-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez avalka
-
ja tez uciekam dobrej nocki
-
dziekuje Ci baaardzo. w pon zadzwonie moze akurat będą mieli coś szybciej:)
-
hmm...no to szkoda że nie miałam nr do tej poradni co Ty byłas... cóż poczekam w takim razie chociaz troszke sie martwie bo to w sumie 2 miesiace... a co do tych odgłosów Bejbik to dałas mi do myślenia, bo moja malutka własnie nie płacze tylko tak się pręży i odgłosy dziwne wydaje... nie wiem moze ma to związek z tymi kupkami. bo chyba jedna kupka na dwa dni to jednak mało i wygląda to tak jakby chciala a nie mogla... za to trzeba przyznać, że z bączkami to problemu żadnego, układ drożny jak ta lala:) może ja po prostu panikara jestem...:/
-
Dziewczyny życzę Wam szybkich i jak najmniej bolesnych porodów...:) Nie taki diabeł straszny jak go malują, bądźcie dobrej myśli, już niedługo dzieciaczki będą z Wami:)
-
Bejbik dziekuje Ci bardzo, mam nadzieje, ze i u mnie na strachu się skończy. zarejestrowałam nas dzis i niestety termin mam dopiero na 26 listopada, a Ty ile czekałas?? Bo niestety nie mogłam się dodzwonic do tej poradni na 28 czerwca i zapisałam nas na Sporną. Teraz nie wiem co do tego czasu... No i do tego cos boli moją gwiazdkę tak się pręży i postękuje...:(:( Staram się jej pomóc ale poki co raczej nie ma efektów. No i mam wrażenie jakbym miała zupełnie puste piersi. Normalnie wiedziałam że tam jest mleczko, czułam między karmieniami że się zbiera...a teraz piersi miękkie od przedwczoraj, jakby tam nie było zupełnie nic:(
-
Witajcie kochane. Jakoś nie mam weny by odpisywac każdej z Was. Cięzki dzien dziś mam...:( Widzę, że piszecie o termometrach więc wnioskując z moich ostatnich doświadczeń też polecam zwykle rtęciowe. Jak gorączkowalam w szpitalu to wyciągaly mi położne że tak powiem te termometry spod lady schowane przed sanepidem i kazali nimi mierzyc tłumacząc że są po prostu najdokładniejsze. Mam wrażenie że moja malutka ma kolki. Coś ją męczy zdecydowanie i jak to widze to mi smutno:(
-
a tak w ogole to moja córcia i ja życzymy wszystkim forumowym chłopakom wszystkiego najlepszego:)
-
bejbikoto ja :) piękności:):)
-
No dziękuje dziewczyny, ale czy któras ma zalecenie do tego pieluszkowania na szeroko?? bo to mnie głownie martwi. wczoraj jak była ta lekarka to chwyciła małej nózki (co nie było łatwe bo wierciła się niemiłosiernie) i stwierdziła że prawa jest leciutenko dłuższa (nie wiem jak mozna to było ocenic jak to dziecko sie rzucało na prawo i lewo) a termin w poradni jest najblizszy dopiero na koniec listopada:(
-
Mineralka, Maleństwo, ogromne gratulacje:) naczekałyście się dzielnie ale na pewno było warto:) szybkiego powrotu do formy i niech się dziewczynki zdrowo chowają:) U nas raczej spokojnie. Wczoraj pediatra powiedziała, że dzidzia może nie robic kupki przez 2 dni. Więc się juz nie martwię. czopek należy podac gdy na 3 dobę nadal nie ma kupki. Niestety stwierdziła że mam ją szeroko pieluszkować i dostałam skierowanie do poradni preluksacyjnej. Mam nadzieje że wszystko będzie dobrze, tymczasem troszke strachu mnie czeka:(
-
paulina0022hej :) Dziewczyny mnie od wczoraj kości łamią i mięsnie bolą, czuje jakbym miała temp a nie mam , nie wiem co to moze byc chora nie powinnam byc bo z Nikosiem w szpitalu brąłam antybiotyk bo sie przeziebiłam i brałam duomox az przez 10 dni , jak myslicie??Kurde czuje sie taka słaba , i nie wiem czy czasem nie dopadła mnie depresja , bo non stop płacze strasznie sie denerwuje,i jestem zbyt przejeta zdrowiem małego ... no i na Bartku i mezu sie wyzywam , nie cieszy mnie zycie , jednym słowem dziwnie tak jakos mi nigdy tak nie mialam nawet przed kompem mi sie siedziec nie chce ... nie wiem co sie ze mna dzieje...:( BejbikU małego słychac wdech i wydech wiec chyba wszytsko ok :) Paulina no mam nadzieje, że żadne choróbsko Cię nie bierze. Może to po prostu przesilenie... Pogoda sie zmienia i organizm to odczuwa. Zwłaszcza gdy jest tak wrażliwy na wszystko jak nasze organizmy teraz... Jestem w stanie wyobrazic się co czujesz i trzymam kciuki by mineło jak najszybciej bo wiadomo że taki stan psychiczny to nic przyjemnego ani dla Ciebie ani dla Twojej rodziny. Trzymam kciuki i przytulam
