-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez tinka_30
-
Renko dzieki za odp na moje pytania. Wlasnie wyslalam meza do prychodni, zeb wywiad zrobil. co do zalatwiania sie to jest tragedia, najpierw mnie mecza straszne gazy i baki(wczesniej tak nie mialam)i jak sie zalatwie to tez jęczę zbolu i od razu pod prysznic, zeby sobie ulzyc. O szczepionkach jeszcze nie myslalam, a jaki jest koszt na pneumokoki? siadac moge, ale teraz strasznie boli mnie kosc ogonowa - jak nie urok to.........
-
anyaTinka to Ty nie mialaś tych rozpuszczalnych szwów?-ja to zszywanie najgorzej wspominam z całego porodu-na całe szczęście miałam te, które się wchłaniają=rozpuszczają. Na samą myśl o zdejmowaniu robi mi się niedobrze..... już nie miałabym chyba na to sily. podczas porodu bardzo popekalam i mnie nacieli. W srodku szwy rozpuszczalne, na zewnatrz szew gigantyczny. Mnie zszywali ponad godzine, nogi mialam przypiete pasami. Ale jednak jak wczoraj zdjeli jest zdecydowanie lepiej..... Ja sylwestra spedzam w domu, przychodza znajomi i tak sobie posiedzimy. Oni beda jedli pyszne jedzonko, a ja biszkopty, ciasto drozdzowe itp:((((no ale coz, takie zycie
-
Maczetko no pieknie sie lekarz zachowal:)))))super, super...
-
Nusiu moja ma bardzo sucha skorke, na stopach i brzuszku to jej schodzi platami. smarowalam troche Linomagiem, a teraz parafinka i pomaga. u mojej Smerfetki tez dzis zauwazylam krostki na szyi, ale to chyba potowki? sama nie wiem, na buzi co jakis czas tez pojawiaja sie krostki. co do karmienia to dzis pierwszy raz karmilam na siedzaco, nawet niezle,ale jednak wole karmic lezac.... w szpitalu jak mi pielegniarka pomagala przystawic do piersi i hanka szalala, to powiedziala ze zawsze trzeba dziecko uspokoic, teraz tak robie i radzimy sobie coraz lepiej....trymam kciuki
-
Nio anitajas tak chciala urodzic w nowy roku, a tu prosze bedzie jeszcz grudniowka
-
Przykurcz miesnia - prosze o pomoc!!!!
tinka_30 odpowiedział(a) na tinka_30 temat w Noworodki i niemowlaki
Hej dziewczynki Mam do Was pytanie, czy u któreś z Was po porodzie stwierdzono u dziecka przykurcz mięśni na szyi? Proszę o rady i wskazówki co mam zrobic? Po porodzie lekarka stwierdziła pęknięty obojczyk z prawej strony, a na drugi dzien przyszedł lekarz i stwierdzil z lewej strony przykurcz. dostaliśmy skierowanie do poradni rehabilitacyjnej(wizyta dopiero 21.01). Corka główkę trzyma na lewa stron( z tej co jest przykurcz), bo kazali oszczędzać przez pare dni prawa stronę. -
ANITAJAS TRZYMAMY KCIUKI ZA SZYBKIE ROZWIAZANIE Ewelinko super, ze mialas taki szybki porod, tylko pozazdroscic. My dzis super wyspani, chyba nasza corka rozumie co do niej mowimy. budzila sie o 3 - zjadla i poszla dalej spac i spala do 7. Kochane dziecko.
-
Grazio mnie lekarz zszywal bardzo delikatnie, wiec nie moge narzekac. co jakis czas robil zastrzyk ze znieczuleniem, ale najgorsze to bylo to, ze przez podan godzine lezalam nieruchomo na fotelu i nogi mialam przypiete pasami:((( Ja jeszcze wozka nie wyprobowalam, to sie nie moge wypowiedziec. Ksiadz mial byc o 18, a jest 20 a jego nie widac. A miaalm jeszcze zrobic prasowanie....
