Skocz do zawartości
Forum

mineralka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mineralka

  1. a w szoku jestem jak mi szybko poszło - super Natanku - 100 LAT usmiechu i radości oraz samych pogodnych dni uciekam do wyrka wobec tego - Dobranoc
  2. ehhh - piękne te wasze fotki weekendowe - pozazdrościć dobry wieczór ja niestety jestem ale jakby mnie nie było bo papierkowa robota przedemną - taki miły ten koniec roku szkolnego
  3. cześć dziewczyny - no ja zdałam w lutym przy trzecim podejściu - jeździłam 47 minut także troche tego było - i szczerze mówiąc to skrócenie czasu do 30 minut to dla mnie śmiechu warta parodia - bo oczywiste jest że i tak nie bedą tego przestrzegać - tak jak nie przestrzegają zasady że egzamin powinien się odbywać w promieniu do 2 km od WORD - ja może dalej nie pojechałam - ale na własne oczy widziałam egzaminy które odbywały się 5 km od miasta na wsi bo oznakowanie tam zmienili i była okazja do uwalenia delikwenta - ehhh norma... anetka ja też nie wierzyłam w siebie i nastawiałam się na jakieś 8 podejść - w czym pierwsze dwa mnie bardzo umacniały - a tu taka niespodzianka - dzień przed egzaminem spadł śnieg (gdzie ja nigdy po śniegu nie jeździłam) - trafił mi się ten sam egzaminator co na 1 podejściu (i o zgrozo pamiętał mnie doskonale i na czym siadłam) - a udało się z czego się ogromnie cieszę i do dzisiaj jeżdżąc samochodem nie mogę w to uwierzyć - tak więc dużo optymizmu i wiary w siebie - kiedyś się uda - a M. jak ci będzie dogadywał to mu przypomnij o tych imprezkach na których chciał pić bo żona go powiezie - a żona za dogadywanie ma go w nosie
  4. hejka witam się z wami lekko zdechnięta - w niedziele młody zaraził się katarkiem od kuzynów - a w środe ja od niego - ledwo na oczy widze - głowa mi pęka nos mam wielkości wanny i jakby było mało stan podgorączkowy - ehhhh - a nocka fatalna była więc zero ratunku - wygląda na to że z procesji nici - a mieliśmy małego wziąć żeby sobie dzwonkiem podzwonił... mieliśmy też jechać na weekend w bieszczady - no ale d... bo M. pracuje w piątek i sobotę - ale chyba się dobrze składa bo w takim stanie to żadna przyjemność wyjeżdżać...
  5. dobry wieczór katia - może faktycznie coś jest na rzeczy i dlatego masz złe samopoczucie wiecie dobiła mnie totalnie katastrofa z meksyku - poprostu niedobrze z rozpaczy mi się robi gdy myślę o tych biednych dzieciaczkach - wspólczuję ich mamom to musi być dla nich koniec świata :(
  6. dobry wieczór Anulka , Martusia - strasznie dużo u was tych antybiotyków - u nas od póltora roku były tylko dwa - odpukać - no ale wasze dzieci to jednak się już socjalizują więc i pewnie ta strona musi ich dopaść , nas też dopadnie , kiedyś..... Anulka - jakie przed ??? popatrz na moją fryzurę i na mojego M. któremu garnitur po pólnocy jakoś zawsze flaczeje i wygląda z każdą godziną gorzej - przed weselem prezentowaliśmy się troszkę lepiej Nefre - gratuluję chłopczyka - oj poznasz co to męskie grono w domu ...... masakra jeden większy wariat od drugiego.... a ja jestem na granicy sił - momentami już się poddaję i moje dziecko chodzi głodne - mówię wam mam taki egzemplarz niejadka że można