-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez saradaria
-
Witajcie :* Pisałyście wcześniej o puchnących nogach. Ja nie mam tego problemu, bo choć przytyłam już 8 kg. to nogi mam jak patyki. Ale na tych patykach podczas ciąży wychodzą mi paskudne żylaki, wieczorem mnie bolą i nawet w prawej pachwinie pojawił się paskudny. Myślałam, że to przepuklina, a to żyła która sięga aż po pupę. Zawsze coś musi być - prawda?
-
kasiawawa lepiej mieć już kilka rzeczy w torbie, bo mnie też ostatnio zaskoczył ból i w pół przytomna się na szybko pakowałam. Może jakaś całkiem mniejsza torba, z samymi podręcznymi rzeczami dla nas i ewentualnie druga ta już całkiem kompletna na poród niech już będą gotowe. Pozdr
-
Jak duże były wasze dzieci po porodzie?
saradaria odpowiedział(a) na amelcia8 temat w 9 miesięcy, ciąża
Sarka 3140 i 53cm 42tc CC -
Witajcie dziewczynki. Ja nie mam co narzekać na pogodę w porównaniu do innych. Nie mam w pobliżu rzek, a kwiatki które mi zalało i zalewa jakoś uratuję. Ludzie są w tragicznych sytuacjach i są bezsilni, a woda zabiera im dobytek życia. Coś okropnego! Guga nic się nie martw, dasz sobie rade z maleństwem. Ja chociaż jestem czasami bardzo zmęczona, to nie wyobrażam sobie życia bez mojego urwisa! Teraz jak nie ma męża (minął miesiąc i tydzień od jego wyjazdu do Holandii) jest dla mnie oparciem, jak mam chwile słabości to mnie przytula i mówi mamuś nie patrz... czyli nie płacz! filipka kurcze, współczuję tych wszystkich problemów i co za tym idzie badań. Bądź dobrej myśli! Trzymam kciuki żeby było dobrze! Masz rację co do Sarki, bo to jeszcze malota. Ale jest już bardzo mądralińska jak na swój wiek, dlatego może i ja czasem za dużo od niej oczekuję. Jako 6-ścio miesięczny bobas robiła mi kupkę na nocio, siku też często. Jako roczniak praktycznie już nie nosiła pieluch, teraz to już sama przynosi sobie nocnik i wylewa siku do kibelka. Jedynie tego snu nie możemy uregulować... Sugeruję się moją bratową, bo jej Milena jest młodsza od Sarki miesiąc i od zawsze spała bardzo dużo. W tej chwili nadal jej śpi w dzień 4-5 godz. a w nocy 12-13 godz. bez pobudek. Fakt jest bardziej flegmatyczna, spokojna i widocznie taka jest jej natura. Choć wciąż robi wszystko w pampersa i nie chce słyszeć o nocniku. Może masz rację, że jeszcze trochę i będzie mi lepiej spać. Zresztą później już będzie z nami tatuś i ja odeśpię sobie zaległości hehe... Małolatka ja też zawsze czytam Twoje posty, ale jakoś nie potrafię Ci doradzić. Mam nadzieję że Twój chłopak będzie Ciebie wart! Pozdrawiam, Miłego dnia!!!
-
Witajcie. Strasznie mi jest ciężko nadążyć za Wami, ale czytam wszystko. Guga wiesz, do końca nie chciałam jechać do szpitala, ale strach o dzidzię był mocniejszy, dlatego dobrze zrobiłam bo właśnie to jest najważniejsze, że małej nic nie było :) filipka lekarze stwierdzili, że to bóle żołądka związane z jakimś wirusem czy coś w tym rodzaju,ale dziwne bo nie miałam biegunki ani wymiotów. Mam nadzieję,że to nie jakaś nerwica żołądkowa! Grunt, że mi przeszło i oby już się nie pojawiło! Zazdroszczę wszystkim pierwiastkom, bo mogą się wyspać do woli, a pogoda temu sprzyja. Ja z moją Sarą niestety nawet w nocy mam problemy, bo albo się kilka razy budzi ,albo wstaje już około 4-5 nad ranem. Ma już prawie 2 latka, ale ze spaniem nic się nie polepsza. W dzień śpi tylko 1-1,5 godz. I już się martwię bo Daria idzie w ślady siostry i po nocach mi dokucza. A obie ciąże śpię na boku, bo na wznak mnie normalnie dusi... nawet ktg muszą mi robić na boku. Dobranoc Mamusie i dzieciątka :*
-
HEJKA. A ja muszę się pożalić,że to był najgorszy weekend w tej ciąży. Zaczęło się już w sobotę, bo przez ból nogi zasnęłam dopiero o 3 nad ranem, a Sarka już o 6 zrobiła mi pobudkę. Do niewyspania dołączył o 8 rano straszny ból żołądka i choć nie jadłam nic dziwnego ból potęgował. Dopiero o 17 zdecydowałam, że więcej nie wytrzymam. Podłączyli mi ktg, później badanie i potwierdziło się że z dzidzią wszystko dobrze i że jeszcze ma czas. Podali mi kroplówkę z lekami i po 10 min. przeszło... a ja się tyle męczyłam. Zostałam na noc w szpitalu, ale po porannym badaniu wypisali mnie do domku. Napatrzyłam się przy okazji na noworodki i już się nie mogę doczekać naszej kruszynki.
