-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Allayiala
-
Tak szczersze mowiac, to ja nie mialabym nic przeciwko byc juz na "ostatnich nogach", a wlasciwie na "ostatnim brzuchu", hihi;)) Teskno mi do malej Tosi...
-
łomatko! Faktycznie, karolina tylko 11 dni! Mloda Mamusia trzymamy wszystkie dostepne kciuki:) A opowiem Wam, ze jak w sobote bylam na Madalinskiego spotkac sie z polozna;) W sali obok rodzila jakas kobitka. Darla sie w nieboglosy, a miala tylko 3 cm rozwarcia. Maz zadzwonil po tesciowa, bo juz nie wyrabial, polozna co siedziala w tym pokoju tez co jakis czas wychodzila, bo az uszy puchly. Alez laska miala pluca! A obok mnie siedzialy 2 dziewuszki czekajac na sale do rodzenia bo juz byly "w trakcie". Jedna siedziala juz tam 2 godziny wiec sie do tych krzykow przyzwyczila, a druga byla bidna przerazona. Szczerze mowiac to ja tez, nawet moj Lukasz nieco zbladl byl. Mam nadzieje ze jak przydzie co do czego to przynajmniej sie bede byle jak ale zachowywac, a nie drzec jak obdzierana ze skory. Brr...! A polozna trafila mi sie SUPER, az sie chce rodzic !:)
-
TUSIA!!!!! GRATULACJE!!!!! :))))))))))))))))) CZEKAMY NA KAROLKOWE FOTKI!
-
Ja dzis caly dzien sprzatalam i to z perypetiami. Przy wieszaniu drugiego prania zlamala mi sie suszarka na balkon, wszystko wyrabalo sie na nieumyty balkon (myc go mialam wlasnie za chwile), no i nie dosc, ze musialam wszystko prac od nowa to jeszcze zasuwac po nowa suszarke do carrefoura:/ No i z tego wszystkiego dopiero co skonczylam i zla jestem, bo rano zjadlam tylko serek z jablkiem i kawe, i teraz dopiero robie obiad:/ Wcale mi sie nie chcialo jesc, ale mam teraz wyrzuty sumienia, ze mala gloduje, bo z mamusi juz nie ma czego sciagnac. Sciskam Was Kobialki i lece SPOZYWAC;)
-
Hej Kamila :) Maluszki maja juz bardzo malo miejsca w brzuszki i troche im ciasno. Moja Toska od tygodnia wyprawia strasznie lamance, jakby chciala wyjsc przez pepek i jest to czasem mocno bolesne :/ Do tego jak sie jeszcze zbiora gazy w jelitach i dodatkowo cisna kruszyne to juz w ogole jest protest. Brzuch mi caly sie rusza na wszystkie strony i przyjmuje dziwaczne ksztalty, jakby Obcy tam mieszkal, a nie mala sliczna dziewczynka;))) Podobno im wieksza dzidzia, tym mnie sie rusza - bo nie ma za bardzo gdzie - jak duza jest Toja dzidzia na dzis z USG ?
-
wow! manenka, chyba jak na razie zdobywasz pierwsze miejsce;)))
-
Czesc:) Kupilismy dzis CAŁA RESZTE, czyli przewijak (z dwoma pokrowczykami) i materac:) Teraz czekamy tylko az przyjdzie lozeczko i posciel. Niestety jestem troche zawiedziona, bo kaczki na zielonym tle sie skonczyly i musialam wziac na zoltym, ale tez sa fajne. No to i przewijak i pokrowce na niego tez sa kurczakowe:) Do tego ustalilismy plan przemeblowania naszej sypialni i chyba wreszcie wszystko bedzie mialo rece i nogi. Materac za to kupilismy caly piankowy 10 cm utwardzany (jest twardszy od calego kokosa i wcale sie nie odksztalca). Pani w sklepie mowila, ze na kokos dzidzia moze miec alergie, a my rodzice - obydwoje alergicy, wiec lepiej nie generowac problemow. No i janie jest, dostalam jeszcze od babci troche ciuszkow dla malej no i teraz czekam tylko na posciel zeby zrobic wieelkie (ale za to ostatnie) pranie i prasowanie. Jutro idziemy na spotkanie z pania polozna na Madalinskiego dograc szczegoly, no i na zastrzyk z zelaztwa w tylek (juz sie ciesze na pewno bedzie bolalo:/ ). A moj brzochol wyglada tak: Jak dla mnie jest ogromny, ale patrzac na Mloda Mamusie troche zaczynam sie bac
-
Dzieki Mamuska;) Kolega mowi, ze w tej kiecce wygladam jak zyrandol
-
Mamusia ja tez chce kupic kokosowo-piankowy, tylko nie wiem jaki konkretnie. Jaki Ty kupilas? Mysle o takim przynajmniej 9 cm, ale tyle tego i w tak roznych cenach, ze juz sie splatalam zupelnie:/ A w ogole to dodalam nowe fotki do galerii - brzuszysko mam juz ze hej!)
