Skocz do zawartości
Forum

Styczeń 2010


Gość goska

Rekomendowane odpowiedzi

Asiolku zobaczysz z 2 to pojdzei raz dwa nawet nie bedziesz wiedziala kiedy... a jak czytalam ten Twoj post to az mnie ciary przeszly jak pisalas ,że lezała na brzuchu i w ogole mi siostra przeslala zdjecie jak ona rodzila i dzidke miala na brzuchu taka we krwi i w ogole i jak zobaczylam to zdjecie to swieczki w oczach mialam bo na tym zdjeciu bylo widac jak dzidka placze i tak mi sie szkoda zrobilo malego ... to nie wiem jak u mnie bedzie bede plakac razem z dzidkiem:cry:

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

madzia ja tez myslalam, ze jak zobacze dzidzie to sie porycze zwlaszcza, ze ja taka miekka jestem ale wogole ani jednej lezki nie uronilam. Chyba nie mialam jakos sily, zreszta to jest takie dziwne odczucie, musi dojsc do ciebie, ze to naprawde twoje dziecko, ktore nosilas w brzuszku przez 9 m-cy i nagle jest tutaj po drugiej stronie....lekki szok.

Dziewczyny co do wywolania porodu to polecam zeby partner pobawil sie waszymi piersiami, ja wlasnie po takiej akcji jechalam do szpitala :D

http://www.suwaczek.pl/cache/ce2de1b090.png :11_2_114:

http://www.suwaczek.pl/cache/a86e610ae4.png :dzidzia_mis:

Odnośnik do komentarza

No tak na jednego podziala, na drugiego nie to tak z wszystkim jest.
Jedno jest pewne, ze kiedys wyjsc musi, najwazniejsze to sie nie stresowac, Kropka odpuscila i zobacz jak szybko na porodowce wyladowala :D hehe

Ja wczoraj mialam pierwsza wizyte poloznej, bedzie przychodzila przez 2 miesiace i wiecie, ze naprawde fajne to jest, wielu rzeczy sie mozna dowiedziec i nauczyc bo w szpitalu to zostawia ci dziecko godzine po porodzie gdzie jestes wykonczona i ledwo przytomna i radz sobie ze wszystkim sama. Ja na szczescie wykupilam sobie pokoj jednoosobowy wiec ciagle ktos ze mna byl albo mama albo mezu.

http://www.suwaczek.pl/cache/ce2de1b090.png :11_2_114:

http://www.suwaczek.pl/cache/a86e610ae4.png :dzidzia_mis:

Odnośnik do komentarza

No ja wychodze z założenia ze wkoncu coś musi ruszyć ,tylko pasuje tak w styczniu ,bo jak narazie to on sie przepycha a nie wychodzi. Zobaczymy co to będzie ...a tak się bałam ,że za wczesno urodze nawet w grudni w płacz wpadłam ,że wcześniej urodzę i mialam tylko leżeć w łóżku a tu co chodziłam sprzatałam gotowałam i co i dalej nie urodzilam

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

Witaj Asiolek.
dzielna kobita z Ciebie. dałaś radę bez znieczulenia, mnie też to czeka i wierzę że się uda wytrzymać. trzeba. a ten moment jak dziecko już jest na Tobie to jakoś tego sobie wyobrazić nie mogę. musi być szok rzeczywiście.
chyba muszę meża zmolestować, wczoraj jakoś nie miałam chęci wieczorem ale dziś już muszę bo moze to pomoze. oby mi tylko siły wystarczyło po dzisiejszych podlogach i innych sprzątaniowych wyczynach bo czuję się mocno wymięta.
a jak nie to wybłagam polożną żeby mi coś tam pogrzebała czy coś w czwartek bo zwariuję.
Madzia, chyba zostałyśmy już same na polu bitwy. Linda w szpitalu, Mamaski też jutro idzie więc juz dziewczyny z dzidziolkami wyjdą. tylko my ostałyśmy i zaginiona Paolka i Mikka ale one już może obie po. Kropeczka tak nam tutaj się zamartwiala i jak ja ruszyło.
Mnie też lekarz straszyl ze w grudniu urodzę i tak oszczędzałam sie do konca roku bo chciałam w 2010 wejść. jak już styczeń się zaczął to myślałam ze zaraz będzie po a tu klopsik.
do mnie dzisiaj przyszła karuzelka, którą wylicytowałam na allegro. jestem mega zadowolona bo zapłaciłam 60 zł a nówka kosztuje ponad 200. co prawda jeszcze nie podłączyłam bo nie mam beteryjek ale wygląda jak nówka. jeszcze muszę tylko zapłacić za zabaweczki które wylicytowałam i laktator i to już koniec zakupów. potem już na bieżąco sie będzie dokupować.

http://s5.suwaczek.com/20080808650117.png

http://www.suwaczek.pl/cache/ca4d079058.png http://s2.pierwszezabki.pl/033/0334699d0.png?6031

Odnośnik do komentarza

Madzia nie nie musiał mieć ubrania ochronnego a ja rodziąłm w tej koszulce co do szpitala trafiłam :( Jak sprawdzili mi polożenie dziecka to było już zapóźno na cesarke bo 2 min potem dostałam bóli partych a po trzech parciach mała już była na świecie.

