Skocz do zawartości
Forum

Jomira

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jomira

  1. Hej dziewczyny, Nie potrafie dodawac zdjec tak by byly na stale wklejone, wiec dodaje, tak jak potrafie :) Zapraszam do mini-albumu Mai http://parenting.pl/album.php?albumid=1401&addgroup=1#page1
  2. Kurde, dwoje dzieci odhodowalam, a chrzest bojowy dopiero za trzecim razem :)
  3. solange63Jomira Monsound wklejala info o Tatiance, wiec przy dacie 07.02 powinna byc Tatianka Piekna dzis u nas pogoda. Jak sie nie popsuje to zaliczymy pierwszy spacer z malutka Juz sie nie moge doczekac, ciekawe jak moj potwor bedzie sie prowadzil przy wozku... Aaaa... juz poprawiam :) My dzisiaj tez zaliczylismy spacer z wozkiem i dwoma potworami, poszlo niezle... No i blogoslawie wydanie 900 koron na spiworek "duni-dyne" - jest tak cieply, ze mimo mrozu Maje do niego wpakowalam tylko w body i pajacyku, blus botki welniane na nozki i czapeczka. Malej bylo cieplutko, a poza tym, nie trzeba bylo rozbierac po przyjsciu do domu. Wyjelismy z cala torba, tylko torbe porozpinalam, Maja spi dalej. Cudowne dzialanie spacerku. Co do "kup strzelanych" ... hehe zaliczylam dzisiaj taka :) Zmienialam pieluszke, wymylam pupke, polozylam Mala na przewijaku, stwierdzilam, ze pomasuje nieco wzdety brzuszek... no i brzuszek sie rozluznil... Mala ostrzelala mi bluzke :) Amelko, Witaminko - trzymam kciuki. 14 luty piekna data... Didianko zdrowka dla Maluszkow Mafinko ja tam nie mam nic zaleconego. Dostalam antybiotyk przed samym zabiegiem ( a raczej dwa) i druga porcje w trakcie zabiegu i to tyle. Najbardziej sie ubawilam jak sprawdzilam owe silne, wylacznie do uzytku szpitalnego leki przeciwbolowe jakie otrzymywalam. Byl to ibuprom 400 mg plus 2 szt. solpadeine. Kurde, najwazniejsze, ze dzialalo. Ale ubaw mialam swietny gdy rozszyfrowalam nazwy tych "powaznych" lekow :) Mala mi sie pewnie zaraz obudzi, wiec zmykam jeszcze sie nieco ogarnac. Pozdrowionka dla wszystkich.
  4. Jomira

    Autyzm

    Hej, no kazdy goni za zyciem, terapia... Trudno cokolwiek Ci doradzic, bo co kraj to inaczej, mam na mysli gdzie sie udac. W Polsce diagnozowalam Miska w centrum autyzmu. W Danii diagnozuje psychiatra. Moim zdaniem chyba warto zaufac osobom, ktore Mala juz obejrzaly, na pewno maja sporo doswiadczenie. O rozwoju spolecznym dwulatka za duzo sie nie da powiedziec, bo dzieci uspoleczniaja sie okolo 3 roku zycia. To, ze Mala chce sie bawic tylko z Toba, to tez poki co jest normalne. NIepokojaca jest jedynie mowa, ale z drugiej strony znow - mowa rozwija sie roznie u roznych dzieci. MI pojawia sie rowniez pytanie czy Twoje dziecko jest dwujezyczne? Bo dwujezycznosc czesto ma wplyw na opoznienie mowy. Dzieci potrzebuja wiecej czasu, by sobie w glowie poukladac podwojne nazewnictwo (powiedzmy w ten sposob). Gdybym byla na Twoim miejscu poczekalabym nieco. Owszem, ze wiele dzieci mozna zdiagnozowac juz na tym etapie, ale wowczas mowimy o autyzmie. BYwa tak, ze czytelne objawy widac dopiero po 3 roku zycia i wowczas mowimy o zespole Aspergera (to najnowysze czynniki odrozniania autyzmu od zespolu Aspergera). Michutku, dziekuje serdecznie. Jezeli chodzi o Miska to rewelacja, stara sie ciszej zachowywac. Przestal galopowac galpoem slonia do lazienki. Mala dotyka (dziwi sie, ze jest taka mieciutka). Zaliczyl pierwsza zmiane pieluszki (hehe... ale kupe ja musialam z pupy zmyc). Przeszedl instrukcje kapieli. Nastepny etap karmienia z butelki (nieco podkarmiamy Mala ze wzgledu na zbyt duza utrate wagi po porodzie). Generalnie, baaardzo pozytywnie.
