Skocz do zawartości
Forum

Karim

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Karim

  1. Joasia a ty masz planowane cc na 7? Czy po prostu masz zamiar czekać do 7 z sn A brzuszek masz fajniutki, i mniejszy od mojego. witaminka więc jednak dobre wieści :) i tak trzymać. Ja jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić że za dwa tygodnie będę miała dziecko! Jakoś to do mnie jeszcze nie dociera, i ciągle myślę jak to będzie... :) Młody mi ciągle wypycha kolano z brzucha Najlepiej dzisiaj, lekarka mi maca brzuch a ten jej z kolana, a ona: o jakieś kolanko mi tu wyszło A mały od Asiuni to nie taki mały, niezły gigancik z niego
  2. Amelka z tą pomadką to dobry pomysł, ja mam wiecznie suche usta, więc ciągle używam pomadki lub kremu, a sama bym nie wpadła żeby zabrać. Butelkę z dziubkiem mam już spakowaną :) Myślałam jeszcze o komórce żeby się przez tyle godzin nie nudzić, a że będę sama rodzić to żebym mogła się z M kontaktować. Ale nie wiem czy można?
  3. Dziewczyny może pytanie głupie, ale czy wy coś bierzecie na sale porodową? Tz chodzi mi czy idziecie tylko w koszuli, szlafroku i klapkach czy zabieracie coś jeszcze? Nawet sama nie wiem co by to mogło być... Ja nie mogę zapomnieć o gumce do włosów bo bym szału dostała w rozpuszczonych, może jeszcze ręcznik? nie wiem czy wodę do picia wolno. No bo torbę to chyba zostawię w sali na której będę potem leżała. Sama już nie wiem, a zapomniałam zapytać lekarkę...
  4. Monik zgadza się, ale wcześniej chyba aż tak nie zdawałam sobie z tego sprawy, a teraz już mam wizję leżenia na porodówce Ale nie ma źle, damy radę :)
  5. A ja Wam zaprezentuję mój brzuchol z dzisiaj 38 tc
  6. Amelka ja mam to samo, jak zaczynam coś czytać o chorobach, to zaraz mnie to zaczyna boleć, albo mam te objawy Pamiętam jak na początku ciąży naczytałam się o ciąży pozamacicznej i pisało tam że przy tym może boleć bodajże prawy bark, to tak się wkręciłam że przez 3 dni mnie bolał A po sesji daj znać, ciekawe kiedy Edytka ci da zdjęcia tz jak długo będziesz na nie czekała :) Serdeczne gratulacje dla kolejnej lutowej mamuśki Jomiry :) witaminka wszystko będzie dobrze, musi być, ważne że jesteś pod dobrą opieką więc nic się złego nie stanie, nawet jak teraz urodzisz, ciąża jest już donoszona, więc nie ma żadnych obaw A ja już po wizycie, wszystko ok, miałam konsultację anestezjologiczną do znieczulenia zzo. Anestezjolog się śmiał, bo powiedziałam że bardziej się boję tego znieczulenia niż porodu heh I najlepsze, następną wizytę mam 16 czyli w dniu planowanego terminu i lekarka mi powiedziała że jeśli wcześniej do tego czasu sama nie urodzę, to tego 16 mam przyjechać z torbą trochę wcześniej i jak będzie luz na porodówce to dostanę kroplówkę żeby urodzić. Chyba że będzie dużo porodów to zrobi mi KTG i do domu. Trochę mnie zdziwiło że chce wywoływać jak nie będę jeszcze po terminie, ale co tam, w końcu ona jest lekarzem i się zna. Ale chyba zaczynam mieć stresa...
