Ilka

Witam poniedziałkowo, Co za wiatrzysko, a było tak ładnie ostatnio.. Wicie gniazda dopadło też mnie. Od piątku maluję dwa regały/szafki do pokoiku małego. To jedyne meble ze starego mieszkania, które z nami powędrowały dalej. Nie są takie najgorsze, mają 4 lata, ale kolorem nic nie pasują, dlatego postanowiłam je pomalować na biało. Maż mi je porozkręcał, a ja maluję sobie wałeczkiem codziennie po trochę. Docelowo mają wytrzymać jakieś dwa lata, potem kupi się dorosłe łózko dla kluska i regały na książki w tzw komplecie, co by pasowało do reszty. Jak już ściany w pokoiku mąż pomaluje to Wam pokażę co napsociłam. Choruszkom i niechoruszkom pozytywnego nastawienia :)

A wiecie, ze ja ostatnio zauważyłam, że nie wstaję w nocy do toalety. Już jakieś dwa tygodnie, wcześniej raz, dwa razy to była norma, a teraz nawet całą noc mogę przespać. Chyba klusek inaczej leży i tak nie uciska mi na pęcherz. Przynajmniej jakiś pozytyw. Choruszki trzymajcie się! :)

Sopfie - nawet nie wiesz jak sie ciesze, że już maleństwo nie pcha sie tak na drugą strone. Trzymaj się! Będzie dobrze!!! Dziewczyny jak tak czytam, że kolejnym maluchom sie spieszy, to ogrania mnie strach. My jutro zaczynamy 30tc. Niech te nasze maluchy wytrzymają jeszcze te dwa miesiące! Spokojnej niedzieli wszystkim majówkom życzę!

Chantrel - będzie dobrze, musi być! trzymaj się!

Cześć Brzucholki! Kiepsko ze mna troche, wczoraj ok południa wzięłam swój zestaw tabletek i tak mnie zmuliło po tym jak nigdy. Po 15 min pobiegłam do toalety i to by było na tyle. Coś mi sie stało w czasie tej akcji ze strunami głosowymi i dopiero dzisija jakos normalnie mówię. Gardło mnie nie bolało, ale chruype miałam jakbym popiła... Wieczorem szybko padłam ze zmeczenia, ale długo też nie pospałam bo zaczeły mnie łapać skurcze w łydce.Chyba ze trzy razy mąż mi noge masował. Wstałam rano jak nieprzytomna. Jak tak sie czyta, czy słyszy ze rodzą się takie małe wczesniaki to az krew mi sie mrozi. O moich wybuchach płaczu lub smiechu tez mąż mógłby dużżżo powiedzieć :) Wszystkim choruszkom i nie choruszkom zdrowia życzę! Oby do maja, oby...

Witajcie Brzuchatki! Chantrel - Gratulacje z okazji 30tc Kaskam i AnkaS- super brzuszki no i wizualka gites ;) Gosiak - jaki słodziutki błotniak Sopfie - u nas też wczoraj była pomidorówka, znaczy ciąg dalszy moich zachcianek na kwaśne, heheh Dziewczyny, cudne Te Wasze pościele, ale zapytam czy nie boicie się, że na baldachimach będzie wam się kurz zbierał? Ja to chyba jestem z tych co nie lubią wszystkich kurzojadów. Wczoraj korzystając z pieknej pogody poszłam w miasto. Kurcze, dziewczyny, chęci są, ale sił juz zaczyna brakować. Prawie cały dzień mnie nie było. Pooglądam kolejne wózki i juz teraz zupełnie nie wiem na co się zdecydować. Wszystkie teraz dla mnie juz jednakowe są, tylko ceną i kolorem się róznią, hmmm...Chyba dam sobie na troche spokój z tym wózkiem i w marcu do tematu wrócę. Wieczorem padłam jak mucha i spalam do rana jak miś. Miłego dzionka! Dzisiaj trochę poleniuchuje po wczorajszym :)

Ja zostanę z małym pół roku (macierzyński +urlop tegoroczny i zaległy). Ciężko by nam było gdybym poszła na wychowawczy i obawiam się, ze pracy juz bym nie miała. Wiec w listopadzie ja do pracy a mały do niani/żłobka. Dziadkowie chcieli by pomóc, ale już nie te lata i zdrowie.

