Skocz do zawartości
Forum

Nulka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nulka

  1. Kathi, dużo zdrówka i wszystkiego najlepszego :) Wiem, że teraz wymiary z usg nijak się mają do wieku dzidziusia, rozwoju itd., więc nastawiam się po prostu na duże dziecko. Jomira, dalej jesteś wrażliwa na zapachy?
  2. Witaminko, super trafiło Ci się z tym wózkiem :) Na prawdę szczęściara! Ja ostatnio poprałam i poprasowałam wszystkie ubranka Małego. Część była kupiona w lumpku, więc leżały w reklamówkach pod łóżeczkiem i nie mogłam już na to patrzeć. Tak więc wrzuciłam do pralki wszystko. Miałam co prawda wyprasować dopiero w lutym, ale jak już miałam wkładać do szafy to stwierdziłam, że potrwa chwilkę i będzie z głowy. Jak będę pakować rzeczy do szpitala, to najwyżej przepłuczę jeszcze to co będę chciała zabrać ale prasowanie zostawię mężowi :) Agnieszko, nie zazdroszczę problemów z pęcherzem :( W piątek robię wyniki, żeby wiedzieć, czy się bakterii pozbyłam na dobre, chociaż ostatni wynik był już ok. Do antybiotyku polecam soczek z cytryny i żurawiny, mi naprawdę wyczyściło pęcherz :) Byłam dzisiaj na tym usg i okazało się, że mój Maluszek jest wyrośnięty 2 tygodnie do przodu :) Według @ mam termin na 28.02 a wg wymiarów wyszło 12.02, czyli zapewne będzie mały słonik :) Nie podano mi dokładnej wagi, ale teraz to jest podobno bardzo niemiarodajne jeszcze. Najważniejsze, że wszystkie narządy ma ładnie rozwinięte :) I oczywiście pokazał jajeczka po raz kolejny, więc wątpliwości, że chłopaczek nie ma żadnych. Z resztą, co się dziwić, że Maluch jest wyrośnięty - dorwałam ostatnio moją starą książeczkę zdrowia. I okazało się, że jako wcześniak urodzony w 35tc ważyłam 3kg i miałam 54cm długości.
  3. U mnie pada od rana. Musiałam wyskoczyć do sklepiku osiedlowego na chwilkę, to było mi tak zimno i mokro, że ochota na spacerki przeszła mi całkiem. A jutro czeka mnie usg. Trochę dziwnie, bo zrobi mi je radiolog. Tak niby jest w tym szpitalu, że na ginekologi robią tylko pacjentkom z oddziału i prenatalne a zwykłe usg na skierowanie na radiologi. Tak się składa, że moja przyjaciółka i przyszła mamusia chrzestna akurat zaczęła na tym oddziale pracować, więc też przyjdzie popodglądać Malucha :) Tylko nie mam pojęcia jak tam są ustawione monitory i czy ja coś w ogóle zobaczę.
  4. Amelka, też przed chwilą zajrzałam i pomyślałam, że cisza jak nigdy. Pewnie ta pogoda zmiotła wszystkie Lutówki pod kocyk :)
  5. Ja też muszę w końcu zamówić poduchę, bo układanie się do spania trwa u mnie za długo ;) poza tym i tak mam pod brzuchem w nocy jaśka. Karim, chyba zdecyduję się na tą, do której linka wkleiłaś. Wrzucam Wam wczorajszą fotkę mojego brzucha, mam tylko nadzieję, że się wyświetli.
  6. U nas problemu większego z miejscem dla malucha nie było - po prostu łóżeczko w naszej sypialni, ale tylko dlatego, że to pierwsza dzidzia. Przy drugim byłoby gorzej w dwupokojowym mieszkaniu. Co prawda planujemy dla Młodego rodzeństwo w niezbyt odległej przyszłości, ale może do tego czasu uda nam się wybudować. Jak podliczyliśmy ile trzeba by wydać na większe mieszkanie, to doszliśmy do wniosku, że mały domek wychodzi podobnie, a komfort jest nieporównywalny. Mamy o tyle łatwiej, że dom rodziców stoi na bardzo dużej działce, więc ten problem nam odpadnie. Co do materacyka to mamy taki sam jak Kathi i wydaje mi się, że b. fajny :)
  7. Pertko, ja też ciągle słyszę pytania o bliźniaki, albo czy się lekarz nie pomylił w obliczaniu terminu :) Najgorzej jest wieczorem i z ułożeniem się do spania. Od kiedy przeszłam na siedząco-leżące lenistwo przeszły mi skurcze i ból brzucha. Dobrze, że mogę sobie na to pozwolić.
