-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez aganiecha
-
Hej Dziewczyki:) Jesteśmy już z Małym w domku. Jest dość spokojny, szczególnie za dnia, bo w nocy to lubi sobie pograsować(ma to po tacie:). Karmię go piersią choć drugiej nocki w szpitalu zestresowałam się, że wciąż jest głodny, a mój pokarm mu nie wystarcza i poprosilam o butelkę. A rano popłakałam się bo spał jak zabity i myślałam, że coś mu jest, położne nie kazały go budzić mimo 5h bez jedzonka. Powiedziała mi jedna żebym się nie zamartwiała kiedy dziecko jest w końcu szczęśliwe i, że chyba mam "baby blues".Możliwe że miałam, na szczęście już go nie odczuwam. Owszem, poleciały mi kilka razy łzy już w domu, ale to ze szczęścia jak popatrzałam na MÓJ MALEŃKI CUD:)
-
Hej Dziewczyny:) Nadal nie urodziłam, bardzo powoli się to u mnie rozkręca.Dwa ostatnie dni upłynęły pod znakiem wypadania czopa(był jasny, jak białko kurzego jaja), ale bóli niet. Za to dziś rano śluz z krwią i ból krzyża, który, NIESTETY, już przechodzi, a do teo Mały się rusza więc raczej nie wybiera się nigdzie, chyba że to nie jest regułą, że musi się uspokoić... Już nie wiem co myśleć. Dziewczyny(Madziaas, Anikadn, Izaak), ale macie super dzieciaczki, rozkoszne, jeszcze raz serdecznie gratuluję:) Mistasto, no ja niestety tego cholernego paciorka mam i muszę w trakcie porodu antybiotyk przyjąć dożylnie. kasiunia, powodzenia, może chociaż Twoje Szczęście nie będzie tak zawzięte jak moje i wyjdzie szybciutko. Ciocia Ronia, trzymaj się ciepło i rozdwajaj spokojnie, ciesz się kobieto, a nie smuć na zapas. Będzie dobrze, tyle osób Wam kibicuje, że nie może być inaczej. Sorki, że nie odpisuje reszcie, ale chyba pójdę zrobić obiadek, bo dziś cisza i spokój w tym domu(mamy rozeszły się do sypialni i czytają), a to jest stan rzeczy który dopinguje mnie do pracy. Papa, oby dziś mnie wzięło, bo zwariuję.
-
Cześć Dziewczynki Melduję się nadal w dwupaku. Zniecierpliwienie z dnia na dzień coraz większe, ale skoro cierpliwość popłaca, to nie pozostaje mi nic inego jak się w nią uzbroić Może mój Niunial stwierdził, że skoro na forum sierpniówek się matka udziela, to on się właśnie w tym miesiącu urodzi. Niech mu będzie, ALE JUŻ TAK STRASZNIE CHCĘ GO PRZYTULIĆ, ŻE ZA KILKA DNI CHYBA ZWARIUJĘ. Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło.
-
Jeszcze chce napisać jedno, bo na sentymenty mnie wzięło, fajnie, że tu jesteście Lecę, papa.
-
Następną wizytę mam 6.08. tydzień po terminie. Wtedy może jakiś masaż szyjki zrobią czy ustalą datę wywoływania, nie wiem szczerze mówiąc, ale liczę, że się Synek zdecyduje wyjść przed tym spotkaniem.
-
Za chwilę znikam od kompa, bo nie lubię przed nim siedzieć jak mi się ktoś po chacie kręci(a jak pisałam, chata teraz pełna). Chcę żebyście wiedziały, że czytam Was kiedy mogę i MOCNO TRZYMAM KCIUKI ZA WSZYSTKIE.
