Skocz do zawartości
Forum

kat_ja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kat_ja

  1. A my mielismy w ub. roku żywą, ale... okazało się że mam uczulenie na świerk (zresztą mój Tata też, hehehe) o czym dowiedziałam sie dopiero przy ubieraniu. W tym roku wracamy do plastiku, bo nie chcę się drapać przez 2 tygodnie... Firanek nie mam - bo nie mam karniszy (jesteśmy "dopiero" rok na nowym...), ale jakoś mi to nie przeszkadza. Okien nie myję bo zimno. Hmmm, to właściwie mogę powiedzieć że mam posprzątane przed Świętami
  2. Gieniusia, u nas jest zakaz wychodzenia z kredkami, flamastrami i innymi przyborami rysowniczymi z pokoju Gochy. Tam ma jeszcze nie pomalowane ściany (znaczy pomalowane tylko przez nią...) i chciałabym żeby do czasu nadania mieszkaniu ostatecznego wyglądu kolorystycznego pozostałe były bez arcydzieł. Trochę trwało zanim zrozumiała, nie obyło się bez karnego zabrania kredek kilka razy, ale się udało. A mnie się jakoś wyjątkowo nie chce sprzątac przedświątecznie w domu... Ogólnie jakiś leń mnie ostatnio dopadł...
  3. A my już po zakupach i spacerku. Bromba zaraz idzie spać i śpi dzisiaj max. do 15.30. Wczoraj miałam część artystyczną do 22.30 :duren: Wściekłam się jak nie wiem co... Więc dzisiaj nie ma spania do 16.15, bo pewnie efekt będzie podobny. Acha, zapomniałam dodać, że wstała o 8.10 radosna jak skowronek...
  4. Witam środowo :-) A ja wczoraj zagniotłam ciasto na pierniczki. Matkoooo jak się urobiłam! Ann, nic nie pisałaś, że ta ilość to jest na pułk wojska :-))) Ale fajnie się wyrobiło i mam nadzieję, że będzie tak dobre jak piszesz. Dzisiaj ruszamy zakupić prezent mikołajkowy dla A. Może wreszcie mi się uda odzyskac moją czapkę... Odkąd mój mąż zgubił swoją jedyną czapkę, a druga którą mu kupiłam okazała się nie wchodzić na jego saganek, to zakosił mi moją - jedyna która dała się rozciągnąć do rozmiaru worka na kartofle A poza tym chce mi się spać. Kawa niewiele pomogła...
  5. U nas dzisiaj żurek z białą kiełbasą, jajem i ziemniaczkami.
  6. Gocha przekręca nas na teksty: "Jestem taka godna... Posuchaj buszka mamo, jest pusty..." Wg mnie to napchana jest jak nie przymierzając świąteczny indyk, ale może to tylko moja opinia... Spadamy się kąpać
  7. Mam męża w domu!!!!! Ale zmęczenie mnie dopadło i chyba zaraz padnę... A tu jeszcze ciacho do dokończenia... My dla Gochy planujemy takie prezenty na Gwiazdkę: Kucyk interaktywny - od Baby Wiesi Domek z rodzinką i psem - od nas Pralka z super odgłosami - od mojego brata (chrzestny) Mały zestaw kuchenny - od nas I coś tam jeszcze ale zapomniałam... A na Mikołajaki: Zestaw stempelków ze zwierzaczkami - od nas Ciastolina weterynarz - od Baby Wiesi Ciastolina fryzjer - od nas Uzupełnienie zapasów plastycznych - od mojego brata Mój mąż chciałby jeszcze do tego dorzucić kolejkę PIKO, ale stanowczo się temu sprzeciwiłam - pod groźbą eksmisji. Jego i kolejki A Gocha znowu dzisiaj nie spała w dzień. I wcale kurde nie wygląda na zmęczoną...