Odnośnik do komentarza

Madzia jak mnie pozszywali to na drugi dzień pytali tylko czy się oczyszczam i czy nie mam problemów z załatwianiem się, po 2 dniach położna oglądneła tylko szwy, w dzień wyjścia ze szpitala tak samo tylko popatrzyła i teraz jak byłam w szpitalu z małą to też tylko zerkneli czy wszystko się zrasta i tyle.

Odnośnik do komentarza

Linda

Mudik - szybciutki poród, tylko pozazdrościć - oprócz oczywiście końcowego epizodu. Fajnie, że po porodzie SN kładą dzidziusia na brzuchu - to muszą być niezapomniane chwile. Ja miałam cesarkę, a to inna bajka. Zobaczymy jak teraz mi pójdzie, zdrowie małej najważniejsze.

A ja byłam na wizycie - z córcią wszystko dobrze, podobno już waży 3700 - to już nie taka mała. Ja do porodu niestety nie jestem przygotowana - główka wysoko, bez rozwarcia. Jednak z powodu mojej cukrzycy nie można czekać (a ja czekać nie chcę) i rano idę do szpitala. Mają mi porobić wszystkie niezbędne badania, a od środy indukować poród - oby się sam zaczął. Cieszę się, bo ciągle miałam strachy, że po terminie z cukrzycą to nie za ciekawie. Tak więc obym urodziła w tym tygodniu jak najszybciej - najlepiej jutro - i wyszła ze szpitala jak najszybciej ze zdrową córcią.

Trzymam kciuki za wszystkie nierozpakowane, a Mamusiom życzę żeby maluszki dały trochę odpocząć
Pozdrawiam Was serdecznie i do usłyszenia po powrocie ze szpitala!

Dziękuję , sama się nie spodziewałam ,ze będzie tak szybko:smile_move:

Joaś
cześć kobietki,

witam 2w1 nadal.
nockę mam nieciekawą za sobą. nie dość że rozbolało mnie gardło i budziłam się kilka razy to jeszcze sny takie miałam że już nie wiem skąd mi się takie w głowie ulęgły - o jakimś końcu świata, tygrysach itp dziwactwach. spać się nie dało. zamiast objawów porodowych miałam cały zestaw dziwnych snów i ból gardła do tegop ech...
teraz siedzę i zapijam to herbatą z cytryną i maliną, mam nadzieję ze jakos minie.
poza tym ciszaaa. dzicko mi się zaparło i siedzi w ciepełku. kręci się regularnie więc pewnie mu ciasno z resztą ja już też czuje że ma klocuszek mało miejsca ale uparciuch wyjść nie chce. może poluje na 20,21 lub 26 stycznia (30 rocznica ślubu moich rodzicow). no zobaczymy. w czwartek ide do położnej na oględziny, może coś mi tak poruszy, mam nadzieje ze mi sie te rozwarcie posunie i reszta jakoś ruszy.

Mamuśki - cudne są wszystkie wasze maleństwa. Tak już bym chciała swojego wyściskać. Ogólnie strasznie płaczliwa znowu się zrobiłam, jak oglądam Wasze foty albo nawet jakieś maleństwa w tv to mi same łzy lecą. ech hormony. najdziwniejsze jest że jak patrze na swój brzucholec to jakoś nie mogę sobie wyobrazić że tam w srodku taki już całkiem ukształtowany noworodek siedzi. musi to być niesamowite uczucie zobaczyć dzidziola po porodzie. jeszcze do końca tego nie ogarniam chyba. ale już nie mogę się doczekać.

Cisz się ,ze tak masz z rozwarciem, ze jest już jakiś czas małe, też tak miałam, lepiej jak się robi powoli, a skurcze dojdą jak już jest te kilka cm.

A co do uczucia jak ci dziecko kładą to jest kosmos, przesz, przesz , myslisz,ze nie dasz rady a tu nagle jedno mocne parcie i masz maluszka, nagle nic nie boli, zapominasz o bólu i tego się nie da opisać , trzeba przeżyć.

Joaś
No to nam się Kropeczka uwinęła,
chyba wyluzowała się po powrocie ze szpitala.

