Skocz do zawartości
Forum

zubelek

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zubelek

  1. Hejka i po lecia...po wakacjach...byliśmy troche w Zakopanym( dziubala kiedy Wy byliście ? może znów w tym samy terminie co my jak rok temu w Mrzeżynie ) potem u cioci Rozalii. Zakupy do szkoły już prawie skończone...zostały dumania nad torbą a moja młodzież bardzo wybredna Mała już nie może się przedszkola doczekać a ja działań bo coraz bardziej realna jest moja wizja biznesowa Justynka bardzo współczuję...dla aniołka Manenka trzymam kciuki za córcię aby szybko i bezstresowo urodziła Ci wnusia Gabi trzymam kciuki za udany zabieg !!! Bozena ja bardzo długo uświadamiałam młodą o niebezpieczeństwach czyli " nie rozmawiaj z nieznajomymi...nie przyjmuj słodyczy...nie odchodź dalej..." Mówiła o niebezpieczeństwach, trenowałyśmy różne sytuacje itd. Raz jeszcze na osiedlu jak z moja mamą mieszkałyśmy ją w wieku 6 lat wypuściłam, to sobie poszła kilka bloków dalej bo okazało się, że nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństw Potem to dopiero w II klasie powoli ją samą wypuszczałam, na ściśle określonych regułach ale choć teraz już od dawna sama łazi po okolicy do tej pory boje się o nią Ale tu gdzie teraz mieszkamy jest o tyle fajnie, że dzieciaków masa i starsze pilnują młodsze, więc i 5 latki po podwórkach ganiają pomijam patologię gdzie rodzice i dwulatki puszczają
  2. Ja wakacjowałam....to troche Zakopane, troche u rodziny pod Kilecami :) Ale kończy sie dobre i trzeba już zakupy do szkoły młodej robić i zaraz zacznie sie szkoła, przedszkole a ja biorę sie ostro za biznesowe plany :) Zakochałam sie w aucie z automatem...pojeździłam na wakacjach i teraz ciężko mi było jechać moim w manualu i bez wspomagania ;) Chciałabym na przyszły rok zmienić autko, też na swifta ale z klimą i w automacie :)
  3. Monia38 Nie wiem czy mi się udało Picasa Web Albums - jkoodziejska - Wakacje 2010F... widać, że fajne wakacje a wogóle najmłodsze dzieciaki porosły Ci bardzo...wiem, za rzadko tu zaglądam u mnie...bez zmian nadal czekam na dotacje, będę mieć sponsorkę do tego...ale już nuży mnie to czekanie, jakoś odechciewa mi się wszystkiego Młoda zdała do VI klasy z czerwonym paskiem, Rozii szybko zaaklimatyzowała się z nowym przedszkolu, ale teraz już jej wolne zrobiłam więc dopiero we wrześniu wróci do nowego przedszkola. Teraz już nie będę musiała jej dowozić bo chodzi do tego co mam pod domem Pozdrawiam Wam gorąco
  4. Dziewczyny piszcie swoje terminy egzaminów aby kciuki mogły być wyjątkowo silne
  5. alexantiDziękuję za slowa otuchy i rady żeby się nie stresować.Idąc tam powiedziałam sobie że jestem dobrze przygotowana i napewno się uda. Poza tym nie chcialam denerwować syneczka w brzuniu i nie dopuszczałam do siebie myśli że jeszcze raz będę musiała przez to przejść. Za trzy tygodnie dostanę do ręki prawko i wtedy dam znać ile stresu kosztuje mnie jazda passatem z moim facetem wielkie brawa !!!! anya wkrótce i Tobie będziemy bić brawa !!!
