kaskam
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kaskam
-
Dieta Protal - dr Pierre Dukana.Razem raźniej
kaskam odpowiedział(a) na tinka_30 temat w Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
Witajcie dziewczyny Mam nadzieje że przyjmiecie mnie do swojego grona. Dziś zaczynam dietkę i mam nadzieje schudnąć do mojej ulubionej wagi sprzed kilku lat. Dwa miesiące temu urodziłam synka i z karmienia niestety nic nie wyszło więc zaczynam dietkę. Aktualnie ważę tyle co przed ciążą. Miałam to szczęście, że w ciąży przytyłam tylko 11 kg i już 3 tyg. po urodzeniu Stasia udało mi się wrócić do wagi wyjściowej. Zapytacie, to po co Ci ta dieta?... Zaniedbałam się przez ostatnie 5 lat strasznie tak +18kg, teraz chcę stracić przynajmniej 14kg. Wczoraj upiekłam sobie chlebek Dukana i od rana wzięłam się ostro za odchudzanie Trzymajcie za mnie kciuki. Ja za Was tez będę trzymać. Powodzenia -
Jeżykowa - wszystkiego najlepszego dla Jasia. Kamelia - ja co prawda już nie karmię, ale bez tych kapturków to bym nawet nie wiedziała co znaczy karmić piersią swoje dzieciątko. Sopfie - moja mama i teściowa nic mi nie mówią, bo się boją co mogłyby usłyszeć Wiedzą że jestem szczera do bólu. Za to mój mąż nasłucha się biedny od swojej mamy co ona by zrobiła inaczej. Później mi opowiada i mamy niezły ubaw
-
Niestety Gosiu to nie jest takie proste. Stas jest na Nutramigenie a jest to preparat o najmniejszej zawartości mleka tzn. mleko w nim zawarte jest najbardziej rozczepione. Jest jeszcze Bebilon pepti, ale on ma już w sobie więcej mleka :( Staś ma skazę białkową i po spożyciu bebilonu pepti też ma swędzącą wysypkę na twarzy :( Mój tato się śmieje, że Staś musi się jak najszybciej nauczyć jeść schabowe to nie będzie już musiał pić tego mleka Zachorowalność na salmonellę jest największe u dzieci od 0-3 lat, gdyż pałeczki salmonelli są w mleku modyfikowanym i gotowych słoiczkach typu Gerber. Tak więc dziewczyny walczcie o każdy dzień karmienia piersią a później nie dawajcie dzieciom gotowych dań ze słoiczków tylko same im przyrządzajcie jedzonko. Ja jestem skazana na mleko modyfikowane i mam nadzieje, że salmonella już do nas nie wróci. Swoją drogą muszę sprawdzić czy można ją mieć więcej niż jeden raz w życiu i czy choroba uodparnia na tą bakterię ??????
-
Witajcie majóweczki Zapomniałam Wam wczoraj napisać co ustalono w związku ze Stasia salmonellą. Wczoraj zadzwoniła do mnie babka z sanepidu i powiedziała że na 99% salmonella była w mleku modyfikowanym. My nie jesteśmy nosicielami, a w kupce małego już jej nie ma, więc on też nie jest nosicielem. Tak więc już pozbyliśmy się tej salmonelli. Tylko teraz za każdym razem jak będę otwierać nową puszkę z mlekiem będę się zastanawiała czy w niej też nie ma salmonelli? To jakiś absurd!!!