-
A no wlasnie, czlowiek ma tyle pytan i jest bezradny. bo niewiadomo co i jak. No nic wysle meza do przychodni zeby sie dowiedzial.
-
Maczetko dzieki, ale najpierw czekam na kogos z przychodni, tak?
-
Maritka ja najpierws skurcze mialam regularne, potem przeszlo, ale krwawienie zostalo. moze szyjka juz sie szykuje, kto wie, moze urodziny (imprezy) niektorym sprzyjaja:)))))))))00
-
Dziewczynki kiedy idzie sie na pierwsza wizyte do lekarza? ja sie troszke przespalam, zbieram sily przed noca. A jeszcze dzis mam ksiedza po kolendzie, tak wiec Hanka zostanie poswiecona:)))
-
Anya trzymaj sie cieplutko, niech to paskudztwo szybko zniknie. Ja dzis bylam na zdjeciu szwow, wiec zaczelam siadac ..... ale caly czas duzo roboty, ciagle cos dozrobienia, dobrze ze anka ladnie spi...
-
Eww trzeba byc dobrej mysli, sadze po objawach, ze to juz tuz tuz. Renko pytalas o szwy - w srodku mam rozpuszczalne, a na zewnatrz byl jeden gigant nicia do sciagniecia - gruba, granatowa.
-
Wrocilam ze szpitala - dajcie spokoj, bolalo oczywiscie i jeczalam, az mnie maz na korytarzu slyszal. Dzieki, ze trafilam na super pielegniarke, bo widzialam jak sie meczy, zebym jak najmniej cierpiala. Cale szczescie, ze mam to juz za soba, jedynie robi sie cos tzn. jakis stan zapalny chyba od tantum rosa i kazala przykladac rywanolem. Mala zostala z babcia oczywiscie spi jak aniolek - madre dziecko. zapisalismy hanke do lekarza na rehabilitacje i na usg bioderek. Czyli juz wszystko zalatwione. Mala placze.....
-
EWW nie boj sie jezeli to zaczyna sie porod to wszystko bedzie dobrze, bol jest, ale potem juz masz swoje malenstwo. A nas dzis sukces Hanka dala nam sie wyspac, kochane malenstwo. chyba uslyszala, ze dzis trudny dzien i daje nam sie wyspac. Niedlugo jade na zdjecie szwow(cholernie sie boje) potem mam ksiedza po kolendzie i jeszcze inne sprawy. Powoli wracamy do normalnego zycia.
-
Pytanie: Kiedy moge obcinac pazurki i skorki, bo ma bardzo pozadzierane?
-
Lepiej jest chyba niewiedziec dokladnie co cie czeka, bo ja to jestem ciekawa i to mnie zgubilo....
-
Nie wiem czy pomaga - kazali, wiec skakalam. Na skurczu skakanie a w przewie pomiedzy bujanie sie na pilce. co do masazu szyjki, czemu dziwne Eww - oni maja rozne sposoby na przyspieszenie. Mi sie robilo szybko rozwarcie, ale nie mialam odpowiednich boli( to sie dowiedzialam po porodzie) no i wody nie chcialy odejsc.
-
Pierwsza strona poprawiona. Wielkie dzieki dla Anitajas, ktora mi pomaga przesylajac informacje....
-
Maczetko teraz doskonale Cie rozumiem, ja tez jak wrocilam do domu to najchetniej zostawilabym mala i uciekla. Przerazalo mnie wszystko.....ale z kazdym dniem jest coraz lepiej.... Mnie brodawki tez bardzo bola. z jednej piersi karmie, bol jest do zniesienia, a z drugiej sciagam i daje butelka. Mam dosyc bolu jak na razie....
