-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez slim_lady
-
WITAM SIĘ I JA!!! DZIĘKI KOBITKI ZA WSPARCIE :) MOŻE SIĘ JESZCZE "WYROBIMY" Olcia - no to kciuki zaciśnięte!!! A mówiłyśmy - że u Ciebie akcja pełną parą??? Szczęśliwego rozwiązania! Agatcha - no to skoro trzymałyśmy się w trójkę w kupie - to nie mamy wyjścia - teraz my musimy dać czadu! Wierzę, że u nas potoczy się szybko - tzn. od pierwszego skurczu - rozpocznie się poród Natalia - przykro mi, że taki ból Cię męczy, może po prostu masz bardzo wrażliwe brodawki, a próbowałaś tych silikonowych nakładek??? Wiem, że niektóre mamusie były zadowolone. Karola - jakieś brzuszkowe kłopoty miała chyba też chwilowo Filipka, może ona zajrzy i Ci coś poradzi.
-
Asiula - nie traktujemy Cię jak powietrze! Po prostu ostatnio panuje tu bardzo mały ruch - mamuśki są zajęte, a te nierozpakowane - nie jesteśmy Ci na razie w stanie pomóc w temacie np. dotyczącym karmienia... Pisz z nami! I pisz więcej - poopowiadaj coś, żebyśmy mogły się do tego ustosunkować Każda osóbka wśród nas jest bardzo cenna. Ja na przykład czytam od deski do deski :) My jesteśmy wdzięczne za każde rady, bo nie wiemy czego się spodziewać? Agatcha - he he - my to już stare zrzędy jesteśmy (oczywiście bez urazy). Ja już dawno się wprosiłam do sierpniówek - bo nie zdziwiałabym się, gdybym się nie załapała na lipiec... Ale zrobię wszystko, by się rozpakować do 31 może joga??? Moja córeczka też zawsze była bardzo aktywna, może przez ostatni 2 dni mini mini mniej, ale nadal jak fika - to mam wrażenie, że zaraz wyskoczy :) i zauważyłam, że z lewego boku - przesunęła się pleckami na mój prawy bok.
-
Puszek - super, że wyniki OK! Patreena - widzę, że nadal trzymasz się dzielnie 2 w 1 :) Ja już na serio z nudów i z tego stresu wcinam co popadnie! Zjadłam porządny obiad, a zaraz po nim - 3 kawałki ciasta, które przyniosła mi ciocia. I nie jestem pewna, czy będę miała na tyle silnej woli, by nie zjeść kolejnej porcji
-
Annaz - to dobrze, że już wiesz co powodowało kłopoty z karmieniem! Teraz tylko Ci życzymy żeby mleczka było pod dostatkiem :) Olcia - tak jak mówi Agatcha, nie muszą wystąpić wszystkie objawy na raz, a wody często odchodzą dopiero w szpitalu (lub nawet lekarz podjemuje decyzję o przebiciu pęcherza), ja sądzę, że to na prawdę zwiastun :) Agatcha - u mnie nadal nic ;) będę sierpniówką... u mnie nie wystąpiły żadne skurcze ani razu. Mówisz, że się objadłaś? - My to już na serio z nudów wcinamy! Ja zjadłam porządny obiad, a zaraz po nim - 3 kawałki ciasta, które przyniosła mi ciocia. I nie jestem pewna, czy będę miała na tyle silnej woli, by nie zjeść kolejnej porcji P.S. Ja dziś profilaktycznie zastosowałam czopki glicerynowe, bo miałam problemy, a w razie, gdyby porodówka mnie zaskoczyła, to wolę być trochę spokojniejsza ;)
-
Olcia - odpowiem Ci, bo widać mamusie zapracowane dziś = zauważyłam, że kilka dziewczyn miało właśnie wcześniej skurcze, które po jakimś czasie ustępowały... Ale niedługo potem miały dzidzię przy sobie. Więc super - znaczy, że coś się ruszyło! Agatcha - może rąbanie drzewa Ci pomoże? Ja sobie postanowiłam, że jutro rodzę! Wraca lekarka i zgodnie z "umową" - przychodzę i rodzę!!! Rudzia - no to faktycznie - różnica z wagą jest spora. Super! To życzę, żeby zgodnie z życzeniem kilogramy nadal spadały :) Ale to chyba nie będzie trudne - podczas biegania wokół maleństwa :) Adria - spadłaś mi jak z nieba :) chciałam właśnie zapytać - jak się czują mamusie, które po porodzie wsiadają do samochodu - czy siedzenie i trzęsienie w samochodzie bardzo utrudnia jazdę? (w kontekście rany w kroczu). Zwierciadełko - dobrze, że syneczek tak ładnie rośnie :) czyli dzielny chłopak!