-
I ja się witam. Pogoda taka brzydka niestety:( U nas była ciężka noc, tak apropo kaarmienia tego o co pytała Ewelka, ja jak pisałam karmię naprzemiennie, raz butla, raz z piersi. no i po butli mała sie budzi na nastepne karmienie co 3 godziny...jakby zegarek miała zamiast żołądka. po piersi różnie, dzis w nocy jak karmiłam ją piersią obudziła się po godzinie, przystawiłam więc ją do drugiej i znów tylko godzina snu...nie wiem, wygląda to tak jakby się nie najadała. a pokarm mam na pewno,bo jak przystawiam do jednej piersi (bez znaczenia do ktorej, ona pije z każdej) to z drugiej mi mleko samo kapie...:( I wtedy oczywiscie chce ją przełożyć do drugiej to już tej małej skubanej córce mojej nie chce sie nawet brać za drugą:( Temat karmienia jest dla mnie naprawde trudny...:( A co do naciętego krocza, to trudno mi cos odpowiedziec. Ja miałam nacinane i mimo że szwy były rozpuszczalne to położna jeszcze w szpitalu mi je wyjmowała. I z każdym dniem zamiast byc lepiej było mi gorzej. Wynikało to podobno z tego że lekarz dość ścisle szył i jak szwy zaczęły się rozpuszczać to jakby zaczęły się kurczyc i sprawiało mi to ból. Na 5 dobę wyjęli mi 2 szwy, i na 6 też 2 (miałam w sumie 4) i wtedy już o niebo lepiej... KAsioleqq gratulacje, spora córeczka, wracaj do nas szybko:) Gogi Marysia słodziutka, chętnie obejrze więcej zdjęć:) A co do kupki to pojawiła się taka o standardowym wyglądzie dzisiaj rano. Wieczorem ma odwiedzic nas pediatra wiec w sumie dobrze, bo mam nadzieje że rozwieje wszystkie moje wątpliwosci.
-
Madlene gratulacje:) i niech się córeczka zdrowo chowa. Czekamy na Was:) dziękuje dziewczyny za informacje jak to u Was jest. Justa troszke mnie uspokoiłas że może tak byc... bo zdziwiła mnie ta nagła zmiana... mam nadzieje że mała się nie męczy. Zresztą myslę, że gdyby się meczyła to by plakała a ona spi jak zabita...:) wypiła dzis na jeden raz 90ml mleka i nie wiem jak to się kształtuje na możliwości Waszych maluchów ale na moją Laurę to rekord. Jutro przychodzi do nas pierwszy raz pediatra i na pewno dopytam o wszystko, co budzi moje wątpliwości. Tymczasem zamierzam robic obiadek wiec kochane ściskam Was mocno:) Ps... też myślę, że zaraz będziemy na noworodkach i to już tak pełnoprawnie bo i nasze "niedobitki" na pewno za moment sie rozpakują, czego jak wiecie życze Wam przeogromnie:)
-
Witajcie kochane. Mineralka dobrze, że odpuszczasz, co ma być to będzie, a jakos na luzie pewnie na duszy lżej. zobaczysz już niedługo... Lolall fajnie, że juz jestes:) a Jagódka przesłodka, moje gratulacje i niech pięknie i zdrowo rośnie. Ewelka no cóż, my pierworódki musimy się wszystkiego nauczyc... Na pewno Gabryś da Ci się poznać i za jakiś czas będziesz go lepiej rozumieć i każde jego zachowanie... A depresja no cóż. Ja jeśli chodzi o nastrój i hormony czuję się znacznie lepiej niz w ciazy i życzę i Tobie i każdej mamusi by ją depresja ominęła. Moja malutka generalnie jest przespokojnym dzieckiem. Płacze jedynie jak jest głodna bądź jak ma pełną pieluszke. Ostatnio zdarza jej sie byc marudną ale wtedy pomaga odrobina zabawy bądź smoczek. Zresztą nawet jak marudzi to zwykle pomarudzi i sama przestaje. Powiedzcie ile razy dziennie przeciętnie Wasze dzieciny robią kupki?? Bo moja wczesniej to jakies 5 razy. Podczas gdy przedwczoraj wcale a wczoraj raz i dzis też jeszcze nic... Nie wiem skąd taka nagła zmiana w ilości... Je tyle samo, nie widać by cokolwiek jej dolegało a ta wczorajsza kupka nie odbiegala niczym w wyglądzie od tych wczesniejszych... Milego dnia życzę, chociaz pogoda za oknem raczej mało sprzyjająca...
