-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mag349
-
agnieszkab31Mag a ty te pocztóweczki na allegro może wystawiasz? No, mam taki plan, tylko jakoś nie mogę się zabrać Póki co stoją tylko w zakładzie u mojego Ł. Ale w ogóle to zdecydowanie bardziej lubię robić konkretnie dla kogoś. Zwłaszcza dla znajomych. Bo jak kogoś znam, to łatwiej mi zrobić kartke "pod tą osobę". Taką, żeby miała duszę, a nie taką bezosobowo-neutralną
-
Ozdoby na choinkę super :) Pamiętam, ze sama uwielbiałam takie cudeczka robić różne jak byłam młodsza. Zresztą chyba mi tak zostało do tej pory, bo własnie robię kartkę urodzinowa dla mojej przyjaciółki I jakoś wyjatkowo mi się podoba Jeszcze muszę pudło przyozdobić Dzisiaj mało nie fiknęłam przy krojeniu pieczarek. Tak mnie kręgsłup rozbolał, że momentalnie mi się słabo zrobiło. Dobrze, że taboret miałam koło tyłka, to przysiadłam szybko i jakoś przeszło :|
-
A mnie dzisiaj opanował niechciej totalny. Chyba pojde wyłożyć się w wannie to może powróci mi ochota na cokolwiek. Za oknem szaro i ponuro!
-
Aniu - ja bym na Twoim miejscu nie szła. Zajęcia ważne, ale Dzidziuś ważniejszy. Z zajęcia zawsze zdążysz nadrobić. Trzymaj się, na pewno będzie dobrze!!
-
Marmi - herbatka wygląda pysznie i smakowicie Magduśka - tylko uważaj na tym spacerku i nie chodź za dużo, bo znów Cię będzie bolało. Angela - Wasze łóżeczko tez super, tylko ja koniecznie szukam takiego w przystepnej cenie i z szufladą na dole. :)Dziś mnie sisotra obudziła z rana, bo przyprowadziła Małego przed 9:00, a byłam sama. Spałam jak zabita, bo coś po nocach nie mogę spać ostatnio i się męczę. I śniło mi się akurat, że wyciągnęłam 200 zł z paczki czipsów. Czemu sny się nie spełniają? Wczoraj mi się tak fajnie brzucholek riszał, aż nie mogłam się napatrzeć na niego. Tak mocno to Małe mi chyba jeszcze nigdy nie szalało Za to dzisiaj mnie na dole od samego rana jakoś tak nieprzyjemnie i boleśnie ciągnie, wioęc siedzę :)
-
Marmihej hejanulka nie przejmuj się, z małą na pewno wszystko ok :) ewik bardzo dobrze, że odpoczywasz :) nie ma co się za bardzo poświęcać dla pracy - trzeba mieć umiar. kingusia trzymam kciuki żebyś pozałatwiała wszystko przed wyjazdem. kachna zdrowia dla dzieciaczków życzę! dla całej reszty kochanych lutówek ja właśnie wróciłam - zdjęć niestety nie ma bo mała zasłaniała się jak mogła - oba przedramiona plus stopa przed twarzyczka następnym razem może się bardziej pokaże - coś wstydliwe to moje dziecię ;) poza tym szyjka ok - 4,7cm, odczyt na ktg zupełnie płaski więc żadnych szaleństw macicy nie mam ;). glukoza ok (na czczo 68, po godzinie od wypicia 75g 130, po dwóch godzinach 93). mała cały czas siedzi pupą do dołu ale jak to lekarz powiedział "ma jeszcze czas". termin mi się w końcu przesunął na 14 lutego więc kingusia do dzieła ;) do tego ma troszkę małą główkę, ale lekarz powiedział, że nie ma co się martwić bo jeszcze się mieści w granicach normy. za 3 tygodnie następna wizyta, znowu będziemy mieć ktg :P no i ma 826 gram i 32 cm - tak jak to sprytnie mag na gadu już wypatrzyła oczywiście mi ulżyło - póki co nie ma żadnych przeciwwskazań do podróży więc mogę spokojnie jechać na obronę :) moja mała łobuzica - nie mogę się doczekać jak ją będę przytulać tatuś też rozmarzonym wzrokiem się dziś wpatrywał w monitor - zauroczony naszą misią Super Bo tak czekałam kiedy się odezwiesz po wizycie i zobaczyłam, ze się pojawiasz na gg Dziewczyny, chyba w końcu znalazłam odpowiednie łóżeczko dla mojego Dzidziolka :) Co o nim myslicie?? 