
magda22
Użytkownik-
Postów
4 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez magda22
-
Z kolei ja od wczoraj co ok 5 minut biegam siusiac, ostatnio bardzo dużo sikalam, ale od wczoraj to oszalec można.. Siku jakbym wypiłam conajmniej 5l wody, wracam do lozka i znowu.. Masakra.. Aż tak to nie miałam nigdy. Queen o kurcze, może w końcu coś u Ciebie ruszy! Daj znać jak sytuacja, trzymam kciuki za rozwój w tą dobrą stronę! natuska Widać, ze w ciąży w ogóle nie przytylas, jedynie brzuszek, który i tak jest malutki :) Rozmawiałaś z mężem o tym kochana? Madzia Brzusio wydaje się sporawy, ale to pewnie dlatego, że masz bardzo chudziutkie nóżki ;) Emilka Kochana, może po prostu potrzebujesz gdzieś wyjść? Spotkać się z koleżanką, do fryzjera, nawet do jakiejś galerii? Po prostu wyjść do ludzi?
-
Hej dziewczyny, U mnie wczoraj był bardzo intensywny dzień, pomimo, ze czułam się okropnie. Nie dość, ze przez skurcze aż lzy mi leciały, to pachwiny i krocze bolały przeokropnie, plecy siadaly, ogólnie wszystko mi wysiadalo, ale postanowiłam ze pomimo, tego, ze to chyba najgorszy dzień pod względem samopoczucia w tym 3 trymestrze, to pocwicze, porobię przysiady, z mamą się spotkałam to do jednej galerii pojechalysmy, do drugiej. Poszlysmy na spacer po lesie, chodzilysmy po ala "górach", pocwiczylam. Wróciłam do domu to też dałam czadu, aż w końcu skurcze takie się odezwały, ze juz miałam nadzieję, ze coś tam ruszy. Wieczorem mąż zrobił mi bardzo długi masaż przy swiecach, co tak mnie odprezylo, ze szok ;) Były później też przytulanki, które szczerze mówiąc sprawiły, ze tylko poczułam się lepiej hihi Tak szczerze mówiąc nie wierzę już w żadne przyspieszacze, wydaje mi się, ze to kwestia przypadku w większości, chociaż nie wiem, może jestem niezniszczalna jak Madzia hihi :) Chyba dziecko po prostu wie kiedy chce wyjść. A i strasznie dretwieja, mrowia mnie nogi, czasem ręce, też tak macie?
-
No właśnie w tym rzecz, że wszystko jest do przeżycia i z jednej strony chciałabym poczuć jak to jest, w sensie, żeby wszystko udało się jak najbardziej naturalnie, bez żadnych znieczulen. Tylko teraz tak straszą, że powoli głupieje, im bliżej porodu, tym jakoś bardziej panikuje i zastanawiam się nad wszystkim.
-
Queen Dostałam strasznych skurczy na fotelu, ale przeszło hehe a jak u kosmetyczki? Co do znieczulenia, to ja też cały czas z nastawieniem, że nie biorę. Dzisiaj u fryzjera i fryzjerka i kosmetyczka i klientka kosmetyczki, mówiły, że wszystkie dzieci ze znieczuleniem rodziły itd i strasznie do tego mnie przekonywały, zresztą jak byłam na brwiach to to samo, koleżanki też i wszyscy straszą tym porodem bez znieczulenia i takie mam ostatnio mieszane uczucia hmm Moja mama jest za porodami bez znieczulenia i mnie i brata tak rodziła, ciocia położna też uważa, że lepiej rodzic bez. Ech
-
Emilka Biedna :( nie dość, że w ciąży się nameczylas, to jeszcze teraz.. Mam nadzieję, że niedługo w końcu wszystko będzie dobrze Natuska A może coś się przez badanie rozkręci właśnie hmm, ale doskonale Cię rozumiem. Ja również mam już wstręt do szpitala i też balabym sie sytuacji, że będą mówić, że na pewno urodze, więc trzeba mnie trzymać w szpotalu, a tak naprawdę będę tylko męczyła się tam, zamiast chociażby położyć się we własnym łóżku. Trzymam kciuki, żeby to jednak było już naprawdę to i żeby Oskarek w końcu zechciał wyjść Kurcze ja to robię jakieś chore pozycje przy zakładaniu butów i to zajmuje mi strasznie dużo czasu, bo nie dam rady przez brzuch hehe, nosa nawet nie będę próbowała dotykać, bo na pewno u mnie nie skończyłoby się to dobrze haha Mam jeszcze pytanie do tych, które już urodziły, czy któreś z Was brały znieczulenie przy porodzie sn? A te, które jeszcze tak jak ja w dwupaku, czy macie zamiar wziąć?