  7. Teraz przeczytałam opowieść Rafała, i też się wzruszyłam :) Gratulacje Solange
  8. Mafinka napisała smsa że mały przyszedł na świat o 8:21 dostał 10 pkt, 2910g i 52 cm Więc serdeczne gratulacje :)
  9. Jomira trzymaj się i życzę jutro powodzenia Solange pogratuluję jak już sama napisze, ale cieszę się że wszystko jest ok :) Amelka faktycznie powinnaś to skonsultować z lekarzem, ja też trochę spuchłam, ale nie tak bardzo i chodzę normalnie siku. Daj znać co ci powiedział. A robiłaś może ostatnio badanie moczu? Może masz białko w moczu... justynka gratuluję i jak znajdziesz chwilę to wklej zdjęcie małego :) A co do KTG to ja też jeszcze nigdy nie miałam, jedyne co mi robi na każdej wizycie, to bada tętno małego
  10. Najgorzej co mi dokucza to ból krzyża, przytyłam 11 kg ogólnie jestem szczupła a wszystko mam w brzuchu, nie ukrywam że brzuch mam dość pokaźny więc nie dziwne że kręgosłup jest obciążony. Jak wspomniałam wcześniej bolą mnie już od jakiegoś czasu sutki. Jak twardnieje mi brzuch to też boli. Więc ogólnie nie jest źle, raczej symptomów zbliżającego się porodu nie widać
  11. U nas w szpitalu jest taka procedura że jest potrzebna zgoda do porodu rodzinnego, ostatnio mi lekarka powiedziała że na następnej wizycie mi ją wypisze, na co ja jej odparłam że nie chcę, bo to nie na nerwy mojego męża i postanowiłam rodzić sama. Powiedziała że i tak mi wypisze, w razie czego jak by zmienił zdanie. Jutro mam wizytę, ale i tak nie chcę żeby ze mną rodził, on jest cudowny i kochany, ale wiem że takie rzeczy nie dla niego. Jak był kiedyś na pobraniu krwi to pielęgniarka mu podawała wodę bo o mało nie zemdlał. A jak mu ostatnio powiedziałam o tej zgodzie, to przez tydzień chodził blady i palił papieros za papierosem (chwała bogu że w domu nie pali :) ) Więc ja bym się bardziej stresowała nim niż samym porodem :) A poza tym jak już pisałam wcześniej, póki co w naszym szpitalu jest zakaz odwiedzin i porody rodzinne wstrzymane, więc problem z głowy :)
  12. Monik w naszym szpitalu nie można asystować przy cc, ale może co szpital to inny obyczaj. Tak, zgadza się, będę rodzić sama, bez męża.
  13. Jomira Ciekawe, czy ktores z "naszych dzieci" urodzi sie dzisiaj! W koncu sezon oficjalnie otwarty. No właśnie, ale wiele dziewczyn które kiedyś się udzielały niestety przestały pisać i nie wiadomo czy już urodziły czy nie. Nas została zaledwie garstka. Ale to też fajnie, przynajmniej się znamy i o każdej się coś wie, a jest wiele for na których jest po 100 dziewczyn i kojarzy się tylko kilka. Nasze jest takie rodzinne heheheh
  14. kathi mnie też bardzo bolą sutki, właśnie wczoraj o tym myślałam żeby napisać, ale potem zapomniałam... Już się boję jak to będzie podczas karmienia. A ja dzisiaj się wyspałam i wstałam przed 8 jak skowronek ;) Zjadłam już moją poranną miksturę tj płatki owsiane + otręby śliwkowe + rodzynki + len mielony + miód + mleko. Już na to patrzeć nie mogę bo jem to codziennie już od kilku miesięcy więc cieszę się, że niedługo już nie będę musiała. Ale zjadłabym jeszcze jakąś kanapkę, tylko muszę poczekać aż M wstanie i pójdzie po chlebek. A szybko się nie zanosi, bo on po nocce... witaminka kobieto kuruj się. Masakra z tymi chorobami, ja mam szczęście bo jeszcze w ciąży mnie ani razu nie dopadło, tz parę razy mnie zaczynało brać, ale syrop z cebuli działał natychmiastowo :) No raz co w wigilię mnie dopadła jakaś wirusówka co miałam wymioty i biegunkę, ale to jeden dzień
