Skocz do zawartości
Forum

est

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez est

  1. est

    Marcóweczki 2018

    Dzięki dziewczyny. Ech no właśnie nie mam pojęcia co może być przyczyną, ani cukrzyca, ani ciśnienie, ani nerki (chyba że o czymś nie wiem), być może łożysko. Na sali ze mną jest dziewczyna w 37 tc i jej mała waży 2 kg, wywołują poród. Mój Bronuś jak na razie tylko 1 kg, ale mam nadzieję, że jeszcze przybierze na wadze. W domu starszy synek został, więc mam nadzieję że niedługo wrócę do domu.
  2. est

    Marcóweczki 2018

    Ja miałam na początku rożek i kocyk na wierzchu ewentualnie. Zawijaliśmy też młodego w pieluszkę bo się wybudzał od mocnego ruszania rączkami. Teraz chyba kupię otulacz jeśli będzie taka potrzeba. A dziś niespodziewanie wylądowałam w szpitalu, na chyba dwa tygodnie (wstępnie), bo na wizycie u gin okazało się, że mały jest za mały i za mało waży... Na razie dostałam steryd na płucka a chyba jutro dowiem się więcej. Boję się, że wcześniej bedę musiała urodzić, jeśli nie zacznie rosnąć. Ale na razie staram się być dobrej myśli...
  3. est

    Marcóweczki 2018

    Roks dzięki, zapomniałam o podkładach. No to chyba już wszystko mam, teraz ubranka przywieźć i poprać, wózek, nosidło, tylko miejsca w tym naszym mieszkaniu coraz mniej... :P melliska dzięki, już jest lepiej, antybiotyk zaczął działać. Gdzieś ominęłam chyba Twoje posty wcześniejsze, ale widzę, że już z miedniczkami w porządku? To super, widzisz, niepotrzebnie się zamartwiałaś, no ale tak już chyba mamy, my mamy. :-) FloralDrop na początek wystarczą ci pampersy 1-ki, ale one są na krótko, zależy od wielkości dziecka, ale chyba tak niecały miesiąc mój mały miał, jak zmienialiśmy, nie pamiętam, więc te dwójki to tak awaryjnie, żeby potem nie biegać po sklepach. Więcej nie kupuję, bo i tak od znajomych podostajemy, u nas taka tradycja, że na pępkówkę pampersy się przynosi - to zawsze się przyda. :-)
  4. est

    Marcóweczki 2018

    Hej, ja też ok. 8 kg na plusie na razie, 29 tc. Dopadło mnie ostre zapalenie zatok, od wczoraj mam antybiotyk. :-/ mona ja też nie używałam podkładów na łóżeczko, nie zdarzyło mi się, żeby noworodek czy potem niemowlak przesikał pampersa. Kupiłam też wtedy prześcieradełko na przewijak (taki na łóżeczko nakładany), ale też się nie sprawdziło - albo co chwilę było zasikane albo "zakupkane" - więc przewijałam po prostu na samym przewijaku "gołym". Dziewczyny, zaczęłam myśleć nad wyprawką i zrobiłam sobie wstępną listę, może zerkniecie czy czegoś ważnego nie brakuje? (takie minimum ma być, dużo rzeczy mam po pierwszym dziecku, ubranek i pościeli tu nie liczę): pampersy 1 i 2 rożek otulacz do spania? emolium do kąpieli emolium balsam do ciała waciki duże do pupy i siusiaka sól fizjologiczna proszek/ płyn do prania dla dzieci octanisept do pępka chusteczki mokre delikatne krem z cynkiem linomag sudocrem wkładki laktacyjne laktator podkłady poporodowe majtki poporodowe kocyk ręcznik nożyczki do paznokci
  5. est

