-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Megan
-
Ann, jestem pod wrażeniem pomysłu i wykonania... A kto u Was tak ślicznie rysuje...? Ty pewnie...? Reniu, sił o poprawy nastroju! No to teraz juz naprawdę dobranoc!
-
Hej Dziubalka, dobrze, że z Maciusiem lepiej. Myślimy i Was! No i rewelacyjny pomysł Tesciowej Twojej. Ita, bo znikniesz :( Karola, Ty chyba wielkich cyców nie widziałaś Ann, cudne zmiany suwaczkowe :) Siula, śliczne zdjecia, Stasinek juz taki duzy a duecik rozczulający. No i dom - marzenie... A u mnie leniwe popołudnie, trochę sprzątania, trochę innych spraw. Ł wkroczył do domu o 22, zjadł i pojechał do naszego domku, nie wiem o której wróci... ogólnie ostatnio rozmawiamy głównie przez telefon... No, ale przeciez kiedys to minie, prawda? A ja mam zapalenie ucha, ale na szczeście na razie w fazie początkowej i juz leczę, więc mam nadzieje, że antybiotyk nie będzie potrzebny. Idę wyprasować koszul dla Ł na jutro, pościelić i spac. Dobranoc
-
Ann, my na Święta do Krakowa, ale nie wiem, czy zostaniemy do Nowego Roku, czy wrócimy wcześniej do Warszawy. A za rok chcemy zrobić nasze pierwsze świeta, juz w domu, z choinką, kominkiem etc :). I zaprosic Teściów z siostra Ł i druga jego siostrę z mężem z Francji :) A co do weekendu, to ja też sie cieszę. Mam teraz duzo więcej energii, mimo zmęczenia, jesienna depresja sie gdzieś schowała i mam nadzieję, że tak zostanie na jakis czas, no, a poza tym tata uszczęśliwiony a to dla mnie największa radość. Mysle, ze to najlepszy prezent, jaki mogłam mu sprawic na Jego swieto :) Serena, super nocka Oskarka :) Oby wyniki usg w oby przypadkach były pomyślne! Kura :( A do mnie właśnie zmierza przyjaciółka i dobrze, bo zje troszkę ciasta, którego zostało multum. Wczorajsi goście poprzestali na torcie a był jeszcze placek, ciasteczka i szarlotka ;)
-
Reniu, nie bierz mnie za przykład, w krytycznych momentach (pt i sob) miałam pomoc a u taty pomagała mi bardzo dzielnie znajoma i to ona podawala jedzenie, nakrywala itd ;) wiec nie tak sama to wszystko zrobiłam, choc niestety smietanke pochwał to ja spiłam... Ann, kciuki zaciskam Ania, Twój Tata jest teraz zapewne szcześliwy, tak jak i moja Mama. Buziaki. No cóż, ruszam do odgruzowywania mieszkania, bo wygląda, jakby trąba powietrzna przeszła...
-
Witam :) Kajtusiu, sto lat!!! Ita, gratulacje dla kuzynki! Myślałam o Tobie w weekend ciepło, bo goscie taty zajadali sie gyrosem i zawijańcami :) Aniu, zdrówka, dobrze, ze córcia juz ok ;) Dreadka, sił! Dobrze, że z Maciusiem lepiej... Ann, weekend przeszedł moje oczekiwania , dwie naprawde chyba w 100% udane imprezy, gości w sobote 16 a niedzielę 20 osób (+ my), wszyscy zadowoleni, najedzeni, i wczoraj i dzis od rana tata odbierał telefony z podziekowaniami, jest szcześliwy, tak miało być :) Dzieci na szczęście dały mi pospac i troszkę sie zregenerowałam, ale cos czuję, ze dziś będzie leniwy dzień, bo chyba całe "powietrze" ze mnie na razie uszło ;)
-
Witajcie:) Nadrabiałam wczoraj, ale o 2 w nocy, więc nic nie pamietam niestety... Chciałam tylko zameldowac, że wczorajsza impreza przeszła moje oczekiwania, była fantastyczna atmosfera, ludzie sie zajadali, sałatki i ciepłe poznikały , słodkiego zostało, ale rozdałam wychodzącym, bo przeciez na dzis mam drugie tyle ;) Tata szczęśliwy, wiec i ja też :) Dzis druga tura, towarzystwo troszkę bardziej "ą-ę", czy, jak kto woli "Ę, Ą" Tak więc o kciuki proszę dalej. Ituś, przytulam mocno... Zdjecia i impreza super! Lece robic zawijance i szarlotke :)
-
Witam! Szymusiu, wszystkiego najlepszego! Nocka u mnie krótka, ale w miarę ok. Dzieci jeszcze śpią, ja czekam na Martę i ruszam dalej do roboty.
