-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mineralka
-
witam się tylko i znikam - straszny mam kołowrotek - młodemu idą piątki cały weekend gorączkował i miał biegunkę - teraz przeszło ale jest wysypka więc może to były zęby a może trzydniówka a może wysypka to wina orzechów laskowych - jeść nie chce prawie w ogóle - cierpliwości nie mam już za grosz - teraz męczył kolację aż ją zwymiotował - ehhhh - niech mi ktoś palnie w łeb - i jeszcze taka z niego maruda - zero przyjemności od tego mojego syna - ja mu daj buzi a on mnie wali po paszczy - no przemoc w rodzinie poprostu - znęca się na demną psychicznie i fizycznie ale pomarudziłam - w każdym bądź razie żyjemy tylko czasu na nic nie mamy czy ktoś wie co oznacza zielono żółty język u mojego niejadka ???? papa
-
Dziewczynki życzę wam udanego spotkania - pomyślcie o nieobecnych :) - buziole
-
cześć dziewczynki ależ naklepałyście - ale nadrobiłam - i oglądałam przecudne zdjęcia panieńskie ślubne i wakacyjnych mnustwo a i zoologiczne się trafiły :) widzę już że u Moniq wszystko nastawione na wyjazd i emocje też - bije z ciebie Moniczko radość na odległość :) u Patusi ząbkowanie - to ci powiem że u nas też - tyle że u Jasia wszystkie piątki idą na całego - od tygodnia młody nie wyciąga palców z ust tylko drapie się po dziąsłach bidula - ale jakoś damy rade - na przekur temu śpi o wiele więcej niż zwykle - przesypia cała noc (odpukać) i w dzień jeszcze 3 godziny - nie daje nam popalić za bardzo ale widać że go męczy poza tym gnomiś mój malutki uczy się mówić - strasznie mi się podoba jak trzaśnie czasami do mnie całym zdaniem ale w swoim języku - ale coraz częściej powatarza słowa ładnie i wyraźnie no a ja to jestem cały czas zajęta wyszywaniem - kończę 2 obrazek - jak już skończę wygotuję i wyprasuję to się wam pochwalę :) a tymczasem pokażę wam pierwsze obrazki jakie wyszyłam też tej dziewczynie z okazji urodzenia pierwszego dziecka (kilka lat temu) - bo teraz wyszywam zaległe dla pozostałej dwujki :)
-
witam wieczornie Moniq - moja teściowa tnie i czesze się za 20 zł - ja za 300 - tzn kiedyś teraz nie pracuję i poszłam za 20 zł - ale odżałować nie mogę poprzedniej fryzjerki - 300 zł to fortuna ale warto było - odżywki maseczki masaże i fryzura pięknie przycięta i ułożona - no i rewelacyjne kosmetyki - przy których zostałam mimo wszystko ok wpadłam na chwilke doczytać czy mi sie Martusia nie obraziła i skoro widze że OK to uciekam do moich ulubionych wyszywanek - jeden obrazek już zrobiła teraz robię drugi - jak go skończę to wam pokaże komplecik :) buźki
-
no nic spadam sobie spać dobranoc
-
cześć Justyś mnie w Krakowie nie bedzie niestety -no ale tak to zwykle bywa kto ma najblizej ten tyłka nie ruszy u nas wsjo OK - młody już wywalony z łużeczka z powodzeniem uzywa własnego łużka - dzisiaj zaczęłam malowanie regału - dziadek mu zrobił taki niski jak Jaś ale szeroki żeby dużo zabawek upchnąć - ja teraz pomaluję na kolorowo i jak wstawimy to już tylko rybek tam bedzie brakować wiecie co - przepraszam że to napiszę - zwłaszcza Martusię - nie chcę cię urazić w żaden sposób więc proszę nie odczytaj moich słów źle - ale tak czytam ostatnio o twoich planach dzidziusiowych i związanych z tym innych rzeczach - i gdy czytam że się zastanawiasz zajść czy nie zajść a może się zaszczepię a potem albo nie - to nasówa mi się jedno - ja też tak chciałam i tak planowałam - i pomimo ponad rocznego poddania się losowi i ponad półrocznych usilnych starań - nie mam nic czego bym chciała - w ciąży nie jestem a wszystkie inne rzeczy które odkładałam na kolejny miesiąc, bo a nuż w tym będą 2 kreski, diabli sami zabrali ja mam nadzieję że tobie się uda - ale nie odkładaj tego co masz zrobić i co planujesz na kiedyś bo moze nie ma sensu... chyba robię się powoli zgorzkniała w tym temacie i stąd mój pesymizm - ot taki widać los.....
