-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez isa32
-
Kwiaciarko fajnie, że jesteś zadowolona :) my mieszkamy prawie w centrum Łodzi, w bloku, ale takim, gdzie prawie sami starsi ludzie ;) fajnie, bo w nocy cicho, a ja mam alergię na młodzież i głośną muzę zza ściany mieszka nam się fajnie, mam do pracy 5 minut samochodem, przychodnie po drugiej stronie ulicy, pełno sklepików. Moja siostra się śmieje, że ta moja dzielnica, to jakby się czas zatrzymał. Ale z drugiej strony tak jak piszesz: piaskownica do której w życiu Ali nie wypuszczę, jakieś elementy pod trzepakiem i cały ten "urok" mieszkania w mieście. Nowe, strzeżone osiedle odpada - cena jak za dom i do tego nigdy nie wiadomo na kogo trafisz za ścianą... więc może rzeczywiście dom... tylko teraz nie bardzo, bo D nie ma na miejscu, ktoś musi tego pilnować. Ja z różnych powodów z pracy nie zrezygnuję (choć nie ukrywam, że czasami bardzo bym chciała móc ;) Inna sprawa, że jeśli w ogóle będziemy się budować to nie wcześniej niż za 3 lata, a do tego czasu to wiele może się zmienić... może już nie w Łodzi... Dzięki za radę, mnie trochę przeraża to, że każde wyjście wiąże się wtedy z wyprawą... ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia :)
-
Kwiaciarko myślę, że rodzicie już tak mają, że martwią się o swoje dzieci ;) ja podziwiam Was za siłę w tych naprawdę ciężkich chwilach... Naprawdę tak dobrze mieszka się Tobie na wsi? Pytam, bo my mamy dylemat co dalej. Budować się czy zamieniać mieszkanie na większe. Dom w mieście odpada, bo ceny kosmiczne. Na obrzeżach tylko trochę taniej, a i tak wszędzie daleko, to już lepiej na wsi. Tylko w sumie wieś wsi nie jest równa ;) Jeszcze nas tak bardzo czas nie goni, ale jak Ala troszkę podrośnie to chcę, żeby miała własny pokój. Mamy dwa pokoje, więc nie jest źle, szczególnie, że cały tydzień i tak jestem z nią sama. A z zakupami też tak mam :) najchętniej na szybko w osiedlowym sklepie, a jak muszę do marketu jechać to też odwlekam, bo nie jest to moje ulubione zajęcie ;)
-
LemaAha, a neurolog podobno dobra, pediatra nam ja polecala. No i budzi zaufanie przy osobistym kontakcie. Czy sie wyjasni za dwa tyg? Zalezy od tego co i jak bedzie sie dzialo przez ten czas... Na pewno wiecej bedziemy wiedziec, ewentualnie nastepne kroki zostana podjete, skieruje nas na dalsze badania. Ja co prawda jestem raptus i najchetniej przebadalabym go z lewa na prawo, ale to tez nie jest metoda, zeby ciagac i meczyc dziecko. A moze naprawde samo minie i trzeba dac mu czas i spokoju jak najwiecej. Na pewno jesli zapadlaby decyzja o leczeniu, jesli postawilaby diagnoze, ze to np. padaczka, bedziemy szukac jakiegos dobrego specjalisty, zeby to skonsultowac. Lema nie wiem skąd jesteś, jakbyś potrzebowała, to w Łodzi mam namiary na rewelacyjną neurolog, gdybyś potrzebowała np. dodatkowej konsultacji. Babka ma tzw. szósty zmysł.