-
Dziewczyny, a jakie macie teraz zachcianki jedzeniowe? Ja codziennie wypijam 3 kartony mleczka i zjadam wiaderko malin z aroniami;) No i do lask wrocily pomidory:)))
-
No, wczoraj przeprowadzialam z Lukim powazna rozmowe "poscielowa" no i w koncu, chyba dla swietego spokoju zgodzil sie na kaczuszki na zielonym tle;) Niestety koty i myszy odpadly, bo za komplet gdzie jest wszystko wyszlo by o wiele wiele drozej i jeszcze musialabym kupowac po kawalku w roznych miejscach, a tak domowilam jeszcze osobno spiworek dla malej:) No i zostal mi tylko przewijak ( z ochraniaczem ocywiscie:)) ) i materac, ktory macac idziemy w sobote. Ufff... Z tym zielonym to mam jakies zboczenie chyba:) ale inna sprawa, ze w sypialni mamy ciemne meble i baaardzo zielono-trawiaste sciany, a dzidziowe lozeczko bedzie stalo wlasnie tam. No i tak mi sie komponuje ladnie... Poza tym, tak sobie kombinuje, ze mala w zieleni bedzie spokojniejsza:) Przeysłke zamowilam kurierska, bo juz sie nie moge doczekac, az upiore i poprasuje posciel i wsadze ja do lozeczka... Blogostan wtedy nastanie, slowo daje.... eRa i bardzo dobrze zrobilas, nie wolno dac sobie wejsc na glowe. Po porodzie nie przyjmuje zadnych wizyt, i czy sie komu podoba czy nie, ma sie trzymac z daleka az dojde troche do siebie. I niech sie obrazaja, mam to gdzies. A tak po cichu licze na to, ze jak wpadnie jakas kasa, to dokupie jeszcze na zmiane inne komplety poscielowe, ale ciii....;))) A samochodem postanowilam jedzic do konca miesiaca, potem nie dosc ze nowy przyjedzie i to strasznie wielka krowa jest, do ktorej obslugi trzeba sie przyzwyczaic (ale to juz po porodzie), a poza tym jestem tak rozstrzepana, ze lepiej niech ja w domu leze, bo jeszcze moge sobie siakas krzywde zrobic;) No, ale powoli i mnie zbiera na sprzatanie... hmmm... lozeczko!! pospiesz sie!!!
-
Mloda Mamusia ladne toto:) ja potrzebuje zielona i mam straszny zgryz...
-
Daszka, masakra!!! no przeciez ja nie mam przewijaka!!! No dobrze za napisalas, bo bym sie potem z reka w nocniku obudzila... Co do snu, to ostatnio nie jest zle, moze dlatego ze zrobilo sie chlodniej (a i tak spie przy wlacznym wentylatorze). Ledwo sie w nocy zwlekam na siku i spie po bite 12 godzin. Za to z pamiecia coraz gorzej, zapominam dokladnie wszystko, a nawet lapie parominutowe zawieszki na srodku pokoju, w stylu "co to ja chcialam..." Nogi mi wlaciwie nie puchna, jak byly te upaly to moze odrobine, ale wlasciwie niezauwazalnie - ot tyle ze zrobilo mi sie troche ciasniej w klapkach. Daszka, z tym myciem okien, to chce Ci sie? Jak bedziesz miala przymus latania i sprzatania, to pewno to cos da - podobno kobity przed porodem dostaja propelerka w tylku i zaczynaja te wszystkie prania, mycia okien i trzepanie dywanow. Mnie sie nic nie chce i nawet nie moge zebrac za bardzo mysli - najlepiej to bym lezala i gapila sie w sufit. Z praca nie idzie mi jak szlag, w ogole nie wiem jak sie zebrac do kupy. Mam nadzieje ze to przejsciowe, eh... PS. wlasnie wlazlam do kuchni i okazalo sie za od 3,5 godziny mam zupe na gazie... na szczescie na malym ogniu i jeszcze co zostalo...
