Skocz do zawartości
Forum

ania_h83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ania_h83

  1. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Witam! Widzę, że dzisiaj spokojnie było :) Ale coś mi się zdaje, że to tylko taka cisza przed burzą hehe Kolejne dziewczyny zwarte i gotowe, tylko czekać aż się zacznie :) Tak się objadłam, że ledwo się ruszam :) A na dodatek mąż zrobił mi herbatkę i rozpakował ciastka, no i jak tu się im nie oprzeć :) On mnie wykończy dosłownie. Codziennie mi coś słodkiego podsuwa pod nos :) A co do mojego upartego bobasa, który nie chce się odwrócić to powiem Wam, że już mnie to przestało martwić. Jeśli mogę go mieć przy sobie 2 tygodnie wcześniej to i cesarka mi nie straszna. Jakoś dam radę :) Życzę wszystkim mamuśkom i brzuszkom miłego dnia :)
  2. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Cześć Mamusie! :) Wracam dziś od gina, a tu mam 3 czy 4 strony do przeczytania i jakie emocje!!! Nie wytrzymałam i zerknęłam na ostatnią stronę sprawdzić, czy Paulina rzeczywiście urodziła hehe :) Oj, chyba się faktycznie powoli u nas rozkręca :) Wczoraj to zasnąć nie mogłam, bo się cały czas zastanawiałam czy jak się obudzę to przeczytam, że pierwszy dzidziuś jest już na świecie :) Justa, Paulina - trzymam mocno za Was kciuki, jesteście już naprawdę bliziutko :) No a ja po dzisiejszej wizycie też mam dość ciekawe wieści (no przynajmniej mnie nieco zaskoczyły). Otóż okazuje się, że mój mały uparciuch nie ma zamiaru się odwrócić i dalej sobie siedzi główką w górę i pupką w dół. Szanse na to, że się odwróci maleją, bo miejsca w brzuszku coraz mniej, a co za tym idzie najprawdopodobniej czeka mnie cesarka. Za tydzień w środę idę na USG i jeśli się moje dzidzio do tego czasu nie odwróci to już na bank cesarka. Gin wyznaczył mi już nawet termin na 6 września!!! Czyli już za 2,5 tygodnia byłabym mamą! (na 2 tygodnie przed planowanym terminem). Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji, gdzieś tam po cichu liczyłam, że jednak mały zrobi fikołka, no ale trudno, co ma być, niech będzie :) Zmykam teraz dziewczynki, będę zaglądać jutro. Ciekawe czy też będzie tak emocjonująco :) Całuski :*
  3. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    No ja nie mogę, co się tu wyprawia! :) Wchodzę na forum poczytać co naklikałyście, a tu takie wieści - Justa na finiszu, Paulinę też już coś bierze! Szok! Dziewczyny trzymam kciuki, żebyście już niedługo mogły tulić swoje maleństwa (i tak po cichutku to troszkę zazdroszczę, bo przede mną jeszcze niecałe 5 tygodni czekania...). Jutro idę do gina, może też się czegoś ciekawego dowiem :) Ściskam mocno!
  4. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Miałam już uciekać do wyrka, bo u mnie już 4 (ja to się już chyba nie oduczę tego nocnego siedzenia :)), ale jeszcze skrobnę 2 słowa :) Maleństwo - Dzięki! No ja też mam nadzieję, że wkrótce będziemy się mogli przeprowadzić. W sumie to od samego początku jak tutaj przyjechaliśmy to liczyłam na to, ale wyszło inaczej. A teraz coś powolutku zaczyna się rozjaśniać, więc kto wie... :) Rzeczy dla Jeremiaszka pomalutku przybywa, to fakt, ale ciągle jeszcze wielu mi brakuje (a może ja się po prostu za bardzo przejmuję i chciałabym mieć wszystko hehe). Tak czy inaczej nazbierało się już tego troszkę i teraz mam problem, bo miejsca w pokoju mało i tak siedzę i dumam jak to wszystko zorganizować i pomysłów brak. Może jutro mnie coś natchnie :) Co do wózka to chyba jednak zrezygnuję teraz z głębokiego, bo i kasy brak, i wózków takich jak chcę mało, a jak już są to kosmicznie drogie. Poczekam chyba aż mały zacznie troszkę siadać i wtedy kupimy spacerówkę. Wiosna zbliża się wielkimi krokami, a potem lato i pół roku upałów, więc gondola pewnie i tak by mi się nie przydała. Jakoś się bez tego wózka na początku pomęczymy. I podobnie jak Ty też liczę na wsparcie dziewczyn, które mają więcej doświadczenia z dziećmi :) Ja co prawda napatrzyłam się i to sporo jak moja bratowa opiekowała się swoją córką, ale to było 7 lat temu i już mi wiele rzeczy z głowy wyleciało. Pamiętam, że parę razy przewijałam małą i jakoś poszło hehe, więc może z własnym dziciątkiem też sobie poradzę. A co do karmienia to zobaczymy, chciałabym piersią, ale jak to będzie to nie wiem. Bejbik - Okropny miałaś ten sen, współczuję, musiałaś się nieźle wystraszyć. Ja ostatnio jakoś w ogóle nie pamiętam co mi się śni, ale może to i lepiej, bo też nieraz jakieś kosmosy mi się śniły. Mineralka - Pisałaś, że używałaś tych pojemniczków z Aventu. Mi też się one bardzo podobają. W ogóle wszystko z Aventu mi się podoba, super mają ten system. Ja jak na razie kupiłam tutaj na miejscu taki zestaw startowy: 4 butelki (2 małe i 2 duże) ze smoczkami + 2 dodatkowe smoczki, smoczek uspokajający i szczotka do czyszczenia butelek, takie coś: AVENT ZESTAW STARTOWY 0 % BPA BUTELKI SMOCZKI (1169903534) - Aukcje internetowe Allegro i poza tym udało mi się też kupić używany laktator, podgrzewacz i sterylizator, właśnie do mnie te rzeczy płyną statkiem, trochę to zajmie, ale to nie szkodzi. Trafiłam na fajną ofertę, więc kupiłam, bo tutaj nowe rzeczy Aventu w sklepach to kosztują majątek! A te pojemniczki też na pewno jeszcze kiedyś kupię. lolall - Nie wiem jak Ci pomóc, bo u mnie nic takiego się jeszcze nie zdarzyło. Nic mi nie leci, ani kropelki, a piersi mam miękkie. Może inne dziewczyny pomogą. Powiem Wam jeszcze, że prawdopodobnie w sobotę wybieram się do fryzjera, chciałabym podciąć trochę włosy. Jeśli efekt będzie zadowalający to wkleję zdjęcie hehe :) To ja Wam mówię teraz dobranoc ;P i życzę miłego dnia :) Po obudzeniu na pewno będę miała kilka stron do nadrobienia :)
  5. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Nie nadążam za Wami ostatnio :) Znów tyle naklikałyście, że czytałam bez końca :) Dzięki za gratulacje dla mojego męża, już mu przekazałam i kazał Wam podziękować :) Zawijka - Bardzo podoba mi się imię, które wybrałaś dla córci :) Moja mama ma tak na imię, więc popieram z całego serca taki wybór Olachte - Tych Jeremiaszków to już jest 3 u nas na forum hehe (a ja myślałam, że to takie oryginalne imię :P). Justa - Piękny masz brzuszek, taki okrąglutki :) Na pewno fajne ma Twoja niunia w nim mieszkanko :) Poza tym dzięki za listę no i cieszę się, że misiek w końcu padł :) Kleopatra - Ja uwielbiam chodzić na koncerty!!! Ale odkąd tu jestem byłam tylko na dwóch. Za to w czasach studenckich to zaliczyłam ich chyba z kilkadziesiąt My dziś dostaliśmy pierwszy taki konkretny prezent dla bobasa - trochę ciuchów plus buciki, ręcznik z kapturkiem i komplet prześcieradełko i poszewki na kołderkę i podusię, a wszystko od chrzestnej mojego męża. Tak że mój niewielki stosik dzidziowych ubranek troszkę się powiększył :) Miłej niedzielki!
