Witajcie rankiem, no prawie rankiem... śnieg u nas nadal leży, zima wiosną, no pięknie.
Najpierw dobra wiadomość, pani neurolog nie miała żandych zastrzeżeń co do rozwoju Ali więc jest dobrze, bardzo dobrze nawet
Lema, praca biurowa, od 8 do 16, weekendy wolne, firma "nie polska". Dlatego zdecydowałam się na tak szybki powrót do pracy. Moja mama, no cóż. Generalnie na początku było dobrze, bo nawet jak mi się coś nie podobało, to byłam pewna, że Ala będzie utulona i krzywda jej się nie stanie. Jesteśmy jednak z tych (ja i małżonek), którzy uważają, że dziadkowie owszem super, ale nie do stałej, codziennej, wielogodzinnej opieki. Ala miała jednak na początku troszkę problemów zdrowotnych (antybiotyk w 5 tyg. życia, kłopoty z brzuszkiem) więc żłobek dla takiego maleństwa odpadał. Także pomysł z babcią wydawał się trafiony. Nie mogę powiedzieć, że jestem niezadowolona, ale myślimy nad zmianą. Prawdopodobnie latem pójdzie do takiego mini-żłobka prywatnego. Mamy nadzieję, że to wypali. A babcie w razie choroby lub innych spraw, bardzo chętnie. Poza tym chciałabym żeby Ala miała kontakt z innymi dziećmi. Wiem, jest mała, ma na to czas. Ale takie mam zdanie i koniec. Także jak będzie zdrowa i wszsytko się ułoży to babcia niedługo będzie mogła odpocząć. O jejku, ale się rozpisałam...
Kwiaciarko, Ala dostawała bebilon pepti. Karmiłam ją bardzo krótko, bo nawał pokarmu spowodował u mnie konieczność interwencji szpitalnej, na szczęście bez chirurga. Był to koszmar, jakiego żadnej mamie nie życzę. Skończyło się wyhamowaniem laktacji i butelką dla dziecka :Smutny: Najpierw dostawała NAN, wysypka, decyzja o bebilonie pepti, po jakimś czasie zielone kupy i zero konstruktywnej rady od pediatry co robić. Pediatrę zmieniłam, ta zmieniła mleko na Nutramigen i problemy się skończyły. Ta pediatra do której teraz chodzimy powiedziała, że bebilon zawiera mleko sojowe i Ala prawdopodobnie na soję też jest uczulona i stąd problemy. A Nutramigen tego nie ma - pytanie co ma w składzie ;) i Ala nawet chętnie pije to paskudztwo. Niestety przestała jeść obiadki, jadła chętnie, 1 słoiczek bez kłopotu, a od tygodnia bunt. Czy robione w domu, czy gerber, bobo vita, nie i już. Wczoraj kupiłam hippa, zobaczymy. Uciekam dziewczyny, dziękuję za miłe przyjęcie na forum. Będę zaglądać, jak jestem w pracy to i tak w sumie na stałe podłączona do sieci ;)