laninia

no nie wiem w sumie, tak sobie myślę, ze skoro już jest spore rozwarcie, czop odszedł i wszystko gotowe do porodu, to mogą mnie zatrzymać... Moze nie, zobaczymy jak te skórcze, bo np. dzisiaj nie miałam jeszcze... odpukać!

no właśnie Kinia! A mówię do mojej Zuzy, ze ma czekać, bo Kornelcia jest w kolejce! Ale ona mnie coś nie słucha... A jeszcze Aneczka sie buja z tym rodzeniem i nie może się zdecydować ;c)) Ja jutro mam jechać na ktg i tak sobie myślę, ze jak do tego czasu sięnie zacznie to i tak mnie tam już zatrzymają ;c((

heloł heloł! Jeszcze jestem zapakowana, ale niewyspana komletnie bo o 3.30 odszedłmi ten sławetny czop i oczywiście nie mogłm już zasnąć. Wyraźnie się już ten mój organizm przygotowuje...A ja chcę chociaż do weekendu doczekać, aż mąż wróci ze szkolenia!!!!!!!

heja wpadłam, żeby napisać jak tam po wizycie, no i... zuza ma już idealne warunki do porodu, waży 3068 g, 2,5 cm rozwarcia i w każdej chwili mogę zacząć rodzić Póki co jak dotrwam do czwartku to ktg mi zrobi w szpitalu i mam się przygotować, ze może już zostanę. Powiem wam, że z jednej strony się cieszę a z drugiej chciałabym, żeby jeszcze troszkę wytrzymała- do przyszłego tygodnia np. Mój M. w tym tyg. wyjeżdża na szkolenie w czwartek i w ogóle teraz jakieś katary w domu panują (u mnie na szczęście nie). No i to tyle. Kinia żebym tylko ciebie nie wyprzedziła ;c))

qmpeelaKręcę się jak nie wiem... Lanina owszem staram się leżakować, ale nie do końca mi to wychodzi :) No własnie jak ja miałam leżeć to też mi jakoś to nie wychodziło, ciągle miałam przed oczami, co jeszcze trzeba kupić i zrobić, toteż tak podziwiam Redberry

hmmm faktycznie geniusze w tym Londynie ;c)) Kaszaaa, ale widzę że mała daje ci pogadać z forumowymi ciotkami ;c)) Grzeczna dziewczynka!

No kaszaaa sen był pociśniety... I nikt minie chciał pomóc jej szukać i miałam już taki płaski brzuch... strasznie denerwujacy ten sen... Kinia to nie za wiele z tej wizyty wyniknęło w sumie? tyle, ze serducho usłyszałaś ;c)

aaaaaaa! to jednak nie tak fajnie. ( to do qmpelli) Ja jakoś kurcze dzisiaj wyjątkowo za moim M. tęsknię, nie wiem dlaczego, bo on po prostu normalnie do pracy poszedł. To pewnie dlatego że wiem, że od środy to mało coo będzie w domu, bo szkolenie ma... W ogóle jakąś chandrę mam dzisiaj... A ty leżakujesz grzecznie?

hmmmm fajnie qmpella! Szczególnie fajnie że masz meża w domciu, urlopuje się, żeby doglądać ciebie i lenki?

ja niby jestem ale coś nie mam dziś weny do pisania... Dobrze ze na 15 wizyta to pewnie mi humor poprawi.

Witam się i ja w pierwszy dzień naszego miesiąca!!! Ja oczywiście również nadal zapakowana, mimo że wczoraj znowu męczyły mnie skórcze i kłócia ;c)) Nie wyspałam sie dzisiaj, jakieś koszmary mi się śniły, ze Zuza uciekła mi z brzucha i została tylko taka wisząca pępowina z łożyskiem na końcu! Masakra! A ja myślę ze następna będzie Aneczka ;c)) Dzisiaj mam wizytę u gina, taką planowaną już wcześniej jeśli uda mi się donosić więc będzie też usg i w końcu się dowiem ile ten mój skarbek waży ;c))

a ja idę wykonać pierwszą cześć planu na dziś, czyli zrobić sprawunki dopóki nie rwą mnie te pachwiny. Od 3 dni chyba nie byłam na zewnątrz więc na pewno mi się przyda. Do później brzuchatki.

to Olusia dobrze że cię nic nie boli, moze po prostu cię w którymś momencie chwyci i urodzisz i tyle- tak przecież też sie zdarza, przynajmniej się nie namęczysz z tymi dolegliwościami ;c)))

Kinia a co do wielkości brzucha i dizecka (temat z wczoraj) to chciałam ci właśńie napisać, ze moja fryzjerka opowiadała, ze jak 3 lata temu była w ciąży to przytyła 28 kilo! i to wszystko posżło w brzuch!!!! Tak była chudziutka jak zwykle a brzuch miała megaśny, a synek urodził się 3300! szok. Także twoja mała to jeszcze moze być kruszynka a nie klocuszek ;c)))

No to widzicie- dzisiaj dobra noc była, wszystkie się wyspały, ja też tylko raz na siusiu. Co prawda te pachwiny mnie męczyły, ale jak porządnie zasnęłam to nie czułam i chyba trochę się uspokoiło.

hej stocia! Jesycye nie gratulowaam twojemu maluchowi niesamowitego wzcyznu, obrotu w brzuszku w ostatniej chwili. To cakiem jak zoty medal na igrzyskach!!!! Brawoooooooooo!

no! Nigdy nie wiadomo kiedy kogoś złapie i już nie puści ;c))) Ja teraz chciałabym jeszce doszekać do 1.03, bo po pierwsze chcę żeby Zuzia była marcowa ;c) a po drugie 1.03 mam wizytę u gina, a achcialabym przed porodem wiedzieć ile mała waży i co tam u niej w brzuszku jeszcze słychać. Także teraz ją przekonuję że do wtorku musi wysiedizeć ;c)) A jak twoje przeziębienie? już lepiej?

