-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kat_ja
-
Hej, co to taka cisza??? Witam piatkowo :-) Odstawiamy jutro Gochę do dziadków na weekend, a sami wybieramy się na steka do TGI Fridays mniaaaaam
-
Pudelku, oszczędność wody jest kolosalna. Jak nie mielismy zmywarki to kiedyś sprawdziliśmy na wodomierzach ile idzie na zmywanie z prawie całego dnia. Otóż idzie ok. 50 litrów Zmywarka, którą teraz mamy - Mastercook na 12 kompletów naczyń bierze w zależności od programu od 8 do 12 litrów. Tak więc przeliczyć łatwo. Jak policzyliśmy wszystko tzn. koszt środków myjących, prąd i wodę, to wyszło że jedno zmywanie kosztuje nas ok. 3,50PLN. Acha, nie wierz w to, że nie uzbieracie tyle naczyń przez cały dzień. U nas czasem są i dwa zmywania dziennie...
-
Pudelek ja już właśnie zgłupiałam... W nocy pięknie oddychała nosem, a teraz znowu trochę bardziej przytkany. Poczekam z ostatecznym werdyktem do końca tygodnia... Ewka, fiu fiu... Ciebie tylko po zakupy wysyłać 3PLN i tyle rzeczy, hehe.
-
Ann, bardzo chętnie Was odwiedzimy tylko muszę w końcu wygonić ten paskudny katar Gośki. Mam nadzieję, że granulki homeopatyczne wreszcie pomogą...
-
Ann jestem pełna podziwu dla Uli :-) Dorosła panna, nie ma co. Gocha też czyni pewne próby zakupowe, ale jak na razie to kupuje tylko żelki i ryby Ostatnio w rybnym miała taki dialog: - Dzień doby, poposze lybke. - A jaką rybkę kochanie? - No... smacną... Na obiad! - To pokaż paluszkiem, którą. - Ooo, tą, tą i tamtą! Pani była rozradowana, bo Gocha pokazała filet z łososia i węgorza wędzonego... Trochę mniej się cieszyła jak sprostowałam listę zakupów, hehe. Chyba śpi... Więc ja uciekam sprzątać łazienkę.
-
Ale się rozleniwiłam... Leżałam dzisiaj w grocie bite 45 minut i nie podniosłam się ani na chwilę Nawet Gocha walnęła się na 15 min. na leżaczek obok. Ale odpoczęłam... Kaskasto śliczne kociaki. Tylko koniecznie sterylizować - szczególnie kocura bo jak zacznie znaczyć teren to meble do wymiany... Pudelek, a próbowałaś dodać do tego sosu tuńczykowego trochę przecieru pomidorowego? Ja chyba jutro wypróbuję, mniaaaam Idę dodkonać próby położenia Gochy spać. Życzcie mi powodzenia...
-
Dzień dobry. Kaskasto i jak kot?
-
Słuchajcie, jestem w szoku!!!! Właśnie obudziłam Gochę z drzemki. Weszłam do niej jak jeszcze spała i tak pięknie oddychała nosem jakby w ogóle nie miała kataru Zaraz coś jej pewnie zejdzie, ale i tak jestem zadziwiona... Czyżby granulki plus siła mojej autosugestii??? Kaskasto, czuję że macie już kotka w domu Białe jest piękne, hehehe. Pamiętaj tylko o odrobaczaniu - przy dzieciach to bardzo ważne. A ze szczepionek polecam zintegrowaną na kocie wirusy (droga, ale szczepisz tylko raz na rok). U kotów wirusowa jest m.in. białaczka!
-
No tak, Kizia to w zasadzie nasze pierwsze dziecko (nieslubne zresztą ). Wzięliśmy ją jak miała niecałe 3 miesiące. Jak zaszłam w ciążę, to ona pierwsza wiedziała. Nie wiem jak to jest, ale jeszcze zanim zrobiłam test, to ona już ode mnie nie odchodziła. Pilnowała, łasiła się, grzała nóżki, no normalnie jakby wiedziała. I tak zostało całą ciążę. Dosłownie ze mnie nie schodziła. Jak byłam w szpitalu po urodzeniu Gochy (tydzień, bo Młoda załapała infekcję) to kota przestała jeść i korzystać z kuwety. Matko, ile kasy poszło na weterynarza, żeby ją wyprowadzić na prostą, to nie powiem... A potem się na mnie obraziła, bo już nie była moja jedyna... Ryczeć mi się chce, jak pomyślę że miałabym ją oddać :-(
-
AsJa, Wasza kicia jest chyba bliźniaczką tej małpy, którą ma moja Mama Małpy dlatego, że jest wredna, złośliwa, zazdrosna i potrafi podrapać i ugryźć jak jej ktoś nie pasuje... Cały czas się zastanawiam jak Mama z nią wytrzymuje...