-
Natuska Też zaczęłam bardzo wcześnie dojrzewac, a okres dostałam w wieku 11 lat, gdzie niektóre dziewczyny dopiero w wieku 16:o A kobiety niestety są zawistne, zazdrosne, nie wszystkie oczywiście, ale bardzo dużo :( Często też leczą swoje kompleksy, poprzez właśnie takie podłe zachowanie w stosunku do innej kobiety. Mi krocze odpadnie zaraz z bólu, ale to pewnie przez główkę Amelci, czuję jakby miała mi zaraz wypaść, oj żeby to było takie proste
-
Natuska Daj znać jak po wizycie kochana. Jesteś już po terminie? Czy jeszcze nie? Nie wiem jak ta sąsiadka mogła tak powiedzieć, ale szczerze jak wstawialas swoje zdjęcia, to też nie widziałam u Ciebie rozstępów. Jeżeli chodzi o rozstępy to u mnie się coś na brzuchu pojawiło jakiś czas temu, czerwone, myślałam z początku, że to rozstępy i szczerze zdziwiłam się, bo od 12 tygodnia notorycznie i nałogowo się smaruje, jednymi z lepszych i droższych olejków, kremów, masel itd. do tego w rodzinie kobiety tyły jeszcze więcej niż ja w ciąży i żadna ani śladu rozstępów. Na szczęście jak byłam u ginekolog, to powiedziała, że to hormony ciążowe, że jedne maja takie coś na ciele, a inne na twarzy, ale ze po ciąży to schodzi, że to na pewno nie są rozstępy. Faktycznie już coraz mniej tego mam, bo po prostu to znika, nie to, że jest jaśniejsze, ale znika, więc to mnie uspokoiło, że jednak nie są to rozstępy Z tą waga, to ja też wszystkie kobitki jakie znam, po ciąży wyglądały jeszcze lepiej niż przed, więc liczę że ze mną będzie podobnie haha Bo dużo nie jadłam, cwiczylam, z metabolizmem też nie miałam problemów, a przytyłam strasznie :o
-
Madzia To niech ruszy chociaż na suszeniu haha Co do wagi, to mi też mówili, że pod koniec kobieta już raczej nie tyje, a czasem nawet chudnie, także spokojnie. Z kolei ja przed ciążą byłam szczuplutka, a teraz jak słoń, mam nadzieję, że naprawdę to zrzuce, bo jednak nie oszukujmy się, ale my kobiety chcemy ładnie wyglądac
-
Dziękuję dziewczyny, szczerze mówiąc skurcze są nadal, są one bardziej bolesne niż były, ale rzadsze.. Od wczoraj za to pachwiny i krocze bolą niemiłosiernie, brzuch jest też dużo niżej, może temu tam na dole tak strasznie boli hmm Lekarz i położne mówili w szpitalu, że przy takich zapisach skurczow, to jest maksymalnie kwestia paru dni, ale już jakoś przestałam w to wierzyć, nie ma co się łudzić, lepiej pozytywnie się zaskoczyć, niż codziennie żyć w nadziei, że urodze już, a potem się zawodzic. Oj Madzia mam nadzieję, że nie przenoszę, bo chyba bym oszalała, ale różnie bywa :( na szczęście jeszcze jestem w terminie, także może nie będę rodziła później, ale kto to wie. Znając życie wszystko w najmniej oczekiwanym momencie się wydarzy Queen Oo to widzę, dzisiaj obie się upiekszamy na porodówke haha Oby tylko nie było jak na złość i żeby nie zaczęło się w trakcie haha, to by dopiero było. Dorotka U Ciebie to w ogóle było zaskoczenie, tego samego dnia, w którym smucilas się, że zero oznak zbliżającego się porodu, zaczęłaś rodzic :o mile zaskoczenie
-
Hej dziewczyny, Ja dzisiaj idę do fryzjera na 13:30, więc oby nie zacząć rodzic z farba na głowie hehe Strasznie bolą mnie pachwiny i krocze, z dnia na dzień coraz bardziej, ale tak patrząc na to wszystko, to zaczynam myśleć, że urodze ostatnia, albo przed ostatnia, chociaż zapowiadało się inaczej.. Queen Oo czyżbyś była następna? zonia Czas na pewno bardzo szybko leci, zwłaszcza przy takim małym szkrabie :) Fajnie, że laktacja Ci się rozkręca, a co do córci, to mam nadzieję, że nic poważniejszego się nie stało :( Co do dzieci, to wczoraj doszła dwójka, urodziła Sylwia i Dorota :) Obie, chłopców
