-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez weronyk83
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
dziś mija rok od odejścia mojego Drugiego Aniołka :( staram się jakoś ten dzień przetrwać... -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
no właśnie co lekarz to inna opinia, ale czy któryś z waszych M badał nasienie pod kątem bakterii? nie daje mi to spokoju, na szczęście mój M jest otwarty i zrobi badanie jak będzie trzeba -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
Hej... mirabell mój M też robił badanie nasienia, nie było to dla niego łatwe, ale dał radę i to dwa razy (bo jak pisałam wcześniej pierwsze badanie robił jak ja już byłam w ciąży, jak się później okazało)... teraz zastanawiam się czy nie powinien zrobić badania bardziej szczegółowego na bakterie w nasieniu (moja gin też uważa że to nie potrzebne, bo w ciążę zachodzę, ale gdzieś czytałam że powinno się zbadać) Martek śliczny ten Twój synuś :) Oopsy Daisy jak Twoja koleżanka dała sobie radę psychicznie po tylu stratach? Serdecznie jej gratuluję że teraz jest wszystko dobrze, taka info daje nam wszystkim nadzieję Oleńko dla Ani [*] ... -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
mirabell tak robiłam progesteron w fazie lutealnej i wynik wyszedł dobry, ale jak zapytałam gina to skąd plamienie przed miesiączką, to nie udzieliła mi jasnej odpowiedzi, tylko że jeśli będzie to można spróbować z Duphastonem, tym bardziej że wiedziała że przed ciążą brałam i nie miałam plamień. Badania kriotypu robiliśmy i ok, wiem że jeśli jest wada zarodka to i Duphaston nie pomoże (ale i nie zaszkodzi), moja maleńka Klara miała wadliwy chromoson 16, nie miała szans na dalszy rozwój :( dziś jeszcze posprzeczałam się z mamą, ona nie rozumie że nie chcę na lewo i prawo rozpowiadać co Nas spotkało, a ona dziś się rozgadała że tak i tak, że taki tydzień... a ja wiem że akurat Ci ludzie nigdy nie zrozumieją i że będą rozpowiadać to jako super plotkę... ona nie rozumie że mnie to boli.... -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
Oleńko całkowicie się z Tobą zgadzam, przecież Duphaston nie zaszkodzi, a dlaczego mam ryzykować i czekać aż np wystąpi krwawienie, planuję wybrać się do innego lekarza, tylko na razie szukam odpowiedniego szaraga mam nadzieję że u Ciebie lepiej, posłuchaj rad moich przedmówczyń i koniecznie jedź do lekarza (o ile jeszcze nie byłaś), plamienie w ciąży jest bardzo niebezpieczne -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
agalk nie wiem czy jestem dzielna, wiem natomiast, że to że mogę moją Klarę odwiedzić na cmentarzu, pójść tam sobie troszkę popłakać i porozmawiać z nią to dla mnie bardzo ważne, wiem że Ona opiekuje się tam w niebie swoim rodzeństwem. Wcześniej nie było mi dane pochować Dwa Aniołki, dlatego teraz tak bardzo mi na tym zależało... to daje mi taki mały spokój i poczucie że zrobiłam wszystko co mogłam dla Niej... zgadzam się z Tobą a właściwie z Twoim mężem że to są bardzo ciężkie chwile... Też masz problem z lekarzami... i co teraz zrobić ufać im, ale jak skoro nie wiemy czy oni się nie mylą, a nas nie chcą słuchać, ja mówiłam mojej gin że mam plamienia przed miesiączką i że jak brałam Duphaston to było ok, a ona na to że nie jest potrzebny, a ja właśnie czekam na @, która przyjdzie chyba jutro lub pojutrze, bo właśnie od wczoraj mam plamienie... i jak tu ufać lekarzom, dla nich jesteśmy kolejnym przypadkiem te Twoje bóle to myślę że powinnaś skonsultować z lekarzem, może kolejnym... miska światełko dla Twojego Aniołka ja też nie jestem jeszcze gotowa na kolejną ciążę, też bardzo się boję... ale mówią że czas goi rany, trzeba wierzyć, co jest niestety bardzo trudne -
coś mnie dziś tknęło aby do Was zajrzeć, a tu.... :( Miśka bardzo Ci współczuję... tulę Cię mocno... jest mi bardzo smutno, ale nie martw się tam w niebie Moja Klara i jej dwójka rodzeństwa się Twoim Aniołkiem zaopiekują... jeśli znajdziesz siłę to wejdź na wątek "Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?", mi dziewczyny tam bardzo pomagają...