  5. Bo ta srodowiskowa to taka szkolna jest. Nasza przyszla do nas wlasnie prosto ze szkoly, po przegladzie piatoklasistow... Coz zupelnie inny podzial rol niz w Polsce, ale przyznam, ze kompetenta kobitka, wiec nie bede narzekac. Jak tak czytam, to widze, ze Noemi sporty ekstremalne uprawia :) Ma talent dziewuszka : Monsund, juz Cie dodaje do listy.
  6. Dziewczyny, czy moge prosic o info odnosnie Tatianki - kiedy urodzila i jak sie dzieciatko nazywa? NIe moge odnalezc. No i prosze tez o sprawdzenie, czy kogos nie pominelam. Nawet jak pislam, staralam sie sledzic wiadomosci i wprowadzac na biezaco, ale wiadomo - moglo mi umknac.
  7. hej dziewczyny, Dawno mnie nie bylo :) Co prawda Maja nie daje popalic, ale za to troche mielismy "jazdy" z ta utracona waga. Jazdy nawet w znaczeniu doslownym, bo musielismy sie w szpitalu meldowac codziennie na wazeniu. Plus wizyta w szpitalu w ramach naszego programu "astma i alergia", wizyta pielegniarki srodowiskowej (Solange - to pielegniarka srodowiskowa nas odwiedza nie polozna). No i praktycznie czasu pozostaje niewiele. Karmimy Maje na zadanie - czyli jak Solange - co 3 godziny :) W nocy dziecie sypia cudnie, bo od 24.00 do 3.00, a pozniej od 3.00 do 9.00 - oczywiscie z drobnymi obsuwami. Generlnie dzis wyspalam sie niemilosiernie, bo praktycznie spalam od 24 do 12 w poludnie z 3 przerwami na jedzonko. Co do nakladek na brodawki, to u mnie tez sie nie sprawdzily - mimo ze probowalismy roznych rozmiarow, i robilismy wszystko jak w opisie czyli np. mleczko w nakladce, Maja nie potrafila zassac tego gumowego swinstwa. Co do zranionych brodawek - probwalam masci Avent dziala swietnie, ale niestety uzywanie jej to bledne kolo - brodawka sie podlecza, ale tez i zmiekcza, wiec przy nastepnym karmieniu rana sie odnawia i powieksza. W rekordowym momencie mialam rane na brodwace mniej wiecej dluga na centymetr, a szeroka na okolo 2 mm. W koncu posluchalam poloznej i po prostu zaczelam "cycki" wietrzyc i praktycznie w 2-3 dni doszly do siebie. Coz moge jeszcze podpowiedziec: 1. Zabawka pozytywka - Zabralam do szpitala zabawke-pozytywke (mimo ze moj maz pukal sie w glowe) i przydala sie niemilosiernie, muzyczka z Pingu (jak Solange stwierdzila - z ..upy pingwina :) - sznureczek za ktory sie ciagnie, zwisa pingwinowi z...) dzialal na Maje uspakajajaco juz od pierwszych godzin. Pingu zostal numerem jeden, od tej pory moj maz ma do niego duzy szacunek. 2. kocyk "Drewexu" - cudownie miekki, szybkoschnacy, cieplutki, plastyczny (dopasuje sie do kazego spiworka). Do tego stopnia fantastyczny, ze maz zazyczyl sobie dwa wiecej :) 3. Rogal do karmienia - przydaje sie i dziecku i mamie - np. w nocy przy karmieniu w lozku na siedzaco jak podporka pod plecy, maluchowi do odpoczynku, no i oczywiscie do karmienia. Wiecej tego bylo, ale poki co te trzy rzeczy. CO do naszego dzieciecia. NIe pamietam juz czy pisalam - mleczka u nas nie bylo (tego sie obawialam zreszta od poczatku), wiec Mala stracila na wadze 11,6% procent (400 gram), wiec przeszlismy na karmienie laczone - najpierw piersi po 15 minut na kazdej, a pozniej dokarmianie mleczkiem. Odzyskalismy juz 200 gram, zostalo 200. Mimo ze Maja rosnie, ilosc mleka sztucznego nie rosnie, wiec to dobry znak - moje mleczko staje sie coraz bardziej odzywcze. Zmykam poki co. SKonczyly sie mi gonitwy po lekarzach, wiec mam nadzieje, ze od tej pory bede mogla systematyczniej sie pojawiac. Tymczasem zycze dobrej nocki, jeszcze raz serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki za rozladunki :)
  8. asiuniu - gratulacje! W koncu w moim podpisie zaczyna robi sie niebiesko.