  6. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Muszę się Wam pochwalić, że mój mąż dostał tą pracę Wrócił ze spotkania zadowolony, zaproponowali mu co prawda trochę mniej kasy niż chciał, ale zaakceptował, bo powiedzieli mu, że za jakieś 3-4 miesiące, o ile będą zadowoleni z jego pracy, to mu podwyższą :) A zadowoleni to już są, ponoć się im bardzo podobało to co zrobił w tym tygodniu (bo już mu co nieco tak na wstępie dali i pracował w domu, nie wiem, może chcieli go sprawdzić, robił stronę dla jakiegoś banku i coś tam jeszcze, sama nie wiem dokładnie co, dla mnie to czarna magia co on tam klika na tym kompie hehe). Będzie jeździł do pracy 2-3 razy w tygodniu, a resztę czasu będzie pracował z domu, więc nie będę siedzieć sama. No a za jakiś czas jak się kasy przyoszczędzi może faktycznie uda nam się stąd wynieść i znaleźć coś w Buenos :) Boże, ale by było fajnie :) Tak że dziewczyny, dzięki za trzymanie kciuków, pomogło :) :* No a teraz zabieram się za szukanie pościeli dla bobasa, bo puste łóżeczko jakoś tak niespecjalnie się prezentuje, a poza tym też chciałabym się pochwalić moim kącikiem dla dzidzi :) Mam już swoje typy, ale się nie mogę zdecydować hehe. Justa - Ten tekst z reklamówką jest nie do przebicia Podobnie zresztą jak ten sen z trupkami zbierającymi serwetki, jak to czytałam, to parsknęłam śmiechem na głos, aż mąż się na mnie dziwnie popatrzył Ja sobie niestety żadnych śmiesznych tekstów nie przypominam, ale raz była taka fajna sytuacja z moim pierwszym chłopakiem, którego moja babcia bardzo lubiła :) Siedzieliśmy sobie raz pod moim domem, cieplutko było - wiosna, i przyszła moja babcia ze słoikiem kompotu i szklanką, i dała mojemu chłopakowi, żeby otworzył ten słoik, po czym nalała mu kompotu, on wypił, szklankę oddał, a babcia zadowolona wzięła wszystko i poszła. A mnie, własnej wnuczki, już nie poczęstowała hehe :) On miał ubaw, a ja nie mogłam uwierzyć w to co właśnie się stało :) Olachte - Ja również witam serdecznie! Nasi synkowie będą mieć takie same imiona :) Mineralka - No to Cię trochę poniosło z tymi porządkami :) Ja też miałam plany dziś co nieco ogarnąć. I co??? Dalej mam te same plany hehe Kleopatra - Ty mi tu o piwku nie pisz, bo mi się szkoda robi hehe. Napiłabym się takiego zimniutkiego Żywczyka, ahhhh :) Marzenia. A co do imion, które bierzecie pod uwagę, to ku któremu bardziej się skłaniasz??? :) Zmykam teraz po raz setny oglądać te pościele na allegro :) Może W KOŃCU się na coś zdecyduję :) Paaaaaaaaaaaaa :*
  7. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Jezu, ale się rozpisałyście! Siedzę i czytam, czytam, czytaaaaaaaaaaaam hehe I w końcu dobiłam do końca :) Też gratuluję Paulinie i Kleopatrze wejścia w kolejne tygodnie. Już tuż tuż :) Madlene - Kojec cudny, też bym taki chciała, ale gdzie ja bym go postawiła? Chyba na dachu, bo w pokoju już na pewno nie hehe. Justa - Mata śliczna. Ja będę mieć używaną :) Avalka - Też myślałam o takiej karuzelce, fajna sprawa. Poszukam jakiejś niedrogiej :) Paulina - Smakowicie wyglądają te racuszki, mniam! Sorki, że ja tak po krótce, ale głodna jestem i uciekam coś zjeść (gdybym mogła to rzuciłabym się na te racuchy Pauliny :)). Mój mąż pojechał na to spotkanie do tej niby przyszłej pracy. Czekam na jakieś wieści od niego. Dzięki za trzymanie kciuków :) No i ja też się chętnie dopiszę do listy: termin 19 wrzesień, Jeremiasz :) Dzięki Justa!
  8. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Cześć dziewczynki! Avalka - Melduję, że jestem! Wszystko u nas w porządku i od razu przepraszam za tak długie milczenie. Tak w ogóle to bardzo mi miło, że o mnie pamiętałaś :) I już się tłumaczę. Po pierwsze brak weny, podczytuję cały czas, ale jakoś nie miałam natchnienia na pisanie :) No a poza tym mój mąż ostatnio zaczął szukać nowej pracy i taka jestem tym podekscytowana, że nie myślę o niczym innym. Przez te ostatnie dni jeździłam z nim na rozmowy kwalifikacyjne, tak dla towarzystwa :) No i wygląda na to, że chyba się udało. W poniedziałek byliśmy w jakiejś firmie w Buenos na rozmowie i się im spodobał, nawet dali mu od razu jakiś projekt do zrealizowania (mój mąż jest programistą, robi strony internetowe), no i napisali mu wczoraj maila, żeby do nich jutro przyjechał i będą ustalać jakieś szczegóły. Nikt nic oficjalnie jeszcze nie powiedział, ale ja sądzę, że go przyjmą, tym bardziej, że dziś dali mu kolejny projekt, tym razem większy :) Przyszły szef okazał się bardzo fajnym i wyrozumiałym facetem i nie ma nic przeciwko temu, żeby mój mąż pracował z domu i ewentualnie jeździł do pracy 2 razy w tygodniu. Troszkę gadali na tej rozmowie o życiu prywatnym i mój mąż im powiedział, że niedługo zostanie tatusiem, a szef na to, że on też ma małe dziecko (córeczkę) i on rozumie jak ważne jest spędzanie czasu ze swoim dzieckiem i sam chciałby być w domu częściej. Tak że trzymajcie kciuki jutro, mam nadzieję, że faktycznie dadzą mu tą pracę i w końcu skończą się nasze problemy finansowe (bo obecnie to liczę każdego grosza i ciągle nie mogę dokończyć wyprawki dla dzidziusia...). No i najlepsze w tym wszystkim jest to, że gdyby go zatrudnili to za kilka miesięcy moglibyśmy się przenieść do Buenos, bo w końcu byłoby nas stać na wynajęcie jakiegoś niewielkiego mieszkanka. Póki co gnieździmy się wszyscy na kupie z całą rodziną męża i mamy dla siebie jeden mały pokój, w którym ledwo co mieszczą się podstawowe meble. Ale z tym jeszcze jakoś daję sobie radę, bardziej mnie dobija miejsce, w którym teraz mieszkamy. Quilmes niestety nie należy do najpiękniejszych miejsc (pamiętacie jak Wam pisałam, że okradli mojego męża w biały dzień tuż pod samym domem???). No strach wyjść na ulicę, jeszcze z małym dzieckiem. Buenos też jakieś mega bezpieczne nie jest, ale już zdecydowanie przyjemniejsze do życia, a zresztą jeśli szukalibyśmy mieszkania to na pewno