Skocz do zawartości
Forum

lehrerin

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lehrerin

  1. Jagulec witaj i rozgość się. Wpadaj do nas częściej. Gabalas na razie sił mi nie brakuje, bo wystarczy, ze spojrzę na moją kruszynkę i od razu czję przypływ energi. Ale zauwazyłam, że tracę cirepliwość do straszej cory, bo ona zaczyna teraz takie fochy strzelać. Wszystko jest na nie i płaczem próbuje wszystko od nas wyegzekwować. Ech, zaczyna się... monika4 współczuję i zdrowia życzę. A my od trzech lat palimy tylko drewnem, od czasu do czasu koksem. Prawda jest taka, że jak się pali drwenem, to często trzeba odwiedzać piec, ale przynajmniej zawsze jest ciepło.
  2. Witam Nocka może być...ale sen mnie już bierze i chyba idę drzemać z Justynką, by mieć później siły. Dziubala bezbolesnego zatrzyku. Monia38 Ty nasza wzijonerko - jak masz wizję, to ją realizuj, bo później jeszcze się rzomyślisz Anulka zdrówko dla Mikiego. Newania moja końcówka ciąży też była taka, że w nocy budziłam się i spać nie mogłam. Odeśpij noc w dzień. Pozdrawiam
  3. Monia38 ta tapeta mi isę bardzo podoba, uwielbima takie ciepłe kolorki. newania ja też, jak byłam na zwolnieniu myslałam, że będę się nudzić, ale ciągle coś było do roboty. Ann gratuluję dzielnego synka. Uciekam do wyrka, bo w nocy zapewne kilka pobudek zaliczę. Spokojnej nocki.
  4. Monia my jak tapetowaliśmy pokój, to za jedną rolkę zapłaciliśmy 35 zł. Tapeta gruba, zmywalna. monika4 widocznie Kubusiowi smaczna zupka się śniła. Anulka na temat lekarzy się nie wypowiem - aż mi się brzydkie słowa cisną na język Zmykam
  5. Witam Wczoraj stwierdziłam, że ja to mam jak u Pana Boga za Piecem. Teraz mi pomga moja mama. Siedzi rano z Justynką, a ja załatwiam od dwóch dni sprawy związane z jej narodzinami. Dzisiaj udało mi się szybko załatwić świadczenie z PZU z okazji narodzin dziecka (zawsze to dodatkowa kaska), w kadrach wyliczyli mi urlop macirzyński. Przy okazji zrobiłam drobne sprawunki. Korzystam póki moja mama ma wolne, bo jak wróci do pracy to będę "uziemiona" i nic nie załatwię. Weronisię mężulek oddelegował do teściowej, by nie zarażać Justynki. Obiecane zdjęcia: Justynka w dniu narodzin (2 godz. po cc) Justynka - 4 doba Moje dwie córeczki (Justynka ma tu tydzień) Aż ciężko uwierzyć, że dziecko w ciągu kilku dni może się tak zmienić.
  6. Teraz to u mnie tempo szalone. Dobrze, że mogę liczyć na pomoc mojej mamy i tesciowej. M. jutro wraca do pracy, więc już na niego nie ma co liczyc. Szkoda tylko, że akurat teraz mi się Niśka rozhcorowała. Wczoraj wieczorkiem tak mi piersi bolały. Miałam nawała pokarmu. Musiałam odciągać i od razu poczułam ulgę. Uff...
  7. Anulka współczuję nieudanej nocki. monika4 ja tez nie mam co marzyć, by moja Niśka wczesniej się położyła. W dzien drzemała aż 3 godziny - chyba ją choroba tak wykonczyła, że tak długo spała. Dziubala brawo dla Maciusia za nowe słówko.
  8. Witam Dobrze, że wczoraj m. miał wolne to go na maksa wykorzystałam przy sprzątaniu. A dzisiaj obym się zbytnio nie nudziła przy jednym dziecku, Niśka postanowiła zachrować i jest od dzisiaj na antybiotyku. Dobrze, że jest moja mama, to mi rano pomogła zając się Justynką, a ja wyskoczyłam do miasta załawtić kilka spraw związanych z narodzinami dziecka i zaliczyłam jeszcze pediatrę. Asik smkaowicie wyglądają te ciasteczka, mniam... monika4 fajnie, że miałaś możliwość wyjazdu do Czech. A zdjecia - świetne. Monia38 i jak się czujesz? Anulka niezły zwierzyniec masz w domu, nie zazdroszczę. gabalas udanych plotek. slonko milutkiego dnia w pracy. Ok, zmykam do dzieci. Pozdrawiam.