-
WITAM MAMUSIE I BRZUSIE I MAJECZKĘ OCZYWIŚCIE! Puszek - hehehe dobra ta Twoja córcia Ja nadal w dwupaku - na razie teoria mojaj lekarki się nie sprawdza :/
-
Guga - jejku, tak mi przykro :( trzymajcie się tam zdrowo i żeby Angelika się nie dała wstrętnemu wirusowi! Szybkiego powrotu do zdrowia!
-
WITAM MAMUSIE - DZIDZIUSIE - I BRZUSIE :) Blumchen - baaardzo gorąco trzymam kciuki!!! Marysiu - wychodź już do mamusi! Agatcha - widze, że dziś Twój dzień :) No to kochana - ktoś musi się rozpakować "w terminie" - może dziś Twój szczęśliwy dzionek??? Mamaola - dzięki za bogatą odpowiedź - na moje pytanie; fajnie, że Twój mąż potraktował to tak "naturalnie" i zbliżyło Was to do siebie. Co do synusia - słodziaczek! ha ha - ciocia podejrzewa, co Leoś robił - gdy ta minka taka poważna była A ten uśmieszek - to już świadomy, czy akurat uchwyciłaś ten moment? Juto będzie mój termin z USG (wykonanego w 13 t.c.) - czyli 27.07 a potem 29.07 i wkurzam się, że nic się nie dzieje - bo boję się przenosić :( Stresuję się, bo skoro nie mam do końca ustalonej daty narodzin - to skąd lekarze będą wiedzieć, że już np. czas wywołać (z terminu OM - jest już praktycznie 2 tygodnie po).
-
Dobry wieczorek :) Spokojnie, nie wypakowałam się Agatchko nie zostawię Ciebie i Olci tak szybko... Może uda się nam w trójkę w jeden dzień? Skoro już tyle dni od badania u mojej gin się nie wydarzyło - to teraz już muszę wytrzymać do wtorku - kiedy wraca z urlopu. Nie było mnie, ponieważ byli u mnie rodzice. U mnie na razie cisza, że tak powiem - nic się nie dzieje. Może to cisza przed burzą? :) Zaraz idę się kąpać i spanko, bo jestem zmęczona. Guga - ale włoseczki ma Twoja córeczka :) słodka!
-
Roksia - idę za Twoim przykładem i dziś będzie dzień ogarniania się tu i tam ostatnio robiłam akrobacje z lusterkiem, masakra, można by z tego niezłą komedię zrobić. Myszka, Roksia - jeśli "fiiutkowy pępek" oznacza strasznie wypchany - wręcz kulka - to ja też taki mam Przed chwilą wypucowałam mieszkanie, wymyłam wszystkie podłogi i idę odpoczywać, tzn. przy okazji liczyć ruchy dzidzi. Też dostałyście od lekarza taką kartę ruchów płodu? Dla mnie to jest trochę bez sensu, bo mój urwis szaleje bardzo często - gdyby się nie ruszał, bez trudu bym zauważyła...
-
Agatcha - mega lewatywka mówisz? :) wyobraź sobie, że o tym samym dziś pomyślałam, że chyba się nie obejdzie bez niej ;) Mój mąż poza domem, miał kilka spraw do załatwienia. Ja natomiast obskoczyłam całe mieszkanko, tzn. pomyłam podłogi, wyglancowałam łazienkę i czekam... he he - a samopoczucie mam super świetne, jakbym wcale nie było w ciąży ;) nie mówiąc już o rodzeniu. Mamusie - mam pytanie związane z porodem, może i głupie - no ale interesuje mnie to. Czy podczas pierwszej fazy porodu trzeba często leżeć z "rozłożonymi nogami" na tych opieradłach, czy tylko jak połozna sprawdza postępy porodu? Pytam w kontekście męża - czy on cały czas widzi te wszystkie ingerencje? Wczoraj mężuś delikatnie mi zasugerował, że przecinanie pępowiny w jego przypadku odpada. Widzę, że zaczyna mieć strach w oczach ;) Wydaje mi się, że ostatni faza porodu - to nie dla niego i będę sobie musiała dać radę sama.
