-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez marlesia
-
hej babeczki U Karola jeszcze nie jest tak źle troszkę usta ma wysypane i stopy. Też mam nadzieję, że nie będzie wymiotow i biegunki, chociaż kupę robi brzydką bo zieloną. Dziwię się, że Miłosz nie jest wysypany tylko Karol (pewne jeszcze przed nami). Niech Dareczek szybko zdrowieje i żeby nie pojawiły się inne objawy. nieobliczalna To Majka będzie się bawić :) Ja zapowiedziałam, że w tym roku na gwiazdora ma być tylko po jednym prezencie dla dzieci (zabawce). Jak chcą to niech się składają a jak nie to żeby kasę dali, bo chłopaki mają tyle zabawek, że ciężko normalnie przejść przez pokój a co dopiero coś w nim znaleźć. W skrzynie się już nie mieszczą, półek brakuje i bałagan coraz większy. Ja jutro wybieram się na zakupy, kupię prezenty i może w końcu coś dla siebie Zmykam spać bo też dziś padnięta jestem.
-
Magart dokładnie tak, zużyliśmy pół paczki w ciągu 4-5 dni a młody od 3 dni ma wysypkę. Podejrzewam bostonską bo na dłoniach też ma, ale nie powiedziane że to właśnie to.
-
Jestem w końcu :) Magart, ale mnie zmartwiłaś tym łożyskiem, uważaj na siebie. Masz kogoś do pomocy przy Dareczku? Siupka Ty nie mniej mnie zmartwiłaś niż Magart, niech Kacperek się kuruje i szybko dochodzi do zdrowia. Dobrze, że zastrzyki pomagają. Tak Was poczytałam troszkę i stwierdzam, że Karol to troszkę z tyłu jest z mówieniem, ale już próbuje i na wszystkich ostatnio mówi tata hehe Na wyjeździe było super :) Poznałam nowe dziewczyny i fajnie się dogadywałyśmy. Troszkę dużo informacji jak na 4 dni szkolenia, ale udało mi się zdobyć bon na 150 zł do realizacji w trolu za 100% rozwiązanie testu. Mężulek odebrał mnie w czwartek bo miał delegację do Bielsko-Białej i wróciliśmy do domciu w nocy. Teraz boję się poniedziałku, ale nastawianie mam pozytywne i jestem pełna zapału hehe Jak dziś poszłam po chłopaków to nie mogli się ode mnie oderwać, tak się stęsknili. Nieobliczalna powiedz mi, czy Majka juz wyzdrowiała? Jak wyglądała ta wysypka na nóżkach u Majki? Dziś zauważyłam wysypkę u Karola na stópkach, kostkach, na rączkach (właściwie to jest na całym ciele, tylko mniej widoczna), tylko raczej pasuje mi to do trzydniówki niż do bostońskiego wirusa. Niby temp. niema, ale ciągle marudzi, rzuca się bez powodu na ziemię, płacze, kopie, wygina i nie jadł teściowej 2 dni, tylko mleko. Ja myślałam, że to tęsknota, ale przebija się też dolna trójka więc pewnie naszło się wszystko na siebie. Ciekawe jak się rozwinie.