w jakiejś ładniejszej dzielnicy. Strasznie jestem tym wszystkim podniecona hehe, ale boję się cieszyć na zapas, żeby nie zapeszyć. Poza tym kupiliśmy w końcu łóżeczko, takie najzwyklejsze pod słońcem, bez żadnych bajerów. Kupiliśmy je w takim małym zakładzie stolarskim, więc wymagało jeszcze wyszlifowania papierem ściernym no i pomalowania. Jest już gotowe, właśnie je przed momentem Cris złożył i za chwilkę będę robić miejsce w pokoju, tak żeby można je było wnieść :) Nie pochwalę się jeszcze niestety żadnym zdjęciem, bo ciągle nie mam pościeli, ale właśnie się rozglądam :) Dużo pisałyście ostatnio i nie wszystko już pamiętam :) Było coś o czkawce. No więc mój mały też miewa czkawki i to tak średnio 3-4 razy dziennie, a szczególnie po tym jak napiję sie ciepłej herbaty :) Spirytusu do pępka jeszcze nie mam, ale mam takie waciki już nasączone, więc może to wystarczy? Avalka - Ja też mam podwyższone leukocyty i za każdym razem jest ich coraz więcej. Nie wiem jakie są normy, ale u mnie pisze, że ma ich być pomiędzy 5000 a 8000 na mm 3, a ja mam 9900, więc jeszcze inna skala niż Ty podawałaś...Mój gin twierdzi, że to normalne i nie ma się czym przejmować. Brzuszki wszystkie macie śliczne. Ja też się swoim pochwalę, ale muszę najpierw poprosić męża, żeby mi pstryknął jakąś fotkę :) Tak w ogóle to ostatnio wysłałam zdjęcie mojego brzuszka mojej siostrze i mi napisała, że wyglądam jakbym połknęła mojego męża hehe, a jak jej wysłałam kolejne zdjęcie tydzień później to stwierdziła, że wyglądam jakbym nie tylko męża połknęła, ale i teściową Chyba troszkę przesadza, bo ja się wcale wielka nie czuję. Mam co prawda taką piłkę przed sobą, ale wszystko idzie mi właśnie w brzuszek (no i cycuchy, które mi się w ogóle nie podobają takie wielkie :/). Dziś się zważyłam rano i mam 7 kg na plusie, więc wynik niezły :) Mój gin twierdził na początku, że dobiję do 10, ale sama już nie wiem, no chyba, że zacznę rosnąć w tym ostatnim miesiącu :) Justa, Paulina i Wicia - Jesteście już tak blisko, że aż nie mogę w to uwierzyć! :) Ale zleciało! Niedługo będziecie wklejać zdjęcia Waszych bobasków! :) Ok, uciekam zrobić miejsce na łóżeczko :) Buźki :*
  9. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Uff, w końcu wszystko pochowane, jakoś dałam radę poupychać te rzeczy gdzie tylko się dało, ale i tak będę jeszcze kombinować inaczej :) Ciuszki słodkie i w ogóle, ale ja i tak ciągle mam wrażenie, że mam ich za mało. Tak czytam, że Wy macie tak dużo, że pewnie będziecie dzidzie 3 razy dziennie przebierać, a mi się cały czas wydaje, że ja mam takie naprawdę niezbędne minimum. Wszystko mieści mi się w dwóch średniej wielkości szufladach. Może powinnam kupić więcej??? No a poza tym ja jeszcze nic nie dostałam. Tutaj w rodzinie męża nikt nie ma małych dzieci, więc nie mam po kim spadku dostać, ale może jak się dzidzia urodzi to ktoś mi jakiś ciuch sprezentuje. Wszystko co mam jest nowe, sama kupowałam, a kilka rzeczy dostałam od siostry. Kleopatra - Ten Twój plan brzmi całkiem nieźle :) Jakbyś wcześniej urodziła to nie ma bata, rodzinka musiałaby pomóc z zakupami :) To teraz nic tylko rodzić hehe. Justa - Jak już pisałam, łóżeczko i pościel cudne, wózek też super. A tak w ogóle to widzę, że poszaleliście w tej IKEI :) Ja jak jeszcze mieszkałam w Krakowie to IKEA była moim ulubionym sklepem. Mogłam tam zostawić całą swoją kasę :) Jak wynajmowaliśmy mieszkanie w Krakowie to właśnie większość zakupów robiliśmy w IKEI :) Gogi - Fajny ten bujaczek. Też bym chciała jakiś kupić po porodzie. Podobają mi się te z Fisher Price'a: FISHER PRICE LEZACZEK BUJACZEK T4145 DO 18 KG !! (1149345047) - Aukcje internetowe Allegro FISHER PRICE 3w1 Lezaczek Fotelik Bujaczek do 18kg (1151898345) - Aukcje internetowe Allegro A co do ułożenia Twojej córci to miejmy nadzieję, że się jeszcze odwróci. Mój synek też źle ułożony i się zastanawiam czy się na cesarce skończy...Może też powinnam do niego zacząć mówić, żeby zrobił fikołka, może posłucha :) Maleństwo - Fajne łóżeczko. Pstryknij parę fotek jak już je ubierzesz w pościel. Na pewno będzie się pięknie prezentowało :) Ja jutro jadę z mężem do Buenos, może po drodze wpadnie mi w oko jakiś sklep z meblami to będę dalej poszukiwać idelanego łóżeczka. Madlene - Pocieszające jest to co piszesz :) Mam nadzieję, że faktycznie tak będzie, że zobaczę dzidzię i po prostu będę wiedzieć jak mam z nią postępować :) Buźki :*
  10. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Mineralka - Tak, paczka już rozpakowana i uśmiech wrócił :) Teraz muszę to wszystko jakoś pochować, bo póki co mam STOS rzeczy na łóżku :) Wszystko śliczne i urocze, trochę ciuszków, trochę kosmetyków, jakieś rzeczy dla mnie do szpitala, ręcznik, kocyk, rożek, nosidełko i długo by jeszcze wymieniać :) Justa - Śliczne to Twoje łóżeczko i pościel, ładnie się prezentuje na zdjęciach :) Też już bym chciała mieć kącik do spania urządzony, ale to jeszcze długa droga niestety. Wicia - No z tym goleniem to masakra hehe. Ja chyba też zatrudnię męża, już mu zapowiedziałam, mam nadzieję, że się nie wystraszy :)
