Skocz do zawartości
Forum

Kasia837

Użytkownik
  • Postów

    67
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kasia837

  1. Babeczqa85 przetrwacie. Najgorsze za wami. Z każdym dniem powinno być lepiej. Mam nadzieję, że szybko Borys wróci do formy.
  2. MamaRobercikaOwszem, nie można na dużą powierzchnię skóry, ale zalecane są krople, a nie żel. Ale tak jak napisałam każdy może dawać własnemu dziecku co uważa za stosowne. Pawian mój mąż pracuje w Polsce. Po prostu miał taką możliwość żeby odpuścić pracę na 2,5 miesiąca (urlopy itp.) i postanowiliśmy, że wspólnie wyjedziemy póki ja jestem na macierzyńskim. Drugi raz już by się taka okazja nie trafiła. Dobrze to zrobiło mężowi, bo bardzo się zbliżył z córką. Teraz mam tylko problem, bo Ola się przyzwyczaiła, że cały czas z nią jesteśmy. Nie można jej nawet na chwilę zostawić bo od razu jest ryk. W poniedziałek i dzisiaj została trochę z teściami i był istny dramat. Darła im się cały czas. Mam nadzieję, że się szybko oswoją, bo od nowego roku wracam do pracy.
  3. MamaRobercika akurat Fenistil jest zalecany przeciwświądowo w chorobach wirusowych z wysypką. A maść z hydro nie dość, że nie powinna być używana na zmiany wirusowe, to nie wolno jej zwłaszcza u takich dzieci stosować na dużą powierzchnię skóry i może wywołać zmiany atroficzne skóry. Ale jak ktoś chce to niech stosuje.
  4. MamaRobercika nie można tak sobie po prostu stosować maści sterydowej i to jeszcze jak przy ospie na dużą powierzchnię skóry.
  5. Babeczqa85 daj mu Fenistil. Powinno trochę pomóc. Kaja1982 w razie czego będę szukać szybko opiekunki. Pawian teraz Ola usnęła po karmieniu. Ostatnio ciągle muszę z nią spać, bo koło 21-22 zaczyna się ciągle wybudzać z płaczem, albo w ogóle nie da się odłożyć do łóżeczka. I tak do rana muszę być ciągle przy niej. Dzisiaj się w końcu zaczęła przebijać ostatnia górna jedynka. Może już będzie lepiej w nocy.
  6. Często ostatnio myślę o tym czy chciałabym mieć drugie dziecko. Wydaje mi się, że chcę, ale na razie jestem zupełnie wyczerpana i nie mogłabym się zdecydować. Noce do tej pory to dla mnie dosłownie walka o przetrwanie. Nie wyobrażam sobie teraz kolejnej ciąży.
  7. To ja już bym chciała jak najszybciej przestać karmić, chociaż Ola je mleko tylko wieczorem i w nocy, a mój M cały czas powtarza, że to zdecydowanie za wcześnie. Cieszę się, że od stycznia wracam do pracy, ale przeraża mnie opieka dziadków nad Olą. Totalna porażka. Od początku uważam, że się nie nadają. I w ogóle sobie nie radzą i uparcie robią chyba wszystko czego my nie chcemy robić. Niby mają jeszcze miesiąc, ale czarno to widzę:-(
  8. Misia21 oczywiście zrób badania, ale spróbuj się tak nie zamartwiać. Mnie nieraz bolały piersi i pojawiały się 'guzki' pod wpływem hormonów. To wcale nie musi być nic złego.
  9. Cześć dziewczyny. My wczoraj wróciliśmy do Polski po 2,5 miesiąca. Strasznie tu zimno, ciemno i smutno. Ola na razie mocno zdezorientowana. Powoli się przyzwyczja do domu, bo przecież w ogóle go nie pamięta. Do tego od dzisiaj mamy nowego członka rodziny - małego pieska, więc się dzieje. Ze spaniem na razie bardzo słabo. Mam nadzieję, że szybko się przyzwyczai do nowego miejsca i będzie lepiej. Wczoraj przy kąpieli ją zważyłam i nie mogę uwierzyć, że prawie nic nie przybyła od wyjazdu:-( trochę kiepsko, ale wydaje się dużo większa. Na pewno na długość urosła.
  10. Z tym 'ustawianiem' godzin snu dzieci to tak jest nie do końca. Może MamaRobercika miałaś szczęście, że udało Ci się, ale nic na siłę. Nie należy niemowlaka budzić i próbować przystosować do innych godzin snu. Każdy z nas ma inne potrzeby. Są ludzie o typie sowy i są skowronki. Jedne niemowlaki będą robić 2 drzemki po 2 godziny, a inne 2 czy 3 po 30 minut. Jedne będą na dobę potrzebować 11 godzin snu, a inne 14.Na pewno nie można przetrzymać dziecka zbyt długo na siłę, bo wtedy może być paradoksalnie zbyt zmęczone żeby usnąć. U nas wczoraj straszny wieczór. Nie wiem co było małej, ale obudziła się koło 22 i tak się darła z półtorej godziny jak jeszcze nigdy przedtem. Ewidentnie ją bolał brzuch. Już się zastanawiałam czy zaraz do szpitala nie będziemy jechać, bo była okropnie cierpiąca i nic nie działało. Dopadła wczoraj obwarzanka z dużą ilością sezamu i to chyba była przyczyna. Jeszcze do tego dalej się ostatnia jedynka przebija, więc ogólnie armagedon.