14 EL.SOLIDNE ĹĂĹťECZKO Z SZUFLADÄ +WYPOSAZENIE (796098822) - Aukcje internetowe Allegro
-
Ooo, Marmi super córa!!!!!! Czyli wszystko okej??? Gratulacje wielkie
-
A moje Małe najbardziej się uaktywnia codziennie koło 23 :) Jak juz ułoże się w łóżeczku i sobie tv włącze przed snem dla rozrywki :) ewcia_k - ja do tej pory nie wiem co nosze w brzuszku A z tymi zachciankami to raczej jest tak jak Kingusia pisała. Raczej rzadko się sprawdzają :)
-
Magdusia - no nie masz fajnej tej sytuacji, ale chyba nie masz wyjścia i musisz trochę powykorzystywać teściów w takim przypadku. Dobrze, że oni są chętni do pomocy,a to przecież tacy sami Dziadkowie jak Twoi rodzice, a nawet lepsi chyba skoro się interesują Tobą i dziecmi. Podziwiam Cię bardzo i współczuję tych męczarni, ale to nie jest dobry czas, zebyś zaciskała zęby i robiła wszystko sama. Wiesz, ze nie można tego bagatelizować. Jeśli teściowie chcą Wam pomóc, to nie odrzucaj ich pomocy. Jesteś bardzo dzielna, ale czasem pomoc trzeba przyjąć. Pomyśl sobie, ze jak się przeforsujesz to mogą położyć Cię w szpitalu, a to chyba było by dla Ciebie jeszzce gorsze. Ja trzymam bardzo mocno kciuki, żeby te bóle w końcu odpuściły, zebys mogła dawac sobie radę sama i żebyś juz bez problemów wytrwała do końca ciąży. I pomyślnego rozwiązania tej calej przykrej dla Ciebie sytuacji! Szkoda, ze nic więcej nie moge zrobić. Trzymaj się Kochana!!
-
Kajranka - moje gratulacje :) Widzisz, a wszystkie mówiłyśmy Ci, że będzie dobrze wszystko i masz się nie stresować niepotrzebnie. Strasznie się cieszę :):):):):):):)
-
Co do tej wanienki, to niestety nikt z moich znajomych czegoś takiego nie używał, żebym mogła pomóc. Dziękuję za wszystkie podziękowania co do bicuczko-skarpetek Całe 3 złote mnie kosztowały I nie mogłam się oprzeć. Większość była takich bardziej dziewczęcych, a ja własnie chciałam neutralne. Zreszta ja nie mam jazdy z kolorami, ze różowe dla dziewczynki, a niebieskie dla chłopca :) A tak apropo tego, że nie wiem czy będzie chłopiec czy dziewczynka, to powiem Wam, że już mi tak bardzo nie zalezy żeby się dowiedzieć. Znaczy, pewnie, że bym chciała, ale już nie mam takiego parcia na to jak wcześniej i mogę żyć bez tej wiedzy :) A jaka to musi być fajna niespodzianka przy porodzie :) Wczoraj jak Ł. trzymał rękę na moim brzuchu to Małe tak mu kopa zasunęło, że az się wystraszył Potem przyłożył ucho to jeszcze w ucho dostał A co! I się mnie pyta kiedy mam nastepne usg, bo on by się chciał ze mną wybrać Chyba mi się powoli facet reformuje Wizytę mam 16 to się spytam gina czy (i kiedy) będzie mi jeszcze robił usg. Ale mamy piękną pogodę dziś. Słoneczko i cieplutko. Nie mogło tak być wczoraj??