-
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
cześć Dziewczynki! Przez kilka dni nie zglądałam do Was... w piątek pożegnaliśmy Naszą Córeczkę- smutny dzień, ale cieszę że nam się to udało (pomimo kilku trudności np. szpital nie chciał nam wystawić Karty Zgonu, która jest potrzebna na cmentarzu)... Oleńko podobnie jak Ty miałam przeboje z dentystą... we wtorek miałam wyrywaną ósemkę... masakra, spuchłam, gorączka, do tego ból głowy, uch, kości... dziś na szczęście jest już troszkę lepiej, co prawda boli ale już nie tak mocno, a w środę zdjęcie szwów. Mirabell bardzo Ci współczuję... pytałaś czy robiłam któreś z badań, które Tobie lekarka zleciła, a więc mam za sobą: koagulant tocznia, przeciwciała kariolipidowe, tera czekam na wynik białka C i antyrombiny (zlecone przez hematologa) Martwie się troszkę bo byłam u gina i stwierdziła, że żadnych badań już nie musimy robić, bo wszystko mamy, ale co mnie najbardziej niepokoi to to że nie kazała brać Duphastonu, tylko jak już się zdecyduję to misiąc przed Acard, a jak będę w ciąży to włączymy Heparynę... czy nie uważacie że to trochę dziwne, wszędzie gdzie czytałam, to każda po takich przejściach jak My brała Duphaston tak profilaktycznie... może powinnam zmienić lekarza, ale na kogo... kto się zna dobrze tych sprawach... może kogoś znacie? -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
Wczoraj odebraliśmy wynik badania genetycznego... do Aniołków Bóg zabrał Naszą Córeczkę :( właśnie jesteśmy w trakcie załatwiania formalności związanych z pogrzebem, nie jest to łatwe... psychicznie straszne, ale na szczęście jak na razie ludzie których spotkaliśmy są wyrozumiali i starają się nie utrudniać tego co i tak jest już trudne... chociaż jutro znów będę musiała wrócić do szpitala, bo okazało się że nie dali nam wszystkich dokumentów, muszę wytrzymać, w piątek pożegnamy Naszą Klarę :(((( w tym ogromnym bólu,dajecie mi siłę... Lenko tak bardzo się cieszę że Twoja Kruszynka rośnie, wszystkiego najlepszego -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
hej dziewczyny! widzę że Krestik ma podobny problem do mojego, u mnie też lekarz nie wie co dalej. Dziś dwoniłam do genetyki zapytać czy przypadkiem nie mają już wyniku, ale usłyszałam tylko, że na dniach będzie... czekam dalej, ale każdy dzień to wieczność... pozdrawiam serdecznie i życzę Wam Wszystkim miłego weekendu, bo pogoda to się chyba zapowiada, u mnie właśnie słonko wyszło zza chmur... -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
I dziś kolejny dzień, wczoraj byłam u lekarza, na kontroli, na szczęście wszystko dobrze, ale troszkę się zmartwiłam bo lekarz sam nie wie co dalej... takie gdybanie może spróbujemy tego albo tego... chyba powinnam zmienić lekarza.... nie wiem co mam zrobić... -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
Dziękuję Wam dziewczyny za miłe i ciepłe przyjęcie :) Jak to dobrze że do Was trafiłam, tak troszkę mi lepiej :) Na prośbę Amirian opowiem Wam moją historię: Staraliśmy się z mężem o dziecko 8 miesięcy, już zaczęłam wariować że coś jest nie tak, że musimy iść do lekarza, zacząć robić jakieś badania. I tak kiedy mąż był już po wizycie u androloga na badaniu nasienia, kiedy usłyszeliśmy że nie ma tragedii (ale nie jest to idealne nasienie) okazało się że jestem w ciąży. Nie muszę pisać jaka była nasza radość, niestety nie trwała długo w 6 tygodniu zachorowałam na grypę, wysoka gorączka i zaczęło się plamienie (kontakt z lekarzem i informacja aby leżeć), w 7 tygodniu kiedy plamienie przerodziło się w krwawienie i zaczęły się bóle pojechaliśmy do