  8. Hej Dziewczyny :) musiałam trochę ponadrabiać, bo cały weekend byliśmy u moich rodziców - pojechali na wesele a my doglądaliśmy kotów, psiaka i kurek :) Prawie jak weekend na wsi ;) W szpitalu, w którym będę rodzić (mimo, że ma dobre opinie) nie podają znieczulenia przy naturalnym porodzie, ale i tak wolałabym rodzić naturalnie, zwłaszcza, że ojciec dziecka nie może być na sali podczas cesarki. Za to szkoła rodzenia jest tam bezpłatna. W sumie to najbardziej zależy mi, żeby pooglądać sobie sale porodowe i te na których się leży już z maluchem, zanim tam trafię. Ze słyszenia wiem, że warunki są świetne, ale spokojna będę dopiero jak zobaczę na własne oczy. Problem w tym, że musiałabym tam dojeżdżać autobusem i to dopiero po 28tc, więc na pewno nie będę na każdym spotkaniu. Więc jak Solange wklei linka to też chętnie z niego skorzystam. Kathi, ta pościel z owieczkami fajna :) My zdecydujemy się na coś takiego, planujemy zamówić u przyszłego chrzestnego pod choinkę: KUBUŚ DISNEY POŚCIEL 3-EL.100x135 TANIA WYSYŁKA (1319238845) - Aukcje internetowe Allegro
  9. Mój Mały upatrzył sobie miejsce na prawej nerce i najczęściej mam po prawej stronie wystającą kulkę :) Jak tylko próbuję w nocy przewrócić się na prawy bok, to dostaję ostrzegawcze kopniaczki, że to miejsce jest już zajęte. Chociaż wczoraj prawie prawie cały dzień i w nocy leżał w dole brzucha i co chwilę uciskał na pęcherz, nie pamiętam nawet ile razy w nocy wstawałam. Moja mama karmiła mnie kaszą nie z butli tylko od razu łyżeczką. Biorąc pod uwagę, że piersi prawie nie ssałam, to chyba musiała zacząć dość wcześnie. Także ten patent na jedzenie bardzo mi się podoba. W tym programie z Reni Jusis pokazywali też takie fajne koszulki - śliniaczki z rękawkami. Rewelka jak dla mnie! Mafinko, czepia się Ciebie co tylko może :( Trzymam mocno kciuki za Was! Solange, jak długo czekasz na wyniki glukozy? Bo muszę zrobić przed następną wizytą i nie wiem z jakim wyprzedzeniem mam tam leźć. Oby Twój wynik po 75g był prawidłowy!
  10. Mafinko, trzymam kciuki i mam nadzieję, że trafisz w ręce specjalisty. Współczuję Wam tych problemów. Mnie na szczęście ominęły, do toalety na dłużej chodzę raz na dwa dni, więc nie mam się na co skarżyć! Witaminko, jak słyszę, że ciąża nie choroba, to jeszcze jakoś to puszczam mimo uszu. Ale jak ktoś mi mówi, że idealna różnica między dziećmi to rok i powinniśmy machnąć zaraz następne, to mnie skręca i mam żądzę mordu w oczach! Organizm musi przecież odpocząć - zwłaszcza jak się bierze ciągle hormony, do tego jeszcze antybiotyki. Że o haftowaniu non stop przez pierwsze dwa miechy nie wspomnę.
  11. Hej Dziewczyny :) wróciłam właśnie z badań w szpitalu. Wrócił mój gin i w końcu mogłam z nim skonsultować te wszystkie ostatnie badania i wyniki krwi. W końcu mnie ktoś na dobre uspokoił, bo okazało się że wszystko jest dobrze a te dziwne historie z szyjką wzięły się stąd, że Mały dość mocno na nią uciska główką (no i przy okazji zalega na pęcherzu) i dlatego mogły być różnice w badaniu usg :) ale szyjka zamknięta więc powodów do niepokoju nie ma. Amelko, łóżeczko fajniutkie :) My planujemy zakupy w tym sklepie do którego wkleiłaś link, bo ceny mają całkiem przyzwoite, a mamy blisko, więc można wszystko obmacać :) Nasze łóżeczko tam właśnie kupiliśmy. Też mamy zrobioną listę, ale jeszcze mnóstwo do kupienia. Póki co wstrzymujemy się z ciuszkami, trochę już tego mamy, zobaczymy w lutym co będzie potrzebne.
  12. Karim, ładniutki i zgrabniutki brzuszek :) Mafinko, super, że już do nas wróciłaś! Trzymam kciuki za Ciebie i Maluszka! Ja sobie wczoraj zafundowałam cały dzień na nogach - zakupy, fryzjer, wizyta u rodziców, do tego sporo pochodziłam. No i wieczorem był efekt. Mój brzuch wieczorem zrobił się twardy jak kamień, wszystko mnie bolało... Dzisiaj muszę odleżeć wczorajszą głupotę. Też zastanawiam się nad badaniami prenatalnymi. Od kiedy nie mam przy każdej wizycie robionego jakoś mniej pewnie się czuję.