-
Asiu - nie wiem co Ci napisać bo ze mnie żaden psycholog, jedyne co przychodzi mi do głowy to to, że będę za Ciebie trzymać kciuki. Nie bierz wszystkiego tak bardzo do siebie. Dzieci są różne. Jedno nie płacze wcale a inne bardzo dużo. Tak jest ze wszystkim. Spróbuj troszkę wyluzować, może ktoś mógłby się zająć Miśkiem choćby godzinkę dziennie. Ty byś mogła w tym czasie zająć się sobą. To naprawdę pomaga. Zadowolona mama to szczęśliwe dziecko. Czytałam wczoraj na eDziecko, że dzieci około 2 miesiąca zaczynają się coraz bardziej ślinić i nie ma to nic wspólnego z ząbkami. Tak już jest i trzeba to przeczekać. Dzieci mogą w tym czasie też trochę pokasływać, bo nie nadążają z połykaniem tej śliny. Na eDziecko można to poczytać w "kalendarzu pierwszego roku" - polecam :) eDziecko.pl - serwis dla rodziców. Ciąża, poród, zdrowie i wychowanie dzieci
-
Jagdeb - nasz Staś też chodził spać około 22, gdy próbowaliśmy go uśpić w dużym pokoju przy włączonym telewizorze, ale pewnego pięknego dnia stwierdziliśmy, że czas to zmienić i tak: mój mąż kąpie małego, a później ja lub on bierzemy go do jego pokoju i w ciszy dostaje butlę. Dosłownie nie odzywamy się do niego!. To go bardzo uspokaja i usypia jeszcze przed skończeniem butli. Niestety musimy go jeszcze odbeknąć i wtedy zazwyczaj się budzi, ale dosłownie beka i go nie ma. Odkładamy go wtedy do łóżeczka i jeszcze przez chwilę przy nim siedzimy. Czasem trzeba go jeszcze pogłaskać po czółku bądź policzku dla pewności. Odpływa w 5-10 min i śpi przez kolejne 5-6 godzin. Może to nieczułe ale skuteczne. Sen dla dziecka jest bardzo ważny, więc tak postanowiliśmy go usypiać i jak na razie to działa :)
-
Super wyglądają Wasze dzieciaczki. bigbitówka - my też w ten sposób usypiamy Stasia i nie mamy z nim problemów. Wszystko odbywa się bez płaczu i w bardzo krótkim czasie max 10 minut. bursztynka - życzę udanych wakacji. A co do nosidełka to my mamy Chicco od 0-9kg na przód,z tym że do 4 miesiąca dziecko może być tylko przodem do osoby niosącej. a później jak wygodniej przodem lub tyłem. Pytałam u ortopedy i on nie widzi przeciwwskazań. Byle nosidełko miało konieczne atesty. Często nosimy tak małego bo za domem mamy poligon, czyli piach i wertepy. Nie idzie po tym jeździć wózkiem, a nosidełko jest niezastąpione. :) AnkaS - współczuje z tą brodawką. Pewnie piekielnie boli. Izzys - ten gin to jakiś zdzierca. U nas kosztuje max 100zł., najczęściej 50 bądź 80. Ale Poznań to inna bajka. Wiem bo mieszkałam w Poznaniu przez 3 lata. Jak tak czytam co Wam mówią Ci pediatrzy to aż mnie trzęsie. Nie karmisz piersią źle, karmisz też nie dobrze, bo za dużo, bo za mało lub nie tak jak trzeba:) Myślą, że najlepiej słuchać innych karmiących mam, bądź babć. Ja karmię butelką i jestem szczęśliwa i wcale nie czuje się gorsza od tych mam co karmią piersią. Mój mąż też się cieszy i często zabiera mi małego na karmienie mówiąc że ma z nim wtedy lepszy kontakt. Tak więc jesteśmy wszyscy szczęśliwi, Staś pewnie też bo jest bardzo pogodnym dzieckiem. Pozdrawiam mamuśki
-
AnkaS - zadzwoń do PZU :) My czekaliśmy półtora miesiąca bo sie ktoś pomylił i przelali komuś innemu na konto - AKURAT !!! Znam ja te bujdy bo pracowałam w firmie ubezpieczeniowej. Musisz do nich zadzwonić bo inaczej powiedzą że dyspozycja poszła więc pieniądze pewnie też i czemu pani tak późno to zgłasza :)))))))) W PZU inna osoba puszcza dyspozycję wysłania pieniędzy, inna księguje a jeszcze inna faktycznie przesyła pieniądze... Na becikowe też czekałam ponad miesiąc, bo u nas trzeba złożyć do 10 danego miesiąca i wtedy jest wypłata do 25 tego samego miesiąca, a jeśli złożysz 11 to dopiero po miesiącu wypłacają ;))))))))))) Za wszystkim musi się człowiek nabiegać :)
-