  11. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Cześć! No i powiem Wam, że jest mi smutno, bo dzisiejszy (a raczej wczorajszy) dzień nie wyglądał tak jak się tego spodziewałam :( Po pierwsze - Dalej nie wiem czy moja dzidzia się odwróciła Po drugie - Nie zwiedziłam szpitala I po trzecie - Nie dostałam mojej tak wyczekiwanej paczki :( Ale po kolei. Pojechaliśmy do gina i czekaliśmy półtorej godziny, bo się koleś spóźniał. Myślałam już, że w ogóle nie przyjdzie. Wizyta jak wizyta, nic specjalnego. Zważył mnie, zmierzył ciśnienie, posłuchaliśmy serduszka, wszystko ok, dał mi jakieś nowe tabletki z żelazem w kapsułkach (a ja tak nienawidzę kapsułek, bleeee) no i tyle. USG mi nie zrobił, ale jakimś cudem stwierdził, że dziecko nie jest jeszcze prawidłowo ułożone...Następną wizytę wyznaczył mi za 3 tygodnie czyli 16 sierpnia, ale akurat wtedy wypada jakieś głupie święto w Argentynie, więc idę dopiero 18 sierpnia. Wtedy też zleci mi kolejne USG, badanie krwi i coś tam jeszcze, a na KTG dopiero od 37 tygodnia. Niektóre z Was to już pewnie będą wtedy mamami. Potem poszliśmy zobaczyć się z tą położną. Lekko się zszokowałam, bo laska jest chyba młodsza ode mnie, no ale skoro mój gin mi ją polecił no to chyba wie co robi...mam nadzieję. Tak w ogóle to bardzo miła dziewczyna, sympatyczna itd. Po szpitalu nas nie oprowadziła, ale trochę pogadałyśmy (tzn. ja pytałam, a mąż tłumaczył, bo ona nie zna angielskiego). No i wychodzi na to, że muszę ze sobą przynieść praktycznie wszystko (tak dla mnie jak i dla dziecka), bo oni oprócz koszuli do porodu nic nie dają. No trudno. W sumie i tak mam już wszystko co trzeba do szpitala, więc z tym nie będzie problemu. No i na koniec okazało się, że nie dostanę dziś mojej paczki, bo moi teściowie, którzy mieli ją odebrać, mieli tyle załatwień na mieście, że nie wyrobili się na pocztę i znów muszę czekać do jutra :( To mi zepsuło humor już tak totalnie, aż się poryczałam ze złości. Z domu wyjechali przed południem, poczta była czynna do 17, a oni i tak nie zdążyli. Pieprzone Buenos Aires, poruszać się po tym mieście to masakra jakaś, choć miasto samo w sobie jest super. No a teraz poryczałam się drugi raz po rozmowie z mężem, bo uświadomiłam sobie jak krucho u nas teraz z kasą, a tylu rzeczy jeszcze mi brakuje...Weszliśmy dziś do jakiegoś sklepu z meblami zobaczyć czy mają łóżeczka i jedno było nawet spoko, ale cena 560 pesos bez materaca (442 zł.), brak regulacji dna, brak wyjmowanych szczebelków, ale jeszcze by uszło, z tym, że odległość między szczebelkami jakaś taka duża mi się wydawała i ja się boję, że dziecko mogłoby się tam zaklinować. No ręce mi opadają, nic tu nie mają w tych sklepach, a ceny kosmiczne :( Marzyło mi się sprowadzenie takiego łóżeczka jakie chcę z Polski, ale te wszystkie ograniczenia co do wagi i wymiarów paczki wpędzają mnie w czarną rozpacz i już sama nie wiem co robić... Ale nie będę Wam tu już więcej smęcić. Przepraszam. Wicia - To widzę, że nasi chłopcy, nie dość, że będą mieć tak samo na imię, to oboje preferują prawą stronę brzuszka :) Ja czuję, że mój bobas robi się coraz silniejszy, bo nieraz jak mi zasadzi kuksańca to aż podskoczę :) Ale ja to i tak uwielbiam. Justa - Nie masz pojęcia jak ja Ci zazdroszczę tych zakupów w IKEI. Ja to bym mogła tam mieszkać - serio, uwielbiam ten sklep :) Można oczy zostawić :) Ciekawa jestem strasznie co tam nakupowałaś :) Maleństwo - Podziel się proszę tą szarlotką :) Ja póki co zajadam się argentyńskimi wafelkami. Co jak co, ale wafelki mają tu przepyszne :) Idę coś zjeść, bo zgłodniałam. Dzięki jeszcze raz wszystkim za życzonka imieninowe, bardzo to było miłe :) Buźki :*
  12. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Dzień dobry Wrześnióweczki! :) Sama nie mogę uwierzyć, ale wstałam dziś o 8 rano (co mi się rzadko zdarza ;)), mężyk przyszykował mi tosta, zrobił herbatkę, żyć nie umierać hehe :) Zaraz zmykam pod prysznic, trochę się ogarnąć, ale póki co siedzę jeszcze i Was podczytuję :) Avalka, Maleństwo - Dziękuję bardzo za życzenia! :) Zgadza się, imieninki obchodzę właśnie dzisiaj, więc bardzo mi miło, że pamiętałyście :) Avalka - Bardzo ładny ten wózek :) Ale współczuję tego czwartego piętra bez windy...no ale od czego są faceci, nie? :P Tak czy siak, dzidzia szybko urośnie i niedługo będzie można śmigać ze spacerówkami :) Poza tym życzę poprawy samopoczucia! :) Ja nienawidzę jak mnie boli głowa. Swego czasu często mi to dokuczało, ale o dziwo, odkąd jestem w ciąży wszystko przeszło. Może odpuść sobie porządki dzisiaj i trochę poleniuchuj, to przejdzie :) No i widzę, że nie tylko moja dzidzia lubi prawą stronę :) Maleństwo - Też sobie myślę, że miły będzie dzisiaj dla mnie ten dzień, no i pogoda też niczego sobie :) Napiszę potem jak tam wycieczka po szpitalu no i otwieranie paczki hehe. A co do tych obaw czy dam sobie radę z dzieckiem to ja też tak mam. Tym bardziej się boję, bo jestem tutaj sama. Fajnie by było chwycić za telefon i zadzwonić do mamy albo siostry, poprosić, żeby przyszły, a tu d...Ja na drugim końcu świata, nawet nie mam się do kogo po polsku odezwać. Jest co prawda teściowa, która na bank będzie chciała służyć dobrymi radami, ale nawet nie wiem czy chcę jej pomocy, chyba raczej nie. No nic, jakoś się wszystkiego trzeba będzie nauczyć :) Ja mam o tyle dobrze, że mój mąż pracuje z domu (jest programistą i cały dzień siedzi przed kompem), więc nie będę siedzieć sama z dzieckiem. On już się zapowiada, że będzie we wszystkim pomagał, oby mu tak zostało :) Kleopatra - Ty to masz zdrowie dziewczyno! 10 km??? Ja to wymiękam po najkrótszym spacerku :P Zawsze lubiłam szybko chodzić i strasznie mnie wkurzało jak np. mój mąż sobie szedł pomalutku, a ja zawsze parę kroków przed nim, a teraz to się wlokę jak jakaś staruszka hehe. Paulina - Co do tego wafla to widzę, że sposobów jest wiele, ale każdy na pewno pyszny :) A z tą salmonellą to też niezła akcja. Lepiej z chodnika niż z podłogi w kuchni?? Hmm. A tym oglądaniem domu przez obcych ludzi się tak nie denerwuj. Tak jak Maleństwo pisze, przecież nie musisz im pokazywać całego domu aż tak dokładnie, a już na pewno nie sypialni :) I znów widzę, że pyszny obiadek przyszykowałaś, mniam :) Ewelka - Ja mam 3 nieduże ręczniki z kapturkiem, 1 rożek i 2 kocyki takie grubsze, ale to na później, bo moja dzidzia urodzi się jak tutaj zaczyna się wiosna, więc póki co mi się nie przydadzą. Muszę więc kupić jakiś jeden czy dwa troszkę lżejsze, a może i sama pieluszka do przykrycia wystarczy, bo tutaj bywa NAPRAWDĘ gorąco :) To ja teraz uciekam i będę pewnie znów wieczorkiem jak już będziecie słodko spały :) Pa!