  15. Nieźle macie z tymi Waszymi mężami :) Mój nie musi robić zapasów, bo w chwili boju będę sama, zresztą nie wiadomo czy wogóle po porodzie będzie mógł przyjechać, bo jak dalej będzie zakaz odwiedzin z powodu grypy to zobaczy małego dopiero jak nas wypiszą do domu... W środę mam wizytę więc będę w szpitalu, to się dowiem czy zakaz jeszcze obowiązuje. Zresztą i tak mam termin dop za 2 tyg więc wszystko może się zmienić
  16. Mafinko, trzymamy kciuki i czekamy na wieści :) Wracaj szybko ;) Didianko powtórzę się, ważne że teraz jest już wszystko ok. A teraz pochwal się małą :) Ciekawe jak tam nasza Solange, pewnie się już cieszy małą. A ja dzisiaj jakoś mam lenia, włóczę się cały dzień po domu z kąta w kąt, mały też jakiś ospały, bo dziś nie wariuje tak jak zawsze. A zapomniałam Wam napisać, ostatnio mam nową "dolegliwość" otóż jak nigdy w życiu nie chrapałam, tak teraz już kilka razy mnie obudziło moje własne chrapanie Normalnie masakra, co śpię na plecach to zaczynam koncert heheh i to po kilka razy w ciągu nocy :)
  17. No mnie też ciekawość zżerała co z solange, byłam pewna że Jomira coś będzie już wiedziała a tu echo... Co do śmiechu to ja też wczoraj myślałam że padnę, zaczęłam się tak śmiać (ale była taka śmieszna sytuacja) że normalnie nie umiałam zaczerpnąć powietrza, najpierw myślałam że się uduszę, a potem że się posikam :/ Ale za to się tak wyśmiałam, że chyba cały blok mnie słyszał hehehe kathi dobrze że masz dobry humor, tak trzymać :) Asiunia powodzenia w szpitalu i wracaj szybko :) Ciekawe kiedy mnie dopadnie, już nie mogę się doczekać, ale coś nie widać oznak zbliżającego się porodu, więc pewnie do terminu dociągnę. Dziewczyny nie mogę uwierzyć że już jutro będzie luty heh Pamiętam jak w czerwcu była to dla mnie odległa przyszłość i mówiłam, boże ile to czasu, a to tak zleciało :)
  18. Monik nie martw się, ja ci dotrzymam towarzystwa
  19. solange ale ci zazdroszczę ;) Ja też już chcę :) heheh A tak na poważnie to trzymaj się i życzę powodzenia, pewnie jeszcze dziś ujrzysz swoją córeczkę :) A siostrzenice to miały mega szczęście, zdążyły pooglądać brzuch w ostatnim momencie :) Monik brzuch super, i na prawdę pokaźny :) Ale mnie dziewczyny nastraszyłyście tym zatruciem, ja sobie tu myślałam że takie opuchnięcie to norma, a Wy mi tu z takimi sensacjami. Poszłam zmierzyć obrączkę i ledwo ją wcisłam... W środę mam wizytę, więc chyba nie będę panikować i zaczekam
  20. Monik A ja mam takie pytanko. Zauważyłam, że od kilku dni puchną mi dłonie, nie jakoś bardzo, ale jest to zauważalne i odczuwalne. Wcześniej, nie będąc w ciąży tez tak miałam, ale raczej w okresie letnim. Powiedzcie mi proszę, bo ja to zaraz zacznę wkręcać sobie filmy, czy mogę to zwalić na karb "ostatniej prostej" czyli po prostu końcówki ciąży czy biec z paniką do gina (zielone wody czy sama nie wiem co....) Ja też to zauważyłam, m in po obrączce, nie spuchłam tak że nie mogę jej włożyć, ale zawsze była troszkę luźna a teraz mam odcisk jak ściągam. Myślę że to nagromadzenie wody w organizmie, w końcu to już 9 miesiąc. A nawet nie wiedziałam że opuchnięcie może być wynikiem zielonych wód... Ja się tym nie martwię i myślę że to normalny objaw