-
A ja jestem pozytywnie naładowana :) Martwi mnie tylko niedzielny wyjazd na to szkolenie do Andrychowa, bo będzie trwało aż do czwartku i w piątek wieczorkiem powinnam wrócić. Trochę się boję, że nic nie "zakumam" z systemu i będzie klapa. Bardziej martwi mnie jeszcze fakt, że dzieciaki zostaną z mężem a we wtorek on też ma wyjazd i będą tylko z teściami. Jak oni sobie poradzą? A dzie3ciaki jak to przeżyją? Kurcze stresuję się tym bardzo! magart, nieobliczalna dziękuję za pomoc
-
Magartmarlesia A masz jakiś pomysł na opiekę nad Karolkiem? Kierownik sklepu brzmi naaaaprawde fajnie Magart, teściowa zaopiekuje się Karolem, więc mam dobrze :) sama zaproponowała;)
-
hej dziewczynki. nieobliczalna zdrowiej kochana, zdrowiej. Współczuję chorób, które Was ostatnio dopadły. ogólnie to ja jestem dziś padnięta, głowa mnie strasznie boli i mam mieszane uczucia co do pracy. Kierownik to brzmi fajnie, chociaż zastanawiam się kiedy wszystko załapię i będę z siebie zadowolona. Jak na razie to mam umowę zlecenie na tydzień a po szkoleniu umowa o pracę na 3 mies (okres próbny). Atmosfera między sprzedawcami a zastępcą kierownika jest napięta a ja stoję po środku (jak na razie). Mam wielkie obawy, ale spróbować trzeba, bo bym sobie nie darowała. nieobliczalna, czy Ty też masz ludzi "pod sobą", pytam bo tak mi się wydaje. Chciałam Cię zapytać jak Ty radzisz sobie z takimi niezdrowymi sytuacjami? ok dziś zmykam spać, bo ma dosyć wrażeń. Dziękuję Wam wszystkim za życzenia :) Od męża dostałam wielki bukiet róż, aż zaniemówiłam z wrażenia :) heheh
-
Magart niema co się dziwić rodzince :) jak i my tu przeżywamy z Wami :) Dziękuję Wam za kciukaski :) Teraz jednak będą bardziej potrzebne hehe
-
No to i ja się melduję :) Magart kochana, super, że będzie dziewczynka:) Cieszę się z Wami nieobliczalna trzymam kciuki za kolejne egzaminy, na pewno zdasz. Majusi i Tobie życzę zdrówka. Ja dostałam pracę jako kierownik sklepu w TextillMarket, zaczynam od jutra. Kolacja z mężem bardzo udana boję się tylko jutrzejszego dnia. Mam nadzieję, że się mną nie rozczarują a ja sprawdzę się w nowej pracy, na nowym stanowisku. Jeszcze jestem w szoku i chyba chciałabym się jutro nie obudzić. W niedzielę jadę na szkolenie 4-ro dniowe do Andrychowa i pewnie wrócę w piątek. Trzymajcie za mnie kciuki, muszę się sprawdzić i rozpocząć nowy etap w życiu- tak sobie postanowiłam. Chyba muszę się uszczypnąć :)
-
Dziewczynki dziękuję za życzenia, powiem Wam że jestem podekscytowana bo po rozmowie mam nadzieję, ale pan dziś wieczorem da odpowiedz, albo wcale nie oddzwoni. Nie powiem Wam co i jak jak na razie, ale trzymajcie kciuki do wieczora, bo ja jestem zaskoczona przebiegiem rozmowy (miło). Karolowi też z tydzień temu wyszedł 14 ząbek bezproblemowo :) Magart kciuki zaciśnięte za Twoje USG :)
-
te pluskwy to jakaś masakra nieobliczalna jak Tobie poszło? Kurcze mój mąż na wieczór zarezerwował stolik w restauracji :) już tak dawno nigdzie nie byliśmy razem, że strasznie się cieszę, że będziemy w końcu sami dla siebie Odezwę się po rozmowie a dziś zmykam wcześniej spać.
-
Magart trzymam kciuki za hmmm ...:) żeby było wszystko dobrze :) Jutro też mój wielki dzień :) Idę na rozmowę i mam nadzieję, że prezent na urodziny będę miała :), ale fajnie by było bo to dosłownie z 300m od mojego domu, wystarczy przez ulicę przejść. siupka biedni jesteście z tymi pluskwami, ja proponuję generalny remont, bo chyba to wam się nigdy nie skończy.
-
Magart nie przejmuj się, może Daruś zaczyna się wstydzić :). nieobliczalna biedna Majeczka, a co z tymi krostami? Zaczynają chociaż znikać?