  13. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Witam się nocną porą (choć u Was jak będziecie to czytać będzie już ranek :)) Ja dziś na 14 mam wizytę u ginekologa i się strasznie zastanawiam czy mi zrobi USG, żeby sprawdzić czy się mój synuś odwrócił...Dopiero co jedno USG miałam (2 tygodnie temu), więc jakoś specjalnie na kolejne nie liczę, chociaż kto wie. A po wizycie jestem umówiona z jakąś położną, którą mi mój gin polecił i ma nas oprowadzić po szpitalu, więc liczę, że się dowiem paru ciekawych rzeczy i zobaczę jak to wszystko wygląda od środka :) Ostatnio mój maluszek bardzo się rozpycha, szczególnie upodobał sobie prawą stronę i cały czas jakieś cuda tam wyprawia, a ja wyglądam jak kosmita z takim niekształtnym brzuchem hehe. Wasze dzidzie też tak szaleją? :) No a poza tym dziś dostanę moją paczkę!!! Ale pewnie dopiero późnym popołudniem jak od gina wrócimy. Wiadomo, już się nie mogę doczekać rozpakowywania (zdam oczywiście relację :)), ale z drugiej strony zastanawiam się gdzie ja te wszystkie rzeczy pochowam, bo miejsca mam naprawdę niewiele. No ale jakoś dam radę :) Maleństwo - Faktycznie śliczna ta ściana. Też bym taką chciała :) Ja to się strasznie lubuję we wszystkim co związane z urządzaniem wnętrz, dekorowaniem itd. i w ogóle uwielbiam czytać magazyny wnętrzarskie (mam ich całe stosy :)). Może w końcu kiedyś doczekam się własnego mieszkanka i urządzę je tak jak mi się podoba :) I też dołączam się do gratulacji z okazji 13 rocznicy ślubu! :) Justa - To samo dla Ciebie, spóźnione, ale jak najbardziej szczere gratulacje z okazji rocznicy! :) Fajnie, że się impreza udała i widzę, że musiało być naprawdę miło skoro do 5 rano siedzieliście :) Czyli nie ja jedna wytrzymuję do 6 rano, inni też dają radę ;) A tak w ogóle to życzę udanych zakupów w IKEI (Boże, jak ja uwielbiam jeździć do IKEI! Szkoda, że tutaj nie mają...). Mineralka - Śliczna ta pościel i też chyba najbardziej podoba mi się zielona :) Ja to w ogóle jestem miłośnik takich łagodnych kolorów - zielenie, brązy, beże i wszystkie możliwe ich odcienie... A co do Twojego wypadku to mam nadzieję, że już się lepiej czujesz. Nawet sobie nie wyobrażam jaki to musiał być ból. Przytulam :) Paulina - Pierwszy raz słyszę o pampuchach, ale może chodzi o racuchy?? :) Po prostu inne nazewnictwo :) To takie właśnie drożdżowe placuszki, moja babcia zawsze robiła, pychota :) I pamiętam, że jakoś niedawno robiłaś wafla, Ty to mi zawsze smaka na coś narobisz hehe, no i przypomniał mi się taki fajny przepis na masę do wafla, moja mama taki robi :) Może znasz... Kruszysz na drobne kawałeczki 2 paczki takich zwykłych herbatników. Do tego wsypujesz jeden budyń czekoladowy i jeden śmietankowy (albo waniliowy) i dodajesz jedną czubatą łyżeczkę takiego prawdziwego gorzkiego kakao (DecoMorreno), mieszasz. W międzyczasie w jakimś rondleku topisz kostkę margaryny ze szklanką cukru i jak już jest ładnie stopione to zdejmujesz z ognia i wsypujesz do rondelka te herbatniki wymieszane z budyniami i kakao. Mieszasz szybciutko i dajesz na wafla. Trzeba to zrobić w miarę szybko, bo ta masa lubi szybko stygnąć i potem drugi tafelek wafla niekoniecznie chce się przyczepić. No i gotowe :) Potrzebne są tylko 2 tafelki wafla. Na koniec możesz postawić na tym waflu coś ciężkiego, jakiś garnek czy coś, żeby lepiej chwyciło, a jak wystygnie, jest gotowy do jedzenia, naprawdę palce lizać :) My na ten wafel mówimy po prostu "wafel z ciastkami" :) Avalka - No faktycznie, niezłe masz te sposoby na swojego faceta hehe :) Ale najważniejsze, że się zorientował, że masz imieniny :) Mam nadzieję, że dzień minął Wam miło :) Mój o rocznicach, imieninach i innych tego typu świętach też raczej nie pamięta, ale ja się sama przypominam hehe :) Madlene - Właśnie zauważyłam, że ja jestem dokładnie tydzień za Tobą :) U Ciebie to 33 tydzień i 1 dzień, a u mnie 32 tydzień i 1 dzień :) Tak w ogóle pisałyście ostatnio dużo o tych metodach przyspieszających poród i zaczęłam się zastanawiać, że może ja też powinnam spróbować, co by nie czekać aż do 19 września hehehe. Powiedziałam o tym nawet mężowi i jemu szczególnie ten seks przypadł do gustu, nawet był skory już zaczynać, ale mu uświadomiłam, że to jeszcze za wcześnie hehehe. Bejbik - Też już bym chciała tulić moje maleństwo, ale z drugiej strony to cieszę się, że jeszcze trochę czasu zostało. Każdy ma chyba jakieś obawy i wątpliwości. Wczoraj mój mąż całkiem niespodziewanie popłakał się i gdy go spytałam co się stało, to mi powiedział, że się boi, że nie będzie dobrym tatą. Strasznie mnie to rozczuliło. On w ogóle bardzo moją ciążę przeżywa. Był nawet czas kiedy dokuczały mu mdłości, bóle głowy itd. i jak poszedł do lekarza, to ten stwierdził, że wszystko z nim ok, po prostu cierpi na syndrom faceta w ciąży! Później nawet mieliśmy z tego ubaw :) Ja sama nieraz myślę, że nie jestem jeszcze gotowa do bycia mamą, ale wierzę, że jak zobaczę dzidzię to zapomnę o całym świecie :) Ok, spadam, bo nigdy nie skończę pisać :) Całuski dla Was i brzuszków :*
  14. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Cześć dziewczyny! Oj, strasznie dużo naklikałyście! Ale przeczytałam wszystko :) Ja tak tylko na chwileczkę, zaraz będę zmykać do wyrka. Próbuję się przestawić na spanie o normalnych porach hehe. W KOŃCU przyszła moja paczka z Polski!!! Tzn. przyszło awizo, po paczkę niestety trzeba się pofatygować osobiście do Buenos Aires. A że waży aż 13,5 kg to zrobi to mój teść, bo ma auto, ale niestety muszę poczekać do poniedziałku. A tak chciałam ją już mieć! No ale najważniejsze, że przyszła, bo już się zaczynałam martwić co tak długo. A mam tam naprawdę duuuuużo rzeczy dla dziecka i dla mnie, więc doczekać się nie mogę :) Dziś z mężem przestawialiśmy meble w naszym pokoju tak, żeby łóżeczko weszło (przy okazji zrobiliśmy generalne porządki), no i wygląda na to, że chyba jakoś to łóżeczko upchniemy, ale pokój będzie wykorzystany naprawdę do granic możliwości. Eh, marzy mi się powrót do Polski, przynajmniej wynajęlibyśmy sobie jakieś fajne mieszkanko gdzieś w Krakowie, a tu musimy sie gnieździć na kupie z całą rodzinką...No tak czy inaczej, po tych dzisiejszych porządkach rozbolał mnie brzuch i co chwilkę robił się twardy, ale poleżałam chwilę i mniej więcej przeszło. Chyba trochę za dużo się poschylałam, kondycja już nie ta. Ok, uciekam. Chciałam Wam wszystkim poodpisywać, ale trochę tego za dużo :P Musiałabym tu jeszcze z godzinę posiedzieć, żeby to wszystko ogarnąć hehe. Więc tylko do jednej osoby dziś... Avalka - Wszystkiego najlepszego z okazji imienin!!! :) Życzę udanego dzionka i równie udanych zakupów w lumpiku :) Mam nadzieję, że upały nie będą dziś aż tak dokuczać. A jakby co to zapraszam do siebie, u mnie dziś maks. 11 stopni :) Buźki dla Was wszystkich :*
  15. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Strasznie dużo naklikałyście :) Muszę popatrzeć kilka stron w tył hehe :) Avalka - Co do dziwnych snów to ostatnio mój mąż miał jeden. Powiedział mi, że śniło mu się, że urodziłam dziewczynkę! Miała śniadą cerę, czarne kręcone włoski i od razu umiała mówić po hiszpańsku hehe. A ja mu na to, że pewnie już tak przyszłościowo śni i następna będzie właśnie dziewczynka :P Maleństwo - No chyba się jednak na tą pościel skuszę, dzięki za motywację :) Madlene - Co do prasowania to ja chyba będę na początku to robić, żeby ciuszki były fajne i miękkie, ale to tylko przez jakiś czas. Pamiętam, że moja bratowa na początku prasowała, ale w sumie krótko. Ja kilka razy też prasowałam ciuszki mojej bratancy i lubiłam to bardzo, wszystko było takie słodkie i malutkie :) Mineralka - Podobnie jak dziewczynom mi też podoba się najbardziej ta pierwsza pościel :) Justa - Super, że się mała odwróciła! I jaka już duża :) A ja się cały czas jeszcze zastanawiam czy mój maluszek się też odwróci...Może w poniedziałek się dowiem, bo idę do gina. Paulina - Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Napisz jak się czujesz. Oby Nikoś jeszcze troszkę w brzuszku posiedział :) A co do tematu pt. teściowa to u mnie też nie za ciekawie hehe. Moja jest zdrowo walnięta, ale nie będę się rozpisywać :) Może i wszystko robi z troski, ale trochę przesadza i potrafi być naprawdę męcząca. Uciekam, miłego dnia! :) O, i jeszcze mi się przypomniało, bo pisałyście o wymienianiu się numerami telefonów. Chętnie bym dołączyła, ale ja kurcze tu telefonu swojego nie mam i nie wiem jak Wam dam znać. Może poproszę męża, żeby zabrał laptopa do szpitala...
