Skocz do zawartości
Forum

saradaria

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez saradaria

  1. saradaria

    Lipiec 2010

    Melduję się na posterunku, hihiii Wczoraj nie mogłam zasnąć przez ból zęba i przez arbuza!!! Ja jestem nie normalna, hehe nażarłam się arbuza na noc i wstawałam do sikania z 12x , najlepsze że i Sarka się posikała ,bo też ją mamusia częstowała przed spaniem. W sumie przez chwile myślałam ze to ja się posikałam ale pod nią było więcej!!! Dobrze, że mam ceratę pod prześcieradłem to szkody minimalne, ojojoj...
  2. saradaria

    Lipiec 2010

    Witajcie. Byłam jednak u dentystki i od 16 mnie jeszcze trzyma znieczulenie, ale to dobrze bo ząb już pobolewa, może uda mi sie wcześniej położyć i zasnąć zanim rozboli na całego. Mam paracetamol, ale wiadomo lepiej nic nie brać. slim - a jak Twój ząbek? uspokoił się?
  3. saradaria

    Lipiec 2010

    U nas chociaż słoneczko, to jest dość zimno i strasznie wieje. Ale idę z małą na polko, bo w domu już nie daję sobie z nią rady, a później na 14 do dentystki, bo ząb coraz bardziej nap.....la.
  4. saradaria

    Lipiec 2010

    Guga - nie chodzi o to że chcę cc, ale strasznie się boję podobnego scenariusza jak z Sarką. Zero skurczy, zero rozwarcia i w końcu w 42 tg. po próbach wywołania i po moich męczarniach decyzja o cc. Wody zielone, dziecko też wymęczone i po co to wszystko? Można było działać wcześniej. Dlatego już nie chcę się 'przeterminować' bo to nic dobrego!
  5. saradaria

    Lipiec 2010

    I współczuję Wam dziewczynki tych nie przespanych nocek, bo to nic miłego, a później w zmęczeniu jeszcze bardziej wszystko boli.
  6. saradaria

    Lipiec 2010

    Witajcie skowronki! Ja miałam ambitny plan jechać na pobranie badań, a tu wymęczył mnie znów ten żołądek od 2.30 i jakoś nie mam ochoty stać w kolejkach i uganiać się z Sarą po korytarzach. O dziwo ból sam mi przeszedł, a już byłam gotowa jechać pod kroplówkę. Muszę dotrwać do terminu i powrotu męża ,a później jeśli nie pójdzie samo będę ich chyba błagać o cc. Mam wizytę dopiero 30, ale mam zamiar zapytać w prost co myśli ze mną robić. I na domiar złego też już trzeci dzień pobolewa mnie ząb. Pewnie jutro się wybiorę do mojej dentystki, choć już mi się nie chce nigdzie ruszać z domu. Teraz tak sobie myślę, że puki miałam masę załatwień i sprawunków, to nie miałam czasu na boleści. Od czasu jak przystopowałam wszystko się mnie czepia i też już jestem tym zmęczona i zaczyna łapać mnie przygnębienie :(
  7. saradaria

    Lipiec 2010

    CZEŚĆ MAMUSIE :) Ja tak na chwilkę... adria po bilansie OK. Sarka waży 15kg i ma 90 cm. Rozwija się b.dobrze ,więc mogę się tylko cieszyć! filipka kurczę strasznie złoszczą takie sytuacje, że nawet na mamę nie można liczyć! Jak mąż wyjeżdżał byliśmy u jego rodziców, bo chciał się pożegnać.To było prawie 3 miesiące temu! Uwierzycie, że od tamtej pory moi teście ani razu nie zadzwonili by się zapytać co u nas?!! Już nie wspomnę, że Sarka jest ich pierwszą i jedyną wnuczką i nawet się nie pofatygowali na jej urodzinki!!! Pewnie czekają ,że po nich pojadę a później odwiozę... teściowa choć ma 55 lat skarży się na ból kolan i niby nie może jeździć autobusem, heee - ale jeszcze 1,5 roku temu autobusem pokonywała przeszło 2000 km do Włoch. Ból kolan to na pewno ma jeśli się waży ponad 120kg. Jedynie na początku ciąży zajęli się przez prawie tydzień Sarką, bo mi groziło poronienie, a mąż był w Holandii, choć ich jest w domu cztery osoby, to dzwonili czy już się dobrze czuję, bo oni się zmęczyli... Dlatego najlepiej liczyć tylko na siebie! Moja mama też nie jest lepsza! Ona urodziła czwórkę mając gospodarstwo na głowie, więc i ja nie powinnam narzekać - 'ciąża to nie choroba' jak już nie jedna z nas usłyszała. Fajnie,że mamy siebie! Bo tutaj czeka nas zrozumienie.
  8. saradaria

