-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez saradaria
-
slim lady ja w szpitalu nie miałam nic takiego i nie potrzebowałam. Kupiłam jeden ręczny do domu, ale ja nie umiałam odciągnąć ani kropli, a z piersi mleko sikało po ścianach - dosłownie :) , więc jak już musiałam odciągnąć mleko, to robiłam to ręcznie co bardzo sprawnie mi szło.
-
adria poproszę na wynos... pychotka... godzinę temu ustał ból żołądka i dopiero teraz mam apetyt, a te zapiekanki ufff...
-
Guga właściwie to teraz miał być chłopak, tak tatuś przynajmniej mi obiecywał i upewniał że się stara, hehee... Później zwalił winę na fakt,że nie mógł 'dorabiać' (wyjechał do Holandii w drugim tygodniu ciąży) Dlatego już mu nie wierzę... pewnie pasuje pożyczyć forme na syna od sąsiada! hihi
-
goskasos jesteś dzielną mamusią! Z czasem wszystko się poukłada i będziesz mieć więcej czasu dla siebie. Jestem z Ciebie dumna, bo dopięłaś swego w kwestii karmienia! Zuch dziewczyna!!!
-
Guga ja już myślę o trzecim dzidku, tylko teraz to przydałby się chłopczyk, bo marny los tego naszego Tatusia :)
-
Karola zgadzam się w 100% z gugą. Ta baba przesadza!
-
Witajcie! Ja dziś znów musiałam jechać do szpitala pod kroplówkę, bo o 6 rano odezwał się żołądek! Z ktg nadal wszystko w porządku. Wysiedziałam się strasznie w kolejce, bo przyjmowali trzy dziewczyny na cc i chyba z dziesięć na ktg. Po kroplówce ból przeszedł, choć ciągle czuję że żołądek jest obolały. Lekarze twierdzą że tak już będzie do końca ciąży bo mam duży ucisk. Z usg też wszystko dobrze, 'podejrzenia wodogłowia' zniknęły, bo wszystko się wyrównało. A mała waży około 2300 i raczej będzie w granicach swojej siostry czyli 3140. Aha... i żeby nie było! bo obiecałam dać na luz i nic nie robiłam od niedzieli, a i tak mnie znów bolał ten durny żołądek.
-
kasiawawa powodzenia jutro!
-
goskasos serdeczne GRATULACJE!!! Napisz jak mała przyszła na świat. Jest śliczna, zapewne po dumnej mamusi :* filipka moja Sarka nie miała wcale czkawki, a jest zdrowa i wesoła! Nawet się dziwiłam na początku jak dziewczyny pisały, że ich maleństwa maja czkawkę , bo ja u Darii poczułam ją może z miesiąc temu!
-
Ja nie mogę! Same ślicznotki na naszym forum! Powaga każdej służy ciąża i jakoś tak bosko wyglądacie!!!
-
Rano pisałam ,że słonecznie a tu za godzinkę burza, polało i co z tego ? nadal duszno! adria trzymaj się, życzę Mamie powrotu do zdrowia, bo bidulko zamartwiasz się bardzo. Mamaola fiu, fiu ... ślicznie Ci z brzuszkiem!