  16. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Hej! Dziś (a raczej wczoraj) brakło u mnie prądu, więc z nudów poszłam spać już o 22:30, pospałam 3 godzinki, prąd wrócił, więc wstałam, bo już się wyspałam :) Rozpisałyście się bardzo wczoraj. Też miałam coś skrobnąć wcześniej, ale jakoś weny brak. Teraz za to sobie siedzę z ciepłą herbatką, słucham muzyczki i jest fajnie :) Maleństwo - Piękne te Twoje zdjęcia! Widać, że fotograf pierwsza klasa, a i modelka też super :) Bardzo ładnie wyglądasz i faktycznie na niektórych zdjęciach to brzuszka w ogóle nie widać :) Ładnie Ci Monisia rośnie :) Fajnie, że wszystko ok i że się malutka tak wierci :) Moje dzidzio też często coś mi wystawia i robią mi się takie guzki na brzuchu. Parę razy udało mi się takie coś złapać i potrzymać chwilkę dopóki znów nie zniknęło, ale nie mam pojęcia jaka to część ciałka była :) Justa - To nocne siedzenie to mi jeszcze z czasów studenckich zostało :) Już niedługo mi się to skończy, więc jeszcze korzystam, bo UWIELBIAM siedzieć po nocach, cisza, spokój ach! Nie ma nic lepszego :) Tak, tutaj we wrześniu to już wiosna i pewnie się zaczną upały znów. Ja tu przyjechałam pod koniec października zeszłego roku i już było mega gorąco. I każdy mi tu mówi, że wrzesień tutaj to bardzo ładna pora na narodziny dziecka :) W ciuszki też raczej zaopatruję się letnie, nie mam praktycznie nic cieplejszego dla dziecka, ale sama już się przekonałam jak tu potrafi być gorąco. Cieplejsze ubranka to dopiero będę kupować na rozmiar 74 i 80 czyli w przyszłym roku tak od marca jak nadejdzie tu jesień :) A na tą pościel co wkleiłam to się gapię non stop, tak mi się podoba :) Eh, zobaczę jak to wyjdzie z kasą. Kleopatra - Ale ja Ci zazdroszczę, że masz już pokupowane wszystkie te najdroższe rzeczy, typu wózek, fotelik, a nawet mebelki! Też bym tak chciała :) No może jakoś pomalutku też dam radę :) Mineralka - Pochwal się jak już wybierzesz tą pościel :) Pisałyście dużo o tym co zabrać do szpitala itd. Ja też taką listę mam, znalazłam gdzieś w necie i strasznie tego dużo, sama nie wiem czy wszystko faktycznie takie potrzebne. Ale jak to Justa napisała, i tak wszystko zależy od szpitala, więc tymi gotowymi listami nie ma się co sugerować. Ja się dowiem w przyszły poniedziałek co trzeba mieć u mnie to Wam napiszę :) Ok, uciekam teraz. Papapa :)
  17. Nasz synek będzie miał na imię Jeremiasz :) Gdyby była to dziewczynka to nie wiem...być może Blanka :)
  18. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Ja jeszcze na sekundę. Zgłodniałam i poszłam zjeść sobie jabłko, ale już naprawdę teraz uciekam spać :P Paulina - Bo wiesz, ja taki nocny marek jestem :) Odkąd pamiętam to lubiłam siedzieć po nocach. Wtedy jest tak cicho i przyjemnie :) Póki co mogę sobie jeszcze na to pozwolić :) Piszesz, że Ty nie dałabyś tak rady, ale u Ciebie jest też inna sytuacja - mały rozbrykany synek, do tego dużo sprzątania, bo dom piętrowy, gotowanie dla męża i synka...Masz co robić, nic dziwnego, że jesteś zmęczona :) I tak podziwiam Cię, że masz tyle w sobie energii :) U mnie to wygląda tak, że odkąd tu przyjechaliśmy to mieszkamy u rodziców mojego męża, mamy do dyzpozycji tylko jeden pokój, więc sprzątania nie ma za wiele. Gotuje zwykle teściowa dla całej rodzinki, my sami dla siebie dużo rzadziej, więc to też odpada. No i nie mamy jeszcze dzieci, więc czasu wolnego jest pod dostatkiem, można siedzieć po nocach :) Ale tak na dłuższą metę to wcale nie jest tak fajnie, bo owszem, czas jest, ale wolałabym już mieć np. więcej sprzątania czy gotowania i przynajmniej być na swoim, wynajmować jakieś mieszkanie czy coś, a nie tak siedzieć tu z całą rodziną męża...No ale nie będę narzekać :) Pościel faktycznie mało kolorowa, ale mi się chyba nawet bardziej taka właśnie podoba :) Cena też nie najciekawsza, tu się zgodzę z Twoim mężem hehe, ale i tak oczu nie mogę oderwać :) No i życzę powodzenia w zmywaniu tych plam z wózka :) znów będziesz miała trochę z tym roboty, nie przemęczaj się za bardzo :) Bejbik - Ja torby jeszcze nie pakuję, bo nawet nie wiem co zabrać, a co będzie zbędne. Za tydzień mam się spotkać z jakąś położną, którą mi mój gin polecił i wtedy się jej popytam co trzeba, a czego nie. Może mnie trochę oświeci w tej kwestii :) A z tym wózkiem to jeszcze będę myśleć co zrobić. No i trzymam kciuki, żeby Ci dobre te wyniki dziś wyszły :) Papapapa
  19. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Jeszcze nie śpię to odpiszę hehe :) Justa - Przede wszystkim dzięki za życzenia zdrówka, już jest lepiej. Ale za to chyba zaraziłam męża, bo teraz on nosem pociąga i narzeka, że się źle czuje :P A jak tam Twój urlop się udał?? :) No i czekamy na relację z jutrzejszej wizyty. Oby było wszystko ok i córcia pięknie ułożona :) Ja idę za tydzień w poniedziałek, ale raczej mi mój gin USG nie zrobi, bo dopiero co miałam...No chyba, że ładnie poproszę, żeby tylko rzucił okiem na ułożenie mojego bobasa, bo on też jeszcze się nie odwrócił, ale myślę, że coś kombinuje, bo mi się strasznie wierci od kilku dni :) Z tym wózkiem to nieciekawie mam, faktycznie, ale wiesz, we wrześniu jak będę rodzić (a termin mam na 19go) to tutaj się zaczyna wiosna (tak jak u nas jesień 21 września, bo tu wszystko na odwrót) i myślę, że już będzie wtedy ładnie :) Może jakoś się bez głębokiego obejdę i kupię od razu spacerówkę jak mały zacznie trochę siadać :) A teraz co do łóżeczka i pościeli, którą będziesz zamawiać...no muszę to skomentować, nie mogę się powstrzymać :) Ja już od dłuższego czasu gapię się na rzeczy tego sprzedawcy, bo jest on z Krakowa i gdybym zamówiła tam łóżeczko to moja siostra mogłaby je odebrać i obeszłoby się bez kosztów przesyłki :) No i podoba mi się dokładnie takie samo łóżeczko, tylko że bez szuflady :) Tzn. szuflada jest fajna, ale pewnie ciężka, a gdyby mi się zamarzyło sprowadzić to łóżeczko na drugi koniec świata to jedak waga odgrywa tu ważną rolę. Podobają mi się te zestawy łóżeczko plus cała wypasiona pościel, taką jak Ty będziesz zamawiać, ale tak dziś z nudów grzebałam dalej na tym allegro i znalazłam taką pościel gdzie dają gratis literki z imieniem dziecka na ścianę, a oprócz tego można na drugiej aukcji zamówić opcję wyszycia imienia dziecka na kołderce - tutaj Ja wiem, że to zbędne gadżety, bo dziecku jest wszystko jedno w czym śpi i te wszystkie baldachimy, literki i inne cuda są bardziej dla mam, żeby