kat_ja

Wiesz 14" to już jest całkiem duzy rower, więc wydaje mi się że ten kij nie jest na razie potrzebny. Właśnie zerknęłam i mamy identyczny model Bardzo solidnie zrobiony i stabilny. Jak mi wpadnie do głowy jeszcze jakiś prezent dla chłopaka to dam znać. U nas ciastolina to HIT. Nie wiem kto się bardziej bawi - Gocha czy ja, hehehe.

Gocha dostała rower na dzień dziecka, ale większy 16". No, ale ona wielka baba jest Z prezentów unisex polecam zestaw do ciastoliny wyspa lub ośmiornicę (oba z Play Doh). No i laptop z FP. Gośce się bardzo podoba.

SylwiaŁ-Wu na sobenie na topie są danonki, z raji tego, że dodają foremki i patyczki i ożna z nich lody zrobić. Jakiś czas temu widziałam w IKEA kubeczki z patyczkami wielorazowego użytku do zamrażania jogurtu

Jeden z naszych hitów Biała kiełbasa w ostrym sosie - surowa biała kiełbasa - słoik pikantnego ketchupu (najlepszy Włocławek) - główka czosnku - sól - pieprz - opcjonalnie tabasco Ketchup, przeciśnięty czosnek, sól i pieprz mieszamy. Do takiej marynaty wrzucamy białe kiełbaski i zostawiamy na noc w lodówce. Pieczemy na grillu smarując pozostałym sosem. My uwielbiamy!

HappymamaDziewczyny a czy jak robicie same taki "serek" to czy te owoce to kupujecie mrożone czy świeże ? I jakiego jogurtu dodajecie? Miksujecie to wszystko razem z cukrem czy bez? Ja kupuję świeże owoce. Obok domu mam targ warzywno - owocowy, więc mam pewność że są z porannej dostawy. Większe owoce kroję na kawałki i mieszam z jogurtem (Danone naturalny bez cukru). Nie dosładzam.

Ja raczej unikam serków. Wg mnie jest w nich za dużo cukru. Gośka bardzo chętnie je jogurty owocowe. A teraz kiedy jest sezon na świeże owoce dostaje jogurt naturalny z truskawkami, jagodami, morelami, no co tam jest pod ręką akurat. Danonków nie dawałam nigdy. Po pierwsze to cholerstwo jest strasznie małe (Gosia żeby poczuć smak musiałaby wciągnąć 4 na raz), a po drugie nasi pediatrzy zgodnie stwierdzili, że zbyt przeładowane cukrem, wapniem i chemią... Acha, od czasu do czasu daję również deserek typu monte, ale to bardziej na smak niż na najedzenie się

Karkówka z indyjskim smaczkiem - kilka niesbyt grubych plastrów karkówki - oliwa z oliwek - sok z cytryny - świeża kolendra - świeży koperek - jogurt naturalny - garam masala - przeciśnięty przez praskę czosnek - sól - pieprz - wegetta Karkówkę natrzeć solą i pieprzem. Z pozostałych składników przygotować marynatę o konsystencji śmietany 18%. Marynatą posmarować mięso i odstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na noc. Dokładnych ilości niestety nie podam, bo zawsze robię "na oko". W każdym razie marynata ma mieć kwaskowy smak. Smażymy na grillu tak aby mięso było soczyste w środku i chrupiące na wierzchu. SMACZNEGO! Basica w sobotę jesli pogoda pozwoli próbuję Twojego przepisu.

Karkówka na sposób indyjski wyszła super! Jak tylko Gosia da mi chwilę, to napiszę jak ją zrobiłam

Żurek z białą kiełbasą i jajem, a na drugie młoda kapustka z ziemniakami i koperkiem.