-
Cześć Agatko, widze, że napisałyśmy o tej samej porze. Może to złe samopoczucie coś znaczy? :) oby, bo skoro wywalili nas z "ciężarówek" to musimy się sprężać...
-
Ale tu cisza... jak w każdy weekend :) U mnie nic się nie dzieje, herbata z liści malin na razie nie działa. Żeby zabić czas ciągle coś podkradam z lodówki i podjadam.
-
Lipcówki już "wyrzucone" z tematu ciążowego i teraz sierpnióweczki do golenia Szpilka - serdeczne gratulacje z okazji narodzin synka!!! Beti - buziaki i uściski dla słodkiej Majeczki!!! Kobitki - jedzcie gołąbki, póki możecie - rozpakowane lipcówki też zjadają gołąbki - ale niestety już bez kapusty z wiadomych powodów... Ja akurat liść lubię w gołąbku najbardziej ;)
-
Mamaola - Ty to potrafisz podnieść na duchu i jesteś naszą forumową encyklopedią :)
-
No nie! Przenieśli nas Przecież jeszcze lipiec się nie skończył... Złapałam doła... Córcia - wychodź do mamusi!
-
Witam weekendowo! Idealna pogoda! Chmurki, deszczyk i chłodek... marzenie kobiet w ciąży Mój mąz w pracy, więc jak zwykle sama. Olcia - znam to uczucie, gdy wydaje się "wcale tak gubo nie wyglądam" - a nagle patrzę w lustro w sklepie i przeżywam szok! Powiem Ci, że od niedawna mieszkamy w nowym mieszkanku i wielu rzeczy jeszcze nie kupiliśmy - bo po prostu cały czas były ważniejsze wydatki. Do takich rzeczy - należy lustro (mamy takie niewielkie w łazience) ;) więc praktycznie nie widzę się w całej okazałości... Nie raz doznałam szoku np. w sklepie Mam brzuch baaaardzo wysunięty do przodu - więc wyglądam jak wielbłąd do góry nogami Annaz - witaj wśród nas! chętnie bym Ci poradziła - ale nie mam jeszcze doświadczenia. Jedno jest pewne - kiedyś wypływała mi siara dość często, a ostatnio wcale - mam nadzieję, że jeszcze powróci... Małolatka - w takim razie bierzemy się za jedzenie! Wczoraj wieczorem miałam taki dziwny 'paraliż nóg' - jakieś 5-6 razy, nagle mnie skręcało i bolało - nie potrafię określić jak? Ale potem przeszło i dziś jest OK.
-
Idea - normalnie szokujesz mnie tym Twoim bólem! To coś nieprawdopodobnego :( ogromnie Ci współczuje! Może idź jeszcze raz to skonsultuj, przecież nie możesz się aż tak męczyć. Nie jesteś pierwszy raz w ciąży - żeby nie wiedzieć jak to jest, to niech lekarz tego nie bagatelizuje... Mnie czasem też mocno zaboli, gdy mała się wykręca - ale nie cały czas... Puszek - jak chcesz, to może choć ze mną na porodówkę, będziemy rodzić wraz z Patreeną, Ideą, Kurką, Roksią (mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam z tych "najbliższych mamuś") i będzie wesoło ktoś jest jeszcze chętny? :) Dziewczyny - takie smakołyki tutaj opisujecie... A u mnie nie ma wody (jakaś awaria) i nawet nie mogę sobie opłukać śliwek, na które mam taką ochotę, że szok! Po tym ostatnim zatruciu bardzo uważam na czystość owoców.