-
Znalazłam jakieś zdjęcie, gdzie trochę widać kota.
-
AsJa, u mnie nagrzewają się boczne ścianki szafek, które są obok piekarnika i od zmywarki jak piorę w 70 stopniach. Ale faceci, którzy mi montowali kuchnię powiedzieli, że jeśli piekarnik chodzi 3 razy w tygodniu to szafki powinny bez problemu wytrzymać ok. 12 lat. Acha, kuchnię mam z BRW.
-
Pudelek, dzięki za info w sprawie granulek. Ja wyszukałam wczoraj w necie, że można 3 granulki co 2-3 godz. No i daję co 3 godz. na razie, bo ten katar jest okropny. Mocno wierzę, że pomogą. Jak nie to to już nie wiem co
-
Spacer zaliczony :-) Zimno jakoś, ale i tak 1,5 godz. pochodziłyśmy. Przy budowach oczywiście... Nikita, ja chętnie coś Ci ugotuję Ponieważ jestem na diecie, to przynajmniej tyle mojego co inni zjedzą, hehehe. Dzisiaj u mnie grochówa, kurczak z grilla w sosie jogurtowym i ryż smażony z warzywami z woka. Ewka, skąd Ty takie ceny bierzesz??? Ja jak poszłam u nas na wyprzedaże, to wszystko co przecenione było od 200PLN w górę. I w dodatku większość to małe koszmarki, bleeeee.
-
Kaskasto, to zwykły dachowiec. Tylko że sierść ma dość długą i dlatego podobno jest bardziej uczulająca niż takie krótkowłose. Jest wysterylizowana, bardzo cierpliwa i jedyne co może być kłopotliwe to jedzenie - ma "wrażliwy układ pokarmowy" (tak powiedziała pani weterynarz), więc musi dostawać tylko żarcie z wyższej półki. Jak znajdę, to wrzucę jakieś zdjęcie. Nikita, żal będzie ale co zrobić... Ja mogę się przemęczyć i brać leki. Ale Gośce nie będę fundowała dodatkowej farmakologii tylko dlatego żeby zwierzaczek był w domu :-( Cóż... poczekamy zobaczymy.
-
dzień dobry. Dzisiaj dzień zaczął się trochę lepiej - Gocha przynajmniej nie miała złośnika od rana. Teraz bawimy się w roboty drogowe i naprawę garażu piętrowego, który wczoraj zbudowałyśmy... Dziewczęce zabawy... Kaskasto, wstrzymaj się z kotem - 15 lutego idziemy do alergologa i jeśli wyjdzie, że Gocha uczulona na sierściucha, to szukam rodziny zastępczej :-) Ann, ja bardzo chętnie na turnus rehabilitacyjny. Daleko w głuszy, gdzie nie ma zasięgu...
-
Aaa jeszcze jedna kwestia: płyty gazowe do zabudowy mają często pokrętła z boku. Tak więc "młodzi użytkownicy" kuchni nie mają szansy odkręcić gazu mniej więcej do osiągnięcia 7 roku życia
-
Ja mam zmywarkę, piekarnik i płytę (gazową) w zabudowie. Wg mnie jest to super sprawa. Przede wszystkim łatwość utrzymania czystości. Nic nie wchodzi w rowki między blatem a sprzętem. Jeśli chodzi o lodówkę, to uważam że nie jest to aż tak praktyczne, ale ładnie wygląda. Co do pozosałych kwestii, to może byc problem jeśli coś Ci się posypie i serwis powie, ze sam tego nie odbierze do naprawy. Ale to są już tak skrajne przypadki, że nawet nie warto o tym pisać. Jeżeli kupujesz sprzęt renomowanej firmy, to na pewno i serwis gwarancyjny będzie OK. Ja wszystkim polecam ze względu na higienę. I jeszcze jedna uwaga - przy montażu warto korzystać z usług dobrego instalatora, który wszystko ładnie wysilikonuje, zaizoluje itp. W razie potrzeby służę zdjęciami poglądowymi :-)
-
To dzisiaj ta pełnia??? Bo jeśli tak, to ja pierdzielę niech sobie idzie w p... Ło matko, Gocha dała mi dzisiaj taki pokaz swoich umiejętności histerycznych, że myślałam nawet o wzywaniu karetki (najpierw dla niej, potem dla mnie...). Jestem beton... Kupiłam dzisiaj te granulki homeopatyczne, które polecała Pudelek. Tylko nie zdąrzyłam dopytać jak je dawać - Gosia próbowała rozwalić gabloty w aptece Nie pamiętacie jak to było? Będę bardzo wdzięczna za podpowiedź Kurde no, i jeszcze małpa nie śpi... Ludzie kawał sznura mi dajcie idę się powiesić!!!!!!!!!!!!!