  6. Witam, kochane mamuśki potrzebuję Waszej pomocy, podpowiedzi, ocenienia Już coraz bliżej abym mogła zrealizować swoje marzenie którym jest CENTRUM ROZWOJU RODZINY. Ma to być miejsce w którym będą cykliczne zajęcia dla dzieci od kilkumiesięczniaków do 6 latków. Zajęcia cykliczne z rodzicami, podczas których poprzez alternatywne metody nauczania połączonego z zabawą dzieci będą się harmonijnie rozwijać a rodzice czerpać nowe pomysły na zabawę połączone z aktywnym spędzaniem czasu z maleństwem. Będą też specjalne zajęcia adaptacyjne dla przedszkolaków, podczas których tylko początkowo uczestniczą rodzice z czasem pozostawiając dzieci same. Będzie też opieka nad dziećmi na godziny, kiedy to mama może zostawić dziecko a sama wyskoczyć w miasto załatwić sprawy Celem działalności są też rodzice i dla nich będą warsztaty wychowawcze np. " Ratunku moje dziecko mnie nie słucha...co robić aby to zmienić" czy " moje dziecko ma ADHD jak mu pomóc" Chcę też zorganizować Klub dla Mam w czasie którego mamuśki spotykają sie przy kawce, podczas kiedy dziećmi w innej salce opiekują sie opiekunki. Podczas Klubu dla Mam miałyby miejsce także spotkania z wizażystkami, kursy np. decoupagu, wymiana ciuchów, zabawek. Ale oczywiście głównym zamysłem tego Klubu jest możliwość relaksu bez dzieci Myślę też nad kursami dla Supertaty, podczas których przyszli tatusiowie dowiedzą się, że nie taki poród straszny jakim go malują, czy jak zrozumieć ciężarną, jak dbać o bezpieczeństwo maluszka i jak od pierwszych dni być supertatą Chcę też zająć sie organizacją urodzin dla najmłodszych dzieci. Korci mnie też organizacja babyshower oraz coś na wzór superniani, kiedy rodzice nie dający sobie rady z maluchami mogą skorzystać z pomocy osoby , która podpowie co zrobić aby zmienić złe zachowania. a teraz napiszcie co o tym myślicie, co możecie mi jeszcze zaproponować, czym byłybyście najbardziej zainteresowane, czym wogóle?
  7. prendiczesc jestem tu nowa ale powiem szczerze czytam dokładnie to co piszecie i powiem tak ja do egzaminu jeszcze czasu a czasu ale stresu mam co nie miara jest jakis sposob by nie myslec tyle o tym i wstac z usmiechem i mysla dzisiaj bede krolem kierownicy??? mi pomogło pozytywne myślenie, wizualizacje itp. Ja nie mogłam zdać tych egzaminów, szłam z podejściem, że pewnie i tak znów nie zdam Zaczęłam zmieniać nastawienie a ostatni egzamin zdałam ale przed nim już ani nie myślałam, ani nie używałam słów " co będzie jak nie zdam...a jęsli znów się nie uda" ....wybiłam sobie to z głowy i o egzaminie mówiłam tylko " jak zdam to... po zdanym egzaminie pojadę do...tak teraz to mój ostatni egzamin bo zdam" Do tego wizualizowałam sobie sytuacjie kiedy to już wysiadam z "L" szczęśliwa, że zdała, to gdzie będę sobie jeździć już z prawkiem w ręku itp. Ale ogólnie to jak wiesz, że dobrze jeździsz to wystarczy podejść do egzaminu jak do rzeczy do zrobienia, którą należy wykonać poprawnie i tyle;) Powodzonka, kiedy masz egzamin?
  8. Borys4Cześć dziewczyny Musze sie Wam pochwalić, wsiadłam dzisiaj rano do samochodu i zawiozałam synka do przedszkola, ruch był niesamowity,bo było po 7.00, ale nikt mnie nie strąbił i udało się, ale to dzieki Wam jaka tam Nasza zasługa ...to Ty prowadziłaś, dobry kierowca z Ciebie potrzebowałaś tylko troszkę więcej czasu aby to zrozumieć alexanti więcej wiary a się uda ! Myśl pozytywnie ! Powodzenia ! Mnie strach bardzo paraliżował i utrudniał, i tak naprawdę jak go olałam to udało się zdać, więc nie ma co sie stresować, podejdź do tego jak do robienia zakupów, które trzeba zrobić i już ;)
  9. U mnie już przeszło 10 m-cy wolności bez papierosa Zgadzam się, że potrzebna silna wola i samokontrola ale w tej książce jest tak fajnie opisana sprawa, że 'papieros wcale nie jest do niczego potrzebny", że ta lektura bardzo pomogła mi inaczej spojrzeć na mój nałóg oraz sprawę rzucania :)
  10. Borys4Na przejazdzce to Ja byłam, i kierowałam autkiem, ,ale z mężem obok heheheheh, a ja i tak miałam stracha, bo ludzi tyle na miescie, bo te wybory dzisiaj ale tak na prawdę po co Ci mąż jak i Ty prowadzisz ? Przecież to Ty masz pedały i kierownicę, to Ty musisz podejmować decyzje na drodze? Ty sama odczytujesz znaki ? Ty sama znasz przepisy i wiesz kiedy i co możesz zrobić? Więc tak samo jak z nim dajesz rade, tak samo i sama dasz rade !!!