-
Cześć Dziewczyny:) U mnie dziś teoretycznie Wielki dzień, a praktycznie LIPA, nic się nie dzieje. Od dwóch dni jakieś tam pobolewanie jak na okres czuję, ale myślę, że to dopiero przepowiadające, glutka na oczy nie widziałam, a Mały wciąż aktywny. Już się pogodziłam z tym, że nie urodzę w terminie, choć wczoraj miałam lekkiego doła. Wszyscy czekają jak na szpilkach, a Dawidzio tylko dupcię wypina przez mamusiny brzuch, ot, uparte dziecko:(
-
Witam serdecznie:) Gratuluję rozpakowanym Nikuli i aliss, brawo Dziewczyny, oby dzieciaczki Wasze były zdrowe jak rybki, a Wy szybko dochodźcie do siebie. Czytam Was rwgularnie ale na pisanie nie mam czasu. Przyjechały już Mama i Teściowa i BARDZO CIĘŻKO zasiąść W SKUPIENIU przed kompem, bo im się ciągle chce rozmawiać Ja wciąż czekam choćby na objawy, ale niestety nic się nie dzieje,a już mam obsesję i wmawiam sobie, że "tej nocy muszę urodzić" i tak co noc bez skutku. Zastanawia mnie czy to jest regułą, że przed porodem dziecko się wycisza i uspokaja, bo mój nadal się wierci jak szalony i nie ma zamiaru popaść w nirwanę. Pozdrawiam Was Wszystkie i trzymam kciuki, anikadn za Ciebie w tym momencie najbardziej. Jakby coś się zmieniło to dam znać. Pa Brzuszki
-
Ja niestereotypowo też więcej słodkiego niż zwykle:)
-
Cześć Tosia, z duuuuuuuużą ilością cukru lubisz???To Ty jesteś taka łasa na słodkie czy może u Ciebie stereotypowo w ciąży z córeczką tak ciągie dosłodyczy????
-
basia, a powiedz mi jako doświadczona mama(jeśli już wcześniej o tym pisałaś, to sorki, ale mam sklerozę) jak u ciebie było z tym czopem, ile dni przed porodem wypadł????? Ja mam teraz, po tej krwi takie skrajne uczucia, z jednej strony cieszę się, że to może być lada moment i już Mój Kochany Niunialek będzie z nami, a z drugiej zdaję sobie sprawę, że to mógł być jakiś fałszywy alarm, a poza tym boję się.
-
Hej basia, nie jesteś sama, ja już jestem. Z tym parciem na mocz to u mnie dziwnie, bo dość często biegam do wc, ale nawet mi to tak nie pzeszkadza. No fakt, czasem moje dziecię zaczyna akcje machania główką po mamusinym pęcherzu jak ja akurat z domu wyjdę i wtedy to już większy proble, bo do centrum kawałek mam(tam można w publicznej zrobić), a jestem już na takim etapie, że gdybym wróciła do domu skorzystać z toalety, to już bym nie wyszła, bo ciężko mi chodzić i ograniczam raczej pokonywane odległości do minimum:)
-
Znaczy że ktoś oprócz mnie jada opytka z cukrem, nio to taki dziwoląg nie jestem jak mi niektórzy wmawiają.
-
Idę i odejść nie mogę od tego kompa, ja też tą fridę mam zamiar kupić, jutro jak mama przyjedzie, to ostatnie zakupy zrobię bo masakra jak to może się sytuacja z dnia na dzień rozwinąć. Leki dla dziecka mam z Polski(w tym również sól fizjologiczną, tantum rosa itd.)więc już apteczka jako tako zaopatrzona. Brakuje mi tylko tej gruchy do noska i mleka na wszelki wypadek(koleżanka podpowiedziała mi że to Cow & Gate jest dobre więc chyba to wybiorę). Dobra lecę.
-
Zadzwoniłam, powiedziała, że jeśli nie mam bóli, a dziecko się rusza, to mam obserwować wydzielinę i jak pojawią się większe ilkości tej krwi, to zadzwonić jeszcze raz i wtedy zadecydujemy co dalej...ufff... Ide wstawić późną pomidorówkę, dzięki dziewczyny za radę, ja czasem jak dziecko we mgle.
-
Może masz rację, idę zadzwonić.
-
aliss, domyślam się co mi powiedzą, wiesz jak tu jest, zapytają się o skurcze(których nie mam) i stwierdzą że ok. więc postanowiłam dopiero jutro lekarce powiedzieć, tylko nie wiem co gp mi na to poradzi, może wyśle na usg do szpitala, jestem zdezorientowana totalnie.
-
A jeszcze dodam, że moja mama urodziła mnie 13 dni przed terminem, więc kto wie czy i ja wcześniej nie urodzę, nie wiem nawet czy cieszyć się czy bać.