-
Dziewczynki a to mój "wielki" wczorajszy zakup:
-
kingusia1991mag349 a Ty dalej nie wiesz czy chłopczyk czy dziewczynka?? kiedy masz następne USG? Ano nie wiem! I już się nastawiłam, ze chyba się nie dowiem Pewnie zostanę jedyną na pierwszej stronie bez suwaczka :| Wizytę mam 16 listopada, ale bez usg. A kiedy isg kolejne to nie mam pojęcia KejrankaMag komicznie to wszystko brzmi, ale wiem że to niebyło śmieszne i musiałaś nieźle być wkurzona, ehh ja to bym wogólęw taką pogodę nigdzie nielazła a ty niedość żę zmokłaśto jkeszcze cię w przychodni wkurzyli :((( jakoś dzinie macie u nas na badania nietrzeba się rejstrować i jak idę to nigdy nikogo niema, próbki do badania pobierająchyba od 7 do 9 a wyniki są po 13 do odbioru i wszystko jakoś zawsze sprawnie idzie :))) Własnie w tej mojej przychodni też nie ma żadnej rejestracji do laboratorium, ani takich cudów, ale cóż. Jak mus to mus I jak mam zrobić w tej drugiej to jakoś się przemeczę. Bez jedzonka.... Chlip - chlip
-
Witajcie w miarę porannie :) Wczoraj już nie miałam siły na pisanie. Trzymam kciuki za wszystkie mające dziś wizyty i czekamy na wieści. Na pewno same wspaniałe :) Magduśka - a Ty konsultowałaś z lekarzem te swoje bóle? Co on na to? Margaretka - zdrówka dla Nikolki :) Ja wczoraj się wybrałam do miasta przewietrzyć i do mojej przychodni wypytać jak u mnie robią to badanie z glukozą, bo co przychodnia to inaczej. Oczywiście rano leżał śnieg, jak zeszłam na dół to się okazało, ze deszcz pada, a ja bez parasola. I musiałam wracać na górę (4 piętro bez windy - nie powiem jak działają teraz na mnie schody, bo nie będę się wyrażąć ). Poszłam do swojej przychodni (wcześniej mi pani w laboratorium powiedziała, że mogą mi zrobić to badanie tylko muszę sobie sama kupić cukier, bo oni nie mają), babka coś zaczęła kręcić, że może bym poszła do innego laboratorium, że to, że tamto... W końcu mi mówi, że "oni, to właściwie tego badania nie wykonują". No to ja mówię, ze wczesniej mi pani mówiła co innego i że chciałam zrobić tu ze względu na to, że nie ma aż takich kolejek, a w tamtej przychodni trzeba czekac ze dwie godziny do samej rejestracji. To w końcu mi mowi, że może zrobią, jesli pogadam z panią Kasią i ona się zgodzi. Była mardzo oburzona, że nie wiem, ze pani Kasia to położna (ciekawe skąd mam to wiedzieć) i gdzie urzeduje. No cyrk normalnie. Oczywiście poszłam do pani Kasi i oczywiście jej nie zastałam nigdzie, więc się zdenerwowałam i sobie poszłam. I poszłam spytać w tej drugiej przychodni. Przynajmniej zaoszczędzę, bo badanie mają w tej samej ceni, a cukier mi dają i nie muszę go kupować. Tylko jak nie padnę to będzie dobrze. Najpierw ze dwie godz. w rejestracji, potem pobranie krwi, potem wypicie tego paskudztwa i kolejne dwie godziny. I to wszystko na czczo! Masakra. A powiem Wam, że najbardziej to mnie przeraż, że mam tam siedzieć tyle godzin, wsród tych zasmarkanych, kaszlących, kichających ludzi... Potem poszłam sobie do pepco, a jak wracałam to zrobiła się taka ulewa, że nie widziałam gdzie idę. Taki gęsty deszcz padał, do tego wichura okropna, nawet torebkę mi przemoczyło i wszystkie dokumenty w środku zamkoły. Możecie sobie wyobrazić jak ja wyglądałam. I tak się schowałam w pierwszym dostępnym miejscu, ale zanim do niego doszłam to trochę potrwało. No i musiałam przeczekiwać ponad godzinę. Myślałam, że się zesikam, a potem mnie tak zaczęło boleć w pachwnie, że myślałam, że nie wrócę. Odechciało mi się wyjść na jakiś czas A dziś oczywiście piękne słonko świeci
-
No tak, ja się wybieram na zakupki, bo trzeba dupkę przewietrzyć w końcu trochę inaczej zgnuśnieję w tym domu, patrzę przez okno, a tam... śnieg :| Szkoda, że mały jest chory, bo chętnie bym go zabrała ze sobą. Co do karania dzieci, to kiedys nawet nauczyciele bili dzieci i wiele z nich wyrosło dzięku temu na porządnych ludzi. Oczywiście nie powiem, bo zawsze są dwie strony medalu i wiele tez zależy od psychiki dziecka. Ja na pewno nie pozowoliłabym na to, żeby jakikolwiek nauczyciel uderzył moje dziecko. Sama w dziciństwie czasem też dostałam klapsa od rodziców i nie uważałam tego nigdy za wielką tragedię. Zawsze był zasłużony i doskonale o tym wiedziałam. Mojej siostry dzici za przewinienia lądują w kącie. Po odstaniu swojego zabiera się je na rozmowę, żeby była pewność, że wiedzą za co ta kara i dlaczego tam stały. Ja też uważam, ze dziecko kary powinno dostawać. Nie bicie, ale według mnie kara pomaga dziecku odróżnić co jest dobre, a co złe. Jeżeli rodzice nie reagują, nie są konsekwentni w swoim zachowaniu, to przenoszą je na dziecko, któremu w efekcie wszystko wolno i takie dzicko nie rozumie, że coś jest złe lub że czegos nie można.
