Skocz do zawartości
Forum

edzia274

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez edzia274

  1. A ja wczoraj też sie narobiłam bo zrobiłam chyba z tysiąc krokietów z mięsem a dzisiaj serwuje rybkę solę z frytkami i jakąś surówką
  2. Cześć Dzisiaj siedze bo po raz pierwszy Robert ma sam odebrać Bartka ze żłobka ciekawe jak to będzie wygladało. Monisiu nie znam sie na tych wszystkich prawach, przepisach i wogóle ale z tego co sie mogę domyślić to jest fatalnie bo to tylko Polska własnie. Nie chce sie wtrącac, ale z tego co wiem wy macie dom, moze łatwiej by wam było zaadoptować jeden pokój i wziąść tą babcie do siebie, wtedy odeszło by ci to dojeżdżanie w tą i spowrotem i może jakoś udało by ci sie załatwić jakąś pielęgniarkę przychodną do pomocy??? Ja wiem ze pakowanie sie w coś takiego jest męczące ale i tak to wszystko co najgorsze robisz ty sama a tak przynajmniej miałabyś ją na miejscu i w ormalnych warunkach bytowych. Może właśnie do czasu dopóki nie załatwisz jakiegoś domu opieki. Współczuje bo wyobrażam sobie ile to wszystko cie kosztuje Agnieszko strasznie długo wam sie to wszystko ciągnie z tym mieszkaniem. Ale trafiliście na te ciężkie czasy niestety. Trzeba być dobrej myśli i oby wszystko poszło po waszej myśli. U nas rutyna, żyjemy obok siebie, pochłonięci swoimi sprawami, jedyny temt który nas łączy to Bartek, wiadomo ze czasem mowi sie wiele przykrych rzeczy, ale nie można tego rozpamiętywać bo życie toczy się dalej. Jak sobie pościelałyśmy tak sie teraz musimy wyspać. A u mnie dopiero sie teraz dzieje. Postanowiłam szukać pracy póki jeszcze jakieś oferty sie na rynku pojawiają, bo niewiadomo co moze być później. No i cały tydzień zleciał na mi na czytaniu ogłoszeń, szykowaniu papierów, to jakieś sądy, Urzędy Skarbowe w celu wyciągania zaświadczeń i moze wkońcu zacznie sie coś dziać. Bo tydzień zleciał a ja w sumie nie zdążyłam jeszcze ani jednego CV złożyć tylko załatwiam. Ostrą walkę z bezrobociem zaczynam w poniedziałek. Postanowiłam ze chce pracować, chce móc wyjść z domu i jak znajde coś co będzie mi odpowiadało to nawet nie będę sie zastanawiała bo czas leci, lata lecą a z dzieckiem w razie konieczności musimy sobie jakoś poradzić. Wszyscy czekają na młode atrakcyjne więc za dużo czasu mi nie zostało
  3. Cześć kobietki Jestem, żyje i sie melduje póki mam chwile wolnego, bo zaraz lece po Bartka do żłobka i tydzień minął. Nawet nie wiem kiedy a tu już piątek. A jak sie tak bezczynnie w domu z dzieckiem siedzi to jakoś ten czas nie chce porzyspieszyć. Ja zabiegana, nawet sobie mieszkanie ostatnio odpuściłam, latam szukam pracy, załatwiam jakieś zaświadczenia a to z sadu a to z Urzędu Skarbowego ale czy to przyniesie efekty to nie wiem. Boje sie że nic mi z tego szukania pracy nie wyjdzie i sie chyba załamę. Sylwia ciesze sie że już sie lepiej czujesz. Mam nadzieje że to nic poważnego. A wagą sie nie stresuj, napewno wróci do swojej normy miśka ja też bym chciała na takie zakupki wyskoczyć, dlaczego nie dałaś cynku to bym sie z tobą wybrała. Nie ma to jak poprawienie sobie humorku jakimś ciuszkiem Ojejku musze wziąść sie za jakąś robotę. Pozdrawiam
  4. Ja sie dzisiaj za bardzo nie wysilałam. Ugotowałam tylko zupe ogórkową a na drugie mam sos więc dogotuje makaronu i będzie spaghetti
  5. Asiula79edzia274szkoda,że nie masz nikogo do pomocy,czasami przydaję się chwila oddechu Powodzenia w powrocie do pracy Nie podziękuje, bo nie chce zapeszać, narazie przeglądam ogłoszenia o prace i naprawde ciężko będzie. No ale zobaczymy, co ma być to będzie przecież się nie będę załamywać. Wkońcu jakoś do tej pory żyliśmy
  6. Asiula napewno dasz sobie rade, wiadomo jesteś zestresowana bo czeka cie wielka niewiadoma, ale twoja córka jest już dużą dziewczynką i zobaczysz że będziesz miała w niej duże oparcie. Ja niestety nie moge liczyć na niczyją pomoc bo rodzice i jedni i drudzy mieszkają daleko. Dlatego min teraz zaprowadzam dziecko do żłobka, aby sie przyzwyczajał bo ja planuje wrócić do pracy. Właśnie zaraz musze sie zbierać i jechać po małego więc koniec laby.
