lehrerin

Witam Dzis zaskoczyła mnie tesciowa. Dzowni koło 10 z pytaniem, czy nie chcę pozbyc się Niśki. A ja.... jak fajnie i już o 10:30 tesciowa przyszła po Niśkę i miałam luzik. I tak dzionek spędziłam poza domem, w końcu odwiedziłam moją babcię, potem babcię M. i na koniec dnia odebrałam Niśkę od teściowej i jeszcze na budowę zajrzałam. Po 20 doczłapałam i po dwóch godzinach "walki z dziewuszkami" błoga cisza zapanowała. slonko niestety choroba nie patrzy na wiek. Faktycznie mlody człowiek. Anula udanych przetworów ogórkowych. Monia zdrówko Emilowi, a co do cen leków muszelka udanych łowów antyków. newania oj dzieci naprawdę potrafią nas zaskakiwać i to każdego dnia nową umiejętnością.

Witam gabi zapewne przez pełnię tak Nika niespokojnie śpi. Dzieci się budzą, bo łysy patrzy (tak moja koleżanka mawia). Sił i mam nadzieję, że w dzień uda Ci się zdrzemnąć i zregenerować się. Anulka widzę, że i Ty pochłonięta jesteś remontem. Szkoda tylko, ze u kogoś a nie u siebie Dziubala jak ja bym chciała btć na tym etapie....a tu u nas jeszcze tyle do zrobienia. monika ale się kobiecino napracowałaś i to jeszcze z "ogonem" - Kubulcem. Podziwiam. A prace - dach już jest, rynny zawiesozne (oprócz jednej, bo wymyśliliśmy z m. ze taki daszek nad balkonem tez porzydałoby się pokryc blachą) teraz czekamy na blachę i na podbitkę, bo taki okres, że na wszystko się czeka, nic nie ma od ręki i dlatego robota się przesuwa. wrr.. agatron czasami i mnie dopada totalny leń i po takim leniwym dniu, a następnego dnia to takiego mam powera od rana do wieczora. Lecę do dziewuszek, bo coś za cicho jest. Pozdrawiam.

slonko2208Anulkalehrerin później do ściany płaczu (bankomatu ) nie słyszałam o takim okresleniu ale trafione w 100 powaznie? ja zawsze tak mawiam hihihhi kiedyś tak usłyszałam i tak mi sie ten zwrot spodobał, że zapewne nie szybko wyjdzie z mojego słownika

Dziubala ale fajnie, już niedługo zamieszkacie w nowym mieszkanku. Zapewne przeprowadzka będzie uciążliwa, zwłaszcza z dwójką dzieciaczków u boku, ale pomyśl, że potem czeka WAS tylko RAJSKIE ŻYCIE w nowym gniazdku slonko gabi wyglądajcie razem ekstra devachan po pierwsze jestem pełna podziwu za to, że dajesz radę z całą tą sytuacją, że mimo przykrości, które Cię wcześniej spotkały, idziesz do przodu z podniesioną głową i próbujesz żyć po swojemu. Do tej pory jestem w szoku, dlaczego my mieszkamy w tak chorym państwie..wrr.... A co m. - nie będę go oceniać, bo go nie znam, ale z opisów sądząc to lubi % i współczuję, że musisz tak się męczyć z tego powodu. Sił, wytrwałości i mimo wszystko uśmiechu na co dzień i realizacji marzeń. Pamiętaj, że masz dla kogo żyć. Cudwonego masz synka, widziałam jego foteczki na blogu. monika chyba jakas pełna musiała być tej nocy, bo i dzieci sąsiadki też tej nocy dały popalić. Niestety nie byłyśmy w odwiedzinach u mojej babci, bo akurat dziś pojechała do lekarza, zatem jutro się wybierzemy. Ale i tak jestem happy, bo poszłam z dziewuszkami na plac zabaw, później do ściany płaczu (bankomatu ), jeszcze wstąpiłyśmy na pkp, bo Niśka bardzo chciała zobaczyć pociąg i w drodze do domu spotkałam teściową i ... starszą zabrała do siebie Wieczorkiem pójdę po nią i zobaczę przy okazji, jak panom udało się pokryć dach i zamontować rynny. No i zostałam z jedną do 19.

