termin LUTY 2009

[miska271]

Czesc Justys...no troszke ciezko z tym cukrem,ale na pewno jakos sie z tym uporasz....dla malego wytrzymasz z checia na slodycze...

[justyna29]

Czesc dziewczyny

Wczoraj miałam wizyte u mojego gin i wszystko jest o.k badanie na HG glikowana wyszło rewelacjnie miałam 5.3 a mały przybiera na wadze ma 2600 gr i wszystko jest w porzadku za dwa tygodnie musze sie zgłosic do szpitala na 3 dni na badanie cukru ale tez jestem dobrej mysli.

A co u was dziewczyny słychac jakos pusto na tym forum napiszcie jak tam wasze maleństwa.
Papa trzymajcie sie ciepło

[miska271]

Hej.
Justys to super ze wszystko ok....na pewno i cukier sie poprawi...
Ja mam wizyte 15 ego....ciekawe ile juz mala wazy...mam nadzieje ze siedzi grzecznie na swoim miejscu...Dzisiaj oddalam mocz do badania ogolnego,bo ostatnio mialam bialko.....
Pewnie nastepne wizyty beda czestrze....ciekawe czy co dwa tygodnie czy co tydzien....zawsze to krocej czekac....

[Gość Maka]

Cześć dziewczyny:)
Jak się czujecie?? Justynka, trzymam kciuki za Twój cukier!!! Ja też właśnie wracam z przychodni z wynikami - na szczęście cukier prawidłowy. Choć jedno, bo jakby do nadciśnienia przyplątała się jeszcze cukrzyca, to !@#^%&^)&*(%#!!!
Wczoraj byłam na ktg - wyniki ok, mały siedzi i jeszcze się na świat nie wybiera. Ale musiał pokazać, kto tu rządzi, bo w domu świrował, w samochodzie szalał, w poczekalni tak samo, a jak nas podłączyli do maszyny, to ani widu ani słychu. Wreszcie przyszła pani i kazała ponaciskać brzuch, żeby śpiocha obudzić. Odpłacił się takim szaleństwem, że tylko było słychać pik, pik, pik, pik, pik, aż się lekarka śmiała. Ehhh, co za dziecko. A w poniedziałek idziemy na usg. Ciekawe, ile waży Antek Wielka Głowa
A ja uciekam do prasowania. Od poniedziałku miałam w domu ciucholand, bo kuzynka mnie obdarowała 10 torbami ubranek, więc musiałam to wszystko przebrać, posegregować, wyprać, a dziś będę tę górę prasować. A to jeszcze nie koniec, bo ze 3 torby wciąż czekają w szafie na swoją kolej. Tylko nie wiem, gdzie ja to wszystko zmieszczę:|
Pozdrawiam Was gorąco:) Trzymajcie się w tym dwupaku:)

[Tyna]

Witajcie lutóweczki!
Skończyliśmy remonty !!! Jestem przeszczęśliwa teraz tylko porządkuję w szafkach i muszę wreszcie wziąść się za ciszki małej czyli poprać i uprasować.
Na wizycie 5 stycznia pan doktor stwierdził ze wszystko w porządku i kazał przyjść 19 stycznia i dopiero wtedy zrobi USG i powie mi kiedy nas będzie rozpakowywał mam nadzieję że położy mnie w szpitalu parę dni wcześniej bo nie wyobrażam sobie czekać z tym łożyskiem na ostatnią chwilę, tym bardziej że mam do tego szpitala gdzie on pracuje jakieś 60 km. Jestem trochę tym wszystkim przerażona,jak do tej pory szczęśliwie udało mi się przetrwać ale jak to się zakończy ?

[miska271]

Czesc Tyna.
Dobrze ze juz remont macie za soba wiem cos na ten temat bo tez taki malutki mielismy....ale juz po jeszcze tylko meble przyjda i juz prawie wszystko gotowe...
Dobrze ze wszystko jest wporzadku...Jezeli sa problemy z lozyskiem na pewno polozy cie troszke wczesniej....na pewno wszystko pojdzie dobrze...

[Tyna]

miska271 dzięki za słowa pocieszenia :) staram się myśleć pozytywnie ale im bliżej lutego tym bardziej zaczynam się głowić jak to będzie...

[miska271]

Tyna zawsze saobawy przed nieznanym...staraj sie myslec o czyms innym...dasz rade z porode...jak przyjdzie maluch juz na swiat to zapomnisz o wszystkich obawach....
Maka fajnie ze dostalas tyle ubranek...zawsze to lzej dla nas,bo takie ciuszki sa drogie....
Ja tez mam troszke dostac,ale musze zalatwic transport zeby je przywiezc...
Torbe tez trzeba by bylo przygotowac,ale jeszcze nie mam wszystkiego kupionego co trzeba mi do szpitala....
Takie jakies mam odczucia ze nasza mala wczesniej troszke sie urodzi....zobaczymy jak bedzie po wizycie...
Pozdrawiam...