  7. Cześć kobietki Ja zabiegana na maxa. W poniedziałek moje dziecko poszło do żłobka, wiec od rana jestem w biegu. Rano trzeba go zaprowadzić, potem posprzątać ugotować, później po dziecko, a potem to już zabawy, jakiś serial i spanko. Nie mam więc narazie czasu na systematyczne pisanie, ale staram sie was czytać na bieżąco. Sylwia strasznie ci współczuje. Biedna musisz sie wymęczyć, a na dodayek jestem zła na tych naszych niedouczonych lekarzy, bo jak można nie wiedzieć co danemu człowiekowi jest skoro tyle lat sie uczą i praktykują. Trzymaj sie jakoś, dbaj o siebie i wracaj szybko do zdrowia Asiula79 Witaj i rozgość sie Mój układ z teściową, nawiąże jeszcze do tematu, wcale nie jest taki zły. Nie zabraniam jej przyjeżdżać i nas odwiedzać no bo wkońcu odwiedza wnuczka, ale zawsze musze wiedzieć że sie wybiera, poza tym zupełnie sie nie wtrąca do wychowywania mojego dziecka, bo nawet sama twierdzi ze rodzice muszą sobie sami dzieci wychowywać, jest tego plus, bo tak jak mówie mam zawsze najważniejsze zdanie ale i minus bo zupełnie nigdy nie chce nam przy dziecku pomóc, nawet wtedy kiedy ją o tą pomoc poprosimy. Nie chce z nim zostawać, ciągle mówi ze nie ma czasu, ale my sie juz do tego z mężem raczej przyzwyczailiśmy i jakoś sobie sami radzimy. A jakieś wyjazdy czy relaks organizujemy sobie w trójeczkę. Edzia ja też uwielbiam rybki i akwarium. Nawet 3 lata temu mieliśmy akwarium, ale urodził nam sie Bartek, strasznie silny alergik i lekarz radził nam to akwarium zlikwidować bo podobno bardzo uczula. W sumie długo Bartek wychowywał sie w towarzystwie rybek i kto wie moze przez to teraz ma takie problemy z tą alergią. Nie mogę wykluczyć ale i pewna nie jestem. Jak tam dziewczyny wasze małe ząbkujące pociechy??? Dadzą wam sie ostatnio wyspać??? Mam nadzieję ze grypa też sobie poszła precz i że wszyscy zdrowi jesteście. Dużo zdrówka życze i pozdrawiam
  8. Łucja83Edziu nie ma sie czego bac, wiesz tak jak mi lekarz powiedzial ze lepiej to zrobic bo z tym sie krocej zyje. Wiesz gorsze bole przezylysmy :) radze idz jesli masz podobny problem. Wiem kochana wiem i pójde napewno ale dopiero wiosną, bo jakoś teraz jest mi nie po drodze. A ja z tego co mówi lekarz mam małą tą nadżerkę więc moze tam sie nic do tego czasu nie wytworzy. Przejżałam właśnie 22 strony ofert firanek na allegro, bo chciałabym sobie wymienić wszystkie żakardowe firanki które posiadam na jakieś ładniejsze modniejsze ale jakoś drogo mi sie tam wydaje. Musze sie jeszcze u nas zorientować. Poza tym to ja mam marzenie wymienić te firanki ale jakoś tak mi grosza szkoda i narazie sobie tylko je oglądam.