  9. slonko fotrki bedą, ale na razie muszę zająć się domem, bo po przez tydzień facet rządził, a jak sama się domyślasz....duzo jest roboty.....
  10. A co do dziecka. Jak pamiętacie, miał być ponoc u mnie chłopak. Ale jak robił mi lekarz ostatnio USG, coś brzdęknął, że "ona" dobrze jest ułożona i rozwinięta, mimo mojego nadciśnienia. Wtedy juz wiedziałam na 100%, że będę miała dziewczynkę drugą, bo jakoś mi nie pasował chłopak, jak mój gin. mówił...coś intuicja mi podpowiadała, że jednak będzie dziewczynka. I się tym razem nie zawiodłam na mojej intuicji. Na szczęście kupowałam ubranka typu unisex - za radą naszej Dziubali Dzis tydzień minie jak Justynka jest już z nami. W szpitalu miała minimalną żółtaczkę, więc miała 24 godzinną fototerapię, później od tego naświetlania wyszedł u niej rumień, więc pani doktror zaleciła 12 godzinną fototerapię i psikanie neomecyną. Na szczęście żółtaczka minęła, rumień znika. Córuchna je co 3 godziny, nie mam problemów z pokarmem, śpi też ładnie. Wczoraj Weronisia miło przyjęła siostrzyczkę. Była w szoku, że jest ona taka mała i non stop "pije" mleko. Weronika już jej chciała dac kanapkę z wędlinką, by mała coś innego zjadła, a nie tylko mleko i mleko Miluchnego dzionka.
  11. Witam wszystkie laseczki Dziękuję wszystkim za gratulacje! Wczoraj wróciłyśmy do domu po "bardzo długiej podróży". W skrócie: Tydzień temu poszłam do szpitala, bo miałam bardzo wysokie ciśnienie: 170/100, 180/100. Zbijali mi kroplówkami, w sumie dostałam ponad 2000 ml płynów przez całe popołudnie i jeszcze całą noc leżałam pod kroplówkami - kolejne 2000 ml płynów, bo się jeszcze okazało, że mam małopłytkowość - strasznie spadły mi krwinki czerwone. Nie dość, że na koniec ciąży wyszło mi nadciśnienie ciążowe, obrzęki, to jeszcze mała płytkowość. Niewiele by brakowało, abym dostała rzucawki. Koncówka ciąży całkowicie mnie rozbiła. Do tego zestawu dostałam 3 zastrzyki na skurcze, bo miałam 1,5-2 cm rozwarcia i szyjka puszczała i powoli odchodził czop. Szykoali mnie na poród siłami natury....ale na wszelki wypadek ordynator kazał mi nic nie jeść we wtorek, bo może będzie cesarka, jeśli nic się nie zmieni i nadal będę miała mało krwinek. Mogło dojśc do tego, że mogłam stracić macicę....W ciągu dosłownie kilku dni tak mi się zepsuła morfologia. I tak na wtorkowym porannym obchodzie dowiedziałam się, że za 3 godz. będę cięta, bo nie ma co u mnie ryzykować - zwłaszcza, że przez dwa dni w szpitalu nie będzie ordynatora ani zastępcy. Potem tak szybko poszło, że zamiast o 13 znalazłam się całkowicie w szoki i nieświadoma na trakcie o 12 i już o 12:17 przyszła na świat Justynka, Miałam znieczulenie ogólne, więc przespałam sobie cesarkę. Potem.... pierwsza doba - ledwo żywa leżałam, a w 2 dobie uruchomili mi i kazali chodzić. I jak mnie uruchomili to powolutko dochodziłam do siebie. jak wyjęli mi cewnik i dren, miałam 4 razy dziennie naświetlenia solluxem. Wczoraj przed wyjściem do domu zdjęli mi 3 szwy, a w środę 2 pozostałe. Trochę mnie brzuch pobolewa, jak za dużo sobie pofolguję.
  12. Witam Nocka do bani. Czułam się niedobrze, wszystko mnie bolało. A jeszcze ciśnienie znów dało znać o sobie i zaczęło skakać. Prawdopodobnie mój gin. po dzisiejszej wizycie wyśle mnie do szpiata, ze względu na te moje wysokie ciśnienie. Pozdrawiam.