-
No i z tej zlosci zamowilam lozeczko na allegro i pewnie dojedzie w przyszlym tygodniu, ufff, jak dobrze... No i teraz tylko posciel... TYLKO, haha!!! Bardzo podoba mi sie ta: ale na allego jest w czesciach:/ i do tego drogo (4 cz. komplet za 139 PLN!) No i sie waham, bo jest komplet z 11 czesci za 209 PLN i jest tam po prostu WSZYSTKO (no moze bez zaslonek) albo Juz sama nie wiem:( Krateczka taka niby spokojniejsza, ale dzidzi pewno bardziej spodobaja sie kaczuszki, jak myslicie? A moze kompetowac te koty i myszki po kawalku?? Decyzyjnosc u mnie spadla ostatnio do zera, tez tak macie??
-
dzieki manenka ale chyba i tak skonczy sie zastrzykami, mam wrzody na zoladku i juz mi sie zupelnie popsul od tego zelaza. No i przez to wszystko kiepsko sie przyswaja, a tu trzeba szybko uzupalnic. Dzis przyjdzie Pani Matka i mi zasterwuje strzala w tylek, potem opowiem jak wrazenia;)
-
eRa no tak to juz jest, oni sa zupelnie inni niz my i tego nie da sie ukryc. A do soboty chce miec lozeczko i juz. Jak nie pojedzie ze mna, to wezme mape i sama pojade do tej Falenicy, bez lachy. W razie czego poprosze co by mi kurierem dowiezli lozeczko do domu i tyle. Niby nic sie nie dzieje, ale mam wrazenie, ze koniecznie musze miec komplet rzeczy dla dzidzi gdyby sie teraz urodzila i nie mam zamiaru dluzej czekac. Jak ogarne lozeczko i posciel bede w koncu mogla sobie spokojnie zalec na wyrze i czekac az Toska zechce wyjsc - ile to by nie bylo czasu. A tak tylko mnie to meczy i sie stresuje bez sensu. A co do samochodu to na razie caly czas mamy stary, ino do niego wozek nie wlazi. Oczywiscie fajnie miec wiekszy samochod, ale co nam po samochodzie jak mala nie bedzie miala gdzie spac (chyba ze w wozku). Paranoja. Do tego to cholerne zelazo zarabie mi chyba zaladek - znowu mnie mdli i buja, juz mam serdecznie dosc tych sensacji. Jutro dostane w zamian zelazowy zastrzyk w tylek, podobno zadna frajda, bo bolace sa jak szlag:/ A jak nie pomoze - to wenflonik i codziennie wlewac mi bede dozylnie, bo wychodzenie z anemii trwa dosc dlugo. Do porodu musze sie troche podreperowac, bo nie dam rady:( W piatek ide do tego konowala, mojego gina - juz ja mu odpowiednio podziekuje nie daruje gnojkowi, ze mnie tak urzadzil:( Co do laktatora, to reczne sa tanie i pewno dlatego polecaja (w szpitalnym kiosku widzialam nawet takie taniutkie od 20 do 60 złotych), no a elektryczne sa drozsze, ale lepsze (siostra mi mowila, ze recznym strasznie sie czlowiek nameczy i reka boli od pompowania). Takze raczej nie masz sie co martwic, bedzie Ci latwiej sciagac mleko i nie sadze zeby sie ktos czepial - bo niby o co. Laktatora tez nie mam, ale na razie olewam, w razie czego mozna wypozyczyc w szpitalu a potem sobie kupie gdyby byl potrzebny. No nic, pozno juz, chyba spac pojde, bo pewnie i tak o 3 mala mnie zerwie kopem w pecherz;)
-
oj, ja tez mam wesele na miesiac przed data porodu i to w Radomiu...:/ Sama nie wiem, co robic... Jak na razie dzidzia sie nie wybiera z brzuszka, ale mam wizyte na Madalinskiego jeszcze 24-tego, to chyba zaczekam co powie lekarz i wtedy zdecyduje... Jakos mi sie nie widzi rodzic w Radomiu, a do tego moj m. bedzie sie pewno "dobrze" bawil i co to za radocha rodzic w takim towarzystwie. Eh.. wkurza mnie ostatnio ten moj m. na potege, czepia sie o wszystko, a potem jeszcze wykreca kota ogonem, ze to niby ja mam cos do niego... poza tym wkurza mnie to, ze na razie oprocz przywiezienia wozka ze sklepu nie zrobil dla malenstwa kompletnie NIC. Wczoraj jak wrocilam ze smyka chcialam pokazac mu co kupilam, ale nie, BO ON TERAZ JE, a poza tym ma juz dosc caly czas ogladania rzeczy dla malej. Tak mi sie przykro zrobilo, ze hej:/ Pan m. jest za to stworzony do wyzszych celow i teraz najwazniejsze jest kupienie samochodu. O tym to moze gadac godzinami, tak jak 3 tygodnie temu zalatwial nowego kompa i tylko o tym do niego docieralo. Dajcie spokoj... rece mi opadly... eRa co do lozeczka to chyba kupimy Radka II w orzechu - jezeli oczywiscie zdazymy zamowic i dowioza przed terminem urodzenia malej. Po lozeczko musze pojechac az do Falenicy pod Warszawe, tam powinni miec i odpowiedni kolor, a do tego sprzedja w zestawie z materacykiem, no i maja dosc duzo poscieli do wyboru (wiec moze uda sie obejrzec na zywo i co od razu wybrac). Przed chwila dzwonila mi szefowa i nagle sie okazalo, ze mam od cholery roboty, rety jak mi sie juz nie chce... buuuu:( kamila trzymamy kciuki !!!