  9. Ojeju jeju jak mi sie dzisiaj nic nie chce Rano wstałam zaprowadziłam Bartka do żłobka, potem w tym deszczu ze śniegiem musiałam wracać na nogach bo szkoda mi było na bilet autobusowy wydać kase, a teraz siedze jak ta kwoka na stołku i nogi mnie tak bolą że ruszyć sie nie mogę. Chyba sie starzeje. Moniś i jak cię tu kobieto nie podziwiać za energie ja nawet myśleć nie mam siły a co dopiero tyle rzeczy naraz zrobić. Dzięki dziewczyny za gratulacje. Ja też sie bardzo ciesze, bo będę ją pewnie nieźle rozpieszczała. Macie racje, kupie jej chyba właśnie coś ze złota. Albo łańcuszek z medalikiem albo jakieś złote kolczyki. Do tego jeszcze pare groszy włoże w koperte i będzie git Agniesiu no właśnie ja też wczoraj miałam pytać o waszą przeprowadzkę, ale zapomniałam. Napisz nam czy już macie klucze do nowego mieszkania, a może już trwa remont, wykańczanie??? Pochwal sie łucjo aleś mnie nastraszyła tym bólem przy zabiegu. teraz to już napewno nie pójde. Ciesze sie jednak że ty masz to już za sobą i życze ci szybkiego powrotu do normalności Gosiu co u Was??? Zapracowana jesteś że nie masz czasu pisać??? Mam nadzieję ze tak i że wszystko sie jakoś dobrze ułożyło??? Napisz coś w wolnej chwili bo martwie sie o ciebie. Maja a Ty gdzie sie podziewasz??? Jak wasze zdrówko??? Masz bardzo ładne zdjęcie biorące udział w konkursie
  10. Cześc Całe dopołudnia nie miałam kompa wiec po przyjściu do domu ze żłobka zdążyłam sobie wszystko zrobic a teraz moge sobie spokojnie dłuższa chwile posiedziec. Moje dzieciątko wkońcu poszło do żłobka, wczoraj lekarka na kontroli stwierdziła że mamy dziecko cudownie zdrowe i zyczyła nam minimum miesiąca bez chorob. Wczoraj też dostaliśmy zaproszenie na chrzciny do mojej siostry na 22 lutego, czyli bedzie impreza a ja bede matką chrzestną. Już myśle nad prezentem dla małej. Może podsuniecie mi jakiś pomysł??? Moniczko Ty to masz stanowczo za krotką dobe, jak ty sobie kobieto radzisz z tym wszystkim, nie wiem czy dałabym rade. Co do reakcji Kubusia to mozliwe jest że coś bądź kogoś tam zobaczył, ale możliwe też jest to że było juz ciemno on w obcym domu i nie czuł sie pewnie. Pamietam kilka lat temu gdy moj najmłodszy brat był malutki, a urodził sie jak to wszyscy mowili w nastepstwie za zmarłych dziadkow, pare miesiecy po pogrzebach, trzymałam kiedyś brata na rekach tak przodem do ściany i nagle on odgiął sie do tyły wyprostował rece i w strone tej ściany po raz pierwszy wowczas powiedział "Baba". Wystraszyłam sie niesamowicie, ale poźniej stwierdziłam ze babcia przyszła sobie pewnie wnuczka zobaczyc a dziecko że może malutkie to ją ujżało. Nie wiem i nie umiem tego wypowiedziec, wiem co widziałam i słyszałam!!!! Łucjo fajnie ze wpadłaś. Dużo zdrowka Wam wszystkim zycze i trzymam kciuki aby chorobsko rozeszło sie po kościach!!!. Mam do was pytanie mamy na wychowawczym. Bo domyślam sie że pewnie tak jak mi niedługo kończy wam sie urlop i co zamierzacie dalej robic, bądź czy już może coś robicie w tym kierunku??? Ja jestem nabuzowana, zła i wszystko naraz przez całą tą sytuacje, boje sie tych wszystkich zmian w moim życiu i nie wiem co mam ze sobą począc. Może wy dodacie mi troche otuchy
