- 
                Postów0
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizytanigdy
Treść opublikowana przez MaŁoLaTkA
- 
	Guga ja też łażę cały czas i coś jem heh... jakby ktoś postawił przede mną wiadro z jedzeniem to bym tak siedziała i tylko jadła!! A moja waga bije na ALARM - (pół kilo mi brakuje do) 70 kg!!!!! Aaaaaaa!!!!!! A mój chłopak wczoraj nazwał mnie "pączek" < zalamka > hehe.... Iwona słodkie zwierzaczki :) fajnie zobaczyć taką zwierzaczkową rodzinkę :P Filipka oczywiście ode mnie też przekaż pozdrowienia dla Sadzy :)) A ja tak ostatnio sobie myślałam, żeby sobie wydrukować tę naszą listę z numerami tel, bo w sumie nigdy nie wiadomo kiedy mnie ten poród zaskoczy a w biegu nie będę drukować hehe, żeby wam dać jakoś znać, że rodzę :)) Bo na tel sobie nie mogę zapisać, bo mam zepsuty wyświetlacz (u góry się akurat najbardziej rozlał) i nie widzę co piszę ;/ i trochę lipa jakbym porobiła błędy...
- 
	Guga wiem, że się moja mama martwi, ale mnie już szlak trafia jak mam jej coś po 3 razy mówić, albo jak się pyta o rzeczy których nie jestem jej w stanie wyjaśnić... Blumchen ładna z Twojej córy hardcorowa dziewczyna hehe :) a tak niewinnie wygląda na tym drugim zdjęciu :)) Podobna do mamusi :) Rudzia fajny wózeczek :) jak za taką cenę to prezentuje się nieźle :) Mam nadzieję, że i sprawny będzie i w rzeczywistości okaże się nawet lepszy niż na fotkach :) Gratuluję zakupu :P
- 
	Heloł... a ja mam kiepski dzień, niby pogoda ładna a ja humoru nie mam i nawet się dziś popłakałam, bo mama znów zaczęła mnie wypytywać o MOJEGO Damiana, jak to będzie i zaczęła mi jakieś kazania prawić.. sama sobie przeczy.. raz mówi, że pieniądze są ważne i kiedy on zamierza iść do pracy, a za chwilę, że musi mieć dobre serce a nie żeby mi kupował nie wiadomo co... I czy sobie zdaje sprawę co go czeka i w ogóle, a zaraz znów o pieniądzach, że ojciec już nie będzie mnie utrzymywał a za chwilę znowu, że chciałaby żebym była dla NICH (rodziców) była dobra, bo oni mi wszystko kupują, co chcę to mi załatwiają... Taki mam mętlik w głowie, NIE WIEM O CO JEJ CHODZI!!!! Co chwila zmienia zdanie i temat rozmowy!! I w końcu mówi, że i tak nic z tego NIE WIE i pyta się po 3 razy o to samo !! PARANOJAAAAA!!!! Ja też nie wiem jak będzie!! Nie wiem czy Damian się sprawdzi w roli ojca i czy jest odpowiedzialny???!!! Wszystko wyjdzie chyba w PRANIU, bo jak mam to inaczej sprawdzić????!!!! Ja chyba pierdolca dostanę jak ona będzie się mnie tak wypytywać o rzeczy na które nie znam NA RAZIE odpowiedzi!!!!! Raz jej coś nie pasuje a raz jest z tego zadowolona (??????) Ostatnimi czasy dość często mnie boli brzuch i to tak jakbym miała 1 dzień okresu, okropny ból ;/ ale po jakimś czasie przestaje, no-spy w ogóle nie brałam odkąd jestem w ciąży i chyba już nie wezmę, bo z tego co filipka pisała to tylko do 36 tc można brać...
- 
	kasiawawa współczuję tego wszystkiego... moja siostra też miała anemię w ciąży a niby dobrze się odżywiała, podczas porodu musieli jej przetaczać krew, bo zasłabła, ale wszystko skończyło się dobrze i urodziła zdrową córeczkę także wierzę, że i Ty sobie poradzisz i BĘDZIE W PORZĄDKU !! Trzymam kciuki!!