Hejka Nocka mogłaby być lepsza. Coś mi się Pyśka zepsuła, bo znów wracają pobudki nocne. A tak kiedyś było ekstra, całe nocki pzrespane. Dzoinek zapowiada się słoneczny i po śniadanku uciekam z dziewuszkami do mojej babci. Oj, dawno jej nie widziałam, aż wstyd. moniq to fajnie, ze pobyt w PL się udał. Podziwiam dzieciaczki, że aż tyle wytrzymały. Miłego dnia.

I ja czekam rzecz jasan na info o emisji. Chyba każda Nika to uwielbvia być wcentrum uwagi. Dziś moja Werka takie wygibasy i akrobacje wyczyniała, by tylko babcia zwróciła na nią uwagę a nie na Pyśkę. Fajnie, że udało WAM się spotkać.

Witam W końcu chwila wytchnienia i chwila dla mnie z kawusią. Ktoś chętny? newania ja nie odważyłabym się oddać malutkie dziecko do żłobka. Ale rozumiem mamay, które nie mają wyjścia. rena i jak nalot ZUSu? Anulka ja uwazam, że każde dziecko jest Aniołkiem, tylko czasami rózki im rosną agatron poczta - wrr.... Monia ale się dziś rozpisałaś, szok monika to prasowanie czekało na mnie od ponad dwóch tygodni, już nie miałam gdzie upychać nieuprasowane ciuchy, więc musiałam w końcu poprasować.

Anulkagabalasmonika4proszę weź Krzysia ze sobą, potem opiszesz co się działo!!!! bardzo proszę!!!!! musieliby chyba dorote Zawadzką sciagnac a ona by sie musiala sklonowac conajmniej w 5 egzemplarzach zeby go poskromić Ja juz go widze przy tych kamerach, kablach i....konsoli mixerskiej gabi widzę, że Ci rośnie Młody Technik Inzynier od Spraw Specjalnych Anulka koniecznie zapodaj zdjęcia. Kurcze, ja jeszcze nic nie mam, w sumie do 12 wrzesnia to trochę czasu jest... rena a do kiedy na l4? anula i jak zakupy szkolne udały się? Zapewne portfel o kilka stówek lżejszy. Kurcze - wszystko takie dogie, zwłaszcza te nowe podręczniki.. manenka wspoółczuję choroby mamy i sił życzę. Trzymaj się kochana. Ale mi dzisiaj szybko dzionek minął. Nawet nie wiem kiedy. Dziewuszki były dzisiaj takie grzeczne, że bez przeszkód w końcu stretę ciuchów uprasowałam (romasn z deską trwał z przerwami aż 3,5 godziny!!!), zrobiłam przegląd zabawek i kilka sztuk wspólnie z Niśką wynieśliśmy na strych. Od razu lepiej kącik zabaw wygląda.

Witam slonko zatem powodzenia i po powrocie napisz, kiedy będzies zna wizji. Co do zdrowtotnego, własnie też mi przeszła taka myśl. Miałam wczoraj jechac do pracy, by porozmawiać z dyrką, ale tak wyszło, że jej coś nie pasilo. Pod koniec tygodnia jestem umówiona, więc dowiem się więcej co i jak. monika własnie te ceny materiałów budowlanych byle jaka pierdółka kosztuje majątek. Ciekawe, kiedy uda nam się to wszystko zrobić, jesli oszczędności konczą się I pochwalę się poraz kolejny - Justyś dziś od rana mówi mama Wcześniej mówiła - ma, am, mam, a dziś - mama - sama slodycz dla moich uszu. Deszczowo i burzowo, zatem muszę zmienić plany - miałam z dziewczynkami wyjść rano na plac zabaw, a tak zostaniemy w domu i chyba zacznę nadrabiać zaległości filmowe na DVD. Może jak się rozpogodzi, to wtedy na spacer wyjdziemy i przy okazji sąsiadkę wyciągnę na wspólny spacer. Pozdrawiam i słonecznego dzionka życzę.