-
na sali do porodu rodzinnego fajne warunki, wypelnienie papierow, lewatywka, golenie (maz stwierdzil,, ze golila mnie jak swinie) no i coraz czestsze skurcze, co jakis czas zajrzal polozna badajac rozwarcie i masujac mi szyjke(co za bol) prosilam, zeby wyjela rece i przestala. Skakanie na pilce, masaze meza i tak ledwo pomagaly, bo bol stawal sie coraz mocniejszy, jak zaczelam kucac(tak kazala) to juz odplywalam (prawie mdlalam), potem podali kroplowke z czyms, wziela gigantyczne nozyczki do przebicia pecherza plodowego(nic nie bolalo)a potem kazali juz przec, bol, niewygodnie, zle oddychalam, a mala nie chciala zejsc do dolu.....miala dosyc, nie mialam sily. Gdyby nie maz, ktory byl super(bede mu wdzieczna za to do konca zycia) to bym nie dala rady. Parlam, parlam i parlam, a mala nic. wkoncu lekarz zaczal naciskac mi brzuch, juz mi bylo wszystko jedno, potem wzial nozyczki i mnie przecial - na zywca, bo juz nie mialam sily przec (moja wina). Jeszcze pare razy nacisnol i Hanka pojawila sie na swiecie, maz przecial pepowine i mi ja polozyli, nie pamietam co powiedzialam. potem ja zabrali, maz poszedl z niunia a ja zostalam i wycisneli ze mnie lozysko, bo juz nie mialam sily przec. a potem godzina zszywania. Bo Hanka wychodzac byla zle ulozona i mnie rwala. To tyle cierpienia, bolu i teraz dopiero dochopdzac do siebie, poteafie okazac czulosc corce, choc jeszcze nie jast tak jakbym chciala.
-
Hej chwilka relaksu wiec zajrzalam.... Nusiu przeczytalam Twoj przebieg porodu i sie poryczalam, mowia ze ten bol sie zapomina....zobaczymy,bo ja tez w ciazy planowalam drugie, a teraz to chyba poczekam... moze i ja opisze swoj....podziele sie z Wami przezyciami... W sobote jak bylismy jeszcze na urodzinach to kuzynka mowila, ze daje mi 6h i urodze, ale ja sie bronilam bo chrzesniak(u ktorego byly urodziny) mojego meza urodzil sie wlasnie 21 grudnia i smialam sie, ze w rodzinie bedzie podwojne swieto. Z jednej strony nie chcialam, ale co ja moglam.... Wrocilismy i czulam sie normalnie, rano o 3.40 obudzil mnie bol, ale ostatnio czesto mnie takie bole budzily, wiec nic sobie z tego nie zrobilam. Polozylam sie i poszlam spac za chwile - 20 minut znow, przeczekalam i znow spie o 4.20 kolejny bol i juz jeczenie, ze chyba sie zaczyna bo skurcze sa regularne, poszlam do toalety a tam krew. juz bylam pewna na 100% ze sie zaczelo. Wzielam kartke zaczelam zapisywac i czekalam, szybciutko skurcze byly co 15 minut, a za chwile co 9 minyt. jeszcze wlaczylam kompa, zeby dac Wam znac, ze sie zaczelo.Wzielam kapiel i polozylam sie spac. spalam 1h bo obudzil mnie ostry bol, wie maz powiedzial jedziemy....zaczelam sie sykowac bardzo opornie i powoli. O 9 bylismy na izbie, a 9.40 w sali do porodu rodzinnego. Tylko nie wspomnialam, ze w drodze do szpitala i na izbie nie mialam zadnych skurczy(moze ze strachu) a rozwarcie juz na 4cm. cdn
-
Sabinko gratuluje!!!!!!!!!! Pierwsza strone zmienie potem, bo teraz ledwo stoje na nogach i tak zajrzalm, przeczytalam i ide lezec. zajrze potem
-
Dziewczynki dziekuje za odp. na moje pytania. Wlasnie przed chwila odpadl pepuszek. a ja sie szykuje do spania, bo nie wiem jak bedzie z dziesiejsza noca?do jutra