się wykończyć - chleba nie jada, kaszami wszelkimi pluje, mleka od dawna nie pije, zupy tylko ucierane bo jak jakiś kawałek to pluje, jaja też nie je, za to przynajmniej mięsko nawet mu wchodzi - no ale mimo wszystko przecież jeść musi prawda ??? (jak pięknie by było gdyby nie musiał ) dzisiaj rano dwie godziny usiłowałam mu wcisnąć kanapkę - ofkors nie zjadł - po 2 godzinach poddałam się i ugotowałam parówkę którą zjadł - przed spaniem zupa - co druga łyżeczka wypluwana na siebie - po spaniu mięsko - pierś z kurczaka smażona wcią całą taką wielkości mojej dłoni - w nagrode uszczęśliwiona dałam mu wafelka i wcią - potem pojechaliśmy na zakupy i podjadał słodkiej bułeczki troszeczkę - na kolację zrobiłam mu kaszę ucieszony że będzie jedzenie jak zobaczył że kasza krzyknął NIE i powtarzał to przez pół godziny - poddałam sie i poszedł spać głodny - dobija mnie to jego NIE - kiedy on nauczy się mówić TAK ???? strasznie oporny egzemplarz mam :(
  7. raz jeden udało mi się upolować stronkę więc niech będzie za: - pokłady cierpliwości by rosły i nigdy nie ubywały - siły do pokonywania trudości jakie los stawia na naszej drodze - za fasolinki , żeby ich w naszym gronie przybywało
  8. nasz urwisek bladym świtem po weselu nad strumykiem - dopiero wtedy okazało się jaka tam jest piękna i górska okolica - a my lekko podchmieleni i totalnie zmemłani po nocy
  9. hejka wy do spania - a ja byłam u kuzynki , wypiłam kawę , potem jeszcze jechałam do domu samochodem - dużym transitem - i mam takie ciśnienie że szybko nie zasnę - ale to nic nie szkodzi - bo muszę na jutro zrobić laleczki z rolki papieru toaletowego - na pokaz, żeby dzieciaki wiedziały co mają zrobić - już tylko 5 razy do pracy - odliczam godzinki do upragnionych wakacji Maduś - kochana bardzo mi przykro , nie wyobrażam sobie nawet co czujesz , los jest niesprawiedliwy i zawsze zabiera nam to co najlepsze...... :(
  10. dobry wieczór a tam odrazu miałby się rozpadać - może aż tak źle nie bedzie - przecież taka jest kolej rzeczy, że coraz więcej z nas wraca do pracy - a dzieciaki już nie przesypiają pół dnia i nie leżą - ot i wszystkie mamy mniej czasu a gdy już mamy go więcej to padamy na cycki..... Moniq - bardzo mi przykro z powodu znajomych - straszna ta katastrofa......... :(
  11. hejka melduję że żyjemy - u nas wsjo OK - wesele udane - opowiem następnym razem bo puki co lece do wyrka poodsypiać troszkę papa
  12. k8i niech się stanie........ i dobranoc do..... nie wiem kiedy wróce z tego balowania
  13. jeszcze się troszkę przypomnimy ...
  14. dobry wieczór - nono widać że weekend się zaczął bo straszna cisza tutaj nastała przedewszystkim dzięki za życzenia - choć akurat mało kto wie że ja Magda - no ale liczą się intencje... M.ofkors zapomniał albo wolał przeoczyć ten fakt - zbiera mu się na jakąś grubszą aferę - co prawda mam jeszcze troche cierpliwości do niego ale kruszeje - a 7 lat naszego związku właśnie mija więc lepiej trzymać się na baczności jutro wesele - ciesze sie bo dawno nie byłam ale strasznie mi żal że nasz Jaś z nami nie jedzie i zostanie - bez nas - bleee........ no i tradycyjnie już samotnie przy redsiku spędzam wieczór powiem wam jeszcze po cichu że zgłupiałam już do reszty - kupiłam sobie testy owulacyjne - zrobiłam 5 wtedy kiedy trzeba było iiiiii dupa za przeproszeniem - ja to nie wiem ale po następnej @ to będę te testy codziennie robić aż się coś wyjaśni ... :(
