szyszka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez szyszka
-
Dobranoc Arisa:) Ja co prawda mam tą swoją dietę, ale wczoraj zrobiłam roladę kokosową:) To z przepisu tej Ewy W. Oczywiście spróbowałam i powiem Wam, że nawet niezła jest:)
-
Arisa taki domowy biwak?;) Krawatek cieszę się, że imprezka udana Też jestem zadowolona z mojego wózka, Fifulec chyba też, bo lubi w nim jeździć;] Moje Bąble na szczęście śpią. Też padam chociaż nic konkretnego dzisiaj nie robiłam. ;/
-
Na razie muszę odejść od kompa, bo Filip za spodnie mnie ciąga i piszczy. Zaraz kąpiel i spac(oby). Zostawiam włączony, może uda mi się jeszcze coś skrobnąc;)
-
O dziewczyny, co z Wami? Chyba nie przez pogodę, bo na nią ostatnio narzekać nie można...
-
właśnie Paula wciąga sobie włosy rurą od odkurzacza, a Fifi ciąga za rurę i się cieszy;]
-
Internet mi się rozłącza;/ Smaruję kilka razy dziennie i raz jest mniej raz znowu wysypuje aż wargę, więc idę niech przepisze coś mocniejszego, chce się pozbyc tego świństwa. Krawatek to trzeba wykorzystać siostrę, gdyby moja była to bym była jej nieodpłatną stała klientką;P
-
A no Zumba całkiem o tym zapomniałam. Kasiu miałyśmy iść i co? :) Mnie kręgosłup też boli, bo Fifi to niezły klocek. Wiecie, że odezwały się moje dawno zapomniane mięśnie pleców?? Szkoda, że mój Michał nie potrafi masować, czasem jak się za to zabiera to mam wrażenie, że mi skórę chce zedrzeć;/
-
Witaj. o o o cafe jakaś podminowana:) Spokojnie Kochana, weź głęboki wdech i powoli wypość powietrze powtórz dwa - trzy razy - mi pomaga;) Kasiu gratuluje kolejnego ząbka! Dziewczyny(Kasia i Eulalia) będzie dobrze! Jesteście młode i silne kobity:) Jak byłam u babci dowiedziałam się, że moja koleżanka (towarzyszka młodzieńczych szaleństw;]) ma guza piersi, popłakałam się jak dziecko, na szczęście niezłośliwy... Arisa, najważniejsze, że Pati ma dobre nastawienie. Na pewno będą gorsze dni, ale kwestia przyzwyczajenia:) Aniu, śliczną masz córeczkę:) I pięknie siedzi Krawatek mnie Fifi też znowu zaczął kąsać;/ Wydaje mi się, że ta dwójka mu wychodzi, ale nie da sobie sprawdzić(chyba przez te pleśniawki). Mam ich dośc, jutro idę z nim do lekarza niech przepisze coś mocniejszego.
-
To dobrze, już myślała, że coś gorszego tfu tfu Oj jak nie lubię takich ludzi. Albo takich co straszą, że jak się czegoś nie zrobi, albo coś to się zabiją itp itd. Mam na myśli kogoś konkretnego ale to jutro Wam napiszę, bo mężuś wzywa Krawatek dużo sił dla mamy! Mam nadzieję, że szybko się uwolni od tej mendy zapchlonej! Dobtanoc
-
To faktycznie się u Ciebie dzieję, nie zazdroszczę;/ Jak Ją zastrasza? Oczywiście jeśli nie chcesz to nie pisz, ale ciekawska jestem;p A co z babcią? Jak się czuje?
-
To masz dobrze, że z butli ci pije. Filip jak tylko smoczek poczuje to odpycha ręką, pypycha jezykiem, nie da rady...Jedyne co dobre to normalnie z butelki bez smoczka pic już jako tako potrafi(może by mleko tak wypił, ale na razie nie ma takiej potrzeby:) ) Ja zamierzałam karmic do 8 miesiąca, ale, no właśnie, ale mój Cycu na razie bez cyca ani rusz. Szczerze mówiąc cieszę się, bo brakowało by mi karmienia piersią, a że to moje ostatnie dziecko to chcę się tym cieszyc jak najdłużej;)
-
Witam. Eulalia fajny wózeczek Ale zgadzam się z krawatkiem cena powalająca Też mam andzieje, że dziewczyny za bardzo się z teściami nie wymęczyły(wiem to bardzo nie przyjemne zajęcie;]) Gdzie się moje Szkraby dorobiły kataru? Paula wybrała się z moją siostrą na przejażdżkę rowerową i zastał je deszcze, a Fifi od Pauli się zaraził... Na razie śpi spokojnie, mam nadzieję, że nie będzie go męczyc w nocy. Poza tym dalej walczymy z pleśniawkami. Raz są mniejsze i mam już nadzieję, że koniec, a na drugi dzień znowu język biały i usta...Jak do wtorku nie przejdzie to idę do lekarza, może coś lepszego wymyśli. Też nie lubię whisky, ani wódki. Jedynie wino i piwko mogę wypic. Ale jeszcze trochę czasu minie zanim se wypije, bo cycem karmię, a mój odciągniętego nie tknie...