    Lipiec 2010

    Witam. Ja już obskoczyłam doktorkę, bo Sarka miała bilans 2-latka. Przy okazji,że jutro mam jechać na pobranie badań ,to i jej wzięłam skierowanie to obie będziemy kute. I mam zamiar wejść bez kolejki z dzieckiem i brzucholkiem! Dziś też jestem troszkę nie wyspana, bo Sara cztery razy zrobiła pobudkę płaczem, śniło jej się że ktoś zabiera jej zabawki. A to po wczorajszej wizycie u kuzynki, bo są w tym samym wieku i rywalizują o wszystko. Choć po położeniu do łóżka poczułam ogromną ulgę i ten wczorajszy ból ustał.
  9. saradaria

    Lipiec 2010

    O jesteś filipka nie kochana, wcale mnie nie uraziłaś. Masz rację ,ale ja nie mogę przepatrzeć tego bałaganu i mi wstyd za mamę jak ktoś do nich przychodzi. Jak po ktg?
  10. saradaria

    Lipiec 2010

    NO, właśnie ja już od południa myślę, że pewnie nasza filipka coś nabrykała i ją zostawili. Oby dała znać co i jak! A mnie od rana tak dziwnie boli powyżej pępka ,ale nie żołądek. Takie mam uczucie jakbym dostała kopa w to miejsce i bolał siniak czy coś takiego. Dziwne. Może któraś z Was miała coś takiego??? No-spy też już raczej nie będę brać, może po nocy przejdzie...hmmm Idę pluskać małą i pójdziemy sobie poleżeć. Pa kobitki, do jutra!
  11. saradaria

    Lipiec 2010

    mamaola Zgadzam się z Tobą w 100% co do lewatywy, jest ona raczej potrzebna. W szpitalu tak normalnie do tego podchodzą, że się nie czuje żadnego wstydu, ale można ją w sprawny sposób wykonać samemu w domku. Ja miałam robioną drugą po cc, bo ciężko jest sobie kichnąć, a co dopiero zmagać się z kupsztakiem. Dlatego na pewno nie jest to coś czego możecie się bać!
  12. saradaria

    Lipiec 2010

    Mam nadzieję dziewczyny, że jak mąż wróci znajdzie jakąś możliwą pracę i przynajmniej kilka pierwszych miesięcy będzie w domu. W sumie to już grubsze sprawy mamy załatwione i już dużej kasy tak nam nie będzie trzeba. Jeszcze mu się marzy nowy samochód, bo nasze clio jest trzy drzwiowe i wiadomo ze dwójkę dzieci jest trudniej posadzić w fotelikach przez przednie drzwi, ale ja sobie teraz cały czas dawałam radę i z brzusiem, to raczej nie jest to tak pilna sprawa - prawda? Najważniejsze jest zdrowie dzieci i nasze, a reszta sama pomalutku przyjdzie :)
  13. saradaria

    Lipiec 2010

    adria Sarkę mam w domku, choć już dawno nie nosi pieluch i sama już je, to jednak nie myślałam nawet o daniu ją do przedszkola, bo wydaje mi się za mała. W sumie skończyła dopiero dwa latka :*
  14. saradaria

    Lipiec 2010

    kasiawawa właściwie to mam brata 'za płotem' i siostrę z kilometr od nas, ale już teraz przy moich problemach z żołądkiem musiałam ich dość często prosić o pomoc, choć przeważnie czekałam do rana by się mogli wyspać i dopiero jechałam do szpitala. Od zawsze wolałam wszystko sama zrobić. Z Sarą nie ma problemu, bo chętnie zostanie u cioci, ale jak mała się urodzi ,to nawet podstawowe sprawy jak kupno chleba ,będzie dla mnie problemem. To znaczy, mam nadzieję, że sobie tak wszystko zorganizuję że i tym razem sobie poradzę! Wiadomo kasa jest potrzebna, bo wszystkie oszczędności poszły na remont domu. Nawet w tym ostatnim okresie już wydałam 12.5 tys na elewacje, okna i ogrodzenie. Dodam ,że ja jestem na krusie i sama co kwartał opłacam ubezpieczenie (600zł.ja + mąż) , a z gminy na Sarkę dostaje 68 zł. Więc Irek musowo musi mieć pracę, a u nas jest dość ciężko, bo za 1200-1400 zł. i więcej nie chcą płacić. Dlatego naprawdę będziemy stać przed ciężką decyzją.
  15. saradaria