    Marcóweczki 2018

    Hej dziewczyny. Zapytam Was, zanim zadzwonię do lekarza, bo macie już jakieś doświadczenia ze skurczami itp. a ja też nie chcę panikować. Wczoraj cały dzień czułam takie 2-3 sekundowe ukłucia w dole brzucha, po prawej, tak naprawdę już pod brzuchem. Nie było to bolesne, ale wcześniej nie miałam czegoś takiego. Dziś jest ok, ale i tak ciągle się zastanawiam, czy mam twardy brzuch czy nie i już nie wiem, wydaje mi się, że jest taki jak zawsze. I od czasu do czasu, tak raz na kilka godzin takie delikatne coś w krzyżu czuję - to nie ból, bardziej takie jak przy okresie. W sobotę trochę pochodziłam szybkim tempem i popodnosiłam wysoko mojego 2-latka, więc myślę, że to od tego. A mały w brzuchu ruszał się mniej więcej tak jak zwykle. Co to może być? Mam się martwić? Wizytę u gin mam w sobotę.
  6. est

    Marcóweczki 2018

    Chyba czas iść spać. :-P Melisa zaczyna działać.
  7. est

    Marcóweczki 2018

    Marcoweczka ja do wózka (tylko, że to zima była) używałam kocyk na spód, młody w kombinezonie zimowym, + kołderka taka z minky, ale ciepła, a jak było już cieplej to zwykły kocyk z mikrofibry a potem to już bez kocyka. Zamówiłam sobie nawet prześcieradło do wózka wtedy, ale okazało się za małe, więc był tylko kocyk. Ja kąpałam w Emolium na początku, potem w Hippie. Z kosmetyków miałam też jeszcze na początku taki balsam z Emolium, a potem już nie używałam żadnych oliwek, kremów itp., tylko krem na buzię zimą. Do pupy nam się sprawdził Linomag z cynkiem, jak już uporaliśmy się z takimi dużymi odparzeniami, potem Sudocrem, jak młody był troszkę starszy, ale rzadko go używamy.
  8. Alinda, współczuję i Cię rozumiem, bo my od kilku tygodni też mamy taki problem. Nasz mały ma 2 l i 3 m-ce, jakiś miesiąc temu miał przez kilka dni biegunkę, taką wodnistą, pierwszy raz w życiu i mocno go to przestraszyło + wstawanie w nocy, mycie itp. I od tego czasu młody też nie chce robić kupy - trzyma po 2-3 dni, jak mu się chce, to się kładzie na łóżku, podłodze i trzyma. Staramy się nie panikować, ale też już mam dość. Ostatnio jak widzę, że już tak po 3 dniach musi zrobić i go to męczy bardziej, to biegamy z nim po mieszkaniu w kółko, skaczemy jak żabki, żeby przynajmniej przez ruch jakoś ta kupa sama chciała wyjść... Teraz jesteśmy na etapie, że próbujemy jeszcze nocnika, i nawet od dwóch dni siada i próbuje coś "wydusić", ale się nie udaje - ale to ogólnie u nas problem jeszcze z odpieluchowaniem. Dajemy mu sporo soków owocowych do picia, bo to podobno pomaga rozluźnić kupy, a u nas jeszcze jest ten problem, że młody ostatnio prawie nic nie je - zupy nie, warzywa nie, jedynie Danonki bo o innych jogurtach czy serkach nie ma mowy, jabłka, gruszki, ogórek zielony, chleb suchy,jakieś placuszki jogurtowe albo od święta owsiankę, ziemniaki suche na obiad i czasem trochę kotleta drobiowego... Wiem, że taka dieta też nie pomaga na łatwe trawienie, ale co zrobić. Zapisuję wszystko ostatnio - co, ile zjadł, kiedy i jaka kupa była i zamierzam iść do lekarki. Gdyby coś u Was podziałało, daj znać. Życzę powodzenia i wytrwałości! (i sobie też).
  9. Po świętach wracaliśmy późnym wieczorem do domu, do Krakowa. I jak w Krakowie powietrze było standardowo zapylone, jak to zimą, to w odleglości ok. 20 km, we wsiach wlaśnie, była masakra, i to było czuć w samochodzie - dusiło i drapało w gardło, mały kaszlał przez sen. Jak sobie popatrzyłam na mapkę airly, to w tych miejscowościach, przez które przejeżdżaliśmy, to stężenie PM10 to było 800% normy! (a w Krakowie tylko 150%).
  10. U nas będzie dokładnie 2,5 roku różnicy i też trochę próbujemy młodego przygotować na braciszka. Niedługo dostanie swoje duże łóżko, teraz walczymy z nocnikiem, ale niełatwe to i nie wiem, czy się uda do marca. Jeszcze nam zostało pozbycie się wieczornego mleka w butelce - to mam zamiar zrobić wkrótce, choć będzie ciężko, coś czuję, że trudniej niż z pożegnaniem smoczka kilka miesięcy temu. ;-)
  11. est