-
Witajcie Mamuśki! Ja do szpitala miałam małe opakowanie '1' pampersa, ale używałyśmy tych szpitalnych i były one w roz. '2' Co do marki, to też najbardziej spasowały nam pampersy, bo są bardzo mięciutkie... a u nas szło tych pieluch, że końca nie było widać hehe... dochodziło do 15 szt. na dobę! Co karmienie to kupa itd...
-
Z jakiego powodu wykonano u Ciebie CC??
saradaria odpowiedział(a) na ewcia_k temat w 9 miesięcy, ciąża
Hej! W moim przypadku było tak... 42 tc , brak akcji porodowej , skurcze po oxy lecz bez rozwarcia , główka nie schodziła w dół i w końcu organizm wchłaniał wody płodowe. Mam nadzieję, że tym razem pójdzie lepiej :) Pozdrawiam Aga. -
Cześć mamusie :) Kurcze, trochę podglądam MAJÓWKI i tam już na całego się zaczęło... jeszcze trochę i nasza kolej!!!
-
Hej dziewczynki! Kurczę ciężko za Wami nadążyć Piszecie dużo o przygotowaniach ; pokoik,ciuszki,torba do szpitala, a ja wciąż nastawiona że mam dużo czasu. Ale z torbą to też się zabiorę, bo lepiej niech sobie już stoi gotowa. Jeśli mogę wtrącić to koszule najlepiej rozpinane, żeby móc wygodnie karmić. Ważne też jest zabranie ze sobą podpasko-pieluch tak ze dwa opakowania i pokazanie komuś bliskiemu gdzie można je kupić w razie potrzeby. Ja po cc potrzebowałam ich dość dużo. Guga12 co do doświadczeń po porodzie, to chyba każda z nas ma lepsze i gorsze chwile. Najważniejsze to wierzyć w siebie, a wszystko przyjdzie naturalnie! Dużo rzeczy uczymy się na bieżąco. Nie wolno się denerwować jak nam nie wychodzi pierwsze karmienie, w szpitalu są fajne położne które chętnie pomogą przystawić dzidka. Naprawdę spokój i opanowanie dużo może pomóc! Będzie dobrze!!!
-
Małolatka mi też strasznie przykro! Staraj się jakoś trzymać, dbaj o siebie i dzidziusia! Nie przejmuj się. Masz prawo liczyć na swoich rodziców - widać, że to dobrzy ludzie i że bardzo Cie kochają! Pozdr
-
guga12 Niestety musisz psa oddac! Jesli raz zaatakuje domownika, to juz nie ma rady.Nie mozesz ryzykowac, bo moze go zezloscic krzyk malenstwa, a wtedy nigdy bys sobie nie wybaczyla. Ja mialam w domu malego psa rasy mops. Bardzo lagodny, Sara targala go za uszy, kladla sie na nim itd. ale dwa razy ja ugryzl, bo chciala sobie podniesc chipsa ktory jej upadl na podloge, a pies myslal, ze mu go dala. Niby zadrapanie, ale mala sie wystraszyla, a ja nie chcialam juz ryzykowac konkretnym pogryzieniem. Kocham psy,ale dziecko wazniejsze! Pozdr
-
Witajcie ! Racja, ale się rozpisały, ale to dobrze jest co czytać... Każda ma ambitne plany, a mi się nawet sprzątać nie chce. Sara śpi, pewnie i ja wyciągnę chwile nogi, a później na polko. U mnie przestało padać i ciekawe czy się utrzyma, bo mam trawę do koszenia, a jest już strasznie duża. agatcha szkoda mi Cie strasznie przez te wyniki! A może w poniedziałek już wróci wszystko do normy?! Oby!!! Daj znać! Pa, trzymajcie się słonecznie!
-
Sopfie bądź dobrej myśli i trzymaj się dzielnie!!! 3mam kcuki!
-
Koniecznie napisz co i jak! Trzymam kciuki!!!
-
Hej mamusie :) Ja byłam majówką prawie dwa lata temu... mam straszny sentyment do tego miesiąca! Życzę Wam wszystkim szybkiego i w miarę bezbolesnego rozwiązania!!!
-
asiula0727 -dzięki! Tobie też życzę wszystkiego dobrego i oczywiście szybkiego rozwiązania, bo jak widzę już całkiem mało zostało!