-
Magart a sadzałaś Darka wcześniej na nocniczek? Był w zasięgu wzroku, czy schowany? Pytam, bo może to być strach przed czymś nowym i nową sytuacją. Spróbuj postawić nocnik w pokoju, żeby maluch wiedział, że to coś normalnego, może sam zacznie na niego siadać w ubranku i przestanie się go bać :) Ja bym jeszcze tak spróbowała a jak nie to tak jak mówi aguska, spróbować z jakiś czas, a do tego czasy bym go postawiła w pokoju.
-
nieobliczalna powodzenia na egzaminie, trzymam kciuki :)
-
mill gratuluję dziewczynki :) Ja bym chciała córeczkę, tylko już odchowaną :) Kurcze pomarzyć tylko mogę :)
-
kurcze prezenty-hmmm... Ja nie mam pomysłu. Chłopaki wszystko mają, roweryki, samochodziki, hulajnogi itp. Na mikołaja nie planuję dużych prezentów tylko jakieś słodycze w buty i po resorówce :) Gwiazdor będzie bogatszy, bo spodziewamy się go na żywo :), więc musi frajdę chłopakom zrobić:) Jeszcze nie wiem co dostaną, ale w zeszłym roku przyniósł 2 worki prezentów. aguska ja to wiedziałam, że Wam pójdzie łatwo z tym sikaniem :) Gratulacje dla Michasia nieobliczalna szkoda mi Majki, mam nadzieję, że szybko się wyleczycie. Nie chcę Ci nic narzucać, ale ja bym z Majką siedziała w domku i odpuściła spacery, żeby nie doszło jakieś inne choróbsko do tego. Znajomej synek ma właśnie tego wirusa i do tego zapalenie oskrzeli. U nas jak na razie brak objawów, łudzę się, że nas ominie, chociaż oglądam chłopaków 2 razy dziennie :). magart mobilizuj się kochana bo jak planujesz odpieluchować Dareczka to najlepiej puki brzusio jeszcze mały, później to z dużym brzusiem ciężko będzie. U nas Miłosza odpieluchował mój mąż jak byłam w szpitalu pod koniec ciąży :))) Byłam w szoku, bo mi wydawało się to niemożliwe!!! Co to była dla mnie za ulga, że mężuś się tym zajął, jestem pełna uznania hehe :) U mnie dziś dzień minął jak zwykle, na poszukiwaniu. Pochodziłam po rossmannach, ale nic jak na razie i w końcu przełamałam się i poszłam do mojej byłej firmy. Właściciel się ucieszył jak mnie zobaczył, ale jak powiedziałam, że chciałabym wrócić, to kazał zadzwonić za tydzień, pewnie dlatego, żeby mnie zbyć- no cóż zadzwonię za tydzień i zobaczymy. Jedyny plus to taki, że spotkałam kilku znajomych i troszkę się porozmawiało :) U nas kolacja to jakiś tościk, chlebek z pasztetem lub suchy. Też chętnie zrobiłabym coś innego, ale Karol ostatnio strasznie wybrzydza, więc daję mu tylko to co zjada i nie urozmaicam, bo wiem, że nie ruszy nic innego :(
-
Aga z pewnością Majka przejdzie wszystkie choroby, jeszcze ospa Was czeka, najważniejsze to się nie załamywać, więc tylko się pośmiać :)
-
nieobliczalna też wyczytałam, że tej choroby się nie leczy i jest to skrzyżowanie odry z ospą U nas w najbliższych dniach też pewnie się pojawi, bo dzieci w przedszkolu coraz więcej choruje na nią. Powiem Ci, że ja bym ze żłobka teraz nie zrezygnowała. Wiem, że ciężko teraz z opieką, zwolnieniami i chorobami Majki, ale o minie. Może znalazłby się ktoś, kto chciałby zająć się Majką tylko w czasie, gdy Majka musi zostać w domu? Aga a Twoja niania ta co była to nie chciałaby w awaryjnych sytuacjach posiedzieć z Majka (wiem, że trzeba jej zapłacić, ale jakoś musicie przetrwać)? siupka Karol ma dużą płaską poduszkę i śpi w miarę dobrze.