  9. PretkaDziewczynki.....ja jutro rodzę CC :)Na dzisiejszej wizycie okazało się, że mały się obrócił i jest ułożony miednicowo. Dodatkowo waga wyszła 3700 więc duży jak na moje gabaryty. Tylko jedna rzecz mnie niepokoi, ma wodniaczki na jąderkach które się powiększyły. W 32 tyg miał jednego, teraz są dwa. Nie wiem skąd to dziadostwo. Tak więc jutro o 9 trzymajcie proszę za mnie kciuki. :) Pretko - powodzenia, kciuki zacisniete. Trzymaj sie!
  10. Lewatywy nie robili - przy cesarce sie nie prze. Natomiast musialam wziac o polnocy jedna tabletke, a przed porodem kolejne 3 plus ohydny plyn na zneutralizowanie plynow zoladkowych. Co najlepsze! Nie wygolili mi brzucha w okolicy ciecia! widze (hehe dopiero teraz widze!!! te okolice) , ze wokol ranki normalnie wloski rosna.
  11. Hej dziewczynki, pozwole sobie skopiowac z "mieszanek", bo jestem na chwileczke. Pochwale sie i uciekam: Maja urodzila sie 2 lutego o godz. 9.34. Wazyla 3655 g, a dluga byla w polotach od 53 przez 56 do 57 - Pani za kazdym razem co innego wychodzilo :) Apgary 9, 10 - pomrukiwala przy odychaniu, wiec dostala nieco tlenu, totalnie na wszelki wypadek, ale skoro dostala tlen, to musiano wpisac 9. Bede sie odzywac, jak sie nieco obrobie. Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam
  12. Hej dziewczynki, Ja na chwileczke. Pochwale sie: Maja urodzila sie 2 lutego o godz. 9.34. Wazyla 3655 g, a dluga byla w polotach od 53 przez 56 do 57 - Pani za kazdym razem co innego wychodzilo :) Apgary 9, 10 - pomrukiwala przy odychaniu, wiec dostala nieco tlenu, totalnie na wszelki wypadek, ale skoro dostala tlen, to musiano wpisac 9. Bede sie odzywac, jak sie nieco obrobie. Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam
  13. KATHI z calego serca gratuluje!!! Zycze szybkiego powrotu do domciu i udanego startu w karmienie Dziewczyny, przepraszam, ze wpadne i wypadne. Dzis dzien jak sie zaczalo o 6.45 tak dopiero na tylku siadlam, a dodam, ze Maja od kiedy dostaje odpowiednie dawki jedzonka to sypia jak Aniol - w ciagu dnia 3-4 godziny i praktycznie to my ja budzimy. W nocy od 23 do 3 i pozniej od 3.30 do 8-9 rano. Widze, ze pisalyscie o ubrankach - Maja przy porodzie wazyla 3650 , a dlugosc w polotach od 53 do 57 - Pani ciagle zmieniala zdanie, wiec trudno powiedzieciec :) W kazdym badz razie - co prawda Maja stracila duzo na wadze, bo 400 gram, aczkoliwek 100 juz odzyskalismy - no wiec: plywa w ubrankach w rozmiarze 56. O ile dlugosc (w zaleznosci od firmy) jest w miare ok, tak na szerokosc zwlaszcza rekawki i nozki sa ogromne. Co do porodu, to powiem, ze pelen komfort. Przyszlismy do szpitala pokoik juz (ktory juz byl naszym docelowym po porodzie) na nas czekal. Dokumentacja byla przygotowana tydzien wczesniej. Dostalismy ubrania do przebrania i kazano mi sie polozyc do lozka i dostalam w zyle :) Najpierw antybiotyk, pozniej drugi, a na koniec sol fizjologiczna, ktora mialam przez caly porod i po. Pozniej musialam wypic cos na neutralizacj kwasow zoladkowych (o polnocy dzien wczesniej tez bralam). Pojechalismy na blok operacyjny. Gdy wjechalam na sale, wszyscy wszsytko wiedzieli - przebieg ciazy, ile mam dzieci, problemy w trakcie ciazy, z kregoslupem itd. A teraz do rzeczy: - wklucie w kregoslup, ponoc nie bylo latwo, ale Pan wklul sie za pierwszym razem. Przyznam, ze w pierwszym odruchu im oskoczylam, ale to nie byl jakis bol, raczej uklucie plus strach. Pozniej mnie poprosili, bym starala