-
Dzieki Karolina:) Moja mama mowi, ze tez wyskoczylam z brzucha z niezla szopa na glowie, wiec to pewnie rodzinne;) Bylam dzis w smyku i na te wszystkie posciele juz mi rece opadly. No coz, w sobote chyba kupimy lozeczko z materacykiem, a reszte sie potem dokupi. Dzis wesezlam tylko w posiadane 3 pieluszek flanelowych i podkladu do lozeczka pod p[rzescieradlo, no i chyba z tego wszystkiego urzadze sobie prasowanie, bo jakos mi sie dzieciowych roznosci nazbieralo...
-
Czesc dziołchy, Od 3 dni latam jak kot z pecherzem i nawet nie mialam sily siasc przy kompie. No bo kupujemy samochod wreszcie, a to zawsze wielkie mecyje, kupa latania i w ogole. Do tego rajd po lekarzach, prawie mnie to wczoraj wykonczylo, wiecej juz w poludnie nie wylaze z domu tylko leze plackiem pod wentylatorem... A z USG smieszna sprawa, bo pan z Medicoveru, ktoremu wierze, ze wie co robi, po normalnym USG dał Tosi wage 2600, a ten gosc gdzie robilismy 3D ze wazy 3120!!! No i temu drugiemu nie ma co wierzyc, bo jak Tosia miala w zeszly piatek wage 2500 (USG w szpitalu na Madalinskiego), to trudno, zeby po tygodniu przytyla az 620!! No ale nie wazne, grunt, ze mala jest zdrowa i ze mamy fajny filmik. A tu sa dwie fotki z tego USG 3D. Message - Galeria zdjęć Parenting.pl Message - Galeria zdjęć Parenting.pl Tosiek caly czas zaslaniala buzie raczka -no i tak - bylo grane ssanie kciuka, cala raczka w buzi, lizanie piastki oraz ciagniecie sie za ucho, oraz niewielki ziew:))) Slodziuchna jest I ma kupe czarnych kedziorów na glowce:) Cudowne przezycie:) Co i raz ogladam sobie filmik i podziwiam core:) Dobrze, ze mnie namowilyscie na to 3d, to na prawde niezapomniane przezycie:))) eRa no to jestes hej do przodu:))) Cos Ci jeszcze brakuje? Ja niestety nadal jestem bez lozeczka i poscieli:/ szlag mnie trafia z tego powodu, bo to ostatnia rzecz ktora zostala do kupienia, a bede jeszcze musiala poczekac, az sie rozplacza najpierw sprawy samochodowe... wrr... ja tu musze miec gniazdo cale uwite, a nie tak w kawalkach... No i gdzie sa fotki kuchni?;))) Daszka no ja nie mam na szczescie jeszcze zadnych boli (no chyba ze mi mala przykopie w wiezadlo albo jajnik -piekielnie bolesne:/) za to jeszcze bardziej wywalilo mi brzuch i czuje sie jakbym tam nosila ze 4 Toski a nie jedna... a jak nie daj boze troche polaze, to mam uczucie jakby mi sie mial caly brzuch oberwac i na pewno strasznie smiesznie wygladam probujac go trzymac obydwoma lapkami... łomatko, jak dzis duszno, ide pod wentylator. Buziolce:)
-
Hej, Bylam dzis na Madalinskiego u mojego gina, wszystk gra, szyjka twarda i zamknieta, za to zelazo mam brac 3 razy dziennie, a nie 2... No i mam nie rodzic przed terminem, bo do 20 sierpnia maja otworzyc pare szpitali i ponoc ma byc luzniej. Na razie nie odsylaja nikogo, ale w klada juz kobitki w salach platnych - oczywiscie bez pobierania oplaty - bo juz nie maja idziej gdzie lezec... wczoraj na przyklad urodzilo sie 18 dzieci, w tym jedne trojaczki (!!!). Takze pogadam z corka, niech siedzi w brzuchu i czeka na lepsze czasy;) No i przytylam wreszcie, co prawda tylko 200 gram, ale zawsze. No a jutro mam rajd po lekarzach najpierw rano na pobranie krwi, potem do Medicoveru na USG i na koniec - na deser - na 3D wreszcie! Zrobia nam porzadny filmik i tylko mam nadzieje, ze mala nie odwroci sie do kamerki pupa;)))