Moja Gosia przepada za łososiem. Ale ze względu na finanse ograniczamy się do niego raz w tygodniu (moja córka pochłania dzwonko, które kosztuje ponad 10PLN na raz...). Bardzo jej również smakował świeży dorsz pieczony w folii. Do wypatroszonego dorsza daję do środka parę gałązek koperku, kilka plastrów cytryny, trochę soli (morskiej) i pieprzu. Zamykam w folii aluminiowej, którą w środku smaruję oliwą z oliwek i piekę w mocno nagrzanym piekarniku jakieś 15 minut. Łosoś najbardziej jej podchodzi z patelni grillowej. Smaruję dzwonko oliwą z oliwek, posypuję ziołami prowansalskimi, odrobiną soli i pieprzu i smażę. Pychota :-)

Basica dzięki za ciasteczka. U nas dzisiaj naleśniki z serem i truskawkami. Jak nigdy zrobiłam za mało ciasta

Dzisiaj robię karkówkę na sposób indyjski. Jeśli wyjdzie dobra, to zamieszczę przepis. Na razie mogę powiedzieć, że będzie marynata ze świeżą kolendrą (z mojego siewu), garam masalą, czosnkiem i co jeszcze mi wpadnie w ręce

Ja ostatnio z dodatków zrobiłam pieczarki faszerowane. Wybieramy duże pieczarki, odcinamy nóżki. Na patelni podsmażamy nóżki, pokrojoną w kostkę cebulkę, pomidora, paprykę (zółtą i czerwoną). Odparowujemy porządnie. Można dodać do tego trochę ryżu, albo co nam się spodoba innego. Ja ostatnio dałam właśnie ryż, trochę szynki pokrojonej w kostkę i koperek dla aromatu. Farszem napełniamy kapelusze pieczarek, zawijamy w folię i grillujemy ok. 15 minut. Na górę można nasypać troszkę startego żółtego sera.

Zakładam ten temat, bo sezon w pełni, a nikt chyba jeszcze nie zebrał w całość fajnych, sprawdzonych, ulubionych przepisów na potrawy z grilla. Tak więc zapraszam do dzielenia się pomysłami No i od razu prośba: jeśli któraś z Was ma przepis na dobry sos barbecue do marynowania żeberek, to proszę podzielcie się :-)

basica31Golabki z mlodej kapusty w sosie koperkowym a na deser ciasteczka maslane ktore sie robi w 5 min z bakaliami Proszę o przepis na ciasteczka pięciominutowe U nas dzisiaj jarzynowa, a na drugie gotowany bukiet jarzyn, jajo sadzone, pomidor, ogórek.

Ponieważ został sos chrzanowy z wczorajszej golonki, to dokupiłam udka i będą dzisiaj z tym sosem. Do tego ziemniaczki i jakaś surówa (jeszcze nie wiem co mi wyjdzie).

U mnie dzisiaj golonka trybowana w sosie chrzanowym, ziemniaczki i sałatka z pomidorów.

Ja jako personel "niewykwalifkowany" siedziałam i składałam tonę rysunków, każdy arkusz wielkości stołu do ping-ponga. Praca niezwykle kojąca Tylko kręgosłup i mięśnie ramion trochę siadają, więc trzeba robić przerwy. W czasie z jednej z przerw Andrzej przyszedł mi pomóc i zaczęło się od takiego zdania: "Ale bym zjadła..." No i po kolei wyliczaliśmy na co w danej chwili mielibyśmy ochotę (oczywiście do jedzenia). A w końcu mój przyszły mąż zapytał czy rozmasować mi trochę ramiona. I to już był koniec W tej chwili między nami zaiskrzyło. Razem wychodziliśmy z pracy, specjalnie o tej samej porze jechaliśmy metrem do pracy, robiliśmy zakupy, no ogólnie każdą chwilę staraliśmy się spędzać razem. Oczywiście romanse biurowe nie są mile widziane, więc ukrywaliśmy się skrzętnie. I tak naprawdę prawie nam się udało, gdyby nie moje koleżanka, która załatwiła mi właśnie tę pracę. Któregoś dnia plotkowali z moim dyrektorkiem i ona do niego powiedziała: "No to chyba następny ślub w firmie nam się szykuje..." On oczywiście nie wiedział o co chodzi, ona go próbowała przekonać, a potem się wypytywała mnie. Ja naturalnie próbowałam zaprzeczać, ale nie wytrzymałam bo jej dociekliwść strasznie mnie rozbawiła I ona powiedziała takie zdanie, którego nie zapomnę do końca życia: "Wiesz, nawet jakbyś na torturach się zapierała to ja i tak wiedziałabym, że kłamiesz. Wystarczyło zobaczyć jak wy na siebie patrzycie". To był rok 2001. W kwietniu 2003 oficjalnie się zaręczyliśmy, we wrześniu zamieszkaliśmy razem, pobralismy w lipcu 2004. Koniec historii