Ja poszłam na L4 w 8 tyg przez wymioty i mdłości. Potem ok 16 wróciłam na 3 tyg do pracy, i znów musiałam iść na zwolnienie. W sumie myślałam, ze będę pracować do końca 6 miesiaca, ale natura i lekarz zadecydowali za mnie. Na chwile obecną chyba już bym nie dała rady caly dzień na nogach, albo za biurkiem, z bólem kręgosłupa...Dlatego podziwiam Was -pracujące dziewczyny, za determinacje i wytrzymałość :) Sopfie - ja tez nie mam siary, to jest nas chociaż dwie

Witam poniedziakowo, Choruszkom zdrowia na nowy początek tygodnia anmiodzik - całkiem nieźle prezentuje sie ten wózek jeżykowa - przepis zapisałam i w niedalekiej przyszłości wykorzystam bo sernik właśnie za mną chodzi... Asia - pracusiu, uważaj na siebie i nie przemęczaj się bigbitówka - ja czasami tez tak mam, ze usnąć nie moge, i pól nocy przewracam się z boku na bok. Często pomaga mi wtedy książka, kilka stron i śpię jak dziecko, hehe Kaja - oj znamy znamy ten nałóg zakupowy, te ciuszki sa tak słodkie, ze nie można sie oprzeć. A ja też juz po wizycie u gina, z kluskiem wszystko dobrze, ze mna nieco lepiej, ale nadla mam aneminie i żelazo dalej łykać muszę (blee) i nadal bakterie w moczu..się przyplątało i nie chce odpuścić. Pić mi wszyscy każą na potęgę, ale ile można pić, już i tak czuje się jak wielbłąd, tylko z garbem na brzuchu, co żyje własnym życiem, heheh

olamala1 witaj na forum, napisz coś o sobie :)

Chantrel - w sprawie "ankiety imiennej" to głosuje na Wiktora lub Kubę :) oba mi sie podobają Dusiula - będzie dobrze, to tylko dwa i pół miesiąca diety. Dasz radę. Moja siostra tez miała w ciązy cukrzycę, a dzidzia urodziła się zrodrowa i po ciazy cukrzyca zniknęła. Wczoraj przejechaliśmy 250km, jakoś przeżyłam drogę, bylismy u mojego taty w szpitalu, endoprotezę mu wszczepili w kolano we wtorek i juz chodzi o kulach. A dzisiaj objadam się czereśniami z kompotu maminego, ech... Czy Wam też tak gorąco? Może to przez to słoneczko że tak grzeje za oknem ;)

Anmiodzik - bardzo się cieszę, że z małą wszytsko dobrze! Dla zainteresowanych podaję przepis na rogaliki: 1/2 kg mąki 1/2 szlk gęstej śmietany (u mnie był akurat jogurt gecki) 2 żółtka i jedno jajko 8 dkg drożdży 2 łyżki cukru zapach śmietankowy/waniliowy/cukier waniliowy/wanilia/starta skórka cytrynowa Wszystko razem posiekać, zagnieść, rozwałkować i zawijać rogale. U mnie nadzieniem były jabłka tarte z cynamonem i cukrem (jak na szarlotkę). Gotowe rogale pomaziałam białkiem i posypałam cukrem. Piekłam w 180 stopniach z termoobiegiem do zrumienienia się rogalików. I gotowe! Rogaliki są drożdzowo-kruche. Nadziewać można wszystkim na co się ma ochotę, można też zrobić bez cukru i zapachu np ze szpinakiem, fetą, albo z pieczarkami i serem itp. Smacznego

be_aduska - ja właśnie tak planuję jak Gosia mówi: 3 prześcieradełka i dwa komplety pościeli. Zawsze można później dokupić, jak zajdzie potrzeba :)

