Skocz do zawartości
Forum

Szpital w Mińsku Mazowieckim


valkiria

Rekomendowane odpowiedzi

Rodziłam w mińskim szpitalu parę dni temu i na sama myśl o tym ciągle mam łzy w oczach.Od samego początku dano mi do zrozumienia,że przeszkadzam położnym w odpoczynku w pracy,kazano mi leżeć,nie ruszać się,nie odzywać.Na sali zostałam sama z mężem a jak się tylko któreś z nas do siebie odezwało przybiegała położna i krzyczała na nas,że mamy być cicho,w drugim okresie porodu patrzył na mnie cały szpital nawet salowe z położnictwa a mimo to mąż zrobił więcej niż ktokolwiek z obecnych.Lekarz stał i powtarzał mi,że jak moje dziecko urodzi się żywe to będzie cud,bo się ociągam,chociaż poród przebiegał prawidłowo,położna mściła się na mnie nie wiem za co,rozcinając mi krocze między skurczami,czyli wszystko czułam,ból niewyobrażalny.Sala porodowa jest wyposażona na wysokim poziomie,ale co z tego ani jedna rzecz nie została użyta.Po porodzie wcale nie było lepiej,na położnictwie przez dwa dni słuchałam podłych komentarzy,kiedy prosiłam o jakąkolwiek pomoc albo rade,pielęgniarki tylko krzyczały na mnie i wytykały,że się pchałam w dzieciaka a teraz to po pomoc latam,z tego co mi sie wydaje to one po to są żeby pomóc i odpowiedzieć na jakieś pytania.Możliwe,że miałam pecha i trafiłam na taką zmiane,na pewno nie starałam się komukolwiek nadepnąć na odcisk,i byłam dla każdego najmilsza jaka tylko mogłam,ale to nic nie dało.Będę odradzać ten szpital każdemu,tak jak mi odradzano mimo,że nie wierzyłam czytając pochlebne opinie w internecie.Następnego dziecka na pewno tu nie urodzę,tak jak i kilka moich znajomych już nie wróciło do tego szpitala.

Odnośnik do komentarza

Ja mieszkam między Mińskiem Maz a Warszawa! Według podziały administracyjnego należymy do Mińska i tam mamy najbliższy od nas szpital, ale powiem szczerze nie odważyłam się tam rodzić :( Dziecko jedno rodziłam w Wawie drugie w Siedlcach.
Słyszałam dużo niefajnych opinii o tym szpitalu!
A jak byłam już po porodzie z kilku tygodniową córeczka która miała ponad 40 stopni -to nie chcieli nas przyjąć bo papierka brakowało!
Dopiero jak się rozpłakałam to nas przyjęto!
Okropnie źle mi się kojarzy i teraz zawsze z dziećmi jeździmy do Warszawyy mimo że to 2 razy dalej

Odnośnik do komentarza

witam, dwukrotnie swiadomie zrezygnowalam z porodu w warszawie na rzecz minskiego szpitala. warunki estetyczne i udogodnienia nie powalaja na kolana, ale przynajmniej nikt tu nie traktuje czlowieka jak powietrze. wrecz przeciwnie! lekarze i pielegniarki sa bardzo mili i chetni do pomocy. zdecydowanie polecam rodzenie w minsku,

Odnośnik do komentarza
Gość wściekła mama

Drogie dziewczyny. Przestrzegam przed tym szpitalem. 3 miesiące temu podczas porodu niewiele brakowało żebym umarła. Szpital kładzie ogromny nacisk na naturalny poród bez względu na konsekwencje i przeciwskazania. 7 dni po terminie zgłosiłam się do szpitala na wywołanie. Przez 2 dni brak jakichkolwiek działań. Później cewnik Foleya, który wypadł po kilku godzinach bez efektu. Następny dzień znów bez działań. Ale wieczorem zaczęły się w końcu sączyć wody. Później cała noc na porodówce pod oksy. Niestety niewielki postęp. Wchodzi poranna zmiana i słyszę "no trzeba się za nią wziąć" i oksy na max ból nie do opisania i kiedy zaczęłam jęczeć dostałam ochrzan, że panikuje i przesadzam. Poród straszny bo dziecko nie chciało zejść do kanału rodnego (duża główka o czym dowiedziałam się w tym tygodniu podczas pobytu w szpitalu). Bóle parte ponad 30 min, nacięcie po skurczu. Dziecko na szczęście zdrowe. Potem prawie godzinne szycie. Niestety na oddziale położniczym nadal czułam bóle parte. Zgłaszane wielokrotnie położnym. Dopiero ok. 21 kiedy zaczęłam blednąć i nie oddawałam moczu zaczęli reagować (urodziłam ok. 12) Lekarz po badaniu stwierdził "natychmiast na operacyjną" -diagnoza krwiak w pochwie. Szybka operacja i łyżeczkowanie. Informacja jaka została przekazana mężowi - gdybyśmy poczekali do rana pewnie byśmy już nie dali rady. Potem dostałam krew i osocze. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Chociaż jak pomyślę o tym co mogło się stać aż ciarki mnie przechodzą. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o uprzejmość personelu i lekarzy jest bez zarzutu. Siostry pomocne i zawsze miłe.

Odnośnik do komentarza
Gość Mama trójki

Dwojke swoich dzieci urodziłam w Mmz. Jestem bardzo zadowolona z opieki. Wiadomo poród jest bolesnym doświadczeniem, ale cały proces przebiegał prawidłowo. Położna jak i lekarz co chwilę sprawdzali postępy w porodzie. Przy końcówce dostałam gaz znieczulający bo nie mogłam wytrzymać z bólu. Po porodzie pielęgniarki przychodziły pomoc gdy któreś dziecko plakalo zbyt długo. Doradzały, pomagały w pierwszym karmieniu. Jest naprawdę dobrze. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...