Brawo Żancia!!!!! ja od 4 dni jestem w tym bezpiecznym już okresie i mi ulżyło jak tylko przekroczyłam ta granicę magiczną ;c)) Tobie pewnie też.

Hejka! Witam sie porannie ze wszystkimi co wstały i co jeszcze leniuchują, a jeszcze bardziej gorąco z tymi leżakującymi trwale ;c)) Ja ostatnio mam cięźkie chwile. Z rana to jeszcze jest w miarę ok, ale już po 12 zaczyna sie kłucie, ciągnięcie itp. najgorsze, że doszedł do tego potworny ból w pachwinach! szczególnie w prawej jakby mi ktoś wyrywał żyły przy każdym ruchu! masakra, co chwilę jakiś nowy rodzaj bólu odkrywam ;c)) wczoraj dosłownie nie wiedziałam gdzie mam się podziać i co zrobić, żeby mi było lepiej... ale przynajmniej dziś się wyspałam, opakowana szczelnie poduszkami (nawet pod brzuch wepchnęłam, bo wczoraj to mi ciążył jak głaz narzutowy!). Dziś mam w planie tylko posprzątać trochę, bo już warstwakurzu leży i pójśc po kilka rzeczy do sklepu- to plan na cały dzień- reszta leżenie ;c))) Życzę wam maaaaaałło bóluuuuuuuu przez cały dzień. Aha! jeśli Stysia siebieusunęła z pierwszej strony jak marta0 pisze to ja też protestuję!!!!!! Tak być nie może!

hej dziewczyny! W związku z tym, że nie daję rady wysiedzieć przy kompie, to skombinowałam sobie laptopka, ale niestety bez netu więc pootwierałam sobie wszystkie zaległe strony w trybie offline i chociaż nadrobię zaległości w pozycji leżącej. Później najwyżej podejdę do stacjonarnego i skrobnę coś do was. U mnie coraz cześciej jakieś skórcze i kłucia więc może zbliża się moj czas- jestem w każdym razie spokojna bo magiczną granicę 37 tyg. przekroczyłam więc niech się dzieje co chce ;c) do później, bez odbioru.

hej dziewczyny! Ale jestem zła! zawsze jak siadam do kompa żeby z wami pogadać, to zaczyna mnie tak kłuć ze nie da sie wysiedzieć!! teraz też wiec nie daję rady i idę poleżeć, jutro moze skombinuję laptoka to z pozycji leżącej nadrobię... ale dziś ni dy rydy. A widzę ze i Kaszaaa jest i Aniutka i jakieś zdjątka! ehhh zawsze omija mnie co najlepsze buuuu Witam was gorąco i radośnie i idę do wyra Pa!

ja idę położyć sie chociaż na chwilę, bo sms-owałam z Redberry i chwyciły mnie wyrzuty sumienia- ona tak dzielnie leży, a ja latam jak głupia, pomimo, ze mnie dzisiaj coś mocno skórcze łąpią i tak naprawdę to ani mi robota nie idzie ani malutka nie ma spokoju... wiec do łózka marsz (chociaż na godzinkę!;c))

cześć dziewczynki! Ja miałam pracowity weekend, bo małe przemeblowanie robiliśmy. Mamy do dyspozycji niby dwa spore pokoje ale nietety na poddaszu i te skosy cholerne uniemożliwiają jakiekolwiek logiczne meblowanie... Najchętniej rozwaliłabym dach... No cóż trzeba jeszcze troche pomyśleć, bo o ile sypialnia wyszła w miarę logicznie to pokój dzienny kompletnie bez sensu... Dzisiaj mam tyle rzeczy do zrobienia a tu kicha! Jakieś znowu skórcze mnie łapią i musże leżeć. Pozycja siedząca mi nie służy wiec idę sie spoziomować...

no właśnie. Dużo daje taki spokój ;c)) A powiem wam, ze ja to w sumie w ogóle nie dopuszczam do siebie myśli, ze malutkiej mogłoby coś być... trochę to źle, bo przecież nigdy nie wiadomo, ale jak tylko zaczynam myśleć o jakichś komplikacjach to mój mózg wypiera ten temat ... i myśli np o czekoladzie ;c))

no właśnie! Bardzo mnie to uspokoiło. Ponadto przez te pół godziny, jak leżałam pod ktg lekarz przyleciał dwa razy i położna też co chwilę sprawdzała czy wszystko ok więc widać że się tam dwoją i troją, zeby było dobrze ;c) Cieszę sie naprawdę. Oki a teraz trzeba wziąść się do roboty i posprzątać troszkę ;c) do zobaczenia później.