nacieszyć oczy hehe, ale muszę się przyznać, że się zakochałam w tej pościeli i teraz chcę mieć literki na kołderce hehehe plus to łóżeczko z materacykiem :) I też podoba mi się ciemny brąz, choć np. sosna i krem też są ładne :) Tak że Justa, jeśli mi starczy kasy to będę mieć takie samo łóżeczko, ale bez szuflady, no a pościel to nie wiem...Ja chyba z torbami pójdę hehe. Mam za dużo wolnego czasu i za dużo siedzę na allegro :P Powinnam się zabrać za jakieś gotowanie czy coś, a tymczasem to mąż gotuje dla mnie, a ja przed kompem siedzę hehehe. Miałam już zatwierdzać odpowiedź, ale jeszcze zobaczyłam, że Paulina napisała, więc jeszcze posiedzę i popiszę :) Paulina - Dziękuję, dziękuję, też się cieszę z rozpoczęcia 32 tygodnia :) Co do wózka to chodziła mi taka myśl po głowie, żeby zamówić w Polsce i ewentualnie wysłać statkiem, bo to dużo tańsze niż samolotem (samolotem to raczej lekkie rzeczy się opłaca), ale teraz to już sama nie wiem....Chodzi o to, że z kasą krucho, a tu jeszcze łóżeczka brakuje, pościeli nie mam i paru innych rzeczy...No wypadałoby mi obrobić jakiś bank to może wtedy miałabym na wszystko co chcę hehe :) No sama nie wiem co robić...A co do zdziwienia Argentyńczyków na widok mojego polskiego wózka to pewnie masz rację hehehe :P Tutaj widziałam jak babki na mieście pchają takie dziwaczne wózki z przyprawionym fotelikiem samochodowym i te biedne dzieci takie skrzywione tam siedzą albo w ogóle wózków nie używają i taszczą te dzieciątka wszędzie na rękach...No to mój wózek by na pewno zrobił sensację :) Co do tych skurczów to ja Wam powiem, że mi od kilku tygodni brzuch twardnieje co jakiś czas, ale bardzo nieregularnie i jest to zupełnie bezbolesne. No ale pewnie niedługo i ja zacznę jakiś ból odczuwać... Boże, 6 rano u mnie, a ja dalej siedzę! :) Spadam, dobranoc, a raczej do widzenia :P
  20. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Witam :) Widzę, że u Was w końcu spadł deszcz :) U mnie dziś pogoda paskudna, leje, wieje i jest dość zimno jak na tutejsze warunki, ale jeszcze nie najgorzej. Ewelka - To Ty masz termin w dniu urodzin mojej mamy - 28 września :) No ale faktycznie byłoby fajnie, gdybyś mogła urodzić 16go tak jak chcesz. Mąż miałby cudny prezent na urodziny! :) Ja mam termin niby na 19go, ale to się zmienia z każdym USG i ja już sama nie wiem. Ostatnio mi pokazało, że 10go :) No zobaczymy jak to będzie. Avalka - Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale serio tu nie mają głębokich wózków. Jeden JEDYNY jaki udało mi się w sklepie zobaczyć kosztował 4 tys. pesos (3200 zł.!), więc ja sobie na niego co najwyżej mogę popatrzeć, bo mieć go na pewno nie będę. I to był taki właśnie fajny, wielofunkcyjny wózek. Cała reszta to jakieś takie śmieszne modele z doczepianymi fotelikami i też zresztą drogie. W ogóle zauważyłam, że wszystko dla dzieci jest tutaj droższe niż u nas. Ostatnio np. kupiłam taki zestaw z Aventu (bo Avent i Chicco są tu baaaardzo popularne): 2 butelki małe, 2 duże, do nich smoczki, jeden smoczek uspokajający i dwustronna szczotka do czyszczenia smoczków i butelek, i zapłaciłam 250 pesos (200 zł.). Potem z ciekawości zaczęłam grzebać na allegro i znalazłam identyczny zestaw za 76 zł. :/ No ale jak to się mówi już było po ptokach... Tak więc co tylko mogę sprowadzam z Polski, bo mi to po prostu taniej wychodzi. Co do choróbska to już trochę lepiej, dzięki :) Katar jeszcze mnie męczy, ale gardło ma się ok :) I powiem Ci, że ja też jestem miłośniczką burz! Ach, zwłaszcza jak jeszcze do tego tak wieje mocno to już jest w ogóle rewelacyjnie hehehe :) Za to moja babcia jak tylko zaczyna grzmieć (choćby to było takie lekkie popierdywanie jak to ja mówię hehehe, gdzieś 30 km dalej), to ona już siedzi zwarta i gotowa do ucieczki z kasą i dowodem osobistym pod ręką hehehe :) A tego powiedzenia, ze niedzielna praca się w g.... obraca to ja nigdy nie słyszałam i mnie to nieźle rozbawiło jak to dziś czytałam hehe. Jakaś nietutejsza jestem hehe :) Madlene - Odnośnie tych wózków jeszcze to ja tu właśnie nigdzie nie widzę, żeby można było dokupić głęboki wkład tak jak u Ciebie. No trudno. Jeszcze się będę rozglądać, ale nie liczę, że coś godziwego za dobre pieniądze znajdę. A do samolotu to faktycznie z wielkim brzuchem już nie wpuszczą hehe. To w takim razie zapraszam po porodzie :) Zdaje się, że chciałaś bilet na biegun, to wiesz, stąd już na Antarktydę nie tak daleko hehehe. A mówiąc serio to sama bym się wybrała na Antarktydę pingwiny pooglądać :) ale słyszałam, że takie wycieczki są tu strasznie drogie, więc póki co pingwiny (ale te mniejsze Magellana) pooglądałam sobie w zoo parę miesięcy temu, był też niedźwiedź polarny :) Fajny masz ten wózek, fotelik i kołyskę :) No kołyskę faktycznie trzeba będzie za jakiś czas wymienić na coś większego, ale do tego czasu na pewno trochę kasy zaoszczędzisz, więc się nie przejmuj na zapas :) Paulina - To fajnie, że się imprezka urodzinowa udała :) A ubranka śliczne! Ten dresik pumy faktycznie czaderski. Podoba mi się też ten zielony komplecik :) Ty to już pewnie masz całą szafę ciuszków dla Nikosia! :) Też chętnie bym się pochwaliła kącikiem dla dzidzi, ale jeszcze nic nie mam przygotowanego. Jestem na etapie poszukiwań łóżeczka i pościeli, ale jak już wszystko będę mieć gotowe to fotkę na pewno wrzucę :) Póki co będę śledzić postępy w urządzaniu Waszych kącików :) Mineralka - Mam nadzieję, że dziś już lepiej się czujesz, bo się trochę zmartwiłam. Daj znać co u Ciebie. No i uciekam. Znów się rozpisałam, pewnie macie mnie już dość hehe, ciumki :* Aj, byłabym zapomniała! Zaczynam dziś ósmy miesiąc!!! :)