-
Sliffka, gratulacje najserdeczniejsze!!! Jejku, aż się wzruszyłam i juz nie wiem, co wiecej napisać... A, juz wiem - że bardzo mocno trzymam kciuki za Dziubalkę i Maciusia... Biedaki :( Dreadko, oby nastrój między Wami szybko się poprawił!
-
Renia, pyszności, zrobie dla Ł w tygodniu, bo on szpinaku nie lubi i sie własnie zastanawiałam co w zamian dać do tej ryby...
-
mrs_szaya, przepraszam, dopiero teraz doczytałam. Tego majonezu potem nie czuc prawie wcale, bo tłuszcz z niego spływa na dół i go nie jesz :)
-
Dzoana, zdrówka dla Izy! Reniu, a ja ostatnio wyczytałam na stronie o laktacji (chyba), ze dieta eliminacyjna matki profilaktyczna nie ma sensu... No chyba, zę u dziecka jest juz stwierdzona alergia. I bądź tu człowieku mądry... Sekundka, Piotrus jeszcze sypia w dzień i ewidentnie tych drzemek potrzebuje. Sporadycznie zdarzaja sie dni bez, ale wtedy najczęściej wieczór jest bardzo cieżki.
-
Serena, ja ryb nie jem, ale Tosia alergiczka. Rzeczywiscie mówi sie, że ryby uczulaja mocno. Renia :( Zdrówka dla Marysi! Co do strogonowa, to zrobiłam wg przepisu ponięzje, tylko zmodyfikowałam, dałam krzyzową część wołowinki a nie cielęcinę i nie dałam sosu Worcester ani selera naciowego, bo nie miałam ;) • 1 kg mięsa z udźca cielęcego • 1 pokrojoną w plasterki zielona paprykę • 2 łyżeczki papryki • 220 g pieczarek pokrojonych w plasterki • 1/4 szklanki oleju • 1 pokrojoną łodygę selera naciowego • 1 cebulę pokrojoną w plasterki • 1/3 szklanki mąki • 1 szklankę wywaru wołowego (bulionik wołowy w kostce jest wystarczający) • 3/4 szklanki sherry (powiem tak: "raczej nie powinno się o niej zapominać") • 2 łyżki sosu Worcester (do kupienia w każdym większym supermarkecie - a przy okazji polecam to jako źródło zakupów większości produktów "egzotycznych" w polskiej kuchni) • 2 łyżki musztardy • 1/4 szklanki przecieru pomidorowego • 1 szklanka kwaśnej śmietany Wszystkie składniki są podane w ilościach "mniej więcej" ,więc nie należy się zbytnio przejmować drobnymi odchyłkami. Jak już wszystko zgromadziliśmy zaczynamy od pokrojenia mięsa w paseczki. i przyrumienienia go na oleju i maśle. Do tego wrzucamy wszystkie warzywa i dusimy je do miękkości. Następnie dodajemy mąkę i mieszamy jakieś 2 minuty. Teraz wlewamy wywar wołowy, sherry, sos Worcaster, musztardę, przecier pomidorowy i przyprawy (papryka, pieprz, sól, tymianek i 1 liść laurowy). Całość przykrywamy pokrywką i gotujemy jakąś godzinę, no może godzinę z ćwiarteczką. Po tym czasie okazuje się, iż mamy w garnku prawdziwy Boeuf Strogonow,
-
O rety, ale sie porobiło :( Dziubala, zdrówka dla Maciusia i sił dla Ciebie!!! Monika, sto lat ;) Aniu, oby szybko choroba przeszła... Nuchna, my nie mamy zmywarki, ale w domku juz będzie ;) Reniu, jak Tosia? Ann, super, że dzieci dały pospac! A kiedy wraca B? U nas wczoraj zwwariowany wieczór, Ł pojechał napalic w naszym domku, żeby tynki schły i wrócił o 1, a koło 23 przyjechał mój tata, bo cos się stało z zamkiem i nie mógł sie do mieszkania dostac... Wobec powyższego spał z Piotrusiem w pokoju. Zastanawiałam sie, czemu Piotrek do nas w nocy nie przyszedł, odpowiedź dostałam rano - bo sie dziadkowi do łózka wpakował Wstał, w ogóle sie nie zdziwił, tylko wział misia, kocyk i bez słowa sie do dziadka przytulił ;) A u mnie robót ciag dalszy. Cos co miało byc strogonowem nie wiem, czy nim jest, ale wyszło nawet całkiem smaczne, indyk w jabłkach się dusi, ale nie wiem, czy nie przesadziłam z przyprawą meksykańską... Lece budzic Piotrka, bo na basen idzie niebawem
-
Reniu, ja dałam tłusty. Z 25 dkg sera i tyleż samo margaryny i mąki wyszło mi około 70 ciasteczek, to tak informacyjnie. Strogonowa jeszcze nigdy nie robiłam... Wiec napiszę jesli będzie dobry... Przepis znalazłam w necie :)
-