Witajcie Sopfie - ja chyba też będę musiała zmienić pracę:( Przed zajściem w ciąże pracowałam w dwóch firmach. W jednej na wynagrodzeniu prowizyjnym i własnej działalności. Z tej pracy zrezygnowałam gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży. Prowizja należy się tylko tym co pracują, a ja w ciąży nie widziałam się w pozyskiwaniu nowych klientów:) Drugą pracę miałam tzn. jeszcze mam, ale nie wiem jak to będzie. W drugiej byłam kierownikiem działu marketingu i sprzedaży. Na czas mojej nieobecności zastępował mnie jeden z pracowników. Wczoraj gdy byłam na spacerze z małym spotkałam kobietę z mojej pracy i to co usłyszałam zjeżyło mnie na maxa. Człowiek który mnie zastępował doprowadził do zerwania umowy naszej firmy z naszym największym odbiorcą. (zrobił to dla innej firmy do której teraz się przenosi) Straciliśmy największego odbiorcę i zaraz się zaczną problemy z dostawcą dla nas bo przez jakiś czas firma nie będzie brała tak dużej ilości towaru (towar szybko psujący się, nie podlegający zwrotowi - kwiatki) Mniejsze dostawy to droższe dostawy i tak w kółko. Coś czuję że mój szefuncio, który nie odbiera od jakiegoś czasu tel. ode mnie popłynął już na większą kasę i jest zły na mnie, że wyznaczyłam tego kolesia na swoje zastępstwo. Tak więc pewnie nie będę miała gdzie wracać. Mój mąż się śmieje że zrobi ze mnie kurę domową, bo po moim zachowaniu w ciąży wie że w domku jest mi naprawdę dobrze i mogłabym tak już do emerytury. Tylko kto na nią zarobi? A co do spania Stasia, to nie mogę narzekać w nocy wstaje około 2 później koło 7. A w dzień jak są takie upały to budzi się tylko na jedzenie co 4h. Oczywiście po południu skutecznie mu z mężem przeszkadzamy w tym spaniu i zmuszamy do aktywności. Tak więc Staś mówi już coś w rodzaju "helloł", czasem mu się wymknie dość głośno i wtedy ma takiego wielkiego banana na buzi Wytyka też język, to ja go tego nauczyłam O uśmiechach już nie wspomnę bo nawet gdy buzi się po drzemce przed jedzeniem i płacze, to jak podejdę ja lub mój mąż mały od razu się uśmiecha. Słodziak z niego taki że tylko go schrupać. [ATTACH]39134[/ATTACH]
-
Hej majóweczki Dziś wyszliśmy w końcu ze szpitala i jesteśmy mega zadowoleni :) Staś śpi już od dwóch godzin i pewne obudzi się dopiero około 1-2. Też teraz dużo śpi w ciągu dnia, myślę że to przez te upały. Ja również się cieszę że Was poznałam. Dobrze tak się wygadać innym mamusią Jak to mówią w kupie raźniej. Zawsze się znajdzie ktoś kto pocieszy, doradzi ... AnkaS - nie zazdroszczę z tym laktatorem, wiem jak to jest gdy szwankuje :) Ja już mam to za sobą i w sumie teraz się cieszę że Staś jest na sztucznym mleku, bo ten laktator to masakra, ileż byłoby przyjemniej zamienić go na zadowolonego bobaska, a tak zimny plastik :( Ale mimo wszystko życzę Ci wytrwałości, bo Twoje mleczko będzie dla niego najlepsze. asiabambo - te szczepionki 6 w 1 kosztują 810zł czy zdecydowałaś się jeszcze na rotawirusy i pneumokoki? Jeśli to tylko 6 w 1 to jakaś masakra!!! Ja szczepiłam 5 w 1 i płaciłam 110zł. Teraz 15 lipca idziemy na drugie szczepienie i dodamy do tego rotawirusy za jakieś 300zł (na szczęście to tylko dwie dawki w odstępie 4 tyg. i są do picia więc nie będą Staśka znów kuli) A co do kłucia to się mój Stasiek w szpitalu nacierpiał biedaczek. W ciągu tygodnia miał 3 razy zmieniany wenflon i dostał również zastrzyk domięśniowy z wit.K. Na szczęści ma to już za sobą i smacznie śpi w swoim łóżeczku!!!
-
Ten szpital to koszmar. Jedyne co dobre to to, że małego sprawdzają wzdłuż i w szerz. Miał już USG brzuszka, USG ciemiączka, profilaktycznie podano mu coś na pleśniawki, ale pleśniawek nie ma. Zbadali mu nawet odbyt czy jest wszystko ok zbudowane. Poza tym pobierali do badań krew, mocz, kał. Mówią że jak tu już trafił to wszystko mu sprawdzą. Nie będę musiała ganiać po lekarzach. I oby tak było, bo ja jakoś mam w sobie straszną niechęć do lekarzy i szpitali i omijam ich szerokim łukiem.