- 
	Jest lista :) filipka ładne suwaczki :) slim lady nigdzie nie uciekłam hehe, a póki możemy to jedzmy to na co mamy ochotę :))) agatcha ja w sumie też niewiele wiem, szczerze mówiąc, ostatnie USG 26.05 czyli w 34 tc, niby wszystko w porządku, ale też nie miałam żadnych szczegółowych badań robionych także do końca nie wiem i może LEPIEJ, bo przynajmniej się nie martwię... sama nie wiem... Ja miałam przygodę z pierogami z truskawkami i raczej ich w najbliższym czasie nie zjem hehe... sama nie umiem robić a mama mi chyba nie zrobi, bo ostatnio jak mi zrobiła, to musiała prać obrus (biały, haftowany czy jakiś taki w każdym bądź razie ciężko się go prasuje) bo go poplamiłam jedząc te nieszczęsne pierogi z truskawkami a wiadomo, że sok z owoców ciężko schodzi chyba z pół dnia się moczył ten obrus w odplamiaczu (!!) ale nie powiem - pierożki z truskawkami - PYYYCHAAA < mniam > :))
- 
	filipka ja bym wzięła w obroty męża na Twoim miejscu!! Przecież nie możesz się wykończyć... !! Tak jak któraś z dziewczyn napisała - co byś zrobiła jakby po takich 2 ciężkich dniach zaczął się poród!!?? Kobieto pomyśl o sobie i o dzidzi, bo inaczej nie dasz rady... już niewiele zostało więc odpuść sobie trochę, nie wszystko musi być idealne! Olcia to gdzie Ty mieszkasz, że tam nie ma czereśni :P? doroteks powodzenia na badaniach :) !! kasiawawa współczuję tego wrednego lekarza ;/ i życzę powodzenia na konsultacji z tym innym lekarzem, miejmy nadzieję, że ten 2 będzie normalny... Rudzia chociaż Ty nie narzekasz na swojego mężulka, dobrze, że się stara :)
- 
	Ja też już lecę spać, życzę wszystkim MAMUSIOM i brzusiom miłej nocki, mam nadzieję, że moja też będzie udana, bo ostatnio jakoś nie mogę się wyspać heh...
- 
	Któraś z was pisała jeszcze o stracie znajomych, ale nie wiem która a nie chce mi sie szukac :) ale tak sobie teraz pomyślałam, że znajomych się traci jeśli np. się gdzieś przeprowadzamy, zmieniamy szkołę czy pracę albo "sytuację życiową" chodzi np. o ślub czy ciążę... ale... ja tam się nie martwię, na razie nie trzeba mi nikogo a jak urodzę to pewnie nie będę mieć czasu na odnawianie znajomości... Ale liczę na to, że jak znajdę jakąś pracę to i znajomi się znajdą :)
- 
	Adria właśnie miałam pisać coś o moim dniu, ok. 13 przyszedł mój chłopak, wcześniej dzwonił i pytał czy czegoś mi nie potrzeba a mnie naszło znowu na czereśnie :P wczoraj mi kupił i dzisiaj też miałam ochotę więc go poprosiłam i wstąpił na targ po drodze i mi przyniósł :)) leżeliśmy cały dzień na łóżku, oglądaliśmy TV, siedzieliśmy na necie i troszkę się "poprzytulaliśmy" :)) także wszystko okej.. :) Miły dzień, ale mnie już zaczyna nudzić to siedzenie w domu... bo przed ciążą i w sumie do 4 miesiąca to w ogóle nie przebywałam w domu, zawsze gdzieś na mieście albo w terenie i chyba zaczyna mi tego brakować no ale cóż zrobić jak ciężko się gdziekolwiek ruszyć a poza tym nie ma gdzie (??)
