Skocz do zawartości
Forum

zubelek

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zubelek

  1. Współczuję Wam "słomianym wdową". Moje teściowa kilkanaście lat tak miała ale synów już miała wyrośnietych to i przy malutkiej córce jej pomagali ale i tak łatwo nie miała będą c ze wszystkim sama. Ale chociaż sporo przez te lata w domu zrobili i żyli na dobrym poziomie. Zapewne jakby mojego męża tu nie trzymała dobra praca to też by wyjechał ale cieszę się, że jest...był taki okres kiedy o mało co nie wyjechał ale olaliśmy kasę i został...nie umiemy zyc bez siebie bo nawet kilkudnioe rozstania bardzo nas bolą
  2. didiankano i klamka zapadla - i ja zdecydowalam sie na urlopik wychowawczy... moja kochana mama nie da rady mi pomoc gdy wroce do pracy bo z jej zdrowiem nie najlepiej, niestety tesiowa rowniez podupadla na zdrowiu :( Tomus - nie zostawie cie na paste opiekunki... Szkoda mi jedynie mojej pracy, tesknie troche za zyciem z przed ciazy... ale coz musze sie z nim raz na zawsze pozegnacok koniec smutkow i uzalania sie od teraz juuz sie smieje milej nocki a jak bylo z wami? chetnie "rzucałysie " prace?? gratuluję wyboru!!! Nic Ci nie zastąpi tego czasu który spędzisz z małym...tych wszystkich chwil i radosnych i smutnych....jeśli finanse Wam pozwalają to super, że możesz cieszyć się macierzyństwem. Ja pracę straciłam jak zaszłam w ciąże, tzn. miałam umowę do porodu i mi nie przedłużyli ale cieszy mnie to bo wychowawczego i tak bym nie dostała a mogę z czystym sumieniem siedzieć w domu z dziewczynami
  3. Druga Co z Monią??? Coś nie klika???
  4. MamoNikoli ja testy starałam sie ćwiczyć w miarę regularnie po troszku i dzięki temy tuż przed nie miałam natłoku nauki a i testy poszły mi super. Zaglądaj częściej do Nas to czas do przyjazdu męża szybciej minie. Myszka, makoladka to smutne co piszecie o swoich związkach ale niestety życie jest niesprawiedliwe i często dobiera do sibie ludzi nieodpowiednich My też kiedyś przechodziliśmy kryzys ale związany z ciężkości przystosowania się do życie w małżeńswie ale pokonaliśmy i teraz jest normalnie czyli dogadujemy się, kochamy ale i potrafimy się rozsądnie pokłócić makoladka Wam rozstanie może sie przysłużyć, dziecie jeszcze ie ma i zobowiązań też nie więc sie przekonacie jak bardzo brakuje wam siebie wzajemnie, jak bardzo zależy. Myszka nie obraź się ale Twój facet to dla mnie nie facet...kurczę przecież jako ojciec, głowa rodziny jego głównym celem powinno byc zapewnienie jej bytu...ach jeśli tak bywało i wcześniej i Twój facet to taki typ to faktycznie lepiej żyć samej i zarabiać tylko na siebie niż dzieci niż jeszcze go utrzymywać!!! Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam.
  5. Myszka2270Witam w niedzielny poranek Co do mojego K. to on raczej szuka tak,żęby nie znależc.... faktycznie sytuacja jest kiepska,ale mam nadzieje,że się to troszku zmieni jak pójdę do pracki:) Może dupcia wtedy zmięknie....bo teraz to on myśli,że ja nie odejde bo nie mam ani grosza.... A tu niestety jak każdy facet się gruuuuuubo myli:) no pewnie pokaż mu, że dasz sobie radę !!!! Ale sorry za dociekliwe pytanie...skoro On nie pracuje to jak dajecie sobie rade? ...jak nie chcesz nie odpowiadaj.