  11. agnieszka25*Moniczko dziękuję, napewno wypróbuję wszystkie sposoby Młody wczoraj ozdrowiał,gorączki wogóle nie było, katar i trochę mokrego kaszlu, jak na moje oko to przeziębienie. Narazie obserwuję i czekam lekarz mi nie potrzebny narazie. Edzia Boże nie strasz jakimś zapleniem płuc, Oluś nie przechodził grypy. Dl wszystkich dużo zdrówka, zajrze w wolnej chwili A no to mnie uspokoiłaś, bo już sie martwiłam, że gdzieś lekarz sie niedopatrzył. To życze zdrowka i wiem że bedzie dobrze bo napewno trzymasz reke na pulsie. My zaraz wybywamy na krotki spacer, aby sie przewietrzyc dopoki nie pada. To znaczy wyjdziemy pod warunkiem że Bartka wyciagne bo znowu mam z nim problem Najpier mi zrzedzi że sie nudzi a teraz wyjśc nie chce, osiwiec można. Ja też wpadne poźniej, buźka
  12. Cześc Witam w poniedziałkowy ranek, jak nigdy znalazłam czas aby rano usiaśc sobie z kawką i napisac. Wprawdzie Bartek jeszcze dziś w domu ze mną ale narazie ogląda bajke. Agnieszko domowe sposoby Moniki ją pewnie superowe i pewnie pomagają bo to widac po Kubusiu że mało choruje, ale ja na twoim miejscu z Olinkiem poszłabym do lekarza lub wezwała lekarza na wizyte domową bo to mogą byc jakieś powikłania po niedoleczonej grypie. Ja cie nie chce straszyc ale z tego co słysze panuje teraz takie ciche zapalenie płuc ktorego nie słychac nawet w stetoskopie dopiero rentgen wykazuje i dzieci lądują w szpitalach!!!!. Oczywiście nie zrozum mnie źle bo życze wam jak najlepiej ale według mnie lepiej dmuchac na zimne. Monisiu Tobie kochana dziekuje za wypisanie tych wszystkich metod leczenia naturalnego. Mam nadzieje że bedą skuteczne i troszke nam też pomogą. Majeczko mowisz ze chcesz trzecie dzieciątko, no to na co czekasz do roboty!!! Poki siedzisz w domu wszystkie sobie odchowasz a potem mozesz sie zając sobą i karierą łucjo gdzie jesteś??? Wiem że kariera zaprząta cie teraz głowe ale nie zapominaj o swoich koleżankach, ktore o tej karierze z przyjemnością posłuchają Gosiu jak sie masz kochana. Pamietaj że zawsze możesz na mnie liczyc a ja w miare swoich możliwości pomoge
  13. Hej. Ale mi dzień umyka, normalnie jeszcze nie zdążyłam sobie porzadnie usiaśc a tu już po 16 i lada moment przyjadą chłopaki. Jak ja bym chciała aby w tygodniu wtedy kiedy potrzeba ten czas tak szybko minął. No ale wysprzątałam sobie mieszkanko na błysk, wszedzie pachnie, zrobiłam sałatke bo wieczorem może bedziemy mieli gości, byłam na zakupach i jeszcze musze wyjśc, także cały czas miałam spożytkowany. Agniesiu to nie z mojego powodu Robert zabrał bartka ze sobą, tylko dlatego że już mu to obiecał a poza tym umowił sie dziś ze swoim tatą że przyjedzie mu pomoc i pojechał. Madry ten artykuł musiał byc o tym starszym rodzeństwie. Jest w tym sama prawda, no ale dzieci najpierw sie biją a potem sie kochają. A im mniejsza rożnica wieku to słyszałam że cześciej mają ze sobą poźniej wspolne tematy. Wiec Agnieszko skoro chciałabyś i mąż by chciał to myśle że dasz rade i decyduj sie poki masz na to ochote, bo im dłużej sie zwleka tym potem gorzej. Maju spokojnie spokojnie, wpadki sie zdarzają nawet u bardziej doświadczonego sikacza wiec powiedz mu że sie nic nie stało, ale jest ci przykro i powtorz że chciałabyś by bardzo głośno wołał gdy mu sie chce Moniczko musisz koniecznie zaplanowac swoim chłopakom jakiś meski wypad i postawic ich przed faktem dokonanym. Oni pojadą a Ty nareszcie znajdziesz chwilke dla siebie i jak znam życie dla domu
  14. Małgosiu i Marcinie życze Wam abyście dalej szli przez życie, trzymając się mocno za ręce, Zawsze uśmiechnięci, zawsze razem,zawsze pewni swoich uczuć.Niechaj los Wam sprzyja, niosąc powodzenie.