-
cześć melduję się ze jestem , że żyję i miewam się świetnie - tylko czasu brakuje mi na wszystko i choć codziennnie siedzę do północy to i tak nigdy sie z niczym niewyrabiam - ale nie jest źle - Kraków jak zwykle był piekny - tylko dziecko marudziło - ale było OK uciekam buziaki i duzo zdrowia wszystkim
-
witam wieczornie nawet nie doczytuję bo już późna pora a przedemną kupa roboty - muszę dokończyć pakowanie bo o 5 rano ruszamy na Kraków - niby tylko weekend ale strasznie sie cieszę że wreszcie się ruszymy z domu :) - tak więć miłego weekendu życzę wszystkim i cudnej pogody i żeby nie lało tak bardzo tylko troszke kropiło skoro musi dobranoc
-
cześć dziewczynki Martusia - pokaż fotki - a co do zębali - to ja też chciałabym wreszcie zapomnieć o ząbkowaniu - ale jeszcze przed nami wszystkie 5 - z czwórkami mieliśmy przeboje - przez tydzień temperatura 40 stopni - biegunka, poważne odparzenia - totalny brak apetytu - i ciągłe marudzenie - MASAKRA - spodziewam sie powtórki przy piatkach więc nie spiesze się do tego :( ok muszę teraz troszkę sobie poszukać wzorków do krzyżykowania bo chce zrobić podusie urodzinową dla córci znajomych z okazji roczku :)
-
my też żyjemy i pozdrawiamy upały nie pozwalały mi wziąć żelazka do ręki więc wyobraźcie sobie jaka sterta na mnie czekała po ponad tygodniu - od rana do wieczora cały dzień dzisiaj z krótkimi przerwami na karmienie i usypianie stałam żelazkiem i prasowałam - prezklinam dzień w którym ktoś wymyslił wyprasowane ubrania wrrrrrr ale tak poza tym to wreszcie wróciłam do mojej pasji - haftu krzyżykowego - i nawet już mam pierwsze zamówienie na dwa podwójne obrazki z okazji narodzin dzieci - wyżyć się z tego nie da ale na utrzymanie konta wystarczy niestety znowu mam @ :(((( więc się postanowiłam upić z tej okazji żeby nie myśleć za dużo
-
nie no ale pustki - w końcu weekend - my też o 16 wybywamy z nowości - to Jasiek przestał jeść rosół - w sobote pierwszy posiłek własnie rosołu pół miseczki wmusiłam mu o 17 - jak dzisiaj tak dalej bedzie to jutro do lekarza.......