-
Witajcie słonecznie i już upalnie :) kasiawawa mąż wyjechał do Holandii dwa miesiące temu i tak jakoś muszę sobie radzić. Ale teraz jak okna wstawione i pomalowana elewacja, to myślę dać na luz. Zaczynają się wakacje i do koszenia trawy najmę sobie siostrzeńców. Bo ja też na czworaka plewię i to trochę śmiesznie wygląda w naszym stanie. A do tego to robię w krótkich spodenkach i staniku, to pewnie ze dwie sąsiadki mają mnie już na językach... hehe W czasie tej trąby martwiłam się najbardziej o altankę, bo choć była umocowana do wylewki, to musieliśmy ją przestawić by było lepsze dojście do malowania elewacji domu i jest w tej chwili nie przymocowana. Kurcze bałam się ,że ją rozedrze na pół, ale dała rade! Całe zajście trwało do 20 min. ale było się czego bać. Oby już nigdy więcej! Jeszcze raz dziękuję wszystkim za troskę i naprawdę Was posłucham, choć co do rowerka to nie obiecuję, bo mi sprawia za dużą przyjemność, a Sarka też szaleje z radości ;*
-
hmm... myślałam,że sobie trochę poczytam postów, bo Sarka już ładnie śpi, ale po nie przespanej nocy jestem wykończona. Na dodatek przeszła jakaś trąba powietrzna tej nocy i myślałam że nas porwie ...byłam w szoku ,wyginało drzewa, poprzewracało mi ciężkie donice z kwiatami i porwało stół z krzesłami. Było dość nieprzyjemnie. Dobrej nocy mamusie i truskawkowych snów :*
-
filipka na obiad makaron z sosem pomidorowym, a później truskawki ,więc nic takiego co mogłoby zaszkodzić lub być ciężko strawne,nie mam też przy tym biegunki i nie wymotuję. Badania dopiero będę robić przed samą wizytą - czyli przed 30 czerwca, bo mój lekarz raz w miesiącu mnie przyjmuje. Chyba muszę trochę zwolnić tępo ,bo niby jestem nie do zdarcia, ale ten ból mnie przerasta. Dziękuję kochane za troskę i obiecuję poprawę.
-
Guga też mi się tak wydaje, że to bardziej prawdziwa przyczyna. Przeważnie mnie boli w weekend ,po koszeniu ogrodu, podlewaniu kwiatków ,sprzątaniu i ciągłym bieganiu po schodach dwupiętrowego domu. Dobrze, że z dzidzią jest wszystko dobrze, ale chyba pora żebym sobie usiadła na d.... Zresztą mój Iruś też na mnie wkurzony, że jestem lekkomyślna i się nie oszczędzam. On to też przeżywa, bo nie może ze mną być, choć już nie długo :))
-
Witajcie! Ale mam do nadrobienia... chyba z 10 stron! Ostatnio byłam strasznie zabiegana, ale już remonty zakończone i myślę już odpoczywać. Zresztą muszę ,bo ta ciągła bieganina mnie wykończy. Dziś znów trafiłam do szpitala z ostrym bólem żołądka ,ale po badaniu jest ok - czyli zero rozwarcia i zero skurczy. Jedynie tego bólu nie mogę ogarnąć i zrozumieć co jest jego przyczyną (a to już 4x w przeciągu dwóch ostatnich miesięcy) Zaczęło się wczoraj o 21 i przestało dziś o 10 po podaniu kroplówki ze środkami rozkurczowymi. Lekarka która już drugi raz mnie przyjmowała radziła żebym uważała co jem i ile, ale to jakoś do mnie nie przemawia i zaczynam myśleć że mam jakieś wrzody, bo to taki ostry ,tępy i ciągły ból, że przez całą noc zasnęłam tylko na godzinę. Może któraś z Was dziewczyny ma jakąś radę?
-
Witaj zwierciadelko, im nas więcej, tym raźniej :)
-
Właśnie nie pamiętałam kto pisał, że planuje wypad! Dziwne z tą pręgą ,bo i ja z Sara miałam już coś około 7 miesiąca ,a teraz dopiero ledwo widoczna, hmmm.... Do jutra mamusie, spokojnej nocki i kolorowych snów!
-
Co do Filipki, to któraś z dziewczyn pisała, że wyjedzie w góry, to może ona?
-
WITAJCIE :) Widzę, że Was dziewczynki trochę przestraszyłam z tą moją wyprawą rowerową, ale spoko bo to po prostym, dobrą damką z przerzutkami. A do tego mam wprawę... czyli będąc we Włoszech jeździłam rowerem codziennie do pracy do 8 miesiąca i prowadzący mnie tam lekarz kazał mi jedynie omijać dziury w drodze. Dziś też miałam ogromną ochotę 'poczuć wiatr we włosach' ,ale zostałam w domu i się opalałam, choć teraz mnie wszędzie piecze! MaŁoLaTkA fajniusi ten Twój brzuszek, taki bardzo okrągły i pomału pojawia Ci się pręga ciążowa. Mi w sumie też już wychodzi.