-
kwiaciarkaLemaRozmawialismy wczoraj z mezem, ze zobaczymy co sie bedzie dzialo przez te dwa tygodnie. Tylko czy wytrzymamy tak dlugo, bo wczorajsze zapisywanie do reszty mnie zalamalo. Jak sie patrzy na to, co jest zapisane to czarno na bialym widac, ze jest zle.Do tego wszystkiego Franus taki placzliwy, wczoraj to wiadomo, zupelnie wybity z rytmu, ale cala noc polakiwal, obudzil sie o 5 i tylko na rece i wszedzie zle i wszytsko nie tak. Moze to kolejne zabki, ale moze cos naprawde zlego sie dzieje. Od niedzieli praktycznie nie spie, dodatkowo to poteguje wszelkie obawy... Tak bym chciala, zeby to byl sen, koszmarny, z ktorego za chwilke sie obudzimy... Lema kochana ja wiem co przechodzisz, przechodzilam cos podobnego 7 lat temu a wlasciwie to w niepewnosci zyjemy caly czas. My to wogole nie wiedzielismy tzn . zylismy w niepewnosci 2 tygodnie po urodzeniu sie Kuby, czy Kuba wogole bedzie chodzil, czy nie bedzie mial wodoglowia, czy bedzie sam sie zalatwial itp. jak dlugo bedzie zyl.A teraz tez ciagla niepewnosc czy choroba sie nagle nie uaktywni. Z tej wady co kuba wyszedl wychodzi 1 dziecko na 1000. Kazdy lekarz nam mowi zawsze ,ze kuba wygral los na loterii u Pana Boga. Teraz tez mamy niepewnosc ciagla i wlasciwie to bedzie jeszcze dlugo, dopoki Kuba nie przestanie rosnac. Bo szybki wzrost moze powodowac uaktywnienie sie choroby. Takze wiem co przechodzic, ale kochana trzeba wierzyc ze jest i bedzie ok. My z mezem zawsze wierzylismy i Kuba jest zdrowy i to calkiem zdrowy. My jestesmy wierzacy, wiec pomaga nam wiara w to ,ze Bozia nam pomaga. Zawsze sie modle do Boga o zdrowie dla moich dzieci i wierze ,ze mnie wyslucha. Trzeba wierzyć, ze wszystko sie ulozy i Franiowi nic nie bedzie. Te dwa tygodnie beda ciezkie dla Was, ale za 2 tygodnie cos juz bedzie wiadomo i bedzie latwiej. A ta neurolog to dobry lekarz? polecony jakis? Dziewczyny podziwiam Was za siłę człowiek się zwykłym zaziębieniem martwi a co dopiero takie problemy... Będzie dobrze, musi!
-
Wózek Kwiaciarka, Kajoszka dziękuję za opinie. Na razie chyba pozostanę przy tym, który mam. Żałuję, że nie kupiłam baby design tiny tak jak Dziubala pewnie wtedy byłabym zadowolona, bo travel wydaje mi się taki mało przytulny, boję się, że Alce niewygodnie... odczekam, może coś mi wpadnie w oko. Pewnie to kolejna fanaberia matki debiutującej Z baby design podoba mi się smart i verso, ale facet w sklepie mnie oświecił, że często mieli na nie reklamacje, więc przestali je zamawiać a porządny wózek z przekładaną rączką to ok 1tyś.- a to raczej odpada.
-
babeczqaCzesc !! Oliwia nie chce jesc obiadkow:( zadnych zaciska buzke i nic:( co robic....zmartwiona.... Babeczqa nie wiem, czy Cię pocieszę, ale Ala też przestała jeść obiadki(jakieś 3 tyg.temu), tak jak Oliwka - usteczka zaciśnięte i koniec. Przez 1,5 tyg. jadła tylko nutramigen z kleikiem ryżowym, czasem deserek. Samo przeszło, teraz zaczęła jeść, ale tylko hippa, wcześniej bobovita i gerber. Gotowanych w domu też nie chciała. Za jakiś czas znów spróbuję gerbera, szczególnie, że mam zapas w domu ;) Może odczekaj kilka dni, jeśli nic więcej się nie dzieje. Poza tym jest/była chora, więc może stąd ta niechęć do jedzenia. Myślę, że będzie dobrze, taki etap.