    Lipiec 2010

    MaŁolaTka przykro mi ,że spotkałaś takiego typa na swojej drodze. Trochę Twoja historia przypomina mi to co przeżyła moja siostrzenica. Teraz jej Wiktoria ma prawie 4 lata, ale ona nadal spotyka na swojej drodze nie odpowiednich facetów, a najgorsze że mała na tym cierpi. Życzę Ci z całego serca powodzenia!
  16. saradaria

    Lipiec 2010

    Guga bardzo się zmartwiłam czytając ,że tak Ci skoczyła gorączka. Ale najważniejsze że już przeszło!
  17. saradaria

    Lipiec 2010

    Witajcie pochmurnie :( mamaola pytałaś kiedy wraca mój Romeo? Jeszcze nie znam dokładnej daty, bo to zależy kiedy będą mieć busa, ale tak na 10 lipca raczej powinien wrócić. I tak będzie równe trzy miesiące jak wyjechał. Kurcze już trochę mnie męczą te rozłąki. Blumchen ale masz fajną córę, już taka pannica! kasiawawa mam cichą nadzieję, że zdążę się 'nacieszyć' mężem, zanim się rozpakuję. Bo później to różnie bywa :] oj, jak zazdroszczę tej "fajnej nocki" adria wiesz, właściwie to trochę się martwię planami mojego małżonka, bo on coś planuje pojechać jeszcze w sezonie, czyli już po dwóch ,trzech tygodniach po narodzinach małej. Ale musimy tą decyzję dobrze przemyśleć, bo to już będzie dwoje malutkich dzieci na mojej głowie plus ogrom reszty. Pisałam trochę wcześniej, że moja babcia się miała do nas wprowadzić, ale jednak została u wujka i muszę przyznać że się z tego cieszę! Niestety moja mama jest nie dość że jest wielką bałaganiarą, to w życiu nie sprzątała w domu i ciągle jest moim obowiązkiem sprzątać u nich na dole. Plus zakupy i lekarze, bo ciągle coś któremuś dolega. Dlatego nie uśmiecha mi się znów zostać samej z dwójką dzieciaków i dwójką trochę starszych (rodzice)
  18. saradaria

    Lipiec 2010

    Witajcie moje kochane! Od czwartku nie miałam neta i przyznam, że bardzo mi Was brakowało. Jutro postaram się odpisać na parę postów. Aha... co do snów ...to ja mam same erotyczne hehe, ale to z wiadomych powodów! Iruś obiecał wrócić za trzy tygodnie, więc mnie już nosi i mi się już marzy jak go wykorzystam. No, co zrobić, mały zbok ze mnie :) Pa, do jutra! Truskawkowych snów Mamusie i brzusie!
  19. saradaria

    Lipiec 2010

    doroteks powodzenia na badaniach! oj, musiałaś się dobrze wystraszyć ,ale najważniejsze że nic Wam się nie stało! filipka lol - równe 38 tc! tylko pogratulować, choć szkoda mi Ciebie, bo trochę zostałaś sama z problemami. Ja muszę sama wszystko robić, bo mojego nie mam w domu, ale jest przykro czytać że chłopy tak nas olewają! Miłego i słonecznego dzionka wszystkim Mamusiom :*
  20. saradaria

    Lipiec 2010

    Olcia ja właśnie tak jak Ty - nie puchną mi nogi, ale mam żylaki, popękane naczyńka i skurcze łydek. Żylaki też trochę zejdą po ciąży, ale jednak będą widoczne.
  21. saradaria

    Lipiec 2010

    Anoushka fajna sprawa to Wasze poznanie się i oczywiście wystawiłaś POZYTYW?
  22. saradaria

    Lipiec 2010

    Rudzia bardzo mi przykro ,że tak Cię wymęczyło, może w ciągu dnia da Ci odpocząć? Tęż wczoraj tak chodziłam, zgięta w pół ,kroczek za kroczkiem i trzymając się ściany bardziej przypominałam swoją babcię!
  23. saradaria

    Lipiec 2010

    goskasos ja właśnie też miałam z Aventu laktator i też nie zasysał, więc już innego nie kupowałam z obawy że ja się nie nadaję to takich machin.
  24. saradaria

    Lipiec 2010

    Blumchen ślicznie kobitko wyglądasz! I coś mi się wydaje ,że jesteśmy w tym samym przedziale wiekowym, więc proszę mnie nie obrażać i nie pisać "starsza pani" :))))
  25. saradaria

    Lipiec 2010

    I ja się melduję :) Dla mnie choć pochmurny dzionek, to radosny! Wyspana - do 6.00 bo Sarka już na Jim Jam musiała wstać. I żołądek się uspokoił. To już dziś musi być dobrze!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...