-
luizaamag349Aleście się rozpisały A nie było mnie chyba ze 3 godzinki luizaaMarqe pewnie, że to rozumiem i wiem, że będzie jej milo bo nie będzie sama i nie mam nic przeciwko. Tylko, ze tak troche dziwnie pierwsza wigilia bez mojej rodzinki i "moich dzieci ", ale nadrobimy zabieram ich na sylwestra do nas. Szkoda, że to taka odległość moja siostra co roku zalicza 2 wigilie i wszyscy szczęśliwi. Kochana, a jak Twoja teściowa spędza święta sama, to czy nie byłoby takiej możliwości, żeby ją zabrać do Twojej rodziny?? Mag moja mama proponowała to już w ubiegłym roku (chociaż u rodziców nie ma za bardzo warunków bo mały domek a przyjezdza moja siostra z męzem i dziećmi, my i mój brat ) ale tesciowa się nie zgodziła. Ona ma swoje serdeczne przyjaciółki i one sie zapraszają wzajemnie jak zostaje w Gdańsku a została raz w ubiegłym roku a tak zawsze jezdzi do siostry mojego M. i swojego rodzeństwa. W tym roku tez zostaje w Gdańsku i juz od dawna ma wszystko ustalone z kumpelkami swoimi no i my z nia bedziemy. Wróciłam właśnie od lekarza i wszystko ok :) tylko mój gin powiedział ze za dużo przytyłam. A, no jak tak to inna sprawa :) Za dużo to znaczy ile? Bo mi jakoś nie leciały te kilogramy bardzo szybko, ale mam wrażenie, ze to się zmieniło ostatnio.
-
MarqeMarqe,super,że Arturek już zdrowy i gratuluję awansu do starszakówwłaśnie go odebrałam, Pani mówi, że super sie sprawował, ma już kolege swojego Jasia bawili sie razem caly dzien, byla rytmika, potańczyl troszke. Poradził sobie, jestem już spokojna. Super zuch z Twojego synka :) Nie dość, ze sobie dał radę, ma nowego kumpla to pewnie w starszej grupie będzie się jeszzce szybciej rozwijał w każdym kierunku :)
-
magduskamag349magduskaNo,no,ale masz kochana pokazne zapasy,mniam Czemu Ci głupio??Przestań,przecież po to tu jesteśmy,żeby pocieszyc,wesprzec chociaż słowem:]Każda z nas ma jakieś problemy,w żadnej chyba rodzinie nie jest idealnie różowo....I rzeczywiście,jak się nie doświadczy tego na własnej skórze,to się nie rozumie takich historii...:((( Jakoś smutno się zrobiło....Może napijmy się łyk piwka na poprawę humorku?.... Bezalkoholowe oczywiście? Ja chyba zacznę sobie wyszukiwac drinki jakies fajne albo koktalje, zebym miała co pić w święta i na sylwestra. Bez alkoholu oczywiście, ale cuda różne można przyrządzić. Ps. Jak będa o mnie tak dbali to za jakiś czas będzie mnie łatwiej przeskoczyć niż obejść. W sobotę dzwoniła Ł. babcia i pytała kiedy w końcu do nich przyjedziemy (ja jeszcze nie miałam okazji ich poznać), bo nakupila mi słodyczy To chyba u nich rodzinne Dobrze, że mojemu ojcu nie wpadło do głowy mnie słodkim dokarmiać przynajmniej zapasy powiększysz,hihi Zapasy - ale chyba tkanki tłuszcowej Wiesz ile się potem będe musiała naćwiczyć
-