    Marcóweczki 2018

    Savana cesarke ogolnie znioslam dobrze, choc denerwowalam sie bardzo. Polozyli mnie dzien wczesniej na oddziale (to bylo tez meczace i stresujace dla mnie, mimo ze nic sie nie dzialo, ale nie moglam spac z nerwow), porobili badania, a na drugi dzien mialam ciecie. Poszlo szybko bardzo, jak dla mnie to caly zabieg trwal 10 minut, oczywiscie nie patrzylam na zegarek. Najbardziej bolesne jak dla mnie bylo podanie znieczulenia w kregoslup i to tyle bolu przy cesarce. Małego mi dali na sali jeszcze na chwilkę zobaczyć i przytulić i zabrali na oddział, tam czekał tata. No i po zabiegu to już zależy, jak zareagujesz na znieczulenie. Ja tak średnio pamiętam te godziny, przespałam na znieczulaczach, ale generalnie znioslam to dobrze. Teraz będę chyba rodzic w innym szpitalu, więc jeszce nie wiem, jak to będzie. Melliska, czy na usg genetycznym wyszły jakieś cechy niepokojące u malucha, mogące oznaczać downa? Może nie warto się zamartwiać na zapas (ale wiem, że łatwo się mówi...). A co do miedniczek, na pewno dobrze Wam przebadają maluszka po urodzeniu, możesz też zawczasu poszukać dobrego nefrologa, urologa i innych potrzebnych specjalistów. Będzie dobrze, trzeba wierzyć!
  12. est

    Marcóweczki 2018

    Hej, witajcie w Nowym Roku, życzę wszystkim szczęśliwych rozwiązań i zdrowych maluchów. :-) MarinaKari - ja też nie czuję żadnych skurczy (27 tc u mnie), końcem grudnia miałam wizytę u ginekologa i też nic nie mówił, więc chyba jest ok? W poprzedniej ciąży nie miałam w ogóle żadnych aż do końca, a w 39 tc miałam cesarkę planowaną. Catarisa czy mieszskacie w dwóch pokojach? My się właśnie zastanawiamy, jak to urządzić - początkowo planowaliśmy, że dzieci będą spały w małym pokoju, a my w salonie, ale nocne wstawanie, przynoszenie niemowlaka do karmienia, odnoszenie go do łóżeczka po kilka razy w nocy... - jakoś tego sobie nie wyobrażam (a nie chcę, żeby spał z nami w łóżku, jeśli nie będzie takiej konieczności) - poza tym budziłby starszego synka... Drugą opcję rozważamy taką - my śpimy w salonie, na noc młody w kołysce w salonie, a w dzień spałby w łóżeczku w małym pokoju. W małym pokoju teraz mamy w trójkę sypialnię, chcieliśmy tam zrobić pokój dla dzieci, ale bawiący się 2-latek i śpiący niemowlak... też mi to nie pasuje. Ostatnia opcja to cała nasza 4-ka radośnie śpi w małym pokoju, i wtedy cały ten pokój to nasze łóżko, 2 łóżka dzieci i nic więcej się nie zmieści. Jakieś rady jak to rozwiązać? ;-) Dziewczyny już tak mocno myślicie nad wyprawką, a ja w ogóle jakoś jeszcze nie... Chyba czas zacząć coś kompletować, bo a nuż zacznie się wcześniej niż planowany termin? U mnie przy synku sprawdził się Emolium na ciemieniuchę (smarowaliśmy kilka miesięcy naturalnymi środkami, już nie pamiętam czym i nic nie pomagało, a mały miał wiecznie tłustą główkę, ale potem kupiłam Emolium i po tym ciemieniucha zniknęła po drugim czy trzecim użyciu - także już to mam sprawdzone.) Do kąpieli też używaliśmy na początku emulsji Emolium, bo miał strasznie suchą skórę - tak nam poradziła położna i też podziałało. Na odparzenia też próbowaliśmy różności - od mąki ziemniaczanej, przez Alantany i inne specyfiki, Sudocrem, maść robiona w aptece na receptę - nic nie działało. W końcu lekarka kazała nam smarować ciągle Clotrimazolem - i dopiero to po kilku tygodniach pomogło. Tak że nie ma sprawdzonej metody, czasem trzeba próbować wszystkiego. Savana ja będę miała na 90% cesarkę planowaną, ale o terminie jeszcze nie rozmawiałam z lekarzem. W poprzedniej ciąży miałam w 39 tyg. - chciał mi robić w 38 ale go uprosiłam o ten tydzień - chciałam jak najpóźniej to możliwe. Teraz mam innego lekarza, więc zobaczę, co powie. Im dłużej dziecko w brzuchu, tym lepiej, ale lekarze mają swoje procedury i zalecenia. Umknął mi gdzieś post - ktoraś z Was pisała o okuliście i porodzie. Radzę się wybrać zawczasu do okulisty - mój przypadek - w 8 miesiącu poszłam tak na rutynową kontrolę, bo się ginowi przypomniało, żeby mnie wysłać (ja też wcześniej nie pomyślałam o tym) - przygotowana do SN, po szkole rodzenia, wszystko pięknie ładnie, i okazało się że muszę mieć cesarkę - dziury w siatkówce, które kiedyś miałam laserowane. Trochę się załamałam wtedy, że nie SN, konsultowałam z innymi okulistami, i 2 na 3 zaleciło cesarkę. Teraz też wybiorę się wkrótce do okulisty, bo może się zmieniły jakieś zalecenia.
  13. est