  6. MYSZKA_MIKIJa z tych mam prasujących dziecku wszystko i to dosłownie, łącznie ze skarpetkami bo majtek jeszcze nie nosi, jakoś mam wrażenie ,że w niewyprasowanych np bodach byłoby jej niewygodnie pewnie to głupie, ale tak już mam, pewnie wraz z wiekiem Nikolki mój zapał będzie słabł jak tylko Nikolka zacznie raczkować i chodzić to czasu Ci braknie i zrazygnujesz zapewne z tak dokładnego prasowania Nie chciałabym mieć tak jak Ty masz bo bym od żelazka nie odeszła ciuchy moje , męża i dwmóch córek pochłonęłyby cały mój cenny czas, który wolę poświęcić na zabawy z nimi
  7. makoladkaWitam przy kaweczce z mleczkiem ,egzaminek mam 4 kwietnia br. tylko od razu mówię ,że jest mozliwosc , ze termin przeloze bo wielu moich znajomych twierdzi, ze najgorzej isc na poczatku miesiaca bo najwiecej wtedy oblewa!no i teraz z jednej strony myśle,że jak umiem to zdam a z drugiej ,że a nóż tak jest z tym oblewaniemhmm jak sądzicie ??? nic nie przekładaj tylko zdawaj!!! Jak tak będziesz odwlekać to zaraz Ci pół roku od teori minie i będziesz musiała zaczynać od początku
  8. Ja nie prasuje i nawet noworodkowi nie prasowałam. Tylko ze względów estetycznych żelazko wyciągam, jak coś wygląda jak psu z gardła No i wiadomo, że mężowi do pracy koszule wyprasuje czy sobie coś co jest wygniecione. Ale ogólnie mam większość ciuchów nie wymagających żelazka
  9. lella no co Ty, nie przepraszaj to zrozumiałe dlaczego nie mogłaś. Jeszcze nadarzy się okazja to się spotkamy Dziubala zdrówka dla Adaśka!!!
  10. Myszka to Twój nie pracuje? Ale szuka pracy czy mu tak dobrze i szuka tak aby nie znaleźć? No gdyby mój był bez pracy też byśmy się zagryźli ale mam nadzieję, że stanął by na głowie a do jakiejś pracy poszedł. A moży Ty mu znajdź pracę? Wpływaj na ambicje aby sam coś znalazł....no sama nie wiem ale współczuję sytuacji:Smutny:
  11. monika4no i dobrze, w końcu się nacierpiała z tą łapką i do tego treningi jej przepadły, niech ma przynajmniej takie pocieszenieu nas wózek już daaaaaaaaaawno poszedł w odstawkę, już go nawet sprzedać zdążyłam, widziałam, że Roziaczek na szelkach pomyka, one mi ratowało życie, bo Kuba dłuuuuugo nie umiał chodzić normalnie tylko wszędzie biegiem a szelki to zawsze był jakiś hamulec, jak mu się nudziło chodzenie na uwięzi to wieszał się na nich i trzeba go było albo nieść albo wypiąć jakbym o Ropzii czytała A wózek musi byćbo częstogdzieśdalej idziemyinadługo ichodzenie znią lub noszenie jej bymniewykończyło.
  12. A ja sie męczę przy biurku i to na pufie bo coś fotel nie pasowałby do naszego pokoju, który jest salonem, sypialną, pokoikiem Rozii i z aneksem kuchennym.
  13. monika4zubelek to poszalejecie za pieniążki z ubezpieczenia, tzn. Kara poszalejea Rozii w trudny wiek wkroczyła??? czy zaczyna pokazywać charakter?? akurat jej na kurtkę i jakis ciuszek starczy a Rozii ...chyba juz poznała siłę własnych nóżek i wózek ją więzi....a i te trójki ją wnerwiają co odbija się na wszystkich
  14. Mój mąż juz jest naszykowany do pracy bo pracuje w energetyce i po takich wiatrach to i 3 dni robi non stop, więc dla Nas te wiatry oznaczają dla niego ciężką i niebezpieczna pracę a dla mnie stres i martwianie się o niego:Smutny:
  15. Kara ma juz wolną rękę i tylko jechać do ubezpieczyciela po kaske trzeba Rozii świruje i jak dziś dużo spraw z wózkiem załatwiałyśmy wariowała
  16. AchA ale juz tam mieszkacie na stałe? Emilka super, jak dalej będzie sobie tam pracować. A i zacznij zauważać tak ważny znak Myszka miłego pracowania. Ja dziś miałam ciężki dzień pozadomem ale fajno bo Kara juz ma wolną rękę bez gipsu a teraz po kaskę z ubezpieczenia trzeba jechać
  17. didiankaw domku nie dalabym rady cwiczyc... za malo mam miejsca a do pokoju tesciowej przeciez nie pojde i jej nie wyprosze... na szczescie mnie trzeba przytyc a nie zrzuucac kg... pozdrooo.... to masz tak dobrze jak ja...możemy jeść do woli
  18. Sweethopeczesc dziewczynki boze co to wczoraj byl za dzien... od samego rana spiecia z ludzmi poczawszy od autobusu skonczywszy na pacjencie w gabinecie i to ostatnim i co przyjezdzam do domu o 19.30 a tam...goscie i rzucaja malego z rak do rak a jak weszlam to od razu sie zbieraja...kurde ale rodzinka wrrrrr a zeby ich...moze popelnilam maly blad ...heh szkoda, ze nie wiedzialam wczesniej, ze to tak bedzie a najlepszy byl komentarz Tomka babci...wchodze, przywitalam sie i chce wziasc malego na rece...T mowi do niego"zobacz mamunia przyszla" a babcia na to "mamunia zajeta byla i zmeczona jest to teraz sily nie ma zeby sie toba zajac" kurrrrrrrrrr...biore rozwod bo mam dosyc takich komentarzy...kurde, dziecko to wczoraj byla jedyna rzecz jaka chcialam po tym dniu jeszcze ogladac... ta rodzina nigdy nie mysli zanim cos przecedzi przez usta... i to zapewne jeszcze taka babcia co uważa, że Twoje pójście do pracy to fanaberie...współczuję:Smutny:
  19. edzia moja też wiatru nie lubi i nie chce chodzic tylko na rączkach mam ją nosić.
