-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez isa32
-
Lema nie wiem ile Ala ma wzrostu, bo od przeprowadzki nie mamy powieszonej miarki na ścianie. Myślę, że już (?) ponad sto. Ala tak jak zawsze jest bardzo szczupła, ale nie chuda. Mała zgrabniocha uwielbiam to moje dziecię
-
Monika bardzo drogie to przedszkole
-
Ala butki 26 - ubranka 104-110 i waży całe 15kg
-
Lema bardzo fajne butki
-
U nas wyprawka 70. A i jeszcze raz w miesiącu przyjeżdża do dzieci jakiś zespół muzyczny, do tego co miesiąc teatrzyk i jakieś wyjście. Teraz mają 20 jakieś zajęcia zorganizowane poza przedszkolem a 21.09 teatr.
-
Asia ale teraz wszystkie przedszkola mają płatne godziny ponad podstawę programową, która jest za darmo czyli jak dziecko przebywa od 8 do 13 to opłaca tylko posiłki. A Twoje w jakich godzinach są w przedszkolu? U nas poza rytmiką, która jest bezpłatna nie ma zajęć dodatkowych. Przedszkole wynajmuje pomieszczenia od gminy i mają jakiś kłopot, bo nie wolno podnajmować sali osobom z zewnątrz. Nie przeszkadza mi to, bo Ala i tak nie chodziłaby np. na angielski Zapisałam Alę na tańce do ośrodka kultury, mam nadzieję, że zbierze się grupa, na razie 6 dzieci a musi być 10. W planie mamy jeszcze basen (D. będzie chodził z Alą) - mamy blisko, więc luzik.
-
Asia super, że już mieszkacie i fajny weekend za Wami dla Polusi Monika fajnie, że jesteś
-
Cześć Pogoda śliczna, aż żal siedzieć w biurze... mnie to jest w ogóle szkoda czasu na siedzenie tutaj muszę się niestety uzbroić w cierpliwość. Ala w przedszkolu ok. Wczorajsze zebranie też ok. Przedszkole jest super a panie naprawdę cudowne dla dzieci okazało się, że w tej grupie są dzieci od 3 do 6 r.ż. a nie jak myślałam z roczników 2007 i 2008. Jestsem bardzo zadowolona ze zmiany - Ala chyba też. Mam takie wrażenie jakby chodziła do prywatnego U nas godzina ponad podstawę programową kosztuje 2zł stawka żywieniowa była 4 ale będzie podwyżka. W sumie wyjdzie ok 220zł za miesiąc, bo Ala jest od 7 do 15 D. nadal kiepsko, ale oczywiście pracuje... Ja mam totalną niechęć do pracy, ale to już wiecie...
-
Do jutra, wychodzę dziś wcześniej. Miłego popołudnia.
-
Moje @ zawsze były 4 dni i lajtowe. Urodziłam Alę i się skończyło teraz bardzo bolesne
-
Dziubala fajny weekend myślę, że też potrzebowałabym spokoju i ciszy po takiej sobocie My w sobotę spokojnie, rano byłam na mszy za babcię (10 rocznica śmierci) wróciłam z moją siostrą, zjedliśmy wspólne śniadanko (D. szedł na 12) jak D. i siostra pojechali, to z Alą zrobiłyśmy mufiny czekoladowe (Ala praktycznie sama robi, tylko mówię ile czego ma sypać ) później godzinna drzemka, później obiadek, popołudnie na powietrzu, hulajnoga, gra w piłkę i takie tam w niedzielę na zakupy, a potem do dziadków. Nawet odpoczęłam, choć wczoraj rano kiepsko się czułam. Wieczorem też. Dziś już wiem dlaczego - masakryczna @
-
Kwiaciarko pamiętam jak pisałaś. Ja byłam zadowolona z bartków, ale ubiegłoroczne zimowe nic specjalnego (jak się okazało). Ceny mają kosmiczne, przesada, żeby buty na jeden sezon kosztowały +/- 200zł. O zimowych nie mówiąc. Szukałam mazurków, bo Asia zachwalała. Ale przez internet nie chciałam. I udało się. Jestem bardzo zadowolona. Takie ma, tylko kolory odwrotne, tzn. są ciemnośliwkowe z różowymi spodami.
-
Kwiaciarko jak Ela? Zdrówka dla niej Babeczqo Oliwka wyzdrowiała? Poszła do przedszkola?