  8. Dzień dobry słonecznie :-) U nas piękna pogoda, jestesmy wyspane, zadowolone i zaraz ruszamy do dziadków. Ewka, ja widziałam tę kuchnię tefala - jak dla mnie jest super. Są różne rozmiary - średnia chyba jest najodpowiedniejsza do średniej wielkości mieszkania. Zbieramy się. Buziaki dla wszystkich :-)
  9. No i mamy weekend :-) Na to konto sprzedam wam poranny tekst Gochy. Siedzi i ogląda gazetki reklamowe. Dorwała jakąś z zabawkami i mi opowiada: "To jest Puchatek, a to Posiacek i motylek tu jest. A to jest... eeeeee... to jest Krztuś!!!" No normalnie jak to usłyszałam, to myslałam, że mnie krztuś złapie Uciekamy zaraz do dziadków. Miłej soboty :-)
  10. I ja się żegnam. DOBRANOC - oby nocka była spokojna dla wszystkich
  11. No dobra, nie będę Was trzymała w niepewności do rana, hehe. To jest placuszek dla Dziadka... Dziadek ma cukrzycę, więc Gosia wymyśliła, że skoro bez cukru to będzie mógł zjeść Padłam... Saljut, trzymaj się. I prześpij się trochę w miarę możliwości. Tobie też trzeba sił! Daj znac rano co i jak. Dreadka, rozumiem - ja też niedawno skończyłam sprzątać chałupkę. A dopiero połowa za mną... Resztę zostawiam na jutro, nie pali się :-)
  12. Wyciągnęłam baterie z pilota i budzików, bo mój mąż zostawił te, które były w aparacie kolegom w pracy szkoda, że skarpetek nie zostawił... Ale zdjęcia mam :-) Co przedstawiają dwa to na pewno każdy wie. Natomiast teraz zagadka - co to jest zielony przedmiot pomiędzy zwierzakami z masy papierowej? Jesli któraś z Was zgadnie, to dostaje ode mnie tytuł debeściaka roku i podziw za kreatywność do konca życia. Od razu napiszę, że nie jest to odpowiedź szablonowa typu żaba albo listek... Czekam na propozycje :-)
  13. U Gochy w pokoju cisza... Nie zdziwię sią jak pocięła tępymi nożyczkami dla dzieci pościel, a ścinki pokolorowała kredkami... Aż się boję tam iść...
  14. A my po odkurzaniu. Trochę zgoniłam Gochę i zaraz się zabieramy za wyklejanie kwiatków dla wszystkich (z kotem włącznie). Dzisiaj już dwa pojechały w Polskę, a jutro kolejne 4 znajdą swoich właścicieli I tym sposobem opędzimy prezent imieninowy dla dziadka Andrzeja, co bardzo mi na rękę bo nigdy nie wiem co mam mu kupić... Może wyciągnę od niego jakieś informacje jutro, to będzie spóźniony ale szczery ode mnie... CosmoEwka, nie mów tylko, ze wykrakałam... Ale właśnie dzisiaj (myśląc, że czas do mojej koleżanki zębolożki się wybrać) zastanawiałam się jak Twoje przygody zębowe. No i jaki wniosek??? Nie myśleć :duren:
  15. Ło matko, Ewka!!! My to dopiero się zabieramy do roboty. Zaraz odkurzanie (Gocha też będzie zasuwała, nie ma to tamto), muszę jakoś wulkan energii zmęczyć. Pospała dzisiaj trochę, ale jak wstała to mało co chałupy nie rozniosła. Tak więc nie przewiduję dzisiaj rychłego zaśnięcia. Wczoraj padła o 21.45, a ja juz byłam tak wkurzona, że hej... Gratulacje zjedzonego posiłku. A z tym sosem, to pytałam na poważnie - jak chcesz, to pakuję dokładnie i wysyłam Ci pocztą :-)
