Skocz do zawartości
Forum

lehrerin

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lehrerin

  1. Devachan zazwyczaj to Niśka lezakuje - drzemie w przedszkolu od 12 do 14, a jak jest w domu, to podobnie, czasami śpi dłużej czasami krócej, raz wcześniej a raz później zasypia. A dziś tak wyszło, że zasnęła po 14 i spała do 18, szok....tak się na dworze wyszalała, że padła jak kawkai spała aż tyle. A teraz juz przysypia. Zazwyczaj nie mam problemów ze spaniem Niśki. A wstawanie - to już inna bajka.
  2. Witam slonko udanego festynu i brawa dla Zosieńki, oby tak dalej. Niśka też chetnie pomaga przy wypakowywaniu i zawsze się pyta, co dla niej kupiłam i szuka w torbach, reklamówkach cusik dla siebie Monia to nie przelewki, proszę idź do lekarza i zadbaj o siebie, na Twoim miejscu bym wieczorem kawuchy nie piła, bo to niezdrowe...chociaż nie powiem, ale i ja czasami kawusie wieczorkiem łyknę. Może też i nadmiar stresu wyłazi i dał znać, ze czas zadbać o siebie, a nie tylko prezjmować się dziećmi i tym wszystkim dookoła. Oby jeszcze "małż" poszedło po rozum do głowy i zaczął uczestniczyć w życiu rodziny. Trzymam mocno kciuki. monika współczuję biurokracji, szkoda, że wszystko jest na Twojej głowie. Gratuluję zakupu. anula i jak, foch minął u m. Mam nadzieję, że się bawisz na weselisku. Oby się WAM układało, jak najlepiej. gaba;as i ja czekam niecierpliwie na Twoją muzę. Wczoraj byłam w przedszkolu u Niśki na przedstawieniu z okazji Dnia Rodziny. Niśka nawet ładnie wierszyk powiedziała, a później miała wszystko w nosie i zaczęła się bawić kuchnią, która stała obok niej i nawet nie przejęła się zbytnio tym, że pani zwróciła jej uwagę. A tak to ok, dzieciaczki pięknie się prezentowały a śpiewały, że hoh, ho. Szkoda, że w przyszłym roku będą inne panie w 4-latkach. Bo te teraz są takie ludzkie i bardzo miłe. Może i w przyszłym roku trafimy na podobne wychowawczynie. A dzisiaj sama na posterunku, od 6:30 na nogach, 6 pralek prania miałam, nazbierało się po tygodniu taka sterta, góra ciuchów, że Mount Everest to pikuś. Na dodatek Niśka dostała od cioci M. dwie reklamówki ciuchów, trzeba było je przeprać. W międzyczasie szykowanie obiadku dla dziewczynek - dziś zaserwowałam Justynce dopmową zupkę brokułową. Posmakowała jej. Potem odbyło się wietrzenie dzieciaczków, przyydreptała sąsiadka z synkiem i tak z dwie godzinki posiedzialyśmy i poplotkowałyśmy, troszkę się mi humor poprawił. Dobrze, jets z kimś pogadać i żale wylać. Dopiero po 13:30 wróciłysmy, potem szybki obiadek i dziewczyny poszły spac ok. 14:20 i jeszcze drzemią Chwilka odpoczynku dla mnie. Pozdrawiam.