  15. cześć mamuśki ojjj zazdroszcze wam tego nocnikowania - mój Gnom niestety pampersowy totalnie - miał kiedyś moment że już po fakcie mówił że zrobił FEEEEE - ale mu przeszło - i nadal żyjemy na czuja - nie ma szansy żeby powiedział że coś chce albo że już robi - o nocniku nie ma mowy - nasadka nawet go interesuje i czasem na niej siada na kilka sekund - tak więc długi okres pampersowy nas czeka.... byłam dzisiaj na zakupach - wydałam kupe kasy - kupiłam M. koszulę i krawat a sobie kosmetyki biżuterię , buty, testy owulacyjne i takie tam pierdoły..., Jaś dostał jambo pakę pampersów padam na paszczę - ale jeszcze muszę włosy ułożyć
  16. ale miałam dzisiaj MYK w pracy - przez kilka dni uczyłam dzieciaki wiersza na dzień mamy i dzisiaj je przepytywałam - jedna z dziewczynek mówiła bardzo cicho więc się nad nią pochyliłam gdy skończyła podniosłam głowę a przedemną stał Patryk z zerówki patrzył na mnie wielkimi oczami z głupim uśmiechcem i zawołał " o ja ale ma pani cycuszki , jakie ładne było widać" - myslałam że umrę - oczywiście nic mi nie wypadło tylko dekolt przy pochyleniu się troszkę odchylił - no ale mało tam się nie wykończyłam - na szczęście szybko młodego spławiłam i wszyscy zapomnieli o sprawie - hehe tylko ja pamietam :P - masakra od dzisiaj chodzę w golfie a tak poza tym to Moje dziecko i mój M. nie uczcili dzisiaj mojego święta - a właściwie tylko mój M. a to wstręciuch żeby taką przykrość robić żonie
  17. dobry wieczór WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO I DUŻO CIERPLIWOŚCI I SAMYCH RADOŚCI DLA WAS WSPANIAŁE MAMUŚKI Justyna - powodzenia i zdrówka dla Gajuni Martusia - no ja szczerze mówiąc to czułabym się conajmniej nieswojo otwierając drzwi Aniołkom i rozmawiając z nimi itd itp - ale z drugiej strony jak sobie pomyślę o prawdziwych Aniołkach to tak głupio im drzwi nie otworzyć i nieuczcić ich pamięci - więc skoro już do Ciebie lecą a komórek nie mają więc zawrócić się ich pewnie nie da to przyjmij je ale na swój sposób - potraktuj je jako Boskie Aniołeczki - nienarodzone dzieciaczki - wstąp do kościoła lub w domu zapal dla nich świeczkę i codziennie pomódl się za nie - może akurat Aniołki macie z koleżanką te same tylko w inny sposób chcecie je uczcić .......... - w końcu to tylko 5 dni ........
  18. witam się i ja po intensywnym dniu - do południa byłam na zakupach - udało mi sie upolować sukienke i torebke - niestety totalny brak butów ale M. obiecał że jeszcze ze mną poszuka - po południu roczek małego Adrianka u przyjaciółki, a wieczorem imieninowa impreza teściów - ot i zleciało :) - przynajmniej jakoś bez zbędnych przemyśleń - no a jutro poniedziałek - Bogu dziękuję że poniedziałki mam wolne - jak pogoda dopisze to rydel w łapska i przekopie ogródek - zwłaszcza że M. ma wolne więc małego przypilnuje no to buziaki w pysiaki dla Zuzanek mniejszych i większych i kolorowych snów wszystkim ...