-
karolina łomatko! a po tym czopie to szybko sie potem rodzi?? jakos tak powaznie zabrzmialo... eRa kochane jednak te facety, tylko glupie czasem, ze szok. Cmoknij od cioci stopke malej Zosi:) Tusia trzymamy za Ciebie wszystkie kciuki i nie mysl juz o zadnych windach!!! Bedzie dobrze, a Karolek juz niedlugo bedzie z rodzicami:)))
-
Tusia jakby byl jakis problem z dniami wolnymi u Twojego m. to maz po porodzie moze dostac do 10-14 dni zwolnienia lekarskiego na opieke nad zona. Powinni je wystawic w szpitalu. Co prawda jest platne 80% - ale zawsze warto wiedziec o paru dniach w zapasie. Tuska... jak patrze na ten Twoj suwaczek to dostaje ataku paniki, masakra, niedlugo u mnie bedzie 8 dni i co wtedy! eRa no to cale szczescie troche sie naprawilysmy ;) Od czasu jak jem to zelazo strasznie szybko rosnie mi brzuszek, chyba ze to normalne w takim okresie ciazy... No i problemy ze snam tez mi sie skonczyly, no chyba ze sie budze o 6-8 bo mnie plecy bola, ale na to pol efferalganu pomaga i potem spie jak zabita do 12-13:) Zosia to fajne imie, nie ma chyba teraz duzo malych Zoś, a z doroslych znam 3 i wszystkie to srasznie fajne kobitki:) Za to Alicji nie znam zadnej, a imie jest super:) Zosia Ala, albo Ala Zosia bedzie na pewno do malej pasowalo i nawet jezeli dookola beda inne Zosie czy Ale to chyba najwazniejsze zeby malej bylo"do twarzy" z takim imieniem:) Mamuska, Daszka no trzymam Was za slowo, ze mnie tu samej nie zostawicie!
-
No tak. A ja znowu w plecy. Nic mnie nie boli, nie puchnie i nawet zelazowanie daje efekty ze przestalo mi sie robic niedobrze... Co prawda Wy jestescie z terminem ok. 10 dni przede mna, ale i tak juz sie matwie, ze na pewno urodze ostatnia i bedzie mi smutno siedziec tu samej:/ Eh... Za to lozeczka nadal nie mam. W weekend bylo imprezowo i jakos nie wyszlo, a teraz w tygodniu to jakos nie wiem jak bedzie z czasem. Moze mala czeka na wyrko i teraz nie chce jeszcze straszyc mamusi? hihi;) Jakby co to wozek stoi z przescieradelkiem przygotowany, ale bez poscieli... Ja chce do sklepu!!!!
-
A no duza sie nagle zrobila, ale na szczescie nie za duza:) Dzis mam panienskie kolezanki, zapowiada sie niezly ubaw:) Buziaki!
-
Hejka:) Bylam dzis na USG, niestety z 3D raczej wyszly nici, bo mam tylko 3 fotki buzi i to czarno-biale:/ Za to dowiedzialam sie, ze Tosia wazy juz ok. 2,5 kilo (!!! KIEDY ZDAZYLA??) i przy porodzie bedzie wazyla ok. 3,6 - 3,7 kilo (uff... przynajmniej nie 4 kilo:)) W koncu dostalam wyniki morfologii i tak: - zrobili mi ferrytyne, czyli bialko, ktore wiaze zelazo no i mam tak niskie, ze nie wiem jak ja jeszcze zyje (mam 4,75 a norma jest 13-150...). Prosilam trgo dupka, mojego gina 2 miesiaze zeby mi wypisal skierowanie na zelazo we krwi, to twierdzil, ze krwinki czerwone mam dobre i nie trzeba. No i nic dziwnego, ze sie tak fatalnie ostatnio czulam... Wsciekla jestem jak nie wiem co, mam nadzieje ze nie zaszkodzilo dzidzi Zadzwonil dzis jakby nieco skruszony zebym 2x dziennie brala zelazo, ale i tak opiernicze go na nastepnej wizycie na czym swiat stoi. - no i do tego wapn i sod w dolnych widelkach :/ Oczywiscie magnezu mi znowu nie wypisal, bo i po co... Eh.. Spac ide, buziaki:*