-
Dzień dobry w nowym tygodniu:) U nas wczorajszy dzien był bezkupkowy... Dziś za to mielismy kupe stulecia:) No i oczywiscie siusiu w trakcie przewijania co by mamie się nie nudzilo i żeby wyprała pokrowiec na przewijak:) Łobuziara z tej mojej córki... Zaraz pędzę po jej akt urodzenia. A pogoda taka nieciekawa.... Szkoda. Jak już człowiek się z domu może wyrwać na chwilke to mu deszcz akurat musi padac... No nic. Mi apetyt raczej nie dopisuje za bardzo... Na szpitalnym wikcie żołądek mi się chyba skurczył i naprawde z jedzeniem niestety na bakier. Jem bardziej z rozsądku niż z ochoty... Życzę nierozpakowanym by w tym tyg juz ten czas nadszedł... To czekanie jest najgorsze... wiem o tym. Jestem z Wami myślami i trzymam kciuki za szybkie porody:) buziaki i milego poniedzialku mamusie, dzidziusie i brzusie
-
Jakie te nasze wrześniowe cudeńka są słodkie:) Moja mała dzis w nocy też sobie pomarudziła dość sporo i cos tam jej w nosku zalegało więc Frida poszła w ruch i jest lepiej... Czeka nas dzis pierwszy niedługi spacerek:)
-
Witajcie weekendowo. U nas nocka nawet w miare, mała budziła sie tylko 2 razy i pojadła i od razu spała dalej:) wiecie, muszę przyznac że po tym pobycie w szpitalu to teraz te nocki w domu dla mnie są cudowne także pod względem wypoczynku... naprawde czuje się wyspana:) Bejbik a u Ciebie od początku Pati taka płaczliwa czy z wiekiem:P jej przyszło?? Bo moja to płacze jak chce jesc ewentualnie jak ma kupke chociaz wtedy bardziej postękuje sobie... Z innych powodów mi nie płacze absolutnie... Mineralka no faceci cóz... ja swojego tez o wszystko musze się wypraszac, wszystko musi mocy urzędowej nabrać... ale energii tylko Ci pozazdrościc:) Wczorajsza kąpiel zaliczona na 5+. Tatuś dał rade w 100%, mi by się ręce trzęsły. A dzis mamy odwiedziny i moja babcia zostaje u nas na pare dni i powiem Wam że mimo całej i wielkiej miłości do mojej babci to jakos tak mi dziwnie z tym... Mam mieszane uczucia a to co zdązyłam sobie poorganizować jakoś to się pewnie teraz zdezorganizuje... Miłej soboty, a dla nierozpakowanych kciuki trzymam, za szybkie porody...
-
Kleopatra zazdraszczam :):) moja mała nie jest płaczliwa ani nic... ale tak długo bez jedzonka by nie wytrzymała...a dziś zjada jakies takie małe porcje i częsciej się budzi... musze na tatusia poczekać to ją pewnie porządniej nakarmi:) Maleństwo prawda, nie przejmuj sie brakiem siary... mi też nic nie leciało... a teraz wszyscy mówią, że pokarmu mam sporo... może i u Ciebie tak będzie. A jeśli się nie uda to przecież buteleczka to nie koniec świata:) Madlene trzymac kciuki będę na pewno. wiem jak niemiłe jest czekanie na wywołanie:) u nas dzis ważny dzień, odpadł nam pępuszek:) była też pierwszy raz u nas położna i w sumie zadowolona bardzo, chwilkę tylko pobyła i poszła, raczej nie miala co robić u nas... i dzis czeka nas pierwsza prawdziwa kąpiel w domku a nie jakies przecieranie mokra szmatką jak to było w szpitalu i wczoraj:) przy takim dzieciątku każdy dzien jest taki wyjątkowy:):):)
-
Ewelka gratulacje:) Z karmieniem na pewno jeszcze nic straconego. Jeszcze Gabryś jest malutki i pewnie jeszcze się nauczy. Niech się zdrowo synuś chowa:) Dziekuje kochane za odp w sprawie kremu.