sie nie ruszac, bo to wazne wklucie. Skupilam sie, i wcale nie bolalo. To moj strach bolal. Znieczulenie dziala ciekawie - czujesz jak cie dotykaja, jak przekladaja nogi itp. Natomiast jezeli chodzi o ciecie - nic a nic. Strasznie sie balam, i sciskalam meza i w koncu powiedzialam, ze tak strasznie sie boje, momentu rozpoczecia operacji, ciecia brzucha. A lekarz mi na to, ze brzuch juz dawno otwarty! Smieszne uczucie, jak odgraniaja miesnie i grzebia w brzuchu. To nie boli, ale takie dziwne - lezysz sobie, a ktos Ci grzebie w brzuchu!!! :) Mialam tez szczescie, ze nie mialam zadnych powiklan poznieczuleniowych typu bol glowy itp. A nogi dosyc szybko doszly do siebie. Dzieki temu, ze nie cieli miesni brzucha, to tez szybko doszlam do siebie. Pierwsze dwa dni, czulam bol miesni jak po silowni, jakbym potezne zakwasy miala. A pozniej juz tylko bol w miejscu szycia. Generalnie juz wczoraj odstawilam srodki przeciwbolowe. Horror sie zaczal z karmieniem i przez pierwsze dwie doby, praktycznie nie spalam. Bo Maja cyckala na ograglo, albo zmeczona spala na mnie. Ze nie wspomne, ze z brodawek do dzis jeszcze leci mi krew. Ale jestesmy juz na prostej. Obecnie karmie ja 15 minut z pierwszej piersi, 15 z drugiej, a pozniej 50 ml mleka z flaszeczki i rezultat widac po 19 godzinach plus 80 gram. Oj, przeczytalam wszystko, przepraszam, ze nie odpisuje jak zawsze kazdej, ale w sumie laduje przy kompiku tylko raz dziennie, wiec trudno mi ogarnac wszystko. Aha - spojrzcie na podpis, zwlaszcza na kolorki... Juz teraz widac, czemu baby jak sa dorosle to pchaja sie w kolejkach :) Czekamy na chlopcow!!! Chlopaki do boju! Aaa i jeszcze jedno - ciesze sie naszym "Klumpikiem" (klump to kuleczka po dunsku, ale dodalam polska koncowke i maz sie cieszy, ze mamy wlasne slowko ), ale przyznam, ze bardzo mi jej brakuje tam w srodku, no ale tak sie nie da :) Zycze Wam przespanych nocy: rozpakownym by dzieciatka daly pospac, nierozpakowanym by :) dzieciatka daly pospac. Do jutra...
  14. Hej Dziewczyny, my juz w domeczku. Nie wiem ile mi sie uda napisac, bo zaraz pora budzenia Mai, o ile sama sie nie obudzi. Cudowne dziecie, przesypia nawet po 3-4 godziny, ale teraz mam obowiazek karmienia jej co 3 godziny, bo stracila 400 g od porodu (11,6%, gdzie norma jest do 10%). Jutro jedziemy do szpitala na kontrole wagi. Przyczyna prosta - czekalismy o mleczko, i nie pozwalali dokarmiac. W sumie podalismy jej tylko 3 razy po 15 ml nutramigenu z kieliszka, w ciagu 3 dob. Na szczescie batalia wygrana, mleczko juz jest, wiec teraz walczymy o gramy. Pewnie zwrocilyscie uwage, ze Maja wazyla 3655, czyli cudowne rece poloznej okazaly sie faktycznie cudownymi rekami, a Pani ktora robila nam usg, chyba jeszcze z wrazen pourlopowych nie ochlonela. No i oczywiscie, zadnego grubego brzuszka, chuda jest (zwlaszcza teraz) jak szczapa. Ale, zeby nie bylo, ze za "letko" mamy - pierwsze dwie doby - bez mleczka byly koszmarne. Biedulinka pompowala po 4-6 godzin i wciaz byla glodna. Z brodawek poszla krew, niespalysmy, martwilismy sie itp. Na szczescie jestesmy juz na prostej. Sluchajcie... ale w domu jazda z psami byla, zwlaszcza z Hektorkiem - w zyciu nie widzialam tak zazdrosnego psa. Normalnie az sie trzsal i kleil jak dziecko, ale na szczescie juz opanowana sytuacja. Pajo podszedl do tego nieco dumniej i latwiej poszlo. Co do porodu. Kurcze ... poezja... opisze jutro, albo pozniej :) Pozdrawiam Was serdecznie.