-
Agatcha - fajnie, że mamy podobne objawy z tym jedzonkiem, co do napojów własnie też ciągnie mnie na gazowane (wcześniej odmawiałam sobie w 100%), ale wydaje mi się, że w 9 miesiącu jedzonko nie ma aż takiego wpływu na rozwój dziecka, więc dlatego sobie pozwalam, gorzej jak się mylę ;) Jedynie co, to unikam coli - choć uwielbiam, bo zauważyłam, że mała jest potem tak pobudzona, że faktycznie - ma na nią wpływ. Mój mąż pojechał sobie na trening Nie mam już sił. Kiedy w końcu poczuję, że stał się prawdziwym ojcem i odpowiedzialnym facetem. A co jak zacznę rodzić??? Ehhh.... Wezwę pogotowie i mu nie powiem gdzie jestem, zobaczymy co wtedy zrobi.
-
Kochane, mam pytanko - odnośnie tych gofrów, bo już znalazłam ten przepis :) czy faktycznie dodajecie tak dużo proszku do pieczenia? Czy ciasto nie jest potem gorzkie? Takiego smaka mi narobiłyście, że chyba dziś się skuszę.
-
Matymka - no to współczuję - akurat teraz choroba :( Ty też na siebie uważaj! A swoją drogą - to nie rozumię ludzi, którzy właśnie chorzy przychodzą w odwiedziny!!! Nawet jeśli szanse na zarażenie są znikome - po co kusić los??? Na serio Cię żałuję, pochwal się kuzynce... Amisia - przyślij mi ten chłodek, bo ja się chyba ugotuję! U mnie słońce od rana.
-
Filpka, Natalia - błagam, przyślijcie mi Waszą pochmurną pogodę, bo ja się ugotuję! Agatcha - na pewno super fryzurka! Ja taki odważny krok zrobiłam 2 miesiące temu - z długich włosów ścięłam na taki podobny styl, któy opisujesz - i powiem Ci, że mój mąż był zadowolony, więc pewnie Twój również będzie dumny z efektu. Fajne są takie krótkie fryzurki. Ja się ostatnio objadam czym popadnie. Do 8 miesiąca sobie odmawiałam i odżywiałam się zdrowo, a teraz? Wcinam co mi wpadnie w rękę - chipsy, paluszki, słodkości (mój mąż mnie kusi) - to już chyba z tego zniecierpliwienia i stresu aż mam wyrzuty sumienia. Pozdowienia dla Olci, która pewnie nas podczytuje - a się nie odzywa :) A Blumchen - nie daje znaku życia??? Przecież już chyba musiała urodzić??? Martusia i Gosia - dajcie znać co u Was?
-
Puszek - czy mogłabyś podać Twój przepis na gofry??? Ja robiłam może z 4 razy, ale nie wychodzą mi dobre, więc się zraziłam. Mam gofrownicę taką na kwadratowe gofry i często są niedopieczone w środku :( o chrupkości mogę pomarzyć. Roksia - temat teściowa :) u mnie to też temat rzeka, nie na darmo wymyślili kawały o teściowych - tylko dlaczego o teściowych faceta???
-
Patreena, no to podobne z nas przypadki ;) ja czułam ruchy też bardzo wcześnie - bo w 15 t.c. i np. położna w szpitalu jak wylądowałam nie chciała mi wierzyć!!! A chyba wiem, co czułam - noszę dziecko w brzuchu i potrafię rozróżnić delikatne pukanko nóżki od ruchów jelit - co mi wmawiała ta położna! Więc może to jest jakaś wskazówka - że np. mam termin tydzień do przodu - ale do tego to już nigdy nie dojdę Co do ruchów teraz - może faktycznie troszkę spokojniejsza się zrobiła, ale i tak - ruchliwe z niej stworzonko!!! I lubi FAKTY na TVN, bo wtedy ma fazę ;)
-
Patreena - Ty widzę też w napięciu :) Kurka - życzę szybkiego wyboru wózeczka :) Roksia - no właśnie, żeby to człowiek wiedział, jak to wszystko ma wyglądać. Prawda jest taka, że u każdej kobiety pewnie podobnie...ale inaczej Ja w III trymestrze miałam znikomą ilość śluzu, praktycznie wcale - stąd zaraz zauważyłam zmianę. Ostatnio przeczytałam, że pierwsze ruchy dziecka - są wskazówką terminu porodu. Muszę pogrzebać po forum, bo gdzieś się o tym chwaliłam... Ostatnio mnie lekarka o to pytała (tzn. o konkretną datę) - a ja nie zapisałam sobie tego...