szpitala, a tam diagnoza poronienie w toku, lekarka wyjęła Nasze Maleństwo, a następnego dnia czyszczenie macicy, bo okazało się że nie wszystko się "wyczyściło". Po pierwszym poronieniu wszyscy zawalili to na grypę i ja w to uwierzyłam, lekarz nie zlecił żadnych badań, ale na własną rękę zrobiłam toxo i cyto (wyniki ok). Po 3 miesiącach kiedy dostaliśmy zielone światło okazało się, że szybko, bo za pierwszym podejściem zaszłam w upragnioną ciążę. Tak bardzo się bałam, że jak tylko zrobiłam test wizyta u lakarza i zwolnienie lekarskie (aby przypadkiem nie złapać od kogoś infekcji). W prawie 6 tygodniu wizyta i pierwsze usg, lekarz powiedział że jest wszystko dobrze pęcherzyk ciążowy ma prawidłową wielkość, tylko na bijące serduszko musimy poczekać jeszcze tydzień. Na kolejną wizytę pojechałam spokojna i wtedy lekarz powiedział, aby się nie martwić, ale jeszcze serce nie bije, po minie widziałam że jest coś nie tak. "Proszę przyjechać za tydzień wtedy zobaczymy", już nie byłam taka spokojna, bardzo się bałam... weszłam do gabinetu i usg: "przykro mi ale nie ma zarodka", te słowa mnie "zabiły", jak to miało być wszystko dobrze, dbałam o siebie, nie chorowałam i co to koniec? Następnego dnia byłam już rano w szpitalu, tak jeszcze jedno kontrolne usg przez innego lekarza i ta sama diagnoza "puste jajo płodowe", kolejne łyżeczkowanie... ogromny ból. I teraz zaczęliśmy badania, najpierw genetyczne - kriotyp mój i męża dobry. Zmieniłam lekarza, pomyślałam że potrzebuję specjalisty, nie znalazłam nikogo kto miałby doświadczenie w poronieniach, wiec spróbowałam z lekarzem, który zajmował się niepłodnością. I on skierował mnie na wiele badań: hormony (prolaktyna (wynik za wysoka i progesteron-wynik za niski), przeciwciała antykardiolipidowe, chlamydia i jakieś inne bakterie, miałam zrobione również hsg, które pokazało zrosty wewnątrzmaciczne, prawdopodobnie po łyżeczkowaniach. Histeroskopowo zostały usunięte. I po badaniach zielone światło. Od początku cyklu brałam Bromergon i Acard, a od 16 dnia cyklu Duphaston. Już za pierwszym podejściem udało się- byłam w ciąży. Do trzech razy sztuka- tak sobie myślałam, zrobiłam badania, więc musi być wszystko w porządku. Pierwsza wizyta była w 5 tygodniu ciąży, ponieważ bolało mnie, tak jakby jajnik w trakcie owulacji. Usg pokazało odklejoną kosmówkę i krwiaka - zalecenia lekarza "proszę leżeć i zwiększamy dawkę Duphastonu na 3x). Za półtorej tygodnia kolejna wizyta i wielka radość Moje Dziecko ma 3mm i śliczne bijące serduszko. Zaczęłam wierzyć że teraz już wszysko jest tak jak powinno, krwiak się zmniejszył, ja miałam dalej leżeć, ale dla Dziecka zrobiłabym wszystko (wstawałam tylko do toalety). Kolejna wizyta za 2 tygodnie, już od kilku dni byłam niespokojna, dotykałam piersi i mówiłam do męża, że jakby mniej bolą, a on mnie pocieszał, że tak może się zdarzać. Pojechaliśmy na wizytę, a tam "zarodek się nie rozwija ma 4mm, serce nie bije". Kolejna wizyta w szpitalu, kolejny raz przechodziłam przez to samo. Teraz zostało nam tylko badanie genetyczne kosmówki, na co się zdecydowaliśmy. Teraz czekamy na wynik, nie mogę nawet pochować mojego Maleństwa, bo musimy znać płeć dziecka, wtedy szpital wyda ciałko i dokumenty. Więc czekam... może pod koniec tego tygodnia czegoś się dowiemy. Nie wiem co mam teraz robić... za drugim razem trzymało mnie przy życiu to że muszę zrobić badania, one pochłonęły mnie i starałam się nie myśleć, miałam zajęcie, a teraz... Mam nadzieję że nie zanudziłam Was moją niestety smutną opowieścią... -
Starania po poronieniach - co zrobić by donosić kolejną ciążę?
