-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mineralka
-
wczoraj moja dzidzia od 14.30 do 24 spała 3 razy po pół godziny - jestem wykończona - ledwo na oczy patrze - pół nocy nosiłam ją na rękach takie kolki kosmiczne miała :(
-
u nas tez dzisiaj meczacy dzien - mała szaleje od rana nie moze spac i boli ja brzuszek - teraz tez wybaczcie moja pisownie ale jedna reka pisze a druga ja kołysze usypiam ja juz bita godzine i powoli mam dosc próbnie odstawiamy debridat bo mam wrazenie ze jej bardziej szkodzi niz pomaga- zobaczymy
-
dzień dobry - wreszcie weekend miłego wypoczynku
-
moje dzieciaczki
-
paulina wracajcie do zdrowia - powodzenia na badaniach oby wyniki były dobre cisza tu nastała jak makiem zasiał - pewnie nie powinnam chwalić ale powiem wam że młoda i wczoraj i dzisiaj całkiem ładnie spędziła wieczór - tzn po kąpaniu znowy było wycie i problemy z zaśnięciem ale do kąpania to całkiem fajna z niej dziewczynka - i pogadać można i pośmiać się i w ogóle odrazu inna atmosfera w pokoju kiedy dziecko sie nie drze
-
dzień dobry młoda dzisiaj znowu szaleje - 5 minut spi pół godziny marudzi i tak w kółko - można oszaleć
-
no tak następnej będziemy zazdrościć tego morza :P dobranoc
-
justa - ja to dopiero ci zazdroszcze wypadu nad morze - u mnie to już prawie góry a napewno pagórki do morza mam tu chyba najdalej - zwłaszcza biorąc pod uwagę infrastrukture drogowo - kolejową - to żebym mogła pojechać nad morze musze sie wrócić najpierw do krakowa - hehe śmiechu warte - no ale nie byłam nigdy a teraz z dzieciakami to będzie jeszcze bardziej trudne i nierealne to powdychaj jodek za nas i pozdrów baławany mieliśmy gości - ciężko było bo koleżanka jakby wszystkie rozumy pozjadała tylu "dobrych" rad udzielała no i niestety zasiedzieli sie do 20 choć wiedzieli że kapiel o 19 - no ale było miło - chociaż poraz kolejny usłyszałam od M. przy gościach że ja przecież nic nie robie i najlepiej by było gdybym znalazła prace - wrrrrr - d...l mi sie trafił chyba
-
avalka - ja takie komentarze od M. słysze na codzień więc sie juz przyzwyczaiłam - a swoja drogą wczoraj byłam tak zmęczona że ledwo stałam na nigach i tak sobie pomyślałam że przydałby mi sie miernik kroków żeby mi liczył przez cały dzień ile kilometrów pokonałam to by się M. zdziwił troszeczke - a my to oboje jesteśmy tacy że jak już dochodzi do czepiania się jedno drugiego to zawsze licytujemy sie kto ma gorzej kto wiecej zrobił kto bardziej zmeczony - szkoda gadać Ewelka dzięki za ciepłe słowa przyznam że troszke dodają otuchy - teraz mam lepsze chwile ale kiedy się załamuję to wesoło nie jest i wtedy wszystko się zwala na głowę i ciepłe słowa nawet nic nie dają
-
hejka z doświadczenia powiem wam że jesli macie okazje zapisać sie na basen dla niemowląt to koniecznie to zróbcie - u mnie niestety nie ma takiego a chetnie bym poszła - za to z Jaskiem chodzilismy od jego 9 miesiąca na normalny basen - dodam że ja pływać nie potrafie więc tylko sobie brodzikujemy - ale młody ekspresowo polubił basen i załapał pływanie - tzn sam nie pływa ale intuicyjnie wie jak sie ruszać i nigdy na dno nie idzie - a jesli chodzi o zarazki to ja bym się tego tak nie bała wręcz przeciwnie dziecko się uodporni - a poza tym na basenach naprawde dba sie o czystość wody itd - a jesli pójdziecie na taki dla niemowląt to tam tym bardziej mozecie być spokojne ok zmykam upiec ciasto bo mi sie goście zapowiedzieli na wieczór papa
-
bejbik - witaj - super że serduszko zdrowe :) - nie wiedziałam że sie przeprowadzasz - super - ja strasznie lubie takie zmiany - zazdroszcze
-
a tak poważnie to czasami mam juz dość i sił mi brakuje i czuje że sobie nie radze - wiadomo nie poddaje się bo przecież jestem jej mamą i tylko mnie ma - ale naprawde brakuje mi wsparcia i pomocy i są chwile bliskie załamania - płacze ona i płacze ja - ale na to pozwalam sobie tylko wtedy kiedy jesteśmy same w domu
-
gogi - a u nas odwrotnie - młoda wczoraj marudziła całe popołudnie i wieczór od 20 do 22.30 trwało usypianie - padała i budziła się po 5 minutach - juz miałam dość - a dzisiaj widze że mamy replay - co prawda spała do 8 ale teraz dalej to samo co wczoraj - chociaż Jaśka nie mam w domu bo pojechał do łańcuta i tyle nerwów zaoszczędzę sobie i jemu a swoją drogo to dziwne - mamy najgorsze wieczory a jako jedyne pojawiamy się tu z rana :P
-
dzień dobry qrcze ale tu cisza - POBUDKA
-
dzień dobry Aniołku odpoczywaj i leniuchuj :) Patusia gratulacje da siostry
-
hejka ewelka - trzymaj się inie zamartwiaj dzieciaki potrafią byc silne - dacie rade gogi - no widzisz a u nas selgrosa nie ma ale przeglądałam ich gazetke w necie i w sumie to na allegro facet miał na sztuki chyba nawet kilka groszy taniej na luminarcu my używamy pampresy zielone rozmiar 2 - ale jak wreszcie dojdziemy do 3 to przechodzimy na biedronkowskie dady bo przy Jaśku się sprawdziły hagisów też nie lubimy a husteczki mamy dada - i w sumie są fajne tylko sie beznadziejnie wyciagają - ale mam kupiony duży zapas bo z jakiejś mega promocji :) wiec wytrzymam
-
dzień dobry Olipijka - qrczaczki u ciebie to już faktycznie koniec - trzymam kciuki dziewczyny a jak tam Martusia - jakos jej tu nie widze w ogóle - co u niej ? na kiedy ma termin ? a może już jest po ? Aniołku , ezelka a wy ? mdłosci sie pojawiają ? jak sie czujecie dziewczynki ?