    Marcóweczki 2018

    Heh, widzę, że Wam też weekend minął pod znakiem jedzenia. ;-) U nas wczoraj pizza pieczona przez mojego męża (najlepsza!), też się objadłam i nie mogłam spać. :-P Dziś już normalnie i na spacer się udało pójść. :-) A jutro znów rutyna tygodnia... Btw. wczoraj byłam na wizycie u ginekologa, z młodym wszystko w porządku, dostałam kolejną fotkę siusiaka. :-P Na moje problemy ze snem przepisał mi hydroksyzynę. Póki co nie wzięłam, jakoś boję się takich leków, choć lekarz twierdzi, że to w niczym nie szkodzi.
  14. est

    Marcóweczki 2018

    kropkapoha, riri no właśnie ja mam tak samo. Moja rodzina jeszcze dalej - 100 i 300 km, więc rzadko bywamy. Koleżanki niby na macierzyńskim jakies mam, ale i tak się nie widujemy za często. I lubie i kocham swoje dziecko, ale ile mozna rozmawiac z dwulatkiem, trzeba nam innych doroslych. Ostatnio żeby sobie urozmaicić czas wzięłam młodego na warsztaty gordonowskie, ale mi się nie podobało, młodemu też. Chciał piosenki i tańce a bylo tylko kolysanie sie do rytmu i pani mówiąca: papapam i tak przez pół godziny. Chyba już za stary na to jest. ;-) a zeby sobie urozmaicic wieczory, zamiast tv czasem pieke muffinki albo robie jakies ciasteczka... Ja jem tylko po 1,2 sztuce, bo za chwilę badanie na cukrzycę, ale pewnie mąż troche przytyje.:-P szkoda że wieczorem nie można wyjsc, bo zimno albo smog a spacery w ciemnościach to średnia przyjemność. No cóż, trzeba dać radę. Chyba muszę zacząć ćwiczyć wieczorami, to Może będzie mi się lepiej spało. A Wy, gimnastykujecie sie? Ja nie mogę się zmobilizować.
  15. My kupilismy w tym roku oczyszczacz. Blaupunkt Lavender 2041 czy jakos tak. Na razie niewiele moge powiedziec, bo jeszcze az takiego syfu nie ma, ale wieczorem w sypialni najpierw wietrze a potem wlaczam oczyszvzacz. Wczoraj np. bylo 150% normy i powietrze juz smierdzialo, w pokoju po "wietrzeniu" tez bylo czuc ten dym czy pyl. Pochodzil oczyszczacz ze 20 minut i bylo ok. U nas nie ma problemu z alergiami i infekcjami na szczescie. Ale czekam na 500% normy pylu jak rok temu to wtedy faktycznie stwierdze, czy to duzo daje - wtedy nie mogłam spać bo w gardło drapalo i smierdzialo przy pozamykanych oknach. Ech, Kraków...
  16. est