  3. Hejka Po pracy wstąpiłam do "Salonu Mody" i złowiłam Niśce maskotki - jej idoli z Boba Budowniczego - Martę i Stracha, Boba już ma, więc do kolekcji. I jeszcze rajstopki nowiutkie jej kupiłam i zapłaciłam za łowy "aż" całe 8 zł Niśka przeszczęśliwa, gdy zobaczyła swoich idoli i juz druga godzinę nimi się bawi. Teraz teatrzyk z nimi urządza. Jak nie wiele do szczęścia dziecku potrzeba. A nowe maskotki kosztują fortunę.... anula dziś miałm wizytę matki te mojej uczennicy i wszystko sobie wyjaśniłyśmy....okazało się, że to córa miała humor i nie chciała z mamą występować, tylko z tatą....ale on nie przyszedł na festyn i dlatego takiego focha strzeliła na złoś mamie ....a matka nie chciała/ nie chce się sprzeciwiać córce, bo boi się, że dziecko wpadnie histerię... oj,duzo mozna byłoby opowiadać...... Dobrze, że już znam całą sytuację i dobrze, że matka sama do mnie przyszła i naświetliła mi całą rodzinną sytuację. Teraz już wiem, co i jak...a jeszcze do wczoraj zielona byłam. dziubala oby się udało wprowadzić w wakacje. My to na przyszły rok planujemy. gabalas ja tez się wczoraj stresowałam, gdy Niśka wyjechała na pierwszą w życiu wycieczkę. Wróciła cała i zdrowa i przeszczęśliwa. Nie martw się, zapewne Krzyś wrócił/wróci szczęśliwy. zubelek fajnie, że córa garnie się do dzieci. Oby tak dalej. slonko a u nas obserwuje się w szkole "pochód mrówek" - nagle wszyscy chcą poprawiać oceny i łażą za nauczycielem jak cień devachan witaj i się wkrecaj w nasze grono. Monia mam nadzieję, że humor oddzyskałaś i ból głowy minął. Takie wietrzysko na dworze, a miałam z dziewczynami skoczyć do sklepu, bo pieczywo się konczy...ech zapomniałam kupić po pracy i teraz mam za swoje. Wrr.... Pozdrawiam.
  4. Dziubala masz rację, że nie powinno się oceniać to co widzimy, jeśli nie znamy dokładnej sytuacji. Ale sprawa wyglądała tak, że po ogłoszeniu konkurencji dla mojej klasy wsytąpili na środek hali wszyscy rodzice+ dzieci z mojej klasy, a została na kocu tylko jedna dziewczynka i paru chłopaków.... chłopcy, jak to chłopcy, szybko zgrali się i wzięli starsze ew. młodsze rodzeństwo a dziewczynka jest jedynaczką i na dodatek bardzo nieśmiała i gdy tylko zobaczyła, że praktycznie ona sama została, od razu się rozpłakała..więc nie wiele myśląc podeszłam do matki i ponownie poprosiłam, a ona odmówiła i wtedy ja wystąpiłam w parze z tą dziewczynką. Mówię WAM, matka na widowni była i nawet nie kibicowała....wszyscy tylko na nią zerkali....a dziecko na szczęście się uśmiechnęło, gdy ogłoszone werdykt...zajęłyśmy III miejsce A poza tym....pierwszy raz odkąd jestem wychowawcą widziałam ją, ani razu nie pojawiła się na zebraniu, odkąd jestem wychowawcą...Nie znam jej, ale tak się nie postępuje i już.
  5. newania buzaiki dla półrocznej Darusi, jak ten czas gna....
  6. Witam Dziś miałam w pracy Święto Rodziny, była duża impreza dla dzieci i rodziców i zdenerwował mnie jeden rodzic (matka) mojej uczennicy, nie chciała brać udział w konkurencjach rodzinnych, wrr...dziecko się rozpłakało a matka nawet nie podeszła i nie wytlumaczyła, dlaczego nie chce brac udziału i nie pocieszyła córki. A konkurencja dla rodziców była nawet nie wymagająca ani sportowych zdolności, czy wiedzy, był to rzut woreczkiem do kosza. Najpierw to trzeba chyba niektorych rodziców wychowywać, a dopiero później dzieci... Dziś Werka była na pierwszej wycieczce autokarowej z przedszkola z okazji wczorajszego święta, wróciła przeszczęśliwa , przez całą drogę do domu buzia jej się nie zamykała. A gdy przekroczyliśmy progi pokoju, od razu skierowała się w stronę łóżka i padła jak kawka... Pozdrawiam.
  7. wszystkiego naj...naj...najsłodszego dzieciaczkom z okazji ich święta Ale miły mam widoczek przed sobą - Werka leży na macie z Justysią i sobie gugają, jaka szkoda, że nie ma teraz aparatu...słodki widoczek. Pozdrawiam.