-
cześć przepraszam ale coś kiepski wieczór miałam i jakoś nie chce mi się pisać pokażę tylko samochodzik - barierka na łóżko dla Jasia - wykonany przezemnie Ja i mój świerzo upieczony chrzesniak Filipek
-
cześć mamuśki jak się macie u nas cudna pogoda - od 2 dni nie spadła ani kropla deszczu - więc wreszcie wyschła nam piaskownica a kwiaty przestały gnić - nasz ogródek wraca do normalności - poza tym 35 stopni mamy w cieniu i wcale nieprzesadzam - rzadko kiedy dmuchnie wiatr więc się smażymy - nie lubię takiej pogody ale nienarzekam bo te deszcze były o niebo gorsze - byliśmy dzisiaj z małym u rodzinki i Jaś wyszalał się fantastycznie z dziećmi w basenie i spi już jak anioł Aniołku - i inne cierpiące mamy niejadków - witam w klubie - młody tez mało co je - ale zauwazyłam ze rosół je zawsze i od 2 tygodni codziennie na obiad mały ma rosół z makaronem - i przynajmniej spokojna jestem że on w ogóle cos je :) - poza tym dzisiaj poraz pierwszy wytrzymał na nocniku aż minutę i to bez ubrania - dla nas to nie lada wyczyn ehh zdjęcia może jutro jakieś wrzucę to wam pokaże jaką barierkę do łóżka zrobiłam mojemu domisiowi i jakiego mam słodkiego chrześniaka dobranoc
-
ja mogę pomarzyć tylko o takim dniu - niestety mój M. twierdzi że sobie z małym sam nie poradzi a pozatym miejsce żony jest u boku męża i odwrotnie - ale pewnie gdybym była totalnie sama - to z łużka bym nie wyszła - jadła bym w wyrku słodycze i oglądała TV
-
hejka my po krótkiej imprezce - byliśmy ochrzcić małego filipka mojej ciotki - zostałam matką chrzestną poraz trzeci - fajnie - ale jak przyjdą komunie to będzie masakra :P - jutro ciąg dalszy imprezowania u nich więc weekend zleci nam jak zwykle za szybko dzisiaj u nas pierwszy dzień bez opadów - ale 30 stopni w cieniu - a w słońcu ponad 50 - spaliło mi połowę kwiatków - tak mocno parzyło dzisiaj słońce - a do tego niesamowicie duszno więc spodziewamy się w nocy sporych burz - na szczęście woda w ciągu dzisiejszego dnia znacznie opadła więc tragedii nie powinno być miłego weekendu wam życze
-
dobry wieczór dziękujęmy bardzo za życzenia przyznam się bez bicia że nawet nie wiedziałam że Mój Jaś ma imieniny - bo to prawda jest taka że ma je nawet dwa razy w miesiącu i jak bedzie duzy to sam wybierze kiedy chce - ale puki co za bardzo miłe życzenia dziękujemy i cioteczki pozdrawiamy u nas znowu burza - wykańcza mnie ta pogoda - od północy i południa naszego ogrodu płyną dwie rzeki - jedna wieksza od drugiej - no i niestety pomału robi się niebezpiecznie - ta z południa nie wyleje pewnie nigdy ale ta z północy - nigdy niewiadomo - ehhhhh niech wreszcie przestanie padać :( SKORO MOJA TO NIECH BĘDZIE ZA NEFRE i GDA ŻEBY IM 9 MIESIECY WESOŁO UPŁYWAŁO I ZA ZDROWIE ICH MALUSIŃSKICH ORAZ SAMOLUBNIE - ŻEBY JAŚ ZACZĄŁ NORMALNIE JEŚĆ I ŻEBY MU RODZEŃSTWA PRZYBYŁO :)
-
dobry wieczór i dobranoc - doczytałam ale wyrko wzywa
-
Gda - co za fantastyczne i piękne wieści przynosisz - serdecznie gratuluję :)
-
witam Inuś - bardzo mi przykro - to straszne wiadomości - dla mnie zupełnie obcej osoby ale też matki są trudne do zniesienia - więc nawet nie chce sobie wyobrazić co czujesz ty i co czują rodzicie maleńkiej - będę się modlić żeby Bóg oddał jej zdrowie a wam dodał sił :( wakacje ogłaszam za rozpoczęte - młody śpi - od dzisiaj rozpoczynamy naukę zasypiania poza rączkami mamy - do tej pory wstyd sie przyznać ale musiałam go kołysać - dzisiaj po godzinie padł na łóżku przytulony do mnie - no i jak tylko pomaluję barierkę do łóżka to wywalamy łóżeczko i przestawiamy Jasia na łóżko - :) - dla mnie milowe kroki a dla niego jak zwykle pewnie pestka no nic - trzeba dorastać razem z dzieckiem :)