    Marcóweczki 2018

    Rose Belle, tez nie możesz spac? ;-) ja na zwolnieniu od miesiaca (bostonka w moim przedszkolu), ale powiem Wam, że wcale mnie to nie cieszy. Już teraz się trochę przyzwyczaiłam, i fajnie, że spedzam czas z synkiem, bo teraz ma przerwe od przedszkola, jutro idzie do nowego, ale jakos mnie to rozbija psychicznie, to siedzenie w domu. Mąż do 17 poza domem... W ogóle przyznam się, że przeraża mnie wizja urlopu macierzynskiego, nie wiem, czy rok wytrzymam... Choć z dwójką to inaczej niż z jednym dzieckiem... No i teraz koleżanka ktora mieszka niedaleko rodzi miesiąc po mnie, więc będzie raźniej. Któras z Was też tak ma, czy tylko ja taka dziwna?
  17. est

    Marcóweczki 2018

    Cześć dziewczyny, dawno mnie tu nie było... U mnie 22 tydzień. Czy Wy też macie problemy ze snem? Od kilku dni budzę się około 3-4 rano, ze dwie godziny nie mogę zasnąć, słucham radia żeby zasnąć i koło 6-tej znowu zasypiam... Może jakiś sposób podpowiecie, bo już mam dość?
  18. Mama13_11, nie jestem pediatrą, ale też jestem mamą (dwulatka). Proszę, wyluzuj i przestań się zamartwiać na zapas, bo zwariujesz Ty, a dziecko za rok, dwa będzie się bało cokolwiek samo zrobić. Pójdzie do przedszkola, nieraz się przewróci, uderzy, albo dostanie od kogoś klockiem... o większości sytuacji nie będziesz nawet wiedziała. Za chwilę dziecko będzie bardziej samodzielne - za 2 latkiem też będziesz krok w krok chodzić? Tak nie można... Ja mam za sobą jedną wizytę na SOR, kiedy mój mały (miał wtedy chyba z 7 miesięcy) spadł z łóżka na podłogę (panele). Nic się nie działo, poza płaczem, ale wzięli nas na obserwację i na szczęście wszystko było ok. Generalnie badanie USG główki wyglądało mi na bardziej bolesne dla dziecka niż ten upadek - bo głowicę USG na ciemieniu badający lekarz musiał dość mocno docisnąć, żeby coś zobaczyć. Dzieci są odporne, bardziej niż nam się wydaje, i naprawdę przewrócenie się niczym nie zaszkodzi. Widziałam już trochę dziwnych przypadków (pracowałam w przedszkolu i szkole) - i naprawdę, nie masz się czym martwić. Daj dziecku nauczyć się samodzielności! Pozdrawiam i życzę wytchnienia!
  19. est

    Marcóweczki 2018

    Ewelinka0302, nie ma sensu dużo kupować, po kilka sztuk, bo i tak dostaniecie sporo - od dziadków, znajomych itp. Chyba że pogadacie, że nie chcecie żadnych ubranek. Ja miałam 1 kocyk na początku, a potem doszły mi jeszcze ze 2 i w sumie wszystkich używałam - 1 był w wózku, 1 w domu, 1 w aucie. A ubranek zawsze ma się za dużo, niezależnie od liczby początkowej. ;-)
  20. est

    Marcóweczki 2018

    A czy któraś z Was zna to pudełko: https://lovelybabybox.pl/products,zestawy,slodki_sen lub podobne? A może znacie kogoś, kto korzystał?
  21. est