  15. Uwaga, uwaga, ja też zgłosiłam swoją fotke!!! Zapraszam do obejrzenia
  16. Cześc. Ja mam dzis poraz pierwszy od bardzo dawna wolny dzień. Mąż zabrał syna na wieś do teściow a ja samiuteńka. Jaka cisza a jaki relaks nawet sobie nie wyobrażacie. Moge sobie wszystko robic powoli i w swoim czasie. Narazie siedze od godziny przy kompie i probuje uporządkowac troche nasz dysk, bo śmieci w nim tyle że ciągle mało miejsca na dysku. Dlatego też wszystko co niepotrzebne kasuje i wyrzucam. Robie wkońcu porzadek ze zdjeciami bo odkąd mamy cyfrowke to żadne zdjecie nie zostało wywołane tylko wszystko w komputerze i jak czasem mam jakieś znaleźc to mi sie odechciewa. Maju to przykre co sie dzieje dookoła w dzisiejszym jakże głupim swiecie. Brak słow. Biadna ta twoja mama, ale ciesze sie że jest wsztystko dobrze i życze jej wszystkiego dobrego i dużo zdrowia!!! Moniś to jest taka faza rozwoju jak strachy nocne??? To ja nie chce tego doczekac bo sie wykończe. Miałam nadzieje że teraz jak już troszke mi Bartek podrosł wkońcu zacznie spac w nocy a ja z kolei wkońcu sie wyśpie po tych trzech latach, a tu kolejna kłoda pod nogi sie szykuje. Oby mojego to omineło bo zaczne na rzesach chodzic!!! Biedny Kubus, o was nie wspomne. Coż kiedyś to pewnie minie, jak wszystko musicie sie poprostu uzbroic w cierpliwośc, albo nauczyc pic kawe litrami. Gosiu Agnieszka ma racje, najczestszym powodem do kłotni są zawsze pieniądze ale niestety ie nadmiar tylko ich brak. Dlaczego nie urodziłyśmy sie w innym ciele, albo w jakiejś bogatej rodzinie, tylko ciągle muszą doświadczac nas takie problemy. Trzymajcie sie razem, rozmawiajcie dużo ze sobą a zobaczysz kryzys minie. Wkońcu zawsze kiedyś świeci słońce i wszystko sie jakoś układa. Wiecie jak sie tak czyta o kłopotach to aż mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera gdy tuż obok w jakiejś gazecie taki spiker telewizyjny sie chwali że zarabia 170 tys. miesiecznie. Gdzie polityka!!!. Tyle ludzi zastanawia sie co do garnka włożyc a ten po dwoch miesiącach swojej "meczącej" pracy może sobie apartament kupic. To jest Polska właśnie!!!
  17. Cześc. Ja mam dzis poraz pierwszy od bardzo dawna wolny dzień. Mąż zabrał syna na wieś do teściow a ja samiuteńka. Jaka cisza a jaki relaks nawet sobie nie wyobrażacie. Moge sobie wszystko robic powoli i w swoim czasie. Narazie siedze od godziny przy kompie i probuje uporządkowac troche nasz dysk, bo śmieci w nim tyle że ciągle mało miejsca na dysku. Dlatego też wszystko co niepotrzebne kasuje i wyrzucam. Robie wkońcu porzadek ze zdjeciami bo odkąd mamy cyfrowke to żadne zdjecie nie zostało wywołane tylko wszystko w komputerze i jak czasem mam jakieś znaleźc to mi sie odechciewa. Tak mi przykro dziewczyny że meczycie sie z chorobami i z powodu ząbkow waszych maluszkow, ale dacie rade, wkońcu kiedyś zaświeci nad wami słońce. U nas też ząbkowanie było strasznym przeżyciem, ciągle stosowałam jakieś środki by małemu choc troszke ulżyc no i wkońcu zakończyliśmy proces a ja odsapnełam. Życze wam dużo sił
  18. Ostatnio rzadko tu zaglądam, co nie oznacza że nie gotuje. Miałam obfity i syty tydzień pod wzgledem jedzeniowym. A dzisiaj ugotowałam krupnik a na drugie zrobiłam makaron zapiekany z białym serem. Szybkie i smaczne jedzenie