-
Dziubala wysłałam maila z moimi danymi :)
-
LemaRozmawialismy wczoraj z mezem, ze zobaczymy co sie bedzie dzialo przez te dwa tygodnie. Tylko czy wytrzymamy tak dlugo, bo wczorajsze zapisywanie do reszty mnie zalamalo. Jak sie patrzy na to, co jest zapisane to czarno na bialym widac, ze jest zle.Do tego wszystkiego Franus taki placzliwy, wczoraj to wiadomo, zupelnie wybity z rytmu, ale cala noc polakiwal, obudzil sie o 5 i tylko na rece i wszedzie zle i wszytsko nie tak. Moze to kolejne zabki, ale moze cos naprawde zlego sie dzieje. Od niedzieli praktycznie nie spie, dodatkowo to poteguje wszelkie obawy... Tak bym chciala, zeby to byl sen, koszmarny, z ktorego za chwilke sie obudzimy... Lema ja też trzymam kciuki, cały czas wierzę, że wszystko się ułoży. Domyślam się jak Wam ciężko, do tego tak jak napisałaś zmęczenie też robi swoje... Ściskam mocno
-
DziubalaTemat przekładanych rączek był już tu wałkowany ;). Zdaje się, że Kajoszka jest teraz chyba najlepiej zorientowana w spacerówkach ;). Z tego co wiem to na pewno jest 1 spacerówka z przekładaną rączką, właśnie z firmy BabyDesign. Ja mam spacerówkę z tej firmy ale model „Tiny”, leciutki i w ogóle ma same plusy, no ale akurat przekładanej rączki nie ma, bo przy szukaniu spacerówki nie brałam tej opcji pod uwagę ;) Teraz Maciej najczęściej jeździ jeszcze w wózku wielofunkcyjnym, który ma opcję przekładanej rączki i powiem Ci, że jeszcze ani razu z niej nie skorzystałam, dlatego, że po przełożeniu rączki na drugą stronę ciężej się wózek prowadzi i robiąc większe kroki obijam się trochę o koszyk na zakupy ;) Ja tacki dla dziecka nie chciałam, w tym wielofunkcyjnym też ją mam, ale nie zakładam, bo dla mnie ani Maćka jest nieużyteczna. Wolałabym tacę dla rodzica, ale to nie jest to dla mnie konieczne, bo i tak bym z niej nie korzystała ;). Istotniejsze dla mnie było, by wózek miał kieszeń na budzie. Ale wiem, że np. Kwiaciarka chwaliła sobie tackę dla dziecka. Musisz sama zdecydować co jest dla Ciebie ważne. Czy wózek sprzedać? Hmm, z doświadczenia mam forumowych powiem Ci, że wszystkie mamy z czasem kupują lekkie wózki więc może ten zatrzymaj na wszelki wypadek ;) Dziubala dzięki za info, już mi rozjaśniłaś w głowie :) A może Twoim zdaniem w ogóle nie powinnam zmieniać tylko pozostać przy tym, który mam... ??
-
Dziewczyny potrzebuję rady :) Mam w tej chwili spacerówkę baby design travel - mieszkamy na 3 piętrze, więc musiał być przede wszystkim w miarę lekki, żeby mama mogła znieść i wózek i Alę no i nie kosztować fortuny ;) Teraz jednak będziemy wynajmować pomieszczenie na parterze i możemy kupić coś wygodniejszego. Chciałam z przekładaną rączką, ale nie wiem na ile to się sprawdza - macie doświadczenie z tą funkcją? Mam obawy co do słońca świecącego prostu w buźkę Ali i pomyślałam, że to przekładanie miałoby wtedy sens... Ma być wygodny dla dziecka, z konkretnym koszem na zkupy. Lekki być nie musi. Jak sprawdza się tacka dla dziecka z przodu? ok czy lepszy normalny pałąk? Wózek miałby być docelowy, czyli dopóki Ala będzie go potrzebowała. Radzicie sprzedać ten który mam, czy może dobrze mieć w zapasie (skoro już i tak jest). Dziękuję Wam z góry za pomoc :Uśmiech:
-
Dzień dobry przedweekendowo :) Nuchna brawa dla Adasia super że u dentysty ok :)
-
Miłego popołudnia Dziewczyny, do jutra, pa, pa.