-
Witam wtorkowo:) Cześć Rozi Dzięki za odpowiedź w sprawie bulgotania w brzuszku, uspokoiłam się, że nie tylko ja tak mam, ufff... Mój spokój nie trwał długo, dziś w nocy przeżyłam szok...podcieram się a tu krew, nie tak wiele, parę kropel na papierze, ale jednak. Nie wiem dlaczego, ale nie zauważyłam żadnego gluta z ta krwią, więc to chyba nie czop. Później kilka razy podczas podcierania widziałam kropelki krwi (biegałam do kibelka przez pół nocy). Prawie całą noc nie spałam ze stresu, śniło mi się, jak już wyczerpana usnęłam, że rodzę, mnóstwo wód mnie zalało w tym śnie, a przez taki odpompowany brzuch prześwtywało moje dziecko, zarys całego ciałka, a ja w panice bo nie mogłam zadzwonić do polożnej bo nie wiedziałam jak są skurcze po angielsku, no koszmar. A jeszcze wrażenia moje były tym większe jak po odkryciu tej krwi dostałam rozwolnienia, ale myślę że to ze stresu. Jak rano opowiedziałam wszystko M., uspokoiłam się trochę, to poszłam spać i niedawno wstałam wypoczęta, zastanawiam się co dalej, jutro mam wizytę u lekarza to jej powiem. Myślę, że zbliża się moja godzina P Pozdrawiam, pójdę coś ze sobą i mieszkaniem zrobić, lepiej późno niż wcale i może sprawdze czy mam wszystko w torbie bo się lękam, ajć.......
-
Dobry wieczór Sierpniówki:) MAM PYTANIE Czy Wy także macie takie odczucia jakby się Wa coś w brzuchu przelewało, takie jakby burczenie w żołądku tylko w różnych częściach brzucha. Nie wiem czy to ma jakiś związek z wodami płodowymi czy jak, niedoświadczona strasznie jestem...?????? Wiem że dziś już nikogo nie ma, ale byłabym wdzięczna za odpowiedź jutro. Trzymajcie się ciepło. basia jeszcze nie czas!!!!!!!
-
Hej Diewuszki:) qlczak, aga 9miesiąc, to brzmi dumnie ronia Tobie też gratulaty za 37 tydzień mpearl, być może już niedługo będzie Ci brakować takich samotnych chwil Tosia, to jesteś "wypasiona" po tej imprezie, swoją drogą gdzie Ty to mieścisz...mhm... kasia, ja chcę by mój M. był na porodówce tak długo jak tylko będzie mógł, tylko niech "nie patrzy w dół", żeby nie stracić ochoty na małe conieco. W sumie nie można nikogo do niczego zmuszać, ale chyba faceci powinni widzieć jaki trud potrafi znieść kobieta i docenić:) U mnie wyniki moczu złe, ale chyba nie aż tak bardzo, bo dopiero na środę mam wizytę, pani dr. przepisze mi leki. Dopadają mnie hormonalne burzyska i denerwuję się na zmianę ze smuceniem i radością. Mówię Wam gorsze jazdy nastrojów niż na początku. MAły chyba się jeszcze nie szykuje, bo fika jak dziki, czasem śmać mi się chce, tak niekształtny mam brzuch. Dziwne, że mi jeszcze (odpukać, puk, puk)nie popękał. Coraz częściej myślę o porodzie, te myśli mnie normalnie dręczą, czasem nie mogę skierować ich na inny tor Pozdrawiam serdecznie wszystkie Grubaski:)
-
Jeszcze chciałam Wam podziękować za pocieszenie:) Mpearl wyślę Ci zaproszenie na nk:)
-
Mpearl, pewnie że lepiej dmuchać na zimne niż później mieć wyrzuty do siebie. Ja idę zrobić karkóweczkę na obiadek. Pierwszy raz więc życzcie mi powodzenia Babeczki. Wyjazd i zamieszkanie z facetem zmusiły mnie do nauki gotowania, na razie idzie mi dobrze:)
-
mpearl, ja też ostatnio miałam podwyższony cukier, ale chyba w granicach normy, bo nic mi nie kazali z tym robić. Agatha, ja tak strasznie nie nażekam, ale rzeczywiście czasami martwię się, że czegoś nie dopatrzą, bo bardzo swobodnie podchodzą do niektórych spraw. Ale nie bedę krytykować, bo porównania nie mam, a w Polsce też pewnie znalazłoby się wiele powodów do zmartwień, już taka rola matki(również przyszłej). Super wygląda ten Twój chłodnik, pewnie tak samo smakuje, ja nigdy jeszcze nie jadłam więc może się wezmę i zrobię, tylko nie wiem co mój M. na to, raczej zjem sama jak znam życie, a Twój jada takie zupiny????
-
Dziękii abarka, miłęg wypoczynku u teściów. A jak Twój synek reaguje na inforację, że już niedługo niebędzie sam, myślisz że będzie bardzo zazdrosny?????