monika współczuję nocnych przejść z Kubulcem, oby dzisiaj Kubulec okazał się łaskawszy dla mamusi i dał jej się w końcu wyspać. Zatem długiej nocki życzę. Monia może Amelkę dopadł bunt dwulatka? agatron ja własnie, wiedząc o tym, ze niedawanie smoczka może doprowadzić do ssania kciuka (mój rodzony braciszek tak miał) zaczęłam dawać przy jednej i drugiej smoczek. Widzę, że pełni on dwie podstawowe role - uspakajacz i usypiacz. Co do Twojego problemu - odradzam babcine metody - typu smarowanie jakimś mazidłem kciuka, sypanie soli, ew. bandażowanie go. Uważam, że zabranianie, interweniowanie do upadłego przyniesie sukces. Sił i wytrwałości życzę. slonko zatem szybkiego załatwiania foramlności ze zdrowotnym. Oby wszystko się powiodło po Twojej myśli. Powiedz mi, może wiesz dokładnie - będąc na zdrowotnym otrzymuje się 100% pensję, ale bez dodatków? Dobrze myślę? devachan oby małż sprawił Ci miła niespodziankę z wykonczoną kuchnią. A ja dzisiaj od rana do wieczora z dziewuszkami. Padam z nóg, zwłaszcza, że Justyśka - Pyśka w końcu zaczaiła raczkowanie i teraz odkrywa dotąd nieznane miejsca i próbuje z wszystkich sił sięgać po rzeczy jak najbardziej zakazane maluszkom. Dobrze, że dzisiaj Niśka była grzeczna jak Aniołek i ani razu mnie nie zdenerwowała i jeszcze była taka pomocna. Kochana Córuchna :)

Witam Wczoraj niedziela rodzinna. Najpierw poszliśmy w odwiedziny do znajomych sąsiadów na pogaduchy - wiadomo faceci o nowinkach technicznych, a my - kobieciny - temat dzieci i nie tylko Nasze pociechy sie wyszalały w piaskownicy. A późnym popołudniem M. z Niśką wybyli do teścia na bryżdża. A ja zostałam z Pyśką w domu, bo smacznie spała i szkoda mi była ją budzić a jak wstała to zaliczyłyśmy dłuuuuuuuuuuuugi spacer po osiedlu. Jak wróciłam, to nóg nie czułam. Rodzice wrócili z urlopu i znów w domu gwarno i tłoczno się zrobiło. Jak ja bym już chciała być na swoim....a tu znów jakieś przeszkody. Mówię WAM, ten remont to chyba nas wykonczy. Monia buziaki urodzinowe dla Amelci. Ja też nie czytam suwaczków, bo kurcze ja jak krecik jestem bez okularów Ale miałaś szalony dzionek. Dziś powinnas zatem odpoczywać, odpoczywać i odpoczywać. TO rozkaz!!! monika błędne skały są super, dwa razy tam byłam ze swoim obecnym małżem. agatron to i chętnie poczekam i zobaczę fotorelacje z NY. slonko widzę zmiany w suwaczkach. Kiedy rada? I co wracasz do pracy, czy idziesz na zdrowotny? anula ale fajowe fotki, jak wczoraj rano pisałam, to ich nie zauważyłam. Oops... Chyba czas pójść do okulisty.... Pozdrawiam.

Witam anulka szkoda trochę że z tym wypadem do Kraka się nie udało. Ale widzę, że i tak miałaś udany dzionek i do tego wieczór, jaki romantyczny. Fiu, fiu, fiu. Oby tak dalej. Niech WAM się wiedzie i wszelakie kryzysy niech zostaną zażegnane. agatron miłego byczenia się na słoneczku. rena wypoczywaj na l4 i niech synek pospi dłużej, bo mamusia musi się kurować. A my wczoraj pojechaliśmy na ranczo do moich rodziców. Wczoraj mieli 33 rocznicę ślubu i w gronie rodzinnym odbyło się spotkanie przy grillu - tylko moi rodzice, my i moje rodzeństwo. Niby dosyć skromnie jak na taką rocznicę, ale moi rodzice tak sobie zażyczyli i tak było wesoło i swojsko, bo nikt z nikim się nie kłócił (jak to zwykle bywa w rodzinie) uff... Pozdrawiam.

Witam Dziubala i Anulka udanej zabawy na weselu, bawcie się dobrze Dziubala niestety takie wpadki często się zdarzają. Współczuję. U nas elektryką zajmuje się znajomy Marcinka i mam nadzieję, że zmiany które my wprowadziliśmy a on je zrealizował wyjdą ok. Oby!!!! agatron faktycznie, niezłe przeboje z prądem, wrr... Miłego dzionka wszystkim.