-
Witajcie Dziś jest chyba dzień złych wiadomości. Ja też coś dorzucę od siebie. Przyszły wyniki z sanepidu Staś nie ma rotawirusa tylko salmonelle. Mają nas sprawdzać, bo u tak małych dzieci to ponoć rzadkość. Najczęściej któreś z rodziców jest nosicielem bądź mleko modyfikowane było zarażone (ponoć bardzo często tak jest). Chyba dopadła mnie depresja. Czuję się jak małpka w ZOO. Tutaj zamiast ścian są wszędzie szyby, więc jak dziecko płacze to się wszyscy gapią. Staś jest najmłodszy na całym oddziale to też chyba najczęściej daje o sobie znać. Jest tu 3 dzieci z porażeniem mózgowym i jest to widok przerażający. Przy ich dolegliwościach salmonella to pikuś. Ilka bardzo Ci współczuję, dobrze że to nie przekreśla szansy na drugie dziecko. Musicie teraz wziąć się ostro do roboty. Ksawery z pewnością chciałby mieć rodzeństwo. Trzymam kciuki za zafasolkowanie !!! Nadinn - u Ciebie też nieciekawie. Ja choć nie karmię piersią też bym nie zostawiła małego na 3 dni. Mój mąż świetnie sobie daje radę, ale co mama to mama, no i ta tęsknota oj nie wyobrażam sobie tego. Jak tak czytam ile wasze dzieci ważą to aż się nie mogę nadziwić. Staś jest jednym z najstarszych dzieci i ma już skończone dwa miesiące a waży 5130, tyle że długi jest na 62cm. Jest chyba jednym z najchudszych wśród majowych brzdąców, ale to pewnie geny (po moim mężu... hihi)
-
Anmiodzik - jeszcze mi coś przyszło do głowy :)))))) Może idź z małą na dłłłłłłłłuuuuuuuuugi spacer. Mój jak poczuje świeże powietrze to od razu zasypia.
-
A co do wzrostu dziecka, bo Gosia pisała że może małego mi źle zmierzyli jak sie urodził. Wczoraj mały był mierzony i ma 62cm. Zapytałam więc czy to możliwe by go źle zmierzyli na co piguła mi odpowiedziała że nie. dziecko jest mierzone w momencie narodzin i gdy go zobaczy pediatra już na oddziale noworodkowym. Do książeczki dziecka zapisują z reguły pomiar z oddziału. Mój mały urodził się 54cm i na oddziale też miał 54 cm. Po prostu tyle urósł, co dla tej piguły nie jest żadną nowością. Mówi że dzieci często rosną powyżej średniej 2cm na miesiąc i nie ma się czym przejmować. Mój syn postanowił szybko wyrastać ze swoich ciuszków ku przerażeniu jego rodziców. Nigdy nie wiem czy to co dziś ma na sobie jest sens jeszcze prać, prasować bo może za tydzień już tego nie wciśniemy (pranie robię max 2 razy w tygodniu, bo ciuszków ci u nas od zatrzęsienia). Na szafie mam dwa kartony. Do jednego odkładam ciuszki dla znajomej aktualnie w 7 miesiącu ciąży (będzie chłopak) i dla naszej jak Bóg da drugiej pociechy (mamy nadzieje że dziewczynka). Oba kartony są już w połowie pełne !!!
-
Anmiodzik - skieruj strumień suszarki na jej brzuszek (na chwilkę) może to coś da. A czy ty czasem jej nie przekarmiasz. Kolka czasem jest gdy dziecko za dużo zje, może ustal sobie jakiś limit czasowy karmienia. Dajmy na to 20 minut i odstaw małą od piersi. Jak będzie nadal głodna to podstaw ją za 10-15 minut do piersi. W tym czasie część pokarmu przejdzie już przez żołądek i będzie miała miejsce na jeszcze. Nie jestem ekspertem, sama też nie karmię piersią ale tak sobie myślę że może to pomoże. :) Krzywdy w ten sposób jej nie zrobisz, a może się uda złagodzić kolkę.