Ja Andrzeja tez poznałam w pracy. Zajmowałam się wtedy sprawami kadrowymi. I któregoś dnia przyszedł kolega i powiedział, że ten studenciak będzie u nas rysował na umowę zlecenie i że zaraz mi poda wszystkie dane, żebym sobie wprowadziła. I jak zobaczyłam tego studenciaka z jego pięknymi ciemnymi oczami, pięknymi gęstymi włosami i jak się jeszcze do mnie odezwał to aż mnie dreszcz przeszedł Ale na początku nie startowałam do niego, bo okazało się, że jest związany od paru już ladnych lat z jedną panią (zresztą też Katarzyną ). Czas mijał, pracowaliśmy sobie obok siebie, studenciak często zaglądał mi w dekolt, ale na tym się sprawa kończyła, hehe. Aż nagle jego pani postanowiła robić karierę, wyjechała do Brukseli na staż i jakoś to się między nimi nie poukładało dalej. Ja lizałam razy po toksycznym wcześniejszym związku, więc właściwie nie myslałam o czymś nowym. Aż pewnego dnia kiedy siedzieliśmy do bladego świtu przy finiszu ważnego projektu... CDN

kuchnia.tv wypróbowane! Garnki wylizane

Witaj w klubie trudnych sąsiadów :-) Mojej co prawda nie przeszkadza to co my robimy. Sytuacja jest odwrotna. Ja mam serdeczną ochotę zabić babę i całą jej świńska rodzinę z psem włącznie Jednak moja rada jest taka: spróbuj wytłumaczyć na spokojnie sąsiadce jaka jest u Was sytuacja. Jeśli zrozumie to OK. Jesli nie to masz zawsze argument, że cisza nocna obowiązuje od 22.00 do 6.00 rano i w tych godzinach może mieć do Ciebie i Twojej córki pretensje, że jest za głośno. Spróbuj jej też przekazać, że jej dziecko ma dopiero 6 miesięcy i ona sama nie może przewidzieć jakie będzie za np. następne 6. Może jej to podziała a wyobraźnię. Jeśli nie, to cóż... Musi Was znosić do 22.00 z pokorą Powodzenia!

asia78Zaraz znowu mnie bedziecie pocieszacPrzyszedl przed chwila moj anioleczek-diabeleczek i powiedziala: Mamuniu jestes moja kochana mamunia Ehehehe, stary numer "Mamusiu, przepraszam, za histelezenie (histeryzowanie)... Już więcej tak nie zrobię" Przy tym mina kota ze Shreka i całusy na prawo i lewo. Niemniej jednak gratuluję, że u Was tak późno takie akcje się pojawiły. W każdym razie tak jak pisałam wcześniej - konsekwencja i spokój. Dasz radę. Powodzenia i jakby co, to wypłakuj się nam w klawiturę

Oooo, kochana a to pierwszy Twój raz? U nas takie akcje na porządku dziennym. Właściwie nie ma dnia, żeby coś nie skończyło się histerią. Raz większą, raz mniejszą. Ja już zaczynam się uodparniać, tylko mnie czasem nerwy biorą, a nie żal. Nie popuszczam. Jestem jak gestapo I wiesz, jest coraz lepiej. Mniej histerii, krótsze, wie za co przeprosić, szybciej się uspokaja. Jednym słowem idzie ku lepszemu. Konsekwencja i spokój przede wszystkim. Łyknij waleriankę, albo setkę koniaku i się wyluzuj

Klopsiki w sosie pomidorowym, ziemniaczki, mizeria.

DziubalaKat_ya - Małgosia ma dziś urodzinki? Bo tak pokazuje suwaczek? Najlepsze życzenia dla Córci! Dzięki, to właśnie dziś. Stąd też i takie moje wspominki ciążowo-karmieniowo-biustowe