  11. Emi ja bardzo chciałam toyotkę yariskę, zwłaszcza, że na niej się uczyłam i super mi się ją prowadziło ale wyboru nie miałam , jeździłam tym co na mnie czekało Kocham mojego swifcika i teraz już nie wyobrażam sobie innego autka ale chcę zmienić na nowszy model bo brak klimy zaszkodził mi już w te pierwsze upały a i nowy swift( czyli te po 2006 r ) jest bardziej w typie yariski, tzn. taki mały ale wyższy Tymczasem mąż stara się mnie przekonać do jego avensiski, bo dla siebie potrzebuje jednak coś mniej miejskiego( często jeździ po budowach a na takie tereny toyota jest za niska, za elegancka) i chciałby ją mi zostawić a sprzedać swifta....ale jeszcze do tego nie dorosłam, bo co innego zaparkować w centrum miasta małym swiftem a co innego wielkim avensis Ale ciągnie mnie do niego ten automat...ach ja nie lubię zmiany biegów i cudnie mi się w automacie jechało Borys wiesz, ostatnio musiałam męża gdzieś podwieźć i miałam takiego nerwa, że szok, bo ja znów wolę sama jeździć. Bałam się, że zaraz zacznie pouczać...kiedy bieg zmieniać, jakim pasem jechać itp. I zawsze jak z kimś jadę mam takiego stracha, to chyba mi zostało w głowie z niezliczonej ilość jazd z instruktorem, dużej liczby egzaminów. Może dlatego ja zdecydowanie wolę sama jeździć Ja to jeszcze kocham muzę na full w aucie ,a w tym pasażer mi przeszkadza Zacznij sama jeździć, choć by w niedzielę na objazd miasta Trzymam kciuki za wszystkie co mają zdobycie prawka jeszcze przed sobą
  12. Emilia1988Oj tam głupoty gadasz!!! Ja zdałam za czwartym razem, zubelek jesli dobrze pamietam za jedenastym podejsciem. I tez tracilysmy nadzieje, ze w ogole zdamy. A zubi to juz w ogole... Zdasz i ty tak było , dlatego Małgosiu popełnisz wielki błąd jak teraz sobie odpuścisz !!! NIE WOLNO CI TRACIĆ WIARY BO ZDASZ I ZDOBĘDZIESZ PRAWKO !!! Ja wiem co się czuje jak kolejny raz nie zdaje się, ale znam tez uczucie jak w końcu się udaje...i TY DOŚWIADCZYSZ TEGO UCZUCIA TYLKO NIE WOLNO CI SIE PODDAĆ !!! U mnie trwało to rok....11 podejść ale teraz już ponad rok mam prawko, jeżdżę gdzie chce , jestem samodzielniejsza dzięki temu a i bardzo podniosło to wiarę we własne możliwości. a i nie słuchaj głupot typu " skoro nie udaje Ci się zdać to nic nie umiesz....bo się nie nadajesz....bo baby za kierownicą się nie sadza..." bo to nie prawda. Mój mąż jest kierowcą prawie 20 lat, zawodowo dużo jeździł i jak czasami wsiada do mojego auta ze mną, sam mówi, że pechowo zaczynałam ale jestem bardzo dobrym kierowcą i może też ta szkoła życia z egzaminami mi w tym pomogła ;)
  13. Borys4małagosia77Witajcie, Niestety, ale tym razem też się nie udało. Facet oblał mnie po ponad 25 min. na mieście Moja instruktorka powiedziała mi, że nie miałam szans, bo u niego wszystkie kobitki oblewają... Może do trzech razy sztuka...No to małgosiu77 przykro mi, ale widzisz przy tym egzaminie, nie wystarczy miec umiejetnosci, trzeba miec po prostu farta, no egzaminator musi mieć humor, ale jestem pewna że za trzecim razem Cie sie powiedzie współczuję mocno, zwłaszcza, że wiem jak to jest, oj, ja sporo przeszłam w tej kwestii ale juz zapominam, bo w końcu zdałam i teraz cieszę się tym, że jeżdżę :)