-
Dziś w szpiatalu robimy małą imprezkę, bo Staś skończył już 2 miesiące !!!! Jak ten czas szybko leci. Dopiero co dowiedziałam się że będziemy mieli dziecko a ono już ma 2 miesiące
-
Dziękuje !!! Staś ma się już bardzo dobrze, ale w szpitalu zostaniemy przynajmniej do środy bo antybiotyk jaki dostaje jest podawany tylko dożylnie i nie ma odpowiednika w tabletkach czy kroplach. Na szczęście mój mąż jest bardzo zaradnym człowiekiem i zamienia się ze mną przy łóżeczku Stasia, tak wiec nie muszę być tu bite 24h. Mogę pojechać do domu zjeść obiad, wykąpać się i nawet czasem chwilę wygodnie przespać, bo w szpitalu mam taką wąską leżankę która jest potwornie nie wygodna. Na krześle jest wygodniej niż na niej. Anmiodzik na kolkę jest rewelacyjna suszarka. Z netu możesz nawet ściągnąć na komputer jej dźwięk wraz z biciem serca. Te dźwięki przypominają dziecku jak było jeszcze w brzuszku i się dziecko uspokaja. Inną dobrą rzeczą jest śpiąca owieczka Ĺ�PIÄ�CA OWIECZKA bicie serca mamy # NEW Wys 0 (1085157525) - Aukcje internetowe Allegro, (polecam tego sprzedawcę. U niego ją kupiłam) Ma 4 melodyjki (bicie serca, padający deszcz, szum morza i śpiew delfinów). Mój mały nie ma już kolek ale czasem jeszcze puszczam mu te dźwięki gdy jest rozdrażniony i się wtedy szybciutko uspokaja.
-
Witajcie majóweczki Piszę do Was ze szpitala gdzie wylądowałam ze Stasiem Mały złapał jakiegoś wirusa. Od wczoraj ma rozwolnienie, a od dziś krew w kupkach. Tak wiec zamknęli nas na oddziale dziecięcym. Ponoś wyniki są w sumie zadowalające. Podali mu już antybiotyki, wit.K (chociaż jest na sztucznym mleku) i przeciwgorączkowe bo biedaczek ma również od wczoraj gorączkę 38,5. Najbardziej doskwiera nam tu upał bo jest niemiłosiernie gorąco, ale okna nie można otworzyć bo się robią przeciągi. Na szczęście Stas nie jest zbyt płaczliwy, a wręcz nie płacze wcale. Teraz śpi sobie biedaczek po ciężkim dniu. Teraz żałuję że go nie zaszczepiłam na te rotawirusy, może uniknęlibyśmy tego szpitala.
-
zannaja miałam cc planowane tzn. nie próbowałam rodzić naturalnie i chyba właśnie dlatego czułam się naprawdę świetnie! po operacji leżałam na sali pooperacyjnej przez prawie dobę i pierwsze godziny byłam na środkach przeciwbólowych także nie bolało wcale! po 8 godz. mogłam ruszać nogami i przekrecać się na boki - dzidziuś był ze mną cały czas! spaliśmy razem w jednym łóżku :) następnego dnia rano wstałam i tyle - ani jakoś specjalnie nie bolało, ani nie ciągnęło... od wstania nie brałam już żadnych przeciwbólowych. nie czułam się gorzej od dziewczyn na sali, które rodziły sn. U mnie też tak było. Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. Rewelacja, na drugi dzień stwierdziłam że mogłabym tak co tydzień Kobieta powinna sama decydować w jaki sposób chce urodzić swoje dziecko!!!
-
Witam AnkaS - najlepiej uwidacznia się ta skaza poprzez wysypkę na policzkach. Skóra robi się strasznie szorstka i czerwona. Inne objawy to zaczerwienione brwi, zatwardzenie, zielone kupki, stękanie cały dzień i bolesne prykanie (przynajmniej wygląda jakby bolało). Każdy z tych objawów występujący pojedynczo nie musi świadczyć o skazie, dlatego zazwyczaj wysypka jest objawem potwierdzającym skazę, a występuje najpóźniej ze wszystkich. U nas szybko ją wykryto bo od początku mały był dokarmiany mlekiem modyfikowanym. A i jeszcze jedno. Mimo iż dziecko nie spożywa już mleka wysypka utrzymuje się jakieś dwa tygodnie, bo tyle organizm potrzebuje by pozbyć się białka. Ja małego ważyłam ostatnio w 6 tygodniu i miał wtedy 4600 i 61cm a urodził się 54 cm, więc rośnie ten mój syn wzdłuż a nie w szerz, nawet lekarka stwierdziła że trochę mało u niego tkanki tłuszczowej. Teraz ma już 8 tygodni i na moje oko przybrał z pół kilo. Coraz cięższy się robi Z ciuszków wyrasta w zastraszającym tempie, dobrze że kuzynka męża przysłał nam kolejną partię ciuszków po swoim dziecku bo bym musiała już gonić do sklepu.