  19. Cześc cześc dziewczynki. Pamietacie mnie jeszcze??? Normalnie nie mam czasu na pisanie ostatnio, każdy dzień zabiagany i zajety tak że ciemna noc mnie łapie. Przyznaje szczerze że nie tylko was zaniedbałam ale wszystkie moje wątki. Dzisiaj mam jakiegoś takiego powera, humor nawet zaczął dopisywac, choc ostatnimi dniami cieżko z tym było. Może to ta pogoda. My już cztery tygodnie w domu przesiedzieliśmy, Bartek zapodał nam wirusa grypy i w ciągu nocy wszystkich nas rozłożyło. Przeleżeliśmy 3 dni trzesąc sie w łożkach, na antybiotykach bo oczywiście po dwoch dniach wykluło sie zapalenie oskrzeli. Nam starym już mineło a Bartek ciągle chodzi zasmarkany, wodnisty katar mu sie leje i nawet lekarka nie umie stwierdzic czy to jakis ciąg dalszy czy alergia. W poniedziałek mamy czwartą z kolei kontrole i mam nadzieje że tym razem pozowli mi małego puścic do żłobka bo potrzebuje chociaż przez tydzień odsapnąc. Bartek zrobił sie ostatnio niemożliwy, ciągle tylko mamo i mamo, sam nie chce sie wogole bawic, ciągle mowi że mu sie nudzi a ja już z siebie wychodze aby mu wykombinowac kolejne zajecie. Tuśka biedactwa, nie chce krakac ale jeżeli dopadło was to grypsko to strasznie wam wspołczuje i życze sił i szybkiego powrotu do zdrowia. Witam serdecznie Asiule79 i Karole_ba asica przykro mi z powodu utraty pracy, ale z drugiej strony ciesze sie że wkońcu zjeżdżasz do Polski, moze kiedyś nadejdzie dzień i sie spotkamy Guniu moj to już chyba wszystkie przekleństwa powtorzył, na szczeście trwa to kilka dni a potem zapomina. Piotrek też szybko zapomni, ale przygotuj sie psychicznie też na to że jak ponownie usłyszy to znowu bedzie powtarzał. Taki urok chyba tego przedziału wiekowego. Pozdrawiam i do usłyszonka
  20. Gosiu naprawde wspołczuje. Nawet nie wiem jak ci moge pomoc. Moje kłopoty przy tym co ty przechodzisz to mały pikuś, aż mi głupio teraz że obarczam was takimi błahostkami. Nie chce sie wymądrzac ale tak znalezienie dodatkowego zajecia napewno byłoby jakimś wyjściem a i dużo by wam pomogło pod wzgledem finansowym. Ale tego poprostu trzeba chciec, bo na siłe jeszcze nikt nikogo do pracy nie zmusił. U nas narazie odpukac nie brakuje, ale mąż też codziennie boi sie tego co może byc jutro. Straszne czasy nastały. Abyśmy tylko jakoś to przetrwali...
  21. A no widzisz Agniesiu kto by pomyślał że po tylu latach takie słowa podziekowania popłyną w moim kierunku. Ale mam to gdzieś. Dzisiaj jak usiadłam do kompa o 20 tak nie wstałam do tej pory a moj kochany małżonek musiał zając sie dzieckiem i jeszcze myślał że mu wszystko przygotuje i bede biagała bo on dziecko kompie, a ja nic nie zrobiłam i sam musiał wszystko sobie naszykowac i przynieśc. Musze zacząc z domu wychodzic w momencie kiedy on wchodzi do domu i zostawiac go ze wszystkim tak jak jest w domu. Niech myśli i kombinuje aby wszystko było dobrze. Wiem że łatwo sie mowi ale jakoś trudniej sie robi. Dlaczego ja jestem taki głupi człowiek i tak bardzo naiwny Dziekuje
  22. Cześc U mnie doł totalny, mąż chce chyba doprowadzic do tego abym sobie życie poszłą i odebrała albo chce sie mnie pozbyc i zamknąc w jakimś wariatkowie. Wszystko robie źle, jestem ogolnie do niczego ani jednego dobrego słowa nie słysze tylko ciągłą krytyke. Wczoraj usłyszałam z ust mojego meża że nie chce miec ze mną drugiego dziecka bo ja sie na matke nie nadaje. Ciągle chodze i tylko marudze, że brakuje mi cierpliwości i wogole wszystko jest źle. No i co byście na ten temat powiedziały. Mi sie zyc normalnie odechciało. Ok nie chce miec niech nie ma ale niech mi to powie normalnie a nie obczernia mnie od byle jakiej matki. Tyle życia poświeciłam dziecku, wychowałam na mądrego i grzecznego a on mi tak podziekował. Nie chce mi sie nawet pisac.