  20. Myszko mam nadzieję, że u Was to tylko kryzys który się przeciąga i wyjdziecie z tego jeszcze szczęśliwsi makoladka zakop doła!!! Teraz wogóle taka dołujaca pora roku, zaraz wiosna i sie wszystkim lepiej zrobi MamoNikoli luz...żebys widziała co ja robiłam na pierwszych jazdach...normalnie cud, że wypadku nie było AchA mam nadzieję, że już bez ofiar skończycie mieszkanko
  21. heja zdychający Rozii wyłażą kolejne trójki i jest upierdliwa
  22. agajdaoj dziewczyny.....a ja wam zazdroszcze tego spacerowania koło bloku, placów zabaw i wogóle sklepów, apteki, lekarza :( ja od przeszło pół roku mieszkam na wsi, przedtem 20 lat w Krakowie i nadal cierpie okrutnie. Wszedzie błoto, brud, nigdzie nie mozna wyjsc z dziecmi bo w błocie po pachy.bez dzieci tez nie da sie wyjsc bo dokad? nie mam tu nikogo znajomego.....jak długo to wszystko jeszcze wytrzymam? mam juz powoli serdecznie dosc:( a może poszukaj w okolicy innych matek i sie zaprzyjaźnijcie?
  23. makoladkawitajcie ehhh nie mogłam pisać wcześniej bo miałam problemy z netem ;/ a na egzamin nie poszłam :Smutny: z powodu choroby więc lipa straszna jest... ale co sie odwlecze to nie uciecze a ja tak liczyłam, że przerwiesz złą passę ale super, że już jesteś goga to teraz Ty przerwiesz złą passę i zdasz
  24. lellaJutro jadę do Łodzi i zostaje aż do czwartku wieczoram a w domu dezynfekcja, bo nam się pobudziły pająki i inne dziadowstwo. Chyba wiosna idzie...... Bo co roku tak jest, przyjemność mieszkania w lesie raju...aż mnie ciary przeszły bo nienawidzę pająków...u mnie też się budzą i w kibelku wychodzą...brrryyy...normalnie zanim zasiąde na sedes oglądam czy się jakaś bezstia nie czai To co może wpadniesz na kawkę, może w środę przed południem bo akurat nie mam wtedy żadnych planów? No chyba, że juz masz zaplanowany ten czas:Smutny: Daj znać tu albo na gg.
  25. gabi zdrówka wiele!!! I uodparniaj się koniecznie, młodego też bo szybko łapie od Ciebie:Smutny: Wiem o koszatnikach to co napisałaś ale dzięki za info. Niestety nasz kosz będzie sam bo po 1 boję si.ę wpadki takiej jak u koleżanki, po 2 zawsze łatwiej upilnować jednego niż dwójkę. No a opieke mu zapewniamy na zmiany, teraz jak kara w szkole ja zabawiam stworka, nawet klatke postawiłam u nas i gadamy z Rozii do niego oraz dajemy mu biegać po wersalce. Narazie jest radosny bo poćwierkuje Monika współczuję tego poranka. U Nas jak Rozii tak sie dzremnie tez klincujemy po nocach. Na szczęście ostatnio rezygnuje z drzemki dziennej więc i wieczorami szybko pada. Ale za to po tej jelitówce coś w nocy się dzieje bo ja mleko nawet co 2 godziny i nie daje się niczym innym uśpić Monia no pogoda fajna...zaraz idę na spacer Mam nadziję, że mama posiedzi jak najdłużej i siostra będzie sie dobrze czuła
×
×
  • Dodaj nową pozycję...