  11. Głupoty! Jeszcze długo może raczkować. Próbuj dawać chrupki czy chleb. Czasem dużo łatwiej dziecku pogryźć coś samemu z ręki niż połknąć grudki podawane łyżeczką. Jeszcze nie jest to powód do paniki, ale dobrze by było gdyby już jadła coś poza papkami. Może zastanów się nad wizytą u neurologopedy.
  12. Pawian ale Basia faktycznie wymiotuje czy się po prostu krztusi i wypluwa jedzenie? Teraz tak ma czy jeszcze w ogóle nie udało jej się jeść grudek? Dawałaś jej coś co może jeść sama rękami-chleb, chrupki itp.?
  13. Widzę, że u Was dziewczyny sezon infekcyjny w pełni. Zobaczymy jak my się utrzymamy, bo za kilka dni już niestety wracamy do Polski. Nigdy nie było wesoło u Oli ze spaniem, ale od początku wyjazdu jest strasznie. Dalej się nie przebiła jedna górna jedynka. Dzisiaj chyba z 15 razy się budziła. Ja już mam dosyć tych nocy.
  14. Cześć Misia21:-) chyba wszystkie o Was pamiętamy. Już nie raz zastanawiałyśmy się co u Was. Śliczna Michasia. Cieszę się, że u Was wszystko dobrze:-)
  15. Gizell super:-) śliczny Twój mały. U nas dzisiaj w końcu jest trzeci ząb. Czekamy na kolejne. Dalej trochę marudna i zupełnie nic dzisiaj nie dawała rady jeść, ale już bez gorączki, tylko lekko podniesiona temperatura. U nas w nocy też niestety pierś. Już bym tak chciała, żeby zrezygnowała z mleka. W dzień nam poszło super. Nawet się nie upomina.
  16. Dziewczyny jak u Was ze zmianą pampersów i przebieraniem? Ola nigdy nie była tym zachwycona, ale nawet się udawało czasem pobawić i pośmiać przy tych działaniach. Od 2-3 tygodni jest dramat. Co bym nie robiła drze się jakby ją ktoś ze skóry obdzierał. O położeniu się nie ma mowy. Już zmieniamy pampersy i ubieramy się na stojąco, a i tak jest płacz.
  17. Gizell fajnie, że u Was już pierwsze kroczki. Ola ostatnio zjada prawie wszystko, byle tylko z naszego talerza i do rączki. Warzywa też. Mamy trudne dni. Jakoś się nie mogą zęby przebić. Idą górne jedynki i dwójki. Było kilka dni spokoju, a od wczoraj znowu maruda i gorączka. Dzisiaj paskudna noc. Prawie w ogóle nie spałam. Dolne jedynki dużo łatwiej wyszły.
  18. Super MamaRobercika :-) Ola jak się zapomni to chwilkę stoi 'bez trzymanki'
  19. Babeczqa85 Ciesz się, że dopiero teraz czar prysł. U nas nigdy nie było super.
  20. MamaRobercika szkoda, ale pewnie dziewczyny nie mają czasu. Dzieciaki coraz bardziej absorbujące, powroty do pracy...
  21. Taaaak. U nas najlepsze jest to co zakazane-buty, laptop, aparat...
  22. Kati8 to może być dużo różnych rzeczy. Jak się nie zobaczy to nikt Ci nie powie. Babeczqa85 to tak jak u nas, wstawanie przy wszystkim i gramolenie się przez nogi, pod nogami... Piłeczką też próbuje rzucać. Generalnie Ola odkąd usiadła od razu nauczyła się ładnie asekurować, a ze stania po prostu pada na pupę W ogóle jej od samego początku nie asekuruję jak stoi, tylko patrzę, czy ma za sobą wystarczająco dużo miejsca, żeby 'wylądować'. Jedynie jak schodzi z czegoś to ją pilnuję, bo na razie nauczyła się schodzić przodem.
  23. U nas totalna żarłoczność:-) cokolwiek jemy to trzeba Oli dać do łapki do zjedzenia, bo jest awantura. Nawet świeże jabłko już dajemy w kawałku i sobie radzi. Fajnie robi kroczki przy meblach i czasem się nawet puszcza na sekundę. Pięknie potrafi się schylić np. po zabawkę jak stoi i wraca ładnie do pozycji wyprostowanej. Bardzo się ostatnio rozgadała i bawi się dźwiękami. No i nauczyła się klaskać. Gdyby nie nasze trudne nocki, to byłoby super. Jeszcze do tego drugi tydzień nie mogą się przebić górne jedynki. Dzisiaj ciągle się budziła z płaczem i urządziła 2-godzinny koncert:-(
  24. Kati8 śliczne ubranka! To co się ostatnio dzieje w szkołach to zupełna paranoja. Dzieci powiny mieć czas na odpoczynek po szkole. Ja od początku wiedziałam, że muszę wszystko umieć i mieć odrobione lekcje na tip top, ale moja mama była nauczycielką w mojej szkole. Od razu byłby wstyd jakbym czegoś nie dopilnowała.
  25. My prawie nie zabraliśmy zabawek. Udało się spakować tylko przytulankę, 2 zawieszki do wózka, 3 gryzaki, 3 piłeczki sensoryczne i komplet kubeczków (takich wkładanych jeden w drugi). I powiem Wam, że da się żyć bez zabawek, choć lekko nie jest. A to się kawałek sznureczka znajdzie, a to kamień czy roślinka, a to butelka z makaronem... Zawsze coś ją zajmie na chwilę. Szkoda tylko, że nie mamy żadnych książeczek. Miała nam znajoma przywieźć parę zabawek i książeczek, bo się wybierała samochodem, ale coś jej wyskoczyło i nie przyjedzie. Musimy sobie więc jakoś radzić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...