  16. Właśnie pozbyłam się z konta kupy pieniędzy na rzecz złodziejskiego banku kredytowego... Idę sobie znaleźć coś słodkiego na pocieszenie
  17. Co do naszej kuchni, to my wstawilismy tylko meble. Wyburzoną ścianę "dostaliśmy" w spadku po poprzednim właścicielu, z czego bardzo się cieszę. Ominęła nas cała brudna robota! Salon, czyli duży pokój połączony z kuchnią, urządzilismy w kolorach korespondujących z kuchnią. Czyli meble w kolorze wanilia-czereśnia, jasna kanapa i fotel. Teraz tylko czekam aż mąż mi się zadomowi na dłużej w domu i powierci dziury na mój upragniony karnisz. Firanek nie planuję, bo mamy rolety (w kolorze wanilii rzecz jasna). Chciałabym tylko półprzezroczyste zasłony. Do ścian mamy zamiar zabrac się w lecie jak wyślemy Brombę z Babcią na wakacje - wymarzyłam sobie zieleń, ale dwa odcienie. Np. Jedna ściana ciemniejsza, reszta jasna. Cyknę potem fotki łazienki i kibelka, bo to też są pomieszczenia bardzo mi bliskie kolorystycznie. Oba również były zrobione przez poprzedniego właściciela. Ogólnie, to strasznie nam sie przyfarciło z mieszkaniem, bo do roboty mamy tylko 2 pokoje, a i to może troszkę poczekać :-)
  18. Ja ze swojej strony mogę tylko dodać, ze najlepszy jest wg mnie majonez Kielecki. Winiary za tłusty i jak się trochę rozgrzeje to wszystko pływa w tłuszczu. Małgosia, Twoja modyfikacja bardzo mi się spodobała. Koniecznie muszę spróbować :-)
  19. Witam się już prawie całkiem weekendowo :-) CosmoEwka, a makaron Kinia lubi? U nas hitem od kiedy pamiętam jest makaron (najlepiej małe muszelki) z sosem pomidorowo-czosnkowym. Mogę Ci podesłać słoik na próbę. Własnej roboty rzecz jasna. Gocha może zjeść tego tonę, a potem jedzie od niej jak od dziada czosnkowego w zatłoczonym autobusie Ale to samo zdrowie, więc się nie przejmuję. Próbowałaś robić jakieś fajne rzeczy z jedzenia? Myszki z jajek, buźki z warzyw itp? Może to złamie jej opór? No już sama nie wiem co Ci doradzić, bo na szczęście u nas problemu z jedzeniem nie ma - Gocha właśnie wtrąbiła ok. 200g łososia z patelni grillowej. A mnie aż jęzor do tyłka uciekał... ale to przecież dla dziecka, więc nie zjem. Pudelek, nam Rossman też raz schrzanił zdjęcia. Miał być mat, zrobili połysk i też tylko jedną odbitkę, a miało być 4. Oczywiście reklamowaliśmy, ale i tak było przykro bo miały iść pocztą w Polskę. Co do pocenia się, to pytałam naszej doktorki i powiedziała, że tak może być czasem i że jeśli mozna to racjonalnie wytłumaczyć (np. tym, że się nie rusza podczas snu) to nie ma powodu do zmartwienia. Poza tym Goska ma bardzo gęste włosy i stąd też chyba problem. Wit. D nie podaję regularnie. Vibovit dostaje co 2-3 dni. Saljut, może to nic powaznego. Naszpikuj Wit. C, czosnkiem, cebulą, no czym tam się da i trzymajcie się ciepło!