Ann, kochana, ja zazwyczaj robie tort bezowy, ale z kupnych bezów (obok taty jest cukiernia, w której mają naprawde pyszne). Takze wtedy tylko masę musze zrobic. Tylko raz zrobiłam biszkoptowy z własnoręcznie upieczonego biszkoptu. Ale teraz postanowiłam sie wysilić, była u mnie przyjaciółka i pomogła mi przekroic (tego zawsze najbardziej sie boje) i potem ładnie posmarowac, moze zafocze potem... ;) Pokroiłam kurczaczka na podwójną gyrosowa, doprawiłam indyka i kruszeje w lodówce, zrobiłam jeden tort, teraz wypadałoby sie zabrac za mięsko na strogonowa, ale jakos opadłam z sił... Chyba zrobie sobie małą czarna i ruszę dalej. Dom troche cierpi, bo nie mam czasu sprzatac, ale co tam... Odrobię sie w przyszłym tygoniu ;)
-
SLIFFKA, STO LAT, STO LAT!!! AnnUliśka od wczoraj ma wirtualną przyjaciółkę Pajączkę, wczoraj pertraktowała z nami by ona mogła zostać u nas na noc bo jej Mama się już zgodziła, przed chwilą prosiła Szymka by się przywitał z Pajączką itd SiulaSzymonku buziaki!Megan to beda 4 ciasta ?:) Siula, ja wszysztko robie podwójnie, bo sa dwie imprezy ;) Czyli - 2 torty, 2 placki czeskie, spora ilosć ciasteczek na sobote a na niedziele chyba szarlotke jeszcze, jak zdaze. A jutro robie ciepłe i sałatki ;) ReniaWitamnoc minęła nam bez gorączki, ale coś Tosi dokuczało, bo raz obudziła się z wielkim płaczem i kilka razy popłakiwała. Od rana na razie bez gorączki i w dobrym nastroju. Nie wiem co to było, cokolwiek to było, to mam nadzieję, że pokonane. Jak się niespodziewanie gorączka nie pojawi, to pójdziemy na krótki spacerek. Megan dzięki za przepis, a ile się piecze te ciasteczka? Podziwiam Twoje wyczyny kulinarne, tym bardziej, że do robienia ciast, podchodzę bardzo ostrożnie, a zrobienia tortu by się nie podjęła Trzymam kciuki za udaną masę. Renia, oby juz było po wszyzstkim... Ciasteczka piecze się na oko, koło 15 minut chyba, ąz sie zrumienia w 180 stopniach. Czekam na tatę, który zabierze Piotrka na spacer, a ja z Tosia pójdę na zakupy, jak sie obudzi, bo nadal spi
-
Witam :) Szymonku, moc serdecznosci!!! Nocka ok, choc wszyscy poszliśmy spac późno. Za to dzieci jeszcze nadrabiają, więc mam spokój ;) Aniu, zdrówka!!! Uzdolniona kulinarnie nie jestem, wczoraj opadł mi jeden biszkopt orzechowy na tort, ale nie jakoś dramatycznie, wiec skroiłam wystające boki i będe udawac, że tak miało byc :winktongue: Ann, miło, że spotaknie udane :) Neta, ja założyłam na naszej-klasie swoja klase z podstawówki i licealną, w licealnej jest juz blisko 20 osób :) A do podstawówki tez się kilka zapisało, choć nie wierzyłam, że tak będzie :) Starletko, poprawy humoru zatem! Idę robic masę do tortu, póki spokój jest. To mój debiut z tą akurat, więc trzymajcie kciuki ;)
-
Moja za: Ite i jej zmartwienia, oby znikneły! zdrowie, przespane nocki i dobre humory
-
Przeczytałam wszystko, ale chyba nie nadrobie, bo padam... Tylko to, co rzuciło mi siew oczy: Ita, przytulam... Ann, ja wieczór, udany? Renia, oby Tosia jutro obudziła sie zdrowa. Ciasteczka z sera są banalnie proste - dajesz ser, tłuszcz i mąkę w proporcji 1:1:1, zagniatasz ciasto, wałkujesz i wykrawasz jak pierożki, w środek jakis dźemik, ja daję powidła śliwkowe no i pyyyycha po prostu (troszke a la francuskie ciasto, myśle, że na słono można by zrobic z tego zwijki do barszczu np ;)) Starletka a czemu smutna jesteś? Sekundko, ja nie znam, niestety :( Destina, hej ;) Karola, współczuję stresu... Co do dymu, to ja myślę, ze Siula kogoś wymazywała.. Siula, ale pyszności... Mniam Zrobiłam reszte ciasteczek i dwa torty orzechowe (na razie tylko biszkopty, przekładac będę jutro albo w pt.) Padam Dobranoc
-
Witam, słoneczko za oknem nastraja pozytywnie mimo niewsyapnia i smrodów od sąsiadów, które mnie kiedys wykończą... Ruszam do pracy. Miłego dnia!
