Skocz do zawartości
Forum

Mauelith

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mauelith

  1. No niedługo będziesz mogła potwierdzić jej teorię ale skoro tak chce, to życzę by tak było :) i fajnie, że się cieszy. Ja za to jestem po zakupach, będę robić ogórkową dzisiaj i troszkę poćwiczyłam :) wieczorem kolejna seria.
  2. A jak mała zareagowała na informację, że będzie ich dwoje? :)
  3. Małż to lepiej znosi niż ja... On chyba mimo wszystko wierzy, że się uda a ja nie. Bratowa w kwietniu będzie rodzić i szczerze mówiąc to jak sobie pomyślałam to chyba zamiast się cieszyć będę ryczeć jak głupia...
  4. Żabciu jest mi ciężko z tymi informacjami się pogodzić póki co, mimo że już prawie miesiąc minął jak to usłyszałam. Mam chwile załamania totalnego, szczególnie że i małż nie za bardzo mi pomaga chociażby w domu. Odbyłam z nim ostatnio poważną rozmowę i zobaczymy czy coś to da... Do tego chyba nie do końca się wyleczyłam bo nadal mnie coś podszczypuje a póki się nie wyleczę nie mogę hsg zrobić...
  5. Oj Żabciu nawet nie chce mi się pisać. Małż wyniki się bardzo pogorszyły i lekarz mi powiedział, że kwalifikujemy się do in-vitro na co nas nie stać... To tak po krótce. Nie daje nadziei na inseminację ale mamy spróbować. Najpierw muszę jednak zrobić hsg i panicznie się boję a do tego cytologia mi zła wyszła i się leczyłam.
  6. Żabciu przykro mi z powodu babci... U mnie nie ma nic. Powoli dochodzę do siebie po mało wesołej wiadomości.
  7. Ooops moja bratowa. Pod narkozą. Troszkę obolała była przez kilka dni, ale z tego co wiem nie za specjalnie.
  8. No dziwnie Natu, rzeczywiście. Ale wierzę, że dobrze się to skończy :) Ja się nie odzywam bo nie mam co pisać. Siedzę i szperam po necie odnośnie małża wyników. Niedługo głowa mi eksploduje od informacji
  9. Nie masz czym. :) Robiłam 6 cykli i ani razu nie wyszło. Lekarz mi powiedział by nie robić bo wcale nie muszą pokazać owu a jednak ona będzie.
  10. U mnie to jeszcze może niedrożność jajowodów wyjść... Aż boję się robić to badanie... No i widzisz :) mówiłam, że się z małżem uda :)
  11. Natu no to myślę cieplutko o Twoim małżu :) ale uda się, zobaczysz! Nosz właśnie chyba w tym błąd był mój, że badało się tylko mnie. Ale to też niewiedza bo wielu lekarzy mówiło, że tylko nasienie się sprawdza. Wczoraj jakoś tak poczytałam o niepłodności męskiej i znalazłam właśnie, że facetowi też trzeba porobić badania. Z drugiej strony jest to forma trzymania się czegokolwiek by nie tracić nadziei, chociaż i tak jest malutka...
  12. Natu czasami trzeba się wyżalić, żeby było lżej :) Ja natomiast postanowiłam, że zmuszę małża do pójścia do lekarza by dostał skierowanie na: fsh, lh, tsh i testosteron. Trzeba sprawdzić czy hormonki działają prawidłowo szczególnie, że jego mama ma problem z tarczycą. No i oczywiście posiew. Bo w sumie cały czas szukałam problemu w sobie, ale jego też trzeba przebadać. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
  13. Natu wcale nie marudzisz :) pisz śmiało! Nie wiem co czujesz, mogę jedynie się domyślać, szczególnie po rozmowach z moją mamą, która przede mną straciła dwie ciąże... Drugie gdyby w obecnych czasach "urodziła" to pewnie by przeżyło (malutka miała 5 miesięcy, żyła, ale to było 30 lat temu, więc i medycyna na innym poziomie). Mając 15-16 lat jak mi pierwsy raz o tym mówiła (czyli prawie 20 lat po tym) płakała, więc wiem jak to musi boleć... Przykro mi bardzo. Ale uda się, zobaczysz! Ja natomiast stwierdziłam, że zapłacimy za ten posiew i jak coś będzie nie tak będę miała podstawę do nękania małża by poszedł do lekarza. Niby stwierdził, że nie widzi przciewwskazań by pójść ale nie wie kiedy bo praca... Fakt, ma popaprane to, że pracuje 24/7/365... Zmianowo oczywiście, ale zdaża się że ma np jeden dzień przerwy między zmianami a wtedy w domu coś trzeba zrobić... Ale muszę przyznać, że ładnie się zachował ostatnio mimo, że ten "typ" nie okazuje emocji. Wspiera mnie bo wie, że jest mi z tym wszystkim ciężko...
  14. Di : ja nie pisałam o komputerowym badaniu bo to jest droższe... Ciri - on po lekarzach nie chodzi, tylko ja i ja sama wychodzę z inicjatywą by mu badania porobić. Tak ostatnio pomyślałam o tym posiewie szczególnie, że ja mam jakiś stan zapalny :/
  15. Ostatnio mnie nawet w tej klinice co robiliśmy badanie ogólne nasienia mocno zdziwili bo wzięli 80zł za badanie w innych to nawet i 120 biorą. Ale fakt dla świętego spokoju te 60zł można wydać.
  16. Di ale on ma abonament w prywatnych przychodniach medicover i wiem, że robią posiew a muszę się upewnić czy ma to w pakiecie. Wtedy nie zapłacimy jeśli dostanie skierowanie. A jak nie to 60zł to kosztuje.
  17. Najpierw to muszę go namówić by poszedł do urologa w ramach abonamentu co ma bo może dałby skierowanie na posiew a wtedy może nie musielibyśmy za to płacić. Zobaczymy co mi dzisiaj powie.
  18. wiesz chciałabym by się okazało, że to jakaś infekcja czy coś bo można to wyleczyć i może jednak by się u niego wyniki poprawiły... No ale zobaczymy, muszę dzisiaj z nim pogadać o tym.
  19. No niestety Natu za wesoło nie jest i wczoraj okazało się, że jest jeszcze gorzej :( ryczeć mi się chce. Zastanawiam się tylko czy przypadkiem nie zrobić jeszcze u małża posiewu nasienia, chyba wolałabym wykluczyć to, że jakaś bakteria jest tego powodem... Ale dziękuję Ci Kochana za ciepłe słowa :)
  20. Na razie muszę to przetrawić, pobrać globulki na infekcje i zapisać się na to hsg :/ potem znowu do lekarza i zobaczymy co potem.
  21. Tak, rozmawialiśmy o adopcji. Tyle, że nasza sytuacja finansowa nam na to nie pozwoli :(
  22. Dla mnie to jesteśmy baaaaaaardzo daleko od celu bo na in-vitro nas nie stać i nie będziemy mieli skąd ją wziąć. Podejmiemy próby inseminacji ale lekarz nie dał mi nadziei na to, że się uda...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...