-
Ja dziewczynki zrobiłam sobie i Sarce wypad rowerowy. Czyli ją włożyłam w jej fotelik i pojechałyśmy do cioci na truskawki prosto z krzaczka i grilla. Teraz trochę mnie bolą plecy, ale to zapewne po pedałowaniu. Trochę śmiesznie wyglądałam, ale w końcu wiozłam dwie córy!
-
Dzieńdoberek!!! Dziś już mam powody do radości, bo jest ślicznie na polku. I tak ma zostać przez kilka dni, więc jutro można się wybrać do Łańcuckiego zamku i pochodzić po parku. Nawet mnie nie złości pobudka o 4.40 ,choć niby Sarka jeszcze zasnęła i wstała o swojej godzinie czyli 6.10 goskasos jest mi naprawdę przykro, że musisz już tyle czasu przebywać w szpitalu, choć z jednej strony właśnie fakt jest pocieszający,że jesteś pod stałą kontrolą lekarzy. 3maj się kobitko! Miłego dnia mamusie!
-
MaŁolaTkA wyglądasz supcio! Co Ty chcesz od siebie?!! Babcia i Antoś są też niczego sobie. Guga coś w tym jest z tymi datami, bo Darii wujek urodził się właśnie 12 lipca, a Tatuś 29 lipca ,więc 'prawie' jak Twój mąż. Co do naszych Panów i ich obecności to wiadomo, że lepiej jak są z nami, bo my czujemy się bezpieczniej, ale i lekarze wiedzą że jest ktoś, kto patrzy im na ręce. Irek był ze mną przez cały czas, aż do chwili jak musiałam wejść na salę operacyjną. Ale stał pod drzwiami i to on pierwszy zobaczył Sarkę! (ja niestety jej nie widziałam, bo spadło mi ciśnienie i zaczęłam wymiotować będąc jeszcze na stole operacyjnym) Żałuję tego do dziś...
-
Oj, u mnie wcale się nie zapowiada dobry dzionek... Wczoraj przeszła straszna burza, a dziś już od 5 rano leje! Ja jestem o tyle w komfortowej sytuacji ,że jeszcze we Włoszech kupiłam sobie fajne worki,torby hermetycznie zamykane (odsysa się powietrze za pomocą odkurzacza) i wszystkie ciuszki po małej mam wyprane i poprasowane, są jakbym dopiero je wyprała. Wczoraj otworzyłam jedną torbę i wciąż po dwóch latach pachnie płynem do płukania. Może je tylko delikatnie przeprasuje i już. Bo jakbym miała teraz prać i suszyć w tą pogodę to chyba by mnie trafiło.
-
Wstawać śpiochy!!! To mnie już Sara o 5.10 obudziła ,później niby na pół godziny jeszcze zasnęła ,ale ja mam czasem dość tego wstawania o świcie! Pogoda taka sobie ,bo z jednej strony świeci słoneczko, a z drugiej czarne chmury. U mnie od poniedziałku zaczęte mycie i malowanie elewacji i tak chciałabym żeby była dziś pogoda, bo jutro mogliby malować już ten dom. Mnie trochę przeraża późniejsze mycie okien, a jest ich to cholery! Ale pomalutku, po jednym... slim lady tak mi przykro, bo jednak serduszko to nie żarty! Koniecznie pytaj gin. co on myśli o tych lekach! A co do Italii, to tak może i klimat, ale to też nasze ciągłe rozłąki wpływają na takie pożycie... Jesteśmy ze sobą 12 lat i najpierw ja wyjeżdżałam zagranicę ,później byliśmy razem w Italii przez 3 lata, a teraz Irek już trzeci raz wyjechał do Holandii. Więc jak już jest nam dane być razem, to się chce 'nadrobić' stracone chwile :) Iwona użyj sobie na tych weselach za nas!!! kasiawawa ja też już od miesiąca stoję z wagą w miejscu, ale porównując do pierwszej ciąży było identycznie, dlatego mnie to nie martwi. Dobra dziewczynki, trzeba się ogarnąć i wyjść na słoneczko - póki jest! Miłego i słonecznego dnia Wam życzę!