-
Tak, mam rodzicow, siostrę i bratową ale wiadomo nie ma jak ktoś kto kocha i umie tak przytulić,że już niczego się nie musimy bać! Strasznie za nim tęsknię, ale takie życie. Jeśli tutaj jest ciężko z pracą to trzeba czegoś szukać dalej, ale kto tego doświadczył wie jak jest ciężko. Ale teraz mam WAS!!! I tu się będę wypłakiwać - OK??? Buźka!!!
-
Dzięki dziewczynki za solidarność, bo przez chwile myślałam że to ja jestem dziwna i się głupkiem przejełam. Niestety ten lekarz jest znany z takiego zachowania. Jak byłam w szpitalu po porodzie i już leżałam na sali pooperacyjnej byłam świadkiem rozmowy telefonicznej w której odmówił przyjazdu do swojej pacjętki, (dodam że prywatnej) ,bo już był po dyżurze i mu się nie chciało!!! Dziewczyna strasznie cierpiała, bo poród był cieżki i do tego dziecko zablokowało się w kanale rodnym! Naszczęście lekarka była dość przytomna i wepchała dziecko spowrotem i odrazu na sale operacyjną. Doktorek brał co miesiąc 100zł. a później olał pacjętke!!! Jak chodzi po salach to do wszystkich mówi "symulantki" itp. Pominął się z powołaniem, bo moim zdaniem byłby z niego fachowy rzeźnik, a nie ginekolog! Mi też było dość ciężko, starałam się nie przejmować bo wiem że to bardzo szkodzi, ale jednak się nie da! Mój małżonek też daleko, bo w Holandii ma dopiero wrócić cos około 10-12 lipca, czyli i to mnie martwi czy zdąży i będzie przy mnie. Ale jestem optymistką!!! Miłego dzionka mamusie!
-
Blumchen ... ja już byłam tak umęczona, że raczej nic nie potrzebowałam na uspokojenie. I prawdę mówiąc nie wiem czy podają. Nie martw się na zapas, na pewno dzidek jeszcze się ułoży!!!
-
Już wszystko OK. Byłam na wizycie i wszystko w normie
-
Hej milka !!!
-
Witajcie mamusie. Dzisiejsza wizyta u mojego gin. bardzo mnie uspokoiła, ale muszę Wam opowiedzieć wszystko od początku. Ponad tydzień temu miałam normalną wizytę, z badania wszystko Ok. Następnie mój lekarz wysłał mnie na usg (bo w gabinecie nie ma usg i trzeba iść na izbę przyjęć) tam już kto inny robi to badanie. Akurat mieli nowy aparat, który testowali i jeden lekarz robił usg, a drugi asystował i właśnie on tak mnie wku.... Najpierw sobie żartował, że mam duży brzuch ,bo widocznie najadłam się ziemniaków!!!:hmm Później jak zapytałam "to jednak dziewczynka?" to wydarł się na mnie,że pytam o pierdoły a dziecko ma WODOGŁOWIE!!!... odwrócił się na pięcie i wyszedł. Do mnie dopiero za chwile doszło co on do mnie powiedział, bo byłam w szoku! Więc pytam lekarza ,który robi mi usg czy to prawda??? A on, żebym się nie martwiła, bo będzie dobrze,że komora boczna jest na górnej granicy normy -8mm (normą jest coś 10mm, a o wodogłowiu mówi się powyżej 15mm) Dziewczyny co ja nerwów straciłam przez tego debila! Jak wróciłam do domu wzięłam się za robotę, żeby nie myśleć. I długo nie musiałam czekać na efekty, bo z środy na czwartek stwardniał mi brzuch jak kamień, dostałam strasznych bóli, że już miałam jechać na pogotowie, ale po kilku godzinach przeszło i się uspokoiłam. Wczoraj jednak zdecydowałam, że nie będę czekać miesiąc i poszłam dzisiaj do mojego gin. Opowiedziałam mu o wszystkim, pokazałam usg, a on mnie tylko upewnił że jest wszystko w normie i nie mam powodów do obaw. Bóle były spowodowane stresem i przemęczeniem. A co do tego debila, to mu się dostanie, bo tak się składa że mój lekarz jest ordynatorem i to nie jest pierwsza skarga pod adresem tego delikwenta Pa, mamusie... truskawkowych snów!
-
Ja podobnie 17-18 tc
-
Trzymajcie za mnie kciuki, bo jutro jadę do lekarza, choć byłam tydzień temu, ale od środy co drugi dzień mam bóle brzucha i ciężko mi powiedzieć czy to normalne, czy mam się martwić! Choć to druga ciąża to jakbym pierwszy raz podchodziła do porodu, hehe Z Sarą na ktg nie miałam ani jednego skurczu, w 42 tc zostałam przyjęta do szpitala, po różnych próbach wywoływania porodu zdecydowali się na cc. Jutro Wam napiszę co mi powie mój gin. DOBRANOC!