  20. Ewka, ale chociaż masz jakie-takie pojęcie o tym, o której pójdzie spać. A Gocha teraz zjadła drugi obiad z Tatą i dalej heja, do zabawy... Nawet się nie zastanawiam o której zaśnie (przespała 1 godz. 7 min.), bo widzę że energii ma moc... Ja tymczasem wymykam się do spożywczaka i nie wiem o któej wrócę
  21. CosmoEwka, to i tak masz super ze spaniem/niespaniem... Gocha jak nie spi w dzień to i tak jest zaje... aktywna aż do 19.30. Potem doprasza się o większą niż zazwyczaj kolację i dopiero w wannie zaczyna mieć upierdliwca. Ale jak już się położy to zasypia tak mocno i szybko, że po 2 godz. musimy ją przekręcać na boczek bo leży jak kłoda i głowa zaczyna jej się pocić od bezruchu...
  22. Diabeł padł o 15.07... Ale niech nie myśli sobie, że pośpi niewiadomo do której. Ann, ja jak ubieram Gochę na spacer to aż się dziwię, że ona to tak mężnie znosi. Co do męża na wyjeździe, to chyba tez jakaś choroba - Twój wróci, a mojego nie ma od jutra do poniedziałku... Ale mam w planach weekend u dziadków (dwa przystanki od domu), więc chyba nie będzie tak źle. Zresztą juz się przyzwyczaiłam, że jesteśmy same i jak A. wczoraj wrócił o 17.30, to nie wiedziałam co mam ze sobą i z Gochą zrobić. Więc położyłam się spać, a córkę zostawiłam z Tatą... Raxneta, nie bucz sama, wypłakaj się do nas :-) CosmoEwka pomyśl w ten sposób: nie wychodzi - mniej rzeczy do prania Gocha ostatnio wraca ze spaceru podobna do błotnego luda. Rękawiczki są prane niemal codziennie, spodnie co drugi dzień, no normalnie już nie wiem jak ją powstrzymywać od walania się we wszystko... Ostatnio ulubioną zabawą jest ślizganie się. A że lód jeszcze mamy kiepski i dużo błotka dookoła, to możesz sobie wyobrazić co się dzieje... A tak a propos spacerów: zakładacie już dzieciakom ocieplane spodnie, tzn. takie od kombinezonu? Gośka lata jeszcze w polarowych + ciepłe rajstopy pod spodem. Ale jak zobacyzłam dzisiaj jak są poubierane dzieci, to zaczęłam się zastanawiać...
  23. Jakby ktoś nie wiedział, to jest 14.45. A moja córka nadal nie psi... Wstała dzisiaj o 7.10, zgoniłam ją jak psa na spacerze, a ona dalej nic!!! No co jest kurde???
  24. Witam się w mały weekend :-) Gieniusia, ale masz fajnie z Sylwkiem. My pewnie znowu zalegniemy w domu... Ale co tam, odbiję sobie za parę latek. Saljut, zdrówka dla Mamy. Może Domcia nic nie podłapie. Trzymam kciuki. A tak w ogóle, to muszę się Wam wyżalić (no bo komu innemu?). Wysłałam wczoraj maila do mojej serdecznej przyjaciółki z LO, żeby się dopisała do naszej-klasy. No i przy okazji spytałam co słychać i dlaczego się nie odzywa. A ona mi walnęła tekst: "Z tego co wiem, to telefon działa w dwie strony." No kurde, ja o tym wiem, tylko że może jak ja dzwonię, to mogłaby odebrać... Poza tym odpisała, że nudy i nic ciekawego... No kurcze, jak nudy to można chociaż raz na miesiąc maila wysłać do psiapsióły, z którą się przesiedzialo 4 lata w jednej ławce :-( Nerwy mi puściły i napisałam jej, że skoro ja mogę pamiętać o jej urodzinach, rocznicach itd, a mam lekko więcej na głowie od niej to nie rozumiem tego tonu pretensji. Ogólnie to mi strasznie przykro się zrobiło...
  25. Znalazłam temat, to się pochwalę. Nasza kuchnia, niespełna roczna. Dla zainteresowanych podam, że pomieszczenie kuchenne miało pierwotnie 6m2 (w miejscu blatu, na którym stoją owoce była ściana).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...