Kaja29 witaj na forum i pisz z nami:) Anginka - a ja mam dwie siostry, z których jedna ma dwie wnuczki i teraz w kncu bedzie jakis facet-czyli nasz klusek. Kasiam - zazdroszcze cierpliwości z drutowaniu :) i współczuje "niebycia" męza w domu. Mój na szczescie stacjonarnie pracuje i domator. Za to mój tato pracował wyjazdowo, i nie czesto bywał w domu, dlatego ja bardzo nie ludzie jak D. wyjeżdza. Asiabambo - nie zazdroszczę takiej bratowej. HebaNova - mysmy chcieli żeby były bliżniaki, i wtedy byśmy mieli "norme" wyrobioną ;-). My też mieszkaliśmy przed slubem dwa lata. Potem chcieliśmy troszke się soba nacieszyć, kupić mieszkanie, zeby było gdzie łóżeczko wstawić. Mieszakliśmy w kawalerce 27m2. Od roku mieszkamy na swoim, a od kwietnia zaczelismy starania o kluska. I z kazdym cyklem bardziej tego pragnełam. W sierpnu bylismy na urlopie na wyprawie rowerowej wzdłuż naszego Bałtyku i w następnym miesiacu okazalo się że z nad morza oprócz zdjęć i kamyczków przywieźliśmy jeszcze kluska. Ja dzisiaj zrobiłam sobie do południa domowy kącik urody, hehe.. a póżniej wymysliałm sobie pieczenie rogalików z jabłkami i cynamonemmmmm. Fajnie być w ciązy, moge robić takie rzeczy na które wczesniej nie miałam czasu.

Zaglądam tu do Was od południa i nie moge nic sensownego z siebie wydusić. Właściwie to ciągle myślę jakie mam szczęście ze z kluskiem jest dobrze i ze kopie na potęgę. Poryczałam sie oczywiście z kilka razy... I z tego wszystkiego wydrukowałam sobie karte ruchów dziecka i bede od jutra zapisywać Karta ruchów płodu :: MediWeb.pl Beaduska - Duzy misiek dla Ciebie. To co piszą dziewczyny to sama prawda. Moja najlepsza przyjaciółka 4 lata temu przeszła przez podobną historię. Tylko ona dawała "facetowi" kilka razy szanse. Oczywiście i na szczęście nic z tego nie wyszło. ZA to teraz jest jest zakochana jak nastolatka i to z wzajemnością, a mała szaleje za wujkiem a on za nią. Asia - laseczko!!! anmiodzik - przytulas dla Ciebie

(*)(*)(*)

Sopfie - fajnego masz męża !"hektary szczęścia" uśmiałm się i przeczytałam mojemu, niech bierze przykład z innych, heheh asia - mopsik też daje czadu ;) Dusiula - będzie dobrze z tą glukozą, jak na razie to chyba wszystkie forumowe majówki miały w rezultacie dobre wyniki! Jagóda i Kasia - fajne brzuchatki z Was

GosiaK - pozazdrościć tylko mogę! A i teraz to chyba nie zapowiada się, zebyś miała problem z powrotem do formy! Ja od punku zero (ok 20 tyg) to jestem 8 kg na plusie, ale co zrobić jak teraz wszystko takie dobre i smaczne , po tych początkowych miesiącach, gdzie "dieta cud" nie pozwalała mi NIC jeść. Własciwie to ciągle głodna jestem, staram sie nie jeść słodkości a i tak waga szybko rośnie. A przed ciąża też miałam nadwagę i liczę że od mają sie to zmieni! Żeby klusek był tylko zdrowy to najważniejsze! Większość moich koleżanek w ciązy ok 20 kg przytyła i raczej nie mialy problemu ze zrzuceniem :)

anmiodzik - Dzięki! Ale świetnie to za dużo powiedziane ;) Hipcio, wielorybek i inne obłości raczej przychodzą mi do głowy, ale na razie "staram" się nie przejmować. Świetnie to będzie za jakieś -25kg. heheh..