-
Asiu, wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, radości, miłości i szczęścia dla Ciebie i Funia czy mogę wnioskować, że masz dziś okrągłe urodzinki? Buziaki od Izy i Ali
-
kwiaciarkaisa32kwiaciarkaisa a ile wazysz? :) A ja w szkole to bylam najmniejsza chyba, mama mowila ,ze jak szlam do 1klasy to nie bylo nic widac tylko tornister heheheh :) Teraz duzo kobiet jest mojego wzrostu a ja sie czuje oki, jak ide na jakas impre to zakladam obcasy i jestem w sam raz, nie za mala , nie za duza :)no nie wiem czy się przyznać ;) 50kg (przed ciążą 48, ale za dużo słodkiego jem więc zgubić nie mogę :) zgubic????????? co Ty chcesz gubic???? Ja przed ciaza 54-55. Teraz jem i jem i jem a tyje pomalutku, a chce przytyc bardzo bo waze 46 (kosciotrup) nie mogę zgubić, nie mówię, że chcę :) :) :) mnie przed ciążą też wszyscy powtarzali, że za chuda jestem, ale 46 to rzeczywiście mało. Pewnie gdybym karmiła piersią to bym była chudsza, leciałam z wagi strasznie... A w ciąży przytyłam 16kg pa Kwiaciarko do jutra, też się niedługo zbieram do domu. Dziś Ala z teściową, ciekawe jak przeżyła - Ala oczywiście, nie teściowa ;) choć mam w miarę fajnę :)
-
kwiaciarkaisa a ile wazysz? :) A ja w szkole to bylam najmniejsza chyba, mama mowila ,ze jak szlam do 1klasy to nie bylo nic widac tylko tornister heheheh :) Teraz duzo kobiet jest mojego wzrostu a ja sie czuje oki, jak ide na jakas impre to zakladam obcasy i jestem w sam raz, nie za mala , nie za duza :) no nie wiem czy się przyznać ;) 50kg (przed ciążą 48, ale za dużo słodkiego jem więc zgubić nie mogę :)
-
kwiaciarkaDziubalaKwiaciarka – fajnie, że się tak rozpisałaś, bo przy okazji podsunęłaś mi pomysł na urozmaicenia gulaszu. Dodam groszku, kukurydzy i fasoli, bo rozumiem, że tak zrobiłaś?ja kupilam mrozonke na salatke - tam byl groszek,kukurydza,marchewka, seler i pietruszka. Obsmazylam mieso, pod koniec smazenia dodalam tej mieszanki, smazylam,smazylam, zalalam woda i sie pyrkalo :) Naprawde dobre wyszlo :) Dzis mamy to samo i Kuba chodzi i blaga zeby juz obiad dac hahahha :) Ale mozna oczywista dac swoje warzywka jakie sie chce :) Ja to musze uwazac co daje, bo jak dam cos co Kuba nie lubi a bedzie to widoczne to mogila... :) fajny pomysł, wypróbuję :)
-
babeczqa...w swieta juz Oliwka jaka markotna, kaszelek coprawda pojawil sie dopiero przed czworaj ale myslalam ze nic powaznego, wczoraj wnocy dusila sie katarkiem pelno gestej slinki w buzi:(niemogla spac rzezila jak oddychala ..ciezko bylo..dzisiaj pobudka o 6.30, szybko ubranko i na 8.00 do lekarza...co pediatra wkoncu stwierdzil ze osluchowo wsyztsko wporzadku ale gardleko bardzo czerwone i migdalki tez...ehhhh...ma syropek takie bakteryjny przepisany....mam nadzieje ze pomoze bo kurcze strach z tymi wirusami dziwnymi teraz.... teraz Oliwka drzemie, wiec ide sie polozyc przy niej ..poczuwam troche... ...oczywiscie dzisiaj luzniejszy dzien to bede..nabiezaco:) doczytałam ;) życzę zdrowia
-
babeczqaWitam.Oliwia chora, kaszel katar, i temperatura:(masakra wrrr O rany Babeczkowspółczuję. A co na to lekarz? Mam nadzieję, że uda się bez antybiotyku
-