Witam wieczorkiem slonko a jednak się zdecydowałaś. Zatem powodzenia. Monia dziwię się Tobie, że sprzątałaś "cudze" rzeczy... ja bym chyba tak nie potrafiła. monika widzę, że zaczynasz tak jak nasza Moni pracować za dwóch i to pełną parą. A mnie dopadło mega zmęczenie i to nie od sprzątania. Od rana miałam trójkę dzieci, przyszła do nas moja siostra cioteczna - 13-latka, za którą Niśka szaleje. Jak szłam z nimi na spacer, to pierwszy raz poczułam, jak to mieć trójkę dzieci. I niby 13-latka powinna być rosądna, a tu guzik z pętelką. Siano w głowie i dzikie pomysły...wrr... A moja Niśka była w siódmym niebie, bo nie dość, że przyszła jej ulubiona ciotka, to jeszcze zaliczyłyśmy dwa place zabaw, lodziarnię, mega spacer i mini zakupy. Jak wróciłyśmy do domu, to Niśka dosłownie padła na łóżko i usnęłą ze zmęczenia.Drzemała od 16 do 19, kolacja, kąpiel i o 20 znów zasnęła. Jak nigdy.... Szkoda tylko, ze nie poszło mi tak łatwo z Justyśką. Spokojnej i długiej nocki.

Witam Z nerwów nie mogłam spać Obudziłam się o 5 i głowa mi pęka od durnych myśli. Justyśka coś mamrocze od 6 a Niśka jeszcze smacznie drzemie. Dla poprawy nastroju kawę strzeliłam, ale jak nigdy aż sama się dziwię nie smakuje mi, ochyda. slonko i co decyzja o wyjeździę do Krakowa jż w 100% zapadła. Czy może się jeszcze wahasz? Dziubala ale ekstra, już niedługa zamieszkacie w nowym mieszkanku. Fajnie. U nas to jeszcze tyle do zrobienia... anulka i jak zakupy obuwnicze się udały? Pochwal się. Ja jeszcze koncepcji na strój i dodatki nie mam...a wesela zbliżają się wielkimi krokami. agatron superaśny miałaś wypad do NY. Aż się rozmarzyłam. monika popielaty blond z domieszką czerni - ubaw po pachy Monia kobieto, skąd masz tyle sił i energii? Oddaj mi trochę pokładu energii, bo mi się nic nie chce...a przecież tyle muszę jeszcze zrobić...a tu leniwiec mnie jakiś dopadł i to kestremalnych rozmiarów. rena według mnie za wcześnie na pożegnanie Bartusia ze smoczkiem. Poczekaj. Werka pożegnała się definitywnie ze smoczkiem przed skonczeniem 2 latek. Wczesniej próbowałam, ale babcie były takie wtedy dobre, że pod moją nieobecność dawały smoczek. Ale jak tylko zaczęły się wakacje to wtedy znów zaczęło się żegnanie z atrybutem czasu niemowlęcego i się udało. Jedno Ci napiszę, trzeba być konsekwentnym. gabi i jak się czujesz? A Niśka - to widzę, tak samo jak moje dziewczyny - zawsze w centrum uwagi Miłego dnia.

Melduję się, dziś byłam w pracy na rozmowie z moją dyrką w sprawie godzin i niestety z godzinami nieciekawie (nie mam etatu), może coś się jeszcze wyklaruje 25 sierpnia, mówię WAM załamać się można i mam dziś mega doła. A za rok, to już taka kicha, że .....!@#$%^&*() Nie będę WAM smucić, więc już uciekam.

Melduję się w środowy, chłodny i bardzo zachmurzony dzionek. Zapewne dziś zapowiada się domowe siedzenie w 4 kątach, bo w taką szarugę, to jakoś nie uśmiecha mi się wychodzić. Może tylko do sklepu skoczymy. Nocka ok, Pyśka teraz bawi się w łóżeczku, a Niśka nadal smacznie śpi, a matka jak zwykle z rańca kawoszy Monia jestem pełna podziwu dla Twoich umiejętności remontująco-wykonczeniowych. Wielkie i oby mama nie miała zamiaru się niczego przyczepić. Agatron ukłon należy Ci się i w Twoją stronę, że zdecydowałaś się na rozłąkę z rodziną. Na szczęście, z tego co widzę po suwaczku, to już niedługo wrócisz na łono rodziny. anula może to zabrzmi "niezbyt", ale mimo wszystko udanego dzionka. monika i ja mam w kwesti porodu bardzo sympatyczne wspomnienia Ale niestety, teraz coraz więcej słyszę, że w naszym bialskim szpitalu złe rzeczy się dzieją...niby remont oddziału ginekologiczno-położniczego idzie pełną parą, więc wygląd oddziału zapewne będzie bez zarzuty, ale coraz więcej kobiet ciężarnych narzeka na lekarzy i od czasu do czasu jakas tragedia na bialskiej porodówce

Ja też mówię Dobranoc, jeszcze tylko pranie rozwiesić i myk pod prysznic i w końcu kierunek wyrko.