OO właśnie, Lamponinka mi przypomniała, ze w lodówce mam jeszzce serniczka kawałek i ciasta jagodowego Dziś mojemu siostrzeńcowi pozwoliłam ostatni raz jeść obiad przy oglądaniu bajek. Godzina mu na tym zeszła, a ja czatowałam z antybiotykami w ręku, bo już miała jego mama go zabierać do domku, a on patrzył w te bajki, i patrzył, i patrzył... Specjalnie obiad wcześniej zrobiłam, zeby się wyrobić,a i tak się nie udało
-
magduskamag349Magduśka - moge tez na capuccinko? Na wkupne mam lody śmietankowo-czekoladowe, delicje morelowe i herbatniczki maślane w czekoladowej polewie To mój Ł. i jego mama tak mnie ciągle zaopatrzają Aż dziw, ze na tyle pochłanianych słodyczy nie tyję aż tak bardzo. Zwłaszcza, ze przed ciążą praktycznie ich nie jadłam Dziewczynki, aż mi głupio jakoś, bo tak ciągle żalę się na swój los i w ogóle, a teraz Was czytam jakie macie problemy z rodzinkami i aż mi głupio i przykro, ze czasem tak w życiu bywa. Że z rodzicami i z teściowymi moze tak być. Niby się wie o tym, ale jak się samemu nie doświadczy, to nie ma się tak naprawdę pojęcia. No,no,ale masz kochana pokazne zapasy,mniam Czemu Ci głupio??Przestań,przecież po to tu jesteśmy,żeby pocieszyc,wesprzec chociaż słowem:]Każda z nas ma jakieś problemy,w żadnej chyba rodzinie nie jest idealnie różowo....I rzeczywiście,jak się nie doświadczy tego na własnej skórze,to się nie rozumie takich historii...:((( Jakoś smutno się zrobiło....Może napijmy się łyk piwka na poprawę humorku?.... Bezalkoholowe oczywiście? Ja chyba zacznę sobie wyszukiwac drinki jakies fajne albo koktalje, zebym miała co pić w święta i na sylwestra. Bez alkoholu oczywiście, ale cuda różne można przyrządzić. Ps. Jak będa o mnie tak dbali to za jakiś czas będzie mnie łatwiej przeskoczyć niż obejść. W sobotę dzwoniła Ł. babcia i pytała kiedy w końcu do nich przyjedziemy (ja jeszcze nie miałam okazji ich poznać), bo nakupila mi słodyczy To chyba u nich rodzinne Dobrze, że mojemu ojcu nie wpadło do głowy mnie słodkim dokarmiać
-
Magduśka - moge tez na capuccinko? Na wkupne mam lody śmietankowo-czekoladowe, delicje morelowe i herbatniczki maślane w czekoladowej polewie To mój Ł. i jego mama tak mnie ciągle zaopatrzają Aż dziw, ze na tyle pochłanianych słodyczy nie tyję aż tak bardzo. Zwłaszcza, ze przed ciążą praktycznie ich nie jadłam Dziewczynki, aż mi głupio jakoś, bo tak ciągle żalę się na swój los i w ogóle, a teraz Was czytam jakie macie problemy z rodzinkami i aż mi głupio i przykro, ze czasem tak w życiu bywa. Że z rodzicami i z teściowymi moze tak być. Niby się wie o tym, ale jak się samemu nie doświadczy, to nie ma się tak naprawdę pojęcia.
-
Aleście się rozpisały A nie było mnie chyba ze 3 godzinki luizaaMarqe pewnie, że to rozumiem i wiem, że będzie jej milo bo nie będzie sama i nie mam nic przeciwko. Tylko, ze tak troche dziwnie pierwsza wigilia bez mojej rodzinki i "moich dzieci ", ale nadrobimy zabieram ich na sylwestra do nas. Szkoda, że to taka odległość moja siostra co roku zalicza 2 wigilie i wszyscy szczęśliwi. Kochana, a jak Twoja teściowa spędza święta sama, to czy nie byłoby takiej możliwości, żeby ją zabrać do Twojej rodziny??