-
Martusia - to dziś??? nie wiem co mi sie ubzdurało że za tydzień - o qrczaczki - dużo miłości, ciepła, chwil słodkich i rodzinnych i szczęśliwego życia we dwoje (troje i więcej) :) Ala - hmmmmm - nie wiem czy się dobrze zrozumiałyśmy dlatego dopowiem że moje hurrra z powodu wakacji tym większe bo ja się już nie uczę tylko uczę dzieciaki - tzn uczyłam bo jestem już szczęśliwie bezrobotna :) a w ogóleto fatalna pogoda fatalny nastrój i fatalna atmosfera - coś nie mogę się zM. dogadać w ogóle - właściwie nic dziwnego - bo on lezy i patrzy w TV i wszystko ma gdzieś kiedy usiłuję się odezwać do niego na byle jaki temat to mnie zbywa i podgłaśnia TV a kiedy zwracam mu uwagę że może pogadalibyśmy itd to wybucha że sie czepiam ciągle narzekam i takie tam - to ja pytam kiedy jak żeby mi powiedział żebym wiedziała co robie źle i żeby mogło być fajnie to on że mu sie nie chce - ot i gadka szmatka - można sie załamać i gałęzi suchej szukać - może to by go ruszyło :(
-
panie wybaczą - ale ja się ewakuuję wyrko czeka czas ucieka a bąbelki szumią dobranoc
-
mła
-
a ja mam wakacje - to dopiero jest HUUUUUURRRRRRAAAA siedzę sobie i popijam a co - M znowu wykończony a ja mam dni p..... więc znowu nic z tego nie bedzie więc mogę sobie na piwko pozwolić piwko i czekolada którą dostałam od dziecka ze świetlicy na pożegnanie - dobrze że chociaż jeden pomyślał o zgorzkniałej pani :P:P:P - teraz mam słodko gorzki wieczór dzięki dziewczyny za wsparcie - siły jeszcze nie przybywają ale ja się tu rozkręcę - w przyszłym tygodniu mam zamiar wrócić do mojej pasji na którą nie miałam w ogóle czasu od 2 lat - haft krzyżykowy - myślę że to jest to czego potrzebuje - wyciszenia, czasu na przemyślenia i troszkę czasu dla siebie - pomału ale ciągle do przodu idziemy
-
ahhhh ja to bym chętnie też poczytała - ale musze czekać do 1 lipca aż książka wejdzie na rynek - poszłabym też do fryzjera bo zarastam powoli i wyglądam jak buszmen - ale muszę czekać aż ktoś bedzie miał dzień wolny i zostanie z moim niejadkiem wakacje tuż tuż - jeszcze tylko 2 godziny pożegnalne w czwartek i finito - dyrekcja już poinformowana - wszystko przebiega na spokojnie - a i ja widzę po sobie że w miarę zbliżania się końca robie się troszkę spokojniejsza - tyle że moja nerwica zaczyna się powoli zamieniać w depreche :( - jakoś nic mnie nie cieszy a wszystko co denerwowało teraz dołuje i coraz bardziej czuje sie bezsilna :( - ciąża mile widziana - bo każdy kolejny okres już nie doprowadza do rozpaczy ale zobojętnienia - bleee czuje się taka wypluta............ może dobra lektura mnie z tego wyciągnie :) przepraszam że tak smęcę ale nie chce mi się udawać że wsjo OK i że możemy razem wesoło przebalować wieczór :((((
-
cześć mamuśki martuś - jak tam lot minął ? spiłaś się ? inka - nawet nie wiesz jak ja ci zazdroszczę tych tekstów córeczki - mój gnom nawet pojedynczych słów nie wypowiada co mnie szczerze dobija już - naprawde mógłby zacząć gadać i wreszcie mielibyśmy troszke lepszy kontakt niż teraz kiedy chodzę skołowana i już sama nie wiem czego on chce - a w dodatku już jak jakaś świruska ciesze się jak moje dziecko łaskawie wypowie mleko albo nieudolnie światło - ehhhhhhhh :( musiałam właśnie wydrukować ponownie cała papierologię którą robiłam w piątek - bo durna jakaś jestem i podpisałam się wszędzie panieńskim nazwiskiem pozatym wreszcie goście pojechali i mam spokój w domu - a do wakacji zostało mi tylko 4 godziny pracy - jupiiiiiiiiiiii buziole pa