LemaNie wiem co z tego zrozumiecie, bo ciezko mi sie jasno wyrazic po nieprzespanej nocy. Jak cos mi sie przypomni bede uzupelniac...Nocka niezle, choc mielismy malego, a w zasadzie niemalego stracha o 5, bo Franus normalnie odjezdzal nam na rekach. Obudzilismy go o 2.30, ale do 2.50 drzemal nieprzytomny przy cycu, pozniej bylo niezle i mega kryzys o 5. Poszly w ruch komorki, telewizor i wszystko co bylo pod reka, a co na codzien jest niedozwolone. W koncu wpadlismy na pomysl, zeby go wykapac..., To byl strzal w 10, on fanem kapieli nie jest, ale rozbudzil sie i orzezwil. Po 7 znow zrobilo sie ciezko, ale zebralismy sie wczesniej, w drodze kleily mu sie oczka, ale dalam rade go zabawic. Na miejscu tez sie rozbudzil, zmiana otoczenia podzialala pobudzajaco. No i jak juz nadeszla pora momentalnie zasnal przy cycu, spal cale badanie i jeszcze pol godziny po nim. Caly czas go trzymalam na rekach na szczescie:) Ech, ale jak pielegniarka zamocowala mu te elektrody na glowce to normlnie nie wytrzymalam. Lzy mi sie laly strumieniem... Koszmar, ale nie bede o tym pisac, bo caly czas jestem w rozsypce... No i teraz caly dzien rozbity, wiec Franio nie w humorze. Poszedl spac, ale budzil sie co chwilka z placzem. Mam nadzieje, ze odreagowuje noc, ze nic zlego nie dzieje sie. Lema dobrze, że już po... jak przeczytałam o tych elektrodach to też mi łzy poleciały trzeba się trzymać bardziej optymistycznej wersji, skoro nie potwierdzili padaczki to zawsze jest szansa. Małe dzieci z różnych rzeczy wychodzą obronną ręką i wierzę, że Franiowi też się to uda Myślę, że jest teraz niespokojny po nieprzespanej nocy i badaniu. Odreaguje i będzie dobrze.
-
kwiaciarkaNo to ide na obiad :) glodna jestem sssstraaasznie :)isa a od kiedy Ty nas czytasz? a nie zabijecie??? odkąd zaszłam w ciąże później jak urodziłam to długo nie, później Was szukałam i jakoś w końcu trafiłam, że przeniosłyście się na parenting. No i jestem... Także wiem conieco jak macie pytanie to śmiało, będę nadrabiać, bo mi wstyd trochę... no, trochę bardzo...
-
przerwa na śniadanko, więc piszę szybko jedną ręką ;) Kwiaciarko to my obie takie baby gigantyczne, ja też mam 160 Widzę, że dzieci mają takie fazy jedzenia i niejedzenia. Jestem trochę przeczulona na tym punkcie, gdyż rodzina mnie wykańcza/ła... ciągłe pytania, a dlaczego nie je, a dlaczego tak mało, a dlaczego płacze, a dlaczego nie chce spokojnie zasypiać... o matko, czasem to już nie wyrabiam. Nie przejmowałam się aż tak bardzo, skoro Ala w dobrym humorku to widocznie ma wszystko co jej potrzebne. A jest jaka jest. Ale babcie oczywiście wiedzą lepiej i do tego są tak przewrażliwione na jej punkcie, że jak mam gorszy dzień to bym je pogryzła Ale jak potrzebuję konkretnej rady to wtedy słyszę od mojej mamy: to Ty jesteś matką, więc decyduj no tak jakbym już piątkę wychowała zwariować można, jakiś kryzys chyba mam ;) Też nie mam zamiaru jej zmuszać do jedzenia rzeczy, których nie lubi, choć przyznaję, że Twoje pomysły np. z gołąbkami super. A ja pewnie nie jadałam jako dziecko, bo moja mama taka znerwicowana... ech... Co ciekawe odkąd poszłam do przedszkola zaczęłam jeść wszystko i tak mi zostało do dzisiaj :) prawie wszystko naprawdę lubię, nie ma chyba rzeczy, której bym nie zjadła... poza pesto, które powąchałam w ciąży i mnie odrzuciło - i tak już zostało. D przy otwartym oknie jada