  23. Marcinedzia274Serdecznie gratuluje zwycieżczyniomMam tylko jedną uwage odnośnie mojego skromnego zdjecia. Z tego co pamietam nasze zdjecie dostało od kogoś skromne 2 głosiki i nie rozumiem dlaczego zostały one wykasowane??? Mam nadzieje ze nie zostałam posądzona o manipulacje??? Absolutnie nie. Ale podczas weryfikacji zdjęć działa automat, który odrzuca głosy tych użytkowników, którzy w momencie zamknięcia konkursu mieli mniej niż 20 postów, a tym samym, nie spełniali wymogu regulaminowego. Jest bardzo możliwe, że świeżo zarejestrowany użytkownik oddał głos na to zdjęcie. Akurat w tym wypadku - czysty przypadek. Tam, gdzie odbywa się grubsza manipulacja - widać to od razu jak na dłoni :-) Dziekuje i przepraszam za zamieszanie Wolałam zapytac bo troszke mnie to zdziwiło zwłaszcza że znamy sie nie od dziś. Pozdrawiam
  24. majeczkahej kobiety!U nas snieg!!! hahahahaha boshe co tu sie dzieje:) wszytsko wyzamykali :) paraliz na maska:) hahahaha wsytsko stanelo z powodu 5 cm sniegu:)) paranoja.... no ale my mamy ubaw chlopcy szaleja na sniegu:)) super! Chyba snieg za nami zatesknil i tu oprzylazl posypac:)) ja tez ciesze sie jak dziecko sniegu 5 lat nie widzialam!! stesknilam sie! dalej pada wiec jutro jeszcze lepiej:) ( dla nas) dla anglii jeszce wiekszy paraliz hahahhaa poradzcie mi kochane jak robic z pieluhcami w nocy? albo jak wybiore sie do miasta na zakupy a mamy daleko? z gory wam dziekuje za pomoc:) caluski! Ale suuuper. Ciesze sie z Wami jak dziecko, bo wiem ile radości moze sprawic kilka centymetrow śniegu. Szalejcie poki mozecie. Co do pieluch, to ja byłam terrorystka. Jak wychodziliśmy z Bartkiem gdzieś dalej zakładałam mu pieluche ale na majtki wbijając do głowy że musi wołac bo jak sie zesika i nie zawoła to bedzie miał mokre majteczki i bedzie mu zimno i niewygodnie. Zawsze zabierałam ze sobą na początku dwie pary majtek i spodni na zmiane czasem zawołam czasem sie posikał bo sie zapomniał ale wkońcu wiedział o co mi chodziło. Gdy wychodziliśmy przed blok to bez pieluchy i pytałam go 40 razy na minute , czy chce siku, poprostu nie pozwalając mu o tym zapomniec. Poźniej już nauczyłam sie zauważac kiedy mu sie chce i sama go wysadzałam. A na noc usypiałam i kładłam spac w majtkach i pidżamie tłumacząc że już jest duży i nie ma pieluchy. A jak tak porządnie zasypiał zakładałam mu ją pod pidżamke a na majtki i rano zaraz po przebudzeniu zdejmowałam. To tyle co na ten temat wiem niestety. To praca wymagająca cierpliwości i konsekwensji. Życze powodzenia i sił
  25. Serdecznie gratuluje zwycieżczyniom Mam tylko jedną uwage odnośnie mojego skromnego zdjecia. Z tego co pamietam nasze zdjecie dostało od kogoś skromne 2 głosiki i nie rozumiem dlaczego zostały one wykasowane??? Mam nadzieje ze nie zostałam posądzona o manipulacje???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...