[Gość Maka]

Z tymi ubrankami to prawda - dzięki temu, że sporo dostałam, mogłam zaoszczędzić mnóstwo kasy. Aczkolwiek musiałam dokupić parę rzeczy do wyprawki, m.in. malutki śpiworek i kilka sztuk body, czapeczki, skarpetki - poszło 170 zł!!! A i tak udało mi się zaoszczędzić, bo na śpiworek było 50% przeceny. Masakra jakaś. No i nie mam jeszcze nic dla siebie do torby szpitalnej, nie mam kosmetyków dla Antka, materacyka, .......... Ale będzie dobrze:) Jest jeszcze trochę czasu, więc mam nadzieję, że ze wszystkim zdążę. Aczkolwiek, podobnie, jak Miśka, mam jakieś takie nieodparte wrażenie, że mały urodzi się wcześniej... Zobaczymy.
Pozdrawiam niedzielnie:)

[justyna29]

Czesc dziewczyny

Ja wczoraj byłam na zakupach dla naszego maleństwa no i macie racje te ubranka sa takie drogie.kupiłam body,spioszki,czapki,kombinezon.butelke,smoczek i wydałam ponad 200 zł a to jest tylko czesc wyprawki do szpitala.zmówiłam sobie juz posciel do łóżeczka.
A tak naprawde to nie umie sie doczekac kiedy juz urodze i tez mam wrazenie ze urodze wczesniej.
Dziewczyny idziecie same rodzic czy z mezem?bo ja mam dylemat czy wziąsc meza do porodu.

Pozdrawiam was dziewczyny

[miska271]

Hej.
My planujemy rodzic razem z mezem ale zobaczymy jak to wyjdzie,niestety nie da rady okreslic jaki to dzien i o ktorej to sie zacznie....moj maz pracuje dosc daleko od domu wiec nie wiadomo jak to bedzie...

[Gość Maka]

Gdybym mogła rodzić naturalnie, to wolałabym bez męża - taką mam już naturę, że kiedy jestem sama, to bardziej się mobilizuję, a stres daje mi dodatkowego kopa. To chyba przez wychowanie w myśl zasady: umiesz liczyć, licz na siebie Ale z naturalnego porodu chyba nici, bo Antek już od dłuższego czasu ma położenie miednicowe i coraz mniej miejsca na manewry, a dodatkowo mam z tygodnia na tydzień coraz wyższe ciśnienie, więc nie wiadomo, jak to będzie. Byliśmy dziś na usg i mały waży już 2400 z hakiem i wciąż ma wielką głowę, ale ponoć wszystko ok:) Ja dzisiaj praktycznie skończyłam kompletować wyprawkę (zostały tylko kosmetyki i coś dla mnie do torby) i jesteśmy kompletnie spłukani. Ale się nie martwię, jakoś to wszystko będzie:)
Pozdrawiam:)

[justyna29]

Maka ja mam takie same zdanie jak ty tez wole rodzic sama chociaz moj maz chce ze mna rodzic ale ja jestem zdania ze on mi w niczym tam nie pomoze wrecz przeciwnie bedzie mnie jego obecnosc bardziej denerwowac.nie chce zeby oglada jak mi jest ciezko on jest zbytnio nad opiekunczy.
mi tez zostało tylko kupic kosmetyki no i drobiazgi które w trakcie beda potrzebne.
Pozdrawiam

[Gość Maka]

Justyna, jak to fajnie, że ktoś myśli podobnie, jak ja. Bo już się czułam, jak jakiś dziwoląg. Kiedy tylko mówię, że wolę rodzić sama, to od razu wystawiają na mnie oczy z niedowierzaniem. A ja po prostu tak czuję i już. Denerwuje mnie tylko, jak potem mnie pytają, czy to dlatego, że boję się utraty atrakcyjności w oczach męża. Grrrrrrrrrrrrrr... Tak, jakby w życiu liczył się tylko sex.
Idę spać, bo miałam dziś ciężki dzień.
Papa:)

[miska271]

Kazdy robi tak aby jemu bylo najwygodniej...ja rodzac drugie dziecko rodzilam z mama i powiem ze bylo mi lzej niz jak bylam sama...dlatego wolalabym zeby moj m dal rade byc przy porodzie,ale to zalezy kiedy mnie zlapie i czy da rade...
Fajnie dziewczyny ze juz macie prawie wszystko dla dzidziusia,u mnie jeszcze troszke trzeba,ale mam nadzieje ze zdaze przed porodem...
Pozdrawiam.