- 
	slim_lady szczerze to nie wyobrażam sobie reakcji ani mojego mężczyzny ani nikogo jak ich poinformuję, że rodzę :P Mój tato to chyba nie powinien być zdziwiony, bo słyszał to już 6 razy hehe i wie jak się w takiej sytuacji zachować... Natomiast MÓJ poinformował mnie, że będzie pierwszy na porodówce... hmm.. zobaczymy :)
- 
	Adria mam nadzieję, że promotor nie będzie sprawiał problemów i życzę pozytywnego zakończenia sprawy :) A co do sprzątania to powinno być wam łatwo skoro jesteście tylko we dwójkę :) każde sprząta po sobie - wypije herbatę - zmywa kubek, nie rzuca koszulki na ziemię i ogólnie to jasne zasady :) powinno być dobrze :)
- 
	Filipka wiedziałam, że te dysproporcje w rozwoju Twojego dziecka są normalne i, że wszystko będzie okej!! Ja ostatnio patrzyłam na swoje wyniki z USG i też zobaczyłam, że moja dzidzia ma brzuszek o 2 tyg "mniejszy" niż pozostałe części ciała a moja gin wcale nie zwróciła na to uwagi!! Także cieszę się, że jest w porządku!! :) Ahaa... i współczuję tych ciężkich dni, oszczędzaj się kobito, bo skoro Ty teraz taka zalatana jesteś to później się przekręcisz jak będziesz chciała wszystko OGARNĄĆ i będziesz cały czas nerwowa.... bo niestety, ale jedna osoba nie może zrobić wszystkiego ;/ Annaz lekarze często się mylą - jak sama widzisz postawili 4 różne diagnozy, więc to już jest dziwne!! Ja trzymam kciuki i nie stresuj się za bardzo... (łatwo mówić) TRZYMAJ SIĘ !! :)) Karola dobrze, że już na zwolnieniu jesteś, dbaj o siebie i odpoczywaj :)) Guga fajnie, że mąż się o Ciebie troszczy, oby tak dalej :)) Olcia też nie wierzę w przesądy (głupota i tyle)... A co do tych majtek to też gdzieś słyszałam, że to niewskazane, ale osobiście tak jak i większość z was sobie nie wyobrażam chodzenia bez nich ;/ jak będą się pluli to trza będzie kombinować :) a poza tym majtki łatwiej zmienić (jak się weźmie takie jednorazowe) niż mieć kilkanaście koszul - bo przecież jak mam leżeć bez majtek to koszula się poplami a z brudną nie zamierzam chodzić ;/ więc wybieram opcję z kombinowaniem z tymi majtkami hehe :)
- 
	Zwierciadelko ja też jestem jakaś taka nie do życia, więc to chyba takie uroki tych tygodni ;/ Jak mnie w nocy bolał brzuch to nawet pomyślałam, że nie chcę tego dziecka za co jestem na siebie okropnie zła, bo już 5 miesięcy się na to psychicznie nastawiam i w sumie już się z tym pogodziłam, że będę matką a tu znowu takie CHORE myśli w mojej głowie, ale to niezależne ode mnie samo mi się coś takiego wpieprza w głowę i im dalej to coraz gorzej :(((( Mam coraz więcej wątpliwości i coraz mniej chęci do czegokolwiek...
- 
	Anoushka też się nie spotkałam jeszcze z czymś takim, żeby para się poznała przez allegro :)) Ale bardzo fajna historia :)) Calinka lubię pomagać ludziom, kiedyś myślałam nawet o podjęciu pracy jako psycholog, ale z drugiej strony moje życie nie jest usłane różami i jeszcze jakbym wzięła sobie problemy innych na głowę to chyba po miesiącu bym zwariowała, więc jednak oddalam tę perspektywę na przyszłość :)) a poza tym się nudzę, więc szukanie jakichś artykułów na necie zajmuje mój czas a do tego mogę poczytać o ciekawych rzeczach więc jest to bardzo korzystne dla mnie :)) agatcha współczuję problemów z nadgarstkami i życzę żeby jak najszybciej zniknął ten problem...
- 
	Iwona widzę, że jest coraz gorzej ;/ niestety u mnie też ;/ całą noc się przewracałam z boku na bok i pojękiwałam z bólu przez skurcze ;/ myślałam, że już nie dam rady, poza tym napady duszności i wewnętrzny strach, że TO MOŻE JUŻ potęgowały moje bóle... masakra jakaś... z dnia na dzień czuję, że jest mi coraz ciężej i skoro tyle nocy nie prześpię to jak ja później dam radę wstawać co kilka godzin żeby karmić dziecko?? Czuję się bezradna, brak mi siły i motywacji...