-
magart, brzusio fajniutki :) nieobliczalna dziś u nas w przedszkolu Pani powiedziała, że dzieci zaczęły chorować na wirus bostoński (kilka już jest chorych a dziś dwójkę odesłano do domu). Jest to choroba zakaźna i głównymi objawami są krosty w szczególności na pupie, kolanach, stopach, dłoniach, do tego temperatura. Kurcze może i Majka coś takiego załapała? Podobno może się to utrzymywać ok 14 dni. Proponuję Ci zobaczyć w googlach i poczytać o tym, możesz porównać jak te krosty wyglądają. Ja już czekam na tą chorobę, pewnie Miłosz też się zarazi, a później Karol. edit... Właśnie przeczytałam Twojego posta do końca i zobaczyłam, że o tej chorobie też piszesz. Objawy Majki są bardzo podobne, podpowiedz jutro lekarzowi, może powie coś więcej. Kurcze my dokładnie rok temu walczyliśmy z ospą a teraz pewnie ta choroba się przyplącze!!!
-
Magart, troszkę jestem obcykana, bo pracę licencjacką pisałam o bezrobociu hehe i w końcu mnie dopadło :/ Zostaje tylko wydrukować kolejne 50 cv i poświęcić ze 2 dni na rozwiezienie. Oj tam, Dareczek całkiem normalny jest i inne nasze dzieciaczki też. Mają w sobie życie, że tak szaleją, biegają, buntują się hehe Ostatnio byłam w kościele i przede mną siedziała mama z dwójką chłopaczków (różnica wieku podobna jak u mnie) i ciągle się kopali a mi przyszło na myśl, że niedługo mnie to czeka z moimi hehe. Zresztą ciągle robią wojny na poduszki, gonią się po mieszkaniu i zamykają przed sobą drzwi a za chwilę kochają się i całują :) Ogólnie moim zdaniem to brakuje im "męskiej ręki", bo Łukasz tylko się z nimi wygłupia i szaleje, niestety muszę wychowywać trójkę chłopaków. nieobliczalna mam nadzieję, że Majce szybko zniknie to uczulenie. A boli ją jeszcze, czy tylko ślady zostały?
-
Magart trzeba było Dareczka do jakiegoś wyrka położyć na spanko i odebrać po zakupach :))))))) hehe Bidulek pewnie nie ciekawie wygląda taki poobdzierany :/ Wiesz kochana, ja już jestem od roku zarejestrowana i zawsze słyszę, że nie ma dla mnie propozycji pracy. Już się przyzwyczaiłam, że idę się tylko pokazać. Z tym dodatkiem aktywizacyjnym to wiem, ale przysługuje tylko w czasie jak dostaje się zasiłek a ja od pół roku już go nie dostaję. Jeśli chodzi o dofinansowanie na otworzenie działalności to ja się starałam jakiś czas temu, był tylko problem z poręczycielem, ponieważ mają takie wymagania, że nikt nie był w stanie mi poręczyć. Musiała być osoba, która zarabia 4 tys netto i mieć umowę na czas nieokreślony (i nie może to być mąż) lub dwie po 2 tys z umową na stałe. Niestety jedyna osoba, która spełniała te warunki nie zgodziła się i tym oto sposobem przekonałam się, że z rodziną najlepiej na zdjęciu. Nie załamuję się jeszcze, będę szukać, bo przecież gdzieś muszę się załapać. nieobliczalna co powiedziała wam pediatrka? karola dobre z tą peruką hihi ja chyba bym pękła ze śmiechu :)
-