[justyna29]

Miska napewno zdazysz wszystko kupic przed porodem a teraz to nie jest az takie wazne bo jak nie zdazysz to wystarczy wysłac potem meza do sklepu i wszystko do kupi teraz wystarczy miec tylko pieniadze.
A co do wspólnego porodu to bardzo cie podziwiam ze masz tyle odwagi zeby wziasc meza ze soba ja jestem zbytnio tym wszystkim skrepowana a mój m uwaza mnie za wariatke ze mam takie podejscie do sprawy.
Pozdrawiam was dziewczyny

[miska271]

Wlasnie o to chodzi ze musze kupic wszystko przed porodem,bo na mojego M nie moge liczyc bo mam go tylko na weekendy...
A co do wspolnego porodu,to tu nie chodzi o odwage,to nasze dziecko,a narodziny jego to bardzo wazna chwila dla nas dwojga i razem chcemy w niej uczestniczyc....
Ale kazdy ma prawo wyboru,jezeli wolisz sama rodzic to Twoj maz powinien to uszanowac...

[miska271]

Czesc dziewczynki.
Dzisiaj bylam na wizycie,jak na razie wszystko ok...mala rosnie....teraz wazy 3200...
szyjka zamknieta....nastepna wizyte mam 5ego lutego....Takze na razie nie zapowiada sie na wczesniejszy porod...jak na razie to niech jeszcze jakies dwa tygodnie posiedzi...pozniej niech sie dzieje co chce...
Pozdrawiam.

[Gość Maka]

Miska, ale wyrosła Twoja kruszynka:) I trzymajcie się jeszcze zdrowo w tym dwupaku!!!
Pozdrawiam:)

[justyna29]

Czesc dziewczyny

Miska twoje malenstwo rosnie jak na drozdzach super ze wszystko u ciebie w porzadku.
Ja mam wizyte w poniedziałek i mam nadzieje ze u mnie tez bedzie wszystko o.k mój mały tak sie wierci ze czasem az mi płaczki wyskakuja z bólu bo tak mocno sie wypina.mam przeczucie ze bede wczesniej rodzic.
Ciekawe która pierwsza z nas urodzi malenstwo?

Trzymajcie sie ciepło.

[miska271]

Justynko Na pewno wszystko jest wporzadku...ja tez mam takie wrazenie ze wczesniej nasza mala przyjdzie na swiat...Caly czas chodzi za mna ze ze wszystkim sie nie wyrobie....
Ciekawe ktora pierwsza bedzie..
Pozdrawiam.

[Gość Maka]

Rany, chyba wszystkie mamy przeczucie, że zostaniemy mamusiami nieco wcześniej. A mój Antek wciąż głową w górze i tak mnie kopie po dole, że chyba wykopie w końcu ten korek i się zacznie
Pozdrawiam:)

[miska271]

Maka to jak maluch w gorze to twoj ginekolog nie mowil nic o cc?
U mnie tydzien temu opuscil sie brzuch...boli mnie wszystko...brzuch mnie cianie,napina sie lekkie klucia mam...takze mysle ze moze cos sie zacznie....tak jeszcze z tydzien niech posiedzi a pozniej niech wylazi bo nie zniose tego bolu tak dlugo.....
Zakupy zrobione jutro pakuje torbe i niech sie dzieje co chce....
Pozdrawiam...

[Gość Maka]

Ano mówiła lekarka o cc, że jeżeli się nie odwróci, to będą ciąć, ale jeszcze czekamy, bo w sumie został cały miesiąc i wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Ale chyba też się na dniach spakuję, bo ciśnienie mi dokucza, co wstanę, to strasznie mi się brzuch napina, a na krzyżach czuję, jakby mi ktoś tonę położył, a o przewracaniu się z nocy z boku na bok już nawet nie wspomnę - ból w miednicy, jakbym zrobiła szpagat na siłę. W sumie w ciąży czułam się super, ale od początku 8 miesiąca to jest jakaś masakra. Praktycznie z dnia na dzień zrobiło się strasznie ciężko i boleśnie.
Ale trzeba jeszcze trochę wytrzymać:) Już bliżej, jak dalej:)
Buziaczki!

[miska271]

No niby miesiac,aby sie dzidzia odwrocila....tylko teraz ma coraz mniej miejsca,wiec moze to byc trudne...ale moze sie uda...
Jeszcze troszke zostalo jakos damy rade...U mnie dopuki siedze lub leze jest oki,ale jak sie rozchodze to tragedia wszystko boli...Damy rade!
Buziaki.