-
Dorota Śliczny maluszek, gratuluję! Bardzo podobny do Ciebie ;)
-
Queen Oj też bym chciała być następna hihi
-
Ja pospalam teraz sobie ponad 2 godziny, spałam jak zabita :o Dorotka Już pewnie masz swoje maleństwo obok siebie :* odezwij się jak znajdziesz troszkę wolnej chwili Sylwia Kochana, tak coś dzisiaj czułam, że urodziłas Cudowny synek! Gratuluję Normalnie przeżywam Wasze porody jakbym to ja rodziła hehe
-
Madzia We wtorek wróciłam, szpital mam blisko, a uważam za bezsens leżenie w szpitalu i czekanie, aż poród się zacznie, jak mogę sobie czekać w domku :) Andiama Może coś się zaczyna u Ciebie hmm, oby :) Dorota Jesteś dzielna, już bliżej niż dalej, wszystkie trzymamy kciuki :* Zaraz synus wszystko Ci wynagrodzi
-
Dorotka Biedna :( Ale dziś na pewno zobaczysz swojego maluszka :* Jak rozwój sytuacji? misia Hej kochana! Co u Ciebie?
-
Sylwia A u Ciebie jak sytuacja kochana?
-
kaska Wiem coś o tym czekaniu, ale niestety w szpitalach takie akcje są często.. :( Współczuję Ci, bo to wszystko było trochę bez sensu, jeszcze Twój specjalnie wolne brał. Widzę, że Cię również dopadaja dołki, też je miałam w szpitalu i po, jak mi cały czas mówili, że urodze na pewno, na porodówke trafiłam w sobotę, jest czwartek, a Amelka jak siedziała w brzuszku, tak siedzi. Stwierdziłam, że pewnie zaskoczy w najmniej oczekiwanym momencie i wtedy zdecyduje się wyjść. Oby nie jutro jak będę u fryzjera haha Męczą mnie już te skurcze, ale nie mam na to wpływu. Dobrze, że chociaż nie zdecydowała się wyjść wcześniej niż powinna, mam też nadzieję, że nie zechce po terminie dopiero, ale z tym tak jest, że nigdy nic niewiadomo. Zobaczymy jak to będzie. Asienka Dokładnie, najważniejsze, że maluszek najedzony:) Ale Wam, które już mają swoje brzdace przy sobie zazdroszczę hihi Dorotka Jak u Ciebie? Mam nadzieję, że urodziłas i cieszysz się już swoim małym skarbem :)
-
Dorota Kochana, tak się przejmowałas, że brak objawów zbliżającego się porodu, a tu proszę! Taka niespodzianka! Trzymam kciuki za szybciutkie rozwiązanie! Daj znać w wolnej chwili, mam nadzieję, że nie będziesz długo się męczyć. Andiama Ale super, że już mąż wrócił, w końcu możecie cieszyć się sobą :) Dziewczyny Wasze kotki są przecudowne :* słodziaki A my z mężem wczoraj troszkę spraw pozalatwialismy, wróciliśmy do domu koło 18 i po 19 mąż już spał, a ja ok 20 :o fakt, że chyba z ok 6 razy wstawalam siku, ale od razu zasypialam i tak oto jest 3, a ja wstałam wyspana, bo spałam 7 godzin hehe
-
Queen A faktycznie :) Mózg ciążowy hehe, wybacz A co do przyspieszania to też myślę, że lepiej spróbować seksu, niż tego masażu. Aczkolwiek wydaje mi się, że różnie to bywa, tak samo jak z tymi oknami. Jedna od pierwszego trymestru będzie myla i nic się nie wydarzy, a inna umyje raz i się zaczyna. Chyba nie ma tu reguły, tak mi się wydaje :(
-
Dziewczyny, 8 maleństw mamy, jeszcze Sunflower! natalia Oj ja też w życiu się nie spodziewałam, że przed porodem można się tyle męczyć :o No, ale dla maluszka jesteśmy w stanie znieść wszystko, innego wyjścia nie ma.