Wiadomość:

Ignacy ur. o 1.20 waga 3285 52 cm.

madziaaaa0701
Wielkie gratulacje dla Kropki

u mnie hmmmm znow cisza wieczorem jak z Ł wybralismy sie do sklepu to czułam ,że dzidzia napiera na dół ale przeszło. :eee:
i tak oto leze sobie w lozku jem sniadanie i pisze cos spac mi sie chce,ale daruje sobie teraz moze pozniej na chwilke sie poloze. Musze wstac i poodkurzac, moze co ruszy :wink: ale jeszczw poleze do 10 :)

Mudik widze ze porod dosc szybki.... jazda po Polskich drogach= szybki porod :smiech:

To z drogami dobre , hihihihi, no zwłaszcza w Łodzi to się jeździ jak po terenie do crossu, wyboje , dziury i nierówności eh...

To gratulacje dla Kropeczki, się wreszcie doczekała dziewczynka!

Joaś
Mamaski, Madzia - oby nasz porody też szybkie były.

ja namiętnie myje podłogi dawno nie miałam tak czystych w kuchni i łazience. no i łazienkę to mam co drugi dzień wyglancowaną. dzisiaj jeszcze w korytarzyku chyba umyję. jak nic nie pomoże to zawsze mam 40 metrów paneli w pokojach ale to już masakra jest więc jak będę bardzo sfrustrowana to wtedy... na razie używam mopa do paneli. zobaczę co mi powie położna w czwartek jak sie okaze że zero postępów to załamka wtedy.

gdzie Paolka?? czyżby wyrwała się na porodówkę??
no i Mikka nam się nie zameldowała dawno, na pewno już tuli kruszynkę.
tak już nas mało dwupaczków zostało.

Na coś to czekanie sie przydało, ale masz teraz mieszkanko na wysoki połysk! Ty też się doczekasz, tego się nie uniknie, jak to już dziewczyny pisały , urodzić musimy i już.

Ja mam jutro wizytę pielęgniarki środowiskowej a dziś kolędę z proboszczem, a wieczorem małą czeka pierwsza kąpiel w domu, niby wszystko jest i wiem jak i obok mam teściową ,ale mam strrrrrresa:alajjj:

http://www.suwaczki.com/tickers/eiktdqk3a5z42nzc.png http://www.suwaczki.com/tickers/5b09qps645ovjlyc.png

Odnośnik do komentarza

Asiolek

Swoja droga jesli chodzi o porod rodzinny to powiem tyle, ze ja nie wiem jak bym dala sobie rade sama. Na poczatku nie bylam przekonana , pozniej bardzo chcialam i naprawde sie ciesze, ze maz byl ze mna bo bym umarla chyba....podawal mi wode, przytrzymywal, podtrzymywal na duchu, pomagal wstawac, siadac, oddychac - bo jak dostawalam skurcz to ciagle zapominalam o prawidlowym oddychaniu no i przy porodzie przytrzymywal mi glowe do dolu ( tak kazali zeby tarczyca nie wyskoczyla czy cos tam).
Ja chcialam znieczulenie ale w tym szpitalu nie robia, modlilam sie w duchu o cesarke nawet byle sie to wszystko skonczylo wiec co do drugiego dziecka to nie wiem kto je urodzi ale napewno nie ja :o_noo:

co do tej obecności ojca , swięte słowa, mój też pomagał słowem, trzymał za rękę mogłam gościskać do bólu za rekę , nawet proponował,ze jak by co mogę gryźc,zle nie odważyłam się, ogólnie BARDZO mi pomógł, tym ,ze był tym ,że pomagał oddychać kontrolowanie i ciagle powtarzał,jaka jestem dzilna, jestem z niego DUMNA!

http://www.suwaczki.com/tickers/eiktdqk3a5z42nzc.png http://www.suwaczki.com/tickers/5b09qps645ovjlyc.png

Odnośnik do komentarza

Mudik
Asiolek

Swoja droga jesli chodzi o porod rodzinny to powiem tyle, ze ja nie wiem jak bym dala sobie rade sama. Na poczatku nie bylam przekonana , pozniej bardzo chcialam i naprawde sie ciesze, ze maz byl ze mna bo bym umarla chyba....podawal mi wode, przytrzymywal, podtrzymywal na duchu, pomagal wstawac, siadac, oddychac - bo jak dostawalam skurcz to ciagle zapominalam o prawidlowym oddychaniu no i przy porodzie przytrzymywal mi glowe do dolu ( tak kazali zeby tarczyca nie wyskoczyla czy cos tam).
Ja chcialam znieczulenie ale w tym szpitalu nie robia, modlilam sie w duchu o cesarke nawet byle sie to wszystko skonczylo wiec co do drugiego dziecka to nie wiem kto je urodzi ale napewno nie ja :o_noo:

co do tej obecności ojca , swięte słowa, mój też pomagał słowem, trzymał za rękę mogłam gościskać do bólu za rekę , nawet proponował,ze jak by co mogę gryźc,zle nie odważyłam się, ogólnie BARDZO mi pomógł, tym ,ze był tym ,że pomagał oddychać kontrolowanie i ciagle powtarzał,jaka jestem dzilna, jestem z niego DUMNA!