-
Dziubalko forum to świetna sprawa, chciałam tylko powiedzieć, że czasem odbieramy wypowiedź trochę inaczej jeśli nie widzimy drugiej strony. Ja to trochę zadziorna jestem ;) stąd mój tekst o głodzeniu :) dobrze wiedzieć co dajecie swoim dzieciom, bo wtedy raz: można zweryfikować karmienie własnego dziecka a dwa: skorzystać z Waszej rady lub dobrego pomysłu. Bardzo cenię, że się u Was znalazłam. Miałam dość niemiłe wspomnienia z pierwszego, tego najświeższego okresu macierzyństwa i nikogo kto by mnie wspierał :( żałuję, że już wtedy do Was nie dołączyłam, albo jeszcze w ciąży. Tylko jakoś mój ówczesny nastrój chyba nie bardzo się do tego nadawał... Ale teraz jest ok, dobrze, że jesteście i już A co do urozmaicenia... wiesz, ja jestem w domu ok. 16.30, a mama raz jej da tak jak powiem, a innym razem nie, bo coś tam... Obiecała, że zacznie jej wprowadzać nowe rzeczy, ale jak ja tego nie zrobię, to niestety... ale to inny temat, nie będę się użalała, nie o to chodzi. Mam dla córci weekendy i wtedy kombinuję ;) Kwiciarko znieczulica mnie osłabiła wiesz, spróbuję dać Ali kaszkę z deserkiem. Jak jej dałam gotową z brzoskwiniami to niestety zauważyłam, że chyba się lekko uczula, mam jeszcze w domu z jabłkami, ale może zamiast gotowej dam normalną z deserkiem owocowym, fajny pomysł :) w ogóle to w szoku jestem, że Twoja Ela tak wcina wszystko, ekstra
-
Dziubala, Kwiaciarka wiedziałam, że tak będzie, he, he, że dojdziecie do wniosku, że Alkę głodzę, ubawiłam się Jednak forum ma plusy i minusy, nie wszystko się napisze i już akcje Dla uspokojenia dodam, że Ala wczoraj zjadła cały obiadek i cały deserek Kaszkę dostaje z sokiem, jak nie chce deserku to też jej daję z czymś tam, przynajmniej próbuję. Mnie chodziło raczej o to, że wolę jak je łyżeczką (poza nutra oczywiście). Żeby w ogóle spokojnie (w miarę) siedziała przy jedzeniu to musi mieć zajęcie, łyżeczka w rączce na stałe Kwiaciarko :) to jest po prostu cudaczne dziecko do jedzenia. Jak jednego dnia zje więcej, to następnego dba o linię, buzia zaciśnięta i tyle :) no nic nie poradzę. Daję jej różnorodne deserki, teraz zupki stały się kłopotliwe, bo monotonne, ale za chwilę znów coś wymyślę. Jak piła tylko nutra, to też mniej niż inne dzieci... Zresztą ja sama byłam strasznym niejadkiem. Mówię kiedyś do taty, że Ala zjadła 120ml a on na to, to się ciesz Ty jadłaś 50ml jak byłaś w jej wieku no i co? urosłam, może niezbyt wiele ale zawsze i mam się dobrze. Pediatra na początku też panikowała, ale widzi, że jest ok i przestała, sama doszła do wniosku, że taki jej urok ;) Nuchna herbatkę pije chętnie, jeśli w ogóle chce pić. Jak była na bebilonie to piła troszkę więcej, odkąd nutra to coraz mniej. Myślę, że jej smakuje to co dostaje, tylko pragnienie niewielkie ma i tyle :) Trzymam mocno kciuki za Frania i Lemę Mam nadzieję, że pomimo niepewności to raczej dobre wieści. Dziubala wyślę wszystkie dane. Dzięki Uciekam na trochę, pa
-
Witajcie czwartkowo :) Też cały czas myślę co u Lemy, jak z Franiem... Dzisiaj będę tutaj mało, mam zastępstwo za koleżankę, więc kiepsko będzie z pisaniem. W razie czego nadrobię jutro. Buziaki dziewczyny i miłego dnia.
-
Dziewczynki, do jutra, miłego popołudnia :) ja się z małżem żegnać będę ;)