-
Dziewczyny jeszcze KasiaAsia i Zonia, więc mamy szosteczke, chyba, że i ja o kimś zapomniałam. Madzia A u mnie główka, nóżki właśnie młodsze o prawie 2 tygodnie, brzuszek większy natomiast o tydzień, wszystko jest dobrze i wiadomo, że każdy rośnie inaczej w swoim tempie, ale byłam ciekawa jak to u Was jest. Też myślałam ostatnio o Andiama i Adzie
-
U mnie te takie najmocniejsze skurcze, że aż płaczę i wije się z bólu są już 13 dni, ale od ok trzech dni mam jeszcze niemiłosierny ból krzyża no i mnie przeczyszcza, więc wydaje mi się że już naprawdę kwestia paru dni hmm, no ale zobaczymy co czas pokaże. A moja Amcia coś czuję, że będzie straszna lobuziara hehe :) już nie mogę się doczekać. Ciekawe co u Sylwii, może już urodziła :) Dziewczyny a powiedzcie mi, jeśli pamiętacie jakie na waszych ostatnich badaniach usg, maluszki miały rozmiary? To znaczy czy były mniejsze, większe od tygodnia, w którym bylyscie? I czy główka była wieksza/mniejsza? I jak z brzuszkiem?
-
Dziękuję dziewczyny, jesteście kochane :* dopadła mnie już chwilą zwątpienia, choć wiem, że my kobiety jesteśmy w stanie znieść wszystko. Kobiety są bardzo silne! Natuska Oj kochana tutaj to nawet nie ma porównania, bo na pewno jest Ci bardzo ciężko, a do tego dwa razy poród wywoływali i nic:( Sama się meczysz biedna. Zazdroszczę Ci tego, że jesteś taka silna kobietka, ja też staram się być, ale próg bólu mam potwornie niski, niestety tego nie zmienię :( Ja niestety przy skurczach też mam bóle z krzyża, ale nie ciągle, więc zostaje czekać, aż Amelka będzie gotowa wyjść na świat. Madziu Widzę, że dziś też u Ciebie kiepski dzień.. Na pewno wszystko da się jakoś rozwiązać, czego szczerze Wam życzę! Ostatnia sprawę wygraliscie, więc zobaczysz, że i teraz się ułoży. Stres teraz niestety nie jest wskazany, więc spróbuj choć troszeczkę i na chwilę przestać o tym myslec.
-
Hej dziewczyny, U mnie skurcze coraz gorsze, wczoraj od południa wilam się i wylam jak dziecko z bólu, w nocy też nie mogłam spać, od rana też masakra, do tego biegunka. Nie chcę jechać do żadnego szpitala, bo jakbym już pojechała, to pewnie trzymaliby mnie do porodu już, a wolę być w domku. Zajrzałam w wymiary Amelki, to w sobotę miała prawie 3200 kg, a jest środa, także myślę, że nie jest jakaś za mała, owszem mniej niż w normie, ale więcej niż 3 kg, a to chyba dobrze. Przez 5 dni też na pewno troszke przybrała na wadze. Z jednej strony chce, żeby mała posiedziala w brzuszku tyle ile chce, ale z drugiej już marzę o tym, żeby mieć to za sobą i w końcu ją tulic. Niby te przepowiadajace trwają najdłużej 2 tygodnie, a w ten piątek mina 2 tygodnie intensywnych, mocnych skurczy, ale nie jestem prorokiem, więc nic nie wiadomo. Co do porodu, to taka byłam za sn, a jak słyszałam w szpitalu jak kobiety wiszczaly to aż się przestraszylam, w życiu nie słyszałam tak strasznego krzyku. Kurcze, pozalilam się troszkę, wybaczcie :( Emilka Niestety Ci nie pomogę, ale bardzo Ci wspolczuje :( kaska Jesteś tak sympatyczna i optymistyczna, co nawet da się odczuć na forum, że nie ma szans, że Cię jakoś gorzej potraktuja!
-
Ja jak skurcze miałam nieregularne to też nie jeździłam z tym. W sobotę zresztą też czekałam parę godzin, ale liczyłam i były regularne, chociaż i tak jechałam z nadzieję, że ktg zrobią i puszcza do domku. Ale z racji tego, że były tam przez godzinę też regularne, badania ginekologiczne też miałam i według nich ja już byłam do porodu.. Temu wysłały mnie na porodówke, a podobno tutaj w szpitalu odsylaja właśnie. Bo np moja ciocia jak rodziła przyjechała tu gdzie jestem też z ogromnymi skurczami, odesłali ja do domu mówiąc, że wymyśla, a jak już dojechala do domu to okazało się, że kolejna faza porodu się rozpoczęła i prawie w samochodzie urodziła. Także, to różnie bywa..