  14. Małgosia POWODZENIA !!!! Emi kochana myslenia o pechu go przynosi, więc zapomnij o śnie, ciesz się dniam nadchodzącym mysląc, że musi być tylko lepiej....że ściągniesz dużo kaski za wypadek, że szybko wrócisz do zdrowia, żę Misiek będzie miał więcej czasu, że kupisz sobie Citroenka itd....takie myślenia przynosi co chcemy :) Ja wiem, że spotykają Cię nieszczęścia ale widocznie tak musi być, służą One innym celom, a może włąsnie szczęściu, może np. tamta corsa nie była Ci pisana a nowe autko da Ci więcej radości :)
  15. Borys4Hej dziewczyny!!!!Zubelek troszkę mnie podniosłaś na duchu, i chyba tak zrobię, że pojade sama gdzieś i niech się dzieje co chcę, jak pojade i to musze jakoś wrócić, prawda?/.., tylko, że Ja mam problem jeszcze z parkowaniem, myslę ze sie nigdzie nie zmieszcze hehehehe, ale to tylko moja wyobraźnia chyba.., a raczej jej brak jak uważa mój mąż.. weź wyluuuzuj ja ponad rok parkuje ale i tak szukam najszerszego miejsca. A właśnie parkowanie jest też moim strachem przed większym autem ( teraz mam małe suzuki swift) ale musiałam już i parkować kombi i pot mi zalewał plecy czy się zmieszczę. Powiem Ci , że ja jak mam mało miejsca parkuje czasami na kilka razy tzn. podjeżdżam, wysiadam patrzę ile mam miejsca, znów podjeżdżam, robię korektę jak trzeba. A mam auto bez wspomagania więc nie da się stosować sztuczek ze szkoły jazdy bo tam uczyli mnie na wspomaganiu. Musisz walczyć ze sobą i wmówić sobie, że dasz rade, i poobserwuj troche innych kierowców, zobacz jak wiele z nich nie umiejętnie parkuje, co z tego, że na raz wjedzie jak tak, że obok w aucie drzwi się nie otworzy, albo stoi pół metra od krawężnika...ja dłużej parkuje ale staram sie zrobić to dokładnie :) Tak samo w ruchu ulicznym , obserwuje od groma kierowców co nie znają przepisów lub notorycznie je łamią, ja jestem z siebie dumna bo oprócz przekraczania prędkości jeżdżę zgodnie z przepisami starając sie nie łamać etyki ulicznej ;)
  16. Małgosia nastepnym razem zdasz, bo wiem, że to był tylko ten głupi przypadek, ten kiedy sam egazminator będąc na Twoim miejscu mógłby zachować się tak samo Emi super, że wypadek nie zabrał Ci chęci do jazdy, wracaj do zdrowia :* Masz już autko upatrzone ? Borys to ja Cię podziwiam ja już ponad rok mam prawko i ciągle czuję gdzieś strach przed ruchem ulicznym ale jeżdżę bo jeździć muszę, tylko, że ja nawet w pierwszą jazdę, i to dużym, mężowym autem wybrałam się sama bo boję się z kimś jeździć, wolę sama To chyba po tych kiludziesięciu godzinach jazd, po tych 11 egzaminach czuję strach przed ocenianiem mnie choć jak już ktoś ze mną jeździł nie narzekał, ale w mojej psychice to siedzi, więc dużo fajniej jak sama tylko z dziećmi jestem w autku I napiszę Cie jeszcze od siebie, że jak mnie bierze czasami większy strach przed trasą mi nieznaną, w sytuacjach na drogach trudniejszych ale jadę to po każdej takiej wyprawie wracam silniejsza więc bierz kluczyki, męża zostaw w domu z dzieckiem i do dzieła Mi jeszcze pomaga świadomość, że zawsze jak coś mnie strach obleci, mogę zatrzymać się, włączyć awaryjne i olać wkurw*** kierowców Justynka Ty też odśwież wiedzę i za kółko