nieobliczalna ja nadal w domu. Tydzień temu wydrukowałam ok 50sztuk CV i poroznosiłam po galeriach i sklepach dziecięcych, ale jak na razie brak odzewu. Dorabiam sobie na fotomontażach i coraz częściej myślę o otworzeniu własnej działalności tzn. sklep internetowy + usługi fotograficzne i graficzne (tylko brak kasy a w kredyty nie chcę się pakować). Ja mam już serdecznie dość siedzenia w domu, muszę odpocząć od dzieci bo zgłupieję. Czuję, że zaczynam się cofać i dusić w domu. Dzięki fotomontażom robię coś swojego (dla siebie), ale robię to w godzinach wieczorno-nocnych od 20-1 a o 7 chłopaki już wychodzą z domu do przedszkola i do pracy, Karol też tak zaczyna dzień i do 19 z nim wojuję. Więc szukam pracy na gwałt (żeby zarobić na ten swój biznes) bo fizycznie już nie daję rady. Magart fajnie, że samopoczucie już dużo lepsze, teraz tylko do 7 miesiąca a później ograniczenia w ruchu :) Mi pod koniec ciąży buty zapinali bo nie mogłam sięgnąć hehe Ja trzymam kciuki za zdrowe dzieciątko, bo uważam, że mieć dwóch chłopaków to sama radość :)hihi Czuję się pośród nich wyjątkowo (najbardziej wtedy jak są głodni i zaczynają krążyć nade mną) :)
-
nieobliczalna a ja mam troszkę inne zdanie niż dziewczyny i myślę, że to nie od pieluszek jak Majka ma też nóżki i stópki. Myślę, że to zbieg okoliczności, ale mogę się mylić. Wiem, że ciągle po lekarzach chodzicie, ale myślę, że bez wizyty się nie obędzie (ja bym poszła jak najprędzej) Aga minie rok i Majka już nie będzie łapała tak infekcji, (mi tak mówili i nie chciałam wierzyć przy chorobach Miłego, jednak mieli rację) Jak lekarz mądrze prowadzi dziecko to ok, mój poprzedni miał swoją wizję i nie była trafna)
-
karola tak to ismigien, może u Was będzie skuteczniejsza. Miłosz w ogóle był bardzo chorowity więc się łapałam wszystkiego, teraz mam wrażenie, że już wyrasta, choruje mniej i nie tak poważnie. Pewnie też dużą zasługę ma lekarz, którego zmieniliśmy już jakiś czas temu, całkiem inaczej go leczy- skuteczniej.
-
Nieobliczalna niestety tak już jest, że ja dziecko idzie do żłobka czy przedszkola to rok jest spisany na straty jeśli chodzi o choroby. U nas Miłosz chorował 2-3 tyg.(na antybiotykach) i tydzień chodził do przedszkola, po roku proporcje się zmieniły choruje 1 tydzień (raczej lekkie przeziębienia) a 3 tyg chodzi do przedszkola :) Powiem Ci, że Miłosz był szczepiony doustną szczepionka na odporność (3 serie po 30 tabletek) i nie pomogła. Mało tego, nie chciał tabletek trzymać pod językiem bo od razu miał odruch wymiotny. Już wiem, że Karola nie zaszczepię taką szczepionką (nie pamiętam jej nazwy). A czemu uważasz, że szczepionka na pneumokoki to kasa wyrzucona w błotko? Aguska może i ja się dziś wybiorę do kina, bo mam dzień tylko dla siebie. Mąż wyjechał na uczelnie, Miłosz nocuje u mojej mamy, a Karol u teściowej :)))))) Ale mam laby:) Ja Karola nie nocnikuję, chociaż nocnik zawsze stoi w zasięgu wzroku, jak widzę, że sam siada w rajstopkach to go posadzę i wtedy zrobi do nocnika. Myślę, że na wiosnę nie wcześniej zacznę bardziej na niego naciskać. U nas trójeczka przebiła się z tydzień temu, jeszcze tylko trzy Miłego dnia :)