- 
	Blumchen ładne fotki i fajny psiak :) Wcale nie wyglądasz na swój wiek i nie opowiadaj głupot hhehe :) Calinka Guga chyba się martwiła jak to będzie z dzidzią i psem, więc może ona Ci coś więcej powie, ja słyszałam tyle, że najlepiej jeśli się przynosi dzidzię do domu to żeby psiaka nie było wtedy w domu, (można go wziąć na spacer albo oddać na chwilę do znajomych) bo potraktuje dzidzię jako kogoś obcego i może być zazdrosny... PIES I NIEMOWLĘ Pojawienie się w domu niemowlęcia zmienia rytm codziennych czynności oraz ogranicza w jakiś sposób czas, który dorośli mogą poświęcić psu. Jeśli zatem, co oczywiste, pies nie będzie mógł wchodzić do pokoju niemowlęcia bez pozwolenia, czy wskakiwać na kanapę, gdzie karmione jest dziecko, należy te reguły wprowadzić kilka tygodni wcześniej zanim w domu pojawi się dziecko. Jeśli pies często lub stale domaga się kontaktu z opiekunami, którzy są dla niego dostępni praktycznie bez ograniczeń, należy nauczyć go odpowiednio wcześnie, że jest czas kiedy zwierzę musi zająć się same sobą. Pies powinien wiedzieć zawczasu co mu wolno, a czego nie i w jakich sytuacjach nie może domagać się uwagi opiekunów. Temu właśnie służy trening z lalką i nagraniem głosu niemowlęcia, o którym wspominasz. Warto nauczyć psa, że kiedy trzymasz na rękach lalkę udając na przykład, że ją karmisz, nie powinien zachowywać się natrętnie. Oczywiście ucząc psa unikamy kar, zwłaszcza w obecności dziecka, ale motywujemy go do właściwych zachowań nagradzając je. Jest także bardzo ważne, by pierwszy kontakt z dzieckiem był dla psa przyjemny, radosny, ale także spokojny. Nerwowe reakcje opiekunów czy wręcz paniczna obawa o to, że pies może zrobić krzywdę sprawią, że pies odczuje napięcie i sam zareaguje niepokojem i niepotrzebnym podnieceniem. Warto więc najpierw oswoić zwierzę z zapachem niemowlęcia, przynosząc do domu pieluszkę lub ubranko przesiąknięte jego zapachem. Dziecko zmienia dotychczasowy rytm życia i codziennych zajęć, ograniczając prawie zawsze ilość czasu i uwagi poświęconej czworonogowi. Dlatego właśnie należy zastanowić się nad tym kto i kiedy będzie wychodził na spacery i bawił się z psem, by zaspokoić jego ważne potrzeby.
- 
	Adria jeszcze nie heh... ale właśnie zamierzam się za to zabrać TERAZ skoro mnie tak ponaglacie hehe spakuję tylko te rzeczy, które mam a resztę jak zamówię na necie to DOPAKUJĘ ale przynajmniej już część będzie :))
- 
	Cześć dziewczyny :) A ja dziś miło spędziłam popołudnie z moim chłopakiem, byliśmy na mieście, bo jego mama przysłała mu pieniądze (ona mieszka we Włoszech) bo on na razie nie pracuje i nie ma kasy, więc mama mu pomaga (z resztą przez cały czas jak był w więzieniu wysyłała mi kasę i ja mu robiłam paczki i wysyłałam karty do budki telefonicznej). Byliśmy na targu i u kolegi kupił mi czereśnie :)) a później pojechaliśmy taxówką do domu, bo oczywiście marudziłam, że mnie nogi bolą heh... :) i w domku zjedliśmy niezdrowy obiadek - pizzę :) On całą zjadł sam!! Co za chłop, a ja moją na pół z bratem :) Także udany dzionek, ale on już poszedł do domku (mam nadzieję) powiedział, że chce sobie pranie zrobić i posprzątać, wieczorem pewnie pójdzie do kolegi no bo go zapraszał, ale cóż nie mogę mu wszystkiego zabronić jak nie idzie pić ani na imprezę to niech idzie do kolegi... Powiedział, że jutro spędzimy cały dzień razem :) W sumie to nie chce mi się cały dzień w domu siedzieć, ale co tu robić (??) ... A co do golenia, to jedna wielka MASAKRA !! Ostatnio jak się goliłam to tak się zsapałam i nagimnastykowałam, że myślałam, że PADNĘ!! Heh... Więc nie robię tego za często, bo nawet nie widzę co tam mam na dole (tylko do lustra heh...) więc się nie przejmuję... mojemu chłopakowi też to nie przeszkadza :P, a poza tym zaproponował, że mnie ogoli jak mi to sprawia dyskomfort, ale jakoś głupio bym się czuła heh... :)) Oczywiście przed wizytą u gin. to już się jakoś mobilizuję, bo aż wstyd przyjść taka zarośnięta ;p Ale pocieszam się tym, że już niedługo zostało i zniknie brzuszek także będę mogła się normalnie golić :) A nóg chyba z 2 miesiące nie goliłam (wstyd!! hehe) ale nie mam czarnych włosków więc jakoś też mi to nie przeszkadza :))
- 
	Anoushka współczuję pobytu w szpitalu, chyba już coraz więcej z nas ma problemy z opuchniętymi nogami - niestety... takie uroki ciąży, ale już niewiele zostało :) DAMY RADĘ :))
- 
	Calinka mam nadzieję, że dasz radę z tą przeprowadzką, tylko się nie przemęczaj za bardzo :) ja też już pisałam o bólach, ale no-spy nie biorę na razie, póki nie są to aż tak silne skurcze... staram się przyzwyczaić do tego bólu, bo podczas porodu to chyba będzie coś podobnego, ale 100 razy gorzej (tak mi się bynajmniej wydaje) więc wolę być zahartowana w boju :) Ładne imię Adrianek - zawsze bardzo mi się podobało i szukałam dla siebie chłopaka o tym imieniu hehe, ale nigdy nie znalazłam ... myślałam, że jak KIEDYŚ będę mieć synka to dam mu tak na imię, ale wyszło inaczej hehe...