-
Witajcie majóweczki Dawno mnie nie było, ale to dlatego że muszę remontować mieszkanie, które wynajmuję. Poprzedni lokatorzy dość je zniszczyli i teraz mamy z mężem trochę roboty. Przez to z wakacji nic nie wyjdzie, bo chcemy jak najszybciej znów je wynająć. Wymieniamy podłogi i tapetujemy. Mamy już taką wprawę w remoncie tego mieszkania że wszystko robimy sami :))))))))) tzn. tak je nam niszczą za każdym razem, że bez remontu to byśmy go już nie wynajęli :((((((( Mój mąż od dziś ma urlop do 3 sierpnia - uroki pracy w polskiej armii Jeśli gdzieś się wybierzemy to może nad morze na jeden dzień. Ja się nigdy nie zabezpieczałam a o dziecko musiałam się starać około 2 lat tak więc teraz też nie zamierzam się zabezpieczać, jedynie przez jakiś czas będziemy uważać bo po cc tak szybko nie można znów zachodzić w ciążę. A tak w ogóle to przez to że nie karmię już dostałam okres. Masakra nigdy się tak ze mnie nie lało, a trwa to już 9 dzień. Czytałam w necie że tak może być więc muszę jakoś to przetrwać Mam jednak nadzieję że to jednorazowy wybryk bo wcześniej miałam max 4 dni. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Nie wiem kiedy znów się odezwę, bo remont i urlop męża nie będą sprzyjać siedzeniu na necie. Buziole majowe mamuśki.
-
Asiu u mnie już jest +0 kg ale i tak postanowiłam, że muszę schudnąć i wrócić do mojej ulubionej wagi. Tak więc od poniedziałku zaczynam dietę proteinową (mogę sobie na nią pozwolić, bo już nie karmię :( )
-
Gosiak0512hej. dziewczyny współczuję wam z tymi kolkami i nie śpiącymi dziećmi. U nas Bartuś się już uregulował i wstaje co 3 godziny w nocy nawet co 4, kupki są, brzuszek nie boli i pierdzi jak szalony :) dwa razy dziennie piję tą herbatkę dla karmiących i to też mu chyba pomaga na ten brzuszek naprawdę :) My dziś znów sami w domku, pranie wywaliłam na dwór. No i wreszcie kupiłąm płyn dzieciakowy do płukania bo pieluchy mi się tak sztywne porobiły że szkada dziecku buzię ty wycierać bo podrażnić można.. od rana będę słomianą wdową do piątku wieczór. ale mam pudło lodów czekoladowych i słodkie winko więc dam radę :) Nie ma się co dziwić, że Twój synek taki spokojny, jak Ty mu winko zapodajesz
-
AnkaS - ja też musiałam ściągać pokarm laktatorem, bo mały przy piersi sobie jedynie spał. Mam małe brodawki i on nie potrafił ich złapać. Stosowałam również nakładki, ale i przy nich zasypiał. Musiałam więc go dokarmiać, ale to skończyło się ujawnieniem skazy białkowej i utratą własnego pokarmu. Tak więc teraz jest tylko na sztucznym, a zaczęliśmy od Bebilonu, później przeszliśmy na Bebilon Comfort (na kolki i zaparcia) a następnie na NAN HA. Według mnie Bebilon jest o wiele lepszy niż NAN. Jedynie musisz zdecydować czy zwykły czy Comfort. Jeśli Jakub ma kolki to na Twoim miejscu zdecydowałabym się na Comfort. Gdy Stasiu zaczął pić to mleko to myślałam, że znalazłam mu odpowiednie mleko, ale moje radość trwała tylko jeden dzień (to przez tą skazę). Teraz pije Nutramigen (na receptę ~13zł, ale można też kupić bez~26zł), śmierdzi okrutnie, ale cóż. Dzięki niemu Staś się już nie męczy, przybiera na wadze i co najważniejsze regularnie robi kupki :)
-
Ewcia - ja też już nie karmię piersią. Teraz jak się patrzę na Stasia to się nawet cieszę, bo na moim mleku nie przybierał na wadze, prężył się, płakał, nie robił kupki po 3 dni. Teraz jest wesolutki, kolek brak i przybiera wspaniale na wadze, ostatnie dwa tygodnie 600g. Myślę że czasem lepiej wybrać lepsze zło. Lepiej dziecko karmić sztucznie niż przekazać mu chorobę, bądź truć go lekami, które musi przyjmować mama. Podejdź do tego w ten sposób, że nie masz wyboru. Zdrowie Franusia jest najważniejsze, mleko modyfikowane nie jest najgorszą rzeczą jaka go w życiu spotka. Trzymam za Was kciuki!!!