-
Hej Ja mam szpital w domu:( Pauli jeszcze nie przeszło i Fifi zakatarzony strasznie, w nocy budził się, bo oddychac nie mógł;( Jeszcze taki się cholernik zrobił, że muszę z nim walczyc dosłownie przy odciąganiu glutów;/ Jedna noc a ja mam dosc:) Nigdy nie jadłam golonki i jakoś mnie sam widkok odrzuca. AgO ząbki? Agnisia, powodzenia z interesem:) Eulalia, gratuluję udanego zakupu:) My też często we 4 śpimy:) Musze uciekac, bo Fifi...
-
Idę do dzieciołów:) Miłego popołudnia:)
-
wystarczy powiedziec sobie nie! wiem to trudne, ale da sie zrobic;)
-
Krawatek, nie wiem jaki ksiądz miał węch, ale ja wyczuwam przez telefon jak moja menda jedno piwo wypije! Śmieje się, że ja lepsza od alkomatu jestem, bo nawet chuchać nie trzeba A imprezka na małej sali, będzie około 30 osób, więc w domku wszystkich nie pomieścimy. Tylko wiecie bez orkiestry itp:) agoszka żaden problem, wystarczy nie jeśc słodyczy
-
Wy tu o słodkościach, a ja mam dietę bezsłodyczową! Litości baby!!!:p Nie idę dzisiaj szukac sukni, bo upał straszny(32*w cieniu), w domu wytrzymac się nie da a co dopiero na zakupach...Może jutro, jak nie to w przyszłym tygodniu. Kasiu, to nie tak, że jestem źle nastawiona do ślubu, po prostu mnie to już tak nie ekscytuje jak pierwszy raz(co prawda wtedy to co innego, bo cywilny, ale już mężatką jestem;) ) Może faktycznie jak będzie bliżej to mi się udzieli nerwówka, podekscytowanie,nie wiem:)
-
Krawatek, fajnie, że już jesteście:) Widzę, że wszystkie wyjazdy się udały, to git;) Agoszka gratuluję ząbka, siadania, stawania i raczkowania:)(krawatek, Karolek jest jeszcze młodszy od Fifula i robi to co on) to chyba nie zawody, co?:P Tak serio, to na każdego przyjdzie czas:) U mnie(tzn u dzieci to może genetyczne, bo Paula miałą 7,5miesiąca jak zaczęła raczkowac:) ) Teraz Fifi siedzi i bawi się kablem. Mówię Wam zabawki mogą nie istnieć oby były kable!!! A no ślub, idziemy po południu, bo byłam niedawno z Paulą na rowerze u mojej mamy w pracy i wytrzymac się nie da! Duchota jak cholera! Filipkowi ubranko chyba kupię trochę później, bo nie wiem ile urośnie...Ale wydaje mi się, że na 80r. Teraz takie nosi więc myślę, że za dużo nie urośnie przez miesiąc. Nie będzie duża impreza, bo po pierwsze nie stac nas na to, po drugie, nawet nie mam ochoty szczerze Wam powiem. Małe przyjęcie dla najbliższej rodziny, o i tyle. Mi w zupełności wystarczy:) I też marudny, pic nie chce, to przez tą pogodę, ale dobrze brakowało mi trochę słońca:) Eulalia, oby dzisiaj było lepiej! A Z tym raczkowanie to faktycznie z dnia na dzień wszystko szybko się zmienia! Tak samo jak z innymi rzeczami typu siedzenie, wstawanie.
-
Dobra lece do nich, bo zaraz bedzie krzyk! Miłego dnia
-
To zaszaleli:) Fifi właśnie ciąga Paulinkę zawłosy i się cieszy;) Moje obawy chyba się sprawdziły, bo Fifulec katar zaczyna miec;/
-
Mam w głowie:) Nie chcę takiej wielkiej sukni ślubnej. Kolor ecru, pod biustem pasek i od tego miejsca ma się delikatnie rozchodzic w dół(nie wiem jak ją opisac, ale mam nadzieję, że takową znajdę;) )
-
o, ALE ZDJĘCIA WSTAWIŁAM, BOKIEM;/ jUŻ NIE CHCE MI SIĘ ZMIENIAC, BO I TAK JE WIECZOREM USUNĘ;)
-
cafe, przez moją teściową mieliśmy problemy, a teśc mnie wkurwiał, bo wszystko wie najlepej, wszystko ma najlepsze, a prawda jest taka, ze w dupie byl i gowno widział! Jeszcze to ich "jooo" normalnie przez nich nie lubie kaszubskiego i kaszubów! Oj, mogłabym Wam pisac o mojej sympatii do nich godzinami, ale to na priv jak cos;) No nasze plany na dzis to jechac szukac sukni, trza dupsko ruszyc;)
-
Tak na miły początek kilka zdjęc wrzucę;) Fifulec znowu zaczyna się strasznie ślinic, więc może ta druga dwójka się przebije.
-
Witam z rana:) Moje Bąble już nie śpią, a ja bym se jeszcze kimnęła z godzinkę, ale cóż...;( cafe, nie zazdroszcze jak cholera! Nie wiem co to będzie jak moi przyjadą we wrześniu! Ja słuchac o nich nie mogę, a co dopiero patrzec! Oj zaleźli mi za skórę przez te 1,5 roku!