- 
	filipka dobrze, że Sadza się do Ciebie odezwała, bo byśmy się tu wszystkie martwiły.. Ale szkoda, że ją będą trzymać w szpitalu ;/ Daj znać jak tam po wizycie u lekarza, mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży i będzie dobrze :)) Adria współczuję takiej nocy ;/ moje 2 ostatnie też były okropne, a wczorajsza taka w miarę, choć też coraz częściej zaczyna mnie pobolewać brzuch u dołu i biodra i w ogóle nieraz mam wrażenie, że mnie już WSZYSTKO boli ;/ ;/ z jednej strony mam dość tej ciąży a z drugiej boję się zakończenia i tego co będzie dalej (!!) A poza tym mam już dość tych obwisłych CIUCHÓW i CIĄŻOWYCH spodni ;/ ;/ ;/ !!!!! Romantyczny dzień to raczej nie był, ale dość miły i ukoił moje nerwy... Calinka witaj :) Iwona ja bym się nie przejmowała, że dzidzia jest nie duża, może będzie Ci łatwiej urodzić :)) Rudzia już wiemy skąd nick :) Fajne rude włoski i brzuszek elegancki :)) Blumchen ja też tego nie popieram, a poza tym mógł mi wcześniej o tym powiedzieć, że musi ODREAGOWAĆ... a nie PO fakcie ;/ szczególnie, że jak dzwoniłam wieczorem to mówiłam mu, że jeśli PÓJDZIE na imprezę to nie będę ZADOWOLONA!! ;/ No ale cóż... popełnił błąd, przyznał się do winy... teraz tylko oczekiwać poprawy... może zasługuje na tą szansę? A jeśli ją zmarnuje to JEGO strata... Powodzenia u lekarza :) ! Mam nadzieję, że uda Ci się z mamą ogarnąć dom, że Ci pomoże i będzie okej :)
- 
	kasiawawa gratuluję również 37 tygodnia !! :)) I nie bój się wizyty, będzie dobrze :))
- 
	Ja dzisiaj cały dzień tzn. od ok. 12 czy 13 spędziłam z moim chłopakiem, pogadałam z nim i w ogóle, wszystko mi wytłumaczył i powiedział, że te wyskoki to było odreagowanie ZK i wie, że to było nie fair z jego strony, ale nie chciał mi tego mówić przez telefon, bo wiedział, że mu nie uwierzę, wolał w 4 oczy pogadać i mi wszystko na spokojnie wyjaśnić... jestem już trochę spokojniejsza... dałam mu jeszcze szansę, w sumie to może za pochopnie go oceniłam (tak po 3 dniach??) Mam nadzieję, że będzie się trzymał tego co mi dzisiaj powiedział, bo na prawdę mnie uspokoił i jakoś chcę mu wierzyć... A czas pokaże jak będzie... jeśli nie dotrzyma słowa to niestety będziemy musieli się rozstać... No cóż.. zobaczymy... Mam nadzieję, że dziś będę mieć spokojną noc, bo w sumie już nie mam się czym stresować... Jutro pewnie zabiorę się za pakowanie torby :) Bo aż coś mną poruszyło jak przeczytałam, że Gosia ma już swoje maleństwo przy sobie!! Także dobranoc dziewczyny, miłej nocy życzę :)) a w ogóle to fajnie, że w końcu ruszyłyście z tymi fotkami ciążowymi!! Bardzo się cieszę, że mogę sobie was pooglądać hehe, wszystkie wyglądacie super i nie ma się czego wstydzić!! Ciąża to piękny czas!! Papa
- 
	Gosia o jaaaa!! Czytając Twojego posta nie mogłam uwierzyć!! Ty już masz swoje maleństwo przy sobie!!! Aż mi serce podskoczyło!! Gratulacjeeee!!! Cieszę się, że córcia zdrowa!! Duuużooo buziaków dla niej i dla dzielnej MAMY :))) !!!!
- 
	Adria ładnie Ci w ciąży, fajny brzuszek :)) Agatcha Wow, biust to masz chyba E dużo Ci urosły piersi w ciąży?? Ja niby mam D, ale jakoś tego nie widzę zbytnio, a brzusio elegancki :))
 
        