  21. Monik Wszystko jest normalne na naszym etapie. Mdłosci niestety też mam, jeżeli chodzi o łazienkę to w nocy jakieś 5-6 godzin prześpię bez wstawania, ale jak sie obudzę to tak pęcherz mnie ciśnie że aż boli. W dzień-chyba zalezy od tego jak z piciem, ale co 2-3 godziny na pewno idę.Mój chlopczyk dzisiaj tak nisko leży i jakoś dziwnie się wierci, że mam wrażenie że ręką mi pomacha za chwilę między nogami... Ja mam też takie dolegliwości, czyli mdłości, ciągłe parcie na pęcherz, i też małego czuję baaaardzo nisko. Do tego jak twardnieje mi brzuch to bardzo boleśnie, nie wiem czy to są skurcze czy co... Ale brzuch nadal wysoko, żaden czop mi nie odchodził, tylko dalej mam te białe upławy :/ w środę mam wizytę, to ciekawe co mi powie :) Dzisiaj odebrałam wczorajsze wyniki i powiem że tak dobrych to przez całą ciążę nie miałam. Hgb 11,2 mimo nie brania żelaza, krzepliwość ok, hbs nieobecny, odczyn USR ujemny, mocz ok, więc git, mogę iść rodzić :) Co do wózka to ja cały czas się waham nad chicco trio s3 a właśnie x-landerem xa 2010 i chyba jednak kupię tego x-landera. Ale ja co chwilę zmieniam zdanie, raz mówię że kupię tan, raz że ten drugi więc może jeszcze mi się odmieni :)
  22. Didianka gratulacje No to się już zaczęło rozpakowywanie na dobre
  23. Madzia gratulacje :) Pochwal się zdjęciem małej :) Jomira nie mogę uwierzyć, dopiero co niedawno pisałyśmy, czemu nam jeszcze brzuszków nie widać, a tu już jeszcze dosłownie kilka dni i będzie Maja :) Trzymam kciuki :) A ja wczorajszy dzień prawie cały przespałam, chyba mnie dobiło to, że musiałam wstać na badania o 7 rano, bo ostatnio to sobie lubię pofolgować i śpię do 10. Nie dość że spałam w ciągu dnia, to jeszcze poszłam spać przed 21. Dziś wstałam o 9 i jestem wyspana :) A jeśli chodzi o wzywanie karetki do porodu, to też myślę że jest tak jak dziewczyny piszą, że do nagłych przypadków przyjeżdżają, bo jak się zadzwoni że się ma skurcze to każą samemu przyjechać. No a jak już przyjadą to nie zawiozą cię do wybranego przez siebie szpitala, tylko tam gdzie jest akurat dyżur. Ja się właśnie tego boję, że pojadę albo za wcześnie, albo za późno. Mam nadzieję że intuicja mi podpowie i będę wiedziała że to już :)
  24. Nulka no faktycznie brzuszek masz pokaźny :) Super A ja dzisiaj byłam na badaniach, najpierw musiałam godzinę czekać, myślałam już że na tym twardym stołku mi kręgosłup pęknie... Jak już odsiedziałam swoje i wyszłam z badań to nagle babki które były za mną, stwierdziły że ja to wcale nie powinnam czekać i miałam od razu wejść. No tak, rychło wczas im się przypomniało. A wolałam poczekać bo przede mną same starsze panie, więc wolałam uniknąć tych dyskusji :/ A już najlepiej w laboratorium, jakaś nowa młoda pielęgniarka, która nie znała połowy oznaczeń i musiałam jej mówić które co oznacza. Tyle dobrze że akurat wiedziałam jakie mam badania zrobić, echh :) Młody się tak rozpycha w brzuchu, że masakra, dzisiaj w nocy znów mnie budził, biedaczek pewnie ma tam ciasno. Ale mi się dzisiaj nie chce obiadu robić...
  25. heheh nieźle, ona fajna jest i zdjęcia też ładne robi, więc na pewno będziesz zadowolona. A co do ceny, to super że jeszcze mniej zaproponowała :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...