Nie bardzo mam czas zeby Was podczytac, ale widze ze piszecie o obecnosci ojca- super sprawa, ja tez sobie nie wyobrazam rodzic dziecka sama..Lukasz strasznie mi pomagal, nie dalabym rady bez niego...jego obecnosc byla nieoceniona

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxyx8ddd366muc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvru1dne7r9j6u.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz2ed3vtz86.png

Odnośnik do komentarza

Anna jakie to masz szwy samorozpuszczalne czy trzeba bedzie sciagac?

Mudik ostatnio oglądałam rozmowy w toku i byla Steczkowska i mowila ze probowala wywolac poród, ale sie nie dalo a gdzies tam z mężem jechala przejechala sie chwile i jej wody odeszly w samochodzie i mówie do mojego Ł a on no szkoda ,że w Polsce nie jestesmy bo tutaj w Anglii to dziura w drodze to malo gdzie ja jeszcze nie widzialam, a on dzwoni z practy i pyta za kazdym razem czy moze juz rodze. Doczekac sie nie moze a potem jak zaczne rodzic to pewnie ze stresu to by w kiblu siedzial :smiech: no ale nie bedzie mogl hehe

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

mikka84m
czesc styczniowki, medluje sie juz z Maluszkiem :))
Kubus urodzil sie wczoraj o 8.41 rano, wazyl 3709 :)) dlugosci Wam nie podam, bo w uk jakos nie bardzo sie przejmuja dlugoscia ;) troszke zmeczeni, ale szczesliwi ze juz razem :))
buziaki dla Maluszkow i Brzuszkow

a tutaj Kubus i jego dumny tatus :))

Gratulacje mikka, Kubuś jest przeeeepiękny!:angel1::angel1:

http://www.suwaczki.com/tickers/eiktdqk3a5z42nzc.png http://www.suwaczki.com/tickers/5b09qps645ovjlyc.png

Odnośnik do komentarza

Sms od Evellki:
Dziś wychodzimy do domku. Postaram się odezwać wieczorem na forum. Pozdrowienia dla wszystkich

A ja gratuluję Kropeczko :)
Mikka Kubyś jest słodziutki. Gratuluję.
Aniu przeraziłam się opisem tego co cię spotkało. Wydaję mi się że zareagowała bym podobnie jak by mi tak dzieciątko tak wszyscy oglądali.

Dziewczynki a co do obecności tatusiów. Dałybyście radę :P Mojego męża niestety nie wpuścili choć mieliśmy umówiony poród rodzinny i dałam radę pewnie byłło ciężej ale jednak :P

"When the loved one becomes a memory, the memory becomes a treasure."
http://www.suwaczki.com/tickers/7u22skjoa8gvuhnr.png
http://www.suwaczki.com/tickers/tb73anlijox8178d.png

Odnośnik do komentarza

Moj Ł ostatnio nawet przyszedl z pracy i opowiada jak to jego koledzy z pracy (anglicy) a dokladnie jeden opowiadal o porodzie swojej zony. i mówił ze jak ta jego zona zuzyla 2 butle tego gazu to on przy niej 1 i zeby sprobowal i jak juz urodzila mu dziecko to ta pepowine wyciagneli a on dokladnie mowi ze ten sznur ciagneli ciagneli ciagneli i wyciagnac nie mogli i na koncu sie pytaja czy chce do domu a jak zobaczylem do srodka skad dziecko wyszło to taka dziura jak przedtem 2 palce wchodzily to wtedy po porodzie cala reke a jak kobieta rodzi to tylko wyzywa i tam slowa niecenzuralne .....

a ja tak patrze na mojego Ł i mowie wiesz jak nie chcesz to nie musisz byc przy porodzie a on niee walsnie ze ja chce byc

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hq3rbt7i9.png

http://www.suwaczek.pl/cache/0c52626163.png

Odnośnik do komentarza

MIkka - gratulacje.
Szybciutko Was wypuścili. Kubuś słodziutki.

ja nie mam dylematu co do porodu rodzinnego, bo u nas póki co i tak wstrzymane są a tak to jedna sala tylko więc loteria czy uda się trafić zwłaszcza ze porodów dużo. będę ze swoją położną, mam nadzieje ze wystarczy, przynajmniej mnie nie zostawi samej.

http://s5.suwaczek.com/20080808650117.png

http://www.suwaczek.pl/cache/ca4d079058.png http://s2.pierwszezabki.pl/033/0334699d0.png?6031

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...