  13. Witam Nadal 2 w 1. Niedziela minęła nam rodzinnie. Byliśmy w gościach. Jestem zmęczona i mam zamiar niedługo iść spać. Jutro wizyta u gin. Ciekawe, co mi powie. Pozdrawiam(y).
  14. Witam Melduję się nadal 2 w 1. Coraz ciężej mi jest. W nocy nie mogę spac, kłuje mnie w klatce piersiowej. W dzien jest ok, ale w nocy - męczę się strasznie. Wczoraj zaliczyłam wizytę u pani stomatolog - wymieniła mi starą plombę na nowszą, bo już ze staroście zaczęła się kruszyć. A tak to jest wszystko w porządku. Przepraszam, ale nie dam rady przeczytać co u WAS... Siedzenie mnie męczy, czuję już nisko główkę. Pozdrawiam(y).
  15. Hejka Nocka nieco lepsza od poprzedniej. od czasu do czasu znów mnie cos kłuło w klatce peirsiowej. W dzien nic nie czuję, ale za to w nocy coć uciska. No i coraz ciężej jest mi wstawać z łóżka. Dźwig by się przydał. Ja już zaliczyłam drobne sprawunki, odebrałam nowiutkie okulary, stare pani mi odświeżyła, zmieniając noski i wyczyściła. Teraz mam dwie pary i od razu świat stał się piękniejszy "Oczko". Po południu zmykam na wizytę kontrolną do stomatolog. Dziubala ale smaczną miałaś niespodziankę. Monika4 i jak teściowa? Ann słodziutki Szymulek. Slonko może przeżcyia dnia dają znać w nocy. Moja też czasami tak ma....a niekiedy nawet gada przez sen. Moniq problem zazdrości między rodzeństwem - hm...to mnie czeka i od tego chyba nikt nie ucieknie, kto ma dwójkę, trójkę dzieci. Zmykam na małą drzemkę.
  16. Witam Ledwo żyję. Noc miałam tragiczną. Całą noc coś mnie uciskało w klatce piersiowej, ze nie mogłam ani leżeć na żadnym boku, ani na wznak - bolało mnie potorwnie. Zaczęłam chodzić po pokoju. Potem zaczęłam czuć bóle w plecach - wzięłam nospę, przeszło, ale myślałam, że wyląduję w szpitalu Teraz sen mnie bierze. Ziewam non stop. Mężuś zlitował się nade mną i zawiózł rano Weronisię do swojej mamy. Ja mam nakaz - leżeć i odespać noc, bo ponoć wyglądam jak wampir, po nieprzespanej, bolesenej nocy. Weronisia na szczęście w nocy nie kaszlała, nad ranem tylko raz i katar ma, ale minimalny. Monika4 znam to jak się wali, to wszędzie i na całego. Trzeba to wytrwać i mieć cichą nadzieję, że jutro będzie już lepiej. Zdrowia dla teściowej, dla Ciebie sił. Slonko nie ma to jak nowa pościel Moniq a moja ostatnio zaczyna niezłe fochy stroić i praktycznie wszystko jest na NIE!!!! Ann a jakie książki czytałaś? Moja teraz, jak siedzi w domu to takie ma humory, że nie do wytrzrymania. Pozdrawiam i idę odespać noc, bo inaczej będzie kiepsko.
  17. Ann próbujemy i walczymy i jak na razie zwyciężamy. Niśka do popołudnia tylko raz zakaszlała, a ja jak na razie dobrze się miewam. Ból głowy minął. Miluchnego popołudnia.
  18. Witam Tym razem nocka lepsza. Praktycznie tylko dwa razy kaszlała, ale za to nad ranem ok. 6 dała nam Niśka popis umiejętności kaszlania. Teraz to jest mokry kaszel. Innych oznak brak. Dziś siedzimy w domku i się kurujemy, bo chyba też coś mnie bierze. Jakaś taka otumamiona jestem. Slonko udanych zakupów w Ikei życzę. Gabalas nie strasz mnie. Mam nadzieję, że wykruje się do poniedziałku i pójdzie do przedszkola. Non stop, pyta się nas, kiedy może iść do przedszkola, bo tęskni za panią. Monika4 szczere współczucia. Co do sytuacji, że jedno dziecko interesuje się matką, wozi ją, troszczy się o nią, a pozostałe dzieci nie.... - znam to dokładnie. Dużo sił i zdrówka i miejmy nadzieję, że wszystko się polepszy. Monia38 I jak wynik molestowania? Pozdrawiam, nadal 2 w 1.