  13. Solange, trzymaj się! Oby ten test z 75g wyszedł lepiej! Karolina, fajnie że już jesteś w domu i że wszystko dobrze :) Karim, trzymam kciuki za wizytę! Daj znać jak tam i czy dalej musisz leżeć.
  14. Miałam w szkole koleżankę, która miała silną alergię. Myślę, że mogło być nieco podobnie jak u Miśka - dłonie i przedramiona pomarszczone i popękane jak u staruszki. Biedna, strasznie się z tym męczyła. Co do glukozy to u mnie też ktoś się chyba pomylił. Na szczęście wrócił mój lekarz i będę się z nim widzieć, więc zapytam.
  15. Ja też dostałam od razu na 75g, mimo że do tej pory wyniki cukru robione z krwi miałam dobre. Najbardziej się obawiam, jak się wmiksuję z powrotem w tą kolejkę do laboratorium, bo ostatnio widziałam pana, który właśnie z tym miał problem ;) czyli 'życzliwe' osoby z kolejki uznały że kombinuje, jak tłumaczył się, że ma wejść o określonej godzinie. A tu człowiek słaby, głodny i jak tu się rozpychać łokciami? ;) Dopytałam mojego lekarza i okazało się, że rzeczywiście usg będzie robił mi radiolog. Dziwne, ale ja się dziwię, odkąd zrezygnowałam z prywatnego leczenia, więc chyba pora się przyzwyczaić. :) Joasiu, naprawdę niezłą kolekcję już zgromadziłaś ;)
  16. Kobietki, mam pytanie. Czy któraś z Was miała robione usg (nie badania prenatalne) na fundusz zdrowia? Robił je ginekolog czy radiolog? Ja do tej pory robiłam usg tylko prywatnie a teraz dostałam skierowanie z poradni i miałam się zgłosić w tym celu na oddział i w ciągu tygodnia wykonać badanie - skoro ginekolog powiedział "oddział" to jakoś sobie założyłam od razu że położniczy a tam odesłali mnie na radiologię, bo podobno zwykłe badanie usg robi radiolog a nie ginekolog. Do tego mam oczywiście ocenę tej mojej szyjki nieszczęsnej i niby to ma też zrobić radiolog... Oczywiście terminy są tak odległe, że szkoda gadać, o załatwieniu sprawy w tydzień ani dwa nie ma co marzyć nawet. Szczerze mówiąc, jak ma mi tam grzebać radiolog, to już raczej pójdę prywatnie...
  17. Ja dlatego właśnie miałam takie obawy przed braniem kolejnych antybiotyków. Co prawda mój lekarz mówił, że bardziej może szkodzić infekcja niż antybiotyk, ale jak drugi nie pomógł to już zwątpiłam, bo tak na prawdę to ile może znieść żołądek?! Byłam u innej pani doktor na konsultacji i stwierdziła, że nie przepisałaby mi kolejnego antybiotyku,bo niby nie mają wpływu na dziecko ale po co osłabiać układ odpornościowy malucha w takim stopniu, jeśli bakteria niby fizjologiczna. Teraz po odebraniu wyników wzięłam ten trzeci do końca (chociaż jak wam pisałam okazał się zbędny) i mam nadzieję, że już do końca ciąży będę brała tylko witaminy, żurawinę i magnez. No i luteinę oczywiście, ale ona wchodzi inną drogą, więc żołądka raczej nie psuje ;) Karim, trzymaj się! Na prawdę mało nam zostało, jeszcze troszkę wytrzymasz! Solange, życzę zdrówka!
  18. Mi lekarz w ogóle odradził nospę. Ze względu na twardy brzuch i skurcze w pierwszych tygodniach biorę luteinę. Mój gin stwierdził, że nospa nie zadziała na przyczynę tylko na sam skutek i może uśpić po prostu naszą czujność. Czyli lepiej nie brać. Pochwalę się Wam, że udało mi się wytruć te moje bakterie :) O dziwo zadziałał sok żurawinowy, cytryny, pietruszka i oczywiście tabletki z żurawinką. Także teraz tylko się pilnować i oby było dobrze :) Powoli zaczynam spacerować i nadrabiać porządkowe zaległości w domu, skoro się podobno nic złego z tą szyjką nie dzieje. Ale i tak wolę dmuchać na zimne, bo tak z trzy tygodnie temu rzeczywiście nie czułam się najlepiej. No i już wróciłam do siebie z półkolonii od rodziców ;) Agnieszko, te podziękowania można składać dopiero po 20 poście :)
  19. Ech, dziewczyny... trafiłam wczoraj w przychodni na takiego dziada, że szkoda gadać. Nawet nie chcę opisywać całej sytuacji, bo była po prostu żałosna, tak w skrócie to lekarz odmówił mi wystawienia L4! W dodatku zachował się po prostu jak cham. Na szczęście dzisiaj udało mi się wszystko załatwić, ale ile nerwów mnie to kosztowało, to możecie sobie wyobrazić, nie obeszło się bez telefonu do mojego lekarza prowadzącego, żeby chociaż na odległość coś poradził.