  17. Emilko rajuśku, jak dobrze, że nic gorszego Ci się nie stało :* jesooo ja właśnie na ulicach czuję strach przez takich debili co wymuszają czy jeżdżą na "podwójnym gazie" Mam nadzieje, że szybko wrócisz do zdrowia, że odzyskach kaskę z ubezpieczenia za autko i że ten hiszpan zwróci Ci koszta co do grosza i jeszcze z nawiązką ! Emilko trzymaj się , zdrowiej :* mam nadzieje, że nie stracisz zapału do jazdy po tym wypadku :* Małgoś już dziś zaciskam kciuki za twój egzamin :* Ja dziś w końcu pojeździłam automatem i było...bosko może w przyszłym roku będę ja wymieniać swoje autko to też będę chciała automat ;)
  18. weszłam do Was z sentymentu i trzymam kciuki za kolejne driwerki Mi już minął rok od tych traumatycznych przeżyć zwanych egzaminami i nadal ogarnia mnie strach jak widzę "L" a jak przejeżdżam obok rejonu z ośrodkiem egzaminacyjnych czuję się straszne ale to nie przeszkadza mi codziennie jeździć moim autkiem i o ile palanty mi drogi nie zajeżdżają, remonty trasy nie dezorganizują a korki omijam czuję się super jako kierowca Nawet już jeździłam trochę kombi mężowskim a teraz szykuję się na jazdę jego nowym nabytkiem...w automacie...tylko mąż jeszcze nie jest do tego przekonany bo sam jeszcze nie nacieszył sie nowym nabytkiem. Ale ja już nie mogę się doczekać bo szczerze , nie lubię zmiany biegów i chcę sprawdzić jak to jest jeździć bez tej uciążliwej czynności
  19. To ja chyba teraz nie powinnam tu zaglądać bo mój mąż planuje kupować nowe auto...tylko, że kosztem naszych dwóch, które by sprzedał, dołożył i dopiero kupił nowe, a na to się NIE zgadzam Jak sprzeda mojego swifcika, a ja jeszcze jeżdżę troche ze strachem, i mając jedno auto nie będę miała możliwość jak teraz codziennie jeździć to wogóle moje prawko będzie bezużyteczne no i niestety mamy za daleko przedszkole abym musiała z Rozii z buta chodzić, więc muszę mieć autko a ten mój niech nadal sobie marzy o super furze, ale niech sprzedaje tylko swoje auto a moje zostawi w spokoju
  20. Wstyd mi, że tak sporadycznie was czytam i zaglądam Monia mi przypomniała, że trzeba zajrzeć do super kobitek mamutków ale życie mi się kręci bez ustanku...troche kłopotów , zagmatwań... Rozii po listopadowych chorobach trzymała sie zdrowo do...wczoraj . I to chyba tym razem znów antybiotem się skończy bo na zap. ucha wygląda, jutro lekarz to zobaczymy. Ogarniam też mieszkanko po remoncie i dobrze, że koniec już bo z sił opadam Niestety 3 raz nie dostałam dotacji, tym razem przez ludzki błąd ( brak podpisów na każdej stronie), szukam lokalu i z pośredniaka chce sie starać, a jak nie to czas roboty szukać Dziś mija równe pół roku jak nie pale, z czego jestem bardzo dumna Buziaczki dla Was wszystkich, dużo zdrowia, sił i byle do wiosny
  21. monika4zubelek kto mnie pamięta Czas leci szybko i na kompa go brak, tzn. dużo siedze w necie ale szukam rozwiązań i moich dróg życiowych Kolejny raz staram sie o dotacje z UE na otwarcie "Edukatorka Kluby Rozwoju Maluszka" ale jednocześnie ostro kreuje inne rozwiązania które pozwola mi na rozwinięcie skrzydeł i nie być uzależniona od pracodawcy Rozii jako przedszkolak niestety zaliczyła juz pierwszy w życiu antybiotyk bo miała anginke, troche tez walczymy czasami z kaszelkami i katarkami ale i tak nieźle sie trzyma jak na przedszkolaczka Obcieliśmy tez jej włoski