weronyk83 odpowiedział(a) na amirian temat w W oczekiwaniu na bociana
Hej Dziewczyny! Chciałabym do Was dołączyć, co prawda nie jestem jeszcze gotowa i nie wiem kiedy będę na kolejną ciążę, ale myślę mnie nie wygonicie... może tu u Was znajdę odpowiedzi na pytania, które czasami nie dają mi żyć... na razie czuję ogromny ból i nie wiem co mogę zrobić aby poczuć się lepiej, strata mojej Małej Kruszynki (już nie długo dowiem się czy była moją córeczką czy moim synkiem) tak boli, po wcześniejszych poronieniach jakoś było łatwiej, może dlatego że wiedziałam że muszę poznać przyczynę i badania pochłonęły mnie całkowicie, a teraz badania zrobione i co dalej... -
KATARZYNKA78Poroniłam również 3 razy:( a kolejna ciąża czyli 4 -ta przebiegała bez komplikacji:):) mam dwoje dzieciaczków musisz tylko wieżyc i się nie poddawac Katarzynko dziekuję takie posty dodają choć troszkę nadzieji... czy robiłaś jakieś badania? bo ja po drugiej stracie tak, ale niestety oprócz troszkę za wysokiej prolaktyny i małego progesteronu (na co brałam lekarstwa) nic nie stwierdzono... nie wiem co teraz robić, teraz czekamy na wynik badania genetycznego może ono coś pokarze... dziekuję Wam dziewczyny za dobre słowo, w takich chwilach to bardzo potrzebne, a kto mnie lepiej zrozumie ja Wy...mąż jest blisko, ale przecież on tak samo cierpi jak ja, mówi że na pewno będzie dobrze, ale jakoś ciężko w to po tym wszystkim uwierzyć...
-
6 maja odszedł do nieba mój Trzeci Aniołek, na razie nie wiem czy to była moja ukochana Córeczka czy mój ukochany Synek... czy któraś z Was była w podobnej sytuacji... bo jak tu wierzyć że będzie bobrze. To tak bardzo boli... Nie wiem co dalej robić...
-
Niestety muszę się z Wami pożegnać... 6 maja moje Dzieciątko odeszło do nieba... Dziękuję Wam za wsparcie, szczególnie Tobie Miska. Życzę Wam wszystkiego dobrego...
-
miska271weronyk83u mnie teraz to 9 tydzień, ale po moich doświadczeniach jestem przewrażliwiona i jakbym mogła to byłabym u lekarza co tydzień, staram się myśleć pozytywnie i stosuje się do dat które wyznacza lekarzwiem że nie jest lekko i obawy zawsze sa,trzymam mocno kciuki za wizytę,na pewno wszystko jest w porządku i na USG zobaczysz maluszka i usłyszysz bijące serduszko dzięki, takie słowa pomagają odezwę się po wizycie
-
u mnie teraz to 9 tydzień, ale po moich doświadczeniach jestem przewrażliwiona i jakbym mogła to byłabym u lekarza co tydzień, staram się myśleć pozytywnie i stosuje się do dat które wyznacza lekarz
-
cieszę się że nie jestem osamotniona, czyli zdrowe zdenerwowanie jest mormalne dzięki za dobre słowo, oby do jutra
-
kurcze, jutro idę do lekarza i tak strasznie się boję...tak bardzo chciałabym aby wszystko było dobrze chciałabym aby już było po wizycie,mam nadzieję że te 24 h jakoś miną
-
to pewnie pogoda... tak pochmurno, gdzie jest to piękne majowe słoneczko
-
cześć Dziewczyny! jestem dziś w potwornym humorze, cały czas chce mi się płakać... a jak Wasze samopoczucie?
-
Agach wiem że pewnie słyszysz to od wszystkich, ale postaraj się nie martwić, bo to niestety nie pomaga, wiem co czujesz, też przeżywałam taki tydzień, u mnie niestety skończyło się źle, ale trzeba wierzyć że będzie dobrze, nie chciałam Cie zdenerwować,ani bardziej zmartwić, chciałam abyś wiedziała że nie jesteś sama... postaraj się przez ten tydzień myśleć pozytywnie Miska jak po wizycie? Ja wizytę mam na 5 maja
-
Gratulacje Kluka!!!
-
Miska dzięki za wpisanie na początek :) jaka śliczna ta nasza lista :) i coraz dłuższa :)
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9