-
dzień dobry i miłego dnia
-
paulina gratki dla Nikosia z okazji mini urodzinek - dobrze że jednak zdrowy :) a zakupy niczego sobie aż zazdroszcze :) moje gnomy małe śpią - Zosinka odsypia dopołudniowe szaleństwo a Jasiek umęczony spacerem z dziadkiem też padł - ja już troche ochłonęłam i nerwy opanowałam - ale niestety głowa strasznie boli - kawy rano nie wypiłam bo nie było kiedy no i mam za swoje - ale jakoś dam rade powiem wam że tak przeszukuje internet za tym luminarkiem trianon i normalnie kosmos - gdybym chciała kupić wszystko to co potrzebuje to 900 zł - masakra - będę musiała narazie kupić rzeczy najpotrzebniejsze na CHrzciny a potem systematycznie dokupywać w marketach brakujace rzeczy - no ale na to mam czas bo za nim bede miała własną kuchnie to pewnie ze 2 lata miną dobrze że chociaż sztućce można kupić w całkiem rozsądnych cenach oho młoda zaczyna sie krecić zaraz będzie domagać sie cyca :) qrcze jakie to wygodne z tym cycem nic nie trzeba podgrzewać myć sterylizować kupować i zawsze jest na czas
-
nerwicy dostane młoda wyje co chwile ledwo zaśnie to Jasiek ją budzi - a najgorsze że robi to specjalnie - brrrrr zeświruje
-
witaj gogi widze że u nas wieczory wyglądają niemal identycznie - no i dobrze że siegnęłaś po butelkę - ja już dawno odciagam rano pokarm i daję jej wieczorem na kolację - bo przy cycku by się wściekła a butle z lekami na kolke pochłonie w nocy tez nie przewijam - dopiero o 6 jak wstanie - u nas kupka jest co drugi dzień ale gęsta i duża - chociaż tylko na moim cycu jedziemy
-
dzień dobry - jeszcze południa nie ma a ja już jestem wykończona - młoda od bladego świtu sie drze coś ją kolka dopadła dzisiaj od rana nie wiem może przez wczorajsze pierogi - no nie mam bladego pojęcia - teraz padła w foteliku wiec korzystam z chwili i odpoczywam bo nie mam już siły na nic - a jakbyście widziały jak wyglada nasz wieczór to porażka totalna - młodą kąpiemy koło 19.30- 20 potem mleczko i do wózka młoda zasypia w 3 minuty i śpi pół godziny czasami 45 minut - a potem się budzi i marudzi przez jakieś dwie godziny - to śpi to się budzi i żeby jej nie nosić to w wózku się ją huśta - tak koło 22.30 śpi już spokojnie więc zanoszę ją do łużeczka i padam - często z laktatorem w ręce i przy cycku - potem pobudka koło 3 ale tak na 10 minut tylko i o 6 już na nogach taki to przywilej posiadania dziecka kolkowego :( i tak mamy postępy bo nie trzeba jej nosić od 20-23 jak przez pierwsze tygodnie :)
-
to ja wam tylko na dobranoc jeszcze powiem że mojej kuzynki dwulatek miał zapalenie opon mózgowych od pneumokoków od nikogo sie niezaraził - w czerwcu mieli powódź w domu i woda naniosła tyle syfu i bakterii że były tam i pneumokoki i młody złapał - szpital twierdził że dziecko jest przeziębione i odsyłał do domu ale kuzynka sie uparła i zostali na noc na obserwacje i słusznie bo okazało się że gdyby wróciła do domu nie zdążyłaby dojechać z żywym dzieckiem - ledwo ledwo ale młody się wykaraskał - co prawda zostały jakieś problemy naurologiczne ale najważniejsze że udało się go uratować no to was troszke wystraszyłam przed nocą uciekam juz dobranoc
-
kleopatra - do drugiego roku życia mneumokoki są w dwóch dawkach każda po 200 zł a po 2 roku życia jest już jedna dawka za 300 zł a jesli chodzi o rota to widziałam dzieciaki w rodzinie jak sie strasznie w szpitalu męczyły i wole tego uniknąć
-
dobrze że chociaż pneumokoki będziemy mieć dla Jaśka za darmo - bo mamy zaświadczenie od kardiologa bo to szczepienie też kosztuje 300 zł poprostu zgłupiał ten swiat gogi nie stać mnie na gerlacha - to sa kosmiczne ceny niestety - ale luminark też mam sprawdzony i jest rewelacja