  8. monika syropke z sosny robi konkubina mojego teścia, jak się dowiem co i jak to na pewno napiszę. naprodukowałam się i czas do wyrka. Dobrej nocki
  9. Witam w niedzielny wieczór Dzisiejsza pogoda do bani, rano jeszcze ok, słoneczko poświeciło, Niśka pojechała z M. do teściowej, a później pojechali do M. chrzesnicy złożyć jej życzenia i dać prezent z okazji jutrzjeszego święta. Mieli już wracać, a tu momentalnie zerwała się burza, w jednej sekundzie szaro się zrobiło i musieli przeczekać burzę. Burza minęła, ale już o rodzinnym niedzielnym spacerze nie było mowy, bo zaczęł dawać się we znaki wiatr. Niśka nadal od czasu do czasu pokaszluje. dajemy jej domowy syrop z sosny, posmakował jej i widać, że kaszle jakby mniej. Zobaczymy, co będzie w nocy. Jutro zapewne wyślę ją na 3 godziny do przedszkola, po obiedzie odbierze ją teściowa. Ona tak tęskni za przedszkolem, nie była dwa dni i juz jęczy, że chce do Gabrysi i Błażejka. Zobaczymy, jaka będzie nocka... A Justyś ćwiczy ostro podnoszenie się do siadania, chwyta się różnych rzeczy, by tylko móc się podciągnąć. I turlanie to juz tak opanowała, że bez problemu z brzuszka na plecki się przewraca. Nadal bezzębne dziąsełka pokazuje, ale wszystko wpycha do buzi, ślini się, że hej...może na dniach cos się wykluje... slonko niezłe określenie - oficer monika zadbaj o siebie, bo z kręgosłupem nie ma żartów. Polecam spanie na podlodze, mi pomagało. zubelek zdrowiej. gnuia szybkiego gojenia się, popatrz, niby mała rzecz, a tu takie coś wyszło. anula dobrze, że chociaż raz mogłaś bez dzieci trochę poświętować. Oby więcej takich imprez bez dzieci na głowie. Pozdrawiam wszytskie i mykam do Niśki, bo wymyśliła, że jest królewną i trzeba ją ładnie przykryć
  10. Witam w sobotni deszczowy dzionek Nocka wspaniała, Justyś spała od 20:40 do 5:45, dostała cyca i trochę pomlaskała i znów usnęła i tak spała do 7. Dziewczyny już nie śpią, M. wybył na nauki, a ja zaraz po kawce biorę się za odgruzowywanie pokoi a potem cusik upichcić trzeba dla rodzinki. monika poparwy zdrowia mamie i babci, a może babcia uderzyła się o coś w piętę, na coś nastąpiła i dlatego taki ma obrzęk. Bo odlezyny, to by miała na całym ciele, tak mi się wydaje. Dziewczyno sił życzę, przydadzą się na pewno. Zmykam, bo Werka już DVD zaczęła sama osbłusgiwać i cusik przy nim za dużo majstruje. Pozdrawiam.
  11. Witam W koncu dotarłam i tu. Ostatnio strasznie padnięta jestem i wcześnie kładę się spać, bo nie daję rady siedzieć. Dziś trochę posiedzę, bo muszę koniecznie zrobić pranie, bo niezła sterta brudnych ciuchów mi się uzbierała a jutro od rana sama na posterunku z dwójką, na dodatek coś Niśka zaczęła od wczoraj kaszleć. A myślałam, że już jest ok. Po wpadkach z wymiotowaniem było dwa dni spokoju, a tu znowu kaszel się przyplątał. Oby nic się innego nie wykluło. W pracy - tak sobie, nadal szukam i ciężko będzie znaleźć w innej szkole choć parę godzin na uzupełnienie etatu, już myślę o przekwalifikowaniu się, ale jeszcze nie wiem, na co...same dylematy i ostatnio idzie wszystko pod górkę - remont domu, przeprawy z zakładem energetycznym wrr... Dziubala udanych i szybkich wyborów. A tekst o lalce mnie powalił Gunia wiekie brawa za przetarg i za odnalezienie się w pracy. Slonko znam dobrze takie powitania z tęsknoty, tulenie się i nieodstępowanie matki na krok. Niska tak samo reaguje, a jak odbieram ją z przedszkola to od razy wskakuje mi na ręce i tuli się, jakbyśmy się nie widziały ponad tydzień. W domu to taka z niej ostatnio zrobiła się Bransoletka - ciągle przy mojej ręce i tuli się i głaszcze. Śmieję się, że mam Wisiorka - Justyśkę i Bransoletkę - Niśkę. Anulka zdrówka dzieciaczkom, a Miki chodzi do przedszkola? monika4 jak tam główka? moniq każda z nas musi dać radę, na pewno będzie ciężko, ale grunt by rodzina trzymała się razem, w kupie lżej i raźniej. manenka współczuję bradzo z powodu mamy, łza w oku się zakręciła, gdy zobaczyłam mamę. Boże i tyel to człowiek musi sie na starość wycierpiec. Sił i zdrowia życzę i wytrwałości. Trzymam mocno za WAS kciuki. A co do syna - to wiem, że rozmowa i jeszcze raz rozmowa może przynieść jakieś rezultaty. zubelek oj, szkoda mi Twojej córy, w takiej sytucaji zakaż uprawiania siatkówki i innych dyscyplin to naprawdę jest przykre. Oby szybko ten stan minął. Ściskam mocno. gabalas wspaniale, że chusta się sprawuje. Reakcja ludzi bardzo pozytywna. Oby tak dalej.