  19. dzień doberek życzę wszystkim miłej i rodzinnej niedzieli - buźki
  20. elomek wieczorową porą - ja jak zwykle opuszczona przez śpiącego M. sama sobie siedzę - dziewczyny piszecie i kieckach na wesele - a ja mam za tydzień wesele i jeszcze nic nie mam - czyt. dosłownie nic jutro muszę coś znaleźć bo w innym wypadku zostanę w kiecce z przed 3 lat która już w ogóle modna nie jest - a to dopiero wywalone pieniądze - kupiłam ją na dwa wesela i sylwka - ale na tydzień przed pierwszym weselem zmarł dziadek mojego M. i nieposzliśmy a tuż przed sylwkiem zmarł mój dziadek i znowu przepadło - suknia z metką wisi do tej pory - ale te falbany to porażka
  21. hej kobitki pamiętacie nieszczęście mojej kuzynki ??? - sprawa już rozwiązana - młoda była na śląsku w jakiejś klinice - robili jej badania prenatalne i punkcje - pani genetyczka w trakcie badania znalazła dzidzi jeszcze kilka innych wad i z całej tej plejady wyczytała że jest to najprawdopodobniej uwarunkowanie genetyczne - zwłaszcza że z wywiadu wynika że prawie każda kobieta z naszego rodu poroniła - dokładne wyniki będą za 3 tygodnie - jednak w nocy po punkcji odeszły kuzynce wody i maleństwo urodziło się w 18 tygodniu - z całego tego nieszczęścia dobre jest to że dzidzia przyszła na świat sama i S. nie musiała jednak podejmować tej drastycznej decyzji :(((( - jednak serce mi pęka na samą myśl co ona musi czuć i kiedy pomyślę o dzidzi - a wyrok jaki najprawdopodobniej już zapadł nad naszą rodziną............ - no cóż ja wcześniej nazywałam to fatum drugiej ciąży i chyba podświadomie czuję że i mnie to spotka - odpukać - nie chce nawet o tym myśleć choć chyba lepiej się przygotować psychicznie............ o ile w ogóle się da.......
  22. hejka Martusiu - ja też się zupełnie nieznam na homeopatii dlatego nie pomogę niestety Aniołku - no masakra z tym komornikiem strasznie sobie policzył - szkoda tylko że Waszym kosztem - Mada ma racje - nie ma sie co poddawać - trzeba walczyć - szukaj pomocy prawniczej u mnie ciut lepiej z każdym dniem - czuję się troszkę spełniona bo popracowałam dzisiaj w ogrodzie - sadziłam kwiaty :)))))) a że był niemiłosierny upał więc troszkę mnie to sił kosztowało więc na nerwy już ich zabrakło - dziecko też odrazu widać że szczęśliwsze gdy mama spokojniejsza :) - serce mi pęka gdy myślę jaką mu krzywdę wyrządzam każdego dnia - muszę być silna i wziąć się za siebie dla Niego...
  23. hejka Może to okrutnie zabrzmi - ale Mada Aniłku cieszę się że mnie rozumiecie , i cieszę się że nie jestem jakąś kopniętą wariatką - ale że to takie ludzkie i może się każdej z nas trafić - ja bym tego w moim przypadku może deprechą nienazwała - ale myślę że napewno jestem na dobrej drodze ku temu - niestety muszę jeszcze z jakim kolwiek działaniem poczekać - 5 tygodni - do wakacji - i odchodzę z pracy - teraz niestety nie mogę tak na lodzie zostawić mojej świetlicowej 25 - chociaż szczerze chciałabym - za to Mada podpowiedź o hobby jak najbardziej trafiona - może to jest myśl........ Dziękuję
  24. witam dzięki dziewczyny za wsparcie - rzeczywiście wygadanie pomaga i dzisiaj troszke mi lepiej - swoją drogą troszkę się dzisiaj napracowałam więc i czasu na myślenie nie było - no i pomału ochłaniam i emocje opadają - ale pomalutku - a i tak co chwila mam jakieś napady nerowow depresyjne - najpierw krzycze na mojego biedaczka Jasia bez powodu a potem siadam w kąt i wyję jak głupia - ehhhh - na szczęście dziecko dużo dzisiaj ze mną nie przebywało - więc mam nadzieję że będzie spał spokojnie - a ja mam wrażenie że mi odbija palma :(((
  25. na domiar złego wczoraj kupiłam 2 farby żeby pomalować małemu piaskownicę no i pędzle i taśmę - wszystko leżało w pokoju w reklamówce a mój gnom dzisiaj rzucił tą reklamówką o ziemię - puszki się otworzyły - farba wylała - pół dnia szorowałam rozpuszczalnikiem płytki na balkonie (gdzie wyniosłam cieknącą reklamówkę) - no ale niestety - dywan do wyrzucenia - farby praktycznie zostało tyle co na dnie - pędzle i taśmy gdzieś tam pływają w farbie - poprostu makabra :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...