-
AZS (Atopowe Zapalenie Skóry)
kat_ja odpowiedział(a) na temat w Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
Moja Gośka na szczęście nie ma AZS, ale niestety ja borykam się z tym problemem. Do mycia polecam kostkę toaletową Iwostin (nie zawieram mydła). Do smarowania Balneum - dobre, ale jak skóra jest mocno złuszczona to potrafi szczypać. Poza tym dla starszych możecie też spróbować krem Dove Intensive. Nie jest to co prawda kosmetyk apteczny, ale bardzo ładnie natłuszcza i w przeciwieństwie do Balneum nie piecze. Ja go uzywam i nie uczulił mnie, a potrafię dostać wysypki nawet od markowych kosmetyków (Max Factor, Yardley...). -
Dzień dobry :-( Pogoda do bani, mam powódź przed blokiem z groty nici, ogólnie do bani...
-
Dobry wieczór. Właśnie wróciłam niedawno do domu. Mam nowy telewizor i zatopionego w nim męża Bryknęłam rano po mięso na drugi koniec Wawy (bo duuuużo tańsze i ładniejsze niż u nas), potem Kuchnie Świata, gdzie nabyłam dwa sosy: ostrygowy i Hoi sin, które mi się skończyły, następnie przebidowałam do 14.00 u mojej Mamy i pojechałam do domu. Z przeświadczeniem, że już w domu zostanę. Ale jak wpadłam i zobaczyłam, ze mój wspaniałomyślny mąż nie położył Gochy spać po południu, to zrobiłam tylko obiad dla Młodej, poczekałam aż przyjedzie TV i wybryknęłam znowu z domu Na odchodne stwierdziłam: "Skoro masz dzisiaj dzień eksperymentów, to testuj do końca". Jak wróciłam to dziecko spało, zmywarka była rozpakowana, kuchnia posprzątana i ogólnie nie wyglądało jakby przeszedł huragan. Muszę tak częściej robić... Oddalam się testować telewizor
-
Wiecie co? W tej chwili przychodzi mi do głowy tylko jedno powiedzonko traktujące o beznadziejności mojego humoru . Ale jest na tyle niecenzuralne, że go nie zacytuję nawet wykropkowanego... Nie mam jutro wolnego dnia. A dlaczego? Bo mój mąż zamówił sobie telewizor i w związku z tym "a jak będę musiał zejść do gościa na dół i pomóc mu wnieść go na górę? to co ja zrobię z Gośką?" A ciekawe co ja k.... robiłam jak jego nie było, a przywozili meble i chciali mi je porzucać przed blokiem??? Trzeba kurna kombinować i myśleć. Ale co tam, przecież nowy telewizor jest ważniejszy niż moja kondycja psychiczna... Idę się napić piwa
-
Zaraz zwariuję Moje dziecko poczuło chyba, że koniec tygodnia i daje popis... Cały tydzień była aniołkiem, a dzisiaj czaduje od samego rana! Byle do 18.00. A jutro mam wolne i wyrywam się z domu. Muszę trochę odreagować i naładować akumulatory, bo A. w przyszłym tygodniu wyjeżdża na parę dni i muszę mieć siłę za dwóch (albo nawet trzech...). Co do dłubania w nosie, to Gocha wczoraj z rana leżąc w łóżku zadała następujące pytanie: G: Moge dubać w nosie jak tata? Ja: A tata dłubie w nosie??? G: Tak mamo, dubie... Ja: A kiedy dłubał ostatnio? G: Eeee, nie wiem...cesto dubie... Tak szczerze mówiąc to nie zauwazyłam, żeby mój mąż dłubał w nosie, a już często to w ogóle...
-
AsJa, to zapraszam na obiad :-) Na pewno nie wyjdziesz głodna. Rodzinę też przyprowadź, może wspólnymi siłami zmęczymy ten "garnuszek", który mi wyszedł, hehe.