  12. Jeszcze stronkę zgarnęłam, zatem za nas, bysmy zawsze brnęły do przodu, mimo wszelkich losowych przeciwności.
  13. Witam Dziś było podsumowanie wizytacji, na szczęście prawie wszystko jest ok, jest parę zaleceń, ale to bardziej dotyczą się dyrekcji niż nas, po radzie podsumowującej spotkanie już na luzie w knajpie, wróciłam godzinę temu. W końcu się trochę odhamiłam towarzysko i bez dzieci Współczuję mam i teściów, czytając Wasze historie, to ja powinnam dziękować Bogu, że mam wspaniałych rodziców, wspaniała tesciów - mimo, ze rozwiedzeni i maja swoich "przyjaciół", to gdy sa jakieś rodzinne uroczystości - chrzciny i itp, to zawsze przychodzą razem bez obecnych partnerów i co najważniejsze teściowie jednakowo traktują wnuczki. W sumie na tescia mogłabym trochę ponarzekać, ale to już inna historia.... Pozdrawiam.
  14. manenka dobrze, że córa Ci pomaga. A jak się mama miewa? Na szczęście była to zimna herbata, ale jak na złośc, gdy mam chwilkę na komp to od razu coś musi się wyadrzyc, bo jakbym ja mogła dłużej posiedzieć. Ale coś mi ostatnio Niska szwankuje. W sobotę wieczorem i w niedzielę popołudniu zwymiotowała, wczoraj i dziś nie miała apetytu, malutko zjadła. Teraz juz wiem, jakie męki i katusze przeżywają matki niejadków. Dziś została w domu i jutro też niech posiedzi, byc coś złego się nie wykluło. Nie ma innych objawów, ale brak apetytu mnie niepokoi. Dobrze, że ma pragnienie i pije dużo. Zobaczymy, co będzie jutro. Oby oddzyskała apetyt.
  15. Gunia ja tez bym tak chciała w pracy pić herbatkę i narzekac na nudę A tak serio, to mam nadzieję, że szybko się zaaklimatyzujesz w nowej pracy. slonko obyś nie miała proroczych snów. rena może w następny weekend unda się WAM wycieczka. Dziubala nie martw się na zapas, Adaś da radę i będziesz z niego dumna manenka zdjęcia obejrzane anula i od razu humor mi się poprawił dzięki tej piosence. Dobrze, że zawieszenie broni trwa i ty bardziej nastawiona do świata optymistycznie. Oby tak dalej. Sił i powodzenia życzę. zubelek to fajnie, że wycieczka isę udała, dzielna Rozalka. Monia ja bym była za skalniakiem
  16. Pozdrawiam, myślałam, że dłużej posiedzę, ale wyjec się włączył a Niśka własnie rozlała herbatę
  17. Witam I ja się przyłączam z poranną kawusią. Werka z M. spią smacznie, a Justyś od 7 koncert daje - gada ze stópkami. Niezły ubaw slonko szkoda psów. W dzieciństwie mieliśmy psa, nazwaliśmy Reksio, akurat wtedy w wieczorynce Reksio był nadawany i gdy zobaczyliśmy psa, wszyscy huremo - Reksio. Później się okazało, że to suczka i wtedy wołaliśmy Reksiowa ale częściej z przyzwyczajenia nadal Reksio. Wszyscy mieli bzika na jego punkcie i gdy widzielyśmy, że podupada na zdrowiu, to zostawilismy sobie jednego jej szczeniaka. Reksiowa umarła ze starości na naszych oczach Przeżywaliśmy to strasznie jako dzieci. Potem Reksio II stał się naszym pupilkiem, ale niestety cieszył się krótko zyciem, bo jakis facet go przejechał i to na oczach mojego taty pamiętam, jak wszyscy to przezywaliśmy. Teraz nie mamy psa, kiedyś chodowaliśmy papuzki, miałam jeszcze chomiki. Teraz po kilku latach przerwy ze zwierzatkami, mój brat znów zafascynował się papużkami i dostał dwie piękne nimfy a wczoraj rodzice dali mu pieniędze z oakzji urodzin i dnia dziecka, by sobie kupił papuzki nierozlączki. Są śliczne. Nimfy hałasują, że hej, a te papużki nierożłączki wtulone siebie tylko obserwują i się tulą i migdalą Urocze. Pozdrawiam i rodzinnej niedzieli życzę.