-
Dzień dobry. witam się serdecznie i mam pytanko odnośnie przewijania... w szpitalu używałam tylko chusteczek do przetarcia i zakładałam czystą pieluszkę. jakoś tak wszyscy tak robili i teraz zastanawiam się czy po umyciu pupki warto smarować czymś typu Sudocrem profilaktycznie?? bo od lekarza słyszałam że Sudocrem to jest jak lekarstwo i stosujemy go jak jest odparzenie... jak Wy robicie mamusie?? pozdrawiam
-
Bejbik u nas karmienie jest naprzemienne cycek-butla... w szpitalu przechodziłysmy przez wszystkie mozliwosci, tez naprzemiennie, tylko cycek i tylko butla... u nas problem jest w tej żółtaczce. to wyjatkowa sytuacja gdy ja mam grupe 0 rh + a mała A rh +... i do tego ja jakies przeciwciała wytwarzam przez co bilirubiny jest więcej... zauwazyłam że na butli jest spokojniejsza.... po cycku szybciej się budzi na następne karmienie i ssie niezbyt długo... i tak jestem rozdarta bo nam ta żółtaczka zaburzona jak mówią może uprzykrzać życie do 6 tyg a wtedy to raczej nie pobudze mojej laktacji do jej potrzeb... nawał pokarmu też mnie ominął...a z drugiwj strony to przeciez z cycka najlepsze.... u nas kwestia sporna:( pochwalę się też że wróciłam do wagi sprzed ciąży:) skóra jeszcze nie ta..wiadomo, ale będziemy nad tym pracowac, chciałabym też przy okazji jeszcze zrzucic ze 2 kilo:) pokaże Wam pierwsze domowe fotki i szpitalną irokezową fryzurkę:) ogłupiałam na punkcie mojego dziecka:) bede Was zamęczac zdjęciami:)
-
gogi, gratulacje i szybkiego powrotu do formy:) niech się maleństwo zdrowo chowa
-
No dziekuje... W takim razie jutro do śniadanka zaserwuje sobie kawkę:) Madlene może akurat nie będzie trzeba czekac na wywołanie. ja będąc w szpitalu naoglądałam się takich przypadków że naprawde może się zacząc wszystko zupełnie nieoczekiwanie. dwie dziewczyny które przywiezli do mnie do sali na obserwacje wywozili na poródowke po godzinie. a inna na terenie parkingu szpitala była o 20.20 a po porodzie już o 21.07... Więc wiesz, naprawde cuda się zdarzają:):) Maleństwo nie bój się porodu. Oczywiscie że będzie bolalo i będzie Ci się zdawać że już pewnie nie możesz... Ale wiesz, ja ze swojego porodu pamietam jak moja położna mowiła że jedyną pomocą jaką mogę sobie zafundować to nie hamowanie skurczów. Skurcze mają swoją znaczącą rolę i mają "coś" zdziałać. A parcie po skurczach to ja wspominam już jako czystą przyjemność... Ja też nie miałam swojej położnej ani swojego lekarza a naprawde dobrze trafiłam czego i Tobie z całego serca życzę. Tak czy inaczej jak już maleńką położą Ci na brzuszku to zapomnisz o całej reszcie świata...ja juz nie wiem co się działo. pamietam że przyszła pediatra gadała o jej stanie zdrowia...ale co mówiła... pojęcia nie mam:/ I też myślę, że cos długo jesteśmy na tym dziale, no ale może przynajmniej dzieciaczki w brzuszkach się zmobilizują i zaczną wychodzic:)
-
Oczywiscie nie przeczytalam wszystkich stron... wiadomo dlaczego:) ale zajrzałam na pierwszą i muszę przyznac, że mamy najsłodsze dzieci na świecie, jedno piekniejsze od drugiego... trudno oczy oderwać od tych twarzyczek
-
Dzień dobry wrześniówki. Oczywiście przesyłam dobre mysli dla wszystkich nierozpakowanych:) Kto wie... Może to akurat dziś...:) My dzis pierwsza noc w domku... Nie było źle... Budziła sie malutka chyba ze 3 razy no i ja bardziej sie wyspałam bo nikt mnie nie męczył mierezeniem cisnienia i temp przed 6 rano... Mam pytanie dla mam karmiących piersią,..może głupie ale jednak zadam:) czy jedna czarna kawka może zaszkodzic?? W sumie piłam filiżankę jedną przez całą ciąże ale jakos teraz nie mam odwagi, a przez ten cały pobyt w szpitalu to już nie tkne zbożówki...:/ W ogole jak u Was z karmieniem?? Bo ja karmię raz z butelki a raz cycuszkiem... Przez tą żóltaczke i konflikt ten moj pokarm małej nie do konca służy... W ogole szczescie w nieszczęsciu było takie że trafiłam (nie wiedząc o tym wczesniej) do jedynego szpitala z Poznaniu gdzie mama zostaje z dzieckiem jesli dziecko potrzebuje hospitalizacji dłużej niż 3 doby... Dzięki temu cały czas była ze mną bądź w inkubatorku pod lampkami, ale zawsze mogłam tam pojsc i chociaz ja pogłaskac... Miłego dzionka kochane.