bo bardzo je ssała i miała takie strąki a teraz widać, że jej brakuje tego nawyku ale o wiele porządniej wygląda Jagoda ma się dobrze, dorasta ale sie uspokoiła i zachowuje jak trzeba W okolicy u Nas świńska grypa ale wogóle już się tym nie przejmuje bo wszystkie znane mi nie "medialne" przypadki tego choróbska przebiegaja łagodnie, bez komplikacji ZDRÓWKA WSZYSTKIM ŻYCZĘ I BUZIACZKI :*** uffffffff, nawet nie wiesz jak się cieszę, że zajrzałaś, zastanawiałam się ostatnio jak sobie radzisz, rozumiem, że już ukończyłaś szkolenie ale chyba nie dostałaś dotacji unijnych???? właśnie tak...szkolenie się skończyło ale mamuśki kreatywnie spotykamy sie często No i niestety w jednej z organizacji dwa razy nie przyznano mi dotacji, nie zakwalifikowałam sie nawet do I etapu bo mi punktów brakowało, ale teraz inna organizacja przyznaje dotacje i maja dużo lagodniejsze kryteria więc może teraz sie uda :) a nawet jak nie mam juz przygotowaną ofertę do Domów Kultury itp organizacji, bo jak będę miec od nich lokal to mogę sie starać o dotacje z UP. Trudne to wszystko i kłopotliwe ale jestem mocno zmotywowana do takiego działania. Mnie też interesował ten angielski metodą Helen Doron i jak mój Klubik nie dojdzie w najbliższym roku do życia pewnie tez zapisze Rozii, ale narazie mam w planach angielski dla dzieci w swojej działalności więc wtedy Rozii by na ten uczęszczała:) Jejciu...oby mi tylko wiary, sił i motywacji nie brakło w moich planach...
  22. To już prawie 4 miechy jak nie pale po lekturze TEJ książki Zabierałam sie do niej kilka miesięcy bo do końca nie wierzyłam, aż przyszedł taki dzień wzięłam sie za czytanie i POMOGŁO...wraz z ostatnim zdaniem, ostatnim papierosem...KONIEC...JESTEM WOLNA
  23. kto mnie pamięta Czas leci szybko i na kompa go brak, tzn. dużo siedze w necie ale szukam rozwiązań i moich dróg życiowych Kolejny raz staram sie o dotacje z UE na otwarcie "Edukatorka Kluby Rozwoju Maluszka" ale jednocześnie ostro kreuje inne rozwiązania które pozwola mi na rozwinięcie skrzydeł i nie być uzależniona od pracodawcy Rozii jako przedszkolak niestety zaliczyła juz pierwszy w życiu antybiotyk bo miała anginke, troche tez walczymy czasami z kaszelkami i katarkami ale i tak nieźle sie trzyma jak na przedszkolaczka Obcieliśmy tez jej włoski bo bardzo je ssała i miała takie strąki a teraz widać, że jej brakuje tego nawyku ale o wiele porządniej wygląda Jagoda ma się dobrze, dorasta ale sie uspokoiła i zachowuje jak trzeba W okolicy u Nas świńska grypa ale wogóle już się tym nie przejmuje bo wszystkie znane mi nie "medialne" przypadki tego choróbska przebiegaja łagodnie, bez komplikacji ZDRÓWKA WSZYSTKIM ŻYCZĘ I BUZIACZKI :***
  24. Pamiętacie mnie jeszcze Nie zaglądam bo jak siadam do kompa to służbowo raczej bo ostro sie wzięłam za pomysły i organizacje własnej działalności. Teraz będę składać wnioski o dotacje i jak dobrze pójdzie zakładam Edukacyjny Klubik dla maluszków Cały czas sie szkole, zdobywam doświadczenia na edukatorkę, zbieram tematy warsztatowe i ciężko kreatywnie pracuje. Rozii nareszcie pełnoetatowy i szczęśliwy przedszkolak, młoda juz V klasistka i mam nadzieje, że będzie sie uczyć Buziaczki dla Was :****
×
×
  • Dodaj nową pozycję...