  18. slonko zdjęcia obejrzane i całkiem całkiem, a Ty slicznie wyglądasz. Monia to miałas dzień rozrywkowy rena oj, fajnie jest tak sobie poleniuchować. newania jak tam, malutka polubiła butlę? Ja dzisiaj trochę posprzątalam, w ciuchach zrobiłam porządek, teraz to juz mam w czym lato witać chociaż przydałby się jakis nowy ciuszek letni, chyba sobie sprawię jakiś na dzień matki, a co raz się żyje...a nie tylko oszczędzać i oszczędzać. Zmykam juz do wyrka. pa.
  19. Witam Wpadam rano, bo później czasu nie będzie. Zaplanowałam dzisiaj porządki i gotowanie. Potem po Niśkę trzeba by było pojechać. Pogoda zza oknem paskudna, deszczowo i wietrznie i zimnawo. M. już wybył, dziś ma dyżur w pracy. A ja sama z Justysią, więc jak tylko malutka zaśnie zakasam rękawy i marsz do roboty. slonko udanego pikniku i wspaniałej pogody. monika obyś jednak udało Ci się oddzyskac humor. Pozdrawiam.
  20. Dawno moich panienek nie pokazywałam Justyś - pół roczku Moje Skarby
  21. manenka my zastanawialiśmy się nad kupnem takiej wanny, ale jednak stwerdziliśmy, ze lepiej kupić większą wannę, bo mój M. jest wysoki i chciałby (jak ona sam stwierdził) chociaż we własnej łazience móc się jak człowiek pobyczyc, a nie ciągle byc skulonym slonko trzymam mocno kciuki za naukę języka. gunia fajnie z poborami. Dasz Radę. Dziubala i te wybory - wszystko przede mną. rena na wschodzie tez burza łagodna była. Monia Ty to się nie nudzisz...ciągle coś się dzieje.... monika i jak tam pisanie? zuebelek udanego wypoczynku. A dokąd się wybieracie?
  22. Gunia dobrze, że badania do pracy masz już za soba, powodzenia w pracy.
  23. Hejka Potrzebującym poranną kawusię stawiam. M. zbudził mnie ok. 4, potem Justyś się przebudziła i już odechciała mi się spać. Wstałam, połaziłam, przejrzałam gazetę i nie wiele myśląc wzięłam się za prasowanie i tak do 5:15 romansowałam z deską i teraz jakaś senne jestem Justyś drzemie, M. też, Werki nie ma, więc luzik, nie ma porannego szykowania się, gonitwy do przedszkola i teściowej. Dziś Justynką zajmie się moja mama, więc wystarczy dwa piętra niżej podrzucić dziecko. Dzis tylko 2 godziny w szkole+ 1 godz. w terenie i ok 11 zacznie mi się weekend Pozdrawiam i miłego dzionka życzę.
  24. Witam W pracy, jak u slonka, dzień świra. Poza tym, Niśka u teściowej dziś nocuje, Justyś ładnie drzemie, a ja nadrabiam zaległości netowe. Moja Niśka ostatnio strasznie uparta się zrobiła i ostatnio, wszystko jest na nie slonkofaktycznie na wsytawianie zagrożeń jest juz za późno, mam nadzieję, że Julka doznała szoku i wzięła się w garść. Powodzenia. monika szczere współczucia. zubelek dobrze, że udało się znaleźć innego ortopedę i to na dodatek tańszego. dziubala no i ja się pozbyłam jedeno dziecka, no i faktycznie jakoś pusto bez wszędobylskiej Niski. Udanych zakupów tapczanowych. Monia brązujące balsamy brudzą , może nie wszystkieale , ja zawsze trafialam na takie, które źle się wchłaniały i brudziły. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...