-
Cześć weekend w miarę. Tylko D. się rozchorował i wczoraj przeleżał w domu, my pojechałyśmy na małe zakupy, koszule dla D. i buty jesienne dla Ali (ma super Mazurki ). Bartki mnie rozczarowały w ub. roku bardzo i raczej już nie będę ich kupować, mazurki ekstra, mięciutkie, ładne, Ala założyła i nie chciała zdjąć Zabieram się do pracy, bo dzisiaj muszę wyjść wcześniej - zebranie w przedszkolu. Słoneczko u nas, piękny koniec lata
-
Słonecznego, zdrowego i udanego weekendu Do poniedziałku, pa.
-
Z anginami nie ma żartów. Dwa lata temu myślałam, że nie dożyję świąt BN A w ub. roku miałam lżejszą, ale właśnie nie doleczoną anginę i musiałam brać antybiotyk tydzień po skończeniu poprzedniego. Zdrówka dla potrzebujących
-
Monika koszmarne przeżycia. Bardzo współczuję i trzymam kciuki, żeby wszystko się udało dla Filipka a dla Was dużo sił
-
Dziubala do awarii podeszłąm spokojnie, w końcu nowe auta też się psują ale widok jak z węża tryska woda po ścianach i suficie kotłowni bezcenny dobrze, że D. postanowił tam zajrzeć. Napalił, posprawdzali wszystko z Alą (główny pomocnik ) i normlanie spojrzelibyśmy rano ale coś go tknęło... na szczęście. Już wszystko porozkręcał, teraz jedzie szukać części hydraulicznych. Dobrze, że sam sobie radzi z większością tego typu napraw Monika szmat czasu
-
moja za zdrowie naszych pociech i nasze za fajny weekend
-
Witam piątkowo u nas zimno (11st.) i padało całą noc - teraz się wypogadza. D. wczoraj napalił w piecu, zrobiło się przyjemnie, po czym pękła rura (zawór...) i nie mamy wody w grzejnikach, zimno znów. D. dzisiaj naprawia. Ech... Ala ok, na kolację zjadła 2 miseczki rosołu A ja mam w pracy stres tzn. taki ogólny, włączam komp, otwieram pocztę i na dzień dobry znów zonk strasznie dużo problemów mamy... Dziubala Maciuś kapitalny
-
Do jutra kochane, jak fajnie, że już prawie weekend - choć my same, bo D. pracuje. Miłego popołudnia u nas pada cały czas
-
Lema ci faceci
-
Dziubalko robię placuszki z jabłkami. Naleśniki będzie mogła jeść, chwilowo nie pozwalam. Poza tym kupiłam wczoraj mąkę pełnoziarnistą i będę rodzinę przyzwyczajać muszę się wziąć za nich, bo mnie trafia. D. też napoje gazowane, pepsi, tona słodyczy wieczorem, niezdrowe jedzenie w ciągu dnia mówię dosyć i będę z tym walczyć
-
Dziubala to w sumie dobrze, skoro wygląda na brak alergii. U Ali też testy wyszły ok, ona coraz bardziej wyrasta ze swoich nietolerancji, myślę, że właśnie to one były przyczyną naszych kłopotów. Czy po leku zrobiła kupkę nie wiem, ale rozmawiałam wczoraj długo z zparzyjaźnioną farmaceutką i podałam Ali dodatkowo duphalac - do tego naprawdę je dużo jabłek, pije wodę i sok śliwkowy, nie je żadnych słodyczy, naleśników, nutelli itd. Będę teraz bardzo pilnować jej diety, niestety babcie też muszę trochę "szurnąć". Kłopoty zaczęły się jak zjadła u teściowej małe opakowanie pierniczków 6 sztuk... na pewno to nie jedyna przyczyna, ale przysłowiowa kropka nad i. A moja mama z kolei przesadza do kwadratu z naleśnikami. Jakoś dziecko od ponad tygodnia nie je i nie ma dramatu. Chociaż wczoraj jak już wstała z nocnika to mówi: mamo, tak tęsknię za naleśniczkami wie, że jak już brzuszek wyzdrowieje to będzie mogła je od czasu do czasu zjeść. Nie buntuje się, moja mądra dziewczynka
-
Kwiaciarko ale Elę przypinasz pasami czy fotelik? Jakoś nie zrozumiałam a jaki macie fotelik dla Eli? jakiem firmy?