  20. Polska opieka w ciąży jest rzeczywiście bez porównania! Moje żylaki są oglądane od samego początku, waga pod kontrolą (9 kg na plusie!) itd. Że już o tych wynikach, posiewach i innych nie wspomnę. Na prawdę, nie mamy prawa nawet narzekać. Tylko sytuacja dzisiaj w przychodni z tymi lekarzami po prostu mnie ubawiła :)
  21. Osz cholera! Do tej pory nie miałam do niego zastrzeżeń, ale teraz to już nie wiem. Nie pomyślałam, że jakby coś było nie tak to już by po prostu było. No to w każdym razie dobrze, że wszystko ok, a mojego lekarza prowadzącego dzisiaj rzeczywiście nie było, i bardzo dobrze, za to dwóch innych pozaglądało gdzie trzeba ;) W czwartek będę musiała się wybrać jeszcze raz do publicznej przychodni po L4 i skierowania bo dzisiaj się spóźniłam i nie zastałam już lekarza. Polska rzeczywistość: mojego lekarza nie było bo wyjechał, ten który go zastępuje ma urlop (!!!!), a ten który w końcu był poszedł wcześniej, bo pacjentek było mało. A spóźniłam się bo... rano z suszarki do włosów wygenerował mi się miotacz płomieni! Zdążyłam na szczęście odsunąć od głowy! No i czekałam na brata, który miał zorganizować mi nową suszarkę a to już niestety trwało, w końcu łeb mi sam wysechł :)
  22. :) Byłam na usg szyjki dzisiaj i okazało się, że sytuacja wróciła do normy, szyjka długa (4cm) i zamknięta. Opłacało się poleżeć te dwa tygodnie! :)
  23. Hej Dziewczyny Przeniosłam się pod nieobecność męża do rodziców. Dzięki temu mogłam spać przez całą noc z futrzastym, mruczącym termoforem w nogach i liczę dzisiaj na powtórkę :) Witaminko trzymaj się ciepło! Szybkiego powrotu do zdrówka i pożegnania z antybiotykiem! Jomira, uważaj na oczy, bo coś Cię widzę pech prześladuje ;) Ja za to odwykłam od przeszkód na podłodze i w nocy wychodząc do kibelka zapaliłam małą lampkę w pokoju, żeby ominąć psisko rodziców. No i przez pokój dałam radę. Za to w korytarzu jak się potknęłam, to szczęście że złapałam się poręczy schodów. Bo pies się oczywiście tak rozłożył, że i tak nie zobaczyłam czarnej plamy w ciemnym korytarzu :) Mnie na szczęście rzadko swędzi i nie cieknie mi nic w ogóle :) W razie czego ziajka i oliwka z rossmana na rozstępy dają radę.
  24. Amelko brzusio zgrabniutki :) Mnie przedwczoraj w szpitalu pielęgniarka pytała, kiedy będę rodzić. Jak powiedziałam, że pod koniec lutego to zaczęła się śmiać i stwierdziła, że zanosi się na sporą dzidzię :) Witaminko, słodka ta fotka z kciukiem w buzi :) bo dobrze się dopatrzyłam, że dzidzia ssie kciuk? Mi się niestety zaczęły rozstępy. Mam na lewej piersi, chociaż za dużo mi nie urosły, tak o jeden rozmiar i na pośladkach, ale póki co brzuch się jeszcze prezentuje, więc jest szansa na bikini ;) Solange, nie napiszę nic o płaszczykach, bo mi się nie chcą coś wyświetlić. Ja póki co nie kupuję, chociaż wszystkie płaszcze i kurtki mam w rozmiarze 36 i mocno dopasowane w talii, więc już od ponad miesiąca się w nie nie mieszczę. Ale nie zanosi się, żebym chodziła jakoś specjalnie dużo, a na przejście z samochodu do przychodni i z powrotem to jakoś nie bardzo chcę inwestować w kurtkę. Chyba, że się okaże, że jednak się przyda, to pomyślę.
  25. Ja póki co też wywijam gatki, albo noszę biodrówki, ale niestety nadchodzi ta pora, kiedy trzeba się niestety przerzucić na wielkie wygodne majtasy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...