-
Rzeczywiście, potwierdzam, dr Grabowska jest wspaniała, opiekowała sie Piotrusiem po porodzie a siedzielismy tam 10 dni, bo zółtaczka nie chciała zejść. Miałam wszelkie wyczerpujace informacje zanim zdążyłam zapytać i jeszcze ciepły i serdeczny kontakt z lekarką.
-
Heeej :) Zrobiłam 2 placki w sumie dziś... Nie za wiele. Jak będę miała takie tempo, to nie wiem, z czym zdążę... Pewnie nawet nie z połową. No, ale z drugiej strony tylko to na dzis zaplanowałam, bo niewiele wiecej mogę zrobic z takim wyprzedzeniem... Karola, mnie tez Ciebie brakuje :( Dziubala, fajnie, zę macie nowych sąsiadów. Dreadka, Nataniel suuuuper!!! I juz nie wiem, co komu... Jak tylko moja córcia raczy isć spać to ja idę też, żeby zebrać siły na jutro. Jutro na warsztat ida ciasteczka z białego sera ;) I może blaty do tortu orzechowego :) Dobranoc
-
SiulaMOJA ZA MEGAN ! CO BY JEJ SIE WSZYSTKO UDALO I DUCHA NIE WYZIONęłA No teraz, to nie ma bata, musi wyjsć ;) Siula, placek czeski to takie miodowe blaty przełożone kremem mlecznym (niektórzy robia grysikowy) i polane polewą czekoladowa. Zdecydowałam sie na niego, bo jest dobry i można go zrobic sporo wczesniej. Ale ostatnio mi sie 2 razy zważyła masa i teraz drżę, czy sie uda... A ducha to pewnie wyzionę, ale jeśli tylko wszystko się uda, to bede niesamowicie szcześliwa :) Taki rodzaj zmęczenia lubie :) Neta, ja mam niewygodną, maleńka kuchnie a poza tym Piotrus najpierw pomaga i to jest ok (np przesiewa mi mąkę) a potem chce jeździc autkami po stolnicy na której mam ciasto np ;) Generalnie, jak ma czas, to mi to tak bardzo nie przeszkadza, ale jak się zwijam, zeby zdążyć, zanim Tosia sie obudzi, zechce jesc itd, to czasem mi zaczyna brakowac cierpliwosci... Ale niebawem przyjdzie nam w sukurs ukochany Dziadek :) Czekam na dobre wieści od lekarza!
-
Ann, gratulacje!!!
-
Hej kawosze i obżartuchy ;) Zastanawiam się czy nie dołączyć z mala czaarna, ale pewnie juz wypilyscie, bo cisza... ;) Upieklam 6 blatow do dwoch plackow czeskich i jestem wykonczona, nie tyle samym pieczeniem, co wszystkim, co robilam w "miedzyczasie" (oj, jak moj polonista w liceum tepil to slowo), musze przyznac, ze kucharzenie z dwulatkiem, ktory wszedzie przystawia sobie podnozek, zaglada, wsadza paluszki tam gdzie nie wolno, wchodzi pod nogi, chce walcowac swoim zabawkowym walcem ciasto etc. jest dosc meczace ;) Ale za to jak mi kiedys przyjdzie przygotowywac taka impreze bez dzieci placzacych sie u nog badz wolajacych o jedzenie i sucha pieluche, to dopiero bedzie luksus Ann, sil niezmiennie! Niesamowita budowla Uliski! Reniu, oby katar Tosi szybko sie skonczyl! Sekundko, trzymam kciuki za owocne poszukiwania! Serena, przepiekne zdjecia. Macius slodki a Ty wygladasz swietnie :) No i wiecej nie pamietam, bo nadrabialam szybko bardzo...