję
-
MargeritkaDaffodilMargeritkaa czy to, czy szef ma dzieci czy nie, niezależnie czy jest kobietą czy męzczyzna ma jakieś znaczenie w relacjach z pracownikami, czy są bardziej wyrozumiali, pamietają o prezentach czy premiach z okazji urodzenia dziecka?Ja pracuję w bardzo dużej firmie, więc mój bezpośredni przełożony nie ma żadnego wpływu na premie i inne tego typu atrakcje. Ale muszę przyznać, że mimo tego, że jest bezdzietnym facetem, wykazuje ogromne zrozumienie w sprawach związanych z dziećmi. Nigdy nie robił problemu, jak Kuba się rozchorował nagle i musiałam z domu 'popracować' - piszę w cudzysłowie, bo wiadomo jaka to praca z chorym dzieckiem. Czy na przykład jak musiałam go w połowie dnia go ze żłobka odebrać, bo na ból ucha się skarżył czy stan podgorączkowy miał. pewnie nie za często coś takiego się zdarza, ale dobrze, ze Twój szef jest wyrozumiały Jak poszedł do żłobka po raz pierwszy, to w pierwszym sezonie jesienno-zimowym niestety takie sytuacje były dość częste. Dodatkowo mój M. właśnie pracę wtedy zmienił, więc wiadomo, że brałam takie sytuacje na siebie, bo on na okresie próbnym i raczej z dobrej strony się chciał pokazać :) Teraz na szczęście Kuba już uodporniony, nie choruje praktycznie w ogóle. Puk puk w niemalowane :)