-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez agmi
-
tinka_20 co do glukozy to w karcie ciazy mam napisane : 50 g miedzy 24-28tyg oraz 75g w 32tyg. Oooo! Ja też miałam 50 g i nie byłam pewna czy tego się nie robi kilka razy. Lekarzy trzeba pilnować :P Pamiętam, że na początku miałam badany cukier ale nie po wypiciu glukozy.
-
Nie jest tak źle, jak człowiek jest głodny to nawet smakuje ;)
-
Ale przyznaję, że stres na pewno ma w moim przypadku znaczenie. Im bardziej się boję, że coś złego mi się dzieje (nie myślę tak o porodzie, który mnie czeka!), tym bardziej boli chociaż właśnie sposobem myślenia czasem udaje mi się nad tym zapanować.
-
Anulkaboli inaczej...skurcz Cię złapie i po chwili puszcza a poród to ból co kilka chwil pod koniec ostatniej fazy... Nie ma osoby bardzie nie odpornej na ból niż ja. Mdlęję przy okresach, wymiotuję, słabnę. Stwierdziłam przy pierwszej ciązy że porodu bez znieczulenia nie przeżyję. Przeżyłam. Mało tego od 11 miesięcy jestem mamą po raz drugi. Rozumiem, że boli inaczej - chodziło mi o natężenie bólu a nie czas jego trwania czy częstotliwość. Współczuję takich dolegliwości okresowych, mnie ratuje Apap a czasem nawet go nie biorę.
-
To teraz pytania do pań po cc: 1) Jak długo dochodzi się do siebie? 2) Miałyście cc pod narkozą czy tylko zzo?
-
Zawsze też mnie martwi czas trwania porodu... Naprawdę można przeć 1,5 h ? Niesamowite...
-
Zawsze myślałam, że to raczej "przechodzenie" dziecka boli. Ostatnio trafiłam na chamskiego ginekologa i myślałam, że mnie rozerwie 1 paluchem. Jeśli boli nie więcej niż skurcz łydki który czasem łapie w basenie, to zapominam o cc na życzenie
-
Właśnie się zastanawiam - bolą skurcze czy moment, gdy dziecko przechodzi przez kanał rodny (to rozciąganie)?
-
IzabelinPrawda jest taka, że te które rodziły naturalnie zawsze z pogardą i wyższością traktują te po cc i na wszelką siłę próbują zrobić z nich gorsze matki. poza tym pisałam to już wyżej w Polsce nie ma i nie było nigdy cesarek na życzenie refundowanych przez NFZ, a to co niektórzy robią ze swoim ciężko zarobionymi pieniędzmi to ich sprawa. Kobieta powinna mieć wybór w jaki sposób chce urodzić swoje dziecko, takie jest moje zdanie. Izabelin, nie prawda, że wszystkie po sn tak robią. Przytoczyłam jeden drastyczny przypadek ale nie mogę powiedzieć, że większość osób które znam taka jest. Powiedziałabym nawet, że mniejszość. Ale są. Niestety. Święte słowa, ten kto ma pieniądze ten decyduje na co je wydaje! I każdy ma wolną wolę i nie można mu jej odmawiać.
-
Jak miód ;) Zastanawiałam się tylko, czy to się robi raz, czy kilka razy w ciąży. Ja miałam tylko raz.
-
Dziewczyny, robiłyście sobie test obciążenia glukozą?
-
Myślę, że Dziubala ma rację, że sposób rodzenia nie może decydować o tym, czy ktoś będzie dobrą matką czy nie.
-
Pamiętam jak kiedyś, zanim zaczęłam myśleć o ciąży, trafiłam w internecie na dłuższą wypowiedź kobiety, która rodziła w sposób naturalny, bez znieczulenia. Mówiła z taką pogardą o kobietach po cc, że aż zrobiło mi się przykro chociaż nie miałam jeszcze żadnej wiedzy o porodach ani swojego zdania na ten temat. Twierdziła, że nie są żadnymi matkami, bo nie poczuły tego bólu, bo poszły na łatwiznę, bo położyły się na stole a całą robotę wykonał za nie lekarz, bo.... Zastanawiałam się, czy to była jakaś duma (albo dosadniej: pycha), że ona jest taką dobrą matką, że tak się poświeciła z miłości do dziecka i przeszła to wszystko więc postawmy JEJ pomnik. Poród i ciąża są poświęceniem, temu chyba nikt nie zaprzeczy. Ale jaka jest różnica między miłością do dziecka po cc a sn? Nie wiem z autopsji, więc pytam. Żałuję, że nie mam adresu tamtej strony, bo tekst był wstrząsający. Spróbuję go jeszcze poszukać.
-
Asik, tu jest wątek na temat podziękowań: http://parenting.pl/rady-i-porady/1953-jak-podziekowac.html Też miałam taki problem ale wydaje mi się, że po prostu ktoś z adminów włączył mi tę opcję, bo na obrazku widać, że nie miałam buttona "Dziękuję!".
-
Z kolejnej strony nie mam pojęcia, czy ON tego chce czy nie.
-
Ale ze mnie gapa. Witaj Moniko
-
Chociaż... z drugiej strony wykopałam sama pod sobą dołek Bo to by znaczyło, że Bóg nie chce cesarskich cięć.
-
Izabelin Często spotykam się ze zdaniem, że gdyby kobieta miała rodzić przez cc to Bóg wyposażyłby ją w zamek na brzuchu, wtedy ja odpowiadam - gdyby Bóg chciał, żebyśmy dokonywali przeszczepów, to mielibyśmy worek z zapasowymi narządami na plecach. Właśnie to chciałam powiedzieć. Bardzo dziękuję za post. I zrozumienie. To straszne, co opisałaś...
-
renka32Agmi jesteśmy w podobnej sytuacji , ja sie marwie zeby nie przeszło w przodujące łozysko bo była taka opcja lekarz mi powiedział ze mam przodujace a inny ze na dnie ?????/ uwazam na siebie Ale poczekaj... Na dnie to jest już chyba przodujące? Tylko, że jak ja mam na tylnej ścianie to może jest jakaś szansa, że się odsunie od tego dna. Łożysko opisała mi babka na USG a potem u lekarza zapomniałam zapytać czy mam się martwić.
-
Ja też mam nadzieję, że jak się przesunie to w dobre miejsce. Trzymam kciuki za Ciebie :)
-
Niestety za tymi wszystkimi rozporządzeniami, ustawami itd. stoi polityka i pieniądze. Fakt, walka z łapówkami jest bardzo trudna.
-
basica31ale to ze popieram cesarke na zyczenie nie znaczy ze jestem na nie z naturalnym absolutnie nie mysle ze ta mama ktora chce urodzic naturalnie i jest to jej dane bezu wzgledu na to jakie jest prawo w Polsce urodzi naturalne i odwrotnie jedynie takie rozporzadzenie zlikwidowaloby szara strefe cesarek za lapowki Tylko to rozporządzenie miało likwidować cesarki na żądanie więc raczej nie mogłoby zlikwidować szarej strefy a może jeszcze ją pogłębić. Tak mi się wydaje.
-
Przewaga "nie" nad "tak" jest nadal miażdżąca, 13 do 3.
-
Ja mam łożysko położone na dnie i z tyłu ale podobno może się przesunąć.