    Marcóweczki 2018

    Ja miałam przewijak na łóżeczko przy 1 dziecku i bardzo mi się przydał, używałam dopóki się dało. Przewijanie na łóżku - bolą mnie plecy od schylania, a tak to doczepiłam sobie do łóżeczka takie miseczki z Ikei i mogłam od razu podmywać ciepłą wodą jak trzeba było. Teraz też będę korzystać. A laktator miałam zwykły, ręczny, Avent zdaje się, przydawał się przy nawale pokarmu albo jak chciałam gdzieś wyjść, albo właśnie na wypadek dentysty. Któraś z Was wspomniała, że jak nie dokarmią mm na oddziale to nie powinno być problemu - ja miałam cesarkę i nikt mnie o nic nie pytał, był dokarmiany pierwszego dnia. Ale nie mam pretensji, bo po tych wszystkich przeciwbólowych środkach to nawet lepiej, że mały nie jadł mojego mleka. A potem jak już byliśmy razem na sali, w nocy też ze 2-3 razy dokarmiałam mm, zanim mi się pokarm wytworzył a mały nauczył jeść. A potem nie mieliśmy problemów z karmieniem, więc to sprawa indywidualna u każdej mamy i dziecka.
  22. est

    Marcóweczki 2018

    Meliska, ja do tej pory bylam generalnie warzywożercą, a teraz nie mam wcale ochoty. Najchętniej wcinam kanapki z serem i ketchupem na kolację, albo boczek, tak że mega zdrowo. Rano jest lepiej, mogę jeść chyba wszystko, więc muszę choć rano się zmuszać do witamin. A czy można jeść w ciąży np. boczek surowy wędzony albo szynkę szwarcwaldzką albo łososia wędzonego? Mój gin mówił tylko o sushi, tatarze itp. że zabronione, a ja nie dopytałam.
  23. est

    Marcóweczki 2018

    meliska, mnie ostatnio wpadło do głowy imię Inka dla dziewczynki, ale mąż delikatnie mówiąc nie zaakceptował. Ale jemu żadne imię dla dziewczynki się nie podoba. Może będzie chłopak, to już będzie Bronek na 90%.
  24. est

    Marcóweczki 2018

    Roks, moim zdaniem, jeśli tylko macie możliwość, wynajmijcie jakiekolwiek mieszkanie i uciekajcie od teściów. Szkoda nerwów. U mnie w rodzinie była trochę inna sytuacja, mój brat z dziewczyną zamieszkali z rodzicami, bo to była wpadka, dziewczyna miała 18 lat, więc rodzice chcieli pomóc. Na początku było ok, ale im dłużej mieszkali tym było gorzej. W końcu się wyprowadzili po niecałym roku i wszystkim na dobre to wyszło. Teraz dziadki się nie wtrącają bo nie nie mają jak, a tylko zajmują się wnusią jak trzeba. Moja teściowa znów kiedyś sama stwierdziła, że ona nie chciałaby mieszkać z dorosłymi dziećmi, bo każdy powinien sam układać sobie swoje życie. Ja się z tym zgadzam, ale wiem, że różnie się życie układa. A tak z innej beczki, miałam dziś wizytę, u mnie 10 tydzień i 2 dni, dzidzia machała łapką i podskakiwała. :-) Uspokoiłam się, za 3 tyg. genetyczne. I tu mam pytanie: czy robiłyście przed genetycznym test Pappa z krwi? Mnie dziś to zalecił gin, ale to straszna kasa, 250 zł, a nie mam jakichś szczególnych zaleceń.
  25. est

    Marcóweczki 2018

    Lusia88, o ile dobrze kojarzę, to już nie trzeba czekać do końca 3-go miesiąca z informowaniem pracodawcy, bo od początku ciąży jesteś chroniona (były jakieś zmiany w zeszłym roku czy 2 lata temu w prawie pracy) na umowie o pracę i zleceniu chyba też (ale polecam sprawdzić dla pewności). Ja jeszcze ten tydzień mam urlop i 4-go wracam do pracy. Akurat z końcem sierpnia kończy mi się umowa roczna i ciekawa jestem, co mi dadzą, wstępnie miała być na czas nieokreślony, ale teraz to nie wiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...