  15. Dobranoc dziewczyny. Spac nie ide :) ide sie zmeczyc :) Chate jakos ogarnac, choc nie wiem po co, bo jak znam dzieciaki, to ... ale cos musze robic :) Do przeczytania!!!
  16. Hej dziewczyny! Dzwonila Solange hehe... zapomniala telefonu!!!! Porod dluuugi, bo jak pamietacie dostala pierwszyszych skurczy z soboty na niedziele, a urodzila w poniedzialek o 4.27 (o ile dobrze zapamietalam). Byla strasznie dzielna, urodzila silami natury, a reszte niech ma radosc sama opisac. Cudowne rece poloznej okazaly sie bezbledne - wymacala 3300, a malutka miala 3260 g i 51 cm. Wszystko u nich dobrze, cyckuja!!! Jutro uda nam sie zobaczyc - prawdopodobnie sie wymienimy :) Jezeli chodzi o mnie to serdecznie dziekuje za wszystkie zyczenia. Damy znac. Aha... jezeli rece mojej poloznej byly rownie cudowne jak tej co macala Solange, to Maja powinna byc cos okolo 3800, a nie powyzej 4000, ale to sie okaze jutro.
  17. Didianko - juz lece poprawiac. Amelko - nogi w gorze jak najbardziej. Generalnie mowi sie, ze opuchlizne mamy prawo miec wieczorem, grunt zeby jej nie bylo rano jak jestesmy wypoczete. Mnie bardziej niepokoi to, ze podejrzewasz, ze woda sie zatrzymuje. Aczkolwiek trzeba tez wziac pod uwage, ze jak nie mialo sie nawyku picia duzej ilosci wody, to na poczatku organizm ja wydala prawie od razu, a pozniej niejako uczy sie nia gospodarowac. Co do ktg - nie mialam zadnego i jakos dojechalismy do konca (no, moge tak powiedziec, bo do terminowego konca w koncu zostalo nam 5 dni). Tak wiec, jak wszystko w porzadku, to po co latac? Serdecznie dziekuje za zyczonka. Przed pojsciem spac, wpadne sie z Wami pozegnac.
  18. Spojrzcie w moj podpis, poki co same baby rozrabiaja. Chlopaki poki co cierpliwie na swoja kolej czekaja. Jestem pewna, ze u Agrafki tez dziewczyna narozrabiala :)
  19. Amelko mysle, ze powinnas i to koniecznie. Zwlaszcza, ze mowisz, ze masz obrzeki. Pewnie oczywiscie nic nie jest, ale takie rzeczy warto skontrolowac.
  20. No dziewczyny :) Poszpiegowalam nieco i co???? Na facebooku Solange otrzymala gratulacje od rodzinki i przyjaciol. Znaczy wszystko dobrze. Jest dziewczynka, zgodnie z oczekiwaniami. Gratulacje sa sprzed 15 godzin, wiec Szczyt podium wciaz wolny! Solange zostala jednak styczniowka. Ktora dzisiaj? Jutro juz bedzie za pozno :)
  21. Bo to byla Agrafka. Cafe na styczniowkach.
  22. Prosze bardzo. A co z Cafe? Pamietasz moze cos wiecej? hihihi.. jak sie ladnie komponuje z moim suwaczkiem :)
  23. Kathi - moze po prostu zapomniala telefonu? Wybierala sie do szpitala z 5-minutowymi skurczami, a to juz nie "w kij dmuchal". I tego sie trzymajmy :) Widzisz... wlasnie piszac o telefonie pomyslalam jeszcze, ze moze np. nie ma ladowarki... i... skojarzylam, ze tez nie mam, mimo ze sie pakuje od kilku dni.
  24. No niestety cisza. Cisza tez na gg i facebooku, czyli raczej nie sa w domu. Moze jutro spotkam ja na oddziale, gdyby tfu tfu miala cesarke w poniedzialek powinnysmy sie w srode spotkac. Jak tylko bede cos wiedziala dam znac - mam numery telefonow do kilku dziewczyn. Pretko - podaj mi kto urodzil, to dodam do siebie. Jak wroce ze szpitala w sobote lub niedziele bede miala mame w domu, wiec powinnam znalezc chwile na dopisanie dzidziusiow, ktore pojawia sie w tym tygodniu.
  25. Dlatego chlopa na badmintona nie puscilam :) Bo to na dobra sprawe ja mam jutro labe - musze tylko dostarczyc pakunek, a pozniej to juz sobie leze :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...