  19. Ja dzisiaj wcześnie kładę się spać, bo jak znów mi Niśka w nocy zacznie kaszleć, to będzie ciężko. Miluchnej nocki.
  20. slonko pierwszy raz słyszę o tym czasopiśmie. Czyzby o kwiatkach?
  21. Odpukać - na razie gorączki nie ma, własnie mierzyłam, katar jakiś minimalny, ale ten kaszel nadal się utrzymuje. jak do czwartku nie zniknie to idziemy po antybiotyk.
  22. Witam W końcu tu dzisiaj dotarłam. Mam w domu chorowitkę. Weronisia praktycznie całą noc przekaszlała, a nad ranem jeszcze dostała gorączki. Na szczęście udało się ją zbić. Niestety ominęło ją pasowanie na przedszkolaka No, ale cóż, niech się wykuruje, a nie będzie inne dzieci zarażać. Prawdopodbnie do końca tygodnia posiedzi w domu. Dziś spędziła dzień u babci (kochana teściowa - bardzo mi pomaga), a ja mogłam zająć się sobą i domowymi obowiązkami, oczywiście wykonując wszystko w żółwim tempie. Margo jeśli córuchna jest zdrowa i masz możliwość pojechania na basen, to korzystaj. A teściowie -hm...- zawsze znajdzie się ktoś, komu się nic nie będzie podobać, zwłaszcza, jak wychowujesz własne dziecko. Posłuchaj, przytaknij i rób swoje, jak nakazuje Twoje serce. Ann MASZ WSPANIAŁĄ CÓRUCHNĘ Jest rewelacyjna i jaka przejęta. Monika tekst Kubusiowy powalił mnie na kolana. Rewelka. Slonko odpoczywaj na L4. I wszystkiego naj...naj...najsłodszego z okazji WASZEJ rocznicy ślubu.
  23. Witamm Jaka ja dziś jestem padnięta i wykończona. Noc była tragiczna!!! Nie dość, że do kibelka w nocy kilka razy kursowałam jak kot z pęcherzem, to jeszcze Weronisia strasznie kaszlała. Miała 3 ataki mokrego kaszlu. Rano pojechaliśmy do lekarza. Jest przeziębiona i nic więcej. Zero kataru, zero gorączki. Nawet gardło nie jest czerwone. Nie dostała antybiotyku - uff.... , tylko mam jej podawać syropki - Euraspal, Flavamed, Phyrosal. No i zapewne w tej sytuacji ominie jej jutrzejsze pasowanie na przedszkolaka. Potem pojechałam na KTG - zapis prawidłowy i zaliczyłam wizytę u ginekologa. Rozwarcie zatrzymało się na 1,5 cm/2cm. Wszystkie wyniki prawidłowe, ale z powodu kiepskiej nocki znów mi ciśnienie skoczyło do 150/90. Lekarz kazał mi się pilnować i się oszczędzać, bym za wcześnie się nie rozdowiła. Kolejna wizyta za tydzień. Nie dam rady poczytać, co u WAS. Jestem taka senna i idę się zdrzemnąć, przynajmniej z godzinkę. Kochana teściowa nade mną się ulitowała i zabrała do siebie chorą Weronisię. M. po pracy po 16, odbierze dziecko. Zmykam do łóżka na drzemkę, by odespac noc. Pa.
  24. Witam Gabalas no to widać, że wczoraj "ciężarówki" miały Dzień Lenia Monika4 to ja Ci powiem, że też mam zawsze problem z butami na zimę. W sumie mam rozamiar tak jak nasze slonko 39, ale takie mam wymagania, że ho, ho, ho. Slonko współczuję nocki, moja Niśka ok. 4 zaczęła kaszleć, dałam jej herbatkę i potem zamiast kłaść się spać, zaczęła bawić się klockami. Około 5 padła, uff...a ja jak zwykle w nocy kilka razy kursowałam do kibelka. Już coraz ciężej jest mi wstawać z łóżka...czasami przydałby mi się dźwig. Pozdrawiam(y)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...