-
MarqeJa o świętach nawet nie chcę myśleć w tym roku. Będą strasznie smutne. Dobrze, ze mamu te dzieciaki w rodzinie, one będę na świeta czekały i dla nich warto się postarać, zeby nie czuły smutnej atmosfery. Ja swoje dzieciństwo i wszystkie święta wspaniale wspominam i chciałabym, zeby moje dzieci i moi siostrzeńcy też mieli takie wspomnienia. Więc pewnie jak co roku spotkamy się u mojej siostry, tylko nie wiem jeszcze w jakim składzie.Wiesz, nie mamy wpływu na pewne sprawy. Życie jets brutalne i pełne cierpienia. Musicie to przetrwać, zycie pzreciez toczy się dalej. Potrzeba Tobie i reszcie rodziny dużo, duuzo siły by przełknąć żal, łzy i tęsknotę i powrócić do bierzących spraw, życia. Wszystko się zmienia i idzie na przód. Lada chwila utulisz swoje maleństwo- myslę, że to najlepsza motywacja do tego, by postarac się o uśmiech i pozytywne myslenie. Twojej Mamie jest tam o NIEBO lepiej, nie czuje bólu cierpienia, nie walczy już z tą straszną chorobą i będzie wśród Was w ten świąteczny czas, by Was wspierać i pomagac w ciężkich chwilach. Czuwa nad Wami, nad Tobą i Twoim maleńkim szczęściem, te święta nie musza być smutne. To tylko od Was zależy, od tego czy Wasze serca rozumieją to co się wydarzyło. Trzeba to przyjąć z pokorą, niestety. Wiesz Kochana, my to wszystko wiemy. Tylko, że nie jest to wcale takie proste. Wiem, ze przecież nie nas jednych to spotkało, ale jakoś to wcale nie umniejsza bólu ani tęsknoty. Przynajmniej mojej. I ak samo wiem, że tylko czas może pomóc. Ja sobie daję radę o tyle, że mam więcej sił dla mojego Dzidziolka. Najgorzej chyba przechodzi to mój ojciec, ale tak liczę na to, ze jak się dziecko urodzi, to się troche oderwie i znajdzie w tym jakiś nowy sens. To też na pewno dlatego, że byliśmy wszyscy bardzo ze sobą związani, a to się tak potoczyło szybko i nikt się tak naprawde tego nie spodziewał. Takie życie, wiem. 13 listopada urodziny ma mój Dziadek (jedyny ze starszego pokolenia, który został. Babcia - jego żona, mama mojej mamy zmarła gdy miałam 6 lat, reszty dziadków nigdy nie znałam). Konczy 92 lata i trzyma się całkiem nieźle jak na swój wiek :) Właściwie to niewiele rodziny nam zostało. A przynajmniej rodziny z która mielibyśmy kontakt. Mimo naszych starań. Teraz nikt nie ma czasu. Tylko kasa i kasa. Tak samo jest z moimi siostrzeńcami. Dla nich babcia i dziadek to byli moi rodzice. Druga parę dziadków widuja od święta, poza tym właśnie się okazało, ze dziadek drugi tez ma raka... Ale dobra, bo się rozpisałam. Dośc gadania o smutnych rzeczach :) Pocieszam się myślą, ze moje dziecko będzie miało najbardziej kochającego Dziadka na swiecie. A i druga babcia (mam mojego Ł.) też już jest wspaniałą babcią :) Dziewczynki, pocieszmy się myślami, że kolejne święta to już wszystkie będziemy spędzać z naszymi Kruszynkami :)):):):):):):):):):):)
-
Ja o świętach nawet nie chcę myśleć w tym roku. Będą strasznie smutne. Dobrze, ze mamu te dzieciaki w rodzinie, one będę na świeta czekały i dla nich warto się postarać, zeby nie czuły smutnej atmosfery. Ja swoje dzieciństwo i wszystkie święta wspaniale wspominam i chciałabym, zeby moje dzieci i moi siostrzeńcy też mieli takie wspomnienia. Więc pewnie jak co roku spotkamy się u mojej siostry, tylko nie wiem jeszcze w jakim składzie. Zawsze większość potraw wigilijnych przygotowała moja Mama, trochę tesciowa mojej siostry, ale ona nie gotuje zbyt smacznie, więc nie wiem jak będzie w tym roku. Poza tym ona gotuje pod siebie tylko, nie patzry na to, ze nie każdy lubi tak jak ona jeśc
-
Witajcie dziewczynki! Ja pojawiam się i znikam, bo mam problemy z kompem i wszystko mi się sypie. Własnie też kończę kawkę,a na śniadanko wciągnęłam dwie paróweczki na goraco. Dżemu nie lubię. Żadnego. W sumie jako taki mi nie przeszkadza, tylko ja po prostu nie znosze jedzenia na słodko. Słodycze mogę jeść, ale takiego zwykłego jedzenia nie Na samą mysl mnie odrzuca Ale to nie od ciąży wcale tylko zawsze tak miałam Miałam sobie iść na zakupki dziś, ale siostrzeniec mi sie rozchorował, a że siora nie ma go gdzie dawać, to któż miałby pomoc jak nie ciotka? Zawsze się moja Mama nimi zajmowała:( Nie wiem co to będzie na wakacje! W tatmym roku (w tym w sumie) Mama już była chora to ja się nimi zajmowałam, ale teraz nie dam rady ze swoim Maluszkiem.