A pieluszki terowe to faktycznie maja różną grubość, oglądałam w sklepie, jest różnica i w cenie i grubości! HebaNova - kupiłaś pieluszki wielorazowe? ( np. Strona główna - Pieluszki Wielorazowe - Pieluchy Ekologiczne - Organiczna Bawełna) ja sie ciągle nad nimi zastanawiam. Ale chyba na początek póki nie ogarnę nowej sytuacji po porodzie będę używać jednorazowych. Potem bym spróbowała z tymi wielorazowymi :) Jak byłam na spotkaniu Klubu Kangura to oglądałam te pieluszki, babeczki poprzynosiły i opowiadały o nich.

Sopfie - anmiodzik ma rację, jesteśmy piękne teraz! A po porodzie wszystko zleci, karmienie, nieprzespane noce i spacerki i będziemy takie laski, że hej! samo zleci zobaczysz! To ja za to mam takie zdjęcie z niedzieli. Hipcio bo hipcio, ale w końcu w ciąży jestem!

Witajcie porannie! ja dzisiaj już po porannym kłuciu w przychodni, jutro wyniki i zobaczymy czy jest poprawa. Od dzisiaj za 3 miesiące kalendarzowe mam termin! Kurcze jak ten czas pędzi!

Kolezanka rodziła w czerwcu 2009 i całą zimę 2009/2010 mały jeździ już w spacerówce. Dziecko nie chciało juz leżeć, a jak poubiera sie dzidzie w te wszystkie śpiworki i kocyki to jest ok.

Sophie - Gratulacje, ale Wasz Misiek już duży! pokaż zdjęcia :) Anmiodzik - Jesli mały szaleje za komputerem, może jakś gre edukacyją na kompa, albo samochod jakis taki duzy, albo cos sterowanego. Mojej kolezanki synek też 4 lata, pod choinkę dostał plecak z obrazkiem cięzarówki i teraz wszędzie z nim chodzi, do kapania, do spania, do przedszkola, wszędzie! Albo hulajnogę? Ja tez rano byłam w laboratorium i byłam pewna ze tylko powtórka z moczu dzisiaj, a pielęgniarka mi mówi, ze morfologia też, hmm...lekarze to faktycznie pisza jak kura pazurem, albo ja taka zakręcona jestem. Więc jutro będe dreptać znów do przychodni., dzisiaj byłam juz po śniadanku.

anmiodzik - jak narazie skurcze odpuściły, tylko czasem coś, ale teraz to juz jest bajka. Mały sie nieco uspokoił, ale czuje że jest coraz wiekszy i jak bryka to wyczuwam pod ręką, gdzie głowka, a gdzie pupa (a przynajmniej tak mi się wydaje :)) Niestety temat skurczy i bólu w podbrzuszu nie jest obcy, od poczatku ciazy je mam. Mi lekarz do kompletu z Fenoterolem przepisał własnie Isoptin, żeby serducho nie kołatało, jak narzie ciągne ten zestaw i z sercem jest ok. choruszki !odpoczywajcie dużo i oby szybko przeszło! Sopfie - znam ból wykańczania mieszkania. Dokładnie rok temu stałam na drabinie, malowałam mieszkanie i użerałam się z fachowcami. Do tej pory jeszcze mamy cos do zrobienia. U nas to tak wypadło, ze to ja w domu młotek i wałek malarski lub kuchenny dzierżę, heheh...no cóz córka boba-budowniczego, mam to we krwi. A u męza w rodzinie nie było tradycji majsterkowania, ale sie to zmienia ;) A teraz zaplanowałam przemalować dwie szafki właśnie do pokoiku kluska. Maż mówi, ze boi się wyjeżdżać w delegacje, bo jak wraca to zawsze coś się dzieje, a to jakiś tynk położony, a to kafelki na balkonie ułożone itd. Anginka - udanej imprezki! tylko nie upij się za bardzo ;) Dziewczyny! litości! ciasto krówkowe i szpinak, nie róbcie smaka :) A ja dzis kupiłam taką gitną bluze polarową dla kluska i nie moge sie napatrzeć na te cuda!