W sumie nawet fajny, bo tyle znajomych spotkałam w "Złotych Tarasach", że zamiast cusik wyłowiać, to tylko "A cześć! I Ty tutaj??? Co słychać? A co wyłowiłaś/wyłowiłeś? I tak może z 6 razy

za roczną Sabinkę, niech jej się w życiu wiedzie

Dzisiejsza nocka już o niebo lepsza od poprzedniej. Po śniadanku wybyłam z dziewuchami na zakupy biedronkowo-ciuchlandowe. Niedaleko nas jest fajny dyskont z tanią odzieżą i często można tam kupić nowe polskie i o dziwo zagraniczne rzeczy z metką (najzczęściej z jakimś defektem, np. barkiem guzik ) A że dziś jeszcze była mega promocja - kazdy ciuch po 2 zł to udały mi się łowy i zapłaciłam za 9 sztuk ciuchów aż 14, 40 zł (teściowa jako emeryt miała jeszcze 10% zniżki, pzrypadkiem ją spotkałam w cichym sklepie) . Tyle narodu dziś było, że nie dziwię się, że ten dyskont nazywany jest bialskimi Złotymi Tarasami Niexle wyglądał pojazd Justyśki w drodze powrotnej do domu - pod wózkiem torba z zakupami spożywczymy, na wózku duża reklamówka z ciuchami, a jeszcze pod koniec trasy Niśce nogi odmówiły posłuszeństwa i tak usiadła na pałąk wózka. Wyglądałam jak ruska baba wracajaca z bazaru Po południu znów mialam odwiedzinki, na pogaduchy wpadła sąsiadka z wszędobylskiem synkiem i powiem WAM szczerze, że pierwszy raz wykonczylo mnie to spotkanie na maksa, bo wszędzie było pełno synalka sąsiadki. Aż Niśka odetchnęła z ulgą, jak oni wyszli z domu

slonko2208Czas ma swój czas! Jakie to mądre zdanie!!!!

Ale ten czas nieubłagalnie gna do przodu...jeszcze nie tak dawno i ja Justyśkę pod sercem miałam a tu już za niecałe 3 miesiące też roczek jej stuknie.

Sabince z okazji pierwszych urodzinek wszystkiego naj..., naj...., najsłodszego, beztroskiego dzieciństwa, samych radosnych chwil, niesutającego uśmiechu i słoneczka na co dzień.

Witam slonko porozmawiał z Z. i podejmijcie razem decyzję. Jakakolwiek będzie, niech to będzie WASZA wspólna decyzja. Anulka fotki - świetne, a Ty wyglądasz REWELACYJNIE gabalas ucieczka z domu - oj, też tak bym chciała Na razie w czwartek robię wolne od dzieciaczków i jadę kilka spraw pozałatwiać. anula pomysł z brakiem dostępu do TV jest rewelacyjny, bo ja już się łapię na tym, że TV to niesamowity pożeracz czasu, wrr... Monia współczuję przepraw z m. Ja dziś też miałam scysj, ale na szczęście szybko się wszystko uspokoiło. Czasami mi nerwy puszczają i już czepiam się wszystkiego i później sama jestem wściekła na siebie. zubelek wytrwałości w rzucaniu palenia. Kiedyś w czasach liceum się kilka razy zapaliło, ale na szczęście nie wciągnęłam się i nie palę. U mnie nikt z rodziny nie pali, nawet rodzina mojego M. też ostatnio niepaląca. Wcześniej to sami palacze byli z moim M. na czele. M. rzucił z 9 lat temu i do tej pory nie pali. Uff... manenka to fajnie, że i u WAS już po żniwach, zwłaszcza, że pogoda się psuje... newania trzymaj się i nie choruj!!!! Zdrówka i sił.