  21. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Znów witam się nocą :) Paulina - No i jak udały się urodzinki??? Bartuś był zadowolony? :) A tak w ogóle to piękny ten Twój kącik dla Nikosia. Zazdroszczę Ci, że już go mogłaś przygotować, a tymczasem ja nie mam jeszcze ani pościeli, ani porządnego łóżeczka. No ale rozglądam się i odkładam kasę na bok :) Bejbik - Oj tak, tej paczki to ja się już doczekać nie mogę!! :) Nazamawiałam ciuszków, trochę rzeczy dla mnie do szpitala, trochę kosmetycznych akcesoriów dla bobasa, rożek, kocyk, ręcznik, pieluszki, nosidełko i dużo więcej hehe, poszalałam - nie ma co :) Moja mama dokupiła mi też jakieś kosmetyki i niespodziankę, ale nie chciała powiedzieć co, więc czekam :) Fajnie Ci, że wózek kupiłaś w komisie, a łóżeczko dostałaś. Faktycznie sporo kasy zaoszczędziłaś. Ja łóżeczko też co prawda dostałam (od cioci mojego męża), ale w ogóle mi się ono nie podoba :( Takie badziewne trochę, w dodatku stare, bo jej syn ma już 11 lat, no i materac też jest do kitu, dlatego rozglądam się za czymś innym. No i chyba znów będę musiała zaglądnąć na allegro, bo w tutejszych sklepach wybór niemalże zerowy, a ceny kosmiczne - no masakra. No naprawdę nie ma nic godziwego. To samo z wózkami niestety. W ogóle nie mają tu głębokich wózków, same dziwaczne spacerówki plus fotelik samochodowy, a ceny wahają się w okolicach 2 tys. zł. po przeliczeniu na nasze! Ehhh... Maleństwo - Ładna ta pościel, którą wybrałaś :) Ja też się właśnie rozglądam i tyle tego, że się nie mogę zdecydować hehe. W sumie mam już jedną upatrzoną (tą co kiedyś wklejałam tu link), ale szukam dalej, może coś tańszego znajdę, a równie ładnego :) Madlene - Zapraszam serdecznie! Pakuj tą walizkę i przyjeżdżaj, przynajmniej będzie mi raźniej i będzie się do kogo po polsku odezwać :) A zostać to możesz nawet całe lato, w sumie jak się siedzi w pokoju to nie jest źle, bo tu wszędzie mają klimatyzację, więc idzie wytrzymać :) A co do bankructwa to ja już chyba powoli powinnam zacząć ogłaszać hehe. Kleopatra - Zerknęłam sobie na allegro jak ten wózek wygląda i mi się podoba, ale ja to się nie znam w sumie, więc mnie nie słuchaj hehe :) Ja najpewniej nie będę mieć żadnego (no chyba, że mi ktoś sprezentuje), ale gdybym była w Polsce to też bym sobie taki fajny wielofunkcyjny kupiła :) Będę spadać, miłego dnia życzę! :*
  22. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Powinnam już uciekać do wyrka, a ja dalej siedzę - środek nocy u mnie :) Taki ze mnie nocny marek, ciekawe czy moja dzidzia odziedziczy po mnie zamiłowanie do nocnego siedzenia hehe, oby nie :P Paulina - No masz Ty powera dziewczyno! :) Tyle sprzątania i gotowania co Ty ostatnio narobiłaś to ja bym chyba przez 2 miesiące nie wyrobiła hehe. I strasznie mi smaka narobiłaś tym waflem z masą kakaową! mniam :) Też bym sobie zrobiła, ale w tutejszych sklepach nie sprzedają tych suchych wafli :( Mam nadzieję, że urodziny Twojego synka będą udane no i że nie będzie aż tak strasznie gorąco :) A co do tej argentyńskiej zimy to dla mnie to też dziwne i śmieszne - zima w lipcu hehe, ale tak naprawdę to pogoda bardziej przypomina naszą polską jesień. Słoneczko świeci, nie jest jakoś specjalnie zimno, ostatnio tak w okolicach 10 stopni, tylko nad ranem i w nocy jest zimniej. Ale jak już temperatura spadnie do powiedzmy 0 to oni tu biedni zamarzają, a w telewizji alarmy, że nadchodzą polarne chłody hahahaha. Zobaczyliby co to prawdziwa zima jakby spędzili parę dni w Polsce przy -10 stopniach No i oczywiście nie ma śniegu, ostatnio spadło troszeczkę 3 lata temu i była z tego powodu wielka sensacja :) Ale za to lata są tu nie do wytrzymania. Wy teraz narzekacie na upały, ale tak naprawdę w Polsce to jest gorąco tylko przez parę tygodni, a potem już luzik, a tu upały trzymają się kilka miesięcy! I to ponad 30 stopni codziennie. Gdyby nie klimatyzacja to ja już dawno wróciłabym do Polski hehe. No po prostu nie sposób wysiedzieć nawet 5 minut na zewnątrz. Już się boję jak sobie pomyślę o nadchodzącym lecie. Avalka - No ja nawet nie wiedziałam, że mój gin to taki luzak hehe. Ale lekarzem jest dobrym, pacjentki go sobie bardzo chwalą. Poza tym jest młody i przystojny hehehe. A co do zwiedzania szpitala to ja właśnie też chciałabym się dowiedzieć co mi dadzą, a co muszę zabrać ze sobą, bo ja kompletnie nie wiem jak tu to wszystko działa. Nie mam też pojęcia jakich kosmetyków używa się do pielęgnacji dziecka, więc mam nadzieję, że się podczas tego zwiedzania co nieco dowiem :) Bejbik - No u mnie portfel też szczuplutki, a niestety brakuje mi właśnie tych drogich rzeczy, typu wózek, łóżeczko czy pościel. Nie wiem jak ja z tym wszystkim wyrobię. Co do pakowania torby do szpitala, to ja jeszcze nie zaczęłam nawet, ale ja mam termin na połowę września, więc jeszcze jest czas. Poza tym czekam na mega wielką ponad 13 kilogramową paczkę z Polski z rzeczami, które kupiłam dla siebie i dzidzi na allegro i jak dojedzie (mam nadzieję w przyszłym tygodniu) to może wtedy powoli zacznę pakowanie, bo właśnie w tej paczce idą do mnie wszystkie potrzebne rzeczy. Uciekam teraz, życzę Wam, aby ten dzień nie był taki gorący :) U mnie dziś ma być maksimum 9 stopni :*
  23. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Cześć! Kleopatra - Twój mąż powinien pogadać z moim teściem - ten to jest zapalonym wędkarzem, jeździ na ryby przy każdej nadarzającej się okazji :) Parę miesięcy temu z jednego takiego tygodniowego wypadu przywiózł...uwaga...200 kg ryb! Jedliśmy to później tygodniami hehe. Dziękuję Wam wszystkim za życzenia zdrówka. Dziś już troszkę lepiej, dalej kicham i smarkam, ale nos już ciut mniej zatkany. Mój mąż z rana zadzwonił do mojego gina spytać się czym się mogę kurować. Przedstawił się i spytał czy nas pamięta i czy oby nie przeszkadza, a gin na to: "Nie, nie, właśnie mam robić cesarkę za chwilkę" (!!!). Co za wyluzowany facet hehehe. A tak w ogóle to mój gin znalazł mi jakąś położną, która przeprowadzi ze mną parę lekcji i powiedziała też (bo dziś do nas dzwoniła ta babka), że jak zechcę to może być obecna przy porodzie, a 26 lipca oprowadzi mnie trochę po szpitalu, w którym mam rodzić :) Poza tym dziś po południu byliśmy w jakimś hipermarkecie i kupiłam jeszcze parę drobiazgów, pieluszki jednorazowe i inne takie gadżety. Teraz poszukuję stojaka pod wanienkę, bo nie bardzo będę miała ją gdzie postawić. Życzę miłego dzionka Wam i brzuszkom :) :*
  24. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Hej dziewczyny! Ale się dziś okropnie czuję. Kicham, smarkam i tak na zmiany. Chusteczki z ręki nie wypuszczam i czuję, że też coś zaczyna siadać mi na gardło :( Nos mam tak zatkany, że aż nie da się oddychać. Mąż koło mnie biega, robi mi gorące zupki i herbatki z cytryną, kochany jest :) Poza tym mój bobas się strasznie wierci. Tak mam nadzieję, że może próbuje się odwrócić...Będę uciekać zaraz do wyrka trochę się wygrzać, może mi przejdzie.
  25. ania_h83

    Wrześniówki 2010

    Ewelka - Oj, zleci ten czas, zobaczysz. Ja to sobie myślę, że to już TYLKO 2,5 miesiąca! :) I nóżki będziemy mierzyć już niedługo :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...